TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
A R C H I W A L N A W I A D O M O Ś Ć |
|
|
|
-= JOKE =- wypas , pjfox 24/11/02 13:48 Jasiu na lekcji strzelil z torebki po cukrze w wyniku czego
nauczycielka wystraszyla sie i zemdlala. Wezwano dyrektora i po
ocuceniu nauczycielki Jasiu uslyszal:
* Jutro do szkoly przyjdziesz z ojcem.
Nazajutrz Jasiu i jego ojciec (O) rozmawiaja z nauczycielka (N).
(N) - Syn pana zachowal sie wczoraj skandalicznie, strzelil z
torebki po cukrze, tak sie wystraszylam, ze zemdlalam.
(O) - Pani to jeszcze nic! Kiedys posuwam sobie spokojnie koze za
oborka, a ten szczeniak jak nie wystrzeli z worka po cemencie - to
mi w rekach tylko rogi zostaly.
podaję za wojo
http://www.frazpc.pl/board_glebiej/17360/19taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa - jest jeszcze humor z RPG , pjfox 24/11/02 14:02
[MG jest zmuszony do naglego prowadzenia - ulegl jekom graczy.
Jeden z graczy chce koniecznie sforsowac pewne drzwi w opuszczonym zamczysku.
MG: Julek ja naprawde nie pamietam dokad prowadzily te drzwi.
Zmusiliscie mnie zebym wam prowadzil bez materialow to sie nie upieraj z ich otwarciem, tam nie bylo nic ciekawego.
Julek(grajacy krasnoludem): Ale ja sie staram je otworzyc.
MG: Sa zamkniete na klucz.
Julek: Wywazam je.
MG: Nie dasz rady - sa okute.
Julek: No to wale je toporem.
MG: Ale drzwi sa wykute z kamienia.
Julek: Wale mlotem z runem zniszczenia.
MG: Ale na drzwiach sa tez runy! I nie wiesz czemu ale mozesz je odczytac!!
Julek: No dobra, co tam jest napisane?
MG: NIE WKURWIAJ MISTRZA GRY !!!
---------
MG: Widzicie postać w czarnej szacie ze srebrnymi złoceniami...
--------
MG: Widzicie w oddali zamek...
Gracz: "Gerda", czy "Lucznik".
---------------
MG: Jak nie podoba ci sie przygoda, to moze zamienimy sie miejscami. Ty bedziesz MG, a ja idiota.
-------------
(trol wyeliminowal wszystkich graczy i zostal maly gnom-kupiec)
Gnom: Drogi Trolu. Daj sie zabic i pobrac organy do transplantacji.
Mozesz w ten sposob uratowac zycie wielu dzieciom.
------------
MG: Gdybym wiedzial, ze przezyjesz, to bym cie zabil.
Gracz: To mogloby zachecic moja postac do dalszego zycia.
-------------
MG: Schodzisz po linie i stwierdzasz, ze od pewnego czasu jej nie ma.
----------------
koles sie opisuje:
- Taki typowy Zyd. Pejsy, broda, jarmulka, Koran pod pacha...
--------------
(ostatnie slowa podrzednego technika korporacji, wypowiedziane do wlasnego szefa)
- Chwileczke, jezeli korporacja uznala mnie za martwego i na tej
podstawie wyczyscila moje konto, a ja wrocilem, to cos z tym trzeba zrobic, nie ?
---------------------
Gracz: Czy na tej planecie są psy?
MG: Tak, są. Już dwa razy pytałeś.
Gracz: Tak, ale od tego czasu mogły wyginąć.
-------------------------------
Gracze pokłócili się, stoją i sza(wulg.)ą się bronią.
MG: Co robicie?
Gracz: To ja czekam do zmroku i wymykam się pod osłoną ciemności.
-------------
Mag:- Zabijmy go i bedzie spokuj...
Kaplan:- NIE ! Nie mozemy go tak po prostu zabic...
