TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
RECENZJE | Razer Krait - pierwszy gryzoń dla strategów?! |
|
|
|
Razer Krait - pierwszy gryzoń dla strategów?! Autor: Spieq | Data: 30/05/06
|
|
Gry i podkładki – mysia prawda
Najistotniejsza część testu w zasadzie. Od razu przedstawię własne stanowisko co do charakteru Kraita. Producent przedstawia najnowszego gryzonia jako świetny produkt dla osób grających głównie w RTS-y. Stąd takie, a nie inne rozwiązanie – małe gabaryty i waga, brak dodatkowych klawiszy funkcyjnych itd. Słusznie, w strategiach dodatkowe mikrostyki są zbędne, ale gabaryty i waga pozostają kwestią subiektywną. Dedykacja dla strategów to czysty marketing i tak należy do tego podchodzić, producent próbuje znaleźć niszę, tłumacząc, że dotychczas skupiał się głównie na graczach spod znaku FPP-ów. Specyfikacja jest dość charakterystyczna i brać konsumencka się na to nabierze.
Sam przekornie rozpocząłem testy Kraita w Call of Duty 2 i Day of Defeat: Source. W dynamicznych grach FPP Krait sprawdza się wyśmienicie (a teoretycznie nie powinien!), nie napotkałem żadnych problemów, oprócz tych związanych z procesem adaptacji (np. odczuwam do dziś dyskomfort podczas grania w najnowszą odsłonę Tactical Ops – klik jest zbyt miękki, więc mam problemy z krótkimi seriami z MP5k). W samym UT2004 już takich problemów nie ma, podobnie w DoD:S. Niestety nie wiem, od czego to może zależeć, nie jest to jednak w tym momencie istotne.
Jako że Razer Krait ma docelowo ucieszyć miłośników strategii, pozwoliłem sobie myszkę sprawdzić w Warcrafcie 3 oraz w turowej HoMM V Demo. W obu przypadkach grało mi się naprawdę przyjemnie, szybkie klikanie w dynamicznej grze Blizzarda przychodzi bez większych kłopotów, nie napotkałem żadnych przeszkód podczas rozgrywki. Myszka jest lekka i mała, na dodatek posiada po bokach antypoślizgową gumę, więc kontrolowanie sytuacji na ekranie pozostaje jedynie w gestii umiejętności użytkownika, a nie samego sprzętu, który spisuje się wyśmienicie. W Guild Wars sytuacja podobna – wszelkie niepowodzenia z pewnością nie są winą testowanego gryzonia... Podsumowując – myszka stworzona do gier, o ile gracze nie mają zwyczaju używać dodatkowych klawiszy. Wówczas musielibyśmy ograniczyć się wyłącznie do gier strategicznych, RPG, przygodowych itp. Osobiście nie korzystam z dodatkowych przycisków, zatem rozgrywka jest w pełni komfortowa. Jedyny minus, że potrzebuję przynajmniej jeszcze jednego klawisza w samym systemie. Nie jest to jednak wadą – producent jasno określa zastosowanie Kraita. Jeśli potrzebujemy większej liczby klawiszy, musimy rozglądnąć się za czymś innym.
Kolejnym istotnym testem jest sprawdzenie, jak Krait spisuje się na różnych powierzchniach podkładek. Nie jest ich znowu wiele, ale reprezentowane są wszystkie możliwe „oficjalne” powierzchnie. Dla świętego spokoju sprawdziłem, jak najnowszy produkt Razera radzi sobie na fakturze biurka, białej kartce papieru i błyszczącej okładce. Na blacie biurka i kartce A4 – bez zarzutu, problemy pojawiają się przy błyszczącej powierzchni (momentami myszka gubi sygnał, kursor ma skłonność do przeskoków). Ten ostatni test rzadko która myszka przechodzi, zresztą nie jest to „pad” mający jakikolwiek sens. Wyniki testów dedykowanych podkładek ujęte zostały w poniższej tabeli:
Zdawałem sobie sprawę, że jeśli Krait przejdzie testy na przezroczystym Icemacie, to później może być tylko z górki. Dodam jeszcze, że na szklanych podkładkach obnaży się nie tylko sensor, ale i zastosowane w myszce ślizgacze, a te sprawdziły się wyśmienicie. Nie ma tutaj mowy o problemach znanych np. w serii X7 A4Techa, gdzie dochodziło do „kolebania się” myszki na prawie idealnie płaskiej powierzchni. Na dodatek ślizg Kraita na szkle jest bardzo dobry, w zasadzie nie ma potrzeby używania dodatkowych pasków teflonu, niestety producent nie dołącza do zestawu rezerwowych ślizgaczy, więc – tak czy siak – będziemy zmuszeni do podklejania (standardowe kiedyś się zetrą, szkoda je marnować). Na dodatek w momencie testów na Corepadzie Magna (szklany pad) przypadkowo położyłem podkładkę czystym szkłem do góry – nawet w takiej nieco zabójczej konfiguracji Krait dał sobie radę. Na jednym z moich faworytów – Steelpadzie 5L – myszka wprost wpływa, może nabawić się choroby morskiej. Na plastikowych padach (S&S, Ricochet) radzi sobie równie dobrze. Zresztą wystarczy spojrzeć na wyniki – Krait „łyka” dosłownie wszystko. Oczywiście prywatnie przypadł mi najbardziej do gustu duet Krait+QcK, ale akurat niniejsza podkładka jest na tyle uniwersalna (i dobra!), że używam jej na co dzień, bez względu na myszkę, która po niej szura.
Pytanie podstawowe: czy mysz „cierpi” na akcelerację wsteczną? NIE. Nie jestem natomiast w stanie wydać w niektórych przypadkach stuprocentowo pewnej opinii – pady są po prostu za małe, by mieć absolutne rozeznanie. Po sprawdzeniu na Steelpadzie 5L, jak i Eyepadzie XL (w miarę długie pady) zjawisko akceleracji wstecznej nie „ujawniło się”. Pojawiło się jedynie w momencie, gdy oderwałem nieco myszkę (przypadkowo) od podłoża – wówczas kursor wykonał dość podejrzaną akrobatykę. Zresztą najważniejszy jest fakt, czy ta bolączka jest widoczna w grach podczas szybkich ruchów dłonią – nie jest! Mam nadzieję, że tak podana informacja w pełni Was usatysfakcjonuje. Czas na grande finale...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|