Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy miejsce na Twojš reklamę
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
TwojePC.pl © 2001 - 2024
RECENZJE | Wojny Klonów - przegląd i test kart ATI Radeon 8500
    

 

Wojny Klonów - przegląd i test kart ATI Radeon 8500


 Autor: Kris | Data: 23/07/02

Wojny Klonów - przegląd i test kart ATI Radeon 8500Po wielu nieprzespanych nocach, setkach testów, porównań, prób, katowania złącza AGP, monitora i rodziny w końcu Wojny Klonów mogą ujrzeć światło dzienne. Dzięki uprzejmości wielu firm oferujących na naszym rynku karty Radeon 8500 udało się zgromadzić zestaw kart, który był w stanie stworzyć podwaliny artykułu będącego formą poradnika dla potencjalnego klienta. Zakorzeniona, choć może niezbyt szczęśliwa nazwa klon ATI obejmuje już cały szereg produktów i choć nie jest ich tak wiele jak kart konkurencji ze stajni nVidia, to są one stosunkowo mało znane. Niniejszy artykuł ma w założeniach przybliżyć i określić marki oraz karty, których nazwy są dla wielu wciąż tajemnicze. Starałem się również wpleść w tekst szereg informacji, które mogą okazać się pożyteczne dla świeżo upieczonych użytkowników "Radka". Recenzja ma charakter otwarty i w każdej chwili może zostać uzupełniona o kolejne produkty, jeśli tylko trafią one na moje biurko. Na pierwszy ogień poszło jedenaście kart wyprodukowanych przez siedmiu producentów a kolejne już czekają na sygnał do ataku. Niniejszym ogłaszam rozpoczęcie Wojny Klonów...

Wprowadzenie

Po nieco burzliwym okresie wejścia na rynek kart Radeon 8500 firmowanych przez innych niż ATI producentów sytuacja zaczęła się normalizować. Są konkretni i osadzeni na rynku producenci, jest szersza oferta modeli, są różnice w jakości oraz wyposażeniu poszczególnych kart. Wiadomo już, co taki "Radek" potrafi oraz jakie są teoretycznie jego zalety i wady. Na to wszystko nakładają się konkretne obniżki cen i rozszerzenie oferty rynkowej. W chwili obecnej można już kupić klona od ok. 550 zł, a pojawiły się również modele 128MB, modele 275/275 oraz takie, które posiadają wejście wizyjne. Segment potencjalnych użytkowników Radeon 8500 powinien raczej opierać się na wymaganiach odnośnie klasy wyświetlanego obrazu czy możliwościach capture, jakie oferuje układ Theater. ATI wyznaczyło wysoką poprzeczkę jakościową w stosunku do pulpitu Windows, gier 3D czy filmów. Z kwestią tego ostatniego wiąże się również sprawa klasy wyjścia telewizyjnego. Otwartym pytaniem jest czy produkty innych firm są również w stanie przyciągnąć klienta tymi samymi walorami. W końcu, jeśli stawiamy na Radeona to niech on będzie nim nie tylko z nazwy.

W początkowym okresie sprzedaży "klonów", w pudełkach firmowanych własnymi nazwami mogliśmy znaleźć OEMy ATI. W pewnym momencie zostały one zastąpione własnymi produkcjami, ale często zdarzało się, że internetowe testy opisywały pod tą samą nazwą zupełnie inny hardware. To dosyć nieprzyjemna sytuacja, w której przetestowany produkt nie odpowiada temu, co leży na półce sklepowej pod tą samą nazwą. Przypomina to również sytuację poznaną przy kartach nVidia gdzie producent w tym samym modelu, już po przetestowaniu, potrafił zmienić np. klasę pamięci. Dodatkowym utrudnieniem w rozpoznaniu kart Radeon 8500 jest pojawienie się na rynku klonów OEM "pudełkowanych", doposażanych i oznaczanych przez firmy pośredniczące. Daje to nie tylko wrażenie zupełnie nowych produktów, ale co ważniejsze możemy w zależności od dostawy w tym samym pudełku odkryć karty pochodzące od różnych producentów lub różne modele tego samego producenta.

W obecnej chwili karty z układami ATI Radeon produkowane są przez kilkunastu wytwórców i liczba ta ma tendencję wzrostową. Niektóre firmy są dla nas zupełnie obce, niektóre podpadły nie najlepszą jakością kart wykorzystujących scalaki konkurencji, ale są również i takie, które znamy i postrzegamy bardzo pozytywnie. Oczywiście naturalnym jest zróżnicowanie cenowe w zależności od producenta i jego pozycji rynkowej, choć w przypadku Radeonów niekoniecznie warto opłacać samą renomę. Spróbuję w niniejszym artykule rozszerzyć trochę stan naszej wiedzy zarówno w kwestii producentów jak i ich produktów.

Zanim jednak przejdę do opisu konkretnych rozwiązań to postaram się również pośrednio odpowiedzieć na kilka wybranych pytań, które niejednokrotnie zadawali mi w listach użytkownicy tych kart. Jest to tylko kilka przykładowych zagadnień związanych z użytkowaniem kart, które postanowiłem opisać. Ilością przeróżnych testów, jakie wykonałem można obdzielić i całą książkę, ale przecież jest to tylko artykuł internetowy i w założeniach nie może dać odpowiedzi na wszystkie pytania. Zacznę od problemów sprzętowych, z którymi w pewnych okolicznościach mogą zetknąć się niektórzy użytkownicy.



Problemy: Sprzęt

Kłopoty z kartami Radeon 8500 i GF4 są zdecydowanie większe niż na przykład z GeForce3 czy wcześniejszymi układami zarówno ATI jak i nVidia. Wbrew obiegowej opinii problemy sprzętowe mogą dotyczyć zarówno "klonów" jak i oryginalnych kart ATI. Objawy problemów związanych z hardware są tak różne, że trudno znaleźć konkretne metody ich wykrywania. Zawieszenia w 3D, zakłócenia obrazu, niestabilna praca. Generalnie są trzy podstawowe przyczyny problemów:

AGP: Dotyczy współpracy BIOSa karty z niektórymi płytami głównymi. Sprawa przede wszystkim dotyka chipsetów nForce oraz wybranych płyt opartych na kościach VIA. Jeszcze raz podkreślę, że chodzi o wybrane przypadki i nie należy generalizować. Eliminacja przyczyny nie jest prosta. Można sprawdzić czy płyta ma najnowszy BIOS. wyłączyć FastWrites, wyłączyć transfer AGP, zmniejszyć taktowanie karty. Wszystkie te działania mogą ograniczyć występowanie objawów, ale problem dotyczy współpracy dwóch BIOSów i najczęściej w takich przypadkach musimy pomyśleć również o wymianie BIOSa karty graficznej. Najwięcej problemów mamy z najstarszym BIOSem "klonowców" v7.002 a najnowszy v7.008 w zasadzie całkowicie je eliminuje. Im nowszy BIOS posiada nasza karta tym mniejsza szansa na konflikt. Tylko niektórzy producenci umożliwiają ściągnięcie update'ów BIOSa i nie pozostaje nic innego jak molestować dystrybutora lub zaryzykować BIOS od innej karty opartej na zbliżonej płytce, tym samym zestawie wyjść i funkcjonalności oraz co ważne na tych samych pamięciach.

Dla odważnych przygotowałem odpowiedni plik (Bios7008.zip). Oczywiście na własną odpowiedzialność (info i instrukcja: Czytaj.txt). BIOS v7.008 jest stosunkowo nowy ale powoli serwisy zaczynają doceniać jego zalety i mam już pierwsze odpowiedzi dystrybutorów. Jest spora szansa, że niedługo można będzie uzyskać odpowiednie pliczki dla każdej karty na rynku. Ciekawskich może zainteresować fakt, że najwięcej zgłoszeń niekompatybilności R8500 w kwestii AGP miałem od posiadaczy płyt Epox 8KHA+ i co dziwniejsze zdarzają się takie egzemplarze, na których Radeon działa bez kłopotów. Najczęstszym objawem tych Epoxów były zakłócenia obrazu 3D. Oczywiście ilość zgłoszeń wynika również z popularności tej płyty.

Zasilanie: Spora część problemów sprzętowych spowodowana jest przez niskiej klasy zasilacz w obudowie. Nie dajcie się zwieść wysoką wartością mocy czy brakiem problemów z takim energożłopem jak GF1. Radeon 8500 jest bardziej czuły na jakość zasilania niż nam się wydaje. Problemem może być zarówno słaba wydolność linii 3.3V jak i zakłócenia przez nią przenoszone. Jeśli podczas gry napięcie zamiast 3.3V wyniesie 3.2V i niżej to już może następować destabilizowanie systemu. Znacznie trudniej znaleźć przyczynę zwisów lub problemów z obrazem, jeśli jest to wynik zakłóceń. W zasadzie nie znam lepszej metody jak pożyczenie dobrego, markowego zasilacza ATX (np. Enlight) i sprawdzenie zachowania systemu. Najwięcej kłopotów z zasilaniem Radeona (i nie tylko) ma u nas liczna rzesza posiadaczy obudów Codegen. Skuszeni wizją 300W jakoś zapominamy, że cena wskazująca na typową "biurówkę" może być jednak adekwatna do jakości.

Monitor: W niektórych przypadkach można spotkać się ze złym "spasowaniem" karty z monitorem. Objawem jest słabszy, zamglony lub niestabilny obraz. Najczęściej sprawa dotyczy tylko wyższych trybów. Przede wszystkim należy w takich przypadkach ściągnąć dedykowany sterownik dla monitora (nawet, jeśli jest już zawarty w systemie). Można również próbować zmieniać polaryzację w zakładce ATI dotyczącej synchronizacji monitora. Inne sposoby to wyłączenie użycia DDC, zmiana BIOSa karty czy nawet reinstalacja systemu. Jeśli nic nie pomaga to moim zdaniem karta nadaje się do reklamacji. Na szczęście są to bardzo rzadkie przypadki a podobne objawy są jednak głównie powodowane przez któryś z poprzednio opisanych zagadnień.




Problemy: Podłączenie telewizora

Pewna część użytkowników skarży się na problemy związane z podłączeniem do karty telewizora. Sprawa dotyczy braku możliwości włączenia wyjścia lub stosunkowo słabego obrazu w porównaniu do innych "Radków". Typowe gniazdo TV-OUT w kartach ATI ma wyprowadzenia takie jak na rysunku. Mamy możliwość przesyłania sygnałów w standardzie S-Video (rozdzielona chrominancja i luminancja) lub Composite (sygnał zespolony).

  

S-Video: Gniazdo jest tak skonstruowane, że możemy użyć klasycznej wtyczki S-Video i od strony karty w kwestii kabelkologii problemu nie ma. Niestety szereg problemów może wystąpić od strony odbiornika telewizyjnego. Jeśli telewizor ma owalne gniazdo S-Video (PS/2 4-pin) to klasyczny kabel S-Video z dwiema wtyczkami 4-pinowymi jest gwarancją spokoju. Jedyne, co może nas trafić to odbiornik o zbyt dużym oporze wejścia. Karta nie rozpozna podłączenia i nie pozostanie nam nic innego jak użycie Composite. Znacznie częściej spotkać się można z wejściem w postaci wtyczki SCART (Eurozłącze). Prawidłowe wyprowadzenie standardu S-Video na takim gnieździe przedstawia rysunek. Warto mu się przyjrzeć, bo spora część przeróżnych kabli i przejściówek SCART jest wadliwie wykonana. Sugeruję sprawdzić cały tor kablowy od karty do TV w celu weryfikacji połączenia, jeśli mamy jakiekolwiek zastrzeżenia. Innym problemem ze SCART jest to, że zdarza się brak wejścia Chrominancja (uzyskujemy bezbarwny obraz). Po prostu nie każde Eurozłącze umożliwia przesył S-Video. Jeśli w odbiorniku są dwa złącza SCART to z reguły jeden potrafi pobierać sygnał RGB a drugi S-Video. Warto sprawdzić które może być dla nas użyteczne. Również i w tym przypadku może nas ewentualnie dotknąć problem oporności wejścia.

Composite: W większości przypadków problem z Composite leży w okablowaniu. Telewizory mają odpowiednie wejście a karta prawidłowo wykrywa podłączone urządzenie. Nie oznacza to jednak braku problemów. Po stronie telewizora mamy albo bezkonfliktowe gniazdo RCA (cinch) albo złącze SCART do którego należy się wpiąć korzystając z odpowiednich pinów. Wszystko znajdziecie na poprzednio prezentowanym rysunku. Sygnał "leci" jednym przewodem natomiast powinien on być dobrze ekranowany (niektórzy wręcz używają koncentryka). Kłopot tym razem leży w odpowiednim wpięciu się w kartę. Klasyczne, 7-pinowe gniazdo ATI ma oddzielnie wyprowadzony sygnał zespolony i trzeba z niego skorzystać. Większość zestawów R8500 zawiera odpowiednią przejściówkę, ale niestety nie wszystkie są odpowiednie a i czasem przejściówki się nie dołącza. Nieodpowiednie przejściówki potrafią trafić się w zestawach tworzonych przez firmy zajmujące się przepakowywaniem OEM. Jeśli mamy jakiś problem należy przyjrzeć się samej przejściówce. Najlepiej po prostu miernikiem sprawdzić czy wyprowadzenie dotyczy odpowiednich pinów zgodnie ze schematem, jaki podałem. Miałem zgłoszenia dotyczące dołączania typowych 4-pinowców od GeForce, z które z reguły w ogóle nie odpalały wyjścia albo takich, co łączyły samodzielnie sygnały S-Video. Wyjście działało, ale obraz był gorszy od dedykowanego Composite. Również słyszałem o wpadkach z dołączaniem przejściówek od RM+. Pasowały do gniazda 7-pinowego, ale wykorzystywały inne wyjścia.

