|
A R C H I W A L N A W I A D O M O Ś Ć |
|
|
|
[OT-joke] Zazwyczaj zamieszczam krótkie, dziś wyjątek ... ;) , Agnes 7/04/02 14:56 skopiowane - przyznaję się od razu, dlatego brak polskich liter, a poprawiać w tekście to mi się nie chce ... ;)))
Kawał o dwóch Amerykaninach (bardzo długi dla cierpliwych)
Zasuwa Amerykanin przez prerie i gna bydlo. Bydlo zdrowe i jedrne, parzystokopytne, a wypasione tak dobrze, jak tylko to na prerii w ogole mozliwe. No i jedzie przez ta prerie, jedzie, nagle patrzy... pogorek. No i zastanawia sie, czy wjechac na ten pagorek, czy tez moze nie wjechac na ten pagorek. Bo jak wjedzie na pagorek, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. No a jesli nie wjedzie na pagorek, heh, to tez wie jak jest. Preria, inianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. No to wjechal na ten pagorek. Ciezko mu to szlo, bo bydla sporo, a niektore nie chcialy i tzra bylo recznie, ale w koncu wjechal. No i tak stoi na tym pagorku, rozglada sie dookola, podziwia krajobrazy, jak preria dluga i szeroka, lecz stanal przed dylematem. Czy zjechac z tego pagorka, czy nie zjechac z pagorka. Bo jesli zjedzie z pagorka, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. A jesli nie zjedzie z pagorka, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. No to zjechal z tego pagorka, a wlasciwie to poprostu sie z niego zeslizgnal (bo to pora deszczowa byla i grunty rozmokle byly), za nim cale stado bydla. I jedzie dalej przez prerie. Jedzie, jedzie, nagle patrzy... las. I sie zastanawia, czy wjechac do lasu, czy tez nie wjechac do lasu. Bo jesli wjedzie do lasu, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. A jesli nie wjedzie do lasu, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Totez wjechal w koncu do tego lasu. Jedzie sobie przez las, bydlo o korzenie sie potyka, komary pozeraja w calosci, ale jakos brnie, wytrwale i bez przerwy. Nagle patrzy, polanka w lesie. No i sie zastanawia, czy wjechac na polanke, czy tez nie wjechac na polanke. Bo jesli wjedzie na polanke, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. A jesli nie wjedzie na polanke, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Totez wjechal na polanke, razem z calym stadem swego wspanialego bydla. Polanka niestety byla dosc mala i ledwo sie cale stado na nim miescilo, wiec Amerykanin stanal przed kolejnym dylematem. Czy wyjechac z polanki i wrocic do lasu, czy tez nie wyjezdzac z polanki i do lasu nie wracac. Bo jesli wyjedzie z polanki i wroci do lasu, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. A jesli nie wyjedzie z polanki i nie wroci do lasu, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Totez wyjechal z polanki i wrocil do lasu. Znow bydlo potyka sie o korzenie, galezie wlaza im do uszu, komary tna, a sowy hukaja. Jednak brnie Amerykanin wytrwale, a za nim cale bydlo, lecz tu nagle patrzy... las sie konczy. No i sie zastanawia. Czy wyjechac z lasu, czy tez nie wyjechac z lasu. Bo jesli wyjedzie z lasu, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. No a jesli nie wyjedzie z lasu, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Totez wyjechal z tego lasu, bydlo za nim, no i znowu gna przez prerie. Pedzi, pedzi, jedzie, lecz powoli dzionek zblizal sie ku koncowi i slonce bylo juz nisko na niebie, wiec poczal sie zastanawiac, czy rozbic oboz na noc, czy tez nie rozbijac obozu na noc. Bo jesli rozbije oboz na noc, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. No a jesli nie rozbije obozu na noc, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Zatem rozbil oboz na noc. Rozpalil wielkie ognisko, upiekl sobie jednego wola na kolacje i polozyl sie spac. Bydlo biorac przyklad z pana, rowniez posnelo i tak sobie spali wszyscy. Jednak