Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » Raist 22:49
 » evil 22:48
 » Brauni 22:44
 » wrrr 22:41
 » Holyboy 22:37
 » bajbusek 22:36
 » Kenny 22:35
 » Dexter 22:34
 » Curro 22:32
 » ManiusNG 22:25
 » ham_solo 22:22
 » rainy 22:21
 » yeger 22:21
 » Chavez 22:21
 » Hitman 22:20
 » Dhoine 22:19
 » exmac 22:16
 » kicior 22:10
 » JE Jacaw 22:10
 » luckyluc 22:10

 Dzisiaj przeczytano
 41111 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

polemika, wymiana zdan na board-TPC... (temat: linux w UE) , josh 8/11/02 00:48
ostatnio stwierdzilem, ze cos malo sie na boardzie dyskutuje... duzo jest kawalow, opisow i rozwiazan problemow takich czy innych (to wszystko OK), ale brakuje troche polemiki.
cofajac sie na kolejne podstrony BoardaTPC znalazlem fajna wypowiedz tpc-owca: Gumy.
dotyczyla ona poruszanej dosc czesto ostanimi czsy kewstii "windows a linux". pewnie wielu z Was ma dosyc juz tego tematu, ale tym razem chodzi o linuxy w urzedach publicznych.
Temat wystartowal tutaj: http://twojepc.pl/boardPytanie28794.htm
W punkcie 5 Guma pisze, ze wg niego to nie ma sensu. Osobiscie sie z tym nie zgadzam, a dzisiejsza wizta w sekretariacie pewnej szkoly ("komputer przestal drukowac") jestem jeszcze bardziej przekonany, ze to ma sens.
Co Wy o tym myslicie?

http://twojepc.pl/boardPytanie28794.htm

  1. to ja sie wypowiem , Kane 8/11/02 01:29
    Znam czesciowo sytuacje jaka panuje w najwazniejszym chyba z urzedow panstwowych (nie wazne jakim). Komputery dzialaja tam na Winie (Win NT 4.0) Firma ktora zajmuje sie administracja to banda niekompetentnych kolesi ktorzy biora kase ale nic nie daja w zamian. Nie sa w stanie zrobic czesto podstawowych rzeczy. Nikt nie zna super-tajnych hasel administratora przez co zmiana godziny na serwerze staje sie problemem nie do przeskoczenia. Malo tego nie znaja sie na sprzecie. Wszystko dziala wolno i malo efektywnie. Jak wiec wyglada praca. Pracownicy aby w miare porzadnie wykonywac swoje obowiazki wykorzystuja umiejetnosci jakie nabeda w domu uczac sie od dzieci czy tez samemu. Sprowadza sie to do tego ze w momencie kiedy pojawilby sie linux wszyscy Ci ludzie musieli by miec go tez u siebie w domu zeby sie nauczyc podstawowych czynnosci. A to jak zdajesz sobie sprawe jest niewykonalne. Czyli zostaja szkolenia. Ale takie szkolenia sa do niczego. Wiekszosc pracownikow nie jest w stanie przyswoic sobie przekazywanego na nich materialu. Trzeba by wiec zatrudnic bardzo duza kadre informatykow nie tylko tych zajmujacych sie instalacja, konfiguracja i modernizacja sprzetu ale takze takich ktorzy byliby na kazde zawolanie i do tego mieliby predyspozycje do tlumaczenia. Malo tego trzeba by zatrudnic kolejna ekipe ktora by napisala od nowa oprogramowanie bazodanowe i je wdrozyla. Ta ekipa co jest nie potrafi tego zrobic pod windoze juz od wielu lat wiec raczej malo prawdopodobne ze daliby sobie rade z calkowita modernizacja w jakims skonczonym czasie. Jak sam widzisz wszystko sporwadza sie do nowych etatow i wielkich nakladow finansowych na co nasza budzetowke nie stac. Balagan jaki by powstal moglby sparalizowac i zbankrutowac nasz kraj :) Co nie oznacza ze nie jestem zwolennikiem tej teorii jednak widzac co sie dzieje raczej watpie ze ktos w najblizszym czasie sie na to zdecyduje.

    Pozdro Kane

    1. imho , Holek 8/11/02 01:41
      masz duzo racji...
      dodam jeszcze tylko, jak wyobrazam sobie reakcje typowych urzednikow na ogloszenie - "W przyszlym tygodniu wprowadzamy Linux" - polowa moglaby uciec ze strachu, druga polowa padlaby na miejscu, nieliczni pozostali pewnieby sobie jakos poradzili (pod warunkiem kompetentego "nauczyciela"), a o to, jak wskazales trudno.

      Wiem z doswiadczenia, jak wyglada zatrudnianie "informatykow" w urzedach (oczywiscie sa wyjatki) - kadrowa mowi, ze potrzebny informatyk, kolezanka stwierdza, ze syn znajomej cos sie zna i sprowadzaja chlopaka, ktory ostatnio dowiedzial sie ze kill -9 proces, zabija proces nieodwracalnie, Nvidia to firma produkujaca karty graficzne, a firewall to cos do obrony przed wlamaniem (nie wie dokladnie co...). Fakt, moze i jest zdolny i sie nauczy (za 3 lata - akurat skonczy studia, czy co tam) i z 3-letnim doswiadczeniem i jakimis juz umiejetnosciami znajdzie lepiej platna posade w prywatnej firmie, a w urzedzie znow kolezanka znajomej zarekomenduje nowego "informatyka"...

