Recenzja zestawu Edifier 5.1 C6XD z wejściem optycznym, FM i USB/SD Autor: DYD | Data: 27/03/13
| Po raz kolejny spotykamy się na naszych łamach z marką Edifier i zestawem głośnikowym typu 5.1 mieszczącym się w dość wysokim segmencie cenowym (powyżej 1000zł). Tym razem mamy do czynienia z modelem wykorzystującym sześć kanałów audio i wyposażonym wreszcie w wejście optyczne. Oprócz tego istotnego złącza zestaw C6XD cechuje się także dodatkowymi funkcjami w postaci choćby portu USB i kart flash SD, czy też wbudowanym tunerem radiowym FM. Jak wypada i sprawuje się wielokanałowy sprzęt Edifier C6XD podczas multimedialnych odsłuchów, to sprawdzimy w niniejszej recenzji. Zapraszam. |
|
Dane techniczne i wyposażenie
Na początek warto prześledzić co producent podaje w swojej tabeli specyfikacyjnej przy modelu C6XD należącym do serii produktów Edifier Multimedia – dodajmy dla porządku, że są jeszcze dwie serie: Studio (sprzęt do zastosowań profesjonalnych, studyjnych) oraz Image (rozwiązania w których nacisk położono na styl i design). W tabeli przyrównaliśmy testowany zestaw z wcześniej recenzowanym modelem Edifier S550, któremu praktycznie do pełni szczęścia brakowało właśnie wejścia optycznego. Wspomniany S550 jest od bohatera naszego testu około 40% droższy i w skrócie przypominając wrażenia z wcześniejszej recenzji zachwycał potężnym i dostojnym głośnikiem niskotonowym oraz całkiem sprawnymi satelitkami. Wracając jednak do naszego C6XD, zestaw może się poszczycić całkowitą mocą 80W, która rozkłada się na sześć poszczególnych kanałów. Uwagę zwraca duża ilość wejść audio, począwszy od najważniejszego w postaci optycznego złącza Toslink, po dwa 3.5mm, a także analogowe 5.1 RCA. Dodatkowo mamy funkcje radia FM, port USB do którego można podpiąć pamięć pendrive z MP3 lub WMA oraz slot na karty SD również do odgrywania plików cyfrowych bezpośrednio z zestawu, bez użycia komputera. Analizując tabelę, producent nie podał pasma przenoszenia, nigdzie nie udało nam się doszukać tych danych.
Specyfikacja techniczna, dla porównania dodaliśmy specyfikację starszego i mocniejszego brata S550, do którego będziemy się odnosić w recenzji
Przyjrzyjmy się teraz temu, co producent oferuje w wyposażeniu swojego zestawu 5.1. Oczywiście jak na rasowy zestaw wielokanałowy przystało musi być sześć kolumn. Mamy więc cztery głośniki satelitarne o tej samej wielkości, jeden poziomy głośnik centralny oraz subwoofer. Całą szóstką steruje zewnętrzny, dość duży wzmacniacz o konstrukcji pionowej, wyposażony w podświetlany na niebiesko wyświetlacz LCD. Nie zabrakło bezprzewodowego pilota, który z uwagi na dość wiele funkcji oferowanych przez zestaw, ma sporą liczbę przycisków i nieco większy rozmiar, choćby od pilota z modelu S550. Z głównych elementów to było by na tyle, ale w zestawie mamy jeszcze komplet okablowania. Kable głośnikowe, którymi łączymy poszczególne kolumny ze wzmacniaczem są fabrycznie zamontowane w każdym z głośników. Z dodatkowych przewodów, jest przede wszystkim kabel optyczny o długości 150cm (wrażliwe końcówki zostały zabezpieczone nakładkami), a także 300cm kabel antenowy FM do tunera radiowego. Do podłączenia zestawu 5.1 mamy trzy oznaczone kolorami kable (o długości 170cm) do podłączenia głośników przednich (i subwoofera), tylnych i centralnego. Jest też kabel audio (też 170 cm) z końcówkami 3.5mm po obydwu stronach, do podłączenia np. smartfona, tabletu, mp3 playera czy notebooka. Wyposażenie kończy instrukcja, także w języku polskim.
