Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Testy notebooka MSI Centrino Megabook M510C
    

 

Testy notebooka MSI Centrino Megabook M510C


 Autor: PiK | Data: 06/08/04

Dokładniej...

Oprogramowanie. Do notebooka dołączony jest system operacyjny Windows XP Home Edition w wersji anglojęzycznej. System posiada zaaplikowany Service Pack 1. Oprócz systemu dostajemy komplet dodatkowych aplikacji: PCAlert4 - monitoring temperatur i pracy wentylatora, PC-Cillin 2002 - program antywirusowy, MSI Live Monitor - dbający o aktualne sterowniki, BIOS, oprogramowanie komputera oraz zestaw InterVideo WinDVD4, WinDVD Creator, WinRip służący m.in. do oglądania, rippowania filmów DVD.

  
MSI Live Monitor i PCAlert4 (kliknij, aby powiększyć)

W razie awarii systemu przywrócenie jego początkowego stanu zajmuje około 8 minut. Wystarczy włożyć płytę do napędu a Symantec Norton Ghost 8.0 zajmie się całym procesem. Niestety dotychczasowe dane ulegają kasacji.

Grafika. Za "generowanie" obrazu odpowiada ATI Mobility Radeon 9600 (taktowanie 350 MHz) posiadający 64MB własnej pamięci taktowanej 230MHz (460MHz DDR). Jak zobaczymy jego wydajność w zupełności zaspokaja aplikacje biurowe, a i w Need for Speed: Underground da się pograć.

Tak jak większość producentów notebooków czyni, również MSI dostarczyło własną wersję Catalystów. Jednakże nic nie stoi na przeszkodzie, by zainstalować najnowsze sterowniki Omegi (nie doświadczycie jeszcze tego w tej recenzji, ale cierpliwości - w następnej publikacji przekonamy się czy podmieniając sterowniki zyskamy na wydajności). Przejdźmy do matrycy. Testowany egzemplarz posiadał 15 calowy wyświetlacz XGA (rozdzielczość 1024x768). Prawdę mówiąc, osoby, które miały przyjemność pracy z matrycami SXGA+, dostaną oczopląsu po minucie zabawy. Warto dołożyć "parę" złotych na lepszą matrycę. Jednakże cieszmy się tym co mamy, a mamy "planszę" 1024x768 pikseli z regulowaną jasnością w 8 stopniach. O jakości wyświetlanego obrazu się nie wypowiadam, gdyż jestem snobem i XGA nie jest dla mnie żadną jakością. Przytoczę jedynie wypowiedź kolegi: "Czego się czepiasz!? Bardzo ładny obraz". Kolejna sprawa - dopuszczalne kąty widzenia. Prawda jest taka, że najlepiej się pracuje patrząc "na wprost", a ekran notebooka nie jest ekranem kinowym, którego zadaniem jest obsłużenie dziesiątek par oczu. Sprawa zamknięta. Zapomniałbym o możliwości wyprowadzenia obrazu "na zewnątrz" za pomocą wyjścia S-Video, ale to jest standardem od jakiegoś czasu.

  
Notebook od spodu (kliknij, aby powiększyć)

Procesor. Jednostką napędzającą testowany komputer jest Pentium M "Banias" 1,5GHz posiadający 1MB cache L2. "Banias" wykonany jest w technologii 0,13um, pracuje na magistrali 400MHz. Wymaga napięcia 1.484V, pobiera 24.5W mocy i według zapewnień Intela potrafi znieść 100°C. Jednostka pracuje ze zmiennym zegarem - od 600 do 1500MHz.


Tutaj siedzi jednostka centralna, widać cooler i radiator (kliknij, aby powiększyć)

Tryb pracy CPU zmieniamy w opcjach zasilania w Windowsie XP (pod Linuxem z odpowiednimi modułami również nie stanowi to problemu). I tak o to prezentuje się taktowanie:
  • Home/Office Desk: komputer zasilany z gniazdka - praca przy maksymalnej wydajności (1500MHz), na baterii - taktowanie jest dopasowywane wedle potrzeb w zakresie 600-1500MHz,
  • Portable/Laptop: w obu trybach taktowanie jest dopasowywane wedle potrzeb - zakres 600-1500MHz,
  • Presentation: przy stałym źródle zasilania - jak wyżej się dopasowuje, przy pracy na baterii - powinien pracować na 600MHz a wraz z ubytkiem mocy akumulatorka powinno zmniejszać się taktowanie procesora, jednakże procesor stale pracował przy minimalnym taktowaniu równym 600MHz,
  • Always On: w obu trybach pełna moc - 1500MHz,
  • Minimal Power Management: tak samo jak przy ustawieniu Portable/Laptop,
  • Max Bartery: zasilanie z gniazdka - zegar od 600 do 1500MHz, bateria - jak przy Presentation.
Postanowiłem sprawdzić odporność na temperaturę procesora. Niestety nie udało mi się dobić do 100°C. Maksymalną uzyskaną temperaturą procesora jest 73°C (wynik wskazywany przez PCAlert4). Wskaźnik "system" pokazywał 42°C, jednakże zupełnie nie mam pojęcia czego to mógłby być pomiar. W tym czasie temperatura otoczenia wynosiła 25°C, przy wlocie powietrza - 40°C, wylocie - 57°C. Podczas normalnej pracy temperatura CPU wynosiła około 43°C.

Przy wzroście obciążenia procesora do 100%, automatycznie włącza się wentylator, który przerywa błogą ciszę. Jednakże, w czasie jego pracy notebook i tak zachowuje się dużo dyskretniej od typowego biurkowego komputera. Po spadku temperatury wentylator przerywa pracę.

