Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy miejsce na Twojš reklamę
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Test skanerów płaskich Umaxa: Astra 4600 i 4900
    

 

Test skanerów płaskich Umaxa: Astra 4600 i 4900


 Autor: NimnuL | Data: 29/04/04

Test skanerów płaskich Umaxa: Astra 4600 i 4900Aktualnie skanery należą do jednych z chętniej kupowanych urządzeń peryferyjnych do komputera, zaraz za drukarką. Dodatkowo, malejące ceny tych urządzeń i ich rosnąca jakość umacniają ich pozycje w domowym zaciszu. Możliwości wykorzystania skanerów jest wiele. Najczęściej wykorzystuje się je do digitalizacji zdjęć i rozpoznawania tekstu. Skanery z przetwornikami CCD (Charge Coupled Device) dodatkowo można użyć do uwiecznienia trójwymiarowych obiektów. Tego nie potrafią skanery z elementem CIS (Contact Image Sensor) ze względu na zbyt małą głębie ostrości oraz zbyt słabe oświetlenie. Te drugie również charakteryzują się mniejszymi gabarytami i zużyciem prądu. Niedawno do przetestowania otrzymałem od firmy UMAX dwa skanery płaskie A4 z serii Astra. Są to stosunkowo nowe modele na rynku polskim oznaczone numerami 4600 i 4900. Produkty UMAX były w przeszłości nagradzane przez wiele redakcji o czym świadczy 18 znaczków widniejących na opakowaniach. Oba skanery należą do konstrukcji wykorzystujących przetwornik CCD. Czy tym razem nowe modele zasłużą na nagrody i pochwałę? Zobaczymy. Najpierw jednak teoria...

Jak to działa?

W konwencjonalnym, płaskim skanerze materiał skanowany umieszczany jest na szklanej szybie. Pod nią przesuwa się wózek z lampą, lustrem, zestawem soczewek oraz odpowiednim przetwornikiem światłoczułym CCD lub CIS. Podzespołem odpowiedzialnym w największym stopniu za jakość skanowanych obrazów jest przetwornik światłoczuły współpracujący z odpowiednią lampą. Element ten odpowiedzialny jest za rejestrowanie tego co znajduje się na szybie urządzenia. W przypadku CCD używana jest tzw. zimna lampa katodowa, dająca (po uprzednim nagrzaniu) światło zbliżone do naturalnego. Czujniki te mają stosunkowo dużą głębię ostrości sięgającą kilku cm. Dzięki temu z powodzeniem uda się zeskanować grubą książkę bez nadmiernego dociskania jej do szyby. Czujnik CIS natomiast współpracuje z zespołem diod LED oświetlających obrabiany obraz o świetle zbliżonym do naturalnego, lecz z dominacją niebieskiego. Wymaga także, by skanowany obiekt przylegał ściśle do powierzchni szyby.

Zaletami skanerów opartych o technologie CIS są niewątpliwie niski pobór mocy, bardzo długa żywotność diod LED oraz niewielka grubość urządzenia.

Optyka urządzenia (soczewki i lustra) ma również niemałe znaczenie na jakość utrwalonych obrazów. Niedoskonałości tych elementów odznaczają się często aberracją chromatyczną, widzianą jako tęczowe obwódki.

Dodatkowo skaner służyć może do przeniesienia slajdów i negatywów do pamięci komputera. Do tego celu służą specjalne przystawki oferowane w niektórych urządzeniach. Zapewniają one dodatkowe źródło światła "zza pleców" skanowanego obiektu.

Wszystkie urządzenia służące do digitalizacji - skanery, kamery wideo, cyfrowe aparaty fotograficzne - mają kilka cech wspólnych: przekształcają informacje analogowe (rzeczywiste) do postaci cyfrowej, zrozumiałej dla komputera. Tworzą obrazy rastrowe, które składają się z siatki czarno-białych, monochromatycznych, lub kolorowych pikseli (elementów obrazu), odczytują lub próbkują oryginalny obraz w częstych odstępach sprawdzając przy każdym punkcie próbkowania wartość barw lub odcieni szarości.



Rodzaje rozdzielczości

Rozdzielczość optyczna - rzeczywista ilość informacji jaką jest w stanie zarejestrować czujnik światłoczuły. Zależy ona od ilości pojedynczych czujników w liniowym układzie przetworników CCD na głowicy skanującej. Na ten element powinno się zwracać uwagę w głównej mierze.

