Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » DJopek 23:18
 » rooter666 23:17
 » PiotrexP 23:17
 » wrrr 23:14
 » XepeR 23:07
 » Kenny 23:03
 » waski 22:59
 » okobar 22:57
 » Dexter 22:53
 » kemilk 22:47
 » ulan 22:37
 » stefan_nu 22:36
 » biEski 22:34
 » GLI 22:30
 » ini1 22:27
 » ziemoone 22:25
 » JE Jacaw 22:23
 » Mademan 22:22
 » patinka 22:19
 » rulezDC 22:19

 Dzisiaj przeczytano
 29543 postów,
 wczoraj 24667

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2025
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

[OT] Pierwszy miesiąc pracy informatyka , zielnet 14/03/03 08:53
Ciekaw jestem co robiliście przez min. pierwszy miesiąc pracy na stanowisku informatyka ( branza dowolna).
Jak wszystko bedzie ok (oby nie zapeszyć) za 2 tyg ide do takiej roboty! Od czego zacząć, o co zadbać szczególnie , itp.

  1. przyzwyczajasz się do pracy , pjfox 14/03/03 08:55
    pokazują ci co i jak, poznajesz ludzi itd.
    badanie terenu obustronne

    taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

  2. bardzo wazne... , Holek 14/03/03 08:56
    i nieodzowne w tej pracy sa:

    Wygodne krzeslo i cos pod glowe, zeby blat nie odksztalcal twarzy podczas spania..
    Kawa... Kawa... Kawa... i ekspes do tej kawy....
    Drzwi! W serwerowni MUSZA byc drzwi - NIEPRZEZROCZYSTE!!! - informatyk musi moc sie skoncentrowac (chocby na .... kawie... kawie.. kawie...)

    Reszta sie jakos ulozy...:)

    "...here I am on The Road again..."

    1. Coraz bardziej... , Sith 14/03/03 16:47
      ...mi się podoba zawód na który chce się uczyć :)))

  3. zależy ilu was będzie... , PrzeM 14/03/03 09:00
    ...jak przychodziłem do firmy 3 lata temu na samodzielne stanowisko po jakimś tam leserze, to przez 3 miesiące zapierdzielałem jak dziki obsługując wszystko i wszystkich - od Excela przez drukarki do maszyn na produkcji sterowanych włoskim NT. Jechał po mnie każdy bo myślał że wolno. Po jakichś 6 miesiącach ustawiłem sobie ludzi, poblokowałem Internet, Kaazy Imeshe, wprowadziłem legalizację softu - od roku nikt mnie nie lubi, dzwonią tylko jak się monitor zapali, resztę próbują rozwiązywać sami. Moja rada - nie spoufalaj się z nikim, jesteś informatykiem i to ty masz mieć łatwo i święty spokój - user ma pracować i nic więcej. Dobry informatyk to taki który nie ma po co wychodzić z kanciapy przez 8 godzin dniówki...
    PS.1 godzina u mnie właśnie kija -0 nikt nie zadzwonił. Boją się hyhyhy
    PS.2 Choćby ci robili laskę, nie udostępniaj nic ponad to co potrzebują :)

    PrzeM

    above the mind - powered by meat...

    1. popieram , McRabbit 14/03/03 09:03
      mnie nie cierpia, dalem im do podpisu oswiadczenia o legalnosci, wywalilem mp3 :-), nie inslalowalem kart dzwiekowych, zadnych dodatkow,

      stalem sie okropny dzieki PrzeMowi - to on mnie natchnal
      kiedys latalem robilem wszystko od reki teraz jak ktos potrzebuje jakis arkusz kalkulacyjny mowie mu ze zrobie za 2 tygodnie i spoko

      pozdrawiam

      rabbit@dobrze.robi.to :-))

      1. arkusz arkuszem , bwana 14/03/03 09:12
        jesli masz w zakresie obowiazkow zarzadzanie siecia lokalna, konfigurowanie kompow itp. to chyba oczywiste jest, ze (w normalnej firmie) mozesz powiedziec: "robienie arkusza nie nalezy do moich obowiazkow". zasadniczo - duzo ludzi w swoich CV pisze: "dobra znajomosc ms office" - wiec ... niech sie nia wykaza.

        "you don't need your smile when I cut
        your throat"

    2. eee... , bwana 14/03/03 09:09
      Dzial IT w wiekszosci branz to dzial ewidentnie uslugowy (utylitarny) - jednym slowem ma zaspokajac potrzeby tych dzialow firmy, ktore realizuja prace zwiazane ze statutowa dzialalnoscia tej firmy.
      Oczywiscie - pracownicy adminom (krotko mowiac) truja dupe notorycznie - ale to prawidlowy podzial rol w przedsiebiorstwie. firma zatrudnia admina, bo jej pracownicy nie znaja sie na informatyce - admin zatrudnia sie w firmie bo firma ma pieniadze a on nie.

      Co do definicji dobrego admina - zgadzam sie (pod warunkiem, ze jego swiety spokoj wynika z umiejetnosci, doswiadczenia itp. a nie z "wytresowania" innych pracownikow)

      ad PS2. nie traci Ci to, wybacz, lekkim faszyzmem?

      "you don't need your smile when I cut
      your throat"

      1. jasne... , PrzeM 14/03/03 09:24
        ...ale znajdziesz lepsze wyjście?

        PrzeM

        above the mind - powered by meat...

