TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
A R C H I W A L N A W I A D O M O ¦ Ć |
|
|
|
Napisy do STARGATE sg-1 kolejne sezony , stiv 22/11/02 18:41 hi znacie jak±¶ dobra stronkęz polskimi napisami, pilnie potrzebyje do odcinka 3 sezon 5 "ascension' na tych co znam niema;((- Może , Peter 22/11/02 19:31
http://napisy.tvm.plPeter - prodsze cie bardzo tylko ctrl c i v musisz :) - dlugie , Thadeus 22/11/02 19:37
00:00:23:16 przechodzi, zeby ustawic UAV.
00:00:27:Wyglada, ze mieszkancy tego| miasta przegrali wielka bitwe
00:00:30:i zostali zniszczeni dawno temu.
00:00:32:Nie widac zadnych ocalalych.
00:00:34:Szkoda... Liczylem, ze ktos |pomoze mi odczytac ten jezyk.
00:00:40:- Zadnych pomyslów?|- Nie, to bardzo dziwne.
00:00:43:To... Cokolwiek to jest... zupelnie|inny styl niz reszta cywilizacji.
00:00:48:Moze to tu juz bylo, kiedy tu przybyli.
00:00:51:Tylko zakladajac, ze mieszkancy| urodzili sie na tej planecie.
00:00:55:Móglbym pewnie oszacowac
00:00:57:kiedy to zostalo zbudowane przeprowadzajac| badania struktury weglowej.
00:01:00:Jak dlugo?
00:01:03:- Co?|- Wszystko... jak... dlugo?
00:01:09:No cóz, dni...tygodnie... miesiace... |skrupulatnie... dziecinnie... dziecinada...
00:01:19:Moge...po prostu teraz pracowac...| co najmniej do lunchu...
00:01:28:Carter? Ma pani juz jakis| pomysl co to moze byc?
00:01:31:Nie, sir. Ta technologia| jest bardzo zaawansowana.
00:01:34:Wiec ile? Dwie godziny?
00:01:36:BARDZO zaawansowana.
00:01:40:Dobra. Zabezpieczylem z Teal'ciem |najblizsza okolice. Sprawdzimy miasteczko.
00:01:48:Niech pani tego nie wlacza.
00:01:52:Co przed chwila powiedzialem?
00:01:54:Wiem.
00:02:45:Sam? Nie potrzebujesz juz aparatu?
00:02:48:Sam?!
00:03:05:Jack, wróc tutaj... TERAZ!
00:04:08:WNIEBOWSTAPIENIE
00:04:12:A zaraz potem ocknelam sie,| a plk. O'Neill na mnie patrzyl z góry.
00:04:15:Moze dotknelam czegos| w srodku urzadzenia.
00:04:18:- Nie masz zadnych oparzen od dotyku.|- To jak myslisz co to bylo?
00:04:21:Niektórzy czasem miewaja| zapasci od wyczerpania.
00:04:23:Daj spokój, Janet, |bylam troche zmeczona, ale...
00:04:26:Twoje wstepne badania krwi| wykazaly lekka anemie.
00:04:29:Ale pozwolilas mi pójsc.
00:04:31:I sama zaczynam |kwestionowac ten osad.
00:04:34:Nic mi nie jest.
00:04:36:Dobra. Pomysl chocby o tym |co przeszlas przez ostatnie lata...
00:04:40:Symbiot Tok'Ra umarl w twoim mózgu,
00:04:43:przydzielono ci inna pamiec, a potem cala twoja| swiadomosc zostala przeniesiona do komputera
00:04:46:i z powrotem, to tylko poczatek.
00:04:50:To musi na czyms sie odbic.
00:04:53:- Czy to juz wszystko?|- Tak.
00:04:57:Pamietaj, zeby wrócic, jesli |zaczniesz mówic jezykiem kosmitów.
00:05:00:Z pewnoscia nie bede miala wyboru.
00:05:04:Uwazam, ze ta budowla zostala wzniesiona ponad |400 lat temu, a cywilizacja moze miec 3000 lat.
00:05:09:Czemu to ma znaczenie?
00:05:11:Cóz, moze wskazywac na to, ze to spoleczenstwo| rozwinelo sie we wzglednej izolacji,
00:05:14:a dopiero pózniej wplynelo na nia cos,| co doprowadzilo do skoku
00:05:17:do bardziej zaawansowanej technologii.
00:05:19:- Gwiezdnych Wrót?|- Wlasnie.
00:05:22:Co oznacza, ze to prawdopodobne,| ze albo je odkryli
00:05:24:albo wykombinowali jak z nich korzystac na krótko| przed wybudowaniem tego urzadzenia.
00:05:27:Wedlug mnie te wydarzenia |doprowadzily do kataklizmu,
00:05:29:który zakonczyl istnienie| tego spoleczenstwa.
00:05:31:Jakos.
00:05:32:Cóz, z tego co wiemy Goa'uldowie| czesto atakuja planety,
00:05:34:które stanowia zagrozenie |ze wzgledu na rozwinieta technologie.
00:05:36:Przykro mi, ale nie slyszalem jeszcze, zeby ktos |powiedzial dokladnie czym jest to urzadzenie.