Rozdzielczość interpolowana polega na programowym zwiększeniu sprzętowych parametrów. Oprogramowanie wylicza wartości pośrednie kolorów pikseli. Można dzięki temu uzyskać większy obraz bez efektów "ząbkowania", jednak ilość szczegółów się nie zwiększy. Interpolacja powoduje utratę ostrości krawędzi obrazu. Jest to bardziej chwyt marketingowy i w domowych warunkach się z niego nie korzysta.

Rozdzielczość bitowa (głębia barw) określa zdolność skanera do rozróżniania stopni jasności skanowanego obrazu. Po spotęgowaniu wyraża maksymalną liczbę barw lub poziomów szarości odczytywaną dla jednego piksela obrazu. Skaner kolorowy rejestrujący kolory z dokładnością 48b próbkuje każdą ze składowych RGB w 16b. Daje to w sumie 65536 odcieni każdego składowego koloru. W sumie skaner jest w stanie zarejestrować aż 2^48 barw. Teoretycznie daje to bardzo wierne odwzorowanie kopii do oryginału. W praktyce jednak jeśli nie zamierzamy wykonywać skomplikowanych operacji na obrazie, różnice między 24b a 48b kolorem są niezauważalne.



OCR (Optical Character Recognition)

Oprogramowanie ściśle powiązane ze skanerami. Służy do rozpoznawania i zamieniania tekstu z postaci bitowej (zeskanowanej) na postać tradycyjną, tekstową. Dzięki temu można dokonywać pełnej edycji na skanowanych dokumentach.

Podczas tekstu napotkałem na mały problem. Okazało się, że musiałem odinstalować kompletnie poprzedni skaner (Plustek OpticPro U16B). Fine Reader 5 Sprint nie znajdował bowiem innych skanerów. W systemie zainstalowane mogło być tylko jedno urządzenie. W liście skanerów w programie widoczny był tylko jeden skaner. Dopiero przeinstalowanie oprogramowania OCR usunęło ten mankament.

Poniższe testy OCR wykonałem przy użyciu skanera Astra 4600 (wyniki z Astra 4900 były identyczne) oraz oprogramowania ABBYY FineReader 5.0 Sprint. Produkt firmy ABBYY sprawuje się znakomicie. Nie od parady nazywany jest najlepszym w swojej dziedzinie. Jak można się przekonać, popełnione błędy są nieliczne.

Rozpoznawanie tabeli:


(kliknij, aby powiększyć)

Daje bardzo dobry wynik nawet podczas skanowania z rozdzielczością 200dpi:


(kliknij, aby powiększyć)

Jednak optymalne rezultaty otrzymuje się w rozdzielczości 300dpi i taką radzę ustawiać jako minimalną.


(kliknij, aby powiększyć)

Litery zaznaczone kolorem błękitnym oznaczają brak pewności co do ich poprawnego rozpoznania przez program. W efekcie okazało się, że znakomita większość była prawidłowa a faktycznych błędów było bardzo niewiele.

A tak to wygląda po imporcie do Excela: ściągnij plik .zip.

Tekst na czarnym tle również został prawidłowo rozpoznany:


(kliknij, aby powiększyć)

Tekst w kolumnach (patrz: OCR text.doc) również nie sprawił problemu oprogramowaniu.


(kliknij, aby powiększyć)





Specyfikacja techniczna Astr 4600 & 4900





Reprezentanci

   
Bohaterowie testu (kliknij, aby powiększyć)

  • UMAX Astra 4600
Firmowe i duże pudełko skrywało dobrze zapakowany w styropianowe uchwyty skaner. Dodatkowo w pudle znajdziemy: Przewód USB (typu A-B) o długości 120cm, płytę CD z oprogramowaniem, zasilacz z przewodem długim na 185cm, kartę gwarancyjną i ubogą instrukcję obsługi, niestety nie w języku polskim.

Producent Astry 4600 zapewnia o maksymalnej rozdzielczości tego urządzenia wynoszącej 1200x2400dpi co powoli staje się standardem. W warunkach domowych takie parametry wystarczają z nawiązką.

