Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Recenzja projektorów Epson i Sanyo
    

 

Recenzja projektorów Epson i Sanyo


 Autor: NimnuL | Data: 17/04/07

Recenzja projektorów Epson i SanyoFilmowe olbrzymy - dwa projektory firmy Epson oraz Sanyo do kina domowego. Witam w kolejnej recenzji projektorów multimedialnych. Tym razem przyjrzymy się dwóm modelom dedykowanemu wyłącznie do kina domowego. Pierwszy z nich to nowy produkt marki Epson - model EMP-TW700, drugi natomiast wyszedł z fabryki Sanyo, a jego oznaczenie to PLV-Z5. Oba modele oferują takie same i jednocześnie całkiem przyzwoite parametry obrazu: wysoką rozdzielczość oraz wysoki kontrast. Dodatkowo producenci zapewniają o bardzo dobrej jakości obrazu oraz wyjątkowo cichej pracy. To tylko niektóre z zalet tych projektorów. Zapraszam zatem po więcej [projektory]

Kilka słów o liczbach

(1) Epson: w trybie wysokiej jasności; tryb koloru: Dynamiczny; powiększenie szerokokątne, położenie obiektywu: środek
SANYO: dla trybu Dynamiczny

(2) Epson: tryb koloru Dynamiczny, powiększenie szerokokątne, przesunięcie obiektywu: pełne, automatyczna przesłona: włączona
SANYO: tryb koloru Jaskrawy (Vivid)

(3) Epson: od 0,93m do 9,61m (obiektyw w pozycji szerokokątnej); od 2m do 20,35m (obiektyw w pozycji tele)
SANYO: od 1,2m do 9,2m (obiektyw w pozycji szerokokątnej); od 2,4m do 9,2m (obiektyw w pozycji tele).

(4) Epson: 1700 godzin (tryb koloru: Dynamic; Living Room; sRGB; Natural; Theatre), 3000 godzin (tryb koloru: Theatre Black 1 i 2)
SANYO: 2000h dla trybu normalnego oraz 3000h dla ekonomicznego

(5) Epson: dla trybów Theatre Black 1 i 2
SANYO: dla trybu ekonomicznego

Jak widać z powyższej tabeli, parametry opisujące niniejszy sprzęt prezentują się bardzo ciekawie. Rozdzielczość natywna 1280x720 umożliwi wyświetlenie bardzo szczegółowego obrazu. Poziom jasności już jednak nie zachwyca, choć powinien wystarczyć do komfortowej projekcji. Natomiast bardzo dobrze prezentuje się uzyskiwany przez oba projektory współczynnik kontrastu. Należy jednak zauważyć, że maksymalne wartości uzyskuje się jedynie przy wybranych trybach pracy.

Na uwagę zasługują także bardzo duże możliwości manipulacji położenia obrazem - duży zoom optyczny oraz przesuwanie obiektywu w poziomie i pionie.

Oba projektory prezentują się według mnie bardzo ciekawie, przynajmniej na papierze. Zatem przyjrzyjmy im się bliżej.



Epson EMP-TW700

Wewnątrz sporego kartonu znajdziemy komplet wyposażenia: przewód zasilający (3m) oraz D SCART, instrukcję obsługi, a także pilot zdalnego sterowania. Temu ostatniemu warto przyjrzeć się bliżej.


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Zdalną kontrolę nad projektorem uzyskamy dzięki sporemu i opływowemu pilotowi. Dwie diody IR zapewniają pewność oraz skuteczność sterowania, natomiast aktywnie podświetlone (przez 10 sekund) przyciski bardzo ułatwią nawigację w ciemnościach. Dodatkowo, każde naciśnięcie przycisku odzwierciedlone jest zaświeceniem się czerwonego LEDu umieszczonego na przedzie. Jakość wykonania pilota jest bardzo dobra, a użyte do budowy materiały solidne. Pilot dobrze leży w dłoni, choć według mnie jego rozmiary są przesadzone. Podobnie zresztą jak waga, która jest zbyt duża, przez co pilot "ciąży" w dłoni. Sterowanie jest wygodne dzięki dobrze rozmieszczonym przyciskom. Komfort sterowania dodatkowo poprawia fakt, iż wiązka sygnału jest na tyle silna, że z powodzeniem można odbijać ją od ścian, ekranu czy sufitu, niemal niezależnie od położenia projektora względem nas.


(kliknij, aby powiększyć)

Projektanci Epsona z pewnością dołożyli wszelkich starań, aby nadać projektorowi możliwie dużo lekkości oraz wizualnie zmniejszyć gabaryty. Trudno powiedzieć, że to się im w pełni udało. W praktyce charakteryzuje się on raczej ociężałym wyglądem. Design jest jednak według mnie ładny oraz nowoczesny - głównie za sprawą wielu łuków w obudowie.