      Co do powodzenia calej operacji wymiany oprogramowania w Polsce - za 10-15 lat moze bedzie to realne, wiekszosc moich znajomych na slowo "Linux" reaguje potem i drgawkami, podejrzewam, ze potrzebuja troche czasu, zeby gdzies spotkac Linuxa i zobaczyc, ze nie taki diabel straszny... zreszta to juz w naszych rekach (naszych - znajacych Linuxa) zeby system popularyzowac i uczyc innych - inaczej nadal slowo Linux bedzie owiane tajemnica, legenda i bedzie zarezerwowane dla administratorow siedzacy w zakurzonych lub klimatyzowanych pomieszczeniach i gapiacych sie w czern konsoli, a nie dla "biurkowcow:, ktorzy pragna wszystko widziec w Okienkowym srodowisku...

      "...here I am on The Road again..."

      1. ha wlasnie , Kane 8/11/02 01:49
        calkowicie zapomnialem o strachu jaki sie pojawia na obliczach ludzi ktorzy slysza ze bedzie jakis nowy program. Sluszna uwaga :))) Znam takie osoby ktore po wprowadzeniu nowego oprogramowania siadaja do niego po kilku tygodniach "jak juz wszystkie kolezanki sie naucza".

        Pozdro Kane

      2. wiesz.... , Ranx 8/11/02 08:05
        uwazam (wniosek z poczatku wypowiedzi) ze wprowadzenie linuksa byloby extra sprawa:) umarlaby/uciekla ponad polowa znienawidzonego przeze mnie aparatu biurokratycznego:)))
        poza tym moja zona znalazla by wreszcie prace bo linuksa sie nie boi:))))
        i moj wniosek do calej sprawy. wszystko jest do zrobienia. ale do kiedy zadza uklady nic nie jest do zrobienia:( niestety...
        choc musze przyznac ze w mojej szkole sam osobiscie zainstalowalem 40 linuksow w pracowniach, co prawda jako 2 sys op ale sa. i po okazjonalnych killach calego systemu (w koncu musza miec roota) widze ze cos sie dzieje:) czyli idzie ku innemu (moze dobremu:))

        o roztramtajdany charkopryszczańcu...

  2. Panowie jest coraz lepiej, , Mackie Messer 8/11/02 02:21
    najpierw do pingwina zblizy sie europa, pozniej pojdzie azja i stany. W dniu dzisiejszym linuxa nie mozna juz lekcewazyc. Jest za potezny, jest darmowy. Doceniaja to wielkie firmy jak IBM i Silicon Graphics. Nawet Micro$oft czuje sie zagrozony. Zapraszam do zapoznania sie z 7 czescia halloween: http://opensource.org/halloween/halloween7.php
    Open Source to przyszlosc. Ta przyszlosc powoli staj sie rzeczywistoscia.

    "Predzej sam siebie zgasze, niz sie wypale"
    F. Nietzsche

    1. wszystko, co piszesz brzmi ladnie i pieknie , Holek 8/11/02 02:32
      i nieco populistycznie przy okazji ;(

      Zgadzam sie, ze idzie, ze przyszlosc, ze super - szkoda tylko, ze u nas dopiero za conajmniej 10 lat... Jedyne co nas wczesniej moze ZMUSIC do wdrozenia Linuxa i oprogramowania Open Source to jakies unijne nakazy lub nawet ustawy...

      "...here I am on The Road again..."

      1. wszystko co pisze to idealizm, , Mackie Messer 8/11/02 02:48
        a moze surrealizm?? :) Jestem idalista. Wierze w opensource. Nie jestem specjalista. Ale obserwuje to co sie dzieje. I z roku na rok jest coraz lepiej. Sadze ze do linuxa podejdziemy raczej nie z przymusu ale z koniecznosci(kaska :). Kilka lat temu to microsoft przecieral szlaki w tworzeniu swojego "userfrendly" systemu operacyjnego, to on lamal sztywne formy licencji unixa( wolno cytuje Linusa). Ale wszyscy wiemy co sie stalo z microsoftem. Teraz czas linuxa.

        "Predzej sam siebie zgasze, niz sie wypale"
        F. Nietzsche

  3. no nieeee :-( , josh 8/11/02 04:05
    fajnie poczytac sobie Wasz wypowiedzi. niestety po ich przeczytaniu sie z lekka zalamalem. skoro jest, jak mowicie to faktycznie klapa. skoro w naszym kraju nie da sie wprowadzic ladu i pozadku w urzedach publicznych to nie da sie tez zrobic zadnej reformy.
    najbardziej co mnie boli jak to czytam to nie brak kasy na taka reforme, tylko to, co zaobserwowaliscie czyli oprocz balaganu takze brak kompetencji i nawet checi ze strony osob, ktore mialy by odegrac kluczowa role we wdrazaniu linuxa - chodzi o pomoc na ostatnim ogniwie.