Jedna płyta instalacyjna z oprogramowaniem, może się wydawać ubogim wyposażeniem. Jednak skrywa w sobie to co potrzeba: Arcsoft PhotoPrinter 4, PhotoImpression 3, PhotoBase 3 oraz ABBYY FineReader 5.0 Sprint. Zabrakło jedynie programu do obróbki grafiki wektorowej, jednak takie wyposażenie jak widać jest wystarczające do domowego użytku. Sam skaner wykonany jest z dobrej jakości matowego plastiku. Wyposażony w 4 dodatkowe przyciski ułatwiające szybkie skanowanie. Brakuje mi jednak diody sygnalizującej włączenie skanera do prądu, czy choćby świecenie się lampy. Dzięki przyciskom szybkiego dostępu możemy niezwłocznie skanowany dokument wysłać faxem, e-mailem, wydrukować lub po prostu przeprowadzić standardowe skanowanie. Szkoda, że nie ma przycisku odsyłającego bezpośrednio do oprogramowania OCR.


(kliknij, aby powiększyć)

Pokrywa skanera ładnie się z nim komponuje, nadając przyjemne i zaokrąglone kształty. Wnętrze pokrywy wyłożone jest sztywnym i białym materiałem, naklejonym na miękką gąbkę. Pokrywa jest solidna, łatwo ją zdjąć a jej zaczepy umożliwiają wysunięcie się (około 3cm), dzięki czemu można skanować grube przedmioty.


(kliknij, aby powiększyć)


(kliknij, aby powiększyć)

Podstawa skanera jest stabilna. Cztery gumowe nóżki zapobiegają jego suwaniu.

Brak blokady wózka trochę dziwi. Jednak blokowanie odbywa się automatycznie. Takie rozwiązanie ma duży plus. Użytkownik nie zapomni o odbezpieczeniu wózka, a przez to nie uszkodzi skanera.

Oprogramowanie:

Instalacja oprogramowania i sterowników nie nastręczyła żadnych problemów. Nie było potrzeby podawania żadnych numerów seryjnych.
  • ABBYY FineReader 5.0 Sprint - oprogramowanie OCR (Optical Character Recognition) służące do rozpoznawania tekstu i jego konwersji z bitmapy na tekstowy. Dzięki temu możemy edytować skanowany tekst. Program ten jest w języku polskim, dodatkowo z polską instrukcją obsługi.
  • Arcsoft PhotoBase 3 - anglojęzyczne oprogramowanie do tworzenia albumów zdjęciowych oraz przeglądarki. Dodatkowe narzędzia dodają takie funkcje jak: redukcja czerwonych oczu, dogranie dźwięku lub komentarza głosowego do zdjęcia oraz dokonanie podstawowych przekształceń na obrazach.
  • Arcsoft PhotoPrinter 4 - po nazwie można wywnioskować, że jest to program ułatwiający przeglądanie i wydrukowanie zdjęć. Również w języku angielskim.
  • Arcsoft PhotoImpression 3 - program w języku angielskim ułatwiający skanowanie i zapisywanie obrazów. Dodatkowo wyposażony w rozbudowane opcje edycyjne, filtry i efekty dla zdjęć.

   

   
Oprogramowanie (kliknij, aby powiększyć)

Oprogramowanie sterujące dostarczone jest w języku polskim. Jest czytelne i proste w obsłudze. Jednocześnie jednak nie zapewnia wielu opcji podczas obsługi skanera. Nie wiedzieć czemu, udostępnia on największą rozdzielczość skanowania jedynie 600dpi. Zdarzyła się także zabawna sytuacja, gdy podczas uruchomienia okna ze sterownikiem, uciekało ono przed kursorem. Nie dało się na nie "najechać". Jednak po zamknięciu okna i jego ponownym uruchomieniu, problem się nie powtórzył.

TWAIN widoczny np. w Photoshop nastraja już lepszym wyglądem i funkcjonalnością. Dostępne opcje są pokaźne i podczas skanowania na pewno zadowolą większość użytkowników. Brak jednak dużego i czytelnego histogramu.


(kliknij, aby powiększyć)

Skanowanie odbywa się w stronę "od użytkownika". Czyli zaczyna się od panelu czołowego. Większość dostępnych skanerów na rynku skanuje w odwrotnym kierunku. Może wymagać to przyzwyczajenia w sytuacji kiedy wcześniej mieliśmy do czynienia z innym urządzeniem, gdyż skanowany dokument należy położyć odwrotnie.