Opakowanie z Edifier 5.1 C6XD (kliknij, aby powiększyć)
Kable RCA 5.1 i 3.5mm (kliknij, aby powiększyć)
Pilot, kabel optyczny i instrukcje (kliknij, aby powiększyć)
C6XD krok po kroku
Głośniki satelitarne: cztery kolumny satelitarne odpowiadają za cztery kanały - tj. lewy / prawy z przodu oraz lewy / prawy z tyłu. Ich konstrukcja jest identyczna, wszystkie posiadają tą samą wagę (900g) oraz jednakowe wymiary wspomniane w specyfikacji. Kolumny są trochę mniejsze i mają zupełnie inną konstrukcję od tych zastosowanych w modeli S550. Pierwsze co rzuca się w oczy to brak przedniej zdejmowalnej osłonki. Przód pokryty jest czarnym, dość delikatnym materiałem, który przykrywa 3-calowy (78mm, 6 om) głośnik średniotonowy. Dostępu do niego nie ma, gdyż głośnik wysokotonowy (tzw. tweeter w rozmiarze 0.75 cala, 6 om, wyposażony w jedwabną kopułkę) połączono z obudową i całość jest fabrycznie zespolona. Tweetery zostały pokryte plastykową obudową w kolorze czarno-srebrnym. Aby zobaczyć głośnik średniotonowy i jego dziurkowaną osłonę, należało by zerwać materiałowe obicie, czego czynić nie będziemy. Dziurkowana osłona plastykowa jest wyczuwalna podczas delikatnego nacisku na przód kolumny.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Porównanie kolumn C6XD z S550 Edifiera (kliknij, aby powiększyć)
Obudowa w kolorze czarnym wykonana jest z drewna MDF oraz pokryta jest ze wszystkich stron matową fakturą. Drewno MDF to specjalny wyrób płyt drewnopochodnych nowszej generacji, które produkowane są z włókien drzewnych klejonych w podwyższonej temperaturze i ciśnieniu, co przekłada się na większą twardość i wytrzymałość. Jakość użytego drewna MDF jest poprawna, choć nie jest tak dobrej jakości jak w zestawie S550. Kolumna posiada dość ostre krawędzi z tyłu obudowy. Nie ma możliwości zawieszenia jej na ścianie, chyba że samemu wywiercimy w niej otwory. Można było pokusić się o rozwiązanie zastosowane w kolumnach z modelu S550, gdzie nie było ostrych krawędzi i zaś kolumny posiadały stosowne otwory montażowe z tyłu. Dość nowoczesny design może się podobać, choć mi bardziej do gustu przypadają klasyczne rozwiązania, gdzie widać wyraźnie głośniki oraz mamy na wyposażeniu zdejmowalną przednią osłonę. Każda kolumna posiada moc 8W i została wyposażona w magnetyczną tarczę, która pozwala na umiejscowienie głośników w pobliżu wyświetlaczy, czy też komputerów, bez obawy przed jakimikolwiek zakłóceniami dźwięku lub negatywnym wpływem na sprzęt. Kolumny satelitarne posiadają fabrycznie zamontowany kabel połączeniowy, którego końcówkę w odpowiednim kolorze łączymy ze wzmacniaczem. Kable połączeniowe przednich kolumn mają po 220 cm, a tylne aż po 9 metrów. Do spodu kolumny przyklejono cztery niewielkie gumowe nóżki, stabilnie utrzymujące kolumnę na gładkim podłożu.
