Klawiatura dla wyczynowców - Zboard MERC Autor: Spieq | Data: 23/05/06
| „Zboczeńców” na tym świecie nie brakuje, społeczność rynku IT również nie jest od nich wolna. Jesteśmy tylko ludźmi, choć trafniejsze byłoby stwierdzenie – klientami. Każdy nasz kaprys może stać się normalnym produktem. Jeśli w nawigacji gier komputerowych czegoś nam brakowało, to wypuszczony miesiąc temu na polski rynek Zboard MERC może wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom. To klawiatura o dość niecodziennym (w zasadzie to mało powiedziane) wyglądzie. Stworzona specjalnie dla maruderów, którzy m.in. wykazują wyższość gamepada nad klawiaturą. Niniejszy sprzęt ma nie tylko szansę pogodzić te peryferia, ale przede wszystkim sprawić, że rasowi gracze poczują całkowity komfort z uczestnictwa w rozgrywkach np. Call of Duty 2. Jako miłośnik wirtualnych potyczek witam tę klawiaturę z otwartymi ramionami, aczkolwiek jeśli nie spełni pokładanych w niej nadziei, ocena końcowa będzie miażdżąca. |
|
Wstęp
Klawiatura w mojej hierarchii hardware stoi wysoko, stąd wymagam wiele. Najważniejsza sprawa to wygoda, dopiero dalej jest cała reszta – wygląd, dodatkowa funkcjonalność. Częściami składowymi komfortu współpracy jest układ klawiatury i podstawka pod nadgarstek. Najwygodniejsza jest dla mnie tzw. klawiatura „łamana”, stąd od wielu lat z powodzeniem służy mi Microsoft Natural Multimedia. Nie czas na opisywanie jej zalet, warto natomiast zaznaczyć, że klawiatura MS nie jest dedykowana dla graczy, o czym wiedziałem wcześniej, a testy najnowszego Zboarda mogą jedynie utwierdzić mnie w tym przekonaniu. Cały ten test jest pisany właśnie na MERC-u, udostępnionym dzięki uprzejmości Multimedia Vision.
W grach nierzadko ogranicza nas klawiatura – operujemy najczęściej tylko jedną dłonią, zatem szybki dostęp do wielu klawiszy przypisanych w danej grze może być ograniczony. Łatwo przekonać się o tym, chociażby w grach FPP, gdzie często domyślnie powinniśmy używać klawiszy umiejscowionych na prawo od 7-Y-H-N. Jeśli ktoś ma krótkie palce, to praktycznie jest skazany na zapychanie lewej połówki, a - co gorsza - może być to niewystarczające. Stąd często korzysta się z klawiszy funkcyjnych myszki, które pozwalają nie tylko na bezproblemowy, ale i błyskawiczny dostęp do danych komend. Rozwiązanie połowiczne? Często tak właśnie jest.
(kliknij, aby powiększyć)
Zboard MERC to połączenie standardowej w zasadzie klawiatury (z dodatkowymi klawiszami odpowiadającymi za nawigację multimediów) z gamepadem. Dzięki takiemu pozornemu mezaliansowi mamy do wykorzystania 34 dodatkowych klawiszy. Producent szczególną uwagę poświęcił kwestiom ergonomicznym, stąd pad nachylony jest o 11 stopni, co w istotny sposób wpływa na wygodę użytkowania, jak i na długotrwałe potyczki bez uciążliwego bólu dłoni i nadgarstka. Cieszy ten fakt, ergonomia rodem z klawiatur łamanych, żal jedynie, że producent nie zastosował tego patentu również w przypadku tradycyjnej części klawiatury, która pod względem rozlokowania klawiszy głównych nie szokuje niecodziennymi rozwiązaniami. Producent ponadto chwali się, że model MERC reaguje na sygnały pochodzące od 7 klawiszy wciśniętych jednocześnie. Oczywiście konkurencja zostaje w tej dziedzinie daleko w tyle, choć według mnie nie jest to jakiś ważki punkt składający się na główne zalety opisywanej klawiatury.