Co ciekawe. Pierwotnie wózek z lampą i elementem światłoczułym znajduje się w tylnej części skanera. Po jego pierwszym uruchomieniu domyślnie wędruje w jego przednią część tam pozostaje. Zwracając na to uwagę możemy być pewni, że skaner nie był używany jeśli wózek znajduje się w pierwotnej pozycji.
  • UMAX Astra 4600
UMAX Astra 4900 Skaner zapakowany również w kolorowe duże pudełko. W komplecie znajduje się ten sam zestaw elementów: Przewód USB (typu A-B) o długości 120cm, płyta CD z oprogramowaniem, zasilacz ze 185cm przewodem, kartę gwarancyjną i ubogą instrukcję obsługi również w języku polskim.

Samo urządzenie jest bliźniaczo podobne do swojego poprzednika, różni się jedynie kolorystyką. Wykonanie, przyciski szybkiego dostępu a nawet parametry są takie same jak w Astra 4600. Z informacji na opakowaniu dowiemy się, że różnice dotyczą tylko jedynie interfejs przesyłu danych. W modelu 4900 dane wędrują portem USB 2.0.

Oprogramowanie w tym modelu również się nie zmieniło i zawiera:
  • ABBYY FineReader 5.0 Sprint
  • Arcsoft PhotoBase 3
  • Arcsoft PhotoPrinter 4
  • Arcsoft PhotoImpression 3
Sterownik TWAIN i oprogramowanie sterujące również bez zmian w stosunku do poprzedniego. Różnią się jedynie wersją. Tutaj jednak problem mniejszej rozdzielczości w oprogramowaniu sterującym nie wystąpił Oprogramowanie to bowiem udostępniało już 1200dpi.

I tu ciekawostka. TWAIN w Photoshop udostępniał jednak maksymalną dostępną rozdzielczość optyczną 2400dpi. Co jest tym większym zaskoczeniem, że producent na opakowaniu i informacjach na stronie podaje rozdzielczość 1200dpi. Jeśli jest to pomyłka na plus, więc nie ma co narzekać.


(kliknij, aby powiększyć)

Tak więc widać już pierwszą ważną różnicę obu skanerów.



Testy

Wszystkie testy przeprowadzone w systemie Windows 2000, Abit KT7A (USB 1.1), 512MB SDRAM, AMD Athlon@1,5GHz, WD Caviar 80GB i ATi Radeon 8500.

Testy szybkości skanowania wykonane również na Windows XP, ASRock K7S8X (USB 2.0), 256MB DDR i AMD Duron 1,3GHz, Samsung 40GB i ATi Radeon 9000.
  • TWAIN
Astra 4600: TWAIN wersja 2.31

Czasy pracy:
  • Pierwsze nagrzewanie 45s
  • Kolejne około 2s
  • Czas uruchomienia TWAIN po wydania polecenia w Photoshop 7.0 - 16s
  • Czas uruchomienia skanowania (podglądu) po przyciśnięciu guzika na panelu czołowym bez załadowanego TWAIN - 16s
  • Czas uruchomienia skanowania (podglądu) po przyciśnięciu guzika na panelu czołowym z już uruchomionym TWAIN - 14s
  • Rozpoczęcie podglądu po 12s.
  • Rozpoczęcie skanowania po 23s (1200dpi), 15s (600dpi), 9s (300dpi), 16s (200dpi), 8s (150dpi), 13s (100 i 75dpi), 14s (50dpi).
Mam kilka uwag do sterownika urządzenia.

Anulowanie skanowania powoduje wyłączenie TWAIN i trzeba od nowa go uruchamiać. Trochę to niewygodne z uwagi na fakt, że sterownik uruchamia się stosunkowo długo.

Innym mankamentem drivera jest brak możliwości wyłączenia lampy. Dopiero wyjęcie przewodu zasilającego gasi ten element. Szkoda, bo zimna katoda jest elementem, który potrafi się po pewnym czasie zużyć. Brak możliwości jej wyłączenia przyspiesza tylko ten proces. Po 15-stu minutach bezczynności lampa jednak gaśnie samoczynnie.

Innym mankamentem sterownika jest brak wyboru kodowania kolorów. Odbywa się ona domyślnie z najwyższą możliwą dla danych trybów. Ta sama sytuacja dotyczy skanowania w odcieniach szarości.