Krasnal:- No pewnie ze nie ! Zrzucmy go lepiej ze skaly !
--------------------------
Przychodzi Arturius do uzdrowiciela. Obydwie rece ma okrecone bandazami a dlonie w torbie na szyji.
uzdrowicielu przywroc mi dlonie - prosi Paladyn.
- Dobrze Arturiusie, ale powiedz mi najpier jak je straciles.
- No coz, drogi uzdrowicielu, poszedlem razem z kumplami pobuszowac w podziemiach i znalazlem tam dziure w scianie. Cos na koncu dziury blyszczalo wiec wsadzilem lape. Nagle trzask, prask cos blysnelo i ucielo mi lape.
- No dobrze Arturiusie, a jak straciles druga?
- Siegalem po ta pierwsza, uzdrowicielu.
-----------------------------
MG : Wracacie do wioski i okazuje sie, ze zostala napadnieta. Widzicie zgliszcza....
Gracz [poczatkujacy Elf] : A kto to jest zgliszcz ....
---------------------------------
Gracze sa oblezeni w gospodarstwie rolnym. Z pobliskiego lasu wala do nich snajperzy. chca wyslac na strych czterech miejscowych npc do obsrwacji terenu. jeden z graczy boi sie, ze sciagna na siebie ogien czyms glupim.
Gracz: Palicie?
NPC: A ma pan papierosy?
G: Nie, chodzi o to czy macie.
NPC: Nie mamy.
G: Bo wiecie, chodzi o to, ze jakbyscie palili, to plomyk widac z daleka.
NPC: Panie, my 4 lata wojny przezyli...
G: BEZ PAPIEROSOW
------------------------------
Mg (zaperzony)/herszt banitow: " tylko bez gwaltownych ruchow booo !"
Garp: powolnym ruchem przystawiam mu topor do glowy
-------------------------------
Awantura w karczmie, gracz uciekł na piętro.
GM: Biegną na ciebie trzy dziewczyny.
G: To ja się spuszczam przez okno.
(drużyna w śmiech)
G (nieco zdezorientowany dalej niezajażył): Przy pomocy obu rąk!
----------
2 BG. jeden z przodu, drugi kilka metrow za nim przypadkowo obudzili
jakiegos weza - straznika (czy cos w tym stylu). waz zasyczal,
podniosl sie do gory i szykowal do ataku, w wypadku jakiegos naglego ruchu BG.
Chwila milczenia i niepewnosci i nagle BG2 (ten co stal za bezposrednio zagrozonym) szeptem:
- Wiesz, ostatnio czytalem, ze weze sa daltonistami...sprobuj to moze jakos wykorzystac...
---------------
[jak zneutralizować ultradźwiękowy czujnik ruchu]
Artorro: Otworzyć klapkę, dostać się do środka i w(wulg.)ić nietoperzowi.
Sesja Warhammera:
MG: Smok przeleciał pozostawiając za sobą pas spalonych krasnoludów...
--------------
G: To ty cos chrzanisz! Zacznij sensownie!
GM: Sam tego chciales! Wyskakuje na ciebie 100 zywiolakow.Co robisz?
G: Unik...
---------------
G1: Oddaj mi moją kolczugę!
G2: Oddam ci po praniu.
---------------
(po ukatrupieniu kilku orkow w jaskini)
MG: widzicie okute metalem drzwi na koncu korytarza......
G1: szukamy pulapek...
G2: odcinam reke jednego z orkow i dotykam nia klamki......
(milczenie)
G2: co sie stalo?
MG: nic......
G2: (z zadowoleniem) naprawde?
MG: drzwi nie maja klamki.......
G1:no to dotykamy reka drzwi.....
MG: nic sie nie dzieje.... w drzwiach widzicie tylko maly otwor.....
G3: (do innych graczy) znalezlismy jakis klucz?
(reszta): nie.....
G3: no to ja odrywam palec od reki orka i wkladam do dziurki.....
