Nie ma mocnych? - test odtwarzacza DVD Hometech Autor: NimnuL | Data: 21/06/06
| Co jakiś czas do testów dostaję nowy model stacjonarnego odtwarzacza DVD. "Wymęczyłem" i omówiłem różne modele począwszy od tanich marketowych playerów, poprzez średnią półkę cenową, a na zawansowanych, markowych modelach skończywszy. Produkty te różniły się między sobą ceną, możliwościami oraz jakością wykonania. Miały jednak jedną cechę wspólną. Żaden odtwarzacz, prócz Manty Prince 2, nie radził sobie z prawidłową obsługą wszystkich filmów DivX/XviD. Dzisiaj do towarzystwa Prince 2 dołączy jeszcze jeden model. Hometech DVD-678, bo o nim mowa, udostępniony przez firmę X1 wygląda niepozornie, wręcz "marketowo" a potrafi naprawdę wiele. Zresztą przekonajcie się sami. Zapraszam. |
|
Wyposażenie
(kliknij, aby powiększyć)
Odtwarzacz i dołączone do niego akcesoria zapakowano w skromne pudło. Na ściankach znajdziemy minimum informacji o odtwarzaczu, minimum grafiki i kolorów, słowem niepozornie i skromnie.
(kliknij, aby powiększyć)
Wyposażenie odtwarzacza Hometech jest po prostu podstawowe. Obejmuje ono instrukcję obsługi, gwarancję, przewody A/V, komplet baterii oraz pilot. Pomimo, że akcesoria są na podstawowym poziomie, to nie można powiedzieć, że jest to wyposażenie standardowe. Wielu producentów tanich odtwarzaczy zapomina o dodaniu choćby przewodów i/lub baterii, a tu mamy wszystko co potrzeba.
Instrukcja obsługi jest dość przejrzysta i zawiera pełne informacje na temat odtwarzacza. Niestety zabrakło zrzutów ekranowych z OSD, które mogłyby ułatwić konfigurację urządzenia niewprawnym użytkownikom. Język jakim napisano "manuala" również pozostawia trochę do życzenia. Momentami odniesiemy wrażenie, że tekst tłumaczony był przez automat. Odtwarzacz, o którym będziemy tu mówić jest jednak dość prostym urządzeniem i pomimo braków w instrukcji nie powinniśmy mieć problemów z jego obsługą.
(kliknij, aby powiększyć)
Mały pilot napędzany jest przez dwa ogniwa typu AAA. Zbudowany jest dość staranie z dobrej jakości materiałów. Pomimo, że jego obudowa jest kanciasta to w dłoni leży dość dobrze, głównie za sprawą niewielkich rozmiarów. Działanie pilota jest dobre, choć sterując odtwarzaczem nadajnik musi być skierowany mniej więcej w stronę odbiornika. Odbijanie sygnału od ścian czy sufitu nic nie da. Rozmieszczenie przycisków nie jest jednak zbyt trafione. Podstawowych guzików nie wyróżniono wielością czy kształtem, przez co o intuicyjnym sterowaniu odtwarzaczem nie może być mowy.
(kliknij, aby powiększyć)
A sam odtwarzacz? Jest to konstrukcja typu "slim", czyli mamy do czynienia ze swoistym naleśnikiem o grubości 4cm (obudowa wraz z nóżkami ma wysokość 5cm), a więc o 1 cm mniej niż np. Manta Emperor II, Prince 2 czy Wiwa HD228 mierzących 6cm grubości. Pozostałe wymiary Hometech to 26cm głębokości oraz 43cm szerokości.
Górna pokrywa posiada niewielkie wybrzuszenie. Zbędne udziwnienie moim zdaniem.
(kliknij, aby powiększyć)
Przedni panel odtwarzacza prezentuje się całkiem sympatycznie. Czarna, matowa listwa na froncie bardzo przypadła mi do gustu, wygląda to bardzo estetycznie. Z lewej strony umieszczono przycisk zasilania oraz niewielki wyświetlacz podający informacje w kolorze bursztynowym z czerwonymi dodatkami. Niestety niewielkie wymiary wyświetlacza sprawiają, że jest on niezbyt czytelny. Brak wyróżnienia np. innym kolorem lub odstępem numeru ścieżki czy rozdziału sprawia, że na wyświetlaczu często pojawia się niezbyt zrozumiały ciąg cyfr. Niestety taki stan wyświetlacza jest bardzo często spotykany w odtwarzaczach DVD, nawet drogich i markowych.
Z prawej strony czołowej ścianki umieszczono cztery przyciski sterujące odpowiedzialne za wysuwanie tacki, odtwarzanie oraz zatrzymanie. W centralnej części frontu zainstalowano podstawkę pod płytę.