    z drugiej strony wierze, ze moglo byc lepiej. na przyklad wypowiedz Holka - "na slowo Linux wiekszosc moich znajomych na slowo Linux reaguje potem i drgawkami". Przeciez mozliwe jest, szczegolnie w przypadku takiego systemu jak Linux, wyraznie oddzielic role administratora i uzytkownika. Mozliwe jest wziac dyrektora zakladu/urzedu za leb i powiedziec mu, ze jesli kadra informatykow nie bedzie na poziomie to wyleci on razem z nia (przy obecnym stanie bezrobocia i kadra i dyrektor juz by sie postarali). Dodatkowo urzednikow NIE UCZYLO BY SIE LINUXA tylko konkretnego programu.
    Wasz pesymizm, skad inad pewnie sludzny biarac pod uwage Wasze obserwacje, mnie doluje. Podsumowywujac powyzsze wypowiedzi, nie liczac Mackie Messera, wyglada to tak: w Polsce nie da sie przejsc na Linuxa, bo Polacy to banda glabow, ktorzy
    (a)nie sa w stanie nauczyc sie go obslugiwac (mowa o informatykach)
    (b)nie sa w stanie wyjasnic roznic uzytkownikom (urzednikom) jakie sa miedzy Wordem a np. Open Officem
    (c)nie sa w stanie nawet pozadnie zaplanowac takiej akcji

    Pocieszajace jest jednak to, ze mimo pesymizmu pojawily sie glosy, ze "moze za 10 lat" <- to i tak niezle..., ale przez te 10 lat Bill Gates moze juz wykupi sobie nasz kraj na wlasnosc i za slowo Open Source, czy Linux bedzie sie szlo do pierdla.
    napisal bym cos jeszcze, ale chyba lepiej sie najpierw przespie, bo juz padam na twarz :-)

    1. no to ja trzy grosze , Jumper 8/11/02 11:37
      ad 1. za 1000pln na lape watpie zebys chcial sie produkowac.
      ad 2 i ad 3. informatyk nie kupuje zadnego oprogramowania, na ogol musi korzystac z tego co ma (licencje sa kupowane przez ministerstwa) i nie ma sensu wdrazac cos nowego na sile
      poza tym wdrazaj rowniez openoffice (nioech cie glowa nie boli, fachowcy w urzedach tez sie znajduja)

      "Łatwiej wybaczyć wrogowi niż
      przyjacielowi"
      William Blake

    2. nie no tak zle to nie jest , Mackie Messer 8/11/02 13:18
      co sie jednak kreci:
      http://www.opensourcepl.org/?dz=kto_uzywa
      Podroowka :)

      "Predzej sam siebie zgasze, niz sie wypale"
      F. Nietzsche

  4. no cóż muszę przyznac ze z zaciekawieniem przecZytalem wasze opinie i... , cobrajas 8/11/02 07:51
    chciałbym tylko dodac 2 rzeczy:
    1. ostatnio gdzieś czyatłem że któryś z krajów skandynawskich po kolejnych zagrywkach microsoftu (podwyżki , zapłać za nakładki itp) zdecydował ze wszystkie urzędy przeżuca na Lin'a . Efekt? Micr... załamany bo traci niezłą kasę "niesamowitą"! tam się da a u nas nie? hmmm chyba jednak nie a dlaczego patrz pkt 2.
    2. mam przyjemnosc pracowac w panstwowej spolce. probowalem dla naszych pododdzialow stworzyc bazy danych i ujednolicic ich prace (dotychczas wszyscy pracuja jak im pasuje). Zamiar wspanialy bazy juz dzialaly a kiedy poszedlem do szefa to cios ponizej pasa. Dlaczego?? UKŁADY! UKŁADY! Nie da się tego przeskoczyc bo szef ma kolege z zewn. ktory klepiee programiki dla naszej firmy i kasuje tyle ze jest sie czym dzielic... to są oczywiscie inf nieoficjalne! A co do Lina. Ostatnio zakupywali sprzet dla firmy. Kto mi wyjasni dlaczego on jest akurat firmy D...l i dlaczego z najnowszymi Win'mi i Offi'mi??? Poprostu skur.... UKŁADY w państowych instytucjach ! A dlaczego dirma D..l nie wrzuci lina do swych maszyn??? Bo na Linie nie da sie tyle zarobic co na pakietkach Micro... i OT TO!

  5. nic nowego nie wymysle , Dhoine 8/11/02 09:17
    ale skieruje was tu:
    http://www.in4.pl/...ze.htm?kbt=N&news_id=2334
    ten sam problem i ciekawe komentarze.
    Zwlaszcza spodobaly mi sie wypowiedzi panow: Mr.Q i lotharek.
    Jednym slowem - jest zle :(

  6. Bomba , Micky 8/11/02 09:57
    Bardzo mi się podoba pomysł - Linux dla Kowalskiego.
    (maluch też miał być dla Kowalskiego - a jak to się skończyło wszyscy wiemy)