Do plusów jednak zaliczyć można na pewno czytelny i prosty sterownik ze sporą liczbą opcji w fazie skanowania. Dodatkowo, przyjęcie polecenia przez skaner po przyciśnięciu guzika na skanerze sygnalizowane jest "beepem" z komputerowego speakera.

Astra 4900: TWAIN wersja 1.2

Czasy:
  • Pierwsze nagrzewanie 0s (sterownik nie zgłasza potrzeby nagrzania lampy).
  • Kolejne nagrzanie 0s
  • Czas uruchomienia TWAIN po wydaniu polecenia w Photoshop 7.0 - 10s (sterownik jednak jeszcze nie jest gotowy do pracy i skaner wykonuje
  • Autokalibracje i automatyczny podgląd co trwa dodatkowe 19s). TWAIN gotowy do pracy po 29s. Dodam jednak, że pierwsze uruchomienie TWAIN w Photoshop i gotowość skanera do pracy trwa 87s. Sądzę więc, że skaner czeka na nagrzanie się lampy, lecz nie informuje o tym komunikatem.
  • Czas uruchomienia skanowania (podglądu) po przyciśnięciu guzika na panelu czołowym bez załadowanego TWAIN - 14s
  • Czas uruchomienia skanowania (podglądu) po przyciśnięciu guzika na panelu czołowym z już uruchomionym TWAIN - 11s
  • Rozpoczęcie podglądu po 7s.
  • Rozpoczęcie skanowania po 12s (2400dpi), 12s (1200dpi), 11s (600dpi), 12s (300dpi), 11s (200dpi), 11s (150dpi), 11s (100dpi), 9s (75dpi), 8s (50dpi).
TWAIN spłatał jednak dwa razy psikusa i przy próbie zeskanowania obiektu wyrzucał taki komunikat:

Naciśnięcie "OK" i ponowne uruchomienie sterownika skanowanie odbywało się normalnie.

Inną przypadłością TWAIN jest to, że po jego uruchomieniu skaner automatycznie wykonuje podgląd. Jego zatrzymanie, podobnie jak zatrzymanie skanowania powoduje wyłączenie sterownika jak to miało miejsce w modelu 4600.

Zachowanie się skanera podczas pracy jest dość nietypowe. Skanowanie odbywa się stopniowo. Wózek z głowicą skanującą w rozdzielczościach 150-300dpi przesuwa się około 4,5cm, cofa się o około 0,5cm, poczym znowu skanuje następne 4,5cm i znowu się cofa i tak do końca. Sytuacja ta nie występuje w rozdzielczości 50-100dpi. W rozdzielczości 600dpi i wyżej "kroki" są znacznie mniejsze, a w 2400dpi sięgają 0,5cm. Opisana sytuacja ma miejsce tylko, gdy urządzenie podłączone jest do portu USB 1.1. Podczas pracy z portem USB 2.0 nie zauważyłem tych efektów. Sądzę więc, że ma to wpływ z przepełnianiem się bufora danych w skanerze i jego przymusowym okresowym przestojem.

Dużym problemem było to, że kilkukrotnie zdarzyły się sytuacje gdzie po wywołaniu TWAIN w Photoshopie, lampa w skanerze gasła, a sam program nie odpowiadał. Należało go zamknąć awaryjnie i uruchomić ponownie. Choć i to nie zawsze pomagało, bo wówczas zdarzało się, iż mimo świecenia się lampy, Photoshop wciąż był zablokowany, a skaner wydawał z siebie bardzo cichy i wysoki pisk. Inne problemy jakie przysparzał sterownik to takie, że nie zawsze anulowanie skanowania było możliwe od razu. Czasem naciśnięcie przycisku przerwania pracy powodowało jego zadziałanie dopiero po długiej chwili (blisko minuty). Zdarzyło się kilka razy także, że po anulowaniu skanowania, skaner prace przerywał, poczym robił podgląd strony i wyłączał TWAIN.

Wygląda mi więc to na wybitnie niedopracowany sterownik i ufam, że w niedalekiej przyszłości problem ten przestanie się pojawiać.

Co się tyczy samej konstrukcji skanera. Wózek jest dobrze schowany pod obudową, nie oświetla otoczenia, gdy pokrywa jest otwarta. Kolejnym plusem na pewno jest bardzo nieznaczne nagrzewanie się lampy skanera. Po kilku godzinach pracy, miejsce jej schowania było ledwo ciepłe.