00:05:41:Nadal spekulujemy. To mogloby chocby byc| obserwatorium przestrzeni kosmicznej.
00:05:45:Albo wielka ogromniasta| bron kosmiczna, sir.
00:05:51:Goa'uldowie najprawdodobnie by ja zabrali.
00:05:55:Cokolwiek to jest,| nie ma rdzenia mocy.
00:06:00:Udalo mi sie tyle przynajmniej| wywnioskowac nim...
00:06:03:Sie pani zdrzemnela?
00:06:07:Inzynieria tego urzadzenia| jest niezwykle zaawansowana.
00:06:09:Zajmie troche czasu, zeby to rozgryzc.
00:06:11:Mówila pani, ze rdzenia| mocy urzadzenia nie ma?
00:06:15:- Pani major, zna pani pulkownika Reynoldsa?|- Oczywiscie.
00:06:18:Zostal przeniesiony ze Strefy 51| i bedzie dowodzil SG-16
00:06:22:podczas ich dlugotrwalych badan planety.
00:06:28:Jak juz mówilam, uwazam,
00:06:30:ze generator naquadah mozna zmodyfikowac| tak, zeby polaczyc go z urzadz...
00:06:33:Carter!
00:06:38:16 sie tym zajmuje.
00:06:42:Dopiero kiedy ktos z cala pewnoscia| mi powie czym jest to urzadzenie,
00:06:46:zdecyduje czy powinnismy| spróbowac je wlaczyc.
00:06:49:Oczywiscie. Prosze o pozwolenie |na dolaczenie do zadania SG-16, sir.
00:06:53:Odmawiam.
00:06:55:Doktor Jackson bedzie pomagal przy tlumaczeniu| obcego jezyka do kolejnej misji SG-1.
00:07:01:Poza tym, mozecie wszyscy| wziac sobie troche wolnego.
00:07:03:Mozecie odejsc.
00:07:08:Sir!
00:07:10:Z calym szacunkiem,| czuje sie swietnie.
00:07:12:Nie ma absolutnie zadnego powodu |dlaczego nie powinnam móc pomóc.
00:07:15:Pani major, jestem pewien, ze pani ekspertyza| techniczna bedzie potrzebna za jakis czas.
00:07:20:Ale do czasu az doktor Fraiser doradzi| co innego, rozkazuje pani sie rozluznic.
00:07:28:- Rozluznic sie?|- Tak. Jest pani troche spieta.
00:07:31:Spieta? Ja? |Nie jestem spieta.
00:07:34:Jestem?
00:07:38:Kiedy pierwszy raz pan zauwazyl?
00:07:41:Kiedy sie poznalismy.
00:07:44:Zawsze uwazalam sie tylko| za bardzo skoncentrowana.
00:07:47:Pracuje pani za ciezko. |Jeszcze sie pani przepracuje i wykonczy.
00:07:51:Nie bardzo mam co innego robic, sir.
00:07:52:To prosze cos znalezc.
00:07:54:Niech pani zacznie grac w golfa.
00:07:59:Puszczac latawce, robic na drutach...
00:08:06:Nic mi nie jest...
00:08:09:naprawde...
00:08:41:Nie masz zadnych nowych wiadomosci.
00:09:47:- Czesc.|- Czesc.
00:09:53:Jak sie masz?
00:09:56:Dobrze. A ty?
00:09:59:Dobrze.
00:10:01:Milo cie poznac.
00:10:04:Tak... jestes z okolicy?
00:10:07:Nie.
00:10:09:Ale to tu mieszkasz.
00:10:13:Owszem.
00:10:15:Wróce juz do srodka.
00:10:18:Do zobaczenia.
00:10:21:Do widzenia.
00:11:06:- Daniel Jackson.|- Czesc, Daniel, to ja.
00:11:09:Czesc, Sam.
00:11:11:Zastanawialam sie tylko jak daleko| zaszedles w tlumaczeniu z 636.
00:11:14:A, tak.
00:11:16:Tak, prawie skonczylem.
00:11:19:Co ciekawe, zawiera chyba klucz| do wszystkich tajemnic wszechswiata.
00:11:23:Wlasnie wszedles, jeszcze nie zaczales| i mam cie zostawic w spokoju.
00:11:27:A nie mialas sie rozluznic?
00:11:29:Tak... to nie takie latwe.
00:11:31:Tak, wiem. Obiecuje, |ze zadzwonie jak bede cos mial.
00:11:35:Dobra, dzieki.
00:11:41:Jak sie tu dostales?
00:11:43:- Nic ci nie zrobie.|- Ale ja tak, jesli sie zblizysz!
00:11:46:Prosze, nie rób tego.
00:11:47:Chce tylko porozmawiac.
00:11:49:O czym?
00:11:51:To skomplikowane.
00:11:53:Zacznijmy od tego jak |dostales sie do mojego domu.
00:11:55:Poszedlem za toba |do domu zeszlego wieczoru.
00:11:57:Byles tu cala noc?