        1. lepsze wyjscie opisal ponizej Sas i nie moge sie z tym nie zgodzic , bwana 14/03/03 09:30
          robic wszystko co do czlowieka nalezy i jednoczesnie wylacznie to, do czego jest sie zobowiazanym. wiem, to nie zawsze jest mozliwe, to ideal do ktorego nalezy sie zblizac;-D

          "you don't need your smile when I cut
          your throat"

          1. no różne są szkoły... , PrzeM 14/03/03 10:07
            ...moja jest oparta na kulcie jednostki i władzy absolutnej ;)
            po,

            PrzeM

            above the mind - powered by meat...

  4. zapomnij o słowach: , XTC 14/03/03 09:11
    "niemożliwe"
    "to się nie da"
    "to jest bez sensu"
    "to tylko chwila moment"
    "to trywialne" /u mnie dowcipy o mnie i moim "trywialne" opowiadali:)/
    "zaraz to zrobię"
    "tak, to rzeczywiście proste więc zrobię już" - wystarczy, że nazbiera Ci się 10 takich rzeczy zanim dojdziesz do swego kompa - o czymś tam zapomnisz albo telefon bo "sprawa niecierpiąca zwłoki" i masz już opinię "gołosłownego" ...
    a reszta?... :) tak jak chłopaki piszą...

    Linux

  5. ważne... , Sas 14/03/03 09:25
    zapoznaj się dokładnie co do ciebie należy i nie idz nikomu na rękę, niedaj poznać że umiesz zrobić coś w 10min z czym ktoś męczy się już cały dzień (to jego problem nie twój), jeśli już koniecznie chcesz komuś pomóc poza zakresem swoich obowiązków to zawsze jawnie oczekuj czegoś w zamian. Ludzie zapominają w mgnieniu oka (dosłownie).

    Jak zaczniesz robić coś poza swoje stanowisko, mimo iż to wydaje się głupotą i masz chwile czasu to już tak zostanie i w pewnym momencie ilość obowiązków zacznie narastać lawinowo łącznie z twoim wizerunkiem iż nie możesz się wyrobić a przecież siedzisz przed monitorem i się obijasz.

    Ja dałem się tak wrobić (pierwsza poważniejsza praca) więc ty niepopełniaj moich błędów.
    pozd. Sas

    1. ta... , XTC 14/03/03 10:00
      był nawet na boardzie przytaczany taki zestaw słynnych zasad dotyczących pracy...
      i jedna z nich właśnie brzmiała "jeśli zrobisz z własnej woli cokolwiek choć raz - zostanie to przyjęte jako Twój nowy obowiązek"...
      Z drugiej strony gdy rzeczywiście widzisz, że mógłbyś coś zrobić - przemyśl to najpierw zanim jeszcze przed zdjęciem płaszcza będziesz chciał pomóc rozwiązać - ustal, że rzeczywiście, możesz to zrobić ale to a tamto...

      jak w Dilbercie ... "no proszę w sumie to i za dużo nie zrobione ale jak ładnie podsumowany i obliczony czas pracy"...
      coś w tym jest... ja czuję, że jeszcze nie dojrzałem do prawidłowego podejścia i daję się wpędzać czasem w maliny...
      choć fakt, że tam gdzie teraz pracuję mniej tego jest... a praca admina jest nad wyraz podatna na takie zjawiska...

      Linux

      1. ja się ciągle uczę... , Sas 14/03/03 10:25
        nadal daje się wrobić w maliny, ale już coraz mniej...

        no cóż...

        wychowano mnie, aby pomagać innym bezinteresownnie. Prawde mówiąc lubie pomagać innym nieoczekując nic w zamian (każdy ma coś takiego w swojej formie, kto niewierzy niech spróbuje zdefiniować boarda :P), ale człowiek podświadomie umacnia swoje oczekiwania wobec danej osoby jako człowieka, który nieodmówi pomocy w razie problemów. Tyczy się to również zapłaty, której niemoge przyjąć np. ostatnio za poprawienie wtyczki od monitora (skrócenie kabla i ponowne zarobienie wtyczki, bo się kable przetarły). Jeśli musiałbym wymienic trafopowielacz lub przynajmniej tranzystor min sterujący, to pobrałbym stosowną zapłatę.

        no cóż...

        teraz muszę się nauczyć, iż niewszyscy są wielkoduszni i jak mawia mój kolega (słowa wymawiane dosłownie :D): "funfel is funfel, bisnes is bisnes". Innym słowem jak w gre wchodzi kasa to daruj sobie bezinteresowność.

        pozd. Sas

  6. szkolenie... , Umek 14/03/03 09:40
    szkolenie, szkolenie, szkolenie...
    Generalnie wejście w środowisko w jakim masz się poruszać jak już zaczniesz pracować a nie próbować pracować...

  7. jak was czytam , capri 14/03/03 09:48
    to mi sie noz w kieszeni otwiera, a jakbym dorwal "krolika" ktory mi nie instaluje dzwiekowki... cale wasze szczescie ze macie do czynienia z biurwami - w mojej firmie szybciutko byscie sie nauczyli szacunku, a moj admin omija mnie szerokim lukiem zalatwiajac wszysko od reki... Respect "panowie administratorzy"... :PPP

    Quidquid latine dictum sit,
    altum videtur

    1. to u was w pracy , Micky 14/03/03 10:02
      siakiś cienki boluś za admina robi.