    Ale odnosze wrażenie, że wszyscy zapominają o kilku faktach:
    1. Linux = Unix, a ten jak powszechnie wiadomo powoli odchodzi w niebyt, z wyjątkiem ośrodków obliczeniowych. Wg statystyk ze stron WWW i innych wynika, że tak naprawdę to wojna nie toczy się na linii Windows-Linux a Unix-Linux.
    2. Słynna "stabilność" Linuxa dotyczy przede wszystkim linii poleceń, a jak wiadomo to DOS 6,22 też w tej konkurencji sprawował się zabójczo.
    3. Statystyczny użytkownik komputera w firmie ogranicza swoje umiejetności obsługi do pasjansa, sapera (to ci o wyższym IQ) oraz klawisza reset. W szczególnym przypadku pod groźbą zwolnienia z pracy nauczą się obsługi oprogramowania systemu FK (przy pomocy supportu producenta - procedura: problem-telefon do firmy X-wizyta serwisanta-koniec problemu). Jak poradzą sobie z obsługą Linuxa i aplikacji - to pytanie retoryczne.
    4. Często pojawiaja się dyskusje o tzw. bluescreenach (ciekawe, że po ukazaniu się W2K i WinXp ww dyskusje powoli ucichły) i bzdurnych komunikatach są niczym przy komunkatach o błędach w Linuxie, wszystkim polecam - kernel panic.
    5. Jak na razie od 1995 roku nie zdarzyło się żeby Linux był motorem postępu w technologiach informatycznych (USB, FireWire, USB2, AGP, DDR, GUI, i inne), na ogół twórcy tego systemu z mniejszym lub większym skutkiem usiłują dogonić zmiany technologiczne.
    6. Popularyzacja WWW, ftp, ICQ, Chat i innych to też nie zasługa Linuxa a Windows i ich interfejsu (mniej lub bardziej przyjaznego).
    7. Również w zakresie administracji i nadzoru nad serwerami Linux nie przoduje (NDS, ConsoleOne, ManageWise, GroupWise, NetMail, ZEN - Novell; Exchange, ActiveDirectory, Terminal Services - Windows)
    8. Itd.

    Sądzę, że argument o bezpłatności jest niewystarczający, a obecne przepychanki w Unii prawdopodobnie mają na celu wymuszenie na MS znacznych obniżek cen na licencje.

    Poza tym jeżeli we wszystkich urzędach Unii wprowadzi się Linuxa to praktycznie wszystkie firmy prywatne będą musiały wykonać to samo posunięcie (kompatybilność danych) a taka akcja może się już nie udać.

    1. a wiec.. , Ranx 8/11/02 10:36
      1. skad dane? caly czas mowimy o desktopach nie o serwerach..
      a tu cos sie jednak dzieje. patrz ostatni np PC Kurier
      2. niby tak... ale dasz rade z linii komend dosa ogladac film? albo robic kilka rzeczy na raz? chyba nie... a bezpieczenstwa pod dosem nie mamy co rozwarzac:)
      3. czyli tak samo:)
      4. to popatrz na boardzie co sie dzieje z np XP:) a ile razy miales kernel panica? ja ze 3... z mojej winy:) experymentalne oprogramowanie albo zle jaderko..
      5. od kiedy soft jest motorem? soft zawsze ledwo nadaza za postepem... i linux moze ciut wolniej ale nadaza...
      6. masz racje bo w koncu to windows jest na 94% kompow u ludzi w domu. z tym ze pierwsze chaty i inne pogaduchy byly zanim sie windows narodzi... wiedziales?
      7. doswiadczony koles z ciebie:) wiesz ze jest novell i windows:) z tego co widze to 2k:) a np terminale pod windami no coz:) rewelacja... serwer windowy na 100 terminali to musi byc extra maszyna... a pod *xami? wystarczy zwykla. nie wspomne o tym ze terminale tu istnieja juz daaaaawno:)
      jak mowisz ze linux/unix jest be to czemu praktycznie wszystkie klastry (a jak wiesz nadzor tam jest tak wazny jak chyba nigdzie) *xami stoja? a jak sie sprawooja te wspania AD i NDS i inne cuda? wg mnie dzialaja.. i tyle zadna naprawde rewelacja.
      i tyle.
      a kompatybilnosc danych mozna osiagnac na roznych platformach. serio. trzeba tylko troche chciec. a nie zamykac standard jak np *.doc:)
      nie wnikam dalej odpowiadam tylko na punkty:)
      pozdrowka

      o roztramtajdany charkopryszczańcu...

      1. z tym *.doc (i jeszcze *.xls ode mnie) , resmedia 8/11/02 10:42
        to masz rację. Jak M$ wprowadzi do nowego office'a XML to dopiero się zacznie. Sami sobie wbiją nóż w plery :)))

        desipere est juris gentium

      2. Linux Linux ponad wszystko , Micky 8/11/02 11:53
        tylko że tą piosenkę słyszymy już parę ładnych latek i nic.
        Taką samą śpiewali w Apple i dziś jedzą z garnka MS.

        1. rynek serwerów to na pewno nie rynek Linuxa i mówię tu o serwerach korporacyjnych a nie chałupnictwie internetowym
        2. Dos to martwy system i chwała mu za to
        3. Linux zamiast użytkownika wykształci zdolną małpę z instrukcją obsługi, w Windows małpa uczy się przynajmniej wykorzystywać narzędzia proste (np. mysz)
        4. z XP nic się nie dzieje - a kto tu na boardzie ma wersję legalną co
        5. masz rację to z potrzeby fantastycznych odbłysków na lusterku wstecznym w samochodzie wynaleziono płytę CD a DVD dlatego, że daje lepsze refleksy, USB to zasadniczo dziura wentylacyjna w kompie i gniazdo na zapalniczkę.
        6. tak przeczuwałem, że 90% ludzi na świecie to imbecyle bez przysadki mózgowej
        7. nie tylko wiem, ale używam i zarządzam a we własnej serwerowni mam RH 6.2, Novell 4.11, Novell 6.0 i Win2K (niestety tylko workstation), a na końcu kabli 50 myślących inaczej oraz .. szaloną myśl na wrzucenie RH 8

        A tak wogóle to najlepszy edytor tekstów to notatnik i niech żyje TXT.

