Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Testy myszy Logitech MX1000 z czujnikiem laserowym
    

 

Testy myszy Logitech MX1000 z czujnikiem laserowym


 Autor: Jakub | Data: 01/09/04

Mysz

Na pierwszy rzut oka mysz przypomina modele mx700 i mx900, jednak już drugi rzut ujawnia szereg nowych elementów. Zmienił się nieco kształt obudowy, jest bardzo wygodna i ręka na niej odpoczywa - co prawda pisałem to prawi zawsze, ale za każdym razem też widać jakiś postęp. (Nie każdemu to może odpowiadać, ale zawsze można dobrać inny model, albo poczekać na inne urządzenia z tym czujnikiem.) Zniknęły (w porównaniu mx700) przyciski na boku myszki oraz niezbyt udany przycisk, umieszczony daleko pod pokrętłem (na środku myszki). Tym razem w obu tych obszarach znajdziemy przyciski kołyskowe, to znaczy takie, w przypadku których można nacisnąć najwyżej jedną z ich końcówek. Jeden z takich łączonych przycisków otacza pokrętło i służy domyślnie do przewijania (podobnie jak w mx700). Drugi przycisk znajduje się na boku tak, że kciuk trzeba lekko unieść - dzięki temu nie naciśniemy tych przycisków przypadkiem, a łatwo je wyczuć pod palcem. Te przyciski domyślnie służą do przechodzenia do następnego i poprzedniego dokumentu w przeglądarce (cofanie i przejście do przodu). W środku znajdziemy programowalny przycisk przełączania aplikacji (dla mnie mało przydatna funkcja).


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Na tym nie koniec nowości: Pokrętło ma dwie nowe funkcje: pochylanie służące do przewijania na boki (jak w zestawie LX501 testowanym ostatnio) oraz jak dla mnie zupełną nowość - jeszcze mocniejsze naciśnięcie uruchamia funkcję... powiększania (w przeglądarkach internetowych) - działa do podobnie do przycisku spustu migawki w większości aparatów fotograficznych - dwustopniowo. Jest to jest według mnie chybiony pomysł - o ile przypadkowo nie da się tego wcisnąć, o tyle nie jest oczywiste jak z tego trybu wyjść - trzeba kliknąć dowolnym innym klawiszem myszy, a poza tym funkcja nie jest na razie oprogramowana dodatkowo. Do tego ciekawostka - funkcja zoom działała u mnie tylko w Operze, natomiast przewijanie na boki, tylko w MSIE. Stanowczo sterowniki wymagają poprawienia i tak się pewnie stanie w kolejnej wersji oprogramowania SetPoint. W aktualnej wersji nie ma możliwości nawet konfiguracji wszystkich przycisków.


SetPoint (kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Nowością jest likwacja ciężkich baterii NiMH i zastąpienie ich wbudowaną i niedostępną baterią litową. Z jednej strony jest to zaleta, gdyż myszka zmniejszyła swoją wagę i czas pracy bez ładowania, jednak teraz wymiana w przypadku jej ewentualnego zużycia wymaga rozebrania urządzenia i co za tym idzie narusza gwarancję. Poza tym wątpię, żeby moduł baterii był powszechnie dostępny (nie ma na razie oficjalnych informacji na ten temat), bateria litowa odznacza się zwykle niższą trwałością niż akumulatory NiMH - co by nie było, zalecam właściwe uformowanie baterii przed pierwszym użyciem. Z ciekawych i przydatnych funkcji jest także 3-diodowy wskaźnik stanu baterii, który zapala się, gdy korzystamy z myszy. Przy moim dość intensywnym korzystaniu (8h dziennie) korzystaniu zjadłem połowę baterii wg wskaźnika w ciągu 4 dni. Jak na moje wymogi, wynik dobry.


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Przejdźmy jednak na spód i zobaczmy, co się tu kryje. Z miłych opcji mamy wyłącznik i najnowsze, laserowe oko. Zasadniczo nie widzę powodu, żeby nie wierzyć firmie Logitech, że moduł jest laserowy, jednak ponieważ pracuje o na falach długości 832-852nm, czyli w bliskiej podczerwieni, to promieniowania nie widać, jednak nadal może ono uszkadzać wzrok. Informacja w dokumentacji mówi, że jest to urządzenie laserowe klasy 1, z czego od strony technicznej nie wynika nic konkretnego, a na pewno nie zmienia faktu, że urządzenie może być groźne, o ile nie będzie prawidłowo eksploatowane. Informacja prasowa zapewnia, że w odległości kilku cm urządzenie jest całkowicie bezpieczne. Dlatego nie zalecam gapienia się z bliska w oko przy włączonym zasilaniu (po to został dołączony wyłącznik na spodzie myszki).


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Samo oko składa się ze skośnie ustawionego emitera promieniowania i podobnie skośnie ustawionego oka (w odróżnieniu od starszych konstrukcji, gdzie oko było ustawione prostopadle do powierzchni, a czerwone oświetlenie skośnie).


Laser ujawnia fakturę powierzchni, której nie wykrywa tradycjny czujnik optyczny

Ulepszone działanie tego rozwiązania wynika ze specyfiki promieniowania laserowego - spójna wiązka lepiej wykrywa wszystkie nierówności i charakterystyczne punkty, niż w świetle widzialnym - a większa ilość szczegółów umożliwia lepszą detekcję przesunięć, a co za tym idzie, precyzję ruchu. Jak to się sprawdza w praktyce?

Co do właściwości jezdnych nie można się do niczego przyczepić. Wiadomo, że myszka bezprzewodowa musi być cięższa do zwykłej i to zmniejsza nieco precyzję, jednak można się do tego przyzwyczaić. Nie udało mi się niczym zmylić myszki - o starsze modele ile modele optyczne gubiły się przy szybkich ruchach, o tyle moje gwałtowne machania (aż się zmęczyłem) nie sprawiły myszce żadnych problemów. Robiła posłusznie to, co jej kazano, na wszystkich normalnych powierzchniach, w tym także na nieszczęsnej podkładce AMD - nawet tu nie wykazywała żadnych skoków w bok. Co ciekawe, widać pierwsze oznaki działania na powierzchniach przezroczystych i odbijających - w końcu dla podczerwieni materiały te wyglądają trochę inaczej. Wszystko działało dobrze w odległości do 5-6 metrów w linii prostej od stacji bazowej - nic nowego w porównaniu do poprzednich myszek serii MX.

Na dole myszki znajduje się jeszcze przycisk łączący myszkę ze stacją bazową - jak zwykle w nowoczesnych urządzeniach firmy Logitech - za pomocą protokołu FastRF, co widać w teście częstotliwości odświeżania: 120-125Hz jest tutaj normą.

Jak dla mnie przyczepić się można tylko do pokrętła, które działa zbyt lekko i ma słabo wyczuwalne progi, co może w niektórych sytuacjach (przede wszystkim tam, gdzie potrzebna jest precyzja - gry, np. przy przełączaniu broni) przeszkadzać. Może to być jednak cecha osobnicza egzemplarza testowego.

Nie wypowiadam się na temat trwałości materiałów myszki, mimo solidnego wykonania pod względem mechanicznym, seria MX okazała się być wykonana z niezbyt odpornych na zużycie materiałów. Poczekamy, zobaczymy.







Polub TwojePC.pl na Facebooku

Rozdziały: Testy myszy Logitech MX1000 z czujnikiem laserowym
 
 » Zestaw
 » Mysz
 » Stacja bazowa
 » Podsumowanie
 » Kliknij, aby zobaczyć cały artykuł na jednej stronie
Wyświetl komentarze do artykułu »