(kliknij, aby powiększyć)
Tacka znana jest już z wielu innych odtwarzaczy o konstrukcji slim. Czarny, cieniutki talerz jest solidnie zamocowany wewnątrz odtwarzacza. Nie sprawia wrażenia jakby miał zaraz złamać się pod ciężarem płyty. Zagłębienie przeznaczone dla płyty jest standardowe jak na tak cieniutką podstawkę. Przed jej zamknięciem należy się więc dobrze upewnić czy płyta leży we właściwym dla siebie miejscu. Mechanizm tacki jest bardzo cichy, podobnie jak sam napęd.
(kliknij, aby powiększyć)
Z tyłu odtwarzacza zainstalowano komplet gniazd wyjściowych. Począwszy od analogowych wyjść dźwięku przestrzennego (5.1), co jednocześnie zdradza obecność wbudowanego dekodera DD, poprzez analogowe wyjście stereo, a na cyfrowym wyjściu współosiowym oraz optycznym skończywszy. Co się natomiast tyczy wizji, mamy tu do dyspozycji szereg trzech gniazd component, a także współosiowe oraz S-Video. Całość zamyka gniazdo Scart. Czy w takim odtwarzaczu można chcieć czegoś więcej?
(kliknij, aby powiększyć)
Hometech DVD-678 na podłożu stoi na czterech gumowych nóżkach. Tak na marginesie dodam, że spodobała mi się dbałość o szczegóły jaką wykazał się producent. Otóż cztery wystające pod spodem śruby zabezpieczono piankowymi osłonkami. Niby nic takiego, ale mi się to spodobało. Dotąd inny producent o tym nie pomyślał.
(kliknij, aby powiększyć)
Wykonanie odtwarzacza jest bardzo przyzwoite. Cała obudowa wytworzona jest z metalu. Przedni panel to natomiast plastik, ale dobrej jakości. Nie skrzypi i nie wygina się. Przyciski działają miękko, a przedni panel, jak już wspomniałem wcześniej wykonano z matowego plastiku, który ładnie wykańcza całość. Waga odtwarzacza oscyluje około 2 kg co sprawia, że jest to jeden z najlżejszych odtwarzaczy jakie trzymałem w dłoniach.
Wyświetlanie na ekranie
(kliknij, aby powiększyć)
Uruchomienie playera powoduje pojawienie się na telewizorze ekranu powitalnego. W końcu ujrzymy coś innego niż oklepane, błękitne obłoczki.
Przyznam jednak, że pozytywne wrażenia wizualne nabyte podczas obracania odtwarzacza w łapkach psują się nieco po odpaleniu menu. Jest ono niezbyt czytelne, a jego kolorystyka jest "odpustowa".
(kliknij, aby powiększyć)
Główne ustawienia konfiguracyjne podzielono na sześć zakładek. Opcje pogrupowano w logiczne zbiory, choć jak już wspomniałem, całość podana jest w dość krzykliwy i mało czytelny sposób. Ustawimy tutaj standardowe parametry dotyczące sposobu podłączenia do ekranu, typu wyświetlacza, języka oraz dźwięku. Dostaniemy tu jednak coś dodatkowo. Jedna zakładka pozwoli dostosować takie parametry wyświetlania jak jasność, kontrast, nasycenie, ostrość oraz barwa. Co prawda większość tych ustawień można wyregulować na TV, ale może ktoś doceni ich obecność także w odtwarzaczu.
Sprawdźmy teraz jak odtwarzacz radzi sobie na placu boju.
- Muzyka
(kliknij, aby powiększyć)
Po włożeniu nośnika do napędu wyświetli się jego zawartość. W lewym oknie pojawią się katalogi, w prawym natomiast zawartość zaznaczonego folderu. Dodam tylko, że jeśli na płycie znajdują się różne typy danych będziemy zmuszeni do wybrania rodzaju plików (muzyka, film, zdjęcia) poprzez stosowną ikonę na dole przeglądarki. Odtwarzacz bez problemu radzi sobie z plikami WMA oraz MP3 także z VBR. Szkoda, że player nie rozpoznaje dodatkowo plików OGG. Podczas odtwarzania możemy wywołać pasek na ekranie który poda czas odtwarzania, numer ścieżki oraz tryb odtwarzania.
Niestety przeglądanie zawartości krążków jest niezbyt czytelne. Nazwy wyświetlane są wielkimi literami, przez co na ekranie mieści się jedynie po 10 znaków dla katalogu i pliku.
(kliknij, aby powiększyć)
Podczas odtwarzania muzyki, przyciskiem na pilocie można wywołać okno, w którym można będzie ustawić jeden z pięciu profili dźwięku przestrzennego, jeden z sześciu ustawień korektora, w tym jeden własny, podejrzeć spektrum dźwięku oraz ustawić klucz.
Muzykę można odtwarzać w kolejności porządkowej i losowej, powtarzać oraz przewijać z prędkością 2, 4, 8 lub 20x w każdą stronę.