w srodku nocy Amerykanina naszlo dziwne przeczucie i poczal sie zastanawiac, czy sie obudzic, czy tez sie nie obudzic. Bo jesli sie obudzi, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. A jesli sie nie obudzi, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Wiec obudzil sie i przeliczyl cale swoje stado. Na szczescie okazalo sie, ze procz tego zjedzonego wczesniej wola stado jest w komplecie, a zatem wrocil na swoje legowisko i poczal sie zastanawiac, czy zasnac ponownie, czy tez nie zasypiac wcale. Bo jesli zasnie ponownie, to dobrze wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Jesli zas nie zasnie wcale, to tez dobrze wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Zatem usnal sobie znow. Bydlo nie zwrocilo nawet uwagi na to, ze Amerykanin przez godzine lazil po calym obozowisku z mosieznym liczydlem z zebach. I tak nastal ranek, ptaszki poczely cwierkac, a Amerykanin wraz z calym stadem pobudzili sie i wstali. Po obfitym sniadaniu zlozonym z korzonkow i roznorakiego zielska, jak rowniez resztek wczorajszego wola, Amerykanin zaczal sie zastanawiac, czy zwinac oboz i ruszyc dalej w prerie, czy tez nie zwijac obozu i nie ruszac w prerie. Bo jesli zwinie oboz i ruszy dalej w prerie, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. A jesli nie zwinie obozu i nie ruszy w prerie, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Totez zwinal oboz i ruszyl dalej w prerie. Gna to bydlo, gna, nagle patrzy... lej. No i sie zastanawia, czy zjechac do tego leju, czy tez nie zjechac do tego leju. Bo jesli zjedzie do leju, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. A jesli nie zjedzie do leju, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Totez zjechal do tego leju, az na samo dno, a za nim stoczylo sie cale stado bydla. Na dnie bylo bardzo duzo kaluz, wlasciwie to byla jedna duza, gleboka na metr kaluza, wiec Amerykanin poczal sie zastanawiac, czy wyjechac z tego leju, czy tez nie wyjechac z tego leju. Bo jesli wyjedzie z tego leju, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. A jesli nie wyjedzie z tego leju, to tez wie jak jest. Preria indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Zatem wyjechal z tego leju, bo bydlo juz sie troche topic poczynalo w kaluzy, ktorej poziom w miedzyczasie wzrosl do poltora metra, no i znow zasuwa przez prerie. Bydlo choc przemokniete pedzi za nim, a jako, ze slonko dosc ladnie prazy, szybko wyschly i byly bardzo czyste i szczesliwe. Nagle Amerykanin patrzy, a tu rzeka. No i sie zastanawia, czy objechac rzeke dookola, czy tez nie objezdzac rzeki dookola. Bo jesli objedzie rzeke dookola, to dobrze wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Natomiast jesli nie objedzie rzeki dookola, to tez dobrze wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Zatem objechal rzeke dookola, przepedzil bydlo za soba, no i znow jedzie przez prerie. A jechal tak juz i jechal i sie prawie nie zatrzymywal, a tu nagle patrzy... domek. No i sie zastanawia, czy zapukac do drzwi tego domku, czy tez nie zapukac do drzwi tego domku. Bo jesli zapuka do drzwi tego domku, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. A jesli nie zapuka do drzwi tego domku, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Totez zapukal do drzwi tego domku. Po chwili drzwi otwiera mu stary Amerykanin, z dluga siwa broda i grubymi okularami, wsparty na sekatej lasce o imieniu Zenobia i zaprosil go do srodka. Ugoscil, poczestowal kolacja, przenocowal. Nastepnego dnia rano obudzil Amerykanina, umyl go, zrobil sniadanie i sie pyta, co pije do sniadania. Mleko, czy whisky. Amerykanin mysli, mysli, mysli, w koncu mowi: mleko. Dostal, zjadl, wypil, podziekowal, pozegnal sie i pojechal dalej, sluch o nim zaginal.