(kliknij, aby powiększyć)
Wymagania, które według producenta trzeba spełnić:
- 1GHz Pentium III lub nowszy
- 128MB RAM
- 100MB wolnej przestrzeni dyskowej
- port USB
- napęd CD-ROM
Skupienie najczęściej użytkowanych klawiszy w zupełnie odrębnym miejscu jest rozwiązaniem rewolucyjnym. Trzeba jednak pamiętać, że ulokowany pad w MERC-u jest powtórzeniem funkcji znajdujących się w tradycyjnej części klawiatury QWERTY. Czy fakt takiego zduplikowania wyjdzie całej klawiaturze na zdrowie, tego dowiecie się w dalszej części testu. Pierwsze, co nas „atakuje”, to pudełko, w którym znajduje się główna bohaterka wieczoru, sterowniki na płycie CD, instrukcja obsługi plus dodatki typu gwarancja itp.
Pierwszy zgrzyt mamy podczas lektury instrukcji. Wprawdzie jest ona w naszym ojczystym języku (inaczej być nie może), ale dotyczy... innego modelu Zboarda – tzw. podstawowego, który jest na naszym rynku już prawie rok. Model ten nie był u nas opisywany, jeśli zajdzie taka potrzeba (sygnalizujcie!), zostanie on przetestowany. Jest on przykładem jeszcze większego szaleństwa konstruktorów niż ma to miejsce w przypadku MERC-a. Pewne kwestie są jednak wspólne – np. zasady użytkowania, problemy, na które możemy się natknąć itd. Z tego powodu dostajemy suplement-karteczkę od polskiego dystrybutora, dotyczy ona już bezpośrednio MERC-a. Dzięki tej lekturze dowiemy się, że minimum, jakie właściciel MERC-a musi posiadać to 256 MB RAM, i przynajmniej 200 MB wolnej przestrzeni dyskowej. I komu tu teraz wierzyć? To, na szczęście, detale, w pozostałej części broszurki dowiemy się o sposobie instalacji, oknie ustawień, klawiszach specjalnych i aktualizacji. Fakt takiego zaniedbania widzę w niedawnej premierze MERC-a, najwyraźniej dystrybutor nie zdążył jeszcze wydrukować instrukcji podobnej do książeczki poprzedniego modelu Zboarda.
(kliknij, aby powiększyć)
Pudełko jest wykonane solidnie – oczywiście firmowa zewnętrzna powłoka to śliski i raczej cienki papier usztywniany, ale sama klawiatura jest umieszczona w grubym kartonie. Nie powinno więc dojść do żadnych sensacji podczas beztroskiego transportu. Duże wrażenie robią natomiast gabaryty samego pudełka, co już nam może uzmysłowić z jak potężnym peryferyjnym potworem będziemy mieli do czynienia. Dość agresywna kolorystyka (białe logo w czerwonej otoczce, „cięty” znaczek „Z”), dochodzi akcentowanie faktu, o którym wspominałem powyżej: hybrid keyboard with integrated gamepad, powered by Z Engine Technology. Z drugiej strony mamy nieco informacji od producenta (w paru językach – angielskim, francuskim, niemieckim, hiszpańskim itd.), z których wcześniej nie wymieniłem adnotacji, jako że MERC jest kompatybilny z Windows XP 64-bit.
(kliknij, aby powiększyć)
W zasadzie tyle informacji wstępnych, teraz czas na prawdziwe testy i sprawdzenie, czy wszystkie podane nam na tacy wiadomości są tylko pustosłowiem działu marketingowego... A może jest właśnie inaczej?