      1. powiedz mi , capri 14/03/03 10:21
        gdzie pracujesz, a ja Tobie jakim jestes adminem :PPP majac pod soba tylko "panie Zosie" mozesz cfaniakowac - ten numer moze nie przejsc kiedy wszyscy userzy to technicy/specjalisci, co niektorzy po kursach Cisco, a Twoja odpowiedz "wkrotce" oznaczalaby "wkrotce dostaniesz obiegowke" :P

        Quidquid latine dictum sit,
        altum videtur

        1. technicy, specyjaliści ... , Micky 14/03/03 10:32
          a admin najczęściej jest jeden.

          Powiem ci tak - to polska specyfika wpieprzać się czyjś ogródek, nawet jak się ma wykształcenie lub umiejętności należy pilnować własnego nosa, ewentualnie zostaje kapownictwo do szefa (fuj).

          Jak ktoś kończył Cisco to nie znaczy, że zna się na NT/2000/XP lub Novell-u, poprostu zna się na konfiguracji i zarządzaniu urządzeniami Cisco i już.

          Ja mam u siebie samych mgr i dr i w kaszę nie dam sobie dmuchać.

          1. zapraszam do posta , capri 14/03/03 11:09
            pana adje - jak dla mnie tam jest przedzial do ktorego Cie klasyfikuje. teraz odwracasz kota ogonem i probujesz mi wmowic jacy to biedni sa ci admini. przeczytaj swoje wypowiedzi: od "wkrotce", poprzez "dzialalo" do "admin najczęściej jest jeden" i "polska specyfika wpieprzać się czyjś ogródek". w nic sie nie wpieprzam i nikt nikogo nie "kapuje" (rotfl, gdzie pracujesz chlopcze), ale czasem wasze zadufanie w siebie i robienie z innych idiotow jest wrecz zenujace (przekierowanie na portiernie). jak dla mnie EOT.

            Quidquid latine dictum sit,
            altum videtur

            1. to ja mam pytanie do usera , Micky 14/03/03 11:16
              co odpowiada na pytanie admina dlaczego (na przykład) w tray-u tańczy sobie taka fajna laska a komputer usiłuje na chama połaczyć się z Tajwanem przez modem którego nie ma.

              Na takie pytanie standardowe odpowiedzi usera to:
              1. nie wiem
              2. nie siedziałem przy komputerze od wczoraj, a wczoraj działało
              3. ktoś to zrobił
              4. to chyba pan (admin) coś zmieniał
              5. to wina Gatesa
              6. może wirus ?!
              7. chyba mi się ktoś na komputer włamał
              8. a czy to wogóle jest mój komputer

              itd.

              1. nie, to user ma pytanie do admina , bwana 14/03/03 11:19
                dokladnie takie, jak napisales.

                "you don't need your smile when I cut
                your throat"

                1. nie, pytanie usera będzie takie , Micky 14/03/03 11:31
                  dlaczego ja chcę wysyłać faks przez modem, skoro ja nie chcę wysyłać faksu, co to się stało, zmieniał pan coś??????

                  1. ciekawe, jakie Ty bedziesz , bwana 14/03/03 12:26
                    farmazony opowiadal kiedy dzial ksiegowosci zapyta sie o Twoje konta kosztowe albo czy moga stornowac Twoja ostatnia fakture. Zrozum - oni sie znaja na tym co robia i Ty sie znasz na tym co robisz.

                    "you don't need your smile when I cut
                    your throat"

                    1. pudło , Micky 14/03/03 14:40
                      czasem robię analizy zysków i strat, bilanse i takie tam

                      1. no wiec tym razem pudlo, ale i tak nie znasz sie na wszystkim , bwana 14/03/03 14:59
                        ...

                        "you don't need your smile when I cut
                        your throat"

                        1. na wszystkim nie ale podobno , Micky 14/03/03 15:09
                          czasem na kobietach

                          1. w takim razie przekwalifikuj sie z admina , bwana 14/03/03 17:09
                            na rajfura:P no offence;-D

                            "you don't need your smile when I cut
                            your throat"

              2. wlasnie o to chodzi... , capri 14/03/03 12:44
                to co opisales to uogolnienie wizerunku usera - masz stycznosc z "pania Zosia" i tak dla Ciebie wyglada user. Moj punkt widzenia to admin ktory jest "wiecznie zawalony robota" - nie kupuje tego, bo jak raz wiem jak to wyglada z obo stron. Widac z tego ze masz userow za idiotow i pewnie z takimi pracujesz. Nie ma sie co obrazac, sami kreujecie swoj wizerunek i nie miejcie teraz wielkich pretensji ze "jak Cie widza, tak Cie pisza" (czy jakos tak). Dobry admin nie powinien miec nic do roboty, a troche szacunku do usera by sie przydalo, bo niejednokrotnie mogliby i Was czegos nauczyc. NIe bede komentowal "sztucznych" awarii, czy odlaczanie kart muzycznych (BTW: ciagle mnie ciekawi co jest zlego w kartach muzycznych? ze poslucham muzy?), rozumiem blokowanie komunikatorow (BTW: i tak to obszedlem - uzywam gg przez www), ale jeszcze raz powtorze - nie zawsze macie doczynienia z idiotami, a stosujac co niektore "zagrywki" sami na takich wychodzicie.

                P.S. uderz w stol, a nozyce sie odezwa :PPP

                Quidquid latine dictum sit,
                altum videtur

                1. masz szcescie , Jumper 14/03/03 12:56
                  bo w niektorych firmach prowadzi sie restrykcyjna polityke, ze zadne komunikatory ani czaty nie dzialaja...moge np.dac dostep do internetu kazdej osobie w firmie, ale nie bo po co w pracy sie pracuje a nie gada o dupie marynii. FDD/CD poblokowane, wiekszosc sprzetu nie ma k. muzycznej, ew. nie jest zainstalowana.. i basta, co ja sie bede przejmowal... jak chca posluchac muzyki to maja na to czas w domu. A z CD i FDD. przynajmniej nie musze sie przejmowac licencjami wystarczy tylko kilka. Dane z zewnatrz/ na zewnatrz wyplywaja tylko z mojego kompa

                  "Łatwiej wybaczyć wrogowi niż
                  przyjacielowi"
                  William Blake

                  1. oczywiscie , Jumper 14/03/03 12:57
                    chodzi o licencje antyvirusów

                    "Łatwiej wybaczyć wrogowi niż
                    przyjacielowi"
                    William Blake

                  2. nie zrozumiales do konca , capri 14/03/03 13:08
                    u nas tez zadne komunikatory nie dzialaja - php+mysql i mam gg przez www :P

                    Quidquid latine dictum sit,
                    altum videtur

                2. a co powiesz na sytuację... , XTC 14/03/03 12:57
                  gdy userzy Cię proszą... a kierownictwo mówi, żeby odłączyć i nie tłumaczyć ludziom dlaczego?... - mówię o karcie audio...
                  jeśli nie jest wymagana do pracy to nie widzę zasadności instalowania...
                  różnie się dzieje...

                  Linux

                  1. powiem tak , capri 14/03/03 13:11
                    jezeli "gora" daje taki prikaz, to nie ma o czym gadac, ale z postow wynika, ze "pan i wladca administrator" nie odpala kart na zasadnie "nie bo nie", nie bedzie chlam muzyczki sluchal, bo maja wpisywac fakturki i nie przeszkadzac adminowi w piciu kavki. :PPP

                    Quidquid latine dictum sit,
                    altum videtur

                    1. a wszechwiedzący user... , XTC 14/03/03 13:14
                      zawsze powie "bo pan i władca"...
                      i finał... więcej drążyć nie będę bo widzę, że nie ma potrzeby...

                      Linux

                      1. a ja siedze i mam total beke , capri 14/03/03 13:44
                        nie bierz moich postow zbyt personalnie :PPP Wasza (czyt. adminow) dzialka jest ustawienie sobie userow, moja nie dac sie ustawic. Pewnie gdybysmy pracowali razem bys chcial mnie ustawic, ja pewnie bym sie nie dal, ale to tylko rozwazania akademickie. Tak czy inaczej wyloozuj szelki (pivko bro) i zrob przekierowanie na portiernie - mi to gance gal, dla mnie wazne jest to, ze moj admin chodzi tak jak ja chce, a jaki ma podejscie do innych to juz mi lata :D chill out...

                        Quidquid latine dictum sit,
                        altum videtur

                        1. no... kurde... , XTC 14/03/03 13:47
                          "bo nie ma potrzeby" wcale nie miało oznaczać nic obraźliwego ani oznaczać mojej irytacji czy cuś... ot po prostu uważam, że koledzy dostatecznie temat wyczerpali a reszta to i tak indywidualne sytuacje i konfrontacje...

                          ...jak się okaże, że jutro nie muszę pracować to będzie chill total... :)

                          Linux

                3. proponuje zostac adminem , McRabbit 14/03/03 13:58
                  na chwile i dostac do konfiguracji kompa z modemem 3 drukarkami , modulem czytania kart magnetycznych, programem do bakow 2 szt. na roznych bazach sql, do tego jakis wynalazek do czytania kart in/out, i kilka roznych zabawek, do tego plyta na via 693 i celek 600, to jak ci ktos powie wsadz mi jeszcz sb128 to eksplodujesz , oczywiscie wszystko na 98 z 4 progamami dosowymi o roznych wymaganaich i schizach

                  pozdrawiam

                  rabbit@dobrze.robi.to :-))

                  1. eeee... nie chce... , capri 14/03/03 14:17
                    jeszcze by mi sie trafil jakis upierdliwy capri ^^

                    Quidquid latine dictum sit,
                    altum videtur

                4. chyba masz na imię Zosia co! , Micky 14/03/03 15:03
                  a poważnie to czy kiedykolwiek instalowałeś lub konfigurowałeś system sieciowy, czytałeś dokumentację techniczną lub podręczniki administratorskie dla certyfikantów, jeżeli byś takie kniżki czytał to wiedziałbyś, że admin jest nadzorcą sieci w pojęciu nie niewolnika i sługi uniżonego. Nadzoruje nie tylko sprzęt i oprogramowanie ale również prawa dostępu do danych (łącznie z ich udzielaniem lub odbieraniem), drukarek i usług sieciowych - czyli w skrócie jest bogiem dla userów i basta. A politykę zabezpieczenia sieci i danych admini uzgadniają nie z userami czy "panią Zosią" a zarządem firmy i nie muszą się z tego przed innymi tłumaczyć ponieważ są za bezpieczeństwo odpowiedzialni swoim stanowiskiem w firmie.

                  1. masz chyba jakis kompleks... , capri 14/03/03 16:36
                    pozwole sobie zacytowac Ciebie:
                    "1. wkrótce - standardowa odpowiedź dla usera na termin rozwiązania problemu - oznacza w zależności od facjaty natręta od 1 do 4 godzin.
                    2. działało - delikatna sugestia że właśnie jakiś kapucyn "usprawnił" system lub oprogramowanie."
                    i jeszcze:
                    " Dlatego zalecane są "kontrolowane awarie" raz na jakiś czas najlepiej tak żeby nie było na admina - np. brak internetu - winny dostawca ISP."

                    i z tym "walcze", a nie podwazam Twoje kompetencje. Twoja dzialka jest administrowanie sieci, moja inne sprawy (o ktorych nie masz pojecia) kompletnie z tym nie zwiazane. Na szacunek trzeba sobie zasluzyc i moze dla p.Zosi jestes KIMS i robisz na niej wrazenie, ale takimi textami jak powyzej u mnie szacunku nie wzbudzasz. Zaczynasz od "wkrotce" z oczekiwaniem 4h, a konczysz na "dokumentacji technicznej" (cokolwiek to znaczy, bo bardziej niejasnego pojecia nie znam) - malo konsekwencji i wiele sprzecznosci. A zdaniem " jest bogiem dla userów i basta" przyprawiles mnie o bolesny upadek z krzeselka... ze smiechu... Daj se na looz bo dyskusja jalowa, i nie widze szans na przekonanie mojej skromnej osoby. Napij sie przy weekendzie pivka, pomysl o babce w domu, a nie na sile strasz mi sie wmowic ze jestes zajebisty (BTW: to ja jestem zajebisty ^^). peace bro...

                    Quidquid latine dictum sit,
                    altum videtur

                    1. kompleks to masz ty , Micky 14/03/03 17:00
                      bo ja mówię bezosobowo.

            2. a ja zapraszam do mojego posta... , XTC 14/03/03 11:30
              jak już tak chcesz bardzo się policytować ;]

              Linux

  8. dwa słowa kluczowe , Micky 14/03/03 10:00
    1. wkrótce - standardowa odpowiedź dla usera na termin rozwiązania problemu - oznacza w zależności od facjaty natręta od 1 do 4 godzin.
    2. działało - delikatna sugestia że właśnie jakiś kapucyn "usprawnił" system lub oprogramowanie.

    Poza tym zanim się zatrudnisz domagaj się zakresu obowiązków - nie we wszystkich firmach jest to normą.

    Pamiętaj też że jak nic się nie psuje przez 6 miechów jesteś wzywany na dywanik z pytaniem: co pan robi w naszej firmie? Dlatego zalecane są "kontrolowane awarie" raz na jakiś czas najlepiej tak żeby nie było na admina - np. brak internetu - winny dostawca ISP.

    To tak zgrubsza. Jeżeli chodzi o spoufalanie się to dobrze jest żyć w zgodzie z księgową (najlepiej główną), kadrową i jeżeli ekstra laska to z sekretarką szefa. Dlaczego - sam sobie dopowiedz.

    1. co do życia w zgodzie - tak jest! , PrzeM 14/03/03 10:09
      ...kadry, księgowość i liczba dodatkowa - u mnie jest to koleżanka z zakupów :)

      PrzeM

      above the mind - powered by meat...

  9. mój pierwszy miesiąc... , resmedia 14/03/03 10:08
    to było oswajanie AT286/1MB RAM/HDD 40MB i tłumaczenie instrukcji do drukarki Star LC-20... Heh, to se ne vrati :-)

    desipere est juris gentium

    1. tak z tgo co wiem to sprzęt t głównie 486 (!!!) , zielnet 14/03/03 10:13
      ale i są lepsze typu PII

  10. dużo zależy co to za firma i kto tam pracuje... , XTC 14/03/03 10:09
    mam obraz z czasów gdy w banku pracowałem jako informatyk...
    mordęga - większość ludzi "skazana na pracę na komputerze" - nie mówiąc już o potrzebie znajomości oprogramowania bankowego od strony merytorycznej...
    co innego np. jak patrzę na adminów teraz w pracy...
    my ich nie prosimy o pomoc "jak to a to zrobić w protelu" czy innym kompilatorze - oni nie muszą wręcz nie powinni tego wiedzieć... po prostu sieć ma działać, mamy mieć możliwość logowania się normalnie i korzystania z zasobów ... that's it...
    co innego gdy jest to taki bank - zupełnie niefajna robota jeśli nie interesują Cię szczegóły bankowości...

    Linux

  11. U mnie tak pracujacy informatyk jakiego obraz jest kreowany w postach, , adje 14/03/03 10:20
    choćby był najlepszy, to nie zagrzałby w firmie miejsca nawet 5-ciu minut. Oczywiście każdy informatyk (ten zaliczajacy już poprzednio kilka firm szczególnie) usiłuje dokładnie tak postępować jak opisują koledzy. To zawodowa cecha wygodnictwa związanego charakterologicznie z tym zawodem, niekoniecznie poparta pracowitością, wiedzą i inteligencja, a o taki obraz swojej grupy zawodowej informatycy szczególnie dbają. Im mniej umie, to wygodniej mu tworzyć obraz podwórkowego groźnego psa nie wychodzącego ze swojej budy (kanciapy) i tylko odszczekujacego od czasu do czasu, by stworzyć pozory stróżowania. To smutna prawda o pracy informatyków. Dlatego tak wielu myślących amatorów robi nie tak znów głupie kawały informatykom. Byłem świadkiem wielu sytuacji gdy informatyk uważający się za GURU miejscowych profesjonalistów został zapędzony w "kozi róg" przez douczonego hobbystę i spędził dużo czasu by problem rozwiązać.

    Jestem za tym, by informatyk miał czas na douczanie się. Jestem za tępieniem prywatnego softu. Jestem za ograniczaniem pełnego dostepu pracowników do internetu. Jestem za wieloma innymi rzeczami, które proponuja rozsądni informatycy dla bezpieczeństwa sieci i wielokrotnie własnej wygody. W tym muszą być konsekwentni, jednoznaczni w interesie wszystkich użytkowników. Natomiast zawsze bedę tępić pozoranctwo, wywyższanie się nie poparte wiedzą i brak koleżeństwa.

    Dlatego nie słuchaj tych rad tak dosłownie, bo taki obraz informatycy o sobie moglo kreować kilka lat temu, gdy tę wiedzę traktowało sie jako wiedzę tajemną dostępna dla wybranych i wybitnych . Teraz obraz "świętej krowy" odchodzi w przeszłość i jeżeli zaczniesz rozwijać w sobie takie cech do jakich Cię namawiją niektórzy, to bedziesz na najlepszej drodze do stałego zasilania armii bezrobotnych, a tego Ci nie życzę. Pamietaj, że za dwa trzy lata informatyków bedzie za dużo i to nie tylko w Polsce.

    "Nasze namiętności często stają się
    naszym nieszczęściem." (Zygmunt Freud)

    1. madrego to az milo posluchac , capri 14/03/03 10:26
      123

      Quidquid latine dictum sit,
      altum videtur

    2. wszysto cacy tylko niezgodzę się z tym... , Sas 14/03/03 10:40
      "Pamiętaj, że za dwa trzy lata inforamtyków bedzie za dużo i to nie tylko w Polsce."

      Ciekawe jak to sobie wyobrażasz w dobie obecnego świata gdzie niedługo każda lodówka w domu będzie miała swój numer ip. Ludzie będą się bać, że ktoś włamie się do ich lodówki poprzez sieć i zdalnie ją rozmrozi :P. Wprowadzenie sześciocyfrowego numeru ip ma rozwiązać problem braku podstawowych numerów, ale przecież można ponumerować atomy (kiedyś tak mówili o czterocyfrowym) :P.
      Niebądzmy takimi pesymistami, bo wszytkie zawody upadną.
      Co jak co, ale ten zawód długo niepadnie (przynajmniej taką mam nadzieję, chyba, że jestem niepoprawnym optimistą).

      1. ps... , Sas 14/03/03 10:42
        oczywiście sześcioliczbowego i czteroliczbowego numeru ip.
        Sorry moja pomyłka.

    3. W zupełności się zgadzam , Const 14/03/03 10:45
      Z powyższych wypowiedzi wynika, że admin w firmie jest czymś w rodzaju kapłana jakiegoś nieznanego bóstwa. Teksty typu "wychowaj sobie userów" itp. świadczą o mało poważnym podejściu do wykonywanej pracy. Wszystkim adminom przypominam, że ich praca spełnia funkcję pomocniczą, bo to właśnie "userzy" zarabiają kasę na waszą wypłatę i niezawodny sprzęt jest do tego niezbędny.

      /podpis nieczytelny/

      1. niezawodny sprzęt... , PrzeM 14/03/03 10:55
        ...nierozłącznie wiąże się z wychowanym userem. Powtarzam - zero samowolki i instalacji, zero uprawnień powyżej wymaganych, zero spoufalania, zero "panie Przemku, taki mały programik..." zero mogę zostać po godzinach i pooglądać Internet, zero włącz mi na chwilę.... To właśnie robię, i właśnie dla dobra firmy. I nie dla tego że jestem leniwym informatykiem. Ja po prostu minimalizuję ewentualne zagrożenia. A jeśli w firmie przez pół roku się nic nie psuje, to dostaję nagrodę. I do pracy podchodzę śmiertelnie poważnie.

        PrzeM

        above the mind - powered by meat...

        1. to masz wyrozumiałego pracodawce... , Sas 14/03/03 11:02
          albo znającego conieco zagadnienia informatyki, bo jak się z kumplami spotykam to stwierdzenie: "A jeśli.. itd j/w ...nagrodę" wywołuje i ich szefów stwierdzenie: "czy aby na pewno jest pan potrzebny ?!?".
          pozd. Sas

          1. to jest Włoch... , PrzeM 14/03/03 11:05
            ...jego obchodzi tylko: działa? jak długo? bez awarii? Świetnie. Kto wybrał sprzęt do zakupu, firmę serwisującą i go dogląda? Informatyk. Świetnie. Nagroda. Wg. mnie podejście w porządku.

            PrzeM

            above the mind - powered by meat...

            1. niemacie wolnych etatów ??? , Sas 14/03/03 11:15
              :)))
              ja teraz jestem w teraz fazie zawisłej to znaczy jak nawet ocale obecną pracę to atmosfera będzie niemiła więc chwytam się brzytwy :D :)))) (przynajmniej humor mi wraca).

        2. dokladnie , Jumper 14/03/03 12:59
          zgadzam sie z kazda twoja opinia.....

          "Łatwiej wybaczyć wrogowi niż
          przyjacielowi"
          William Blake

    4. bardzo to wszystko ładnie jak się Ciebie słucha... , XTC 14/03/03 10:57
      jasne, że w wielu przypadkach te opisy są lekko "ubarwione" /choćby ta słynna kawa która mi bokiem wychodzi ;)/ ...
      ale mówisz tu o wyidealizowanej postawie admina - daj mi wyidealizowanych userów to ja znajdę Ci wyidealizowanego admina przy jasno określonych obowiązkach...
      mówisz jakbyś nigdy nie spotkał się z sytuacjami przed którymi chcą tu kolegę przestrzec...
      czemu tak mówią?... bo takie rzeczy się zdarzają i trudno się czasem z tego wyplątać...
      tak czy owak Twoje opowieści choć fajne - w znacznej mierze jałowe są na gruncie firm o różnym profilu...

      "Byłem świadkiem wielu sytuacji gdy informatyk uważający się za GURU miejscowych profesjonalistów został zapędzony w "kozi róg" przez douczonego hobbystę i spędził dużo czasu by problem rozwiązać." ... znajdź mi kogoś kogo nie zapędzisz w kozi róg przez douczonego hobbystę...
      zawsze znajdę Ci kogoś kto przegryzie dany skrawek więcej niż natura przewiduje... niby skąd hackerzy się biorą...
      Piszesz o roli admina jako "informatyka" ... a to często funkcja organizacyjna... żeby Ci nie zaspamowali obowiązkami które zmniejszą efektywność... jasne, że dla każdego jego problem jest "najpilniejszy" i po to jest admin żeby móc "autorytatywnie i w miarę obiektywnie" ustalić priorytety i kolejność rozwiązywania problemów...
      czy nie rozumiesz że o tym tylko mówimy?...

      już Ci życzę pracy w sieci gdzie "każdy jest adminem" - ... to jak na jachcie (w/g mnie) - tu nie ma często miejsca na 'demokracje' ... średnio trafna ale szybka decyzja jest często lepsza od mrówczo wypracowanego/wynegocjowanego dobrego rozwiązania...

      Linux

      1. Z tym jachtem bym nie przesadzał , Const 14/03/03 11:30
        Bo tam od sterów będzie kierownictwo, od sznurków - pracownicy przedsiębiorstwa (wstrętni userzy) a admin w tym znaczeniu będzie mechanikiem.

        /podpis nieczytelny/

        1. no dobra... może mało trafne... , XTC 14/03/03 11:31
          ale po prostu na ostatnim rejsie doświadczyłem "dwóch kapitanów" i mi styka...
          chaos maxymalny...

          Linux

          1. to się tyczy właściwie każdej dziedziny , Sznaps 14/03/03 13:26
            Mam papierek organizatora spływów oraz tego typu imprez. Aby dostać papierek trzeba zaliczyć kurs, którego głównym przesłaniem (poza oczywiście wieloma innymi ) jest to , że zawsze msi być jeden przewodnik, jeden decydujący głos. Inaczej tworzy się tak jak zauważyłeś haos.

            Every one of us has heard the
            call !!! !!! !!!

            1. Chaos Chaos Chaos... , XTC 14/03/03 13:28
              za czasów ChaosMusicComposer (CMC) to słowo biło rekordy popularności i myślałem, że wszystkim wryło się w pamięć że CH :)

              Linux

  12. Wiecie co? CZytam i zgadzam się zwlaszcza z jednym. , Iza WGK 14/03/03 11:32
    Dobry, lojalny w firmie informatyk nie działa na szkodę firmy i przede wszytkim nie instaluje ludziom GG (nie pozwala). Nie pozwala także na karty dzwiekowe albo wlasnie na kazee(!!!).
    Wiesz - jest sie w pracy 8-16 i ten czas jest w 100% poswiecony dla firmy, a nie na zalatwianie wlasnych spraw. Ja ze mam GG to moje przeklenstwo:) Ale ja musze przez nie spoooro zalatwiac (taniej jest;)

    Ale u nas nie maja swoich GG (sluzbowe) i ja to sprawdzam. Po prostu - jak sie placi za wydajnosc io prace to oczekuje sie to dostac. W sumie u nas w firmie jest smiesznie, wesolo czesto:)
    Ale zanych grup dyskusyjnych, forów, zadnych GG i innych pozeraczy czasu...

    How fortunate the man with none ...

    1. żadnych forów... , XTC 14/03/03 11:48
      czyli rozumiem teraz urlop masz ;)))

      Linux

      1. ehehe, właśnie dlatego ze wiem jak , Iza WGK 14/03/03 11:54
        to wciaga aboslutnie reszcie tego zabraniam:D

        How fortunate the man with none ...

        1. no tak... a Ty przecież musisz wiedzieć... , XTC 14/03/03 11:55
          "czy jeszcze" i ew. "czy tak bardzo jak kiedyś"
          :)
          buech buech ... :)

          miłego dnia życząc pozdrawiam... :)

          Linux

  13. iza i PrzeM maja race , McRabbit 14/03/03 12:02
    szanowny Pan "dje" jest w dosc szeroko rozumianym bladzie,
    nie ma pojecia o mentalnosci ludzi i ich podejsciu, w mojej firmie gdyby znalazl sie taki "hobbysta" bylby na bramie w ciagu 2 minut, albo zamienilbym sie z nim miejscami,
    smiesza mnie GURU ktorzy mysla ze podkrecenie atlona znanie taktowania pamieci, Netbusa czy iny sit, to znajomosc informatyki, taki "GURU" to moze byc administratorem niebieskiego swiatelka we wlasnej obudowie,
    gdyby administrator dal sobie dmuchac w kasze i byc na kazde zawolanie ludzie weszliby mu na glowe, i sytuacja by sie odwrocila to kilkudziesieciu userow atakowaloby admina o glupoty,
    mysle ze taka sytuacja mialaby znacznie gorszy wplyw na jakosc infrastuktury IT w firmie, wiec podsumowujac jest to postawa sluszna

    ja przejalem siec w stanie oplakanym - kompletne dno po poprzednim adminie, teraz mam spokoj prawa sa jasne, oczywisice jest to mala siec i nie moge sobie pozwolic na server aplikacji czy inne piekne rzeczy, ale zrobie wszystko zeby komputer przekazany do pracy userowi do tego wlasnie sluzyl

    pozdrawiam

    rabbit@dobrze.robi.to :-))