Osobiście zdecydowanie preferuje podłączenie telewizora sygnałem zespolonym, bo znacznie łatwiej uzyskać dobry jakościowo obraz z wyjścia ATI. Rozdzielenie chrominancji i luminancji pomaga wyeliminować zakłócenia w przesyle, ale nawet, jeśli wszystko pójdzie dobrze i nie dotknie nas problem to jakość obrazu jest niewiele (jeśli w ogóle) wyższa. Jak nie mamy dobrej przejściówki Composite to nawet podłączenie na dwóch szpilkach z dolutowanym kabelkiem potrafi dać zadowalający efekt.




Problemy: Sterowniki

Odinstalowanie: Sterowniki ATI mają stałą tendencję poprawy jakości, więc niejednokrotnie przyjdzie nam ochota na ich zmianę. Również niektórzy z nas lubią sprawdzać nieoficjalne sterowniki beta, co dodatkowo zwiększa ilość ich zmian. Wszystkim bez wyjątku polecam bardzo dokładne odinstalowanie poprzedniej wersji, bo wielokrotnie spotkałem się z problemami (również wydajnościowymi), jeśli ktoś polega tylko na klasycznym podejściu. Osobiście przy każdej zmianie karty testowej robiłem kilka dodatkowych działań (Catalyst WinXP). Zdaje sobie sprawę, z tego, że nie jest to jeszcze wszystko, co można zrobić, aby pozbyć się resztek po starych driverach, ale jak dla mnie jest to wystarczające. Podaję działania po kolei:
  1. Odinstalowuję tweaker (jeśli jest zainstalowany). Reboot.
  2. Odinstalowuję pakiet ATI Multimedia Center (jeśli jest zainstalowany). Reboot.
  3. Odinstalowuję Panel Kontrolny ATI.
  4. Odinstalowuję sterownik ATI. Reboot.
  5. System uruchamia się w trybie bez akceleracji i zgłasza obecność nowego urządzenia proponując opcje instalacji sterownika. Klikam CANCEL (!).
  6. Wchodzę w edytor rejestrów i po kolei kasuję klucze wraz z zawartością:
    HKLM\SYSTEM\ControlSet001\Control\Video\{numer danej karty ATI*}
    HKLM\SYSTEM\ControlSet002\Control\Video\{numer danej karty ATI*}
    HKLM\SOFTWARE\ATI Technologies
    * Konkretny numer znajdujemy poprzez analizę zawartości klucza. Oprócz klucza ATI powinniśmy znaleźć (i NIE skasować!) co najmniej trzy numeryczne klucze Microsofta
  7. Sprawdzam istnienie i jeśli są to kasuję klucze:
    HKLM\SYSTEM\ControlSet001\Services\ati*
    HKLM\SYSTEM\ControlSet002\Services\ati*
  8. Z katalogu \Windows\Inf kasuję (jeśli znajdę) te pliki OEMxxx.inf które zawierają informację o sterowniku ATI oraz odpowiadające im pliki OEMxxx.pnf (z reguły sam pnf "bez przydziału").
  9. Z katalogu \Windows\System32\ kasuję (jeśli znajdę) pliki ati*.* oraz at*xx.*
  10. Kasuję katalog \Program Files\ATI Technologies wraz z zawartością
Po takiej akcji przystępuje bez restartu do instalacji nowego sterownika.

Sterowniki dla ATI: Wszystkie testowane karty wyposażono w sterowniki specjalnie dedykowane dla "klonów". Po nowsze wersje należy "zgłosić się" na strony producenta karty lub najlepiej bezpośrednio na www.ati.com. Znajdziemy je w sekcji "Powered by ATI". Najnowszy oficjalny pakiet nosi numer 7.72 i zawiera drivery WinXP v6094. Uruchamiamy przez setup.exe po rozpakowaniu. Jest to pierwszy sterownik z serii oznaczonej Catalyst. Dodatkowo warto wrzucić patch przeznaczony dla poprawienia efektu mgły w grze GTA3 a należy go odbierać po prostu jako nowszą (i lepszą) wersję D3D (OpenGL bez zmian). Dla kart własnej produkcji ATI przeznacza sterowniki z sekcji "Build by ATI" (niestety właśnie te sterowniki dominują na rodzimych serwisach internetowych). Często są one w nowszej wersji niż te dla klonów, więc przyjęło się je wykorzystywać, pomimo że ATI stara się jak może, aby to nie było możliwe. W chwili obecnej nie warto na siłę ładować sterów dla "oryginałów", bo są dokładnie te same, co dla "klonów" a drobne różnice nie mają dla nas wartości użytkowej (więcej języków, wsparcie kart AiW itd.). Tym nie mniej może się zdarzyć, że kiedyś będzie to niezbędne. Proponuję wtedy następujące działanie (przykład dla WinXP):
  1. Odinstalowujemy dokładnie poprzedni driver.
  2. Ściągamy sterownik dla "Build by ATI" i rozpakowujemy go do katalogu [xxx].
  3. Edytujemy plik *.inf z katalogu [xxx\Driver\XP\]
  4. Odnajdujemy w inf linijki zawierające wpis: PCI\VEN_1002&DEV_514c&SUBSYS_003a1002, i zmieniamy go na PCI\VEN_1002&DEV_514c (dla wszystkich linijek wykreślamy po prostu SUBSYS)
  5. Wchodzimy w okno zarządzania urządzeniami, odnajdujemy driver ekranu (VGA z wykrzyknikiem) i proponujemy jego update.
  6. Wybieramy opcję instalacji zaawansowanej (instalacja z listy) i podajemy lokalizację inf'a [xxx\Driver\Xp]
  7. Wybieramy dowolny Radeon 8500/8500LE z listy (jeśli znajdzie więcej niż jedną zgodną kartę) i potwierdzamy chęć instalacji mimo ewentualnego braku akceptacji Microsoft. Sterownik po chwili powinien się zainstalować.
  8. Dokładamy Panel Kontrolny odpalając setup.exe z katalogu [xxx\CPanel]. Nie restartujemy.
  9. Dokładamy update GTA3 (plik exe). Jeśli nie chce się zainstalować to musimy zrobić to w trybie awaryjnym po restarcie.
  10. Restartujemy. Zmieniamy ustawienia według własnych potrzeb.
Ustawienia: W zasadzie niewiele miałbym do dodania. W testach posługiwałem się ustawieniami default Catalystów a jedynie dodatkowo wyłączałem Vsynch w D3D. W czasie normalnego użytkowania 3D mam włączone Anizo 4x dla D3D i OpenGL oraz jakość tekstur OpenGL ustawioną na maksimum. Jest to o tyle ważne, że przy ustawieniu domyślnym następuje w OpenGL konwersja tekstur z 32 na 16-bitów. Daje to raptem kilka fps więcej i z reguły niewiele wnosi do jakości obrazu, ale można się spotkać z kilkoma grami a przede wszystkim z oprogramowaniem graficznym gdzie różnica jest znaczna. Co do innych ustawień to wyłączam DDC dla monitora aby zdjąć blokadę odchylania na poziomie 85Hz, oraz ustawiam w zakładce Overlay tryb Theater aby automatycznie włączał się fullscreen z filmami na telewizorze. Inne ustawienia wymagają już tweakera lub grzebania w rejestrach.

  

  

Może się zdarzyć, że przy niektórych połączeniach BIOSa karty z płytą główną Catalyst'y spowodują znaczące spowolnienie pulpitu Windows XP (2D). W takich przypadkach z pomocą może przyjść programik ATI SmartGART, który ładuje się wraz ze sterownikami (jeśli karta ma kompatybilny z nim BIOS), testuje i ustawia wybrane parametry pracy AGP. Można spróbować różnych ustawień, ale proponuję zacząć od wyłączenia AGP Write. O skali różnicy może świadczyć zmiana wyniku XPBench'a, który u mnie wzrósł z 16 do 96 punktów. SmartGART w trybie okienkowym wywołujemy poleceniem "atiprbxx.exe /g".

Tweaker: Umiejętnie dobrany i właściwie zastosowany tweaker może przynieść konkretne korzyści użytkownikowi. Dobranie polega na znalezieniu tweakera, który jest zgodny z konkretną wersją driverów. To bardzo ważne, bo inaczej może przynieść więcej problemów niż korzyści. Po każdej zmianie driverów powinniśmy sprawdzić czy aktualnie posiadany tweaker jest z nimi zgodny, ale przede wszystkim powinniśmy zajrzeć na stronę jego producenta, aby sprawdzić czy jest już nowa wersja. Co do użycia to proponuję po pierwsze zawsze odinstalowywać go przed każdą zmianą sterowników. Po drugie sugeruję trzymać się z daleka od preinstalowanych profili (niektóre potrafią więcej zaszkodzić niż pomóc). Samo profilowanie ma sens, ale jedynie w stosunku do własnych działań i zapisów samodzielnych modyfikacji. Osobiście do sterowników Catalyst używam jedynie Rage3D Tweakera w wersji 3.4a (www.rage3d.com). Jest kilka konkretnych zalet, które może nieść jego używanie. Jedną z podstawowych jest wprowadzenie możliwości nadtaktowania karty. Chyba nie ma się, nad czym rozwodzić. Kolejnym miłym akcentem jest możliwość wymuszenie niestandardowych dla ATI trybów. Najczęściej wykorzystuje się go do włączenia 1280x960. Możemy również ominąć problem XP w odświeżaniem 60Hz w 3D. Zainteresowanych "odpalaniem" filmów na telewizorze spodoba się pewnie możliwość włączenia trybu overscan w celu wyeliminowania czarnej ramki wokół wyświetlanego obrazu. Pozostałe ustawienia mają znaczenie już tylko w konkretnych przypadkach niekompatybilności z grami. Typowym przykładem jest np. konieczność wyłączenia "TCL Back Face Culling", aby pozbyć się problemów w Die Hard Nakatomi Plaza.

  

  





Wydajność

Dlaczego wyniki osiągane przez różne mutacje kart Radeon 8500 różnią się pomimo tego, że używam tego samego systemu i sterowników? Generalnie większość wskazuje na taktowanie zarówno pamięci jak i rdzenia karty. Inną różnicą jest ilość zastosowanej pamięci 64 lub 128MB. O ważnej kwestii dodatkowych (poza taktowaniem) parametrów pracy pamięci z reguły się zapomina. Kwestia wydajności "mierzonej" interesuje jedynie część użytkowników kart, ponieważ aby zmieniły się realne odczucia w grach musi nastąpić bardzo poważny procentowo skok wyników i do tego jak najbliżej granicznych wartości określających płynność ruchu. Mierząc średnie ilości fps (ramek na sekundę) zdarza się, że różnice dotyczą zachowania karty w najprostszych fragmentach gry i wynik podbijają skrajnie wysokie liczby, które nie mają wpływu na odczucia grającego. Grający poczuje w nieprzyjemny sposób jedynie przekraczanie granicznych wartości minimalnych i to one (a nie średnia) mają wiążącą wartość. Tym nie mniej benchmark stał się dla niektórych ważnym aspektem użytkowym i są zainteresowani kwestią niewielkich nawet różnic w wynikach. Dla nich postaram się podać kilka dodatkowych informacji.

Na pierwszy ogień idzie kwestia ilości pamięci. Wszystkie aktualnie używane gry i programy testowe przystosowane są dla kart 64MB, co w zasadzie powinno uniezależniać wynik od ilości lokalnego RAM. Jedynym wyjątkiem jest futurystyczny engine CodeCreatures Pro, który został stworzony właśnie dla 128-megówek. Teoretycznie możliwe też jest, że jeśli testujemy w wysokim trybie 1600x1200x32 to poprzez wyrwanie teksturom sporej ilości miejsca na bufor (czasem potrójny) ramki pozostanie zbyt mało miejsca dla nich. W zasadzie okazuje się, że oprócz kosmetycznych (dla mnie) różnic w kilku przypadkach (np. Jedi Knight 2) też nie ma to znaczenia. W tym momencie powinienem napisać, że nie potrzebujemy większej niż 64MB pamięci. Niestety nie mogę tego zrobić z powodu specyficznego błędu sterowników Radeon 8500, które w niektórych przypadkach potrafią jednak "zrobić" konkretną różnicę. Dzieje się tak, ponieważ w pewnych okolicznościach nieprawidłowo działa transfer AGP a dodatkowa pamięć omija problem niejako boczną ścieżką. Najnowsze sterowniki sporo poprawiają w tej kwestii, ale do całkowitego pozbycia się tego bug'a jeszcze trochę brakuje. Pomimo tego, co napisałem osobiście nie widzę większego sensu kupowania wersji 128MB, jeśli nie potrzebujemy karty "na lata". Różnice są wprawdzie rażąco duże (np. Comanche4 w 1600x1200x32), ale dotyczą tylko kilku wybranych testów natomiast we wszystkich pozostałych z reguły tracimy punkty, bo w przypadku tańszych 128-megówek zastosowano niższej klasy moduły pamięci. Sytuacja zmieni się dopiero wraz z wejściem na rynek gier, które będą w stanie wykorzystać dodatkową pamięć.