(kliknij, aby powiększyć)

Epson EMP-TW700 to istny mamut wśród projektorów. Jest tak wielki, że jeśli nie planujemy jego podwieszenia pod sufitem, to warto wygospodarować dla niego własny "kąt" w pomieszczeniu. Inna sprawa to taka, że jego design jest według mnie nieco zbyt "krzykliwy", przez co będzie się łatwo rzucał w oczy.


(kliknij, aby powiększyć)

Na przedzie znajduje się wylot wentylacyjny kierujący ogrzany strumień powietrza w prawo. Nie zabrakło także czujki IR oraz naturalnie obiektywu. Dwie wykręcane z przodu nóżki pozwalają unieść front projektora o około 1cm.


(kliknij, aby powiększyć)

Boczne ścianki są całkowicie "gołe". Warto jednak zwrócić szczególną uwagę na obiektyw, który bardzo mocno wystaje poza obrys obudowy projektora. Na nim zainstalowano dwa pierścienie regulujące ostrość oraz powiększenie obrazu. Obiektyw ma wewnętrzne ogniskowanie, zatem nie wysuwa się podczas zmiany wartości zoomu. W tym miejscu dwie sprawy, które nie przypadły mi do gustu, choć to tylko drobiazgi. Otóż pierścień do ustawiania ostrości jest całkowicie gładki, przez co nieco utrudnia regulację. Inną sprawą jest fakt, że producent nie dołączył do kompletu choćby dekielka chroniącego obiektyw przed porysowaniem podczas transportu, czy też zwyczajnie przed zakurzeniem.


(kliknij, aby powiększyć)

Na górze TW700 znajduje się panel sterowniczy pozwalający na pełną kontrolę funkcjami projektora. Niestety przyciski nie są tu podświetlane, a szkoda. Dodatkowo z przodu zainstalowano dwa pokrętła regulujące położenie obiektywu w pionie oraz poziomie (lens shift).


(kliknij, aby powiększyć)

Pod spodem znajduje się wlot powietrza z wymienialnym filtrem oraz komora mieszcząca w sobie moduł z lampą. Jego wymiana jest bajecznie łatwa. Klapka zamykana jest na dwa zatrzaski. Po jej otwarciu wystarczy odkręcić dwie śrubki i wyciągnąć lampę za uchwyt.
Na spodzie zainstalowano także otwory do montażu projektora pod sufitem.


(kliknij, aby powiększyć)

Z tyłu umieszczono panel z kompletem gniazd sygnałowych. Do dyspozycji jest tu wejście HDMI, trzy RCA Component, SVideo oraz Composite Video, a także D SCART oraz VGA dla komputera. Jest tu także port komunikacyjny RS-232C oraz wyjście trigger. Całość dopełnia czujka IR, gniazdo zasilania oraz Kensington Lock.


(kliknij, aby powiększyć)

Jakość wykonania projektora jest dobra, choć po sprzęcie tej klasy można oczekiwać znacznie więcej. Cała obudowa wykonana jest z tworzyw sztucznych. Sztywność konstrukcji jest dobra, jednak bardzo chętnie skrzypi. Przez to nie sposób nie pomyśleć "plastic fantastic" obcując z TW700.



Sanyo PLV-Z5

Wewnątrz jeszcze większego jak u poprzednika kartonu znajduje się nieco bogatszy zestaw akcesoriów. Znajdziemy tutaj pilot zdalnego sterowania wraz z kompletem baterii, a także przewody: zasilający (2m), Svideo, VGA oraz instrukcję obsługi i gruszkę do przedmuchiwania.


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Pilot SANYO jest znacznie mniejszy, lżejszy i poręczniejszy niż u poprzednika. Jego przyciski są również podświetlane przez 10 sekund. Działanie pilota jest bardzo precyzyjne. Podobnie jak w Epsonie, wiązkę promienia można kierować w sufit lub okoliczne ściany, a projektor będzie z powodzeniem przyjmował rozkazy. Rozmieszczenie przycisków jest tu znacznie ciaśniejsze niż w TW700 jednak równie wygodne.