Gabaryty potwora
Jak już wspominałem wcześniej – mamy do czynienia z klawiaturą o dość pokaźnych rozmiarach, jako że jest ona hybrydą standardowych rozwiązań i dodatkowego gamepada. Szczególnie zaporową sprawą może być dla użytkowników szerokość klawiatury, która wynosi 55cm. Jeśli ktoś trzyma klawiaturę na wysuwanej półeczce biurka, to pomieszczenie na niej także myszki z podkładką może okazać się niewykonalne (u mnie taki manewr skończył się smutnie).
od lewej: standardowa, MS Natural Multimedia i Zboard MERC (kliknij, aby powiększyć)
Pozostałe parametry są już w granicach przeciętnych – długość wynosi 20cm, a wysokość ok. 2,5cm. Na tle pozostałych (dostępnych) klawiatur MERC góruje głównie szerokością, najwyższy i najdłuższy okazuje się MS Natural Multimedia (dł. 27cm, wys. ok. 6cm). Standardowa klawiatura (na zdjęciu wiekowa klawiatura z kompletu Adaxa) ma najmniejsze wymiary poza wysokością, która w tym przypadku to ok. 5cm. Oczywiście wszelkie pomiary były wykonywane z opuszczonymi „nóżkami” klawiatur.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Klawisze w MERC-u są dość wysokie, czyli typowe dla standardowych klawiatur, jedynie część z gamepadem jest inna, ale tam rządzą inne prawa...
(kliknij, aby powiększyć)
Estetyka szaleńca
Estetyka ma być mocną stroną MERC-a, który już samym faktem ulokowania dodatkowego pada przyciąga wzrok łakomego wrażeń konsumenta. Gdy patrzymy na całość z góry, to rzeczą oczywistą jest, że o wyglądzie całości świadczy wspomniany wyżej gamepad, którego przyciski zwracają uwagę nie tylko nietypowym kształtem, ale i kolorem. Opis wyglądu zacznę od lewej strony klawiatury, czyli właśnie od pada.
(kliknij, aby powiększyć)
Lewa strona to nie tylko profesjonalne kontrolowanie sytuacji w grach, ale także nawigacja aplikacji multimedialnych. U góry znajduje się szereg przycisków służących do ustawiania natężenia dźwięku, jego wyłączenia, przystopowania, zmian w kolejce plików. Funkcjonalność klawiszy itp. zostanie opisana w następnym rozdziale. W tym przypadku ważne jest to, że grupa przycisków multimedialnych (oraz klawisza odpowiedzialnego za uaktywnienie sterowników) jest wykonana w zupełnie innej tonacji (szarawej) oraz posiada zupełnie inny kształt i wysokość niż te, tworzące razem klawiaturowego gamepada.
(kliknij, aby powiększyć)
Inna kolorystyka obowiązuje już samego gamepada, który wykonany jest w 3 kolorach – czarnym (dominujący), szarym (klawisze typu SCORE/Tab, VOICE/L.Alt) oraz w czerwonym (przyciski pozwalające się naszemu wirtualnemu pupilkowi poruszać). Całość wygląda ładnie, choć kolor czerwony nie jest jakimś moim faworytem.
(kliknij, aby powiększyć)
Środkowa strefa to pole tradycyjnej klawiatury QWERTY. Ta część jest najbardziej... ludzka. Żadnych udziwnień, otrzymujemy produkt (gwoli ścisłości – część sprzętu), po którym wiemy, czego się spodziewać. Klawisze wykonane są w ciemnej tonacji, choć przy nieco wnikliwszej obserwacji zauważymy, że przyciski Caps Lock, Shift, Ctrl, Win, Alt, Spacja, menu podręczne, Enter oraz znajdujące się u góry funkcyjne wykonane są w czarnym kolorze. Natomiast pozostałe przyciski (litery, znaki specjalne) mają ciemnoszary odcień. U góry, z lewej strony, znajdują się przyciski „propagandowe” Hot Keys, przenoszące nas na strony producenta (szary kolor klawiszy z czarnym nadrukiem; na szczęście ich zastosowanie domyślne można w każdej chwili zmienić). Centrum klawiatury stanowi wyraźne czerwono-białe logo Zboard o wysokości ok. 1mm (to integralna część całości). Warto dodać, że cała góra klawiatury wykonana jest w szarym, identycznym, jak w przypadku klawiszy multimedialnych, kolorze. Żaden estetyczny zgryz, całość prezentuje się zacnie.