Jak wpływa na wynik nadtaktowanie pokazywałem już wielokrotnie. Nie należy się spodziewać tak dużych różnic jak w niektórych modelach GeForce, ale skoro ktoś jest zainteresowany liczbami to na pewno będzie próbował podnosić częstotliwości rdzenia i pamięci. Obydwie wartości wpłyną na liczby, ale pamięć ma zdecydowanie większe znaczenie. Najmniejsze domyślne częstotliwości wśród testowanych kart wynosiły 250/200MHz (a są również wersje 250/183MHz) natomiast najwyższe 275/275MHz. Różnica to 10%/37.5% (rdzeń/pamięć). Jeśli porównujemy karty po podkręceniu mamy przedział od 280/250 do 320/300. Daje to 14%/20%. Najwyższa uzyskana różnica wyniku po podkręceniu to 17% w 1600x1200x32 3DMark2001se (330) natomiast bez podkręcania 15%. Jak dla mnie te różnice nie są w ogóle istotne ale są tacy dla których pomiędzy np. 5250 a 4750 3DMarków jest przepaść. Cóż. Dla każdego coś miłego.

Ostatnio zwróciłem uwagę na to, że wśród braci overclockerskiej dochodzi do licytowania się już nawet nie wynikami, ale samymi wartościami maksymalnych częstotliwości taktowania, które uzyskali. Banalne w prostocie porównawczej, ale coraz bardziej oddalone od rzeczywistej przekładki na wydajność. Rozumiem, że ktoś chce się w ten sposób odciąć od słabszego procesora z związanego z tym zaniżenia wyników, ale zapomina przy tym o pewnej istotnej kwestii. Chodzi o parametry pracy pamięci. Maksymalna częstotliwość pracy pamięci, jaką możemy uzyskać zależy od klasy pamięci, napięcia ich zasilania, ale również ustawionych parametrów pracy zwanych timing'ami. Zmniejszając agresywność timingów uzyskujemy większe taktowanie, ale jednocześnie tracimy na wydajności i związanymi z tym wynikami testów. Jeśli bierzemy pod uwagę wyniki to nie zawsze opłaca się dobierać BIOS pod kątem jak najwyższego taktowania (choć oczywiście na niektórych same MHz zrobią wrażenie). Agresywnie ustawiony przez najnowszy BIOS Hercules daje sobie podkręcić pamięci do 250MHz (domyślnie 240MHz) a po zmianie BIOSa do 295MHz. To skok ok.18%. Cóż z tego skoro przekłada się to na maksymalnie 3% różnicy w wynikach. Właśnie z powodu różnych parametrów pracy pamięci.

Do tego kawałka tekstu przygotowałem trzy obrazujące go tabelki. Dwie pokazuje wyniki dla dwóch trybów, w różnych testach, trzech przykładowych kart różniących się ilością i jakością pamięci na domyślnych ustawieniach natomiast trzecia porównuje kilka kart po sprowadzeniu ich do tego samego taktowania. Testowane są na procesorze P3 1.24GHz i systemie WinXP. Sterowniki Catalyst + Patch GTA3. Same gry ustawione są na jak największą jakość obrazu. W nawiasach minimalna ilość fps. Zainteresowanych porównaniami z konkurencją odsyłam do testów GF4Ti4200. Te wyniki mają zupełnie inny charakter. Interpretację pozostawiam czytelnikowi. Sądzę, że niektóre wnioski same się nasuwają.





Objaśnienia opisów i metody testowe

Podzieliłem testowane karty według producentów. Stronę karty, na której znajduje się układ graficzny wraz z wentylatorem nazwałem umownie "awersem" a drugą stronę "rewersem". Jako, że zawsze można spodziewać się (szczególnie w przypadku wersji OEM) możliwego "przepakowania" karty i ustalenia innej nazwy to starałem się znaleźć elementy umożliwiające identyfikację producenta. Również we wszystkich przypadkach podaję informacje, które BIOS karty przekazuje systemowi. Dzięki temu można próbować rozpoznać kartę bez otwierania komputera. Wystarczy porównać z informacją z rejestrów [hklm\system\controlset\services\ati2mtag\enum] (sterowniki Catalyst). Podaje tylko sam SUBSYS, bo początkowa część wyrażenia jest wspólna dla wszystkich kart Radeon 8500 (PCI\VEN_1002&DEV_514C).

Nie wystarczyło mi czasu ani sił na wsparcie dla innych niż Windows XP systemów. Myślę, że obrotny użytkownik bez problemów przeniesie wszystkie ustawienia na inne systemy. W związku z dużą ilością kart przyjąłem uproszczoną metodę sprawdzania możliwości nadtaktowania. Do testów wykorzystywałem jedynie 3DMark2001se (330), ale co ważne tylko w trybie 1600x1200x32. Najpierw określałem możliwości pamięci poprzez półgodzinny test vertex shadera w pętli (przydatne jedynie w testach pamięci Radeonów). Jeśli po tym czasie nie dawało się zauważyć żadnych zniekształceń lub migotania fragmentów to uznawałem, że pamięć pracuje w danej częstotliwości poprawnie. Następnie pozostawiałem poprzednio ustaloną, maksymalną prędkość pamięci i regulowałem taktowanie samego rdzenia graficznego. System uznawałem za stabilny, jeśli przechodził pięć pełnych przebiegów całego testu 3DMarka (1600x1200x32) bez migotania tekstur i oczywiście bez zawieszania systemu. W sumie przy odrobinie wprawy poświęcałem każdej karcie 2,5-3,5 godziny na próby podkręcania. Wyznaczone przeze mnie wartości nie powinny różnić się od realnie stabilnych o więcej niż 10/5MHz (rdzeń/pamięć). Wartości rdzenia regulowałem stopniowaniem 10MHz a pamięci 5MHz. We wszystkich wartościach liczbowych posługiwałem się zapisem według schematu [taktowanie rdzenia/taktowanie pamięci]. Jeśli ktoś jest przyzwyczajony do posługiwania się wartościami transferu pamięci zamiast taktowania (tak zwykło się podawać przy kartach nVidia) to realne ich taktowanie należy po prostu pomnożyć przez dwa (transfer DDR).

Przy każdej karcie starałem się podawać ceny detaliczne (brutto), najniższe z tych, jakie udało mi się potwierdzić w konkretnym sklepie internetowym, wybranym spośród tych, które cieszą się moim (i nie tylko), przynajmniej częściowym zaufaniem. Ewentualnie są to ceny detaliczne podawane wprost przez dystrybutora, jeśli prowadzi on sprzedaż wysyłkową. Chodziło o określenie kwoty, za którą po doliczeniu ceny przesyłki można nabyć kartę mieszkając w dowolnym miejscu Polski. W związku z przyjętą metodą określania ceny może się zdarzyć, że możliwy jest zakup po niższej cenie. Oczywiście tego nie wykluczam.

Wszystkie podane opisy odnoszą się jedynie do konkretnych egzemplarzy kart, które dostałem do testów. Jeśli zakupione przez Was karty spośród testowanych wyposażone są inaczej lub odbiegają w istotny sposób od tego, co można wyczytać w teście to proszę o informację.




Hightech Information Systems (HIS)

Karty tego koreańskiego producenta można spotkać w Polsce zarówno w postaci firmowych pudełek z handlową nazwą Excalibur jak i liczną grupę wersji OEM pakowanych przez różnych dostawców. Strona producenta www.hightech.com.hk. Dzięki firmie MiNT miałem okazję bliższego poznania dwóch modeli OEM.

Mint Radeon 8500LE 128MB (0114-F R7A-17 128MB 0219)

     

     

     

Typowe dla firmy Mint pudełko zawiera kartę, CD z driverami, śledzia z dodatkowym gniazdem VGA, przejściówkę Composite, kilkukartkową instrukcję, kabel S-Video oraz kabel Composite. Wyróżnieniem zewnętrznym rodzaju karty jest nalepka na kartoniku informująca, że mamy do czynienia z produktem "ATI Radeon 8500LE 128MB DDR, TV/DVI, TwinView". Przyjrzyjmy się samej karcie. Jest to produkt OEM firmy Hightech Information Systems, w skrócie HIS. Wizytówką płytki jest oznaczenie 6R7AA222 wymalowane w ramce górnej części "awersu" typowego dla tej firmy czarnego laminatu. Zastosowano 128MB 5ns pamięci DDR SDRAM firmy Samsung. Karta jest wyposażona w komplet wyjść (CRT,DVI,TV) a dodatkowy Ramdac umożliwia konfigurację dwumonitorową, na co wskazuje napis TwinView zawarty w opisie na pudełku. Karta jest nieznaczną modyfikacją referencyjnej płytki ATI. Główne różnice (oprócz ilości pamięci) można sprowadzić do zmiany umiejscowienia BIOSa (duża kość przeniesiona na "rewers") oraz lokalizacji gniazda zasilania wentylatora. Zastosowano mniejszy (patrząc z góry), ale wyższy i masywniejszy radiator.

Teraz kilka słów o "opakowaniu" Minta. Pierwsze zdziwienie wywołuje śledź z dodatkowym gniazdem monitorowym. Rozwiązanie znane z niektórych klonów Radeon'a VE. Problem w tym, że nijak nie daje się podłączyć do HIS Radeon 8500. Wygląda na to, że ktoś zrobił błąd w przygotowaniu zestawu. I bynajmniej nie dotyczy to tylko mojego testowego sprzętu, bo więcej takich przejściówek trafiło na rynek. Niestety to nie koniec niespodzianek. Przejściówka Composite również okazała się atrapą. Zamiast typowej dla ATI siedmiopinowej wtyczki pobierającej sygnał zespolony z oddzielnej linii dołączono kabelek zapożyczony najwyraźniej od jakiegoś GeForce'a (zwykła 4-pinowa wtyczka S-Video). Oczywiście karta w ogóle nie wykryła podłączonego w tej sposób telewizora. Również i w tym przypadku niestety nie był to przypadek odosobniony. Wygląda na to, że Mint powinien lepiej przyjrzeć się ludziom odpowiedzialnym za pakowanie pudełek. W odpowiedzi na moje pytanie odnośnie "kwiatków" w pudełku dostałem od dystrybutora oficjalne pismo w którym przeprasza pechowców, którzy również "zaliczyli" te dodatki i jednocześnie oświadcza, że aktualnie sprzedawane zestawy są prawidłowo wyposażone a każdy pokrzywdzony klient może liczyć na wymianę niewłaściwego sprzętu. Zarówno CD jak i krótka instrukcja w rodzimym języku mają tak uniwersalny charakter, że w zasadzie szkoda tracić czas na dokładne zapoznanie się z ich zawartością. Jest to typowy zestaw minimalny, który "zasila" pudełka z kartami różnych producentów. Stare drivery (WinXP ze stycznia), informacja jak wkładać kartę do peceta itp.

Przyszedł czas na odpalenie karty. Wentylator zdecydowanie nie przypadł mi do serca. Jeśli ktoś próbuje sklecić cichego peceta to HIS nie będzie mu się podobał. Głośny szum plus nakładający się na to "metaliczny" odgłos, który nazywam piłowaniem. Tym nie mniej do "tornado", jakie wywołał np. testowany Gainward GF3Ti200 jeszcze mu trochę brakuje. Drugim elementem, na jaki zwracam w tym momencie uwagę jest obraz na pulpicie Windows. Muszę przyznać, że byłem tym razem pod bardzo pozytywnym wrażeniem. Na średniej klasy 19-stce czy najlepszych 17-stkach nie widać najmniejszej różnicy w stosunku do mojego ATI OEM. W tym względzie testowany egzemplarz HISa OEM nie ma się czego wstydzić. Podobny efekt widziałem na pudełkowych wersjach Excalibur, więc specjalnie zdziwiony nie byłem. Karta jest taktowana domyślnie przez BIOS częstotliwościami 250/200MHz. Niższa od referencyjnej dla kart LE wydajność pamięci jest oczywiście wprost wynikająca z zastosowanych kostek Samsunga. Kartę udało się jednak podkręcić do 290/250MHz, co jest zupełnie niezłym wyczynem biorąc pod uwagę znamionowe oznaczenia na pamięciach. Zastosowany najnowszy BIOS o numerze 7.008 powinien zagwarantować brak problemów kompatybilności z AGP jakichkolwiek płyt. Numer SSYS: 200317AF. W czasie trwania testów karta nie wykazywała niestabilności i generalnie sądzę, że może się niektórym spodobać. W sklepie Minta wyceniono ją (po obniżce) na 740 zł i biorąc pod uwagę zastosowane pamięci cena wydaje mi się jednak zbyt wysoka. Pamiętać należy również o wentylatorze i tylko jednorocznej gwarancji. Spróbuję podsumować własne odczucia w tabeli:





Mint ATI Radeon 8500LE 64MB DDR

  

  

     

Oczywiście karta opakowana w klasyczny dla Minta kartonik. Tym razem przykuwa jednak uwagę kilka dodatkowych nalepek informujących, że mamy do czynienia z zestawem dla bardziej wymagających użytkowników. Również zawartość pudełka jest bogatsza. Oprócz karty znaleźć można przejściówkę do Composite, konwerter DVI->CRT do podłączenia drugiego monitora, kabelek Composite, krótką instrukcję w języku polskim, CD z driverem, CD z programowym odtwarzaczem Mpeg-2 PowerDVD XP v4.0 firmy CyberLink oraz CD z programem do edycji filmów PowerDirector SE v1.1 również CyberLink'a. Opis na nalepce kartonika głosi, że jest to: "ATI Radeon 8500LE 64MB DDR, TV/DVI, TwinView PREMIUM". Również i w tym zestawie zastosowano kartę produkcji HIS. Można ją opisać tymi samymi wyróżnikami jak w poprzednim przypadku. Czarny laminat, numer PCB 6R7AA222, referencyjna płyta ATI + modyfikacje w postaci zmienionych lokalizacji BIOSa i gniazda wentylatora, komplet wyjść. Pomiędzy testowanymi modelami w zasadzie jest tylko jedna podstawowa różnica. W zestawie Premium zastosowano 64MB pamięci DDR SDRAM w postaci modułów Hynix 3.6ns (takich samych jak w pudełkach ATI 64MB). Chłodzenie pozostało bez zmian w stosunku do HIS w wersji 128MB. Również i w tej karcie drugi Ramdac dzielnie wspiera dodatkowy monitor.