Mechanizm skanera jest nieco głośniejszy niż w poprzedniku, jednak wciąż uznać go można do stosunkowo cichych konstrukcji.

Ciekawostka - urządzenie widziane jest w systemie jako "Scan 1200P Scanner".



Obiekty 3D i inne skany

Przykłady przeprowadzone z rozdzielczością 300dpi i 48b dokładnością kolorów. Ustawienia filtrów dla skanera są domyślne.

Skanowanie elementów 3D skanerom CCD z założenia nie sprawia problemów ze względu na wcześniej wspomnianą głębię ostrości.

   
Misiek w 4600 i 4900 (kliknij, aby powiększyć)

Wyraźne różnice w oświetleniu. W Astra 4900 wyraźnie słabsza lampa lub mniej czułe elementy rejestrujące obraz. Widoczne różnice w oświetleniu czapeczki oraz korpusu. Ostrość obrazu w obu przypadkach zbliżona. W bliskiej odległości od szyby w obu wypadkach wręcz bardzo dobra. Wyraźnie widać fakturę szalika i włosie materiału.

Kolejna próba - skanowanie linijki

Na obrazie linijki można zaobserwować zanikanie głębi ostrości. Początek linijki położony na szybie. Koniec podniesiony o 8cm ponad szybę.




Linijka, góra 4600, dół 4900 (kliknij, aby powiększyć)

Astra 4600 i 4900 - Liczba 50 na linijce oddalona o około 12mm od szyby, wciąż jest ostra. Liczba 46 zaczyna traci już na ostrości, położona o około 21mm od tafli szyby.

Astra 4900 gorzej oświetla obiekt. Widać wcześniejsze znikanie linijki. W Astra 4600 linijka widoczna jest w całości, w droższym modelu ostatnie centymetry linijki znikają w ciemnościach.

Ostatnim testem skanowania obiektu 3D jest fragment portfela z wyprawionej skóry z wytłoczonym napisem. Porównanie szczegółowości skórzanej faktury w rozdzielczości 1200dpi i 48b kolorze.




Porftel, góra 4600, dół 4900 (kliknij, aby powiększyć)

W Astra 4600 wyraźnie ostrzejszy napis i szew portfela. Odwzorowanie koloru praktycznie w obu modelach takie samo.

Szczegółowość odwzorowania cienkich linii i wzorów

Przygotowałem i wydrukowałem na drukarce atramentowej o rozdzielczości 300dpi (kartka o gramaturze 80g/m^2) kilka cienkich linii krzyżujących się ze sobą. Na ich podstawie można ocenić jak skanery radzą sobie z małymi wzorami.

Obraz skanowany w rozdzielczości 1200dpi i 48b kolorze oraz 16b odcieniu szarości. Oto rezultat:

   
4600: kolor i szarość (kliknij, aby powiększyć)

   
4900: kolor i szarość (kliknij, aby powiększyć)

Astra 4600 znowu na wierzchu. Wyraźniejszy obraz w kolorze. W odcieniach szarości różnice się zmniejszają. Wciąż jednak model 4600 wygrywa. W obu wypadkach nie występuje jednak aberracja chromatyczna lub zniekształcenia. Odwzorowanie bieli dużo lepsze w Astra 4900.

Banknot 100zł wraz z mikrodrukiem i drobnymi wzorami. 1200dpi 48b kolor.

   
100zł: 4600 vs 4900 (kliknij, aby powiększyć)

Bardzo duża różnica w ostrości i kolorach. Widać szczególnie na mikrodruku gdzie napis "Rzeczpospolita Polska" jest mocno rozmyty w modelu 4900. Kolory natomiast żywsze są w tańszym modelu. Jednak oba modele przekłamały nieco kolory w stosunku do oryginału. W tym wypadku jednak bliższy prawdy jest Astra 4900 rejestrując lepiej biel, model 4600 natomiast dodaje zbyt wiele czerwieni.

Tekst w czasopismach

Bardzo ważnym elementem w skanerze jest fakt jak radzi sobie ze skanowaniem tekstu z czasopism i książek. Oto rezultaty:

Fragment tekstu z kolorowego czasopisma (200dpi, 48b kolor).