(kliknij, aby powiększyć)
Prawa część jest wykonana w podobny sposób, jak środkowa. Dochodzi nam jedynie niebieski kolor, który w ten sposób grupuje klawisze standardowej części numerycznej. Kolor ten również znalazł się na przyciskach Num Lock, Scroll Lock, Pause (który w Winampie służy jako... przygłośnienie) oraz „X”, czyli zamknięcie jakiejkolwiek aplikacji funkcjonującej pod platformą Windows. Ciemnoszarym kolorem zostały wyodrębnione kursory. Nadruk na wszystkich klawiszach jest kontrastujący, a więc odczytamy go bez problemów (dotyczy to również niebieskiego koloru).
(kliknij, aby powiększyć)
Sama klawiatura wykonana została z odpowiednią dbałością (byśmy wiedzieli, za co płacimy). Nie ma żadnych zacieków, nic nie odstaje, nadruk wykonany jest dość profesjonalnie i raczej nie sprawia wrażenia rocznego kompana i „do widzenia”. Akurat w mojej prywatnej klawiaturze ten ostatni aspekt jest wykonany z większą pieczołowitością, ale nie ma mowy tu o jakiejś słabostce MERC-a. Kształt klawiatury jest opływowy, nie uświadczymy tu ostrych krawędzi (choć w przypadku klawiszy jest to oczywistą sprawą). Całość jest ładna, powinna się sporej części graczom podobać, dyskusyjną kwestią będzie jak zwykle kolorystyka (zwolennicy jasnych klawiatur będą niepocieszeni – nie ma innych motywów MERC-a). Gdyby nie czerwony kolor, klawiatura pewnie pod względem estetycznym otrzymałaby maksimum punktów. Każdy z nas tę kwestię oceni inaczej, ot i tyle.
Wygoda misia-pysia
Misio-pysio prezentuje się tak pięknie i tak wielkie ambicje w kwestiach wygody ma, że powinienem zamilczeć i napisać góra czterozdaniowy pean na cześć rewolucyjnych rozwiązań. Jako że moja natura wredna bywa i marudnym często, to parę drzazg w całości klawiatury znajdę. Zanim to jednak nastąpi, to trzeba rozliczyć się z zalet, a tych MERC – jak spodziewać się łatwo – ma sporo.
Najważniejsza kwestia – gamepad. Korzysta się z niego z niewątpliwą przyjemnością, choć okres adaptacji może być zaskakująco długi. Korzystam często z „normalnego” gamepada, ale tego typu doświadczenia w moim przypadku nie zaprocentowały w obsłudze MERC-a. Zresztą do dziś mam problemy z obsługą niektórych klawiszy klawiaturowego pada, ale to osobny temat. Istotą pada jest nie tylko zgrupowanie wszystkich możliwie przydatnych klawiszy, ale również takie ich umiejscowienie, aby każdy miłośnik wirtualnych potyczek nie miał problemów z ich obsługą.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Kolor, a więc skontrastowanie określonych grup klawiszy jest przydatne, ale funkcjonalność w trakcie rozgrywek raczej na tym nie zyskuje (nie ma czasu na patrzenie w dół, wzrok wbity jest w monitor!). Z kolei wiele zyskuje na niej rozplanowanie kształtu przycisków. Pozwala to na intuicyjne i szybką aktywację sekwencji. Niezwykle istotna jest tu wysokość klawiszy (te służące do poruszania są najniższe), wypukłość (RELOAD, PANIC, Q.SAVE, PRT SCR, Q.LOAD, SCORE, 1/Caps; są to najwyższe przyciski), wklęsłość (USE oraz klawisze odpowiadające głównie za zmianę broni). Największym klawiszem na padzie jest spacja (JUMP), co nie jest specjalnym zaskoczeniem... Tak przemyślana konstrukcja zaowocuje w grach. Klawisze w padzie standardowo będą służyły również jako... litery itd. Używanie ich w ten sposób mija się oczywiście z celem, jest to wyjątkowo niewygodne. Skok klawiszy pada jest odczuwalny, klawisze wciska się jednak z pewną „miękkością”. Bardzo dobre rozwiązanie.