Z ciekawością przyjrzałem się zawartości pudełka. Tym razem mogłem bez problemu osiągnąć deklarowaną funkcjonalność dwumonitorową dzięki odpowiedniej przejściówce. Również kabelek umożliwiający przesyłanie zespolonego sygnału wizyjnego nie budził wątpliwości i oczywiście karta bez problemu detektowała podłączony w ten sposób telewizor. Wprawdzie zarówno instrukcja jak i CD z driverami są równie mało użyteczne, ale doszły dwa dodatkowe programy. Dołączenie odtwarzacza PowerDVD jest dobrym krokiem w kierunku stworzenia bardziej użytecznego zestawu, natomiast mieszane wywołuje w pudełku program PowerDirector. Edycją filmów zainteresowaliby się raczej posiadacze kart wyposażonych w wejście wideo tym nie mniej oczywiście niektórzy mogą być nim zainteresowani i niewątpliwie wzbogaca on zestaw Premium. Trzeba jednak odnotować, że wersja v1.1 nie należy już do najnowszych.

Po uruchomieniu sterowników oczywiście na pierwszy plan wyszedł u mnie hałas wentylatora HIS, ale trzeba pamiętać, że nie każdy ma równie cichego peceta jak ja. Podobnie jak w poprzedniej karcie generowany obraz 2D był dobrej jakości, ale już minimalnie słabszy. Trudno powiedzieć czy wersje 128MB są w tym względzie lepsze czy po prostu karty HIS mają taki rozrzut parametrów. Tak czy owak nie widzę, żadnych przeciwwskazań dla jakości obrazu, jeśli nie zamierzamy oglądać okienek w trybach 1600x1200x32@100Hz i wyższych. Do 1280x1024x32@85Hz na pewno "styknie". Generalnie, osobiście nie miałem problemów związanych z kompatybilnością AGP, ale obawiam się, że w tym przypadku jest to związane z moim konkretnym zestawem testowym i niekoniecznie wszyscy będą mogli powiedzieć to samo, bo zastosowano najstarszy BIOS "klonowców" o numerze 7.002. Niewykluczone, że znajdą się pechowcy z niektórymi płytami (głównie nForce i VIA), którzy będą narzekali na stabilność. Sugeruję zastosować wtedy przetestowany przeze mnie BIOS v7.008, o którym wspomniałem wcześniej i spokojnie poczekać na odzew ze strony producenta. Wbrew nazwie LE karta taktowana jest tak samo jak ATI dostępne w pudełkach: 275/275MHz. Numer SSYS: 01081787. Nie mogę powiedzieć, że jest równie stabilna jak poprzednio testowany model. W czasie kilkudniowych testów udało mi się kilkakrotnie zawiesić peceta. Próba podkręcanie pozwala na ustalenie przyczyny. Układ działał stabilnie przy taktowaniu 290MHz natomiast nawet niewielkie podkręcenie pamięci powyżej domyślnych 275MHz powodowało po pewnym czasie zakłócenia a nocy, na testach samych aplikacji obciążających pamięć, już karta nie przeszła. Jako, że pamięci pracują znamionowo i mają dobrze ustawione timingi (sprawdzałem referencyjnym dla Hynix'ów BIOSem) to nie pozostało nic innego jak wziąć do ręki miernik i zbadać zasilanie kości. Trafiony, zatopiony. 3.27V to stanowczo za mało na takie taktowanie. W zasadzie sensowniej byłoby zostawić taktowanie typowe dla LE (250/250MHz) zgodne z opisem na pudełku i nie miałbym zastrzeżeń. Oczywiście nie ma problemu, aby wrzucić do karty BIOS o obniżonym taktowaniu lub zmniejszyć je tweakerem. Jednakże tylko wtedy, kiedy wystąpi problem, bo może tylko mój egzemplarz pracował na granicy stabilności. Kartę ostatnio przeceniono i aktualnie jest ona dostępna za (mojePC.pl) ok. 690 zł. Gwarancja wciąż jednoroczna. Przeglądając cennik Minta można się natknąć na znacznie ciekawszą propozycję HISa, ale do testów dostałem w sam raz wersję Premium. Warto na to zwrócić uwagę. Wiem też, że nowsze modele HIS wyposażono w nowe BIOSy. Kończę tabelką.





Sapphire Technology Limited

Jeszcze rok temu mało, kto słyszał o tej firmie pomimo tego, że od lat istnieje i produkuje karty. Jest to jeden z producentów, z którymi ATI związana jest umowami outsourcing'owymi na produkcję kart a zaistnieli pod własnym sztandarem dopiero po zmianie polityki producenta układów. Ich karty sprzętowo najbliższe są "oryginałom" a wiele z nich zeszło z tej samej linii produkcyjnej. Na rynku karty Sapphire występują w pudełkach i w postaci bulk. Przyjęło się określać je swojską nazwą Szafir. Wszystkie aktualnie sprzedawane u nas karty oparte są na płytach referencyjnych w postaci Radeon'a 8500LE z pamięciami 64MB DDR 250MHz oraz 183MHz. Dostępne są też wersje LE 128MB. Konkretne modele wyróżnia kod producenta a możne je odnieść do opisów z ich stron internetowych www.sapphiretech.com. Dzięki firmie ABCData mogłem przetestować najczęściej kupowany model 64MB 250/250MHz. Co ważne jest to już nieco zmodyfikowana, nowsza wersja z którą wcześniej nie miałem do czynienia, a z którą kupujący najczęściej obecnie będą mieli okazję obcowania.

Sapphire Radeon 8500LE 64M DDR VO DVI (1024-2149-30-SA)

  

  

     

Z ładnego i dużego pudełka wyciągnąłem kartę, przejściówkę Composite, przejściówkę DVI->CRT oraz CD z driverami i oprogramowaniem. Sama płytka ma referencyjne rozmieszczenie elementów a różni się od ATI nowym kształtem wentylatora (wymiary zbliżone) i nieco jaśniejszą zielenią koloru PCB. Wyróżnikiem samej płytki jest stylizowana litera "S" w kolorze laminatu zawarta w jasnym kwadracie, którą odnajdziemy na rewersie (wcześniejsze modele nie miały takich emblematów). Konkretny model opisuje nalepka a jednoznaczne określenie umożliwia numer P/N. Szczególnie należy zwrócić uwagę na ciąg "2149-30". W zależności od zastosowanych pamięci możemy się spotkać z różnym taktowaniem (np. wersja 2149-10 jest taktowana 250/183MHz). Testowany egzemplarz wyposażono w 64MB DDR SDRAM firmy Hynix w oparciu o kości 4ns. Jest również obecny zewnętrzny Ramdac dla potrzeb TwinView i oczywiście trzy rodzaje wyjść (CRT,DVI, TV).

O zawartości pudełka dużo się nie da napisać. Prawdę mówiąc mogliby jego wyposażenie zmieścić w znacznie mniejsze opakowanie. Nie udało mi się znaleźć też żadnej instrukcji. Generalnie wygląda to biedniutko, ale to, co najważniejsze dla walorów użytkowych jest obecne. Analiza zawartości CD wykazała, że tym razem, przynajmniej częściowo, ilość przeszła w jakość. Oprócz driverów, na tej samej płytce zawarto kompletny pakiet multimedialny ATI (Multimedia Center) w stosunkowo "świeżej" wersji 7.5 wraz z programowym odtwarzaczem ATI DVD opartym na silniku Cinemaster'a. Niestety drivery są jeszcze bardziej "przeterminowane" jak w przypadku HIS'a (WinXP z września). Zabrakło również softu HydraVision. Lektura stron producenta też nie nastraja optymistycznie w kwestii oprogramowania, ale po wniknięciu do ich FTP'a (ftp.sapphiretech.com) możemy natknąć się na takie "cacka" jak np. kompletna beta v7.74 dla RV250. Polecam dłubaczom.

Nowy model wentylatora na szczęście okazał się w odsłuchu zbliżony do referencyjnego ATI. Poziom całkowicie akceptowalny, choć oczywiście do zupełnie bezszelestnych nie należy. Jest jednak o klasę cichszy od HIS'a i nie mam do niego zastrzeżeń. Obraz pulpitu również nie odbiega od tego, do czego przyzwyczaiła mnie płytka ATI, choć jest minimalnie gorszy. Coś pomiędzy HIS 64 a HIS 128. Oczywiście bezstresowy do 1600x1200 włącznie. Producent podaje na pudełku wartości odchylania takie jak w pudełkowych wersjach ATI (np. 2048x1536x32 @ 85Hz). Kartę ożywia stosunkowo nowy BIOS v7.006. SSYS: 000717C0. Taktowanie 250/250MHz. Próby z nadtaktowaniem wykazały stabilność do 290/270MHz. W zasadzie wartości typowe dla tego hardware (referencyjne napięcia). Karta pracowała stabilnie i podobne odczucia innych posiadaczy spływają do mnie w listach. Dystrybutor jest w trakcie ustalania nowych cen, więc na razie mogę jedynie podać wartość detaliczną ok. 750 zł (jeśli nie stanieją do poziomu ok. 650 zł to łatwego żywota im nie wróżę). Znacznie sensowniejszy jest zakup wersji bulk (w zasadzie tracimy tylko karton) <700 zł. W związku z zapowiedzią obniżek sugerowałbym jednak zainteresowanym wstrzymanie portfela do ich wejścia w życie. Ciekawostką w nowej ofercie (oprócz cen) będzie R8500 wyposażony w pamięci SDR. Tego nawet znajomi górale nie przewidzieli. Producent udziela 2 lat gwarancji na wszystkie karty. Mało rozbudowana tabela wieńczy opis:





SuperGrace Electronics Ltd

Drugi oprócz HIS duży producent OEM'ów. Karty produkcji SuperGrace również zasilają pudełka o "wielu twarzach i nieodgadnionych imionach". Oprócz tego producent sprzedaje również wersje Box oznaczone wdzięczną nazwą "Super". Karty OEM nie cieszą się najlepszą sławą wśród posiadaczy, więc tym razem proponuje mocne uderzenie w postaci najdroższej karty SG na rynku w opakowaniu oryginalnym. Dzięki uprzejmości ABCData trafiła do mnie karta Super R8500 64MB VIVO.

Super Radeon 8500 64MB DDR TV VIVO (T80101-01R1-A017)

  

     

     

Mmmm... zafoliowane pudełko. Rzadkość wśród kart testowych i frajda rozdzierania opakowania. Ze środka wydłubałem kartę, rozgałęźnik VIVO (wejścia i wyjścia w standardzie S-Video i Composite), kabelek S-Video, kabelek Composite, kilkustronicową instrukcję w języku Szekspira, przejściówkę DVI->CRT, CD z driverami oraz CD z zestawem oprogramowania CyberLink OEM w postaci PowerDVD XP v4.0 (odtwarzacz DVD) oraz PowerDirector SE v2.1 (Edycja materiału filmowego). Sama karta jest również oparta na płytce referencyjnej natomiast kolor ma zbliżony do Szafira (lekko rozjaśniona zieleń). Producent zręcznie unika firmowania karty własną nazwą i oprócz napisu "Super" na wentylatorze trudno znaleźć jakiś punkt zaczepienia. Pewnym wyróżnikiem jest nadruk na PCB w górnej części "awersu" w postaci nazwy kodowej w kwadratowej ramce. Możliwości karty określa natomiast napis na naklejce. Spośród testowanych kart SuperGrace wyróżnia się nie tylko obecnością wejścia wizyjnego, ale również najlepszymi pamięciami. 64MB DDR SDRAM Hynix 3.3ns (!) robi wrażenie nie tylko na nałogowcach. Wentylator wygląda na bliźniaka HISa. Odstępstw od standardowego design (nie licząc złącza VIVO poprzez 9-pinowy port PS/2) nie stwierdziłem. Drugi Ramdac tkwi na posterunku.