(kliknij, aby powiększyć)

W przeciwieństwie do Epsona, konstruktorzy Sanyo nie silili się by nadać obudowie finezyjnych kształtów. Przez to projektor wygląda bardzo spartańsko, co według mnie stanowi jego ogromną zaletę. Żadnego zbędnego profilowania obudowy, żadnych łuków i udziwnień. Linie proste z niewielkimi zaokrągleniami zwyczajnie wyszły projektorowi na dobre. Sprzęt wizualnie wygląda na znacznie mniejszy i lżejszy niż produkt Epsona. A jak już widzieliście w początkowej tabeli, różnice w rozmiarach oraz wadze są przecież marginalne. Warto w tym momencie nadmienić, że istnieje też czarna wersja kolorystyczna nosząca dopisek "BK" w oznaczeniu. Generalnie Sanyo Z5 nie zwraca na siebie zbytniej uwagi i sądzę, że jego obecność w salonie na półce lub pod sufitem będzie można znacznie łatwiej zaakceptować niż Epsona.


(kliknij, aby powiększyć)

Z przodu nie znajdziemy nic oprócz czujki IR oraz obiektywu. I tu ciekawostka. Osłona obiektywu pracuje automatycznie chowając się wewnątrz obudowy. Po wyłączeniu projektora zasuwka najeżdża przed obiektyw ponownie go chroniąc. To znakomite rozwiązanie szczególnie w przypadku, gdy projektor będzie podwieszony wysoko pod sufitem. Nie będzie trzeba sięgać by odkurzać soczewkę.


(kliknij, aby powiększyć)

Na obiektywie zainstalowano dwa pierścienie. Jednym reguluje się ogniskową (zoom), a drugim ostrość obrazu. Niestety w praktyce dostęp do tych pierścieni jest nieco ograniczony przez otaczającą obiektyw obudowę.


(kliknij, aby powiększyć)

Przód projektora można unieść maksymalnie o 7,7 stopnia (3cm) dzięki dwóm wykręcanym nóżkom.


(kliknij, aby powiększyć)

Na jednym z boków znajduje się wylot powietrza (kierowany nieco do przodu), natomiast po przeciwległej stronie umieszczono dwa pokrętła sterujące przesunięciem obiektywu (lens shif) w pionie oraz poziomie. Jest tu też przełącznik blokujący zmianę położenia układu optycznego.


(kliknij, aby powiększyć)

Na górnej ściance znajduje się panel sterowniczy z kilkoma przyciskami oraz diodami sygnalizacyjnymi.


(kliknij, aby powiększyć)

Z tyłu zamontowany został bardzo rozbudowany zestaw gniazd wejściowych: dwa HDMI, dwa komplety gniazd component, wejście VGA, composite Video oraz SVideo, a także wejście zasilania sieciowego oraz Kensington Lock. Dodatkowo z tyłu u dołu znajdują się dwa wloty powietrza, które w bardzo łatwy sposób można zdemontować w celu wymiany filtrów.


(kliknij, aby powiększyć)

Pod spodem znajdziemy otwory umożliwiające montaż projektora pod sufitem, klapkę zabezpieczającą lampę oraz jeszcze jedną zakrywającą otwory serwisowe do czyszczenia paneli RGB (dołączoną do zestawu gruszką).


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Jakość wykonania stoi tutaj na wyraźnie wyższym poziomie niż w Epsonie głównie za sprawą użytych materiałów. Otóż górna i dolna część obudowy została wykonana z aluminium, natomiast boki oraz front to solidne tworzywo sztuczne. Dzięki temu nie odniesiemy wrażenia "plastikowatości", za to jedyne co się nasuwa na myśl to solidność i precyzja.


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)





Menu i dodatkowe funkcje


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Menu zaszyte w Epsonie TW700 znamy już z poprzednich projektorów tego producenta. Ustawienia podzielono na sześć zakładek. W pierwszej z nich zgrupowano parametry wyświetlania takie jak profil kolorów, nasycenie barwami, kontrast, jasność, ostrość oraz automatyczną przysłonę. Zakładka Image pozwoli np. dostosować proporcje obrazu oraz jego położenie. Kolejny ekran grupuje ustawienia określające sposób projekcji, język (oczywiście Polskiego brak), korekcję geometrii czy też sygnał wejściowy. Kolejne zakładki umożliwią zapisanie, wczytanie lub wyzerowanie ustawień, a także sprawdzenie przebiegu lampy.


(kliknij, aby powiększyć)

Ostrość obrazu można regulować na dwa sposoby. W trybie standardowym pojawia się jeden suwak, natomiast ustawienia zaawansowane pozwalają dostosować parametry w sposób bardzo szczegółowy.


