Test myszki: Razer Deathadder - happy hunting Autor: Spieq | Data: 06/08/07
|
|
Razer Deathadder - sterowniki 1.03/1.07
To moja trzecia próba z myszkami Razera, jak i sterownikami do tych gryzoni. W związku z unifikacją, jaka panuje w świecie sterowników dla myszek (również u konkurencji), pozwolę sobie z lenistwa na większy cytat z poprzednich recenzji:
Westchnąłem na myśl samą, że czeka mnie teraz pisanie rozdziału o sterownikach Razera... W przypadku tego producenta drivery są zmorą użytkowników i nie zmieni to fakt jakości jego produktów. Z drugiej strony nie ma co stwierdzać, że myszka bez sterowników to jak polonista bez słownika, bo tak przecież nie jest. Myszka będzie bez problemów działać na standardowych ustawieniach systemowych. Pamiętajmy, że Krait nie posiada żadnych dodatkowych przycisków. Tak na początku zrobiłem, Krait spisywał się bez zarzutu pod kontrolą systemu Windows. Następnie zainstalowałem sterowniki i zmieniłem port USB - myszka działała, ale nie była wykrywana przez sterowniki. W przypadku Copperheada było równie "ciekawie": Sterowniki szału nie robią, ale to nie jedyny szkopuł. Pewnego razu (podczas zrestartowania komputera) myszka przestała odpowiadać - nie została wykryta przez sterowniki, o czym świadczył stosowny komunikat po próbie zaktywizowania ikonki sterownika Razera. Kolejne uruchomienie komputera również nie przyniosło rezultatu, więc wczołgałem się pod biurko i odłączyłem na kilka sekund myszkę, po czym ją ponownie podpiąłem i wówczas zaskoczyła. Już wszystko było w porządku, ale sam fakt takich akrobacji może wzbudzać niemałe zaniepokojenie.
Tu niespodzianka - nie napotkałem większych problemów ze sterownikami do DeathAddera, zarówno podczas instalacji (gryzoń wykrywany jest w systemie jako DeathAdder Mouse), jak i codziennej eksploatacji. Za każdym razem myszka działa na dedykowanych sterownikach. Istnieje jednak dość poważny mankament związany z softem. Programowo jesteśmy w stanie ustawić 450dpi, 900dpi i 1800dpi i lawirować między częstotliwościami 125Hz, 500Hz i 1000Hz. Problem polega na tym, że z poziomu sterowników nie jesteśmy ustawić 1000Hz przy najwyższej rozdzielczości. Próbowałem zmienić przy pomocy programu USB Mouserate Switcher, niestety bez rezultatu. Ewidentnie problem jest po mojej stronie (z relacji wynika, że nie ma problemu ze zmianą częstotliwości przez zewnętrzne programy). Wyświetla się więc:
Sterowniki umożliwiają nam standardową konfigurację klawiszy (dodatkowo makro), akcelerację, czułość lub regulowanie oddzielnie dla osi X i Y itd. Sterowniki Razera przyzwyczaiły nas także do funkcji On-the-fly sensitivity, czyli do zmiany czułości w locie (np. podczas zmiany automatu na snajperkę). Tak jest i tym razem, bardzo przydatna funkcja. Na dnie myszki znajduje się klawisz odpowiadający za zmianę profili użytkownika (np. 500Hz + 900dpi), podczas zmiany "glow logo" zaczyna szybko pulsować. Pożyteczna sprawa na wszelkie lan party. Oczywiście można zaprogramować sobie profile wedle własnych gustów, po to producent udostępnia taką funkcję.
Główny panel
Standardowe możliwości (kliknij, aby powiększyć)
Możliwość zapisu ustawień (kliknij, aby powiększyć)
Jedna z największych zalet sterowników
Zmieniłem następnie sterowniki z wersji 1.03 na 1.07, co miało głównie dla mnie znaczenie kosmetyczne (dodany język francuski i koreański oraz kompatybilność z Vistą i XP64. Niestety posiadam zwykłego XP i nie władam biegle koreańskim). Z ważniejszych zmian - producent akcentuje fakt sprawniejszego działania środkowego przycisku w grach (oczywiście spełniającego jakąś określoną funkcję). Tak naprawdę sterowniki 1.07 były przygotowaniem bojowym do zmiany firmware 1.10 (czyli otrzymałem nowszy egzemplarz myszki, nie jest to pierwsza seria DeathAddera) na wersję 1.21. Dla przypomnienia warto dodać, że firmware 1.10 wprowadzał ciekawą funkcję dla graczy, którzy mają zwyczaj podnoszenia myszek podczas krwawych rozgrywek (czyli np. ja). Problem polegał na tym, że wyczulona optyka DeathAddera czytała powierzchnię nawet z dużej wysokości (dla mnie nie stanowi to jednak problemu, gdyż nie gram na małych sensach). Jeśli mam być szczery, to zarówno na 1.10, jak i 1.21 nadal można wysoko podnosić myszkę i będzie ona reagować na ruchy (miało być 2mm wg Razera, a jest znacznie, znacznie więcej). Jeśli macie z tym poważny problem, to przemyślcie sprawę zakupu lub przetestujcie myszkę u kolegi. Ważniejszy natomiast wydaje się fakt usunięcia przez firmware 1.10 efektu akceleracji wstecznej (do tego tematu powrócę w kolejnym rozdziale). Wersja 1.21 naprawia głównie zapis ostatnich ustawień rozdzielczości i częstotliwości. Nie poprawiło się natomiast nic w kwestii moich problemów - wciąż obowiązuje mnie częstotliwość 500Hz. Choć muszę przyznać, że są mniejsze amplitudy - wcześniej (firmware 1.10) wartości skakały od 60 do 1000. Wypada być na czasie.
|