No i zasuwa drugi Amerykanin przez prerie i gna bydlo. Bydlo zdrowe i jedrne, parzystokopytne, a wypasione tak dobrze, jak tylko to na prerii w ogole mozliwe. No i jedzie przez ta prerie, jedzie, nagle patrzy... pogorek. No i zastanawia sie, czy wjechac na ten pagorek, czy tez moze nie wjechac na ten pagorek. Bo jak wjedzie na pagorek, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. No a jesli nie wjedzie na pagorek, heh, to tez wie jak jest. Preria, inianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. No to wjechal na ten pagorek. Ciezko mu to szlo, bo bydla sporo, a niektore nie chcialy i tzra bylo recznie, ale w koncu wjechal. No i tak stoi na tym pagorku, rozglada sie dookola, podziwia krajobrazy, jak preria dluga i szeroka, lecz stanal przed dylematem. Czy zjechac z tego pagorka, czy nie zjechac z pagorka. Bo jesli zjedzie z pagorka, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. A jesli nie zjedzie z pagorka, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. No to zjechal z tego pagorka, a wlasciwie to poprostu sie z niego zeslizgnal (bo to pora deszczowa byla i grunty rozmokle byly), za nim cale stado bydla. I jedzie dalej przez prerie. Jedzie, jedzie, nagle patrzy... las. I sie zastanawia, czy wjechac do lasu, czy tez nie wjechac do lasu. Bo jesli wjedzie do lasu, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. A jesli nie wjedzie do lasu, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Totez wjechal w koncu do tego lasu. Jedzie sobie przez las, bydlo o korzenie sie potyka, komary pozeraja w calosci, ale jakos brnie, wytrwale i bez przerwy. Nagle patrzy, polanka w lesie. No i sie zastanawia, czy wjechac na polanke, czy tez nie wjechac na polanke. Bo jesli wjedzie na polanke, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. A jesli nie wjedzie na polanke, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Totez wjechal na polanke, razem z calym stadem swego wspanialego bydla. Polanka niestety byla dosc mala i ledwo sie cale stado na nim miescilo, wiec Amerykanin stanal przed kolejnym dylematem. Czy wyjechac z polanki i wrocic do lasu, czy tez nie wyjezdzac z polanki i do lasu nie wracac. Bo jesli wyjedzie z polanki i wroci do lasu, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. A jesli nie wyjedzie z polanki i nie wroci do lasu, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Totez wyjechal z polanki i wrocil do lasu. Znow bydlo potyka sie o korzenie, galezie wlaza im do uszu, komary tna, a sowy hukaja. Jednak brnie Amerykanin wytrwale, a za nim cale bydlo, lecz tu nagle patrzy... las sie konczy. No i sie zastanawia. Czy wyjechac z lasu, czy tez nie wyjechac z lasu. Bo jesli wyjedzie z lasu, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. No a jesli nie wyjedzie z lasu, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Totez wyjechal z tego lasu, bydlo za nim, no i znowu gna przez prerie. Pedzi, pedzi, jedzie, lecz powoli dzionek zblizal sie ku koncowi i slonce bylo juz nisko na niebie, wiec poczal sie zastanawiac, czy rozbic oboz na noc, czy tez nie rozbijac obozu na noc. Bo jesli rozbije oboz na noc, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. No a jesli nie rozbije obozu na noc, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Zatem rozbil oboz na noc. Rozpalil wielkie ognisko, upiekl sobie jednego wola na kolacje i polozyl sie spac. Bydlo biorac przyklad z pana, rowniez posnelo i tak sobie spali wszyscy. Jednak w srodku nocy Amerykanina naszlo dziwne przeczucie i poczal sie zastanawiac, czy sie obudzic, czy tez sie nie obudzic. Bo jesli sie obudzi, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. A jesli sie nie obudzi, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Wiec obudzil sie i przeliczyl cale swoje stado. Na szczescie okazalo sie, ze procz tego zjedzonego wczesniej wola stado jest w komplecie, a zatem wrocil na swoje legowisko i poczal sie zastanawiac, czy zasnac ponownie, czy tez nie zasypiac wcale. Bo jesli zasnie ponownie, to dobrze wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Jesli zas nie zasnie wcale, to tez dobrze wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Zatem usnal sobie znow. Bydlo nie zwrocilo nawet uwagi na to, ze Amerykanin przez godzine lazil po calym obozowisku z mosieznym liczydlem z zebach. I