Części układu QWERTY używam z równą przyjemnością, choć nie jest to optymalne dla mnie rozwiązanie, jak ma to miejsce w klawiaturach typu „natural”. Klawisze nie są nachylone pod pewnym kątem, a więc wielogodzinna praca na MERC-u może poskutkować bólem nadgarstków (tym bardziej, że nie ma tutaj podstawki; jest ona natomiast w poprzednim modelu Zboarda). Pewnym utrudnieniem dla niektórych może być mały Enter, chociaż akurat dla mnie to rozwiązanie jest wygodniejsze. Prawy duży Shift i Backspace (szczególnie istotne w drugim przypadku). Klawisze funkcyjne są mniejsze niż pozostałe, ale nie wpływa negatywnie w żaden sposób na komfort ich użytkowania. Podobnie jest z przyciskami multimedialnymi. Wszędzie bardzo miękki i cichy klik, intuicyjny i odczuwalny skok. Bez zastrzeżeń. Klawisze części QWERTY i numerycznej są nieznacznie wklęsłe, zatem nie zaistnieje niebezpieczeństwo ześlizgnięcia się palców z powierzchni przycisków. Całość jest chropowata, taka właśnie powinna być...
„Nóżki” rewolucja nie dotknęła... (kliknij, aby powiększyć)
Kabel jest wystarczająco długi, natomiast jego grubość nie ma wpływu na komfort obsługi, jak w przypadku myszek. Cała konstrukcja jest stabilna, nie ślizga się – dzięki zastosowaniu gumowych nóżek w podstawie klawiatury.
(kliknij, aby powiększyć)
(kliknij, aby powiększyć)
Na deser zostawiłem sobie marudzenie. Prawa część (czyli numeryczna) nie jest do końca przemyślana. Rozumiem natomiast zamysł konstruktorów – aby zmniejszyć i tak spore rozmiary klawiatury, postanowili oni połączyć panel z kursorami i klawiszami typu HOME z zasobnikiem numerycznym i funkcjami edytorskimi. Wyszło tak, a nie inaczej – bigos. Przykłady: wspomniany wyżej HOME jest również cyfrą 8, cyfra 2 jest także funkcją wytnij itd. Korzystanie z tego jest uciążliwe, gdyż trzeba włączać określony charakter panelu. Podsumowując – całość całkiem wygodnego wizerunku MERC-a jest nadpsuta przez prawą część klawiatury. Kompromisy to zawsze pewna strata – musimy się z tym pogodzić. Na wygodę wpływa również skok, miękkość, cisza podczas pracy itd., ale akurat w tym przypadku nie ma się do czego specjalnie przyczepić.
Sterowniki i wykorzystanie MERC-a w grach
Sterowniki do MERC-a pozwalają na wykorzystanie dodatkowych funkcji klawiatury (bez nich klawiatura również funkcjonuje, ale z niemałymi ograniczeniami). Dzięki temu uzyskamy dostęp do możliwości gamepada i dodatkowych funkcji w panelu numerycznym (typu wytnij, zaznacz). Po zainstalowaniu driverów możemy wykorzystać tajemniczy przycisk "Z", który znajduje się w lewym górnym rogu. Uaktywnia on sterowniki, w których możemy sobie ustawić grę, którą gamepad ma obsługiwać w danym momencie. Listę dostępnych gier mamy poniżej:
Producent jednocześnie deklaruje, że zbiór ten będzie sukcesywnie aktualizowany o nowe hity. Lista ta w istocie nie jest obszerna, zawiera jednak większość gorących tytułów. Od razu minusik - ustawienia na gamepadzie i klawiaturze nie będą przez nas modyfikowane. Producent uznał, że wie lepiej, jak nam dogodzić, w związku z czym przyjmujemy ten nieoczekiwany dar z pocałowaniem prezesowskiej ręki. W rzeczywistości jest to ograniczenie (jego skala będzie rosła w zależności od zakresu niestandaryzacji danego użytkownika). Poniżej mamy kilka zrzutów konfiguracji gier:
Battlefield 2 (kliknij, aby powiększyć)
Counter-Strike (wszystkie wersje)(kliknij, aby powiększyć)
World of Warcraft (kliknij, aby powiększyć)
Ciekawym rozwiązaniem jest dodanie diody (prawy górny róg MERC-a), która poświadcza, że ustawione parametry będą wykorzystywane w danej grze (oczywiście do gry w Unreala dajemy konfigurację do Unreala...). W przeciwnym razie dioda nie zaświeci się i będziemy działać na ogólnych ustawieniach dla wszystkich gier.