   
Text: 4600 vs 4900 (kliknij, aby powiększyć)

W obu modelach ostrość tekstu jest na tym samym, bardzo wysokim poziomie. Przy skanowaniu banknotu wspomniałem o dodawaniu czerwieni i zanikaniu bieli w Astra 4600. Dobrze widać to na tym przykładzie, gdzie biel kartki jest mocno "zanieczyszczona" kolorem czerwonym. Astra 4900 na tym polu sprawuje się znacznie lepiej.

Postanowiłem ten sam tekst zeskanować w większej rozdzielczości. Wykonałem dwie próby, 1200dpi i 48b kolor:

   
Text 1200dp: 4600 vs 4900 (kliknij, aby powiększyć)

...oraz 2400dpi i 48b kolor:

   
Text 2400dp: 4600 vs 4900 (kliknij, aby powiększyć)

Sytuacja z nadmiarem czerwieni w obu przypadkach dla Astry 4600 się powtórzyła. Jednak zmieniła się sytuacja w ostrości czcionek. W obu przypadkach Astra 4600 daje wyraźniejszy obraz. Różnice nie są oszałamiające, lecz widoczne. Ciekawie przedstawia się sytuacja w skanowaniu w rozdzielczości 2400dpi. Astra 4600 tą rozdzielczość realizuje programowo przez interpolacje. Astra 4900 natomiast według sterownika, sprzętowo. Mimo uśrednienia pikseli, Astra 4600 wciąż daje wyraźniejszy obraz. Na tej podstawie łatwo zgadnąć, że mimo, że sterownik deklaruje optyczną rozdzielczość 2400dpi to jest ona realizowana programowo i dane techniczne na pudełku urządzenia są jednak prawdziwe. Te informacje w późniejszym czasie potwierdza firma UMAX. Sytuacja jak wyżej powtarza się również z przykładem skanowania tekstu z książki.

Fragment mapy fizycznej z drobnymi wzorami i napisami (300dpi 48b kolor):

   
Mapa: 4600 vs 4900 (kliknij, aby powiększyć)

Tutaj sytuacja uległa nieco zmianie. Astra 4900 mimo, że ma bledsze kolory daje minimalnie ostrzejszy obraz. Odwzorowanie kolorów bliższe oryginałowi jest w Astra 4600.

A jak z kolorami...

Do porównania odwzorowania obrazów w kolorach wykorzystałem 4 zdjęcia z kolorowego magazynu. Oto one:




Kolory, 4600 (kliknij, aby powiększyć)




Kolory, 4900 (kliknij, aby powiększyć)

Ostrość w obu skanerach na takim samym, wysokim poziomie. Kolory lepsze w modelu 4600. Oba produkty jednak bardzo dobrze wypadły w tej próbie.

Oraz dwie kolorowe mapy Afryki (300dpi 48b kolor):

   
Mapa: 4600 vs 4900 (kliknij, aby powiększyć)

Zdecydowanie żywsze kolory na Astra 4600, również bliższe oryginalnej mapie. Oba obrazy jednak bardzo ostre.

I na koniec części z kolorami - zeskanowana tablica kolorów w 300dpi i 48b kodowaniem kolorów.

   
Tablica kolorów: 4600 vs 4900 (kliknij, aby powiększyć)

Sytuacja bez zmian. Astra 4600 ma wyraźniejszy obraz, widać to na liczbach oraz fakturze wydruku. Jednak widać zdecydowanie zbyt dużą domieszkę czerwieni. Model 4900 natomiast nie przekłamuje kolorów, są nieco bledsze jednak biel jest nieskażona.

Jak szarością?

Zdjęcie czarnobiałe z magazynu National Geographic. Ustawienia TWAIN standardowe, bez filtrów. 300dpi i 16b głębia szarości.

   
Szarość: 4600 vs 4900 (kliknij, aby powiększyć)

Brak znaczących różnic. Oba produkty bardzo dobrze odwzorowały skanowany obraz. Bardzo wyraźnie i bez przekłamań w odcieniach w porównaniu do oryginału. Obraz jednak minimalnie lepszy w modelu 4900.

Geometria

Do zbadania geometrii przygotowałem wydruk siatki poczym przyłożyłem ją w części górnej oraz części dolnej szyby. Oto wyniki ( zobacz także animację we flashu [1 MB] ):

   
Siatka dół: 4600 vs 4900 (kliknij, aby powiększyć)

   
Siatka góra: 4600 vs 4900 (kliknij, aby powiększyć)

Co ciekawe. Obrazki różnią się od siebie. Różnice nie dotyczą tych zeskanowanych na różnych skanerach, ale także tych, które były zeskanowane na tym samym urządzeniu, ale w dwóch różnych miejscach szyby. Różnice są bardzo niewielkie i widoczne dopiero przy takich porównaniach. Tego efektu nie widać jednak przy zdjęciach czy skanowanym tekście.