MG: nic sie nie dzieje.......
G3: probuje obracac palcem....
MG: palec zostaje w srodku.....
G2: popychamy drzwi.....
MG: (wyraznie znudzony) drzwi ani drgnely
G2: to ja ide po orka...... biore ze soba krasnoluda..... wzielismy orka i
ustawiamy go glowa w kierunku drzwi...... robimy szarze i walimy orkiem w drzwi
MG: sypie sie kurz w futryny i....... nic
G1: wiecie co? MG cos kreci...... sprawdzmy czy te drzwi nie otwieraja sie do srodka.....
------------------------
Gracze odwiedzają BNa - kanibala (jeszcze o tym nie wiedzą).
Bardzo zaniedbane mieszkanko
BG: - Brakuje tu kobiecej ręki.
BN: - Jest w lodówce.
-------------------------
A: czy jest tu cos co mozna ukrasc ... ? Eee ... to nie znaczy ze chce to ukrasc,
chce tylko wiedziec czy jest tu cos wartosciowego, czego nikt nie pilnuje i co mozna
byloby ukrasc ...
-----------------------
Zasadzka przy drzwiach pokoju, G1 otwiera drzwi, G2 chwyta tego kogos za drzwiami
MG (do G2): Zlapales jakas mloda dziewczyne.
G1: A jest ich wiecej...
--------------------------
MG: atakuja was dzieci
G1: rzucam w jedno łopatą, ale nie tak żeby zabić!
G2: delikatnie ukręcam mu główke.
--------------------------
Szaman podchodzi do ufortyfikowanej bramy fortu pewnej paramilitarnej organizacji, której jest członkiem
Szymon: Dobra chłopaki to ja !
MG: cisza
Szymon: ?!? Jak to #%$@# cisza? Dre się na całego: Heeej!!! Otwórzcie to ja Naki!!
MG: cisza
Szymon: Cisza? Chyba nikt ich nie zabił, żadnych śladów? No dobra to jeszcze raz sie dre
... (chwila konsternacji) ... no dobra zdejmuje z siebie niewidzialność
-----------------
Jakie obrazania zadaje pistolet? Tak malo?! A dwureczny?
-----------------
Konrad (Egrim) [do karczmarza]: Wiesz parchu co to jest ?
Karczmarz: Eee .. bełt ?
K: Dajesz to żarcie, czy mam do tego dokręcić kuszę !?!?!
-----------------
Bohaterowie próbują wepchnąć się do domu, nie mają pojęcia jaki kit wcisnąć.
Kobieta otwiera drzwi:
- Słucham?
- Jesteśmy ze szpitala położniczego.
- Przecież nie jestem w ciąży.
- To rutynowe badania.
------------------
GM: Na polu obok pługa leży szkielet konia...
G: Zepsuł się komuś undead!
--------------------
Medrzec: Widzisz, kazdy kij ma dwa konce...
Gracz [ dogryzajac Medrcowi ]: A proca
Medrzec: Proca tez ma dwa konce...
Gracz: Dwa ?!?!?!?!?!?!??!!
Medrzec: Tak... dwa konce i jeden poczatek.
-----------------------
OSTATNIE SŁOWA:
MG: Widzisz obcego, rzuca się w twoją stronę. Magazynek pulsatora jest prawie pusty... co robisz?
BG: To ja... to ja... sram w gacie!
-------------------
MG: Szarpiesz się z zapięciami twojej zbroi płytowej. Jeden z nich chyba się zaciął! Co robisz?
BG: A co mogę zrobić? Tonę sobie...
--------------------
BG1 (kleryk): Na razie go zostawię i zaatakuję ogra
BG2 (umierający): Rzężę z wyrzutem
--------------------
Las. jeden z graczy idzie na przedzie. nagle zostaje trafiony wlocznia.
upadajac krzyczy: aaaargh... chlopaki rozbroilem pulapke.
