Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Testy myszek: Raptor-Gaming M1 i Raptor-Gaming M2
    

 

Testy myszek: Raptor-Gaming M1 i Raptor-Gaming M2


 Autor: Spieq | Data: 17/03/06

Sterowniki, gry, podkładki

Sterowniki bywają (lwia część myszek), lecz niekoniecznie z sensem (Cooltek Hurricane), a także wychodzą po premierze (Logitech G1). Dochodzi do tego opcja braku jakichkolwiek dedykowanych driverów. Dziwne? Być może, ale ma to swoją logikę. W przypadku Raptora M1 zastosowanie sterowników miałoby sens wyłącznie w momencie przypisania odpowiedniej funkcji do klawisza ukrytego pod rolką. Jeśli przyjrzymy się opisywanej myszce, to nie dostrzeżemy żadnych klawiszy funkcyjnych, brak "tilt-wheela" itd. Sterowniki w M1 nie istnieją, więc "im" został poświęcony niniejszy krótki wstęp. Kropka.

Inaczej jest w przypadku M2, do którego producent dołączył sterowniki. Sterowniki na płycie są jedynie kołem ratunkowym w wypadku braku dostępu do Internetu. Jeśli mamy taką możliwość, to ściągamy najnowszy soft ze strony Raptora (mają więcej możliwości niż wersja z płyty, np. dodają opcje do tilt-wheela). Sterowniki Raptora prezentują się okazalej od driverów Coolteka, ale bądźmy szczerzy - od nich wszystko wydaje się mistrzostwem świata. Sterowniki do M2 oferują więcej, lecz nie znaczy to, że są... dobre.

Nie mam dobrych wspomnień, zarówno z M2, jak i softem do niej dołączanym. Estetyka i wygoda użytkowania myszki to jedno, ale jeśli nie jest ona przemyślana również pod względem technologicznym, to wówczas jej wartość spada drastycznie do poziomu zera. Gracz nie zna kompromisów, interesuje go wyłącznie produkt, który spełnia wszystkie podstawowe cechy: jest wygodny, trwały, precyzyjny, nie gubi sygnału, współpracuje z każdą powierzchnią i posiada funkcjonalny soft. Tak sytuacja wygląda w przypadku Raptora M2:

Sterowniki M2 to zakładki w standardowych driverach Microsoft (uzupełniają się). Można się do nich dostać również przez traya, który oferuje przeprowadzenie następujących operacji:

Z poziomu traya (choć łatwiej jest to zrobić za pomocą przezroczystego przycisku na grzbiecie myszki) możemy zmienić rozdzielczość myszki. Raptor M2 oferuje poniższe możliwości:

Jak widać na załączonych fotkach, możliwości software'u Raptora nie są znowu małe, lecz cóż z tego, jeśli działają niestabilnie. To jest największa wada. Szczególnie irytujący jest fakt kapryśnego działania ustawień przewijania pionowego. Nie chodzi w tym wypadku o niezapisanie konfiguracji, a raczej jej... zresetowanie. Po pewnym czasie, zupełnie bez powodu, przewijanie wraca do poziomu jednej linii (w sterownikach widnieją moje ustawienia!). Jest to nie tylko irytujące, ale i męczące - spróbujcie przewijać Boarda co jedną linię... Oczywiście mogę w każdej chwili naprawić, lecz to walka z wiatrakami, musiałbym grzebać w opcjach raz na 10 minut! Nie ma tu znaczenia wersja sterownika, problem istnieje na obydwu wersjach. Zauważyłem pewną zależność - po wyłączeniu opcji "compatible wheel scroll" problem zdaje się zanikać, lecz nie muszę chyba dodawać, jak bardzo ograniczamy wówczas możliwości rolki...