Powodem jest technologia skanowania. Jest ona pośrednią między pixel-by-pixel, a liniowym skanowaniem. Skanowany obraz jest obliczany na podstawie łączenia informacji z dwóch linii CCD. Technologia ta jest bardzo zbliżona do pixel-by-pixel.



Czas skanowania

Na początku pomierzyłem czas w jakim skaner jest w stanie uporać się z arkuszem A4 w rozdzielczości 300dpi, więc tej najczęściej używanej do dokumentów. W skład mierzonego czasu nie wchodzi reakcja skanera na polecenie oraz podróż wózka do obszaru skanowanego. Czasy mierzone na platformach obsługujących USB 1.1 oraz 2.0

Dodatkowo skanowanie fotografii o rozmiarach 10x15 ułożonej w poziomie i pionie.

Różnice ogromne między obydwoma modelami po podłączeniu do USB 2.0. Astra 4900 w większości trybach skanowania przewyższa prędkością model 4600 o ponad 100% (!).

Ma to ogromne znaczenie podczas skanowania fotografii w wysokich rozdzielczościach. Oszczędności czasu zarówno w kolorze jak i w szarości sięgają nawet kilku minut.



Podsumowując

Astra 4600: cena 299.00 zł (z VAT)


Astra 4600

    - długie uruchamianie się TWAIN w programach graficznych
    - wysoki (choć cichy) i drażniący dźwięk podczas skanowania w najwyższej rozdzielczości
    - zbyt duża domieszka czerwieni w skanach
    - niewielkie przekłamania w geometrii skanowanych materiałów
    + cichy i przyjemnie brzmiący mechanizm w rozdzielczości >1200dpi
    + bardzo dobra ostrość i szczegółowość obrazu
    + bardzo dobre oświetlenie obiektów znajdujących się dalej od szyby.
Astra 4900: cena 379.00 zł (z VAT)


Astra 4900

    - słabe oświetlenie obiektów dalej położonych od szyby
    - przekłamanie rozdzielczości w sterowniku
    - sterowniki
    - niewielkie przekłamania w geometrii skanowanych materiałów
    - nienajlepsza ostrość drobnych wzorów
    + bardzo dobre odwzorowanie bieli
    + bardzo duża szybkość skanowania
    + dobre odwzorowanie kolorów
Oba urządzenia są bez rażących uchybień i uniwersalne w swoich zastosowaniach.

Kolory łącznie z bielą w Astra 4900 nie są przekłamywane. Astra 4600 dodaje nieco zbyt dużo czerwieni do skanowanych materiałów, powoduje to odczucie żywszych kolorów, ale nieco "brudzi" biel. Bardzo duża ostrość i szczegółowość skanowancyh materiałów to niewątpliwie duży plus tego modelu.

Oba skanery są bardzo ciche i przyjemne w użytkowaniu. Sterownik jednak wyraźnie "niedomaga" w modelu Astra 4900. Mam nadzieję, że zostanie to wyeliminowane w kolejnej jego wersji.

Skaner Astra 4900 docenią osoby, które chcą amatorsko obrabiać zdjęcia oraz cenią sobie szybkość skanowania i mają złącze USB 2.0 w komputerze. Astrę 4600 natomiast osoby o nieco mniej zasobnych portfelach, jednocześnie ceniących sobie wysoką jakość skanów. W cenie za jaką można nabyć oba produkty brakuje mi jedynie przystawki do slajdów. Konkurencja w podobnej cenie wyposaża swoje modele w ten element.



TwojePC - OK!
UMAX Astra 4600

Niewątpliwie najlepszym produktem okazał się Astra 4600. Zastosowanie w nim złącza USB 2.0 byłoby już pełnią szczęścia. Astra 4900 wymaga nieco dopracowania samej konstrukcji a przede wszystkim sterownika. Niniejszym, UMAX Astra 4600 zasłużył na znaczek "TwojePC OK!".





  Sprzęt do testów dostarczyły firmy:

UMAX Polska sp. z o.o.      UMAX Polska sp. z o.o.