Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Recenzja gry Heroes of Might & Magic V PL
    

 

Recenzja gry Heroes of Might & Magic V PL


 Autor: Spieq | Data: 16/06/06

Recenzja gry Heroes of Might & Magic V PLZ serią HoMM zawsze miałem niemały problem. Z jedynką się nie wstrzeliłem, inne - infantylniejsze - zainteresowania, po dwójce do dziś pozostał lekki niesmak (po kiego sprawdzałem rzekome "spolszczenie"?), z trójką również niemiłe wspomnienia - ówczesna konfiguracja PC nie pozwoliła mi na beztroską zabawę. I kiedy wreszcie zarobiłem na porządny hardware, wyszła czwórka, która okazała się lekkim niewypałem... Pomyślałem sobie - zła passa musi się skończyć. Gdy dowiedziałem się, że za piątą część będzie odpowiadać Nival Interactive (a nie bezpośrednio świętej pamięci 3DO i New World Computing), poczułem się zaskakująco odprężony. Czyżby nastały lepsze czasy dla bohaterów?

Wstęp

Są w historii gier serie, na które po prostu wypada czekać. Jedną z nich jest właśnie Heroes of Might & Magic. Niespecjalnie przyjemne wspomnienia nie przeszkodziły jednak w przekonaniu się, że pewne tytuły zasłużyły na tasiemcowe retusze. Dwójkę, którą właściwie uważam/uważałem za najlepszą pozycję w serii, męczyłem dość długo i namiętnie, aż do czasu, gdy spotkałem się z jedną z pierwszych na naszym rynku "prób" spolszczenia gry. Cała sytuacja do dziś jest źródłem złośliwych żartów, na szczęście - przy okazji wydania trzeciej odsłony - zdążyliśmy już wiele wybaczyć. Dla trójeczki, przez większość miłośników HoMM uznanej za bezsporny klasyk, musiałem przejść bezlitosny egzamin na cierpliwość (dotkliwie odczułem brak pamięci RAM). Wróciłem za to do gry przy okazji czwartej części, która wyjątkowo nie przypadła mi do gustu (choć miała wiele innowacyjnych i bardzo dobrych rozwiązań). Spowodowało to powrót sentymentów i wreszcie komfortowe marnotrawienie czasu przy Shadow of Death.

Później o HoMM nieco zapomniałem, powróciłem przy okazji "wycieku" prenatalnych jeszcze wersji piątej odsłony gry. Już wówczas miałem okazję liznąć nieco trzeciego wymiaru, którym uraczyli nas autorzy. Ówczesny postęp w tworzeniu nie pozwalał jednak na wyciągnięcie co odważniejszych wniosków, ale dziś przyszedł na to czas... Mam oto w rękach polską oficjalną wersję gry. Gdyby nie fakt, że jako szary obywatel muszę cyklicznie odwiedzać zakład pracy, przeciętna długość rozgrywek na dobę wyraźnie by się podniosła. Tak czy inaczej, musiałem się sprężyć, aby w czasie jak najkrótszym nie tylko możliwie najszerzej poznać większość aspektów gry, ale i spisać wynikające z nich wrażenia. Większość zainteresowanych osób miała już okazję poznać przynajmniej skrótowo charakter najnowszej odsłony HoMM (wersja demonstracyjna - również w języku polskim), więc i swoimi opiniami zdołała się już podzielić. Nie da się ukryć, że w lwiej części są to pochlebne recenzje, graczom spodobała się nie tylko grafika i muzyka, ale i dość wyraźne nawiązania do poprzednich części (z naciskiem na trójkę). Poniższa recenzyjka - cóż - będzie oczywiście polegać na ujawnieniu zalet (bo te niewątpliwie są i przeważają), ale i skupieniu się na detalach, które... obniżają komfort rozgrywki. A tych jest niemało, chyba że znowu się nadmiernie czepiam.

  
(kliknij, aby powiększyć)

Zanim przystąpimy do analizy samej gry, przyjrzyjmy się tradycyjnie pudełku gry, jak i jego zawartości. Nie jest to wersja kolekcjonerska, niestety, ale muszę przyznać, że i standardowa wersja gry jest dosyć bogato wyposażona. Dwie płyty - zawartość jednej doskonale znana, a druga to niespodzianka - pełna wersja trzeciej części HoMM: Restoration of Erathia. Kto nie miał okazji jeszcze poznać, będzie miał ku temu wyśmienitą okazję. Instrukcja, wydana na dobrej jakości kredowym papierze, wyjaśni podstawowe zagadnienia związane z rozgrywką. Warto się z nią zapoznać i przede wszystkim zachować - z tyłu znajduje się unikalny klucz do gry. Drugą ciekawą książeczką jest poradnik do gry. Oryginalne posunięcie wydawcy - jest to w zasadzie solucja objaśniająca aspekty związane z misjami zawartymi w kampanii. Zachęcam do jak najrzadszego korzystania z niniejszego tekstu - większa satysfakcja z rozgrywki. Kolejnym istotnym elementem jest karta pomocy. Jest to broszurka w rozkładanej formie, informuje nas o bohaterach każdego miasta, jak i parametrach każdej jednostki, która szarogęsi się na mapie. Całość oczywiście na dobrym kredowym papierze. Bezpośrednio z grą związane są jeszcze dwa dokumenty: karta referencyjna (choć zawartość zaskakująca - jest to opis podstawowych skrótów klawiszowych) oraz karta rejestracji elektronicznej, która upoważnia właściciela gry do zarejestrowania swojego egzemplarza gry pod adresem www.gram.pl/rejestracja. Dzięki temu zyskamy 35 wirtualnych PLN, przyda się przy kolejnym zakupie w CD Projekcie. Reszta to materiały propagandowe, mające zachęcić nas do kupna innych gier wydanych pod egidą imperium Marcina Iwińskiego. Na koniec wspomnę jeszcze o samym pudełku, które wykonane jest w dość niecodzienny sposób - grawerowana powierzchnia to wciąż niecodzienny widok na rynku gier komputerowych. Ot, detal, acz przyjemny.

  


(kliknij, aby powiększyć)

W wersji kolekcjonerskiej za to mamy wykonaną z drewna skrzynię, mapę świata (format A2), rozszerzoną instrukcję do gry, album z artami, poradnik, film dokumentalny o powstawaniu polskiej wersji gry, polską wersję HoMM III, dodatkowe mapy (zdradzę, że aż TRZY) i bon na 55WPLN. Sam musiałem obejść się smakiem, do Was należy wybór - wersja ekskluzywna (pamiętajmy, że egzemplarzy jest 4 tys. - to dość dużo, jak na limitowane nakłady, ale i dość... mało) jest droższa o ponad 50zł.


(kliknij, aby powiększyć)


poprzednia strona (Wstęp)    -   następna strona (Postęp)








Polub TwojePC.pl na Facebooku

Rozdziały: Recenzja gry Heroes of Might & Magic V PL
 
 » Wstęp
 » Postęp
 » Występ
 » Ajdontspikinglisz
 » Finał
 » Kliknij, aby zobaczyć cały artykuł na jednej stronie
Wyświetl komentarze do artykułu »