Trzeba przyznać, że karta wyposażona jest bardzo przyzwoicie. Komplet okablowania i przejściówek, oprogramowanie wspomagające capture i edycję video. Na CD znajdziemy niestety stareńkie drivery, WDM do capture (v5118) i HydraVision. Wycieczka po oprogramowanie na strony ATI raczej niezbędna. Instrukcja chuda i mało przydatna (nie wspominając o braku rodzimego języka), ale przynajmniej można napisać, że jest. Oprogramowanie PowerDirector OEM dołączane do wielu kart nigdy specjalnie nie przypadło mi do gustu i wciąż denerwuje opcjami dostępnymi jedynie po płatnym upgrade do pełnej wersji. Przynajmniej mamy jednak od czego zacząć zabawę w połączenie kamery z pecetem.

Po uruchomieniu przestajemy mieć wątpliwości, co do zgodności wentylatorów HIS i SuperGrace. Ten sam głośny szum i świdrujący dźwięk. Jak dla mnie trochę zbyt denerwujący abym nie starał się od razu coś z tym zrobić. Oczywiście wiem, że dla wielu poziom hałasu karty ma drugorzędne znaczenie z powodu stosunkowo dużych szumów pozostałych wentylatorów blaszaka. Obraz 2D stoi na akceptowalnym poziomie, choć jak na produkt z układem ATI wymagałbym nieco więcej. Nie męczył wprawdzie oczu w trybie 1152x864x32 @ 85Hz i po kilku godzinach zapomniałem o różnicach, ale mimo to posiadacze wysokiej klasy 19-stek (i większych) monitorów raczej powinni zainteresować się innymi kartami. Oczywiście w przypadku, gdy zakup karty Radeon powodowany był kwestią jakości obrazu 2D. Jeśli jednak chodzi nam o VIVO i inne domowe zabawy multimedialne to poziom GeForce 3/4 jest przecież zupełnie zadowalający. Na testowanego SuperGrace'a skierowałem swoją "lupę" ze szczególną uwagą, bo niektóre OEMy i tańsze wersje kart z tej samej "stajni" nie do końca utrzymywały klasę innych klonów. Klasyczny dla VIVO BIOS 7.008 nie budzi zastrzeżeń. SSUB_000717C0. Jak przystało na super pamięci udało się osiągnąć 300MHz taktowania. Pewnie możliwe byłoby i więcej, ale producent dał bardzo agresywne timingi co zresztą owocuje wyższymi wynikami niż podobnie nadtaktowane wersje 3.6ns. Również rdzeń był w stanie pracować przy 300MHz co jest bardzo przyzwoitym rezultatem. Producent udziela dwuletniej gwarancji. Ceny detaliczne oscylują w pobliżu 750 zł. Tabelka poniżej:





C.P. Technology, Co. Ltd (PowerColor)

Firma znana od dłuższego czasu, ale generalnie nie najlepiej oceniana wśród posiadaczy kart z układami nVidia. Adres internetowy: www.cptech.com.tw. Rozpoczęcie szeroko zakrojonej współpracy z ATI ma szansę zmienić ten niekorzystny wizerunek. Na rynku azjatyckim PowerColor (w zasadzie marka stworzona przez C.P. Technology, Co. Ltd) wyrósł na głównego partnera ATI i np. jako jedyny zajmuję się produkcją i dystrybucją kart All-In-Wonder w tym rejonie świata. Oprócz własnej marki PowerColor sprzedaje się u nas również pod nazwą Club3D. Karty markowane przez producenta noszą nazwę handlową Evil Master II i występują w postaci 8500LE 64 i 128MB oraz 8500 64MB (Edycja Pro 275/275MHz). Dodatkowo dostępne są wersje 8500LE 64MB VIVO i Small-Profile (250/183MHz). Szczególnie radzę zwracać uwagę na modele 8500LE 64MB, bo na cennikach może nie być rozróżnienia w nazewnictwie pomiędzy tanim Small-Profile a droższym Evil Master II. Dzięki pomocy firm JTT oraz Sirius dostałem do testów PowerColor Evil Master II Pro oraz VIVO a z firmy Inter-Es wersję Pro w oklejce Club3D. Dzięki bogactwie egzemplarzy miałem, więc dodatkowo możliwość sprawdzenia powtarzalności ich własności użytkowych.

PowerColor Radeon 8500 Evil Master II 64MB DDR Edition Pro-275/275 (AR2DT-B3) oraz
Club3D Radeon 8500 (CGA-8764TVD Pro)


     

     

     

  

Te dwie karty zdecydowałem się opisać jako jedną, bo to jest dokładnie ta sama karta, w takim samym zestawie i o tych samych walorach użytkowych. Jedyną różnicą jest nadruk na papierowej kopercie, w którą wkłada się pudełko. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że obie karty wyszły z tej samej fabryki i nie były nawet przepakowywane. W pudełku odnajdziemy oprócz samej karty również instrukcję angielską, CD z driverami, CD z programowym odtwarzaczem DVD, CD z grą Rune, przejściówkę DVI->CRT, przejściówkę Composite, kabelek Composite oraz kabelek S-Video. Karta jest w kolorze zbliżonym do ATI a wspólnym i łatwo odnajdywanym elementem dla identyfikacji jest duży nadruk kodu modelu z prawej strony "awersu": AR2TD ver1.0. Referencyjny układ płytki łącznie z zewnętrznym Ramdac i zastosowanymi 64MB pamięci na kościach Hynix 3.6ns. Radiator wraz z wentylatorem zajmują podobną powierzchnię jak w przypadku oryginału ATI, ale są nieco wyższe.

Trudno się przyczepić do zawartości zestawu PowerColor. Jedynie nie ukrywam, że przydałaby się instrukcja w języku naszych przodków. Jest komplet przejściówek i kabelki do podłączenia telewizora. Jest również bonusik w postaci przydatnego, programowego odtwarzacza DVD i gry. W porównaniu z konkurencją wypada to nieźle. Nie ma również problemu z odróżnieniem konkretnego modelu karty, bo odpowiednie informacje w postaci nalepek znajdują się na kopercie pudełka. Zainteresował mnie za to jeden szczegół, który również tam można odnaleźć. Chodzi o tabelkę trybów 2D, jakimi dysponuje karta. Są one niższe niż w przypadku kart ATI, ale i również niższe od kilku innych klonów, które dzielą się tą samą informacją. Jako, że główny Ramdac (400MHz) jest zawsze ten sam (niezależnie, co piszą producenci w opisach kart), bo zawarty jest w rdzeniu układu graficznego, to inne wartości trybów muszą wynikać z ograniczenia pasma filtrami przez producenta karty. Próbowałem uzyskać jakąś informację na ten temat, ale jak na razie nie mam nic, co nadawałoby się do publikacji. Na szczęście nie mam nawet możliwości sprawdzić tych "zaniżonych" trybów nie mówiąc o tych "pełnych", bo musiałbym mieć monitor najwyższej możliwej klasy. Tak więc specjalnie się tym nie przejąłem. Zwróciłem też uwagę, że spotkać się można z różnymi wersjami oprogramowania dołączanego do kart. Drivery z września lub z grudnia 2001, czasem dołączenie MMC 7.2, PowerDVD 3.0 lub XP 4.0 ale i WinDVD od InterVideo. Generalnie nie ma ustalonego standardu, choć funkcjonalność jest zbliżona.

Nadszedł czas na odpalenie sprzętu. Najpierw kwestia wentylatora. Głośność na zbliżonym poziomie jak ATI czy Sapphire. Jak dla mnie hałas akceptowalny choć zawsze marzy mi się sprzęt na samym radiatorze. Obraz pulpitu Windows niemal bliźniaczy do tego, co generował Szafir. Porównując do poprzednio opisywanych kart jest minimalnie gorzej niż ATI czy Mint 128MB, ale trochę lepiej niż SuperGrace. Śmiało można podłączać do 19-stek. 1280x1024x32@85Hz czy 1152x864x32@100Hz na poziomie nietoksycznym. Oczywiście trzeba zdawać sobie sprawę z subiektywności takich tez. Nieraz spotkałem się z dobrym określeniem możliwości pracy w danym trybie przez użytkownika a jak sam sprawdziłem u niego to nie byłem w stanie zaakceptować. Inna sprawa, że wielu użytkowników nie czuje co traci bo nie ma odpowiedniego porównania. Wielu zrzuca problemy z obrazem na kwestię monitora, co jest statystycznie słuszne, ale nie zawsze przecież prawdziwe. Wszystkie karty PowerColor Pro podkręcały się podobnie. Rdzeń wytrzymywał ok. 290MHz natomiast pamięć 285-290MHz. Jako, że są to karty o taktowaniu domyślnym 275/275MHz to trudno pisać o specjalnym przeboju dla overclockerów. SSYS: 20311002 (kod producenta ustawiony jest na ATI, ale numer karty jest już inny). Niestety podobnie jak Mint 64MB karty te ożywia BIOS 7.002. To chyba najpoważniejszy problem, choć dotyczy tylko posiadaczy niektórych płyt. Liczę, że pojawi się niedługo odpowiedni update a do tego czasu, jeśli są problemy można spróbować wrzucić sprawdzoną przeze mnie wersję 7.008, o której już pisałem. Nie jest może idealna, ale eliminuje problem kompatybilności z płytą. Producent daje 3 lata gwarancji na kartę. Bardzo ładnie. Karty dostępne są aktualnie (JTT i Sirius.pl) za ok. 750 zł (i moim zdaniem zdecydowanie piszczą o obniżkę). Czas na tabelkę:





PowerColor Radeon 8500 VIVO (AR2DV)

     

     

     

Druga z testowanych kart wyposażonych w wejście wizyjne. W pudełku czeka na nas zestaw zbliżony do pozostałych kart PowerColor. Oprócz karty znajdziemy przejściówkę DVI->CRT, rozgałęźnik wejść wyjść w standardzie Composite i S-Video, kabelki S-Video i Composite, CD z driverami, CD z grą Rune, CD z programem CyberLink PowerDirector 2.0 Pro ME oraz instrukcję angielską. Karta wygląda niemal identycznie jak wersja Pro. 64MB pamięci 3.6ns firmy Hynix. VIVO realizowane jest fizycznie przez 9-pinowe gniazdo PS/2 i wielofunkcyjną przejściówkę. Wentylator taki sam jak w pozostałych kartach tego producenta. Referencyjna, zielona płytka. Napis identyfikacyjny "AR2DV Ver1.0" w prawej części "awersu".

Jak widać PowerColor dba o odpowiednie wyposażenie swoich pudełek. Wprawdzie pewien niedosyt budzi brak PowerDVD, ale za to przyjemnym zaskoczeniem jest analiza CD z driverami. Oprócz standardu znajdziemy tam kompletny pakiet ATI Multimedia Center v7.2 wraz z licencjonowanym ATI DVD v5.0 (nie ma jednak co ukrywać, że PowerDVD jest lepszy). Sterowniki WDM w wersji 5118. Nic nie jest w stanie zdusić w nas filmowca-montażysty. W kwestii przydatności PowerDirectora nie będę się powtarzał. Drivery tym razem są nieco "świeższe" (WinXP v6043).

Karta działała chyba minimalnie głośniej (może przypadek, bo wentyl wygląda tak samo) od wersji Pro, ale spokojnie mieściła się w klasie przyswajalnej. Obraz pulpitu Windows również był akceptowalny, ale i też jakby nieco słabszy. W końcu jednak przyzwyczaiłem się do 100Hz w 1152x864x32 i oceniam obraz lepiej niż w SuperGrace VIVO. Pomimo napięcia 3.52V i kości 3.6ns powyżej 265MHz pamięci zaczęły przekłamywać przy próbach podkręcania. Wygląda na to, że BIOS ustalił zbyt wygórowane parametry ich pracy. Rdzeń klasycznie osiągnął 290MHz (taktowanie domyślne 250/250MHz). SSYS: 2034148. BIOS w stabilnej wersji 7.008 nie powinien sprawiać kłopotów. Można liczyć na 3-letnią gwarancję producenta. W sklepach JTT i Sirius.pl ceny oscylują w granicach 800-870 zł. Jak dla mnie stanowczo za drogo (wystarczy porównać z SuperGrace VIVO). Tabelka zbiorcza:





Guillemot Corporation (Hercules)

Marka Hercules znana i szanowana jest już od lat. Wprawdzie firma Hercules Graphics została wykupiona przez koncern Guillemot, ale na szczęście zachowano zarówno nazwę jak i klasę produktów graficznych. Od pewnego czasu Hercules przestał podążać według zasad ustalanych przez nVidia (np. rozpoczęcie produkcji układów Kyro) i aktualnie nie znajdziemy w jego ofercie najnowszych GeForce'ów. Za to urósł na głównego partnera ATI na rynku europejskim i jako jedyny sprzedaje w naszym rejonie świata karty All-In-Wonder. Oferta rynkowa Radeonów 8500 sprowadzała się oprócz wersji z tunerem jedynie do produktu R8500LE 64MB, ale mimo to sprzedawał się on znakomicie pomimo dosyć wygórowanej ceny. W końcu jednak entuzjaści marki doczekali się nowych produktów i aktualnie pojawiły się również dwie karty 128MB (8500 i 8500LE). Dzięki uprzejmości firmy UltraMedia dotarł do mnie najbardziej pożądany Hercules 3DProphet FDX 8500LE 64MB, którego cena wraz z pojawieniem się nowych wersji w końcu znacząco spadła.