- Obraz
(kliknij, aby powiększyć)
O przeglądarce zdjęć niewiele można napisać prócz tego, że oferuje ona podstawowe możliwości wyświetlania zdjęć. Fotografie można obracać i skalować od 1/4x do 4x. Wczytywanie zdjęć nie większych niż 2Mpix odbywa się dość szybko, bo w niespełna 2s. 5Mpix fotografie ładują się już ponad 5 sekund, natomiast na wyświetlenie zdjęcia 12Mpix należy poczekać ponad 15s sekund.
- Film
(kliknij, aby powiększyć)
Tradycyjnie, po włożeniu nośnika do napędu zostanie wyświetlona struktura katalogów wraz z ich zawartością.
Na wstępie na tacce położyłem płytę z plikami testowymi. Do ręki wziąłem karteczkę i ołówek by zapisać klipy z którymi odtwarzacz sobie nie poradzi i zacząłem po kolei przeglądać zawartość krążka. Po ukończeniu testów karteczka była pusta. Ale mnie tym odtwarzacz wkurzył :)
Co się okazało? Hometech DVD-678 poradził sobie bez zająknięcia z odtwarzaniem filmów XviD, DivX 3.11, 5.x, Qpel oraz GMC. Problemów nie sprawiły także pliki z bitrate 6Mbps z dźwiękiem 320kbps pomimo, że producent informuje o obsłudze bitrate do 4Mbps.
Poza płytą testową na tacce wylądowały dziesiątki innych filmów. Rezultat był pozytywny. Dźwięk AC3, WMA oraz MP3 zaszyty w filmach także nie stanowił najmniejszego problemu.
Filmy można odtwarzać z prędkością do 20x w każdą stronę, czyli tak samo jak muzykę. Obraz można natomiast skalować od 1/4x do 4x.
Niestety byłoby za pięknie gdyby wszystko działało idealnie. Problem stanowią napisy - tylko lub aż. Aby zostały wczytane muszą mieć tą samą nazwę co odtwarzany film. Nie mamy też możliwości regulowania wielkości czcionki, położenia wyświetlania czy też koloru. Niestety musimy zdać się na to co zaoferował nam producent, czyli na słabiznę. Co prawda polskie czcionki są wyświetlane (choć litera "ł" wygląda dziwacznie), to użyta czcionka, jej kolor (żółty) oraz rozstrzelenie tekstu sprawia, że tłumaczenie czyta się koszmarnie. Oto jak wygląda to w praktyce, w porównaniu do Bellwooda DVD-301A.
(kliknij, aby powiększyć)
Hometech prawidłowo wyświetla nawet pięć linii tekstu. Niestety maksymalna liczna znaków w linii to 38, a wszystko co wykracza poza ten limit zostaje brutalnie ucięte w jakimkolwiek miejscu wyrazu. Szkoda, bo mogło być tak pięknie.
Dodam na koniec, że prawidłowo rozpoznawane są napisy w formacie czasowym i klatkowym.
Co się natomiast tyczy filmów DVD napisze krótko. Ich odtwarzanie przebiega bez problemów, a obsługiwane funkcje są standardowe i takie same jak we wszystkich innych stacjonarnych odtwarzaczach DVD.
- Informacje końcowe
Odtwarzacz bez problemu radzi sobie z czytaniem płyt DVD-/+R(RW) oraz DL.
Mechanizm napędu działa dość cicho, choć czasem w momencie rozkręcania płyty dobiegały do mnie dziwne odgłosy chrobotania. Podczas odtwarzania muzyki i filmów odtwarzacz jest jednak kompletnie bezgłośny.
Średni czas rozkręcenia i rozpoznania płyt wynosi około 9 sekund.
Wczytanie filmów DivX trwa zwykle nie dłużej niż 3 sekundy, a wczytanie muzyki następuje niemal natychmiast. To sprawia, że omawiany player Hometech należy do jednych z najszybszych odtwarzaczy jakie testowałem.
Jakość obrazu jest zadziwiająco dobra. Polecam zabawę suwaczkiem ostrości dzięki czemu uzyskamy jeszcze lepsze rezultaty.
Słowo na koniec
Hometech DVD-678 pokazał, że za kwotę 179 zł można zdziałać wiele. Za tak niską cenę otrzymujemy player, który nie tylko ładnie wygląda, ale także odtwarza praktycznie wszystkie dostępne filmy DivX/XviD oraz oferuje bardzo dobrą jakość obrazu. Niestety słaba obsługa napisów jest sporą rysą na wizerunku tego odtwarzacza. Liczę jednak na to, że producent niebawem załata tą skazę i będziemy mogli cieszyć się praktycznie idealnym odtwarzaczem DVD.
Czy w efekcie odtwarzacz firmy Hometech może stanowić konkurencję dla Manty Prince 2 ? Owszem. Cena DVD-678 jest niższa od Księcia, a możliwości odtwarzania filmów takie same. Manta za to lepiej radzi sobie z napisami, ale Hometech zdecydowanie łaniej wygląda i jest lepiej wyposażony. Jednak wskazanie faworyta byłoby znacznie łatwiejsze gdyby nie te nieszczęsne napisy w Hometech.
Cena: 179zł
|