        1. do.. , Holek 8/11/02 12:13
          ostatniego zdania...

          nawet txt nie jest taka fajna gitara, bo z powodu roznicy w kodzie "entera" pomiedzy unixem a win nie da sie czytac unixowych "txt" na win ;( wrrr "kszaki i tyle"

          "...here I am on The Road again..."

        2. no i to by bylo na tyle:) , Ranx 8/11/02 12:25
          ad. >3. pozdrowka dla cioci, wujka, dziadka i babci.
          niech im i Tobie dobrze sie na tej wsi wiedzie:)
          i pamietaj to co wystaje Ci z butow nie jest slomą tylko naturalnym izolatorem termicznym.:)
          i to by bylo na tyle w rozwinieciu Twojego tematu.... wiecej sie nie dalo napisac...
          pozdrowka
          sorka ale nie chce mi sie wiecej pisac... jak uwazasz ze to soft (of kors Windows TM) jest glownym motorem postepu to spij dalej...
          aha zawsze moge sie mylic wiec jak ktos mnie przekona to przepraszam:)

          o roztramtajdany charkopryszczańcu...

        3. albo czegos nie zrozumialem , Kane 8/11/02 12:33
          albo troche przesadziles. Naprawde myslisz ze 90 % ludzi to imbecyle ? Wiekszosc z nich pomimo nieznajomosci linuxa i windowsa zniszczylaby Cie prawnie, finansowo czy na 100 innych sposobow zanim bys sie zorientowal. Dla prawnika Twoja nieznajomosc kodeksow tez pewnie czyni Cie imbecylem ... a czujesz sie nim ? Mowisz ze kwestia darmowosci linuxa nie jest tak istotna. A ja sadze ze jest i to bardzo. Wiekszosc firm ponosi bardzo duze koszty zwiazane z zakupem i upgradem oprogramowania. Czesto te koszty sa nieuniknione. Prowadzi to do sytuacji (szczegolnie w malych i srednich firmach) kiedy trzeba zmniejszac liczbe pracownikow (i tym samym wydajnosc firmy) po to zeby moc sobie pozwolic na nowe komputery i systemy. Niezly absurd no nie ale tak bywa. Jeden dobry, dobrze oplacany informatyk skonfigurowalby to wszystko na linuxie ograniczajac koszty wlasciwie do swojej wyplaty. Ba ograniczylby tez mocno wydatki zwiazane z modernizacja komputerow gdyz ogolnie rzecz biorac linuxy sa mniej wymagajace od W2k czy XP. Co do tego ze Windows jest niesamowitym narzedzie popularyzujacym oprogramowanie, gry, net itp to nie sposob sie nie zgodzic. Niech zostanie wiec w domu. Linux w urzedach to ograniczenie kosztow i miejsca zatrudnienia dla nowych informatykow wiec wszystko to co nadaje dynamike rozwojowi. Ale to nie wczesniej niz za nascie lat niestety.

          Pozdro Kane

        4. płacą Ci za wypisywanie tych bzdur.... , carlosA 8/11/02 13:48
          ad 1. zapewne to rynek IIS-sa
          ad 2. prawda
          ad 3. niestety jak widać po jakości wypowiedzi nie doszedłeś jeszcze do stadium rozwoju o którym piszesz.
          ad 4. XP -temat rzeka, ciekawe dlaczego Autodesk odradza, a na XP Home wogóle nie pozwala zainstalować. (Architectural 3.3) (mimo że chodzi nawet na leciwym Win 98), jeżeli zaś chodzi o sapera i tego typu soft to rox stable.
          ad 5. figurki retoryczne co bardziej rozgarniętego 10-latka
          ad 6. samokrytyka ?
          ad 7. wyrzuć RH, po co Ci on, co to za chalupnictwo, przecież masz 50 idiotów na końcu(swoją drogą poziom Twojego szacunku do współpracowników jest zastanawiający - jakieś problemy z samorealizacją ?)

          Kilka słów wyjaśnienia:
          Mam wrażenie że, piszesz z głębokiej przeszłości z czasów kernela 0.x.x . User końcowy nie musi w życiu oglądać konsoli, problem konfiguracji. Z drugiej zaś strony nie dziwie się, niepotrafisz więc się boisz, chociaż złe nie jest synonimem "nie znam się".

          Nie jestem fanatycznym wyznawcą linuxa, są pola na której produkty M$ mimo że niedoskonałe, sprawdzają się świetnie (win 2k worstation) , chociaż gdybym wybierał system do sterowania respiratorami nie byłby to windows.
          Pozdrawiam.

