Testy Nikon 3200 | Nikon 4100 | BenQ C40 Autor: NimnuL | Data: 18/08/04
|
|
Nikon Coolpix 3200 vs 4100
Słów kilka o zawartości pudełka.
Coolpix 3200 vs 4100 (kliknij, aby powiększyć)
Oba opakowania są praktycznie identyczne, różnią się jedynie numerem modelu. Oba kartoniki są niezbyt duże i estetyczne. Na ściankach bocznych można wyczytać podstawowe informacje techniczne, nic konkretnego.
Coolpix 3200 vs 4100 (kliknij, aby powiększyć)
Aparaty wyposażone identycznie w instrukcje obsługi. Dwie anglojęzyczne oraz dwie bardzo obszerne i świetnie spolszczone książeczki.
Coolpix 3200 vs 4100 (kliknij, aby powiększyć)
Karty gwarancyjne również w tej samej liczbie, w obu modelach. Gwarancja opiewa na okres 1 roku i obejmuje obszar całego świata.
Coolpix 3200 vs 4100 (kliknij, aby powiększyć)
Dodatkowo w komplecie znajdują się dwie płyty CD z oprogramowaniem graficznym: PictureProject 1.0 (w przypadku Coolpix 4100) oraz Nikon View (w przypadku Coolpix 3200). Do każdego programu dołączono osobne CD z podręcznikiem użytkowania tych programów, niestety brak spolszczenia.
Oprogramowanie ogólnie mówiąc pozwala katalogować oraz przeglądać zdjęcia, edytować, wysyłać je pocztą, nagrywać na CD czy też drukować.
Coolpix 3200 vs 4100 (kliknij, aby powiększyć)
Komplet przewodów w obu aparatach jest identyczny i obejmuje przewód USB oraz przewód do podłączenia aparatu np. do odbiornika TV.
Na tym kończą się dodatki dołączone do modelu 3200, jednak wraz z modelem 4100 otrzymamy coś jeszcze:
Coolpix 4100 (kliknij, aby powiększyć)
Szybka ładowarka, komplet akumulatorków 2000mAh oraz skórzane etui to bardzo miłe i przydatne gadzety. Ładowarka napełnia dołączone akumulatorki w czasie około 3h.
Podsumowując wyposażenie, w pudełku obu aparatów znajdziemy: obszerne i skrócone instrukcje obsługi, oprogramowanie, gwarancje, przewód USB i A/V, pasek na rękę, baterie w przypadku 3200 oraz akumulatorki w modelu 4100. Dodatkowo mocniejszy Nikon ma w komplecie ładowarkę i etui. Krótko mówiąc, wyposażenie jest w pełni satysfakcjonujące.
Przyjrzyjmy się obu aparatom jednocześnie. Z lewej strony Coolpix 3200, z prawej 4100. Zdjęcia modelu 3200 wykonane są aparatem 4100 i odwrotnie.
Coolpix 3200 vs 4100 (kliknij, aby powiększyć)
Coolpix 3200 vs 4100 (kliknij, aby powiększyć)
Coolpix 3200 vs 4100 (kliknij, aby powiększyć)
Coolpix 3200 vs 4100 (kliknij, aby powiększyć)
Coolpix 3200 vs 4100 (kliknij, aby powiększyć)
Jak już wspomniałem na wstępie, oba aparaty nie różnią się między sobą niczym szczególnym - prócz koloru śrubek i obwoluty wokół obiektywu. Wygląd obu aparatów jest typowy jak na małpkę przystało. Srebrny kolor obudowy, niewielki obiektyw, zwarta obudowa. Wyprofilowanie obudowy jest całkiem niezłe, wszystkie przyciski są w zasięgu palca, a obsługa aparatu jedną ręką nie sprawia problemów. Bardzo dobrze pracowało mi się z obydwoma Nikonami i nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń co do konstrukcji korpusu. Cały aparat wykonano z dobrego jakościowo, solidnego plastiku. Elementy są dobrze spasowane, klapka na kartę pamięci zamykana jest na zatrzask, a gniazdo mini-USB przykryte gumową zaślepką. Niestety z racji swoich rozmiarów i konstrukcji, jest to aparat bardzo lekki i sprawia wrażenie "zabaweczki".