00:11:59:Przeczytalem niektóre z twoich| ksiazek i ogladalem telewizje,
00:12:01:zeby nauczyc sie jak mówic i co nosic.
00:12:04:Czy to sie nada?
00:12:06:- Byles cala noc w moim domu?|- Tak.
00:12:10:Ale nie widzialas mnie. Przyjalem te postac| dopiero teraz, zebysmy mogli sie porozumiewac.
00:12:15:Wlasciwie wygladalem wlasnie| w ten sposób przed moim wstapieniem.
00:12:23:Prosze cie, nie jestem szalony.
00:12:28:Kim jestes?
00:12:30:Nazywam sie Orlin. Jestem z planety,| na której niedawno bylas.
00:12:34:- Poszedlem za toba przez Wrota.|- No i widzisz, to niemozliwe.
00:12:36:Moge sie stac niewidzialny| w moim naturalnym bezcielesnym stanie.
00:12:40:Czego chcesz?
00:12:43:Przepraszam, jesli cie przestraszylem.
00:12:45:Chcialem tylko z toba porozmawiac.
00:12:47:Minelo tyle czasu odkad...
00:12:51:Wiem, ze to zabrzmi...
00:12:55:No dobrze. Przemoge sie i to powiem| i wtedy bedziemy mogli zaczac.
00:12:58:Mam te, jakby, uczucia..| do ciebie...
00:13:03:Wlasciwie, prawda jest taka, ze...
00:13:07:...kocham cie.
00:13:19:- Wygladal jak normalny facet?|- Raczej tak.
00:13:21:- Co mial na sobie?|- Przecietne normalne ubranie.
00:13:27:Jak myslisz skad je wzial?
00:13:30:Niech pan da spokój, sir,| widzielismy juz mnóstwo obcych.
00:13:33:Hammond sprawdzil kamery |monitorujace w pomieszczeniu Wrót.
00:13:38:Obcy powiedzial, ze moze sie stac| zupelnie niewidzialny.
00:13:42:Co jeszcze powiedzial?
00:13:45:Tylko kim jest i skad.
00:13:48:Niech pan mi wierzy, z poczatku |myslalam, ze to jakis wariat z ulicy,
00:13:52:a potem on zaczal| przechodzic przez przedmioty.
00:13:55:Wiedzialam, ze nie zdolam| go nigdzie zamknac.
00:13:59:Mój telefon nie dzialal i stwierdzilam,| ze najlepsze co moge zrobic
00:14:02:to sprowadzic zespól Code-3| najszybciej jak to mozliwe.
00:14:05:Carter, nikt nie zarzuca |pani niewlasciwego dzialania.
00:14:09:Pulkowniku, skonczylismy. |Nakazuje moim ludziom opuscic okolice.
00:14:13:Dobra, powiadomcie miejscowe wladze| i powiedzcie im, ze gaz juz sie nie ulatnia.
00:14:16:Tak jest. Zdalny system |monitorujacy zostal zamontowany
00:14:18:i mozna go monitorowac| z ciezarówki na ulicy.
00:14:20:Bedziemy obserwowac dom| tak dlugo jak chcecie.
00:14:22:Dzieki.
00:14:31:Móglbym sie tu pokrecic przez chwile.
00:14:34:Jak dotad pokazal sie tylko mnie.
00:14:36:Moze jest niesmialy.
00:14:41:Prosze niech pan |nie mówi "rozluznij sie".
00:14:43:Trzymaj sie.
00:15:21:Jak tam Sam?
00:15:24:Nie ma absolutnie zadnego dowodu| na istnienie jej tajemniczego przyjaciela.
00:15:29:Jak tam Sam?
00:15:32:Hammond polecil badanie psychiatryczne.
00:15:36:Uwazasz, ze major Carter stala sie| niezrównowazona psychicznie?
00:15:39:Nie bardziej niz my wszyscy.
00:15:45:Co macie?
00:15:47:Wyglada na to, ze to |urzadzenie na 636 to bron.
00:15:49:- Mialem racje?|- To bron o wielkiej sile, O'Neill.
00:15:53:Wielka i ogromniasta.
00:15:55:Z tego, co udalo mi sie| przetlumaczyc, lud na 636
00:15:57:rozwijal sie technologicznie |w tym samym czasie co Ziemia.
00:16:00:Wlasnie odkryli swoje Wrota, |kiedy nadeszlo "zagrozenie z nieba".
00:16:05:Goa'uldowie.
00:16:06:Ale w jakis sposób nagle udalo im sie zbudowac| niezwykle zaawansowana bron do obrony.
00:16:11:Nie mogla byc| az tak zaawansowana.
00:16:14:To miejsce to byla katastrofa.| Najwyrazniej bron nie zadzialala.
00:16:19:Wlasciwie to wprost przeciwnie.
00:16:21:Zapisy na boku urzadzenia opowiadaja historie| o tym jak zniszczyli zagrozenie z nieba,
00:16:24:a ci, którzy zbudowali bron,| byli bohaterami.
00:16:27:Co by tlumaczylo dlaczego| Goa'uldowie nie zabrali broni.
00:16:29:Widzialem te planete.
00:16:31:Jesli Goa'uldowie ich| nie dorwali, to kto?