          #whatever

    2. Pozwol ze spolemizuje pkt. 5 , Mackie Messer 8/11/02 13:14
      Jush kompetnie abstrahujac od tego ze mylisz pojecie rozwoju technologicznego z mozliwosciami danego os-a. Ale domyslam sie o co ci chodzi. Wezmy na przyklad mozille. Ta przegladarka ma dla mnie szanse stac sie naprawde innowatorem na rynku. Jush ile razy to udowadniala. Spojrz chodzby na swietny pomysl z sajdbarami czy ostatni Type Ahead Find. Sam sprawdz:
      http://www.xulplanet.com/ndeakin/arts/reasons.html

      Ile jest swietnych projektow ktore moga naprawde zamieszac na rynku na http://sourceforge.net/ ? Tego nie mam pojecia. Ale napewno wiele z nich ma prawo istniec tylko na licencji GPL i wkrotce moze cos pokaze. Pozdrawiam.

      "Predzej sam siebie zgasze, niz sie wypale"
      F. Nietzsche

  7. parę zdań napisałem w wątku źródłowym , resmedia 8/11/02 10:14
    tutaj dpiszę tylko parę zdań/przemyśleń:

    1. Odkąd zostałem 'zmuszony' do pracy z Unixem (HP-UX) zacząłem interesować się Linuchem, bo mogłem go mieć na kompie w domu i grzebać do woli, co na sprzęcie firmowym (bank) mimo praw administratora było nie do pomyślenia, bo człowiek głową odpowiadał, żeby coś się nie wysypało z jego winy. I zacząłem od RH5.2. StarOffice to wtedy był, ale v4.0 i płatny, do tego nie mogłem go porządnie zainstalować (po latach dowiedziałem sie, że to była wina xserwera dla s3virge:)) I tak naprawdę nie widziałem dla niego zastosowania w domciu/biurze, a o prywatnym serwerze to raczej nie myslałem. Potem pojawiały się i znikały z mojego twardzielka różne dystrybucje. Przyszły czasy multimediów i niestety linux dostawał ostro w d. Ale do czasu. Teraz mam Mandrake9 i DVD/DivX/mp3 to istnieja dla mnie tylko pod linuchem. Obecnie wprowadzam pilotażowy program przesiadki żony i 5-letniego syna z windy na pingwina :)

    2. Jeśli chodzi o office to od czasu SO5.2 nie ma dla mnie innego pakietu (takie zboczenie). Ostatnio trafiła mi się szansa dorobienia jako nauczyciel informy w podstawówce (jako zastępstwo). Po rozmowie z dyrektorem szkoły okazało się, że prawie wszystko na 10 stanowiskach w pracowni komp. mają nielegalne (legalne są tylko cedeki dodawane do podręczników:)), boli ich to, ale pieniażków brak... To im zaproponowałem, żeby win98 zakupili w promocji dla szkół (jest coś takiego), a offica to będą mieli ode mnie za free i oczywiscie legalnie - dyrektorowi od razu ciśnienie skoczyło (pozytywnie) i w programie nauczania trzeba będzie wymienić słówko Word na StarWriter :))) Niestety Linuxa nie wprowadzę, bo trzebaby było zmienić cały program nauczania :(((

    3. I na koniec (bo przynudzam) - wg mnie do rozwoju i rozprzestrzeniania się w Polsce oprogramowania opartego na GPL przyczyni się... BSA i jej kontrole :))) Mnie już paru ludzi truje, żeby coś zrobić z legalizacją programów, oczywiście za małe pieniadze (ta... najlepiej darmo :)). I tak szykują się przesiadki z Novella i paru wind NT/2k na Linuxa z Sambą (ew. z Marsem) oraz przejścia combo M$ Windows+Office na inne combo: Linux+StarOffice5.2 (OpenOffice jeszcze jest u mnie w trakcie beta-testów:))

    4. Po co ja to właściwie piszę??? Ale podpis mnie tłumaczy, wybaczcie zatem ułomnemu :)))

    desipere est juris gentium

    1. ułomny to kolega nie jest , Micky 8/11/02 10:27
      ale DVD, DivX i MP3 to już w 1999 w świecie Windows były na porządku dziennym.

      1. tak - były... , resmedia 8/11/02 10:39
        ale zawsze lepsze będzie wrogiem dobrego ;)

        desipere est juris gentium

      2. slusznie.:) , Ranx 8/11/02 10:43
        ale sprooboj obejrzec film w divixie na p200 mmx:) pod winda.
        to jest ta roznica:) poza tym uwierz ale jakosc jest znacznei lepsza dzwieku np. ze o obrazie nie wspomne a juz o konfiguracji w ogole:)))

        o roztramtajdany charkopryszczańcu...

        1. trochę nie rozumiem , resmedia 8/11/02 10:53
          przyczepiasz się do windy, czy linuxa?
          Mam możliwość porównania dvd/divx na w98 i mdk9 (sprzęt to gf3ti200 od Elsy i SBLive 1024, reszta nieistotna) - i w jakosci dźwięku a tym bardziej obrazu mplayer pod linem bije na głowę np. windvd, czy vplayera pod windą. Nie mówiąc już o tv-out, który mam przepiekny pod mandarynką bez jakiś płatnych tv-tooli. Co prawda odbiór dźwięku 5.1 mnie nie interesuje, stąd taka moja opinia ;)

          desipere est juris gentium

          1. a probowales ogladac na 200 divixa pod winda?:)))))))) , Ranx 8/11/02 11:11
            odpowiadam kolesiowi ze stery do linuksa sa lepsze...
            bo koles sie pisal ze media audio i vidlo juz dawno pod winda.
            wczesniej nie znaczy lepsze:)

            o roztramtajdany charkopryszczańcu...