Głośnik centralny: wykonanie kolumny centralnej jest podobne do kolumn satelitarnych, jednak cechuje ją inny kształt i ilość zastosowanych głośników. Pozioma kolumna ważąca około 1.3kg, posiada prawię tą samą głębokość co kolumny satelitarne, jednak jest od niej bardziej szersza. Taka sama jak w satelitarnych głośnikach jest też przednia, stała pokrywa zabezpieczająca, mamy w pełni magnetyczne ekranowanie, stałe okablowanie oraz identyczny materiał i wykończenie obudowy. Po bokach kolumny umieszczono dwa głośniki średniotonowe (3 calowe / 78 mm / 8 om), a po środku których znajduje się tweeter (taki sam jak w kolumnach satelitarnych). Centralna kolumna posiada moc 10W i kabel połączeniowy o długości 220 cm. Na spodzie kolumny znajdziemy cztery gumowe nóżki.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Subwoofer: jak tradycyjnie przystało, czas na zawodnika klasy ciężkiej w tym zestawie, czyli głośnik niskotonowy. Kolumna ważąca około 4.5kg, posiada moc RMS wynoszącą 38W, czyli prawie połowę całości mocy zestawu. Kabel połączeniowy ma długości 200 cm. Subwoofer wyposażony jest pełni magnetycznie ekranowany głośnik niskotonowy o przekątnej 6.5 cala (166 mm) o impedancji 8 om. Subwoofer nawiązuje wyglądem do głośników satelitarnych i posiada podobne przednie wykończenie. Materiałowa, również niedemontowana pokrywa, skrywa pod sobą głośnik niskotonowy chroniony dodatkową plastykową kratką. Przód został lekko wyprofilowany, a w jego części środkowej umieszczono logo producenta. Konstrukcja typu bass-reflex posiada wylot powietrza umiejscowiony z tyłu obudowy. Z tyłu także znajdziemy kable do podłączenia subwoofera ze wzmacniaczem, po za tym nie ma żadnych innych elementów. Nie ma tutaj żadnych dodatkowych membran, radiatorów, zaś gumowe nóżki utrzymującą całą niskotonową konstrukcje. Wygląd subwoofera nie budzi wyraźnych zastrzeżeń, jest wykonany poprawnie, nie wyróżnia się ani in plus, ani in minus względem wykonania pozostałych kolumn.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Wzmacniacz: sporym gabarytowo elementem zestawu jest wzmacniacz, do którego podłączamy wszelkie okablowanie od głośników oraz wymagane źródła dźwięku. Design zasilacza jest dość odważny, z przodu delikatnie nawiązuje wyglądem do klepsydry, lecz w talii nie jest tak wąski a posiada tam spore pokrętło, podświetlane na czerwono. Wokół pokrętła umieszczono osiem przycisków sterujących, które także znajdziemy na pilocie. Swobodnym pokrętłem regulujemy głośność, a także poziom siły subwoofera, bassów, wysokich tonów oraz balans trzech kanałów (front, tył, centralny). W górnej części zasilacza znajduje się niebieski wyświetlacz LCD, na którym podawane są wszystkie informacje na temat pracy naszego zestawu. Standardowo wzmacniacz ustawiamy w pionie, jednak da się go również położyć poziomo, jednak wówczas będziemy mieli odwrócone o 90 stopni informacje podawane na wyświetlaczu LCD. Design, jakość przycisków i pokrętła sprawia dobre wrażenie, sterowanie nie sprawia kłopotów.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Z tyłu wzmacniacza znajdują się przede wszystkim wejścia do podłączenia kablami chinch głośników w standardzie 5.1, wejście PC (3.5mm), port optyczny (TOSLINK) oraz złącze antenowe (3.5mm) do podłączenia anteny FM znajdującej się w zestawie. Wzmacniacz posiada w sobie czytnik plików MP3 i WMA, więc z tyłu znajdziemy port USB oraz slot na karty SD do odgrywania plików cyfrowych bezpośrednio z zestawu, bez użycia komputera. Oprócz tego z boku mamy dodatkowe wejście AUX (3.5mm) oraz złącze słuchawkowe (3.5mm) do podłączania dodatkowych urządzeń. Z tyłu zasilacza jest jeszcze włącznik zasilania oraz wychodzący kabel zasilający.
Pilot / instrukcja: Na koniec prezentacji C6XD zostawiliśmy bezprzewodowy pilot do zarządzania wszystkimi funkcjami zestawu. Z jego poziomu przełączymy się na każde źródło dźwięku jaki oferuje zestaw, czyli: radio FM, SD/USB, PC/AUX, RCA5.1 oraz OPT (połączenie optyczne). Przycisk SUR pozwala przełączanie pomiędzy trybem 5.1 a 2.1, odłącza/załącza tylne kanały. Są przyciski sterujące przy odtwarzaniu plików z USB, karty SD oraz przyciski do zarządzania radiem FM. Jest też wspomniana wcześniej pełna kontrola nad tonami (niskie, wysokie, bass, subwoofer), balansem kanałów oraz oczywiście zmianą głośności (od 0 do 50, także z przyciskiem mute). Z poziomu pilota można także wyłączyć zestaw. Instrukcja zawiera podstawowe informacje techniczne oraz opis podłączenia zestawu i jego poszczególnych funkcji.