00:16:38:Nie wiemy.
00:16:45:Rozumiem dlaczego to zrobilas.
00:16:49:No jasne, powinnam byla wiedziec,| ze poczekasz az zabiora kamery.
00:16:52:Regulamin wojskowy.
00:16:53:Gdybys o mnie nie powiedziala,| moglabys stracic prace.
00:16:56:Wlasnie wrócilam z badan psychiatrycznych.| Rozumiesz co to znaczy?
00:17:01:- Mysla, ze jestes szalona.|- A jestem?
00:17:04:Byl czas na Velownie, |kiedy myslalem, ze oszaleje.
00:17:07:- Velownie?|- Na waszej planecie okreslacie ja mianem 636.
00:17:12:Bylem tam przez setki lat calkiem sam.
00:17:15:- Pierwszy raz gdy cie zobaczylem...|- Posluchaj...
00:17:16:Prosze cie. Pozwól mi dokonczyc.
00:17:21:Moja rasa jest zdolna do |osiagniecia poziomu porozumienia,
00:17:23:w którym dzielimy sie naszym najglebszym ja.
00:17:25:Chodzi o telepatie.
00:17:29:Czytanie w czyims umysle| to naruszenie prywatnosci.
00:17:32:Nie chodzi o konkretne mysli czy wspomnienia.
00:17:36:To jakby wymiana ducha.
00:17:40:Wiec przeprowadziles na mnie te wymiane.
00:17:42:Niestety, zemdlalas.
00:17:45:Chyba nie bylas gotowa.
00:17:48:Ale dowiedzialem sie czegos o tobie.
00:17:51:Czego?
00:17:53:Ze jestes dobra osoba.
00:17:55:Ze twoje serce jest czyste.
00:17:58:Ze w srodku twoja dusza jest |tak piekna jak ty jestes na zewnatrz.
00:18:01:Dobra juz...
00:18:03:- Dokad idziesz?|- Sprowadzic tu znowu zespól Code-3.
00:18:06:Znowu sie ukryje.
00:18:08:Wiec co? Chcesz za mna| chodzic przez reszte zycia?
00:18:11:Wlasciwie to chcialem, zebys |pozwolila mi jeszcze raz spróbowac.
00:18:14:Mysle, ze czlowiek jest do tego zdolny.
00:18:17:Mysle, ze trzeba tylko... przyjmowac.
00:18:26:I potem pójdziesz do SGC| i wydasz sie w ich rece?
00:18:28:Nie. Ale odejde, jesli bedziesz chciala.
00:18:33:Naprawde odejdziesz?
00:18:36:Slowo.
00:18:43:Dobrze. Co mam robic?
00:18:49:Stan tam.
00:18:55:Otwórz umysl na mozliwosc istnienia |nie rzadzonego zasadami nauki tak ci bliskiej.
00:19:01:Jak mam to zrobic?
00:19:04:- Zamknij tylko oczy i...|- Tylko nie mów "rozluznij sie".
00:19:07:Odprez sie.
00:19:36:O mój Boze...
00:19:43:- Pulkowniku!|-Slucham?
00:19:45:Sir, niech pan spojrzy.
00:19:49:- No i?|- No i to bylo w moim domu.
00:19:53:Zespól Code-3 mial zabrac |caly swój sprzet, kiedy wychodzili.
00:19:57:Bez kamer, urzadzen do podsluchu.
00:19:59:- No to jednego zapomnieli, Carter.|- Na pewno?
00:20:00:- Nie.|- Sir, czy SGC podsluchuje mnie w tajemnicy?
00:20:06:W tajemnicy?
00:20:08:Pulkowniku, wypelnilam obowiazek |zglaszajac spotkanie z obcym, a teraz wszyscy
00:20:11:uwazaja mnie za wariatke.
00:20:16:Niech pani poslucha, Carter, jest tak:
00:20:18:Nikt nie widzial tego, co pani.
00:20:20:I do czasu az do tego dojdzie wszyscy| bedziemy myslec, ze pani odbilo.
00:20:24:Sir, absolutnie hipotetycznie| jako mój przelozony oficer...
00:20:28:-...gdyby ten obcy znowu mi sie pokazal...|- Pokazal sie?
00:20:33:Mówie tylko, gdyby ten obcy mógl| i chcial pokazac sie tylko mnie,
00:20:38:pewnie by bylo lepiej, zebym| zebrala tyle informacji ile moge...
00:20:42:moze nawet znalazla sposób| nad odseparowanie go...
00:20:45:nim bym oficjalnie o tym| znów wspomniala, tak?
00:20:51:Pewnie tak.
00:20:56:- Musze sie wysikac.|- Tak, sir.
00:21:11:- To ostatni.|- Dzieki.
00:21:14:Nad czym pracujesz?
00:21:16:Na podstawie twojego tlumaczenia| i ostatniego raportu SG-16
00:21:20:Pentagon zaczal wywierac presje| na generala Hammonda,
00:21:23:zeby spróbowac uruchomic bron.
00:21:27:- Myslisz, ze to bedzie mozliwe?|- Tak.