Hercules 3DProphet FDX 8500LE

     

     

     

Z ładnego acz nieco podniszczonego (pewnie testami) pudełka wyciągnąłem kartę, CD z driverami, CD z programowym odtwarzaczem PowerDVD XP v4.0 firmy CyberLink, wielojęzyczną (bez języka polskiego) instrukcje użytkowania karty i programu PowerDVD oraz przejściówkę Composite. Sama karta opiera się na referencyjnej płytce. Użyto laminatu w niebieskim, typowym dla Hercules'a kolorze. Nie ma najmniejszych problemów z rozpoznaniem producenta, bo przecież jest to w tym przypadku dodatkowy atut handlowy. W górnym części "awersu" znajdziemy zarówno jego logo jak i nazwę modelu karty. Wzrok jednak przykuwa błękitny, owalny wentylator z półprzezroczystą maskownicą jakby czekającą na dyskretne podświetlenie w jakiejś hali wystawowej. Dzięki odwróceniu uwagi możemy nawet nie dostrzec pustego miejsca po brakującym, dodatkowym układzie Ramdac. Kartę wyposażono w 64MB pamięci Hynix 4ns.

Zawartość pudełka zwraca uwagę raczej bogactwem formy niż treści. Rozumiem brak sensowności dodawania przejściówki DVI->CRT przy braku drugiego Ramdac. Natomiast dodanie uczciwej klasy kabli czy przynajmniej jednej gry na pewno by nie zaszkodziło. Ale jak widać producent nie uważa, że potrzebny jest jakikolwiek dodatkowy wabik oprócz logo firmy. Na płytce znajdziemy już w nieco przeterminowane sterowniki (WinXP v6015), zestaw demonstracji graficznych układu (wersja 1.0), oprogramowanie HydraVision oraz 3Deep.

Przejdźmy do konkretów. Wentylator pracuje ciszej niż w kartach ATI. Nadal go słyszę, ale skoro głośniejsze akceptuję, więc pozostaje tylko pogratulować posiadaczom Herculesa. Jeszcze przed wgraniem sterowników spodziewałem się przyzwoitej jakości obrazu, a zostałem zaskoczony tym, że okazała się ona lepsza niż w referencyjnej karcie ATI. Jeśli mógłbym polecać jakiegokolwiek "klona" dla posiadaczy high-end'owych monitorów to 3DProphet zdecydowanie obejmuje pierwszą lokatę w porównaniu. Kartę napędzał BIOS 7.007, ale oficjalnie ściągnąłem ze stron producenta najnowszą wersję 7.008. Odpada ewentualny stres kompatybilności. SSYS: 00001681. Karta jest domyślnie taktowana częstotliwościami 250/240MHz a więc nieco poniżej standardu. Podkręciła się do wartości 300/250MHz. Z jednej strony mamy więc potwierdzenie wysokiej klasy chłodzenia a z drugiej podejrzane ograniczenie na pamięciach. Wprawdzie 4ns nie zdziałają cudów, ale 250MHz dla kości zasilanych 3.47V to trochę za mało. Jedyny wniosek to wyśrubowanie timingów w BIOS, co potwierdzają testy, bo karta działa bez podkręcenia tak samo wydajnie jak wersje wyżej taktowane. Właśnie nastąpiła kolejna znacząca obniżka i w detalu można już kupić kartę od ok. 710 zł (jeszcze nie wszyscy sprzedawcy zareagowali). Producent udziela 3-letniej gwarancji a własne odczucia przedstawia tabelka:





Gigabyte Technology

Kolejny z "dużych" producentów. Jeden ze światowych liderów w produkcji płyt głównych. Gigant rynkowy o uznanej marce i cenna "zdobycz" firmy ATI. Gigabyte przygotował szereg kart wyposażonych w układy Radeon, do których potrafił również wprowadzić własne modyfikacje wobec standardu. Jako pierwszy po ATI zastosował pamięci BGA i cieszy się również sławą posiadania najmocniejszej karty Radeon 8500, występującej w postaci 8500XT (300/300MHz). Karty Gigabyte'a należą do bardziej świdrujących portfele, więc największym wzięciem cieszy się u nas najtańszy model 8500LE 64MB. Dzięki pomocy firmy JTT uzyskałem do testów karty Maya R8500 64MB w wersji Pro (250/250MHz) i Deluxe (275/275MHz).

Gigabyte Maya AP Radeon 8500 Deluxe (GV-AP64D-H)

     

     

     

Zacznę od droższej wersji. Duże pudełko po raz pierwszy okazało się proporcjonalne do zawartości. Oprócz karty ze środka wyjąłem 7 (słownie: siedem) płyt CD, instrukcję angielską, przejściówkę DVI->CRT oraz kabel S-Video i Composite (2w1). Płyty zawierają drivery i narzędzia, CyberLink PowerDVD XP v4.0 oraz pięć gier: Serious Sam, Motocross Mania, Heavy Metal FAKK2, Oni, Rune i 4x4 Revolution. Nic jednak nie da się porównać z samą kartą. Z daleka wygląda jak modyfikacja jakiegoś overclockera a waży przy tym z pół kilograma. Czerwony laminat w rozkładzie referencyjnym obłożono rozlazłymi radiatorami przykrywającymi oprócz układu graficznego również pamięci. Wentylator wygląda jak wtopiony w bryłę metalu. Podobnie jak jeden z kondensatorów, który nie zmieścił się pod radiatorem i trzeba było zrobić dla niego specjalny otwór. W przypadku Gigabyte również z założenia nie ma najmniejszych problemów z rozpoznaniem produktu. Na "awersie" po prawej stronie płytki jest logo producenta wraz z numerem kodowym płytki. Unikalnym dodatkiem Gigabyte'a jest monitorowanie parametrów pracy płytki. Wystarczy rzut oka na trójprzewodowe podłączenie wentylatora, aby widzieć różnicę w stosunku do wszystkich innych "klonów" na rynku. Dodatkowo producent przewidział gniazdo na drugi wentylator, który mógłby chłodzić na przykład pamięci albo "rewers" płytki. Również i to gniazdo jest monitorowane. Nie ma również problemu z doczepieniem dodatkowego chłodziwa, bo PCB jest przedłużone o specjalny uchwyt. Wywody zamykam stwierdzeniem istnienia drugiego Ramdac.

Zestawik mocno wypasiony oprogramowaniem a i sprzęt unikalny. Zestaw sterowników (WinXP v6014) + PowerDVD jest niemal standardowy natomiast pięć gier jest już konkretnym bonusem. Do czego służą gry nie będę już pisał. Jak ktoś kupuje kartę 3D typu Radeon 8500 to wie. Na CD ze sterownikami znajdziemy również własny wkład programowy Gigabyte'a w postaci programu V-Tuner do monitorowania pracy karty oraz podkręcania zegarów. Muszę przyznać, że szata graficzna jest dopracowana do granic elegancji. Aż oczy bolą. Przejdźmy do walorów użytkowych.

Na przywitanie dostajemy solidny kopniak w uszy. Spokojnie, to tylko "rasowe" chłodzenie Gigabyte'a. Jak dla mnie trochę za głośne. Nie ma "piłowania" takiego jak w HIS/SG, ale szum jest spory. Trudno się dziwić skoro wentyl wiruje ponad 4500 rpm. Po wrzuceniu sterowników rzut oka na pulpit Windows. Nie jest chyba szczególnym zaskoczeniem, że obraz jest bardzo dobry. Minimalnie gorzej niż Hercules i w zasadzie poziom zbliżony do ATI/HIS128. Brak przeciwwskazań do stosowania monitorów z wyższej półki. BIOS o numerze 7.006 taktuje domyślnie wartościami 275/275MHz. SSUB: 40091458. Nie najnowszy, ale i nie z tych, które powodują najwięcej problemów. Kartę udało się podkręcić do wartości 320/300MHz, co w przypadku rdzenia jest wynikiem rekordowym. Chłodzenie, choć głośne to chyba spełnia swoje zadanie. Programik V-Tuner wywoływany jest z belki narzędziowej, na której osadził się mały Launcher Gigabyte'a. W zasadzie oprócz tweakera niewiele w nim ciekawego. Okienko informacyjne pokazuje treść odbiegającą czasem od realnych trybów. A te zdjęcie w okienku z kolorami też już gdzieś widziałem. Natomiast V-Tuner przykuwa wzrok. Suwaczki, zegary, przełączniki. Częstotliwości, napięcia, temperatury. Można się poczuć jak w łodzi podwodnej. Nigdy nie ukrywałem, że osobiście nie widzę specjalnej przydatności tego typu oprogramowania. Niewątpliwie jest to demonstracja siły pionu programistów producenta no i oczywiście element niezbędny dla wykorzystania dodatkowych możliwości płyty. Na pewno robi wrażenie dopracowaniem graficznym. Normalnie po chwili testów odinstalowałbym zabawkę, ale tym razem jest ona przydatna, bo może ograniczyć hałas powodowany przez wentylator. Specjalne przyciski przestawiają tryb pracy wentylatora z domyślnego Turbo (ok. 4600 rpm) na Normal (ok. 4400 rpm) lub Econo (ok. 4200 rpm). Hałas wyraźnie się zmniejsza, choć jak dla mnie wciąż jest daleki do poziomu, który bym sobie wymarzył. Nie wiem czy te wartości da się jakoś zmienić, bo jak dla mnie różnica pomiędzy obrotami wiatraka dla poszczególnych trybów jest za mała. Muszę też niestety przyznać, że nie wszystko, co ładne jest również wygodne w obsłudze. Ergonomia ustawień zegarów moim zdaniem wyraźnie zawodzi. Trzeba trochę się nieźle przyłożyć, aby zrozumieć i prawidłowo ustawić taktowania zgodnie z własnymi wymogami. Gwarancja 2 lata. Karta dostępna jest w cenie ok. 950 zł co w zasadzie powala potencjalnego klienta na kolana. Tabelka podsumowująca:





Gigabyte Maya AP Radeon 8500 Pro (GV-AP64D)

     

     

     

Tańsza wersja karty Gigabyte'a ma zmieniony kolor pudełka. Ważne jest jednak to, że w środku znajdziemy dokładnie to samo wyposażenie, co w wersji Deluxe. Mamy więc oprócz karty, pięć gier, drivery z V-Tunerem, PowerDVD, kabelek uniwersalny Composite i S-Video, instrukcję angielską i przejściówkę DVI->CRT. Sama karta wygląda identycznie jak w mocniejszej wersji a jedyną zewnętrzną różnicą jest brak nalepki "-H" tworzący nadrukowaną nazwę modelu. Nie brakuje radiatorów, monitoringu, regulacji obrotów wentyla i wszystkich sprzętowych dodatków Gigabyte'a. Pamięci ukryte są pod radiatorami, więc trudno o jednoznaczny werdykt, ale test podkręcalności powinien wykazać czy karty różnią się tylko BIOSem czy też zmieniono coś jeszcze.

Tak jak przy poprzednim zestawie można pisać o bardzo drogim, lecz uczciwie wyposażonym sprzęcie tak w przypadku wersji Pro dochodzi również korzystniejszy stosunek możliwości do ceny. Nie tracimy nic z zawartości pudełka a i sama karta wygląda identycznie. Serious Sam, Motocross Mania, Heavy Metal FAKK2, Oni, Rune i 4x4 Revolution a na okrasę V-Tuner i PowerDVD. Jako, że wielokrotnie spotykałem się z mylną interpretacją różnic pomiędzy kartami Maya Pro (AP64D) i Deluxe (AP64D-H) to powtórzę: różnią się tylko nominalnym taktowaniem oraz być może pamięciami. Niewykluczone jest też dobieranie rdzenia pod względem podkręcalności. Na pewno jednak mamy w obydwu przypadkach sprzętowy monitoring i ten sam zestaw oprogramowania.