Pilot z C6XD (kliknij, aby powiększyć)
Cały zestaw: Teraz spójrzmy jak w komplecie C6XD się prezentuje. Kilka ujęć zestawu z i bez wzmacniacza.
Edifier 5.1 C6XD (kliknij, aby powiększyć)
Edifier 5.1 C6XD (kliknij, aby powiększyć)
Edifier 5.1 C6XD (kliknij, aby powiększyć)
Odsłuch
Testy głośników zostały dokonane na karcie dźwiękowej Sound Blaster X-Fi Fatality Edition połączonej kablem optycznym Toslink oraz przy podłączeniu analogowym RCA5.1. Zestaw Edifier C6XD został także sprawdzony przy podłączeniu do notebooka, pamięci pendrive USB, smarftona, odtwarzacza HD i playera mp3.
- Moc zestawu / pobór mocy / szumy
Jak już zapewne wiemy po zapoznaniu się ze specyfikacją techniczną, łączna moc zestawu nie jest zbyt wysoka. Na liczącą 80W wartość skuteczną C6XD składa się głównie subwoofer (38W), na każdy głośnik satelitarny przypada po 8W, zaś centralny włada 10W. Dysponując taką mocą raczej nie rozkręcimy bardzo hucznej, dużej imprezy w wielkim salonie, jednak przy odsłuchu zbliżonym do maksymalnego w warunkach pokojowych zestaw może wydobyć całkiem głośny dźwięk. Jest jednak pewien problem. Przy ustawieniu poziomu dźwięku na maksimum w komputerze oraz tak samo we wzmacniaczu (wartość 50) dźwięk w zależności od rodzaju jest mniej lub bardziej zniekształcony. Przesterowanie jest wyraźnie słyszalne, czasem już można je odczuć przy poziomie głośności w zestawie ustawionym na 45. Poziom do 40 jest poprawny i do tej wartości można spokojnie odsłuchiwać bez większych problemów. To w mojej opinii dość poważny mankament, gdyż w tej klasie cenowej sprzęt powinien oferować nieprzesterowany dźwięk przy swojej maksymalnej mocy. Dodam, że poziom 15 to wartość spokojnego odsłuchu, 30 robi się już głośno, a przy 40 możemy oczekiwać zirytowanego sąsiada... Podsumowując kwestię mocy, można przy jego pomocy trochę poimprezować w niedużym gronie, sprawdzi się także do niedużego salonu jako źródło dźwięku dla konsol czy jako składowa kina domowego. Przy ustawieniu biurkowym także nie będziemy narzekać.
Pobór mocy przy bardzo głośnym odsłuchu dochodzi czasem do 40W, wartość ta jednak jest bardzo zmienna, jak to przy zróżnicowanym dźwięku bywa. Wartości szczytowe osiągane są głównie w momencie dużego wykorzystania subwoofera, on w końcu dysponuje największa mocą w zestawie. Przy wyłączeniu zestawu z pilota (a nie przyciskiem z tyłu), mamy zerowy pobór. Kiedy skorzystamy z funkcji wyciszenia "mute" wówczas pobór wynosi około 1.8W. Podobna wartość pobierana jest przy włączonym zestawie, bezczynności i głośności ustawionej na 20. Wartość ta ("idle", bezczynność) rośnie do 5W, kiedy zwiększymy głośność na maksimum (50). Przy odsłuchu typowym w zakresie głośności od 20 do 30 pobór mocy będzie się mieścił w przedziale między 6 a 7W.
