TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
RECENZJE | Recenzja zestawu Edifier 5.1 C6XD z wejściem optycznym, FM i USB/SD |
|
|
|
Recenzja zestawu Edifier 5.1 C6XD z wejściem optycznym, FM i USB/SD Autor: DYD | Data: 27/03/13
|
|
Odsłuch
Testy głośników zostały dokonane na karcie dźwiękowej Sound Blaster X-Fi Fatality Edition połączonej kablem optycznym Toslink oraz przy podłączeniu analogowym RCA5.1. Zestaw Edifier C6XD został także sprawdzony przy podłączeniu do notebooka, pamięci pendrive USB, smarftona, odtwarzacza HD i playera mp3.
- Moc zestawu / pobór mocy / szumy
Jak już zapewne wiemy po zapoznaniu się ze specyfikacją techniczną, łączna moc zestawu nie jest zbyt wysoka. Na liczącą 80W wartość skuteczną C6XD składa się głównie subwoofer (38W), na każdy głośnik satelitarny przypada po 8W, zaś centralny włada 10W. Dysponując taką mocą raczej nie rozkręcimy bardzo hucznej, dużej imprezy w wielkim salonie, jednak przy odsłuchu zbliżonym do maksymalnego w warunkach pokojowych zestaw może wydobyć całkiem głośny dźwięk. Jest jednak pewien problem. Przy ustawieniu poziomu dźwięku na maksimum w komputerze oraz tak samo we wzmacniaczu (wartość 50) dźwięk w zależności od rodzaju jest mniej lub bardziej zniekształcony. Przesterowanie jest wyraźnie słyszalne, czasem już można je odczuć przy poziomie głośności w zestawie ustawionym na 45. Poziom do 40 jest poprawny i do tej wartości można spokojnie odsłuchiwać bez większych problemów. To w mojej opinii dość poważny mankament, gdyż w tej klasie cenowej sprzęt powinien oferować nieprzesterowany dźwięk przy swojej maksymalnej mocy. Dodam, że poziom 15 to wartość spokojnego odsłuchu, 30 robi się już głośno, a przy 40 możemy oczekiwać zirytowanego sąsiada... Podsumowując kwestię mocy, można przy jego pomocy trochę poimprezować w niedużym gronie, sprawdzi się także do niedużego salonu jako źródło dźwięku dla konsol czy jako składowa kina domowego. Przy ustawieniu biurkowym także nie będziemy narzekać.
Pobór mocy przy bardzo głośnym odsłuchu dochodzi czasem do 40W, wartość ta jednak jest bardzo zmienna, jak to przy zróżnicowanym dźwięku bywa. Wartości szczytowe osiągane są głównie w momencie dużego wykorzystania subwoofera, on w końcu dysponuje największa mocą w zestawie. Przy wyłączeniu zestawu z pilota (a nie przyciskiem z tyłu), mamy zerowy pobór. Kiedy skorzystamy z funkcji wyciszenia "mute" wówczas pobór wynosi około 1.8W. Podobna wartość pobierana jest przy włączonym zestawie, bezczynności i głośności ustawionej na 20. Wartość ta ("idle", bezczynność) rośnie do 5W, kiedy zwiększymy głośność na maksimum (50). Przy odsłuchu typowym w zakresie głośności od 20 do 30 pobór mocy będzie się mieścił w przedziale między 6 a 7W.
Na początek podłączenie poprzez kabel optyczny (TOSLINK) z kartą Sound Blaster X-Fi Fatality Edition. Ustawienie głośności C6XD na 50 (max) - efekt, zero szumów, nawet po przyłożeniu ucha do głośnika. Przy podłączeniu pamięci pendrive z MP3 pod USB taki sam efekt, żadnych słyszalnych nawet najdelikatniejszych pisków, trzasków, etc. Następnie podłączenie analogowe RCA5.1 także z kartą X-Fi - wyczuwalne bardzo delikatne szumy przy maksymalnej głośności. Podłączenie notebooka kablem 3.5mm do gniazda PC z kiepskiej jakości kodekiem dźwiękowym, tutaj dopiero słychać lekkie szumy, ale dopiero od poziomu 40. Można więc wystawić wysoką notę C6XD za bardzo niskie szumy własne. Wydobywający się szum w głośnikach podczas bezczynności to częsta zmora zestawów głośnikowych, tutaj nie będzie tego problemu.
