Recenzja Antec GX700 - militarna obudowa dla gracza Autor: DYD | Data: 03/05/13
|
|
Wnętrze GX700
Aby dostać się do środka obudowy, zdejmujemy dwa boczne panele przytwierdzone po dwie śruby każdy. Panele schodzą dość opornie, podobnie jest z ich założeniem. Jeśli nie dociśniemy ich dobrze z każdej strony, panel może nie wejść w swoje łączenia i odstawać, co widać zdjęciach poniżej (jest lekkie wybrzuszenie). Panele jak i wnętrze nie jest wyciszone żadnym wygłuszającym obiciem. Środek od góry do dołu jest przedzielony sztywnym słupkiem, na którym mamy osadzone cztery sloty dla urządzeń 5.25 cala i niedemontowalny koszyk z pięcioma tackami na dyski. Tacki na dyski wysuwane są od prawej strony, do nich jeszcze powrócę w dalszej części. Na dole jest miejsce na zasilacz, który osadzamy na czterech blaszanych wypustkach, nie ma wokół niego żadnego tłumienia z gumy lub podobnego materiału. W tacce montażowej płyty głównej widać liczne wycięcia i otwory, służące do lepszego zarządzania okablowaniem, czyli prowadzenia przewodów pod tacką płyty.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Po zdjęciu prawego panelu mamy dostęp do pięciu plastikowych tacek na dyski. Swobodne prowadzenie okablowania pod tacką płyty głównej w dużej mierze zależy od odległości pomiędzy panelem bocznym a tacką płyty. W przypadku GX700 odległość ta wynosi 11 mm, czyli tyle samo co przy testowanej ostatnio obudowie Cooltek Antiphon. Przypomnijmy, że 18 mm mieliśmy w Deep Silence 1 i 2, zaś aż 25 mm w modelu Antec P280. Wspomniana przestrzeń ma znaczenie, jeśli przeciągamy dużą ilość okablowania spodem, wówczas nie będzie problemu ze swobodnym domknięciem panelu bocznego.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Dyski montujemy na specjalnych tackach, wykonanych w całości z plastiku. Nie jest to może zbyt wyrafinowane rozwiązanie, ale umożliwia szybki i względnie stabilny montaż dysków 3.5 cala w każdej tacce. Jeśli chcemy zamontować dysk 2.5 cala SSD lub HDD konieczne jest użycie czterech śrub. Tacki pasują zarówno dla dysków 3.5 jak 2.5 calowych. Jak wspominałem, samego koszyka na dyski nie możemy ruszyć, więc jak trafi nam się dłuższa karta niż 293 mm to raczej nam się nie zmieści.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Napędy i urządzenia w rozmiarze 5.25 cala montuje się za pomocą specjalnych, plastikowych zatrzasków. Po obydwu stronach zaciskamy dane urządzenie, które całkiem stabilnie zostaje osadzone w zatoce. Miejsca jest aż na cztery urządzenia 5.25 cala, jednak w kwestii ilości napędów to zmieszczą się trzy. Górny slot posiada bowiem okablowanie, więc tam jedynie można osadzić np. krótki panel sterujący. Z uwagi na dość specyficzne blaszane zaślepki, ich nietypowy kolor i kształt, wygląd standardowego napędu raczej nie będzie się ciekawie komponował w tak militarnych okolicznościach.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Na koniec opisu wnętrza zostawiliśmy nietypowy zatrzask na mocowanie kart rozszerzeń. Nie jest to zatrzask, który zastępuje śruby w kartach rozszerzeń, a jedynie maskownica śrub. Tył bowiem nie jest cofnięty do wewnątrz, lecz śruby niejako wychodzą na zewnątrz. Stąd dodano taki dodatkowy plastykowy element. Zaślepki kart rozszerzeń usuwane są mechanicznie, po zdjęciu danej zaślepki nie ma możliwości jej ponownego założenia.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
|