            1. :-))) sorki , resmedia 8/11/02 11:19
              z galopu wziąłem to do siebie i prawie się obraziłem :)))

              desipere est juris gentium

    2. Wlasnie. Tru ! Tru! , Mackie Messer 8/11/02 13:02
      BArdzo podoba mi sie twoja postawa. Dla mnie problemem jest raczej sposob myslenia ludzi. Bo jezeli cos jush jest, pracuje sie na tym to poco przesiadac sie na cos innego. Przypomina mi to moje przejscie z Amisi na Pc. Eeeee Peeecet?? Po co mi to? To shit. No i w ten sposob mamy Jedyny Sluszny System Operacyjny i Jedyny Sluszny Pakiet Biurowy. Ale jest jeszcze nadzieja, dzieki takim jak Ty. Pozdro

      "Predzej sam siebie zgasze, niz sie wypale"
      F. Nietzsche

  8. coz.. , DKdent 8/11/02 10:59
    ..a ja sie zajmuje wlasnie wdrazaniem systemow dla administracji panstwowej.. urzedy miast, starostwa etc. System oparty na SCO Unix a engine bazodanowy to informix. Wszystko sklada sie na dosyc drogi system na ktory coraz mniej urzedow moze sobie pozwolic. I co sie dzieje teraz? Stawia sie linux'a.. i nie wydaje sie na niego tyle kasy co na SCO. Cale szczescie dzieki ibcs/abi da sie emulowac SCO :) Ale dalej jest za drogo. Dalej w przetargach jest sie odrzucanym... wiec nastepna przesiadka.. tym razem zmienia sie engine na postgres'a. Ale aplikacji tak latwo nie da sie przerobic.. wiec tylko nowe aplikacje maja mozliwosc dzialania na psql'u. Znow nowe aplikacje dzialaja juz w okienkach.. i tylko serwer jest teraz "unixowcem".. a pani na koncowce moze wygodnie klikac sobie mycha. Ciekawe czy zdajecie sobie sprawe jak trudno wytlumaczyc jakiejs pani, ktora od 20 lat ksieguje recznie, ze teraz pani ma wciskac enter i bawic sie kursorami. Jak to wyglada?.. Pani ma zeszyt.. Zaleznie od programu odwraca ten zeszyt na odpowiednia strone :) Szuka
    "kartka po kartce".. jak to bylo.. co "po kolei" trzeba nacisnac zeby uzyskac to co ona chce uzyskac. Czesto ma to rozrysowane.. a i tak nie wie co zrobic.. Nie wiem czy to odpornosc na myslenie czy poprostu pani chce pracowac tak samo schematycznie jak ksieguje. A tu przeciez wystarczy CZYTAC i MYSLEC. Dla takiej kobiety (niestety takich jest wiekszosc) wpisanie swojego logina, hasla i pozniej uruchomienie aplikacji (jest w PATH :)) to czysty bezsens... a do tego jak czesto po wpisaniu logina chwyta za myche ;)
    Szczerze mowiac na prawde duzo urzedow.. w polsce oczywiscie.. dziala w oparciu o terminale. BA! duzo urzedow jeszcze dziala w sieci opartej na RS'ach i do tego DALEJ stawia sie RSy. Przez to nawet tekstowe aplikacje dzialaja STRASZNIE wolno.. Dla mnie to byl szok. Dla mnie szczytem zacofania wczesniej byl BNC ;)
    Zyjemy w kraju w jakim zyjemy.. i szybko na moj gust to sie nie zmieni. Urzedy biora kredyty na podstawowe wydatki.. nie mowiac o komputerach, aplikacjach.. etc.

    reorganizacja świata...

    1. nic wiecej nie dodam:) , Ranx 8/11/02 11:14
      panie ksiegowe rulez:))

      o roztramtajdany charkopryszczańcu...

    2. a ja zrobilem bazy w Accesie dla Pań magazynierek , cobrajas 8/11/02 11:26
      po kilkunastomminutowych wysłuchiwaniach pań ile to one nie mają pracy i jeszcze im coś dorzucamy (choś program miał im tą pracę ułatwić i przyspieszyć) , przechodziłem do godzinnego tłumaczenia programu. I wszystko odbywało się jak u DKdent :) czyli niechPan zaczeka ja se zapisze (choc dalem jej istr. obslugi step-by-step) . Po chwili tekst a gdzie ja mam tę kartkę co sobie zapisałam... :))))

    3. cóż... , XTC 8/11/02 12:03
      z tą obsługą to właśnie tak jest... dla nas to inna bajka i stąd te różne opowiastki user vs. pomoc telefoniczna - prawidziwe poniekąd...
      ale tak jest - czasem kobietka zarzucona jest takim nieskoordynowanym nakładem obowiązków i sprawozdań, że autentycznie "chrzani co jest napisane i chce po prostu to skończyć"... no niestety tak jest - znam z autopsji...
      a zeszyt to podstawa - oby jeszcze było w nim co istotnego a nie mało istotne guziki - ja zawsze starałem się patrzeć co sobie ktoś zapisuje żeby wagi sprawy w złą stronę nie potoczyć i nie skupić się na "szukaniu guzika" tylko na rozwiązaniu właściwym...