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Menu, po którym przyjdzie nam się poruszać w przypadku projektora SANYO jest znacznie bardziej rozbudowane niż u poprzednika. Warto w tym momencie zauważyć, że dostępne jest tłumaczenie na język polski, co jest niewątpliwą zaletą. Ustawienia podzielono na siedem zakładek, z czego część ekranów ma kilka stron. Pierwsza zakładka nazwana Obraz mieści w sobie siedem zdefiniowanych profili wyświetlania. Dodatkowo dostępne są też cztery ustawienia użytkownika umieszczone na drugiej stronie. Opcje w Ustawienia obrazu jak sama nazwa wskazuje, umożliwiają precyzyjne dostosowanie wyświetlania według naszego gustu. Kolejne zakładki pozwolą dostosować położenie ekranu, wybrać sygnał wejściowy, skalowanie obrazu, geometrię, sposób projekcji itd.


(kliknij, aby powiększyć)

W Epsonie TW700 mamy do wyboru siedem zdefiniowanych profili obrazu. Choć nazwa opcji wskazuje na ustawienia kolorów, to zmiany nie ograniczają się tylko do tego. Różnice są także w poziomie kontrastu oraz jasności. W każdym ujęciu ustawienia aparatu (ekspozycja oraz balans bieli) były identyczne, można więc na podstawie tego ocenić jak następują zmiany w obrazie.


(kliknij, aby powiększyć)

W SANYO także mamy siedem profili obrazów. Działają one identycznie jak u Epsona, jedynie różnią się nazwą.


Lens Shift w Epson TW700 (kliknij, aby powiększyć)


Lens Shift w Sanyo PLV-Z5 (kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Konstruktorzy obu projektorów zastosowali bardzo użyteczną funkcję nazwaną Lens Shift. Otóż pokrętłami na obudowie można przesuwać obiektyw w pionie (maksymalnie 102,3% dla Epsona oraz 100% dla SANYO) oraz w poziomie (maksymalnie 50% dla obu modeli). Zatem nisko stojący projektor nie musi mieć uniesionego przodu, dzięki czemu geometria obrazu nie zostaje zniekształcona. Projektory mogą być także przesunięte w bok w stosunku do centrum ekranu.

Należy jednak pamiętać, że skrajnych położeń obiektywu nie można łączyć. Czyli jednocześnie nie przesuniemy obiektywu o 50% w bok i 100% w pionie. Maksymalne przemieszczenie obiektywu w pionie jest dostępne tylko dla centralnego położenia w poziomie i na odwrót.



W boju

Informacja: projektory podłączane były do karty graficznej ATi Radeon X300 przewodem VGA, a także do odtwarzacza DVD Denon DVD-1920 przewodem HDMI oraz Component. Obraz rzutowany był na ekran Avers Altus 15 (biały, matowy).

Syntetyczny test przeprowadziłem na podstawie programu Nokia Monitor Test, który wyświetlany był w rozdzielczości natywnej projektora. Dodatkowo jakość obrazu oceniałem na podstawie zdjęć, filmów 720p, DVD oraz gier komputerowych. Test przebiegał po uprzednim skalibrowaniu obrazu oraz kilkunastominutowym rozgrzaniu sprzętu.

Poziom hałasu projektorów jest ściśle powiązany z ustawionym trybem jasności. Najcichszy okazał się SANYO Z5. Przy niskim poziomie jasności (tryb ekonomiczny) sprzęt jest niemal bezgłośny i nie przeszkadza nawet, gdy siedzi się bezpośrednio obok niego. Hałas wzmaga się nieznacznie (z 22dB do 26dB) po ustawieniu jasności w tryb normalny, jednak nadal mamy do czynienia z hałasem akceptowalnym nawet podczas cichych, nocnych seansów. Epson pod tym względem wypada wyraźnie gorzej. Liczby wskazują na to, iż w najcichszym trybie TW700 jest tak głośny jak Z5 w najgłośniejszym. W praktyce okazuje się, że różnica nie sprowadza się jedynie do poziomu hałasu, lecz także do jego tonu. Z SANYO wydobywa się zwyczajny szum, natomiast z Epsona dodatkowy warkot, co mnie osobiście bardziej denerwowało. W jasnym trybie TW700 zaczyna być już wyraźnie zbyt głośny. Trudno zapomnieć o obecności projektora nawet, gdy ten stoi kilka metrów od nas.

Jasność na poziomie 1100 dla SANYO oraz 1600ANSI lumenów dla Epsona to aż nadto, gdy pomieszczenie jest zaciemnione (nie koniecznie całkowicie). Wtedy śmiało można korzystać z ciemniejszych trybów takich jak Normalny w SANYO czy Theatre Black 1 lub 2 w Epsonie. Dopiero gdy w pokoju jest jasno, obraz z Epsona jest wyraźnie czytelniejszy.

