TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
A R C H I W A L N A W I A D O M O Ś Ć |
|
|
|
[OT] Pamiętnik nałogowca , Saszkin 19/04/02 18:37 PAMIĘTNIK NAŁOGOWCA
(pożegnanie z alkoholem)
ŚRODA: Znów piłem.
CZWARTEK: Piłem jak wczoraj.
PIĄTEK: Piłem jak jasna cholera. Postanowiłem się poprawić.
SOBOTA: Koniec z piciem raz na zawsze - i to od jutra, po imieninach Franka.
PONIEDZIAŁEK: Straszliwy kac. Musiałem wziąć na klina. Trochę poszło w nogi.
WTOREK: Dzisiaj, gdyby nie ten kac po wczorajszym kacu, w ogóle bym nie pił. A to już coś.
ŚRODA: Ani grosza na alkohol! Stawia Franek.
CZWARTEK: Piłem czy nie piłem? Nie pamiętam. Czyli chyba nie piłem.
NIEDZIELA: Alkohol szkodzi na nerki. Ale dlaczego trzęsą się ręce?
WTOREK, 13-tego: Feralny dzień. Jakoś trzeba było przetrwać.
ŚRODA: Powiedziałem sobie twardo: koniec. Koniec i kropka. Należało to uczcić. Koledzy płakali.
CZWARTEK: Na odwyk tylko jedna butelka wina, bo było gorąco.
PIĄTEK: Wrócił z wojska Maciek. Oświadczyłem mu, że rzucam picie. Wzruszył się, powiedział, że jak już to razem, jak na poligonie.
SOBOTA: Przegraliśmy 2:0. Na powitanie Maćka niechcący poszło pół basa. Ale to już po raz ostatni.
WTOREK: A jednak można nie pić! Od tamtego ochlaju wypiłem tylko 9 piw, bo mnie suszyło. Jestem dobrej myśli.
ŚRODA: Wszyscy już wiedzą, że rzuciłem picie. Stawiają. Odmawiam! Jak nie pić to nie pić! Najwyżej po jednej setce na pożegnanie alkoholu.
CZWARTEK: Nie mogłem odmówić Maćkowi. On też się chciał pożegnać.
PIĄTEK: Zjawili się koledzy z pracy. Wzięli ze mnie przykład i też rzucają picie. Wielka sprawa. Pożegnałem wraz z nimi alkohol przy pięciu Bolsach. Ogłosili mnie bohaterem.
SOBOTA: Dręczą mnie wątpliwości moralne. Czy oprócz sety jest jeszcze jakiś inny radykalny środek na kaca? Wypiłem tyle co kot napłakał pod aspirynę, ale ze wstrętem.
PONIEDZIAÓEK: Oddałem Frankowi sześć stów, jakie wyłożył za mnie w związku z grupowym pożegnaniem alkoholu. Franek oświadczył, że takie długi odbiera tylko w naturze. Co było robić? Skoczyłem do delikatesów.
WTOREK: Dokonałem wielkiego odkrycia. Jest jednak poza wódką, na kaca, radykalne lekarstwo. Trzeba mieć tylko babkę, która smaruję nogi spirytusem salicylowym. Ja mam!
ŚRODA: Dalsi koledzy przechodzą na moją stronę i rzucają picie. Radość i łzy. Jako bohater muszę uczestniczyć w ceremoniach pożegnalnych.
PIĄTEK: Jezu kochany! Coraz więcej alkoholików
rzucających picie. Chyba nie zdzierżę tej masowości...- Dobre , misiek 19/04/02 18:44
nie znałem tego :o)))))) - Mnie to powaliło :-)) , NimnuL-Redakcja 20/04/02 07:57
Nie skomentuje :-)Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach. |
|
|
|
|
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL |
|
|
|
|