Liczba przycisków na obudowie nie jest imponująca, ale w zupełności wystarcza do komfortowej pracy. Oba Nikony wyposażone są w celownik optyczny. Ma to swoje wady i zalety. Wadą na pewno jest mniejsze pokrycie kadru oraz efekt paralaksy, jednak nie ma problemów z kadrowaniem w słabych warunkach oświetleniowych oraz naturalnie brak bezwładności obrazu.
Warto zwrócić uwagę na to, że optyka schowana jest za bardzo delikatnymi, plastikowymi kurtynkami. Bardzo mi się takie rozwiązanie nie podoba, kurtynki są nieszczelne i łatwo się otwierają gdy dotknie się je palcem. Soczewkę natomiast, schowaną w niewielkim okienku piekielnie niewygodnie się czyści. Jest to najpopularniejsze rozwiązanie w tego typu aparatach, ale uważam je za najgorsze.
Na tylnej ściance aparatu znajdziemy wszystko co potrzeba do jego obsługi. Z prawej strony na górze są dwa przyciski zmieniające ogniskową w trybie robienia zdjęć lub powiększania, pomniejszania i wyświetlania miniatur w trybie odtwarzania. Obok znajduje się kółko, dzięki któremu ustawimy odpowiedni tryb działania. Poniżej przyciski: menu, odtwarzania oraz usuwania zdjęcia. Na środku znajduje się pięć przycisków ułożonych w krzyż, dzięki którym można poruszać się np. po menu, szybko uaktywnić lampę błyskową, samowyzwalacz (10s), czy też makro.
Część spodnia aparatu kryje klapkę mieszczącą w sobie dwa ogniwa AA lub jedno CR-V3.
Monitor LCD o przekątnej 1,6" w dobrym oświetleniu ma ledwie zauważalną bezwładność, natomiast w słabym oświetleniu jest to już wyraźne. Jakość wyświetlacza jest bardzo dobra, a powłoka antyrefleksyjna bardzo dobrze spełnia swoje zadanie. Monitor LCD jest bardzo precyzyjny i z powodzeniem poznamy czy i jakie obiekty na scenie są ostre. Niestety wyświetlacz nie posiada ramki autofocusa, co wymaga przyzwyczajenia przy kadrowaniu i czyni tę czynność nieco trudniejszą. Podczas robienia zdjęć aparat nie wyświetla informacji o czasie ekspozycji czy przesłonie, informacji tych nie dowiemy się także podczas przeglądania już wykonanego zdjęcia. Szkoda, bo niektórzy chcieli by wiedzieć z jakimi parametrami zdjęcie zostało lub zostanie wykonane. Otrzymamy jedynie informację o dłuższym czasie naświetlania (możliwości poruszenia zdjęcia) w postaci ikony obrazującej dłoń.
Obiektywy w obu aparatach zdają się być takie same. Taka sama jasność i zakres rzeczywistych ogniskowych. O około 1mm większy jest otwór obiektywu w modelu 4100.
W obu wypadkach producentem optyki jest sam Nikon. Jasność obiektywu jest przeciętna w tej klasie aparatów i wynosi 2,8 dla najkrótszej i 4,9 dla najdłuższej ogniskowej.
Mechanizm zoomu w obu przypadkach jest bardzo dobry. Bardzo cicha i przyjemna dla ucha praca silniczka, jednak w obu modelach nieco inna, nieznacznie cichsza w modelu 4100.
Lampa błyskowa tradycyjnie wbudowana w korpus aparatu nad obiektywem. Zasięg lampy błyskowej według producenta to 0,4-3,4m. Niestety czas ładowania lampy jest dość długi i gdy zechcemy zrobić kilka zdjęć pod rząd np. na jakimś przyjęciu, będzie czekało na nas rozczarowanie. Tryby pracy lampy błyskowej są standardowe, czyli automatyczna, wymuszona, z redukcją efektu czerwonych oczu oraz synchronizacja z długimi czasami naświetlania.
Autofocus TTL działa na zasadzie wykrywania różnic kontrastów. Tylko w bardzo nielicznych sytuacjach nie był w stanie (przynajmniej za pierwszym razem) ustawić ostrości. Na uwagę zasługuje również lampka wspomagania AF która jest rzadkością w tej klasie urządzeń. Oświetla ona obiekty kolorem czerwonym i pomaga aparatowi wyostrzyć kadr i sprawia, że nie ma problemu ze zrobieniem ostrego zdjęcia nawet w bardzo zaciemnionych pomieszczeniach. Zasięg skutecznego działania lampki jaki zaobserwowałem to około 3,5m.
|