---------------------
MG:W twoją stronę leci olbrzymia kula lodu o średnicy ok3m. Co robisz?
Gracz(zabójca Magnus):zasłaniam się puklerzem...
----------------------
Zimno, cimno, brak opalu.
Krasnolud stwierdza ogólnikowo: - Jakby co, podpalimy elfa..
Jeden z elfów: - Hy hy hy..! .... KTÓREGO..??
----------------------
Gracz spuszcza sie nad przepascia bez dna na linie
MG: spociły ci się dłonie
G: Tak? to wycieram je o koszule ...taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa - MUAHAHAHAAHAHHAAHAH!!! :D , evil 24/11/02 15:24
Pelen[hehehe] wyziew[muahahaah] ;D
------
A z rekwizytami sie jeszcze nie spotkalem. :)d: || nie kradnij - rząd nie lubi
konkurencji || :P - no musze przyznac... , Holek 24/11/02 15:32
ze ubaw jakiego dawno nie mialem ;))"...here I am on The Road again..." - absolutna rewelka , 0r8 24/11/02 16:35
nie usmialem sie tak od niepamietnych czasow ;)
pozdr.
- "... spuszczam się przez okno... , snail 24/11/02 14:24
przy pomocy obu rąk" lol
A tak na marginesie, jak wygląda taka sesja gry RPG? Są jakieś rekwizyty czy jak? :-))) Nigdy nie grałem... stąd te pytanie.
pozdro ...zamknij ryja i
umieraj jak mezczyzna... - ja tez nie gralem to nie wiem , pjfox 24/11/02 14:34
ale dla mnie debest jest:
MG: atakuja was dzieci
G1: rzucam w jedno łopatą, ale nie tak żeby zabić!
G2: delikatnie ukręcam mu główke.taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa - aj, a co do przebiegu sesji, , Iza WGK 25/11/02 14:10
to sa rekwizyty:) Tylko nie miecze topory itp, nie zadne przebieranki, ale swiece, kadzidelka adekwatna (niekoniecznie nastrojowa) muzyka, zasloniete zaslony, tlumione swiatlo, kostki niekonieczne (ble..nie lubilam nigdy:), jakies karteluchy zwane czasem scenariuszem:)) Siedzi sie najczesciej w kregu i oczywiscie najwazniejszy jest MC zwany potocznie MG:) Jest po prostu tutaj BOGIEM. A reszta ma go sluchac...
Swoja droga sa sesje tak mroczne i ciezkie, ze autentyczne ciary chodza po plecach, a moja kumpela po jednej mojej grze miala koszmary w nocy:)) (a ona bynajmniej nie z takich co sie boja, bo taka grozna blackmetalowa)Wiec nie wszytkie sesje maja taki radosny charalter. Ale takie dobrze sie zapamietuje. CZasem sie zdarza, ze jak wszyscy lapią fazę, to się nie da nic posępnego poprowadzic:)) I wtedy...samo z siebie wychodzi...:)How fortunate the man with none ...
- leze, kwicze i nie moge sie ruszac ;)) , NimnuL-Redakcja 24/11/02 14:54
po prostu wszystkie (szczegolnie glowny) wypas niesamowity ;))Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach. - :)) , Chrisu 24/11/02 22:32
koza :))) /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\ - muhahah , Deus ex machine 25/11/02 09:57
kuna az mnie naszla ochota zeby w cos zagrac, az sie musze na jakas sesyjke zmowic z kumplami .-)"Uti non Abuti" - uhahaha , LooKAS 25/11/02 13:36
dawno sie tak nie usmialem.... :))I wanna suck, I wanna lick
I wanna cry and I wanna spit - ehehehe...dlugo, dlugo prowadzilam sesje:)) , Iza WGK 25/11/02 14:03
i musze przyznać że nie ma scenariuszy idiotoodpornych, dlatego podstawa u mnuie to wymyslanie na biezaco..:)
Dlatego jest to pole do popisu dla graczy, ktorzy wyszukują bugi w grze i je perfidnie wykorzystuja:))
A swoja droga, tez mam cale 3 zeszysty takich kfiatków, tylko nie puszcze tego za nic w obieg, hihi....:))
A te sa znalezione na jakims sajcie:How fortunate the man with none ... - kfiatki:)) , Iza WGK 25/11/02 14:24
ostatnie słowa
Warhammer (kampania Wewnętrzny Wróg)
MG: Widzicie jaka ściana zmienia się w wirującą ciemność, która szybko zmienia swoje mroczne kolory i zamienia się we wciągający wszystko wir.