tak nastal ranek, ptaszki poczely cwierkac, a Amerykanin wraz z calym stadem pobudzili sie i wstali. Po obfitym sniadaniu zlozonym z korzonkow i roznorakiego zielska, jak rowniez resztek wczorajszego wola, Amerykanin zaczal sie zastanawiac, czy zwinac oboz i ruszyc dalej w prerie, czy tez nie zwijac obozu i nie ruszac w prerie. Bo jesli zwinie oboz i ruszy dalej w prerie, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. A jesli nie zwinie obozu i nie ruszy w prerie, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Totez zwinal oboz i ruszyl dalej w prerie. Gna to bydlo, gna, nagle patrzy... lej. No i sie zastanawia, czy zjechac do tego leju, czy tez nie zjechac do tego leju. Bo jesli zjedzie do leju, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. A jesli nie zjedzie do leju, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Totez zjechal do tego leju, az na samo dno, a za nim stoczylo sie cale stado bydla. Na dnie bylo bardzo duzo kaluz, wlasciwie to byla jedna duza, gleboka na metr kaluza, wiec Amerykanin poczal sie zastanawiac, czy wyjechac z tego leju, czy tez nie wyjechac z tego leju. Bo jesli wyjedzie z tego leju, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. A jesli nie wyjedzie z tego leju, to tez wie jak jest. Preria indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Zatem wyjechal z tego leju, bo bydlo juz sie troche topic poczynalo w kaluzy, ktorej poziom w miedzyczasie wzrosl do poltora metra, no i znow zasuwa przez prerie. Bydlo choc przemokniete pedzi za nim, a jako, ze slonko dosc ladnie prazy, szybko wyschly i byly bardzo czyste i szczesliwe. Nagle Amerykanin patrzy, a tu rzeka. No i sie zastanawia, czy objechac rzeke dookola, czy tez nie objezdzac rzeki dookola. Bo jesli objedzie rzeke dookola, to dobrze wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Natomiast jesli nie objedzie rzeki dookola, to tez dobrze wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Zatem objechal rzeke dookola, przepedzil bydlo za soba, no i znow jedzie przez prerie. A jechal tak juz i jechal i sie prawie nie zatrzymywal, a tu nagle patrzy... chatka. No i sie zastanawia, czy zapukac do drzwi tej chatki, czy tez nie zapukac do drzwi tej chatki. Bo jesli zapuka do drzwi tej chatki, to wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. A jesli nie zapuka do drzwi tej chatki, to tez wie jak jest. Preria, indianie, moga okrasc, oskalpowac, ukrasc bydlo. Totez zapukal do drzwi tej chatki. Po chwili drzwi otwiera mu stary Amerykanin, z dluga siwa broda i grubymi okularami, wsparty na sekatej lasce o imieniu Frania i zaprosil go do srodka. Ugoscil, poczestowal kolacja, przenocowal. Nastepnego dnia rano obudzil Amerykanina, umyl go, zrobil sniadanie i sie pyta, co pije do sniadania. Mleko, czy whisky. Amerykanin mysli, mysli, mysli, w koncu mowi: whisky. Dostal, zjadl, wypil, podziekowal, pozegnal sie i pojechal dalej, sluch o nim zaginal.
No i jedzie trzeci Amerykanin przez prerie...
Z powodu objetosci tego kawalu, ograniczam sie do dwoch Amerykaninow. Pragne jednak zaznaczyc, ze rekordzista wytrzyal AZ szesciu Amerykaninow i skonal. A moze poprostu zasnal...
Jaki z tego moral?
Co drugi Amerykanin pije mleko. (mozna sie smiac)
po,Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
Fizyk, a to jego Meta... - nie wytrzymałem... , XTC 7/04/02 15:22
przeczytałem tylko jednego...
a tak swoją drogą "wołu na kolację" ech... Ci amerykanie to mają apetyt ;)Linux - przeczytałem wszystko.. ale przy trzecim , damianek_g 7/04/02 15:30
pomyślałem sobie że jak będzie czwarty... to zasnę chyba :))
kawał świetny na pozbycie się niechcianych gości co Agnes?
hehe
Pozdrawiam..show must go on... - No juz myslalem, ze... , marcin79 7/04/02 16:09
...jak zobaczyl lej to cos sie zacznie dziac, a tu lipa ;))) Dowcip dobry na pozbycie sie bezsennosci.~~~~ sapere aude ~~~~ - king size dzouk :) , Thadeus 7/04/02 18:41
mi sie ten maly fragmencik podobal :) "Po obfitym sniadaniu zlozonym z korzonkow i roznorakiego zielska" - dietka na max :)... - Ale dałaś ognia Aga , Doczu 7/04/02 20:23
Długi, ale chłoszcze :-)))))))))))
Pozdr. - Rozpoczeła się nowa era , Trunks 7/04/02 23:42
Dowcipy których nie da się opowiedzieć bez sciąg. Może ktoś będzie dobty i zapamięta. |
|
|
|
|
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL |
|
|
|