Walory użytkowe, pozawydajnościowe są oczywiście takie same jak w przypadku wersji Deluxe. Stosunkowo głośny wentylator z możliwością pewnego ograniczenia jego hałasu V-Tunerem, poziom jakości obrazu zbliżony do ATI. W zasadzie mógłbym powielić część poprzedniego opisu. BIOS w wersji 7.006 taktuje kartę częstotliwościami 250/250MHz. SSYS: 40091458. Zarówno pamięci jak i rdzeń pracowały stabilnie przy taktowaniu 290MHz. Są to nieco niższe wartości jak w przypadku wersji Deluxe, ale różnica jest niewielka. Niektórzy pewnie od razu zastosują podmianę BIOSa. Karta jest dostępna za około 810 zł. Jak dla mnie wciąż jest za droga. Tabelka porównawcza taka sama jak poprzednio:





Joytech Computer Co, Ltd (Apollo Graphics)

Znany producent tanich kart graficznych. Dzięki porozumieniu z ATI od pewnego czasu oferuje również Radeona 8500LE. Joytech sprzedaje pod własną nazwą Apollo Graphics Radeon Devil Monster II, ale ma również w ofercie wersje OEM. Różnią się głównie radiatorem, który w przypadku wersji z logo producenta pokrywa również pamięci. W Polsce znane są głównie tanie wersji OEM występujące pod nazwą handlową X-Power. Dzięki uprzejmości firmy INTER-ES miałem okazję zapoznania się z dwiema kartami Joytech'a. Szczególnie interesująca jest wersja 64MB, bo z wydaje mi się, że jest to aktualnie najtańsza karta z ATI R8500, jaką można u nas kupić (ok. 550zł) a dodatkowo jest najbardziej odbiegająca od reszty klonów z powodu odejścia od płytki referencyjnej.

X-Power Radeon 8500LE 64MB (AR200A1PL-64M)

     

     

     

W niewielkim pudełku dedykowanym dla klonów ATI znajdziemy oprócz karty, CD z driverem, kabelek S-Video i krótką instrukcję instalacji w języku angielskim. Tym razem niezbędny jest dłuższy opis karty, bo nie przypomina ona żadnej z poprzednio testowanych kart opartych na referencyjnej konstrukcji ATI. Na niebieskim PCB umieszczono jedynie na "awersie" 64MB pamięci DDR w czterech modułach SGRAM (pozostałe karty mają DDR SDRAM) Hynix 4ns. Może się również zdarzyć partia z pamięciami SGRAM EtronTech 4ns, bo i taką wersję widziałem. Ta sama konstrukcja przystosowana jest również do zastosowania kolejnych 64MB SGRAM tym razem na "rewersie" płytki. Karta pozbawiona jest drugiego, zewnętrznego układu Ramdac, ale przewidziano dla niego miejsce. Na śledziu znajdziemy oprócz gniazda D-SUB dla monitora CRT również wyjście DVI oraz wyjście S-Video. To ostatnie jest gniazdem 4-pinowym bez specjalnych wyprowadzeń dla Composite. W odróżnieniu od innych kart, w których układ chłodzący jest przyklejony do scalaka ATI, wprowadzono dodatkowe zamocowanie radiatora, przez co nie trzeba stosować trwałego połączenia. Zastosowano okrągły, srebrny radiator zintegrowany z wentylatorem, na maskownicy, którego widnieje stylizowany napis "Apollo Graphics". Rozpoznanie tak nietypowej konstrukcji nie stanowi problemu tym nie mniej jednoznacznie możemy ją określić nadrukiem "A4-R200DDR-A1" w górnej części "awersu".

Zawartość pudełka jest skromna i w zasadzie nie ma się nad czym rozwodzić. Na CD znajdziemy drivery (WinXP v6037) oraz oprogramowanie HydraVision. Nie dołączono przejściówki dla Composite i w zasadzie bez testów trudno powiedzieć czy w ogóle przewidziano sprzętowo taką możliwość i czy nie trzeba będzie łączyć sygnałów (przez kondensator ok. 470pF).

Z ciekawością przystąpiłem do testów. Na początku miły akcent w postaci cichego wentylatora. Hałas jest niewielki i chyba nawet mniejszy niż w przypadku Herculesa. Na pewno ciszej niż w ATI. Niestety jakość obrazu odbiega od standardu kart Radeon. Nawet do 1152x864x32@85Hz musiałem się trochę aklimatyzować a i w tej rozdzielczości trochę jednak wzrok mi się męczył. Jak dla mnie niższa i ew. średnia klasa 17-stek to maksimum co mógłbym doradzić dla zachowania pełnego spasowania z monitorem. Oczywiście trudno wyrokować na podstawie jednego egzemplarza, ale jest to jakiś punkt odniesienia. Kartą sterował BIOS v7.006 a taktowanie wynosiło 250/230MHz czyli nieco poniżej standardu ale zastosowane pamięci Hynix SGRAM powodują, że w zasadzie karta ma bez podkręcania zbliżoną wydajność do typowego LE (250/250MHz). SSYS: 00401496. W grach obraz był dobry, choć w pewnym momencie testów nie był do końca stabilny i potrafił lekko drgać w niektórych mniejszych fragmentach. Później nie widziałem już tego objawu, ale możliwe, że wyeliminowałem jego przyczynę poprzez poruszanie radiatorem z jednoczesnym dociskaniem go do rdzenia. Podobny efekt widziałem kiedyś na karcie bez dobrego styku z chłodzeniem, więc rozsmarowanie pasty mogło być pomocne. Kartę podkręciłem do wartości 280/260MHz co można uznać za zupełnie przyzwoity wynik w stosunku do taktowania znamionowego. Postanowiłem też przyjrzeć się wyprowadzeniu S-Video. Okazało się, że na pinach odpowiedzialnych za samą luminancję wyprowadzono kolorowy sygnał zespolony Composite. Jakość obrazu telewizyjnego niestety jest fatalna. Inne słowo nie przychodzi mi do głowy. Każda z ostatnio testowanych kart GeForce miała lepszą a te z kolei ulegały jakości innych klonów ATI. Rozmazany, niskokontrastowy obraz. Nieco lepiej jest przy obniżeniu rozdzielczości do 640x480, ale wciąż daleko do zaakceptowania. Trudno powiedzieć czy to uszkodzenie czy standard. Osobiście mógłbym próbować reklamacji. Oczywiście najważniejszą zaletą karty jest ceną 550 zł (www.interes.com.pl). Producent udziela 2 lat gwarancji na produkt.





X-Power Radeon 8500LE 128MB (AR200C1PLD-128M)

     

     

  

Druga z testowanych kart Joytech'a należy do klasy 8500LE 128MB. Warto zwrócić uwagę na to, że w przyszłości będzie również dostępna wersja oparta na konstrukcji takiej jak model 64MB natomiast aktualnie sprzedawana 128-ka oparta jest na płytce referencyjnej. W takim samym pudełku znajdziemy oprócz karty, CD z driverami, kabelek S-Video, krótką instrukcję angielską oraz przejściówkę DVI->CRT. Karta ma ten sam niebieski kolor PCB jak poprzednio testowana wersja 64MB. Również wyposażono ją w ten sam wentylator. Tym razem jednak nie jest on dodatkowo umocowany. Tym większe zdziwienie budzi fakt, że nie jest to połączenie zupełnie sztywne i w pewnym zakresie poddaje się próbom przekręcenia. Nie wydaje mi się jednak, aby radiator groził odpadnięciem, choć osobiście raczej starałbym się go oderwać i przyczepić na sztywno klejem. Karta jest jak najbardziej klasyczną konstrukcją referencyjną i bardzo przypomina HIS 128MB. Również i pamięci są Samsunga choć już nominalnie oznaczane jako 4ns (HIS 5ns). Zainstalowano również drugi Ramdac. Oznaczenie identyfikujące w górnej części "awersu": A6-R200DDR-C1.

Wyposażenie jest niewątpliwie ubogie. Na nowszej niż poprzednio wersji CD znajdziemy jedynie drivery (WinXP v6043) oraz HydraVision. W stosunku do tańszej wersji 64MB dodano jedynie przelotkę na drugi monitor. W zasadzie główna różnica w cenie zawarta jest w samej referencyjnej płytce i 128MB pamięci. Szkoda, że nie ma przelotki Composite i np. oprogramowania PowerDVD. Byłoby to dodatkowym atutem w stosunku do ceny. Dystrybutor zapewnia jednak, że w najbliższym czasie będą dostępne za niewielką opłatą odpowiednie 7-pinowe przejściówki.

Odpalam kartę. Wentylator działa dokładnie tak samo jak w wersji 64MB. Cicho i skutecznie. Taktowanie nominalne 250/250MHz. Pamięci chodziły niewiele lepiej niż niżej taktowane Samsungi HISa i już powyżej 260MHz sypały błędami. Rdzeń chodził stabilnie do 280MHz. Generowany obraz pulpitu Windows był nieco gorszy od klasy Sapphire/PowerColor, ale nie odrzucał. Po kilku godzinach przyzwyczaiłem się do 1152x864x32 w 100Hz więc do słabszych 19-stek powinien się nadawać. Tym razem dosyć szybko sprawdziłem też wyjście telewizyjne. Podobnych objawów, co w poprzednio sprawdzanej karcie nie było. Typowe gniazdo 7-pinowe i obraz może nieco wyblakły, ale spokojnie nadający się na wyświetlanie filmów i gier. BIOS v7.006. SSYS: 00401496. Żadnych niekorzystnych efektów eksploatacyjnych nie stwierdziłem. 2 lata gwarancji producenta. Cena ok. 710 zł (www.interes.com.pl). Tabelka wieńcząca:





Jetway Information Co., Ltd.

Płyty główne firmy Jetway od lat sprzedawane są w naszym kraju, choć raczej zawsze pozostawały w cieniu konkurencji. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że Jetway produkuje również karty graficzne i nie ogranicza się przy tym do wyboru jednego, konkretnego dostawcy układów. Wśród całego szeregu kart, jakie oferuje znaleźć można też jednego Radeona 8500, który dzięki uprzejmości firmy INTER-ES, będącej dystrybutorem produktów Jetway, również postanowił dołączyć do kolekcji przetestowanych klonów.

Jetway Radeon 8500 (R200A1D-A)

     

     

Ktoś, kto widział pudełko ATI mógłby patrząc z daleka uznać produkt Jetway'a za oryginał. Ten sam styl, minimalnie zmieniony układ i inny rysunek. Z bliska nie ma oczywiście problemu z rozpoznaniem klona. Informacje na kartoniku nie pozostawiają wątpliwości, co do zawartości oraz podstawowych parametrów karty. W środku znajdziemy oprócz karty, CD z driverami, dedykowaną instrukcję angielską z elementami ustawień sterowników i kabelek S-Video. Sama karta jest typową konstrukcją referencyjną wyposażoną w komplet wyjść VGA, DVI oraz TV (PS/2 7-pinów). Producent nigdzie nie ujawnia swojej nazwy a jedynym wyznacznikiem może być duży nadruk R200A w górnej części "awersu" płytki w zielonym, minimalnie żywszym niż u ATI kolorze. Klasycznych rozmiarów wentylator umieszczono w srebrnej klatce radiatora. Kartę wyposażono w 64MB pamięci Hynix 3.6ns, ale pozbawiono możliwości pracy z dwoma monitorami poprzez eliminację zewnętrznego układu Ramdac.

Zawartość ładnego pudełka została ograniczona niemal do minimum. CD zawiera jedynie drivery do kilku kart w tym mocno przeterminowane dla samego Radeona 8500 (WinXP v6006). Instrukcja nieco obszerniejsza, ale bez rzucania na kolana. Jedynym dumnym dodatkiem można uznać kabelek do połączenia karty z telewizorem. Brak przejściówki DVI->CRT jest oczywiście związany z likwidacją dodatkowego Ramdac natomiast szkoda, że do zestawu nie dołączono 7-pinowej przejściówki Composite. Zwracam na to uwagę, bo kabelek S-Video można dostać w każdym sklepie natomiast nietypową przelotkę ATI można szukać długo i niekoniecznie szczęśliwie.

Wentylatorek Jetway'a generuje podobny poziom hałasu jak konstrukcje PowerColor, Sapphire czy ATI. W zasadzie nie mam zastrzeżeń. Jest dobrze. Po wgraniu sterowników kolejna mocna strona karty w postaci dobrej klasy obrazu na pulpicie. Bez bólu mogłem pracować w 1152x864x32 przy odświeżaniu 100Hz. Nawet do przyzwoitej 19-stki powinien wystarczyć. Jakość nie gorsza niż Sapphire czy PowerColor a raczej nawet bliższa Gigabyte czy Mint-128. Karta jest taktowana tak jak oryginał ATI, czyli 275/275MHz, ale niestety na więcej nie ma co liczyć. Podkręcenie powyżej 280/280 już potrafiło po pewnym czasie zniekształcać obraz 3D lub destabilizować system. Niestety podobnie jak w kartach Evil Master II czy Mint Premium zastosowano stary BIOS v7.002, o którym już wspominałem w kontekście problemów z niektórymi płytami. Ciekawostką natomiast okazało się to, że karta zgłasza się systemowi jako najprawdziwsze ATI (SSYS: 1002013A) oraz to, że domyślnie startuje wyjście telewizyjne w trybie NTSC (wszystkie pozostałe karty w PAL). Zaletą BIOSa ATI jest oczywiście to, że można używać bez kombinacji sterowników dla Build by ATI natomiast NTSC, pomijając to, że nie jest to nasz rodzimy standard, również może w pewnych przypadkach być pomocny (zakładam oczywiście zgodny telewizor). Nie ma natomiast problemu, aby już z poziomu sterowników przełączyć wyjście w tryb PAL. Z kartą nie miałem najmniejszych problemów i muszę przyznać, że jeśli inne egzemplarze działają podobnie to produkt można zaliczyć do nieco wyższej półki, na której już leżą Sapphire i PowerColor. Barierą na pewno jest aktualnie cena. Jetway nigdy nie był tanim producentem a w chwili obecnej trzeba na kartę przeznaczyć ok. 710 zł. W obliczu cen konkurencji w zasadzie nie wróży to nic dobrego. Uzyskałem natomiast informację, że w przyszłym tygodniu cena znacząco spadnie. Zobaczymy. Producent daje gwarancje 2 lata. No to czas na tabelkę:





Inne karty

Przedstawiciele większości producentów zostali już opisani. Niewiele firm produkuje karty graficzne z układami ATI. Zabrakło na przykład Unitech'a (ponoć w postaci OEM spotkać można wersję 64MB LE w niektórych rodzimych zestawach firmowych). Kilku producentów przedstawionych w recenzji ma również inne modele kart. Nie było high-end'owych wersji 128MB opartych na kościach BGA produkcji ATI, Hercules i Gigabyte. Nie było również wersji "LELE" z pamięciami 183MHz produkcji Sapphire i PowerColor. Niestety nie doczekałem się również SuperGrace LE, występującego w pudełkach producenta i w postaci przepakowanych OEM. W cennikach znajdziemy też kilka innych nazw Radeonów (np. Procomp, ART itd.), ale są to jedynie nazwy firm wykorzystujących karty producentów zewnętrznych. Mam nadzieję, że dzięki pomocy dystrybutorów i sprzedawców będę mógł uzupełnić niniejsze zestawienie.