Dźwięk. Powiem krótko - dźwięk się wydobywa, jednakże jego brzmienie przyprawi o ból głowy większość użytkowników. Śmiem twierdzić, że MSI wygrało konkurs na najgorsze wykorzystanie układu dźwiękowego.

  
Tutaj są "głośniki" (kliknij, aby powiększyć)

Inżynierowie bardzo musieli się postarać, by tak zbezcześcić muzykę. Winę za to ponoszą marnej jakości głośniczki, ewentualnie ich rozmieszczenie, gdyż po podłączeniu słuchawek lub zewnętrznych głośniczków sytuacja powraca do normy i z powodzeniem można od czasu do czasu odtworzyć jakąś "empetrójkę".

Dysk twardy. W naszym komputerku zagościł dysk o standardowej wielkości (jak na notebooki) 2,5". Napęd o oznaczeniu MK4025GAS produkcji Toshiby posiada 40GB pojemności, 8MB cache, a talerz wiruje z prędkością 4200rpm (ciut mało, ale pamiętajmy, że testowany sprzęt do high-endu nie należy). Jednostka Toshiby do najdyskretniejszych nie należy, wyraźnie słychać ciche terkotanie przy kopiowaniu plików, uruchamianiu większych aplikacji.

Porty, złącza, napęd, dodatkowe wyjścia, inne. Megabook M510C posiada standardowy zestaw: 3 x USB 2.0, port drukarki LPT, jedno złącze FireWire plus czytnik kart MMC/SD/MS/SM. O dziwo nie znalazłem portu podczerwieni oraz (tu mniejsze zdziwienie) Bluetooth. Myślałem, że podczerwień już dawno zagościła w komputerach przenośnych. No cóż, człowiek się uczy przez całe życie. Jako napęd zastosowano produkt firmy QSI typu Combo DVD/CD-RW (SB242B) o parametrach 24/24/10/8. Testy jednostki znajdziecie w dalszej części artykułu.

  
bezprzewodówka (kliknij, aby powiększyć)

Z racji posiadania nalepki Centrino, zapewne komputer komunikuje się za pomocą łącznoście bezprzewodowej i tak jest w rzeczywistości (jak się sprawuje, przekonacie się w dalszej części artykułu) - posiada kartę miniPCI pracującą w standardzie 802.11g. Oprócz sieci bezprzewodowej jest także tradycyjny układ sieciowy FastEthernet 10/100 Mb/s firmy Realtek oraz zintegrowany modem 56Kbps. Do ustawiania, monitorowania pracy modułu sieci bezprzewodowej możemy użyć standardowego oprogramowania Intela.

  
oprogramowanie do sieci bezprzewodowej (kliknij, aby powiększyć)

Klawiatura, układ sterujący. Czarne klawisze zostały umieszczone na czymś w rodzaju poduszki powietrznej, co powoduje uginanie się klawiatury (wskutek wciskania klawiszy), w wyniku czego pisanie jest bardzo niewygodne i uciążliwe. Niestety obok głośniczków jest to kolejny słaby punkt tego komputerka. Aż wierzyć mi się nie chce, że tak istotną sprawę jaką jest klawiatura można potraktować po macoszemu. Jeżeli chodzi o układ, kształt klawiszy to mam dwa zastrzeżenia. Po pierwsze Enter podłużnego kształtu to pomyłka, prawie za każdym razem wciskałem klawisz umieszczony bezpośrednio nad nim. Po drugie klawisz Fn mam wrażenie, że został zamieniony miejscami z Ctrl - kolejna tragiczna pomyłka. Co prawda po pewnym czasie przyzwyczaimy się do nowinek spod znaku MSI, ale "czas to pieniądz" no i ...ta "poduszka powietrzna". Nad główną częścią klawiatury znajduje się pięć przycisków: pierwszy służy do uruchomienia klienta pocztowego, drugi przeglądarki, trzeci (podświetlany niebieską aurą) służy do włączania komputera, trzeci - włącznik/wyłącznik karty radiowej, ostatni uruchamia wyszukiwarkę.

  
Pieć specjalnych klawiszy (kliknij, aby powiększyć)

Powróćmy do klawisza Fn - wraz z kombinacją innych klawiszy służy on do różnych operacji w systemie, jak np. regulacja jasności matrycy, dźwięku itp.

Pod klawiaturą sporą cześć powierzchni zajmuje touchpad. Niestety i tu MSI "dało ciała".


touchpad (kliknij, aby powiększyć)

Po tak dużym touchpadzie spodziewałem się wygody, swobody. Nic takiego nie zastałem. Urządzenie chodzi bardzo opornie, bardzo szybko zniechęca do siebie, korzystanie z niego jest udręką i gdyby nie myszka na USB (...oraz klawiatura) to korzystanie z notebooka byłoby bardzo, ale to bardzo niewygodne. Jako plus mogę zaliczyć dwa "gładko" działające klawisze symulujące lewy/prawy przycisk myszki. Dodatkowych funkcji i udogodnień będących domeną Synapticsa tu nie uświadczymy. Owszem jest możliwość przesuwania strony w górę, zaznaczania, przesuwania elementów, czy też "kliknięcia" za pomocą stuknięcia w powierzchnię touchpada, ale toporność tych rozwiązań, dyskwalifikuje je w przedbiegach.

Pora na testy...







Polub TwojePC.pl na Facebooku

Rozdziały: Testy notebooka MSI Centrino Megabook M510C
 
 » Specyfikacja
 » Design noteboka
 » Dokładniej...
 » Testy
 » Podsumowanie
 » Kliknij, aby zobaczyć cały artykuł na jednej stronie
Wyświetl komentarze do artykułu »