Są odtwarzacze i jest iPod - test iPod Nano 4G Autor: NimnuL | Data: 10/10/08
|
|
Dodatki, różności
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Jak przystało na nowoczesny odtwarzacz przenośny, nowe Nano jest w stanie zaoferować nam znacznie więcej niż tylko samą muzykę. O tym jednak za chwilę. Sprawdźmy najpierw jak obsługuje się ten odtwarzacz.
- ergonomia i użytkowanie
Nowe Nano jak każdy iPod jest bardzo wygodny w obsłudze. A to ze względu na panel dotykowy z wybierakiem oraz zmyślnie zaprojektowane menu. Obsługa odtwarzacza jest dzięki temu nie tylko szybka, ale również intuicyjna. Do większości istotnych opcji dotrzemy używając nie więcej jak trzech kliknięć (a zwykle będą to dwa).
Precyzja sterowania przy pomocy dotykowego kółka jest taka jak być powinna i praktycznie nie wymaga przyzwyczajenia. Czy taki interfejs sterowania jest wygodniejszy niż minijoystick stosowany w niektórych modelach konkurencji (np. iAudio F1)? Zastanówmy się. Minijoystick pozwala sterować podstawowymi funkcjami odtwarzacza nawet bez wyjmowania go z kieszeni. Oczywiście trzeba odtwarzacz dobrze poznać, ale da się. iPodowskie kółko zapewnia jednak znacznie szybszą i precyzyjniejszą obsługę sprzętu. Oba sposoby są więc bardzo wygodne i trudno powiedzieć który z nich jest lepszy. Kwestia preferencji. Ja polubiłem oba.
Odtwarzacz bardzo przyjemnie leży w dłoni dzięki klasycznemu, podłużnemu kształtowi.
Jakość wyświetlacza jest rewelacyjna. Jego rozdzielczość zapewnia idealnie gładki obraz, kolory są żywe, a obraz bardzo kontrastowy, jasny i równomiernie podświetlony. Kąty widzenia są przy tym bardzo szerokie i sięgają niemal 180 stopni.
Na delikatnie wygiętej szybce czasem pojawiają się niewielkie refleksy i odbicia, ale nie przeszkadzają one w użytkowaniu. Nawet w całkowicie nasłoneczniony dzień, w samo południe obraz był w pełni czytelny i nie wymagał wytężania wzroku.
Czas podświetlenia ekranu jest regulowany, a funkcja oszczędzania energii całkowicie wyłącza wyświetlacz po 1 minucie.
Nano jest niewielkich rozmiarów, a przede wszystkim jest bardzo lekki. Przez to, podczas jego trzymania w dłoni lub wyjmowania z kieszeni, nie mogłem pozbyć się uczucia, że za chwilę wyślizgnie mi się z rąk (co kilkukrotnie uczynił). Brakuje mi zatem jednego elementu. Otworu do nawleczenia smyczy. Złośliwi powiedzą z pewnością, że otwór taki można dokupić w iStore jako dodatek. Sprawdzałem. Nie można.
Dobrze, przekonajmy się co jeszcze oferuje nam nowy iPod.
- filmy? Czemu by nie?
(kliknij, aby powiększyć)
Pomimo faktu, że jakość zainstalowanego w Nano wyświetlacza jest znakomita, oglądanie na nim filmów nie należy do rozrywki, którą chciałbym kiedykolwiek przeżyć. Trailery i podcasty owszem, być może kilka teledysków, ale nie pełnometrażowe filmy.
A to za sprawą przekątnej ekranu wynoszącej około 5cm. Ale jeśli ktoś jest w stanie zaakceptować tak niewielki ekran, będzie w pełni zadowolony. Płynność obrazu wynosząca 30fps oraz jego jakość pewnością zadowolą amatorów miniaturowego kina.
- zdjęcia? Owszem.
(kliknij, aby powiększyć)
Rozmiar ekranu jest natomiast wystarczający by słuchanie muzyki urozmaicić obrazami. Fotografie można wyświetlać ręcznie lub w automatycznym pokazie slajdów z różnymi efektami przejścia. Zdjęcia są też automatycznie obracane w zależności od położenia odtwarzacza, więc w wygodny sposób dopasujemy je do proporcji boków wyświetlacza. Zdjęcia wczytują się bardzo szybko, a iTunes optymalizuje ich rozdzielczość podczas kopiowania do pamięci odtwarzacza.
Zaznaczając odpowiednią opcję w iTunes można równolegle skopiować też zdjęcia w pełnej rozdzielczości.
- tekst? A jakże.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Wystarczy tylko plik tekstowy skopiować do odpowiedniego katalogu w pamięci Nano. Wyświetlana czcionka jest bardzo czytelna, a w tle może grać muzyka. Wiersze dzielone są w logiczny sposób co usprawnia czytanie. Niestety nie uświadczymy polskich znaków. Tekst wyświetlany jest też wyłącznie w orientacji pionowej nad czym ubolewam, bo wolałbym jednak widzieć mniej wierszy tekstu, ale z większą ilością słów.
Tekst można przewijać ręcznie lub automatycznie.
- gry? Naturalnie.
(kliknij, aby powiększyć)
Domyślnie w pamięci Nano znajdziemy trzy gry: pasjans (Klondike), labirynt (Maze) oraz Vortex czyli coś na kształt znanego z ośmiobitowców Arkanoida. Różnica polega jednak na tym, że tu plansza jest trójwymiarowa i umieszczona w czymś w rodzaju studni.
Trochę pograłem w te gierki i zdecydowanie najciekawszy wydał mi się „Maze”. Gra ta wykorzystuje akcelerometr, jest interesująca i wprowadza element rywalizacji z czasem. Jednym słowem to miodna gierka, do której chętnie się wraca. Pasjans, jak ktoś lubi gry karciane, będzie go często uruchamiał. Vortex nie przypadł mi do gustu. Szybko mi się znudził, choć początkowo sprawił trochę radości.
Jeśli ktoś będzie miał ochotę na więcej, na rynku znajdzie kilka innych gier przeznaczonych na iPody.
- coś jeszcze? No pewnie!
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Ale to już tylko drobiazgi: stoper, alarm, sleeptimer, kalendarz, kontakty oraz listy rzeczy do zrobienia. Trzy ostatnie pozycje należy synchronizować przy pomocy takich programów jak np. Outlook 2003, iCal czy innych służących do zarządzania czasem i kontaktami. Nano 3G ma również funkcję dyktafonu, jednak uaktywnia się ona wtedy, gdy do gniazda wepniemy dedykowane słuchawki Apple z mikrofonem oraz pilotem na przewodzie.
W porównaniu do konkurencyjnych modeli można powiedzieć, że zabrakło wbudowanego radia. Miłośnicy wsłuchiwania się w eter mogą jednak zaopatrzyć swoje Nano w dodatkowy moduł z odbiornikiem FM. Ponoć jakość odbioru jest wtedy znacząco lepsza niż w innych odtwarzaczach z wbudowanym radiem, niestety nie byłem w stanie tego zweryfikować.
|