Przewijanie to jedno. Gorzej, że równie chaotyczną i niejasną dla mnie pracą charakteryzuje się opcja zmiany rozdzielczości M2. Ustawienia sporadycznie (znacznie rzadziej niż w powyżej opisywanym przypadku) "zerowały się", zaczynałem więc od 400dpi. To jedna sprawa, druga jest taka, że bywały sytuacje, gdy z 400dpi przeskakiwało nagle na 1600dpi (w momencie przestawiania z 400 na 600). Lepsze rozwiązanie jest w Logitechu G5, gdzie mamy 3 możliwości i wiemy, którą aktualnie używamy. Dochodzą jeszcze sterowniki, które pozwalają na zmianę co 50dpi. Tak pięknie w przypadku Raptora M2 nie jest. Szkoda, szkoda, szkoda.

Teraz parę spraw, które zniechęcały mnie poważnie do sprawdzenia możliwości M1 i M2 w grach. Po pierwsze, oba modele uzurpują sobie prawo do bycia myszkami dla graczy, co brzmi śmiesznie, ponieważ obie przechodzą w tryb... uśpienia. Koszmar rodem z Vipera powraca. Rozwiązanie zupełnie katastrofalne, ponieważ już po 2-3 sekundach niknie światło, a po kilku minutach dioda zaczyna mrugać (vide M2). Przymknąłbym może i oko na tę sprawę, gdyby nie było to szczególnie uciążliwe. Wystarczy pozostawić myszkę parę sekund bez ruchu i spróbować ją następnie przesunąć - kursor "budzi się" długo i nie reaguje na nasze pierwsze operacje. Gorzej jest, jeśli zostawimy komputer, dajmy na to, na godzinę (na ekranie wygaszacz lub tryb wyłączenia). Dochodziło do kuriozalnych sytuacji, gdy machałem myszką kilka sekund, a ona zupełnie nie reagowała.

Po drugie, myszki te mają zauważalną akcelerację wsteczną. Nie trzeba nawet specjalnie dużej powierzchni pada, co jest istotnym sygnałem alarmowym. Oto przeprowadzone testy na Raindropie, a więc malutkiej tekstylnej podkładce:


Raptor-Gaming M2: 400dpi, najniższa prędkość wskaźnika(kliknij, aby powiększyć)


Raptor-Gaming M1: 1600dpi (stałe), najniższa prędkość wskaźnika(kliknij, aby powiększyć)

Wykonywane ruchy są bardzo szybkie, takiej gimnastyki w grach raczej nie uświadczymy, ale obecność akceleracji wstecznej w "dzisiejszych czasach" należy piętnować.

Po trzecie, model M2 ma te 2400dpi chyba z kosmosu. W Raptorze M2 im wyższa rozdzielczość, tym mniejsza... precyzja. Oczywiście może to być wrażenie czysto subiektywne i mogę się mylić, ale w przypadku największej rozdzielczości chyba tak nie jest, bo zjawisko jest widoczne aż nadto. W momencie ustawienia 2400dpi kursor gubi piksele - przeskakuje na ekranie (kwestia kilku milimetrów, a więc dotkliwa sprawa). W przypadku Raptora M1 nie mamy do czynienia z opisywanym zjawiskiem - kursor chodzi płynnie, nie skacze. Pamiętajmy przy tym, że w M1 mamy na sztywno ustawioną rozdzielczość 1600dpi, nie ma możliwości innego wyboru.

W grach myszki sprawują się przyzwoicie, nie miałem do czynienia z jakimiś anomaliami, oprócz tego, że M2 na wysokich DPI ma tendencję do połykania połaci ekranu (skoki). Nie będę wyjątkowo opisywać dokładnie, jak sprawują się Raptory w konkretnej grze, dodam jedynie, że M1 i FPP to niespecjalnie dobre rozwiązanie. Przynajmniej dla mnie. Powody: myszka za lekka, za mała, fatalny i nieintuicyjny klik klawiszy głównych. M2 w tej batalii wychodzi lepiej.