- Filmy Blu-ray, wideo H.264 z True HD
Testy wykonywane były na płytach Blu-ray z komputera oraz wysokiej jakości filmach H.264 z DTS5.1 (także z True HD), bez żadnych dźwiękowych ulepszaczy, ustawień EQ i pseudo 3D (typu X-Fi Crystalizer czy X-Fi CMSS-3D). Sprawdzono dźwięk m.in. w pozycjach: Matrix Reloaded (Dolby TrueHD 5.1 ~1.5Mb/s), Blade Runner (z klimatyczną oprawą dźwiękową i muzyką Vangelisa; A52/AC3 48.0 KHz, strumień 630Kbps), koncerty U2 360 at the Rose Bowl (DTS 5.1 48.0 KHz, strumień 1536Kb/s), This Is It (DTS 5.1, 48.0 KHz, strumień 1536Kb/s), Eric Clapton Crossroads Guitar Festival (DTS 5.1, 48.0 KHz, 1536 Kbps), Depeche Mode Tour of the Universe - Live in Barcelona (DTS 5.1, 48.0 KHz, 768Kb/s). Odsłuchy były też przeprowadzane na testowych plikach Dolby (train_long, orchestra, stomp). Wykorzystano m.in. aplikacje PowerDVD 11 i VLC Player.
Widok na optyczny kabel audio (TOSLINK), czerwone światło oznacza aktywny optyczny strumień dźwięku (kliknij, aby powiększyć)
Zaczynamy od filmów Blu-ray i pozostałych z wysokiej jakości dźwiękiem, w których sześciokanałowy system głośnikowy sprawdza się najlepiej (nie wspominający o wersjach 7.1 z dodatkowymi bocznymi kolumnami, ale to już inna historia). Przekaz audio jest wyrazisty, na tyle szczegółowy, że nie powinniśmy przegapić nawet najmniejszego szmeru z oprawy dźwiękowej. Dialogi są dobrze ulokowane, aksamitne i odpowiednio wyodrębnione, nie ma problemu z ich zagłuszaniem przez pozostałą scenę dźwiękową. Dynamika dźwięku nie jest "zabójcza", ale powinno wzbogacić przekaz wideo w istotnych momentach. Jak na niewielką deklarowaną moc przez producenta i małą wielkość głośników jest dobrze, o ile nie będziemy bardzo(bardzo) zwiększać głośności. Zarówno wysokie rejestry jak i niskie nie nachodzą na siebie, pod warunkiem że subwoofer będzie stał w odpowiedniej odległości, inaczej może być go trochę za dużo. Subwoofer wydaje z siebie sporą dawkę niskich rejestrów, choć nie on jest specjalnie precyzyjny, przy wsłuchaniu się można odczuć nieprzyjemny efekt buczenia. Po korekcie ustawień i poprawnym położeniu niskotonowca można być względnie usatysfakcjonowanym. Podczas wytężonej pracy subwoofera, emisja powietrza z tyłu jest na tyle obwita, że może służyć prawie jak wentylator ;-)
Zestaw oprócz podłączenia typu 5.1, które z definicji oferuje dźwięk przestrzenny, posiada także własny systemu symulujący dźwięk przestrzenny, także przy podłączeniu stereo. Kiedy korzystamy z podłączenia typu optycznego lub zwykłego audio 3.5mm (poprzez złącze PC i AUX), wówczas przycisk SUR w pilocie załącza nam dodatkowo głośnik centralny i tylne. W zasadzie standardowo mamy włączone zawsze 5.1, a z poziomu pilota możemy deaktywować dodatkowe 3 kanały. System całkiem dobrze się sprawdza, rozszerzając scenę nagrań stereo na wszystkie głośniki.
