TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
RECENZJE | Test skanerów płaskich Umaxa: Astra 4600 i 4900 |
|
|
|
Test skanerów płaskich Umaxa: Astra 4600 i 4900 Autor: NimnuL | Data: 29/04/04
|
|
Testy
Wszystkie testy przeprowadzone w systemie Windows 2000, Abit KT7A (USB 1.1), 512MB SDRAM, AMD Athlon@1,5GHz, WD Caviar 80GB i ATi Radeon 8500.
Testy szybkości skanowania wykonane również na Windows XP, ASRock K7S8X (USB 2.0), 256MB DDR i AMD Duron 1,3GHz, Samsung 40GB i ATi Radeon 9000.
Astra 4600: TWAIN wersja 2.31
Czasy pracy:
- Pierwsze nagrzewanie 45s
- Kolejne około 2s
- Czas uruchomienia TWAIN po wydania polecenia w Photoshop 7.0 - 16s
- Czas uruchomienia skanowania (podglądu) po przyciśnięciu guzika na panelu czołowym bez załadowanego TWAIN - 16s
- Czas uruchomienia skanowania (podglądu) po przyciśnięciu guzika na panelu czołowym z już uruchomionym TWAIN - 14s
- Rozpoczęcie podglądu po 12s.
- Rozpoczęcie skanowania po 23s (1200dpi), 15s (600dpi), 9s (300dpi), 16s (200dpi), 8s (150dpi), 13s (100 i 75dpi), 14s (50dpi).
Mam kilka uwag do sterownika urządzenia.
Anulowanie skanowania powoduje wyłączenie TWAIN i trzeba od nowa go uruchamiać. Trochę to niewygodne z uwagi na fakt, że sterownik uruchamia się stosunkowo długo.
Innym mankamentem drivera jest brak możliwości wyłączenia lampy. Dopiero wyjęcie przewodu zasilającego gasi ten element. Szkoda, bo zimna katoda jest elementem, który potrafi się po pewnym czasie zużyć. Brak możliwości jej wyłączenia przyspiesza tylko ten proces. Po 15-stu minutach bezczynności lampa jednak gaśnie samoczynnie.
Innym mankamentem sterownika jest brak wyboru kodowania kolorów. Odbywa się ona domyślnie z najwyższą możliwą dla danych trybów. Ta sama sytuacja dotyczy skanowania w odcieniach szarości.
Do plusów jednak zaliczyć można na pewno czytelny i prosty sterownik ze sporą liczbą opcji w fazie skanowania. Dodatkowo, przyjęcie polecenia przez skaner po przyciśnięciu guzika na skanerze sygnalizowane jest "beepem" z komputerowego speakera.
Astra 4900: TWAIN wersja 1.2
Czasy:
- Pierwsze nagrzewanie 0s (sterownik nie zgłasza potrzeby nagrzania lampy).
- Kolejne nagrzanie 0s
- Czas uruchomienia TWAIN po wydaniu polecenia w Photoshop 7.0 - 10s (sterownik jednak jeszcze nie jest gotowy do pracy i skaner wykonuje
- Autokalibracje i automatyczny podgląd co trwa dodatkowe 19s). TWAIN gotowy do pracy po 29s. Dodam jednak, że pierwsze uruchomienie TWAIN w Photoshop i gotowość skanera do pracy trwa 87s. Sądzę więc, że skaner czeka na nagrzanie się lampy, lecz nie informuje o tym komunikatem.
- Czas uruchomienia skanowania (podglądu) po przyciśnięciu guzika na panelu czołowym bez załadowanego TWAIN - 14s
- Czas uruchomienia skanowania (podglądu) po przyciśnięciu guzika na panelu czołowym z już uruchomionym TWAIN - 11s
- Rozpoczęcie podglądu po 7s.
- Rozpoczęcie skanowania po 12s (2400dpi), 12s (1200dpi), 11s (600dpi), 12s (300dpi), 11s (200dpi), 11s (150dpi), 11s (100dpi), 9s (75dpi), 8s (50dpi).
TWAIN spłatał jednak dwa razy psikusa i przy próbie zeskanowania obiektu wyrzucał taki komunikat:
Naciśnięcie "OK" i ponowne uruchomienie sterownika skanowanie odbywało się normalnie.
Inną przypadłością TWAIN jest to, że po jego uruchomieniu skaner automatycznie wykonuje podgląd. Jego zatrzymanie, podobnie jak zatrzymanie skanowania powoduje wyłączenie sterownika jak to miało miejsce w modelu 4600.
Zachowanie się skanera podczas pracy jest dość nietypowe. Skanowanie odbywa się stopniowo. Wózek z głowicą skanującą w rozdzielczościach 150-300dpi przesuwa się około 4,5cm, cofa się o około 0,5cm, poczym znowu skanuje następne 4,5cm i znowu się cofa i tak do końca. Sytuacja ta nie występuje w rozdzielczości 50-100dpi. W rozdzielczości 600dpi i wyżej "kroki" są znacznie mniejsze, a w 2400dpi sięgają 0,5cm. Opisana sytuacja ma miejsce tylko, gdy urządzenie podłączone jest do portu USB 1.1. Podczas pracy z portem USB 2.0 nie zauważyłem tych efektów. Sądzę więc, że ma to wpływ z przepełnianiem się bufora danych w skanerze i jego przymusowym okresowym przestojem.
Dużym problemem było to, że kilkukrotnie zdarzyły się sytuacje gdzie po wywołaniu TWAIN w Photoshopie, lampa w skanerze gasła, a sam program nie odpowiadał. Należało go zamknąć awaryjnie i uruchomić ponownie. Choć i to nie zawsze pomagało, bo wówczas zdarzało się, iż mimo świecenia się lampy, Photoshop wciąż był zablokowany, a skaner wydawał z siebie bardzo cichy i wysoki pisk. Inne problemy jakie przysparzał sterownik to takie, że nie zawsze anulowanie skanowania było możliwe od razu. Czasem naciśnięcie przycisku przerwania pracy powodowało jego zadziałanie dopiero po długiej chwili (blisko minuty). Zdarzyło się kilka razy także, że po anulowaniu skanowania, skaner prace przerywał, poczym robił podgląd strony i wyłączał TWAIN.
Wygląda mi więc to na wybitnie niedopracowany sterownik i ufam, że w niedalekiej przyszłości problem ten przestanie się pojawiać.
Co się tyczy samej konstrukcji skanera. Wózek jest dobrze schowany pod obudową, nie oświetla otoczenia, gdy pokrywa jest otwarta.
Kolejnym plusem na pewno jest bardzo nieznaczne nagrzewanie się lampy skanera. Po kilku godzinach pracy, miejsce jej schowania było ledwo ciepłe.
Mechanizm skanera jest nieco głośniejszy niż w poprzedniku, jednak wciąż uznać go można do stosunkowo cichych konstrukcji.
Ciekawostka - urządzenie widziane jest w systemie jako "Scan 1200P Scanner".
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|