BG: Dobra wchodzimy.
© Jakub Zawiła-Niedźwiecki
Cyberpunk2020
Dwaj SOLO, wychodzą z budynku i trzymają 3 zakładników, grożąc im działkiem akceleratorowym, w którym mają zresztą tylko jeden nabój, przed nimi w półkolu rozstawiony jest psychoskład....
"Nie strzelać mamy zakładników...."
© glock4rp
Cyberpunk2020
Ogrodzenie (na 99% pod napięciem). Przed ogrodzeniem stoi BG.
- To ja dotykam tak palcem.
© ch@ron
autorski, na podstawie Diuny
MG: Do pomieszczenia wbiega ośmiu gości i celują do Was ze swej broni.
BG: Do mnie też celują?
MG: Tak.
BG: Idę w kierunu najbliższego.
© ch@ron
Cyberpunk2020
Teren wroga. Noc. Drużyna skrada się idąc gęsiego.
MG (do ostatniego BG): Słyszysz za sobą trzask pękającego patyka.
BG: Odwracam się.
MG: Widzisz psa, właśnie się na ciebie rzuca.
BG (klepiąc idącego przed nim) mówi szeptem: Chłopaki, pies...
© ch@ron
«««
kwiatki z sesji
Warhammer
Drużyna zostaje otoczona przez wrogich łuczników:
- Rzućcie bron, ty tez śmierdzielu!
Elf szeptem do krasnoluda:
- Nazwał cię śmierdzielem ... to dobry znak.
© MrJazz
Warhammer
Potężny mag długo przesłuchuje drużynę, która podejrzewa, o udział w zaginięciu jego zwierzchnika. Sytuacja krytyczna dla drużyny. Mag (MG):
- A teraz mówcie cala prawdę!
Zfrustruwany krasnolud, na skraju cierpliwości:
- No dobra!!! Zabiliśmy tego ch..ja, i co??!!
MG: blackout
© MrJazz
Cyberpunk 2020
- Prochy? Skąd macie prochy?
- Z Twojej kieszeni.
- Ale tam były tylko paprochy.
© ch@ron
(zupełnie nie na temat, ale w trakcie sesji)
Wyniki Lotto.
Dzisiejsze numerki wygrywające to:
- "od tyłu",
- "na jeźdźca"...
© ch@ron
(też zupełnie nie na temat, ale w trakcie sesji)
Gracz 1 (trzgicznym głosem, nawiązując do piosenki aktorskiej kabaretu "Potem"):
- Nie ma jabłek...
Gracz 2 (wesoło)
- Ale wódka jest!
© ch@ron
Świat Mroku
Drużyna znajduje BN, którego mieli uwolnić.
MG: Ma związane ręce.
BG: Odcinam mu ręce.
© ch@ron
Warhammer
Jedziemy konno drogą, z daleka widzimy straż pobierającą opłaty za przejazd. Zastanawiamy się "płacić czy bić". Ktoś miał akurat kasę, poza tym śpieszyło się nam, więc zapłaciliśmy.
Pół godziny później BG, grający osiłka-przygłupa, całkiem serio zapytał:
- To co chłopaki płacimy?
© ch@ronHow fortunate the man with none ... |
|
|
|
|
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL |
|
|
|
|