Dynamika dźwięku podczas odsłuchu stereo z poziomem standardowym głośności (20 do 30) jest na przyzwoitym poziomie zarówno dolnych, średnich i wysokich rejestrach. Przy zwiększaniu mocy robi się już dość mało klarownie, dźwięk zaczyna się lekko dławić nie jest już tak precyzyjny. W klimatach GOA (Deadmau5 - I Remember) mamy fajne i bogate brzmienie elektroniki, bas dobrze nadaje rytm. Dobrze sprawdza się tutaj też symulowany tryb 5.1. Utwory rockowe (Mick Jagger - Sweet Thing, Kings of Leon - Closer) nie brzmią już soczyście, czuć przytłumienie częstotliwości, jednak również dodatkowe kanały wzbogacają odbiór. Podobne wrażenia ma się przy odsłuchu utworów popularnych (Adele, Alicia Keys), dźwięk zdaje się być uwięzionym w niezbyt wydajnych kolumnach. Ogólnie barwa dźwięku jest dość miękka, bas podobnie jak przy filmach ma tendencje to zbytniego wpadania w buczenie, zwłaszcza przy większej głośności.
W grach (testowano w Mafia 2, Far Cry 3) zestaw Edifier C6XD wykazał się dobrymi doznaniami - zarówno efekty dźwiękowe, dialogi, jak i podkład muzyczny brzmią na dobrym poziomie. Względnie wyrazisty i ostry przekaz audio zwiększy poziom adrenaliny podczas wirtualnych rozgrywek. Sześciokanałowa konstrukcja oferuje nam przyzwoity dźwięk przestrzenny, gdzie wyraźnie możemy odsłuchać, z którego kierunku dobiega dźwięk, w zależności od naszego położenie względem źródła dźwięku. Przekaz audio płynnie przemieszcza się z pomiędzy kolumnami, a spora dynamika dźwięku sprawia, że gracze powinno być usatysfakcjonowani podczas długich rozgrywek w swoje ulubione tytuły, czy to na PC, czy też konsoli.
- Dodatkowe funkcje: MP3 i radio prosto z zestawu
Jako że wzmacniacz jest dość duży, Edifier postanowił dodać do niego nieco funkcjonalności dodatkowych. Po pierwsze mamy możliwość odsłuchu bezpośrednio z zestawu, bez konieczności używania dodatkowych urządzeń. W tym celu z tyłu mamy specjalny slot na karty SD oraz port USB dla pamięci pendrive. Po włożeniu pamięci pendrive z nagranymi plikami WMA i MP3 możemy od razu z nich korzystać. Na wyświetlaczu mamy podane informacje liczbową w postaci katalogów i utworów aktualnie odgrywanych. Z pilota możemy po kolei przerzucać utwory (następny/poprzedni) lub wybrać dany katalog i numer utworu (jedno jak i dwucyfrowe, np. 25). Są funkcje powtarzania (wszystkiego lub w obrębie katalogu) i losowego wybierania (shuffle) utworów, oraz pauzę. Maksymalnie można skorzystać z pamięci o rozmiarze do 32GB, w systemie plików FAT32 (NTFS nie jest widziany). Po włożeniu pamięci z MP3, po 2 sekundach już są odgrywane w zestawie, przeskakiwanie pomiędzy utworami też twa około 2 sekund. Utwory odgrywane są w trybie 2.1 lub z dodatkową symulacją trzech kanałów w 5.1, podobnie jak pisaliśmy we wcześniejszym rozdziale.
Druga funkcja specjalna zestawu Edifier C6XD to w pełni funkcjonalne radio FM, no poza RDSem. Automatyczne wyszukanie stacji w Warszawie trwało 7 sekund, znalazł 21 stacji radiowych. Siłę zasięgu widać na zmiennej ikonie anteny na wyświetlaczy LCD. Ponad połowa stacji bez specjalnego manewrowania dołączoną anteną była odbierana bez żadnych zakłóceń, druga połowa miała większe lub mniejsze szumy. Poza trochę doskwierającym brakiem RDS, można było się pokusić o możliwość nagrywania bezpośrednio z radia na pamięć USB lub kartę SD. Funkcja taka nie powinna być zbyt kłopotliwa do implementacji. Włączony komputer delikatnie zakłóca przekaz w radiu, ale można się starać poprawić jakość odbioru manewrując anteną.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|