00:21:29:Reaktor naquadah mozna latwo podlaczyc.
00:21:32:Klopot z wybuchem potrzebnej |energii - to sprawia, ze jest to niebezpieczne.
00:21:35:To znaczy?
00:21:37:Cóz, ogólnie rzecz biorac trzeba| rozpoczac przeciazenie w reaktorze,
00:21:40:a potem przeniesc je do urzadzenia.
00:21:42:Problem w tym, ze jak juz| przeciazenie sie zacznie,
00:21:44:trzeba uwolnic energie,| bo inaczej reaktor wybuchnie.
00:21:47:Wiec lepiej jest chciec,| zeby bron wystrzelila.
00:21:50:Tak. Pracuje nad tym| jak zbuforowac energie
00:21:53:w bezpieczniejszym srodowisku| przed uwolnieniem,
00:21:55:ale general Hammond| nie dal mi wiele czasu.
00:21:58:Wedlug wszelkiego prawdopodobienstwa |to urzadzenie na 636 jest dosc potezna bronia.
00:22:02:Uwazasz, ze powinnismy ja zostawic?
00:22:05:Powiedzmy tylko, ze czulbym sie duzo lepiej
00:22:08:gdyby byl tam ktos, kto wytlumaczylby| dokladnie jak jej uzywac.
00:22:18:Spóznilas sie.
00:22:20:Nie rozumiem.
00:22:22:Powiedzialas, ze bedziesz w domu| juz godzine temu. Martwilem sie.
00:22:26:To miedzy nami to nie jest zwiazek, prawda?| Nawet nie wiem, co to jest.
00:22:31:Mimo wszystko moglas zadzwonic.
00:22:34:O czym ty mówisz? Nie móglbys |odebrac telefonu nawet gdybym to zrobila.
00:22:37:Moze bym mógl.
00:22:42:Jak... przeciez, myslalam...
00:22:53:- Niespodzianka.|- Jak to?
00:22:57:Sprawy szly dobrze miedzy nami, prawda?
00:23:03:Nie ma zadnych nas, Orlin. |Nie widze jak kiedykolwiek mogloby byc.
00:23:08:To tylko dlatego, ze oboje kiedys| zylismy na róznych plaszczyznach.
00:23:12:Kiedys?
00:23:14:Moja rasa moze przybrac ludzka postac.
00:23:17:Wlasciwie, wrócic do ludzkiej postaci, |biorac pod uwage, ze tacy bylismy na poczatku.
00:23:22:O Jezu.
00:23:24:- Carter!|- To pulkownik O'Neill.
00:23:27:Zniknij!
00:23:29:To wlasnie próbowalem| ci powiedziec. Juz nie moge.
00:23:42:Czesc! Co tu robicie?
00:23:45:- Przynieslismy pizze i film.|- "Gwiezdne Wojny".
00:23:47:Widzial je juz - ile? - 8 razy?|- 9.
00:23:49:9 razy. Skoro Teal'c je lubi,| musza byc dobre.
00:23:55:Pan nigdy nie widzial "Star Wars"?
00:23:56:Przeciez wie pani,| co mysle o science fiction.
00:23:59:No, nigdy nie mozemy wyjsc |gdzies razem, wiec pomyslalem, ze...
00:24:02:Sir, o ile bardzo bym...
00:24:07:Carter...?
00:24:11:Pani juz ma towarzystwo?
00:24:15:- Cos jakby.|- Randke?
00:24:18:Rozumiem, ze mogliscie zalozyc,| ze nie mam planów.
00:24:21:Nie szkodzi.
00:24:25:Poszukamy sobie czegos innego do roboty.
00:24:28:Naprawde przykro mi. To byla taka| niespodzianka, bardzo nieoczekiwana.
00:24:32:Wspaniale, ciesze sie.
00:24:34:- Milej zabawy.|- Dziekuje.
00:24:37:Prosze, pizza i dobrej zabawy.
00:24:54:Jak juz mówilem, kiedy moja rasa| postanowi przybrac ludzka postac,
00:24:57:mozemy wstapic ponownie| bez pomocy innych.
00:25:03:No to co teraz?
00:25:06:Czytalem o miejscu, gdzie ludzie| odbywaja bitwy w kisielu.
00:25:10:Dryndnij do Daniela.
00:25:34:Nie wiem gdzie jest reszta mojej rasy.
00:25:36:Moze trudno ci bedzie w to uwierzyc,| ale chyba spotkalismy jedna z nich.
00:25:38:Nazywala sie Oma Desala.
00:25:41:Naprawde? Nigdy o niej nie slyszalem.
00:25:45:Potrafila swiecic tak samo jak ty.| I panowala nad silami natury.
00:25:50:Tak. To latwe.
00:25:52:Przynajmniej, kiedys bylo latwe.
00:25:56:Mieszkala na planecie o nazwie Kheb
00:25:59:i pomagala ludziom wstepowac| na wyzsza plaszczyzne istnienia.
00:26:02:To dlatego nigdy o niej slyszalem.
00:26:04:Pewnie zostala wygnana, tak jak ja.
00:26:08:Za co?
00:26:10:Za zlamanie jednej |z swietych zasad naszej rasy.
00:26:13:Nie przyspieszac naturalnego |procesu wstepowania tych pod nami.
00:26:17:Ludzie na Velowna zostali |zaatakowani przez Goa'uldów.
00:26:20:Zabroniono mi sie wtracac, ale nie moglem| tak po prostu patrzec jak gina.
00:26:24:Powiedziales im jak zbudowac bron.
00:26:27:Przekazalem im to. Ocalili sie.
00:26:31:Ale nie na dlugo.
00:26:34:Nie.
00:26:37:Cóz, dobrze zrobiles próbujac.
00:26:40:Mylisz sie.
00:26:41:To byl straszny blad.
00:26:43:Wkrótce potem jak uzyli |broni do wlasnej obrony,
00:26:45:zaczeli planowac podbój innych planet |przy uzyciu technologii, która im dalem.
00:26:49:Wiec co sie stalo?
00:26:52:Reszta.
00:26:55:Reszta waszej rasy zniszczyla planete?
00:26:59:Oni tez przeszkodzili, czy to nie zlamanie| ich wlasnej zasady?
00:27:03:W grupie zdecydowali, ze tak nalezy| postapic, aby zapobiec katastrofie,
00:27:05:za która bylem odpowiedzialny.
00:27:08:Zostalem potem zmuszony| zyc na Velownie za kare.
00:27:11:- Skad mogles wiedziec?|- Dlatego ta zasada istnieje.
00:27:18:To co teraz?
00:27:23:Jestem czlowiekiem.| Smiertelnikiem. Jak ty.
00:27:28:I nie moge powrócic do |poprzedniego stanu bez innych.
00:27:33:Czemu to zrobiles?
00:27:37:Zrobilem to dla siebie i ciebie.
00:27:43:Jesli nic sie miedzy nami |nie rozwinie, pogodze sie z tym.
00:27:49:Nie moglem postapic inaczej.| Musialem wiedziec.
00:27:56:Tydzien powinien wystarczyc, zeby przeprowadzic| odpowiednie symulacje przed testem.
00:28:01:Panowie, jesli wolno.
00:28:03:Uwazam, ze powinnismy zaczekac.
00:28:05:Pani uwaza, ze powinnismy zaczekac?
00:28:07:Przeciez to pani wymyslila jak uzyc reaktora |naquadah, zeby zaopatrzyc to urzadzenie w moc.
00:28:11:Bo general Hammond mi rozkazal.
00:28:14:I jesli czytal pan moje rekomendacje,
00:28:16:zobaczy pan, ze powiedzialam tez,| ze jest to niezwykle niebezpieczne.
00:28:18:Czytalem pani rekomendacje| i Pentagon uwaza, ze ryzyko sie oplaci.
00:28:24:Przechodzenie przez Wrota jest niezwykle| niebezpieczne, a robicie to codziennie.
00:28:28:Zgadzam sie z Sam, nie wiemy jeszcze dosc duzo| o tym, co sie wydarzylo na tej planecie.
00:28:31:Moze panu przypomne, doktorze Jackson,| jakie jest niebezpieczenstwo.
00:28:37:O... móglby pan... powtórzyc...?
00:28:39:Generale, sadze, |ze uzycie tego urzadzenia
00:28:43:spowodowalo anomalie atmosferyczne na tyle| duze, ze zniszczyly cywilizacje na 636.
00:28:51:Tak?
00:28:56:Tego nie bylo w pani raporcie.
00:28:58:Ma pani jakies dowody, pani major?
00:29:01:No, niezupelnie.
00:29:02:Ale sadze, ze nalezy przeprowadzic |odpowiednia analize substancji i srodowiska.
00:29:06:Tak tez bedzie.
00:29:08:Po pierwszym wystrzeleniu z broni, kiedy bedziemy| mogli zebrac najbardziej dokladne informacje.
00:29:11:Nie jesli bedziecie martwi.
00:29:13:Nie ma zadnych dowodów na...
00:29:15:Pani major, ma pani dwa tygodnie| na dostarczenie odpowiednich dowodów.
00:29:18:Jesli przedstawi pani dobry powód |przeciw testowi, nie dopuszcze do niego.
00:29:24:Mozecie odejsc.
00:29:26:Generale.
00:29:31:Przypomniec panu, ze ostatecznie| decyzja zalezy od Pentagonu?
00:29:38:Pulkowniku, w moim biurze jest telefon,| na który dzwoni tylko jeden czlowiek.
00:29:43:Kiedy ostatnio sprawdzalem,| jest szefem panskiego szefa.
00:29:46:A moze to ja panu mam przypomniec?
00:30:01:Orlin!
00:30:06:Sam. Ciesze, ze wrócilas.
00:30:09:Zrobilem cos dla ciebie.
00:30:18:Jest prawdziwy?
00:30:20:Czytalem jak ludzie wiaza pewne| materialy z miesiacem ich urodzenia.
00:30:24:Twoim jest szmaragd, prawda?
00:30:27:Jest olbrzymi.
00:30:29:Tak? Trudno bylo powiedziec |jaki jest przecietny rozmiar ze zdjec w ksiazce.
00:30:34:Ty go zrobiles?
00:30:35:Nie uwierzylabys, co mozna zrobic ze zwyklych| prostych przedmiotów lezacych na waszej planecie.
00:30:40:Co mi przypomina - bedzie ci |potrzebna nowa mikrofalówka.
00:30:44:Orlin, musze z toba| porozmawiac o czyms innym.
00:30:48:Dobrze.
00:30:52:Przejdzmy sie.
00:30:55:- Inni sie dowiedza czy bron zostala uruchomiona.|- Myslisz, ze beda chcieli nas powstrzymac?
00:30:59:- To mozliwe.|- Nawet jesli chcemy uzyc broni tylko do naszej obrony?
00:31:04:Skad mozesz miec pewnosc| co do zamiarów twojego ludu?
00:31:07:To oczywiste, ze nie mozesz im ufac, skoro uwazasz, |ze szpiegowaliby cie w twoim wlasnym domu.
00:31:11:Tak, chyba nie moge ufac im wszystkim.
00:31:14:- Czytalem troche z waszej niedawnej historii.|- I?
00:31:18:Wielu z twórców pierwszej bomby atomowej
00:31:21:naprawde wierzyli, ze zostanie |wykorzystana do utrzymania pokoju.
00:31:24:Nie moge podjac tego ryzyka, Sam.
00:31:27:Nie bede odpowiedzialny za upadek| jeszcze jednej cywilizacji.
00:31:31:Skoro sadziles, ze moze do tego dojsc,| czemu po prostu nie zniszczyles broni?
00:31:35:Myslalem, ze zniszczylem.
00:31:37:Nigdy sie nie spodziewalem, |ze uda ci sie zastapic rdzen energii.
00:31:41:Naprawde jestes genialna.
00:31:44:Chyba chodzi ci o to, ze musimy| wymyslic jak powstrzymac test.
00:31:47:W jaki sposób?
00:31:49:Nie masz zadnego dowodu,| chyba ze mnie wydasz.
00:31:51:Wiem.
00:31:54:Co?
00:31:56:Przepraszam.
00:31:58:Skoro dotad mnie nie wydalas,| musi byc jakis powód.
00:32:01:Czulabym sie zle zdradzajac ciebie.| To wszystko. Nic wiecej.
00:32:04:- Lubisz mnie.|- Orlin...
00:32:08:Lubisz mnie.
00:32:09:Przeciez widze.
00:32:11:Bardzo mnie lubisz.
00:32:33:Beda testowac bron.
00:32:36:Otrzymalem rozkaz |bezposrednio od prezydenta.
00:32:38:Wlasnie w tej chwili pulkownik Reynolds |i SG-16 sa na P4X-636
00:32:42:ustawiaja reaktor naquadah.
00:32:45:Alez, sir, powiedzial pan, ze bede miala| 2 tygodnie czasu. Minelo tylko...
00:32:48:9 dni, pani major.
00:32:51:I smiem twierdzic, ze nie spedzila pani ani |chwili na pracy nad anomaliami atmosferycznymi.
00:32:56:Co to ma znaczyc?
00:32:58:Chcialaby pani moze wyjasnic te dostawy?
00:33:02:Jakie dostawy?
00:33:04:100 funtów czystego swiezego tytanu...
00:33:07:200 stóp wloknisto-optycznego kabla...
00:33:10:7 stutysiecznoWATowych |kondensatorów o mocy przemyslowej...
00:33:15:Lista jest duzo dluzsza.
00:33:17:Wszystko to zostalo zamówione |przez Internet z pani domowego komputera.
00:33:20:Nie mam zielonego pojecia| o czym pan mówi.
00:33:22:Bylam codziennie tutaj w bazie.
00:33:24:No to moze zechce pani wyjasnic| kto przyjmowal te zamówienia.
00:33:34:Jednak mnie obserwowaliscie.
00:33:38:My nie. Pentagon tak.
00:33:41:Przykro mi, pani major.
00:33:43:Dalem wyraz swojej zlosci |i rozczarowaniu wobec prezydenta...
00:33:45:w zwiazku ze sledzeniem jednego| z moich oficerów bez mojej wiedzy.
00:33:49:Mamy nagrania pani rozmowy z tym obcym.
00:33:55:Przynajmniej wiemy teraz| na pewno, ze jest jakis obcy.
00:34:02:Moze nam pani powie| co sie dzieje, pani major?
00:34:06:Nic nie musi panu mówic!
00:34:08:Major Carter pracowala za| zezwoleniem jej przelozonego oficera.
00:34:12:Powiedziala mi, ze tam byl.
00:34:14:Zezwolilem jej na zebranie |jak najwiekszej ilosci informacji.
00:34:18:Nie jestem tu, zeby kogos obwiniac,| pulkowniku, ale z grzecznosci.
00:34:22:Wlasnie w tej chwili zespól |sil specjalnych otacza pani dom.
00:34:27:A na mój rozkaz, wejda...
00:34:30:i zaaresztuja tego obcego.
00:34:54:- Co sie dzieje?|- Podejrzany tam jest,
00:34:56:ale nie odpowiada na nasze| wezwania do poddania sie.