Na początek podłączenie poprzez kabel optyczny (TOSLINK) z kartą Sound Blaster X-Fi Fatality Edition. Ustawienie głośności C6XD na 50 (max) - efekt, zero szumów, nawet po przyłożeniu ucha do głośnika. Przy podłączeniu pamięci pendrive z MP3 pod USB taki sam efekt, żadnych słyszalnych nawet najdelikatniejszych pisków, trzasków, etc. Następnie podłączenie analogowe RCA5.1 także z kartą X-Fi - wyczuwalne bardzo delikatne szumy przy maksymalnej głośności. Podłączenie notebooka kablem 3.5mm do gniazda PC z kiepskiej jakości kodekiem dźwiękowym, tutaj dopiero słychać lekkie szumy, ale dopiero od poziomu 40. Można więc wystawić wysoką notę C6XD za bardzo niskie szumy własne. Wydobywający się szum w głośnikach podczas bezczynności to częsta zmora zestawów głośnikowych, tutaj nie będzie tego problemu.
- Filmy Blu-ray, wideo H.264 z True HD
Testy wykonywane były na płytach Blu-ray z komputera oraz wysokiej jakości filmach H.264 z DTS5.1 (także z True HD), bez żadnych dźwiękowych ulepszaczy, ustawień EQ i pseudo 3D (typu X-Fi Crystalizer czy X-Fi CMSS-3D). Sprawdzono dźwięk m.in. w pozycjach: Matrix Reloaded (Dolby TrueHD 5.1 ~1.5Mb/s), Blade Runner (z klimatyczną oprawą dźwiękową i muzyką Vangelisa; A52/AC3 48.0 KHz, strumień 630Kbps), koncerty U2 360 at the Rose Bowl (DTS 5.1 48.0 KHz, strumień 1536Kb/s), This Is It (DTS 5.1, 48.0 KHz, strumień 1536Kb/s), Eric Clapton Crossroads Guitar Festival (DTS 5.1, 48.0 KHz, 1536 Kbps), Depeche Mode Tour of the Universe - Live in Barcelona (DTS 5.1, 48.0 KHz, 768Kb/s). Odsłuchy były też przeprowadzane na testowych plikach Dolby (train_long, orchestra, stomp). Wykorzystano m.in. aplikacje PowerDVD 11 i VLC Player.
Widok na optyczny kabel audio (TOSLINK), czerwone światło oznacza aktywny optyczny strumień dźwięku (kliknij, aby powiększyć)
Zaczynamy od filmów Blu-ray i pozostałych z wysokiej jakości dźwiękiem, w których sześciokanałowy system głośnikowy sprawdza się najlepiej (nie wspominający o wersjach 7.1 z dodatkowymi bocznymi kolumnami, ale to już inna historia). Przekaz audio jest wyrazisty, na tyle szczegółowy, że nie powinniśmy przegapić nawet najmniejszego szmeru z oprawy dźwiękowej. Dialogi są dobrze ulokowane, aksamitne i odpowiednio wyodrębnione, nie ma problemu z ich zagłuszaniem przez pozostałą scenę dźwiękową. Dynamika dźwięku nie jest "zabójcza", ale powinno wzbogacić przekaz wideo w istotnych momentach. Jak na niewielką deklarowaną moc przez producenta i małą wielkość głośników jest dobrze, o ile nie będziemy bardzo(bardzo) zwiększać głośności. Zarówno wysokie rejestry jak i niskie nie nachodzą na siebie, pod warunkiem że subwoofer będzie stał w odpowiedniej odległości, inaczej może być go trochę za dużo. Subwoofer wydaje z siebie sporą dawkę niskich rejestrów, choć nie on jest specjalnie precyzyjny, przy wsłuchaniu się można odczuć nieprzyjemny efekt buczenia. Po korekcie ustawień i poprawnym położeniu niskotonowca można być względnie usatysfakcjonowanym. Podczas wytężonej pracy subwoofera, emisja powietrza z tyłu jest na tyle obwita, że może służyć prawie jak wentylator ;-)
Zestaw oprócz podłączenia typu 5.1, które z definicji oferuje dźwięk przestrzenny, posiada także własny systemu symulujący dźwięk przestrzenny, także przy podłączeniu stereo. Kiedy korzystamy z podłączenia typu optycznego lub zwykłego audio 3.5mm (poprzez złącze PC i AUX), wówczas przycisk SUR w pilocie załącza nam dodatkowo głośnik centralny i tylne. W zasadzie standardowo mamy włączone zawsze 5.1, a z poziomu pilota możemy deaktywować dodatkowe 3 kanały. System całkiem dobrze się sprawdza, rozszerzając scenę nagrań stereo na wszystkie głośniki.