      Linux

  9. hmmmm tak to wszystko czytam i chcialbym cos waznego zauwazyc , masta killa yoshi 8/11/02 11:21
    rozne sa wypowiedzi niektora za inne przeciw linuksowi ale moze najpierw zacznijmy od najwazniejszego.

    --PRZEZNACZENIE SYSTEMU NA KOMPUTERZE W PRACY-- nie krzycze tylko wytluszczam :-)

    wybaczcie ale argumenty ze na linuksie nie mozna filmow ogladac albo gadac przez GG albo grac w sapera etc etc !!! kogo to w firmie/zakladzie pracy obchodzi. cholera mnie bierze jak slysze takie argumenty. pracuje w budzetowce w skarbowce dokladniej i widze to od srodka. nie trafiaja do mnie argumenty typu "urzedasy pouciekaja bo sie boja linuxa, nie beda mogli Xow skonfigurowac i takie tam" mam przeszlo pod soba 80 kompow i wiekszosc z nich to:
    word (100%) z uwagi na dziure budzetowa przekonalem juz swoja kierowniczke do openoffica i msoffice juz nie kupimy :-)
    excel (do 5% to max)
    IE (no powiedzmy 50%)
    poczta (tez cos okolo 50%)
    jakies tam programy w kadrach i ksiegowasci i to wszystko.
    no i jak sie tak pytam czasami to wiekszosc ludzi nie wie nawet jakiego maja windowsa ich to nie interesuje dla nich to jest komputer (buda+mysz+klawiat) a to monitor. tu skrot do worda IE poczty i tyle. koniec. a to ze ktos tam chce miec jakies GG, jakies filmiki w poczcie przyszly i nie chce dziala trudno ja nie bede lata i instalowal takich pierdol.

    podam przyklad:
    ostatnio poszedlem z dziewczyna do przy

    born to emerge

    1. dziwne ucielo posta w operze ??? w ogole dzisiaj nie moge z opery nic wyslac , masta killa yoshi 8/11/02 11:26
      ciaga dalszy wypocin:

      podam przyklad:
      ostatnio poszedlem z dziewczyna do przychodni bo musiala odebrac zdjecia RTG zachodzimy patrze a tam na kompie stoi sobie RH (chyba 7.2) kde i wlaczony jakis program do ewidencji pacjentow (tak sie od pani dowiedzialem) no wiec ja z ciekawosci sie pytam:
      - a nie przeszkadza pani ze pracuje pani na linuxsie a nie na windows ?
      pani w wieku na pewno ponizej 30 lat wywalila na mnie oczy i mowi:
      - linux ? jaki linux? jak tu mam program do ewidencji i jeszcze tytaj mam program jak chce cos napisac po czym zwinela okienko do paska i pokazala mi palcem ikonke na pulpicie (openoffice). no i nie dlugo bede miala internet - powiedzial zadowolona.

      mi nasuwaja sie nastepujace wnioski:
      nie tworzmy userom w pracy multimedialnych stanowisk pracy (GG ICQ divX mp3 etc etc) bo w 90% nie sa tam potrzebne a ze tak byloby lepiej - hmmm trudno od tego jest home sweet home
      ale problem linuxa w firmach panstwowych lezy gdzie indziej. gdzie ? hle hle pieniadze panowie pieniadze ? czy myslicie ze taki prokom, comuter land etc etc zacznie nagle aplikacje na linuxa pisac ? a dystrybutorzy M$ to odpuszcza tak latwo taki kosek jakim jest panstwo ? przyjmijmy ze rocznie do administracji kupowane jest 1000 nowych kompow (to przyklad) i okolo 30% ich wartosci to win+office -- no i sprawa jasna.

      moze przyjda u nas lepsze czasy kiedy zacznie sie myslec glowa a nie portfelem czego sobie i wszystkim zycze :-)

      ..::qrwa ale wykład walnąłęm niech mnie świnia zwącha::..

      born to emerge

      1. jak nie wieadomo o co chodzi to chodzi o ..... , cobrajas 8/11/02 11:35
        pozdrawiam

    2. popieram, popieram - WLASNIE O TO MI CHODZILO , josh 8/11/02 16:25
      to byl moj glowny argument, ale napisze jeszcze raz:

      urzednikow nie obchodzi to na jakim systemie beda pracowac, poniewaz oni NIE pracuja z systemem operacyjnym, tylko z konkretnym programem.
      a to, ze pod Linuxem jest OpenOffice albo StarWriter a nie MsWord... hmm no coz. Podobny w obsludze, pewnie w przyszlosci bedzie jeszcze bardziej podobny, poza tym juz teraz czesto na windowach instaluje sie darmowe pakiety biurowe, gdyz nie ma kasy.

      powtarzam: pani Zosi na prawde nie robi roznicy, czy pracuje w StarWriterze pod linuxem czy w tym samym programie pod Windowsem...

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL