TwojePC.pl © 2001 - 2025
|
 |
A R C H I W A L N A W I A D O M O Ś Ć |
 |
|
|
(OT) Dowcipy, które były :-) , zartie 27/02/03 21:26 Żeby nikt nie musiał krzyczeć, że było ;-)))
Natrafiłem ostatnio na małą kolekcję:
Stirlitz usłyszał pukanie do drzwi. Otworzył je. Za drzwiami stał kotek.
- Chcesz mleczka, głuptasku? - czule powiedział Stirlitz.
- Sam jesteś głupi! Właśnie przyjechałem z Centrali - odrzekł kotek.
--------------------------------------------------------------------------------
Dom Stirlitza okrążyli gestapowcy.
- Otwieraj! - krzyknął Muller.
- Stirlitza nie ma w domu! - powiedzial Stirlitz.
Odjechali. W ten oto sprytny sposób Stirlitz już piąty raz przechytrzył gestapo
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz, przechodząc korytarzem, jakby od niechcenia pchnął drzwi gabinetu Bormanna. Drzwi ani drgnęły. Stirlitz zatrzymał się, rozejrzał i pchnął mocniej. Bez skutku.
- Pewnie zamknięte - pomyślał Stirlitz.
--------------------------------------------------------------------------------
Wróciwszy do swego gabinetu Muller zauważył, że Stirlitz w podejrzany sposób kręci się w pobliżu sejfu.
- Co tu robicie Stirlitz? - srogo zapytał.
- Czekam na tramwaj - odpowiedzial Stirlitz.
- W porządku! - rzucił Muller wychodząc. Ale na korytarzu pomyślał: jakiż u diabła może być tramwaj w moim gabinecie? Zawrócił. Ostrożnie zajrzał do gabinetu. Stirlitza nie było.
Pewnie już odjechał - pomyślał Muller.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz idzie korytarzem kancelarii Rzeszy. Nagle widzi, że na tablicy przy drzwiach jego gabinetu wisi wielki apel o zgłaszanie się do udziału w czynie społecznym.
- Wpadłem, wszystko wiedzą - pomyślał.
Skierował się w kierunku gabinetu Mullera.
- Gratuluje poczucia humoru - powiedział - Tak, jestem agentem sowieckim!
- Dobra, dobra Stirlitz... Odmaszerować!
Po chwili Muller wykręcił numer Kaltenbrunerra.
- Czego to nie wymyśli nasz poczciwy Stirlitz - rzekł ze śmiechem - żeby się wykręcić od roboty...
--------------------------------------------------------------------------------
Podczas uroczystej akademii w dniu urodzin Hitlera dostarczono Stirlitzowi na salę depeszę.
"Stirlitz jesteście zwykła dupa!" - mogły odczytać zbyt ciekawe oczy. Ale tylko Stirlitz wiedział, że właśnie tego dnia otrzymał tytuł Bohatera Związku Radzieckiego.
--------------------------------------------------------------------------------
W stołówce berlińskiego bunkra ustawiła się długa kolejka po kiełbasę nagle sprężystym krokiem wszedł Stirlitz, omija wszystkich i kupuje od razu trzy kilogramy.
- Ale z niego cham! - syknął Bormann do Mullera. Oni jednak nie wiedzieli, ze Bohaterowie Związku Radzieckiego mogą kupować poza kolejnością.
--------------------------------------------------------------------------------
Hitler i Bormann stoją przed mapą i planują ważną akcję. Wchodzi Stirlitz z pomarańczami, wyciąga aparat fotograficzny, robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler, zdziwiony, pyta Bormanna:
- Kto to był?
- Stirlitz, radziecki szpieg.
- Czemu go nie aresztujesz?
- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz wszedł do kawiarni Elefant.
- To Stirlitz. Zaraz będzie zadyma - powiedział jeden z siedzących przy stole.
Stirlitz wypił kawę i wyszedł.
- Nie - odpowiedział drugi - to nie on.
- Jak to nie!? To Stirlitz!!! - krzyknął trzeci. Zaczęła się zadyma.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz na popijawie u Muellera mocno przeholował. Następnego dnia, żeby rozwiać wątpliwości, wchodzi do gabinetu Mullera i pyta:
- Słuchajcie, czy domyśliliście się po wczorajszym, że jestem radzieckim agentem?
- Nie - przyznał Muller. Stirlitz odetchnął z ulgą.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz, spacerując nad brzegiem jeziora, ujrzał ludzi z wędkami.
- Wędkarze - pomyślał Stirlitz.
- Pułkownik Isajew - pomyśleli wędkarze.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz szedł w ciemnościach. Z boku mignął cień.
"To Borman" - pomyślał Stirlitz.
"Tak, to ja" - pomyślał Borman.
--------------------------------------------------------------------------------
- Stirlitz, ile jest dwa razy dwa? - zapytał Muller.
Stirlitz wiedział, że Muller też wie, ale nie wiedział, czy Centrala wiedziała, więc musiał milczeć.
--------------------------------------------------------------------------------
Hitler dzwoni do Stalina:
- Czy wasi ludzie nie brali z mojego sejfu tajnych dokumentów?
- Zaraz to wyjaśnię... Stalin dzwoni do Stirlitza:
- Isajew, braliście z sejfu Hitlera tajne dokumenty?
- Tak jest, towarzyszu Stalin.
- Odłóżcie je natychmiast! Ludzie się denerwują!
--------------------------------------------------------------------------------
Mueller wiedział, że Rosjanie, zamieszawszy cukier, zostawiają łyżkę w szklance z herbatą. Chcąc sprawdzić Stirlitza, zaprosił go do siebie na herbatę. Stirlitz wsypał cukier do szklanki, zamieszał, wyjął łyżeczkę, położył ją na spodeczku, po czym pokazał Muellerowi język.
--------------------------------------------------------------------------------
Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy. Staje przed biurkiem i patrząc prosto w oczy Bormanna wykonuje jakieś dziwne gesty. W końcu mówi:
- Słonie idą na północ, a wołki zbożowe podążają ich śladem.
Bormann patrzy na przybysza z wyraźnym niesmakiem:
- Gabinet Stirlitza jest piętro wyżej - odpowiada
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz szedł lasem. W dziupli jednego z drzew zobaczył duże żółte oczy.
"Dzięcioł" - pomyślał Stirlitz.
"Sam jesteś dzięcioł" - pomyślał Borman.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz spacerował po dachu kancelarii Rzeszy. Nagle poślizgnął się, upadł i tylko cudem zahaczył o wystający gzyms, unikając upadku z dużej wysokości. Następnego dnia cud posiniał i obrzękł.
--------------------------------------------------------------------------------
Gestapo obstawiło wszystkie wyjścia, ale Stirlitz ich przechytrzył. Uciekł przez wejście.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz pojechał na wielką akcję w Alpy francuskie. Bladym świtem wyszedł przed schronisko, wyjął lornetkę i popatrzył przed siebie. Zobaczył mężczyznę z deskami na nogach i z kijkami w rękach.
- Pewnie to narciarz - pomyślał Stirlitz.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz szedł ulicami Berlina, coś jednak zdradzało w nim szpiega: albo czapka-uszanka, albo walonki, a może ciągnący się za nim spadochron?
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz poszedł do lasu, ale ani borowików, ani podgrzybków, ani nawet opieniek nie było.
- Pewnie nie sezon - pomyślał Stirlitz, siadając w zaspie.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz szedł lasem na spotkanie z łącznikiem. Nagle z prawej w krzakach usłyszał dziwny odgłos - ni to syk, ni świstanie. Nie ociągając się, Stirlitz wystrzelił cały magazynek. Rozsunął potem krzaki i pomyślał:
"Biedny łącznik - już nie nauczy się gwizdać".
--------------------------------------------------------------------------------
...
Odcinek 333. Stirlitz myśli.
--------------------------------------------------------------------------------
Kolejny żart - tym razem o tematyce kąpielowej
Esesmani poszli się kapać. Stirlitz zdejmuje mundur, a pod mundurem ma czerwony podkoszulek z sierpem i młotem.
Müller: - Skąd macie taką koszulkę, Stirlitz?
- A, to żona mi podarowała w dzień Armii Radzieckiej - odpowiedział Stirlitz i pomyślał: "Czy aby nie powiedziałem za dużo?".
--------------------------------------------------------------------------------
Telegram
Stirlitz otrzymał telegram: "Jeśli nie zapłacicie za energię elektryczną, wyłączymy wam radiostację".
--------------------------------------------------------------------------------
W restauracji
Stirlitz zamówił w restauracji rybę. Zaczął ją jeść widelcem i nożem. Stirlitz wiedział, że tak robić nie należy, ale nagle poczuł wielką tęsknotę do ojczyzny.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz wchodzi do gabinetu Müllera:
- Nie chciałby pan pracować dla radzieckiego wywiadu? - pyta. - Nieźle płacą.
Zszokowany Müller patrzy podejrzliwie. Stirlitz zmieszany kieruje się w kierunku drzwi. Przystaje:
- Nie ma pan przypadkiem aspiryny? - pyta. Wie, że ludzie zapamiętują tylko koniec rozmowy.
--------------------------------------------------------------------------------
Rocznica Rewolucji Październikowej. Stirlitz wkłada czerwonoarmijską czapkę, chwyta czerwony sztandar i maszeruje korytarzem Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, śpiewając Międzynarodówkę. Nagle przystaje, twarz mu tężeje.
- O mały włos nie zostałem zdekonspirowany. - mówi, schroniwszy się w swoim gabinecie.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz z Plejshnerem szli ulica i omawiali plan przyszlej operacji. Nagle padl strzal i Plejshner z jekiem osunal sie na ziemie. Stirlitz obejrzal sie w jedna strone - nikogo, potem w druga - tez nikogo.
- Pewnie mi sie wydawalo - pomyslal.
--------------------------------------------------------------------------------
Szybkosciomierz samochodu Bormanna pokazywal 80 km/h. Obok szedl Stirlitz udajac ze nigdzie sie nie spieszy.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz sie zamyslil. Spodobalo mu sie to, wiec zamyslil sie jeszcze raz.
--------------------------------------------------------------------------------
Muller, wygladajac przez okno, ujrzal podazajacego gdzies Strilitza.
"Dokad on idzie?" - pomyslal Muller.
"Nie twój zasrany interes" - pomyslal Stirlitz.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz, co jest lepsze: radio czy gazeta? -zapytal podejrzliwie Mueller.
- Gazeta, w radio nie zawiniesz sledzia - odparl spokojnie Stirlitz.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz szedl przez Reichstag pijany w trzy dupy i w rozchelstanym mundurze. Dzis, 23 lutego, w dniu Armii Radzieckiej, chcial wygladac jak prawdziwy radziecki oficer.
--------------------------------------------------------------------------------
W dniu Swieta Majowego Stirlitz zalozyl czapke czerwonoarmisty, chwycil czerwony sztandar i przemaszerowal sie po korytarzach Biura Bezpieczenstwa Rzeszy spiewajac miedzynarodówke i inne rewolucyjne piesni. Jeszcze nigdy nie byl tak blisko wpadki.
--------------------------------------------------------------------------------
"Gratulujemy urodzenia syna" - przeczytal Stirlitz zaszyfrowana depesze.
Rozczulil sie. Przeciez juz dwanascie lat mija, jak opuscil ojczyzne...
--------------------------------------------------------------------------------
- Stirlitz, ile jest dwa razy dwa? - zapytal Müller.
Stirlitz wiedzial, wiedzial równiez ze Müller tez wie, ale nie wiedzial, czy Centrala wiedziala, wiec musial milczec.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz kopnieciem otworzyl drzwi i na palcach, cichutko zblizyl sie do czytajacego gazete Müllera.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz wolnym krokiem zblizyl sie do lokalu kontaktowego. Zapukal umówione 127 razy. Nikt nie otworzyl.
Po namysle wyszedl na ulice i spojrzal w okno. Tak, nie mylil sie. Na parapecie staly 63 zelazka - znak wpadki.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz ukradkiem karmil niemieckie dzieci.
Od ukradka dzieci puchly i umieraly.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz zobaczyl jak banda wyrostków pompuje kota benzyna. Kot wyrwal sie, przebiegl kilka metrów i upadl.
- Widocznie benzyna sie skonczyla - pomyslal Stirlitz.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz z trudem otworzyl oczy i pomyslal: Jezeli jestem u nich to sie nazywam Standartenfurer Stirlitz, a jezeli u nas to pulkownik Isajew...
Rozmyslania przerwal mu pochodzacy jakby z niebytu glos:
- Ale sie wczoraj napiliscie towarzyszu Tichonow.
--------------------------------------------------------------------------------
Wojna. Do drzwi Stirlitza podchodzi tajny łącznik. W umówiony sposób stuka w drzwi, a potem podaje ustalone wcześniej hasło:
- Czy tu wysyła się ludzi w kosmos?
Głos zza drzwi odpowiada:
- Stirlitz mieszka piętro wyżej. Ale i tak nie ma go teraz, bo wziął bombę i poszedł wysadzać most w powietrze.
--------------------------------------------------------------------------------
Stirlitz i Kathe spaceruja po parku. Nagle padaja strzały.
Kathe pada.
Krew tryska.
Stirlitz, polegajac na swym instynkcie, momentalnie zaczyna cos podejrzewać.Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem - to co lubie , bartek_mi 27/02/03 21:39
stirlitz jest git
moje typy = spadochron, instynkt i koncentracja na ostanim zdaniudzisiaj jest jutrzejszym wczoraj - hehe , ViS 27/02/03 22:08
swietny dobor - same najlepsze :)I will not buy this record - it is
scratched. - massssakra :) , DiThor 27/02/03 23:07
stirlitz rox :)Being defeated is only temporary condition
Giving up is what makes it permanent - heh , GULIwer 27/02/03 23:26
ciekawe czy powtórzą bo Klos po raz 102 to juz mi sie zaczyna powoli nudzić ;) moze jakąś petycje by wysłać ???I'm only noise on wires - tia, petycję ... , Agnes 28/02/03 08:25
odpowiedzą tak jak z Sondą było : 400 zł za kasetę z 1 odcinkiem :)Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
Fizyk, a to jego Meta...
- kolejny długosz ??? , JasioWP 28/02/03 07:00
Takie długie posty są BEZNADZIEJNE- wole , ViS 28/02/03 12:35
dlugie i ciekawe niz... wilki :)I will not buy this record - it is
scratched.
- zajebiste , Lukx 28/02/03 09:02
:)))))))... geniusz ludzki jest ograniczony ,
a głupota ludzka nie ... - the best , grzelcio 28/02/03 10:02
mam nadzieję, że w TV będą powtórki.www.grzelcio.prv.pl
Moja storna domowa - krótko,
zwięźle i na temat. - great :) , Auror 28/02/03 15:41
___portnicki.com
+++++++++++++
portnicki@gmail.com |
|
|
|
 |
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2025, TwojePC.PL |
 |
|
|
|