Dynamika dźwięku podczas odsłuchu stereo z poziomem standardowym głośności (20 do 30) jest na przyzwoitym poziomie zarówno dolnych, średnich i wysokich rejestrach. Przy zwiększaniu mocy robi się już dość mało klarownie, dźwięk zaczyna się lekko dławić nie jest już tak precyzyjny. W klimatach GOA (Deadmau5 - I Remember) mamy fajne i bogate brzmienie elektroniki, bas dobrze nadaje rytm. Dobrze sprawdza się tutaj też symulowany tryb 5.1. Utwory rockowe (Mick Jagger - Sweet Thing, Kings of Leon - Closer) nie brzmią już soczyście, czuć przytłumienie częstotliwości, jednak również dodatkowe kanały wzbogacają odbiór. Podobne wrażenia ma się przy odsłuchu utworów popularnych (Adele, Alicia Keys), dźwięk zdaje się być uwięzionym w niezbyt wydajnych kolumnach. Ogólnie barwa dźwięku jest dość miękka, bas podobnie jak przy filmach ma tendencje to zbytniego wpadania w buczenie, zwłaszcza przy większej głośności.
W grach (testowano w Mafia 2, Far Cry 3) zestaw Edifier C6XD wykazał się dobrymi doznaniami - zarówno efekty dźwiękowe, dialogi, jak i podkład muzyczny brzmią na dobrym poziomie. Względnie wyrazisty i ostry przekaz audio zwiększy poziom adrenaliny podczas wirtualnych rozgrywek. Sześciokanałowa konstrukcja oferuje nam przyzwoity dźwięk przestrzenny, gdzie wyraźnie możemy odsłuchać, z którego kierunku dobiega dźwięk, w zależności od naszego położenie względem źródła dźwięku. Przekaz audio płynnie przemieszcza się z pomiędzy kolumnami, a spora dynamika dźwięku sprawia, że gracze powinno być usatysfakcjonowani podczas długich rozgrywek w swoje ulubione tytuły, czy to na PC, czy też konsoli.
- Dodatkowe funkcje: MP3 i radio prosto z zestawu
Jako że wzmacniacz jest dość duży, Edifier postanowił dodać do niego nieco funkcjonalności dodatkowych. Po pierwsze mamy możliwość odsłuchu bezpośrednio z zestawu, bez konieczności używania dodatkowych urządzeń. W tym celu z tyłu mamy specjalny slot na karty SD oraz port USB dla pamięci pendrive. Po włożeniu pamięci pendrive z nagranymi plikami WMA i MP3 możemy od razu z nich korzystać. Na wyświetlaczu mamy podane informacje liczbową w postaci katalogów i utworów aktualnie odgrywanych. Z pilota możemy po kolei przerzucać utwory (następny/poprzedni) lub wybrać dany katalog i numer utworu (jedno jak i dwucyfrowe, np. 25). Są funkcje powtarzania (wszystkiego lub w obrębie katalogu) i losowego wybierania (shuffle) utworów, oraz pauzę. Maksymalnie można skorzystać z pamięci o rozmiarze do 32GB, w systemie plików FAT32 (NTFS nie jest widziany). Po włożeniu pamięci z MP3, po 2 sekundach już są odgrywane w zestawie, przeskakiwanie pomiędzy utworami też twa około 2 sekund. Utwory odgrywane są w trybie 2.1 lub z dodatkową symulacją trzech kanałów w 5.1, podobnie jak pisaliśmy we wcześniejszym rozdziale.
Druga funkcja specjalna zestawu Edifier C6XD to w pełni funkcjonalne radio FM, no poza RDSem. Automatyczne wyszukanie stacji w Warszawie trwało 7 sekund, znalazł 21 stacji radiowych. Siłę zasięgu widać na zmiennej ikonie anteny na wyświetlaczy LCD. Ponad połowa stacji bez specjalnego manewrowania dołączoną anteną była odbierana bez żadnych zakłóceń, druga połowa miała większe lub mniejsze szumy. Poza trochę doskwierającym brakiem RDS, można było się pokusić o możliwość nagrywania bezpośrednio z radia na pamięć USB lub kartę SD. Funkcja taka nie powinna być zbyt kłopotliwa do implementacji. Włączony komputer delikatnie zakłóca przekaz w radiu, ale można się starać poprawić jakość odbioru manewrując anteną.
Podsumowanie
Pora na kilka zdań podsumowujących nowy zestaw Edifier C6XD. Warto pochwalić ten model za sporą funkcjonalność zestawu, w skład którego wchodzi duża ilość złączy audio, a także dodatkowe funkcje specjalne. Połączenie optyczne umożliwi czysty, bez zniekształceń i zakłóceń przekaz cyfrowy, za pomocą fal świetlnych, co czyni go odpornym na zakłócenia zewnętrzne. Dodatkowo możemy podpiąć drugie urządzenie (np. konsolę) w standardzie 5.1 (lub 2.1) a także dwa inne urządzenia typu notebook, player czy smartfon. Jeśli tego mało, można skorzystać z bezpośredniego odtwarzania plików MP3 i WMA (przydały by się jeszcze FLAC) podpiętych do zestawu przez pamięć USB lub kartę SD. Kiedy już wysłuchamy i obejrzymy wszystko co mamy we własnej bibliotece, możemy także skorzystać z wbudowanego tunera FM i posłuchać swoich ulubionych stacji radiowych. Można było pokusić się o dodanie opcji nagrywania z radia FM na USB/SD. Ogólnie jest w czym wybierać.
Jakość wykonania C6XD jest poprawna i żaden element zestawu nie razi tandetą. Nie jest to bardzo wysoka półka, jednak zestaw może mieć swój urok, o ile design przypadnie nam do gustu. Z uwagi na swoje gabaryty nie zajmuje dużo miejsca, pamiętać należy jedynie o wzmacniaczu, który w porównaniu do kolumn satelitarnych jest dość spory. Można jednak ustawić go w dowolnym miejscu, bo do sterowania w pełni posłuży nam funkcjonalny bezprzewodowy pilot. Wzmacniacz cechuje się również ładnym wyglądem, posiada bardzo wygodne swobodne pokrętło głośności i nienachalne podświetlanie. Choć przydała by się funkcja pełnego wyłączone podświetlania, zwłaszcza niebieskiego LCD, który jedynie wygasa, a nie ma opcji jego całkowitego wyłączenia. W kwestii kolumn satelitarnych, jak ktoś lubi popatrzeć sobie na głośniki, to tutaj jedynie ma okazje zaobserwować tweetery, średniotonowce są niestety ukryte i bez fizycznego rozwalenia przednich osłon nie ma do nich dostępu. Zabrakło również otworów na opcjonalne zawieszenie kolumn satelitarnych i głośnika centralnego.
Moc dźwięku nie dorównuje takim zestawom jako choćby droższy o 500zł model S550 Edifiera, co może wydać się oczywiste z uwagi ogromne różnice w mocy tych zestawów. 80W oferowanych przez C6XD daje całkiem przyjemny przekaz dźwiękowy, do pewnego stopnia dobrej jakości, jednak ma swoje ograniczenia których nie przeskoczy. Przy dochodzeniu do maksimum zaczynają się zniekształcenia dźwiękowe, więc nie możemy liczyć na bardzo dynamiczny i wyrazisty dźwięk przy dużej mocy. Jednak poprzez połączenie optyczne lub połączenia 5.1 z dobrej jakości źródłem, możemy otrzymać całkiem przyjemne doznania, o ile nie będziemy oczekiwać zbyt wiele. Na plus zasługują bardzo znikome szumy własne, a przy podłączeniu kablem optycznym lub odsłuchu bezpośrednio z zestawu wręcz ich brak. Zestaw zyskuje na sporej uniwersalności, możliwych wielu połączeń różnego rodzaju sprzętu, dodatkowych funkcjach, ciekawym designie, trochę zaś traci na jakości dźwięku, który przy sprzęcie w okolicy 1000zł powinien pracować czysto w pełni swojej mocy. Tu trochę niestety zabrakło.
Sprzęt do testów dostarczyły firmy:
|
| | Sinus Sp. z o.o. (oficjalna i wyłączna dystrybucja firmy Edifier na Polskę) | |