Świeci się? To bardzo dobrze!(kliknij, aby powiększyć)
Producent dużą rolę przywiązuje do wyglądu - dotyczy to również estetyki sterowników, gdzie mamy do wyboru kilka "skórek"
Wersja Dogmax (kliknij, aby powiększyć)
Wersja Ketix (kliknij, aby powiększyć)
Wersja Setigreen (kliknij, aby powiększyć)
Wersja Zboard (kliknij, aby powiększyć)
W momencie zmiany portu USB na jakikolwiek inny mogą być problemy z prawidłowym wykryciem klawiatury przez sterowniki. W takiej sytuacji przestają być one aktywne, nie mamy dostępu do większości opcji. Aktualizacja sterowników to proces wygodny (automatyczny), nie miałem natomiast okazji zapoznać się z jej przebiegiem z powodu braku konieczności update'u.
Najważniejsza - wydawałaby się - część testu. Dogodny to moment na wyjawienie paru uwag dotyczących funkcjonowania MERC-a w samych grach. Do przeprowadzenia badań posłużyły mi następujące gry: Unreal Tournament 2004, Counter-Strike: Condition Zero, Call of Duty i Guild Wars. Są to oczywiście gry obsługiwane przez drivery MERC-a. Nie napotkałem żadnych problemów (oprócz tych adaptacyjnych, a przyzwyczajać się do pewnych rozwiązań jest czasem trudno). Warto nawet rozwinąć tę myśl - mimo że mamy do czynienia z patentem, który ma nam ułatwić zabawę, to początki mogą być trudne. Układ jest identyczny z tym istniejącym na układzie QWERTY (oczywiście pomijając klawisze do zmiany broni, które są ułożone inaczej i przyciski pomocnicze typu Q.LOAD, Q.SAVE itp., nie mające w tradycyjnej klawiaturze autonomicznego wariantu). Pomocne będą wrażenia dotykowe - klawisze różnią się od siebie, dlatego po pewnym czasie będziemy korzystać z gamepada intuicyjnie. Sprawdziło się to również w moim przypadku, a muszę przyznać, że tym razem byłem dość opornym uczniem.
Korzystanie z takich rozwiązań jest niewątpliwie wygodne, ale muszę przede wszystkim jedną kwestię mocno zaakcentować - nie jest niezbędne. To, czy w istocie jest nam gamepad potrzebny, musimy już rozstrzygnąć we własnym zakresie - w końcu wydatek prawie 200zł powinien być dobrze przemyślany. Z drugiej strony pamiętajmy o tym, że gamepad nie musi być jedyną zachętą do kupna - MERC jest wykonany solidnie, komfort pracy jest duży, a całość nie wydaje zbyt głośnych dźwięków (można pracować w nocy, nie budząc nikogo). "Trzecia" strona? Tak czy siak - MERC jest dedykowany głównie dla graczy komputerowych i to właśnie oni wykorzystają drzemiący w nim potencjał. Zacząłem powoli podsumowywać, reszta w ostatnim rozdziale.