00:35:01:Niech pan pozwoli Carter wejsc do srodka.
00:35:03:- Jest dla was wiecej wart zywy, prawda?|- Tak.
00:35:07:Dom jest odgrodzony.| On nigdzie nie ucieknie.
00:35:11:Niech pan pozwoli Carter| wejsc i go wyprowadzic.
00:35:13:Dobra. Dajcie jej zwyczajnego.
00:35:27:Orlin?
00:35:33:- Orlin?|- Sam? Zejdz na dól.
00:35:39:Orlin, co robisz?
00:35:41:Dobrze. Chwileczke.
00:35:42:- Na zewnatrz jest zespól sil specjalnych.|- Wiem.
00:35:45:- Chca cie aresztowac.|- Wiem. Nie szkodzi.
00:35:48:Orlin, ja cie nie wydalam.
00:35:51:Nie sadzilem, ze to ty.
00:35:56:Chodz.
00:36:05:Duzo pracowales.
00:36:08:Pomyslalem, ze nie pozwola mi pójsc| na Velowne przez ich Wrota.
00:36:12:- Wiec je zbudowales?|- Cos jakby.
00:36:16:Te nie moga wybierac róznych adresów.| Stworza korytarz tylko raz i pewnie sie spala.
00:36:21:I zamówiles materialy Internetem.
00:36:24:Wiekszosc z nich.
00:36:26:Przykro mi, ale bedziesz miala w tym| miesiacu dosc duzy rachunek z karty kredytowej.
00:36:28:Aha. Bedzie ci tez potrzebny nowy toster.
00:36:33:Podlaczylem sie do glównego zasilania.
00:36:35:Miejmy nadzieje, ze uda sie |sciagnac odpowiednia ilosc energii.
00:36:38:A potem co?
00:36:40:Pójde na Velowne i powstrzymam| twoich ludzi przed uzyciem broni.
00:36:43:Wiesz, ze cie nie posluchaja.| Maja rozkazy.
00:36:46:To bede musial ich zmusic do sluchania.
00:36:48:Moga cie zabic!
00:36:50:Major Carter. Major Carter.| Prosze sie zglosic.
00:36:53:Major Carter. |Prosze natychmiast odpowiedziec.
00:36:57:Carter!
00:37:02:Carter, co pani robi?
00:37:05:Wchodzcie.
00:37:07:- Wszystkie zespoly, wszystkie zespoly. Ruszamy...|- Wchodzimy!
00:37:10:Dalej, dalej, dalej...
00:37:13:Naprawde mialem nadzieje,| ze bedzie mozna inaczej.
00:37:37:Wiesz co do ciebie czuje.
00:37:39:Mam nadzieje, ze to nie jest pozegnanie.
00:38:16:Orlin!
00:38:36:Nie ruszaj sie!
00:38:39:Nie strzelac! Znam tego czlowieka!
00:38:42:Zaatakowal nas!
00:38:44:Pulkowniku, prosze.| Niech pan opusci bron.
00:38:49:Chce powstrzymac ten| test z waznego powodu.
00:38:50:Mam rozkazy od generala Hammonda.
00:38:52:Wiem. Polaczmy sie przez Wrota| i porozmawiajmy o tym z generalem.
00:38:56:Nie moge.
00:39:02:Pani instrukcje mówily wyraznie,| ze jak juz zacznie sie wzrost energii,
00:39:04:nie mozna tego przerwac,| bo reaktor wybuchnie.
00:39:06:Ma racje. Jesli teraz rozlaczymy| reaktor, on wybuchnie.
00:39:11:Dobrze. Bron bedzie zniszczona.
00:39:14:Nie moge na to pozwolic,| pani major.
00:39:35:To nie do wiary jak bardzo boli.
00:39:37:- Trzymaj sie.|- Pani major, musimy stad uciekac!
00:39:40:Nie mozemy sie polaczyc, bo jest ryzyko,| ze fala wybuchu przejdzie przez korytarz.
00:39:48:Musze odejsc, Sam.
00:39:54:Nie bede mial drugiej szansy.
00:40:00:Tylko w ten sposób moge cie ocalic.... - zaszalales ;-))))) , Tummi 23/11/02 00:46
Ja tez moge wkleic jakies napisy? Wybieram "Rose Red" - 4,5h horror ;-)))))))))))
T.www.skocz.pl/uptime :D - a co sie bede lamal niech zna moje serce :) , Thadeus 23/11/02 16:19
:))))))...
- Lokalizacja napisów do SG1 , yanix 23/11/02 15:26
http://napisy.ussbrowarek.org
Wszystkie napisy dopasowane do DVD ripów AC3 AMC.
Pozdrawiam.Będzie, będzie... - te napiski to , Thadeus 23/11/02 16:20
z www.sg1.pl pochodza :)
w zeszlym roku podeslalem im kilka mojej roboty :) w sumie byly do 300 ale do amc beda takze pasowac :)...
- jak to było? , stiv 23/11/02 20:33
wery dzięki ;)) |
|
|
|
|
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL |
|
|
|
|