Jeśli chodzi o czas reakcji myszek, to sprawa wygląda bardzo zaskakująco:


Raptor-Gaming M1, ustawienia domyślne


Raptor-Gaming M2, ustawienia domyślne i szczytowe

Na koniec pozostawiam sprawę współpracy Raptorów z różnymi powierzchniami myszek. Już wiemy, że obydwie współpracują "jakoś" z podkładkami tekstylnymi (Allsop Raindrop), pozostałe czekają na testy.

    1.Icemat Original: teflonowe ślizgacze sprawdzają się na tej powierzchni, dobrze więc, że takie rozwiązanie spotykamy w Raptorach (wprawdzie nie znalazłem notki od producenta, ale niewielkie tarcie na szkle raczej dowodzi zastosowania. Jedyne zastrzeżenie można mieć do ich rozstawu - myszki na idealnie płaskiej powierzchni kolebią się, na szczęście mamy zapas, który może sensowniej wykorzystać. M1 współpracuje z przezroczystym Icematem, ale dość połowicznie. Przy szybszych ruchach kursor staje, tak więc nie ma sensu korzystać z tego zestawu (w UT2004 takie rozwiązanie będzie wyłącznie frustrować szybkich i zdecydowanych graczy). Przypominam, że nie mamy żadnego firmware'u do Raptorów, nie naprawimy więc tego problemu. W przypadku M2 jest zupełnie inaczej - przy szybszych ruchach myszka nie gubi sygnału, w grach akceleracja wsteczna jest niezauważalna. Dopiero przy naprawdę szybkich ruchach na 400dpi i nieco wyższych da się zauważyć chaotyczną pracę kursora (najczęściej staje lub cofa się).

    2.Icemat 2nd Edition: Taka sama sytuacja - myszka M1 wprawdzie działa na testowanym padzie, ale przy bardziej zdecydowanych ruchach odmawia posłuszeństwa. Absolutnie nie do przyjęcia. Nie mam za to wielkich zastrzeżeń co do współpracy M2 z drugą edycją Icemata - myszka, podobnie jak w przypadku przezroczystej edycji, działa dobrze przy wolnych i szybkich ruchach. Problemy pojawiają się jedynie przy bardzo szybkich ruchach, czyli wówczas, gdy polujemy niecnie na nieszczęsną akcelerację wsteczną.

    3.Steelpad S&S: Raptor-Gaming M1 ma sensor chyba z najpodlejszej półki. Wniosek: da się pracować na Steelpadzie np. w systemie, ale już w grach zacznie gryzoń wariować - szybkie ruchy, nieoczekiwane reakcje sprzętu, a my jesteśmy po prostu bezsilni. M2 za to pokazuje siłę i moc, zawstydza wręcz swojego niedopracowanego braciszka. Szybkie ruchy na Steelpadzie nie robią na nim żadnego wrażenia (owocna współpraca), za to obnażamy jego słabość przy bardzo szybkich ruchach.

    4.Steelpad 3S: to mały pad stworzony niemalże pod Raptora M1, ale co z tego, skoro ten kapryśny gryzoń może odmówić współpracy w Call of Duty 2 w momencie obrotu o 180 stopni. Całość do odstrzału. M2 podtrzymuje powyższą tradycję - szybkie ruchy to żaden problem, schody pojawiają się przy ultraszybkich ruchach ręką. W jego przypadku również można gorzko stwierdzić: "ale co z tego...", skoro i tak myszka przechodzi co chwila w tryb czuwania i budzenie jej do życia bywa nierzadko frustrujące... Dziwne są bowiem sytuacje, gdy raz budzi się błyskawicznie, a kiedy indziej przychodzi jej to z wielkim trudem.







Polub TwojePC.pl na Facebooku

Rozdziały: Testy myszek: Raptor-Gaming M1 i Raptor-Gaming M2
 
 » Wstęp: były sobie myszki dwie
 » Raptor-Gaming M1 - waga piórkowa
 » Raptor-Gaming M2 - waga półciężka
 » Sterowniki, gry, podkładki
 » Podsumowanie
 » Kliknij, aby zobaczyć cały artykuł na jednej stronie
Wyświetl komentarze do artykułu »