Jakość optyki w obu projektorach jest bardzo dobra, choć w Z5 jest minimalnie lepiej. W SANYO obraz jest idealnie ostry na całej powierzchni, a przesunięcie obiektywu nie wpływa negatywnie na obraz. Okazało się natomiast, iż w Epsonie skrajne położenie obiektywu wprowadza bardzo niewielkie rozmycia obrazu na rogach (przy położeniu górnym rozmycia są na górnych rogach kadru, przy prawym na prawych rogach itd.).

W obu projektorach nie zauważyłem występowania aberracji chromatycznych czy też efektu mory.

Kolory w obu modelach są świetnie nasycone i naturalne, jednak SANYO prezentuje się tu nieznacznie lepiej. Barwy są jeszcze żywsze i bardziej soczyste niż u konkurenta. W obu przypadkach podświetlenie kolorów jest jednolite. Kontrastowość obrazu również jest bardzo dobra. Aż miło się ogląda takie obrazy jakie wyświetlają oba projektory.

Niestety czerń nie jest tu oddawana idealnie. Mamy do czynienia raczej z ciemnym odcieniem szarości. Natomiast biel jest idealna. Warto jednak zauważyć, że nie wszystkie profile obrazów nadają się do oglądania. Otóż tam gdzie oferowany jest najwyższy współczynnik kontrastu i jasności służyć może jedynie marketingowi. Okazało się iż wtedy krawędzie obrazu są przejaskrawione, obraz oślepia, a szczegóły w światłach zaczynają się zacierać.

Oferowana rozdzielczość 720p doskonale nadaje się do wyświetlania filmów. Obraz jest bardzo szczegółowy i ostry, ale pod warunkiem, że materiał wejściowy nagrany jest przynajmniej w zbliżonej rozdzielczości. Filmy DVD czy DivX nie pozwolą wykorzystać możliwości sprzętu.

Uruchomienie projektorów nie trwa długo. Epson już po 16s pokaże obraz puszczony na wejście, natomiast jeszcze przez dodatkowe 30 sekund LED na obudowie będzie sygnalizował rozgrzewanie lampy. SANYO uruchamia się nieco dłuże, bo 28 sekund wliczając w to czas potrzebny na odsunięcie osłony obiektywu. Po tym czasie lampa jest już w pełni rozgrzana. Wyłączenie obu projektorów następuje natychmiast, jednak w Epsonie jeszcze przez 30 sekund będzie działał wiatrak wychładzając podzespoły. W SANYO proces ten trwa dokładnie dwukrotnie dłużej.

Obaj producenci udzielają trzyletniej gwarancji na swoje produkty. Różnica pojawia się wtedy gdy spojrzymy na ochronę gwarancyjną lampy. Epson ochrania lampę przez okres 3 lat lub 1700h pracy, natomiast SANYO zaledwie przez 90 dni lub 300h pracy, co w tej klasie sprzętu jest według mnie śmieszne. Jest to tym bardziej dziwne biorąc pod uwagę, że koszt dodatkowych lamp w obu przypadkach jest taki sam i wynosi około 1300zł.

Żywotność lamp została natomiast oszacowana na typowym poziomie. Dla Epsona zawiera się od 1700 do 3000h, a dla SANYO od 2000 do 3000h, oczywiście w zależności od trybu pracy.

Światło nie wycieka z kratek wentylacyjnych projektorów dzięki czemu otoczenie wokół obudowy nie zostaje zbędnie oświetlone.



Podsumowanie

Oba projektory dosłownie łeb w łeb dotarły do mety. Trudno jednoznacznie wskazać zwycięzcę. Otóż SANYO PLV-Z5 pod kilkoma względami przewyższa konkurenta. Jest przede wszystkim wyraźnie cichszy, co niewątpliwie ma znaczenie podczas nocnych seansów. Oferuje także fantastyczne nasycenie kolorami, choć pod tym względem Epson niewiele mu ustępuje. Dodatkowo takie drobiazgi jak wygląd, jakość wykonania, automatyczna osłona obiektywu i na koniec o około 500zł niższa cena przemawiają za SANYO.

Z punktu widzenia eksploatacji bezpieczniejszym zakupem jest jednak Epson ze względu na nieporównywalnie dłuższy okres gwarancyjny na lampę. Poza tym oferuje on wyższą jasność obrazu jednak kosztem znacznie wyższego hałasu. Co prawda wieczorami z powodzeniem można korzystać z ciemniejszego trybu jasności, ale zapas "mocy" może się przydać, a tego Z5 już nie jest w stanie zapewnić. Tak czy inaczej postanowiłem wyróżnić SANYO PLV-Z5.