Podsumowanie

Na koniec postaram się napisać po kilka zdań podsumowujących o każdej z testowanych kart i przyznać znaczki "TwojePC" aprobujące ich jakość. Od razu zaznaczam, że jest to całkowicie subiektywna ocena dokonana na podstawie testów pojedynczych egzemplarzy. Znaczki mają wartość bezwzględną i nie odnoszą się do porównania samych kart Radeon, ale do wszystkich kart na rynku. Jeśli ktoś szuka czegoś o jakości lepszej od kart GeForce to nie powinien się kierować tylko nimi, ale przeczytać szczegółowy opis. W związku z tym, że nie wierzę w to, że ustrzegłem się błędów w konkretnych opisach zestawów to liczę na pomoc w ich wyeliminowaniu. Wszelkie uwagi proszę przesyłać na adres kris@twojepc.pl. Również mile widziane są propozycje ze strony dostawców sprzętu odnośnie pożyczenia brakujących modeli oraz informacje o poszerzeniu oferty kart opartych na układach Radeon 8500 lub znaczących obniżkach cen. Z założenia "Wojny Klonów" mają otwarty charakter i mam nadzieję, że niniejszy artykuł będzie jeszcze zaktualizowany.

Aby uszeregować karty w sposób jak najbardziej klarowny najpierw mała tabelka punktowa. Określiłem w niej kolejność poziomu jakości obrazu i głośności wentylatorów. Numer określa 1 najlepszą wśród testowanych kart. Ta sama ilość punktów oznacza zajęcie tego samego miejsca w klasyfikacji. Oczywiście nawet zajęcie ostatniego miejsca nie musi oznaczać, że obraz jest nieakceptowalny:

TwojePC - Jakość! Gigabyte 8500 (Deluxe) 64MB

Wysoka jakość, bogate wyposażenie, unikalne modyfikacje sprzętowe i kosmiczna cena. Szczególnie w świetle możliwości, jakie daje znacznie tańsza wersja Pro. Trudno mi znaleźć konkretny sens zakupu, jeśli nie nastąpi znacząca obniżka.


TwojePC - Jakość! Gigabyte 8500LE (Pro) 64MB

Wysoka jakość, bogate wyposażenie, unikalne modyfikacje sprzętowe i cena, która może nie odrzuca to jednak jak dla mnie powinna być niższa. Markowy produkt z najwyższej półki. Powinien spodobać się "wyciskaczom". Producent uderza w klienta o zamiłowaniach overclockerskich, ale może się również spodobać, jeśli weźmiemy pod uwagę zestaw gier, który dołączono do pudełka. Pewnym minusem jest dosyć głośny wentylator.


TwojePC - Jakość! Hercules 8500LE 64MB

Bardzo wysoka jakość, ale standardowe wyposażenie i preferowanie konfiguracji jeden monitor (CRT lub LCD) + ew. telewizor. Produkt godny zainteresowania, jeśli jesteśmy posiadaczami bardzo dobrego monitora i poszukujemy karty, która za umiarkowane pieniądze wykorzysta jego zalety, ale również umożliwi bezstresowe odpalanie najnowszych gier.


TwojePC - Jakość! HIS (Mint) 8500LE 64MB PREMIUM

Niezły obraz i klasyczne wyposażenia wszystkich wyjść. Przy tej karcie najdłużej się zastanawiałem nad przyznaniem znaczka TwojePC. Podpadł stary BIOS i jednocześnie zbyt wysokie taktowanie pamięci w stosunku do ich napięcia. Rodzi to pewne obawy problemów eksploatacyjnych. W końcu jednak postanowiłem zaakceptować kartę, bo dla mnie najważniejsza, przy Radeonach, jest kwestia jakości obrazu a problem BIOSa dystrybutor może ominąć udostępniając nowy (najlepiej z niższym taktowaniem). Do innych minusów zaliczyłbym głośny wentylator oraz skrócenie gwarancji do jednego roku.


TwojePC - Jakość! HIS (Mint) 8500LE 128MB

Dobry obraz, więcej pamięci, standardowe wyposażenie. Wpadki z przejściówkami nie biorę pod uwagę, bo wygląda na to, że problem został już przez dystrybutora rozwiązany. Nieco niższą wydajność możemy częściowo skompensować nadtaktowaniem. Do minusów zaliczyłbym głośny wentylator, roczną gwarancję i wciąż nieco zbyt wysoką cenę, szczególnie w stosunku do zastosowanej pamięci.


                                         Joytech (X-Power) 8500LE 64MB

Słabszy obraz, ubogie wyposażenie, wyjście telewizyjne niskiej klasy, niestandardowa konstrukcja bez możliwości podłączenia dwóch monitorów. Za mało na rekomendację jakościową. Główna zaleta to oczywiście cena. Produkt przeznaczony raczej jedynie dla graczy dysponujących słabszym monitorem i niewielkim budżetem, za który chcieliby uzyskać zbliżoną do ATI jakość 3D. Do plusów oprócz ceny zaliczyć można cichy wentylator i dwuletnią gwarancję.


TwojePC - Jakość! Joytech (X-Power) 8500LE 128MB

W miarę akceptowalny obraz, więcej pamięci, ubogie wyposażenie. Do zalet można zaliczyć cichy wentylator, dwuletnią gwarancję i stosunkowo dobrą cenę biorąc pod uwagę ilość pamięci. Generalnie poprawna, referencyjna karta, którą można polecić posiadaczom średniej i słabszej klasy monitorów. Żadnych specjalnych zachwytów, ale i brak większych problemów.


TwojePC - Jakość! PowerColor i Club3D Radeon 8500 64MB

Dobry obraz, przyzwoite wyposażenie, trzy lata gwarancji, wyższe taktowanie. Dobrze przemyślany produkt ze średniej klasy klonów. Myślę, że może się spodobać. Największe problemy to stary BIOS i zbyt długo utrzymywana cena. Oba minusy możliwe do wyeliminowania.


TwojePC - Jakość! PowerColor Radeon 8500 VIVO 64MB

Dobry obraz, wejście wizyjne, przyzwoite wyposażenie. Oczywiście sensem zakupu jest jedynie przydatność wejścia i zabawa w edycję filmów z analogowej kamery. Czy jest to warte tej ceny w świetle oferty konkurencji? Generalnie nie widzę przeciwwskazań pozahandlowych przy rozważaniu zakupu.


TwojePC - Jakość! Sapphire 8500LE 64MB

Dobry obraz, standardowe wyposażenie, referencyjna płyta. Dwa lata gwarancji. Stabilna praca. Brak konkretnych wad. Widać jednak naglącą potrzebę obniżki ceny, bo aktualna nie jest już konkurencyjna i można za te pieniądze kupić ciekawszy produkt.


TwojePC - Jakość! SuperGrace 8500 VIVO 64MB

Akceptowalny obraz, wyższa wydajność, wejście wizyjne, dwa lata gwarancji. Jeśli kogoś interesuje tylko wydajność to niekoniecznie jest to okazja cenowa ale w połączeniu z wejściem dla kamery już może to brzmieć lepiej. Karta stabilna, wyposażona standardowo. Posiadaczy lepszych monitorów raczej jednak odesłałbym do droższej konkurencji.


TwojePC - Jakość! Jetway Radeon 8500 64MB

Dobry obraz, cichy wentylator, wyższe taktowanie. Średnia klasy klonów bez udziwnień. Mnie się spodobał. Minusami są stary BIOS, ubogie wyposażenie i przede wszystkim cena.


Spróbuję teraz pokusić się o tabelkę porównawczą producentów w stosunku do cen i jakości najbardziej pożądanych standardowych kart 64MB. Porównanie należy traktować z pewnym przymrużeniem oka (ceny też są orientacyjne), ale sądzę, że wielu czytelników rozeznanych w temacie ma podobne zdanie w tej kwestii. Ze względu na zapowiadane wejście nowych kart Radeon 9000 może to stanowić jakiś przyczółek skompensowanej wiedzy ogólnej nawet, jeśli forma jest nieco żartobliwa.


Najtańsze
(550-650zł)
Joytech
HIS
SuperGrace
W obliczy nowych cen i modeli sądzę, że najciekawsza jest oferta HIS dostępnego już od 600zł, wyposażonego w nowszy BIOS, pamięci 3.6ns i cieszącego oko obrazem. Wzięcie może mieć szczególnie wśród dłubaczy sprzętowych. Po wyciszeniu chłodzenia i podniesieniu napięcia RAM (np. ołówkiem) możemy poczuć się jak przy produkcie wyższej klasy. I do tego frajda samodzielnej zabawy. Oczywiście, jeśli karta przeżyje nasze działania...
Średnica
(650-750zł)
Sapphire
PowerColor
Jetway
Zbliżony obraz, akceptowalne wentylatory. W zasadzie włożyć i używać. Trudno mi wskazać lidera. Szafir maniakalnie stosuje słabsze pamięci 4ns a PowerColor jest głuchy na pomstowanie na BIOS wierząc, że wystarczy dodać trochę kabelków i grę. Do tego chyba przemęczenie rzuciło się na handlowców, którzy zapomnieli przed wyjazdem na wczasy obniżyć ceny...
Górna półka
(od 750zł)
ATI
Hercules
Gigabyte
Określasz wymogi, płacisz i wymagasz. Produkty dla zamożniejszej rzeszy entuzjastów. Uzasadnienie ceny to chęć spasowania karty z topowym monitorem (nie chodzi bynajmniej o dumnych posiadaczy 19-stek), zasobny hobbysta-overclocker w przypadku Gigabyte'a (obowiązkowo V-Tuner na pulpit i rozkręcona, podświetlana obudowa) czy sam fakt imponowania znajomym "klonowiczom" posiadaniem karty ze stajni ATI (można spotkać wersje bez oryginalnego pudełka <800zł) nawet, jeśli niczym specjalnym się nie wyróżnia...


To w zasadzie byłby na tyle. Mam nadzieję, że zainteresowani "klonowym" tematem czują się przynajmniej częściowo usatysfakcjonowani. Jeśli ktoś spytałby o zwycięzcę tej "wojny" to muszę przyznać, że sprawa nie jest łatwa, bo i nie może być jednoznacznie i definitywnie rozstrzygnięta. Jako, że zmienia się zarówno oferta jak i ceny to artykuł należy traktować bardziej w kategorii taktycznej potyczki. Tym nie mniej mogę napisać, która karta najbardziej mi się spodobała. Oczywiście w dużym stopniu subiektywnie. Jeśli nie jest komuś do szczęścia potrzebne wejście wizyjne czy praca dwumonitorowa to w świetle najnowszych obniżek najbardziej interesujący wydaje mi się Hercules 3DProphet FDX 8500LE. Zdaje sobie sprawę, że sens kupowania karty Radeon 8500 nie tkwi z najwyższych osiągach czy najlepszej zgodności z grami, ale w jakości wyświetlanego obrazu. Odnosi się to zarówno do gier, pulpitu Windows czy podłączonego telewizora. Spora grupa użytkowników gier posiadających topowy monitor poszukuje w ATI jakości a w "klonie" strawnej ceny i jak dla mnie produkt Herculesa najlepiej osadza się w tych kryteriach. Oczywiście do czasu reakcji cenowej innych, dobrych jakościowo produkcji opartych na układzie ATI oraz pojawienia się kart Radeon 9000. Nie należy również zapominać o tym, że funkcjonalność każdej z testowanych kart nie jest wartością niezmienną i nie można wykluczyć dokonywania przez producenta modyfikacji prowadzących wprost do zmian konkretnych walorów użytkowych.

  Sprzęt do testów dostarczyły firmy:

Sklep Internetowy Sirius Computers       Sklep Internetowy Sirius Computers

INTER-ES       INTER-ES

ABC Data Actebis       ABC Data Actebis

MINT       MINT

JTT Computer S.A.       JTT Computer S.A.

ULTRAMEDIA       ULTRAMEDIA