Podsumowanie
Zboard MERC to klawiatura, która zadziwiła mnie od samego początku. Tego typu rozwiązania wprowadzają świeżość na rynku klawiatur, gdzie panuje dziwna moda na laptopowe rozwiązania dla desktopa. Dołączenie do tradycyjnego układu gamepada zwiększa nie tylko jej wizualną atrakcyjność, ale przede wszystkim funkcjonalność. Nie został on przecież dodany po to, by cieszyć tylko oko. Po przetestowaniu gamepada w grach można stwierdzić, że jest to rozwiązanie użyteczne, aczkolwiek wymagające od nas pewnego przestawienia się i przyzwyczajenia do specyficznego rozkładu klawiszy. Wprawdzie zachowują one tradycyjną kolejność, ale ich szerokość, długość i wysokość to eksperymentalne rozwiązanie.
MERC może się podobać – całość sensownie się komponuje, można mieć za to wątpliwości co do wykorzystywania klawiszy multimedialnych oraz tych zawartych w panelu numerycznym (choć akurat jego warto wziąć w cudzysłów...). To, czy je wykorzystamy, zależy wyłącznie od nas. Dla mnie osobiście taki patent jest niepotrzebny. Klawiaturze przez dłuższy czas partnerował Logitech G5 i Steelpad QcK (moi faworyci do tej pory). Pod względem kolorystyki G5 niespecjalnie zbratał się z MERC-em, natomiast w trakcie testów doszła gorąca jeszcze myszka (utytułowanego producenta), której nazwy nie wyjawię, ale wkrótce i ona wyląduje na chirurgicznym stole... Czarny Steelpad, czarny MERC i czarny ***** ***** tworzą mroczne, dobrze dobrane trio.
Największy atut MERC-a to niewątpliwie gamepad, który zmienia, a w zasadzie poszerza funkcjonalność samej klawiatury. Kwestią dyskusyjną pozostaje zasadność i nieodzowność takiego rozwiązania. Nie da się ukryć, że gamepad nie jest niezbędnym komponentem, ma on jedynie ułatwić i sprawić, że wszelkie wirtualne potyczki będziemy uskuteczniać z większą przyjemnością i wygodą. Takie postawienie sprawy pozwala na wysnucie wniosku, że MERC przyda się głównie graczom, którym tradycyjny układ klawiatury nie wystarcza. W przeciwieństwie do standardowego układu Zboarda tutaj mamy jednolitą konstrukcję, bez możliwości modyfikacji i zmiany nakładek. Tę lukę wypełniają sterowniki, w których ustalimy sobie, jaką konkretną grę MERC ma aktualnie obsługiwać.
Specyfika MERC-a („gadżetowość”) sprawia, że nie mam zamiaru nikogo namawiać do jego zakupu. Każdy sam musi we własnym zakresie zadecydować, czy taki patent rzeczywiście jest w stanie mu pomóc. Większość miłośników gier, tak sądzę, wypowie się pozytywnie na ten temat, aczkolwiek należy pamiętać o tym, że wprowadzenie gamepada niesie za sobą pewne... ograniczenia. Te przeszkody to głównie skrócenie dwóch tradycyjnych prawych paneli do jednego wspólnego. Przyznam, że mam problemy czasem z obsługą kursorów (kilkunastoletnie przyzwyczajenie do autonomicznego modelu), irytująca bywa aktywacja/dezaktywacja funkcji numerycznych. To w zasadzie największa wada najnowszego Zboarda. Niektórym może przeszkadzać mały Enter, wysokie klawisze (!) itd. Są to jednak kwestie znane już przed kupnem, zatem MERC-a wybiorą osoby, którym to nie przeszkadza.
Nie zachęcam do kupna, ale klawiaturę i tak chwalę, bo na to zasłużyła. Rewolucyjność rozwiązań idzie w parze z funkcjonalnością (zapomnijmy na chwilę o numerycznej), stąd taka, a nie inna ocena. Zboard MERC otrzymuje ode mnie:
CENA: ok. 180Zł
Sprzęt do testów dostarczyły firmy:
|
| | Multimedia Vision | |