    1. Nie dokładnie czytasz lub nie zastanowiłeś się nad tym co napisałem. , adje 14/03/03 16:45
      Wyraźnie napisałem, że admin musi stać na straży legalnego oprogramowania, pilnować uprwnień bez stosowania kompromisów itp itd. Tylko admin nie zrobi nic jeśli nie będzie miał w swojej konsekwentnej pracy poparcia szefów i tych userów. Wiedza i konsekwencja działania nie równa się gburowatosci, braku koleżeństwa (czytaj też pomocy) i podkręlana wszystkowiedzą (nawet jeśli tak jest). Ludzie takich nie lubia i będą takich tępic.

      Jak chcesz osiągnąc sukces gdy na każdym kroku byle gnida będzie Cię podkablowywać do szefa?
      Jak się obronisz gdy szef takie złośliwości będzie słyszał z różnych źródeł i przy każdej okazji, a Ty o tym nawet nie będziesz wiedział?
      Nawet najmądrzejszy szef majacy dobra opinię o Twojej pracy zwolni Cie w takiej sytuacji dla swiętego spokoju. Teraz nie ma mody na kłopoty i samoumartwianie sie szefów poprzez pracę pedagogiczną nad pracownikiem. Są kłopoty to pozbywa się najprostsza metodą - przyjdzie inny może bedzie spokój i to nie mając najmniejszej nawet pretensji do Twojej pracy ale chcąc mieć spokój z osoba , która powoduja dodatkowe problemy. Ot i na to chciałem zwrócić uwagę.

      "Nasze namiętności często stają się
      naszym nieszczęściem." (Zygmunt Freud)

      1. p.s. , adje 14/03/03 16:54
        miało być: ... podkreślaną (wszechwiedzą)... , a wyszło, że sam nie mogłem sie odczytac.

        "Nasze namiętności często stają się
        naszym nieszczęściem." (Zygmunt Freud)

        1. nie patrz na to , McRabbit 14/03/03 17:00
          ja czesto pisze cos co wyglada przyjamniej dziwnie

          spoko zrozumialem a nawet nie zauwazylem bledu :-)))

          rabbit@dobrze.robi.to :-))

      2. alez czytam i to dosc wnikliwie , McRabbit 14/03/03 16:59
        moze dotrze do ciebie taki przyklad
        jeste sobie pan jasio ma prace straznika, piluje sejfu, i ma kolege ktory pracuej w tej samej firmie tylko zamiata, i co w ramach kolezenstwa ma pozwalac mu pobawic sie plikami kasy, zakladajac nawet ze jest 100% pewny ze nic nie zakosi.

        problem nie polega na braku kolezenstwa czy gburowatosci, istota problemu jest konsekwencja, jezeli ja podjalem sie administracji to na moich waronkach, jezeli ja moja dupa odpowiadam za dzialnie i bezpieczenstwo sieci to ja wyznaczam waronki,
        i jezlei dosep do netu czy glosniczki maja miec osoby wyznaczone przez zarzad (czytaj nikt) to nie ma ich nikt i dyskusja pozostaje zamknieta

        to chyba jest dosc proste

        pozdrawiam

        rabbit@dobrze.robi.to :-))

        1. Cały czas podkreślam, że zgadzam się z konsekwentym i jednoznacznym stawianiem sprawy. , adje 14/03/03 18:15
          Zycie jednak stwarza bardziej wymyślne formuły współżycia firmowego. Wiele zależy od samej formy jaka będzie stosował w swym konsekwentnym działaniu. Nie mam na myśli jakiekolwiek ustepstwa lecz odmowa z usmiechem na ustach. To pomoc w prymitywnym problemie usera ale pomoc z karcącym usmiechem , a nie gburowate milczące odejscie. Przy zderzeniu tych dwóch postaw admina, zanim ludzie się połapia w czym rzecz, przyzwyczaja się do stawianych przez admina wymogów i wtedy ze spokojem (również od strony ataków od tylca) może mieć admin czas na pracę, wdrożenia nowosci, własne przyjemności i dokształcanie. Ja zgadzam się z tym, że rola admina nie jest łatwa ale agresywnie i niedyplomatycznie postepujacy admin, to źródło sporej ilości problemów szczególnie w duzej firmie. To problemy również dla nawet rozumiejących zagadnienie szefów.

          Głupi szef widząc działającą dobrze sieć i nawet nudzącego się admina "dowali" mu dodatkowe obowiązki. Natomiast widziałem wielokrotnie takie udane zakusy w tej materii ze strony różnych liczących się w firmie opcji i zawsze starałem sie temu przeciwstawiać.

          "Nasze namiętności często stają się
          naszym nieszczęściem." (Zygmunt Freud)

          1. ja ze wszytkimi staram sie zyc dobrze , McRabbit 14/03/03 18:24
            ale nie ma w tym nic z spolchwalosci, ani z mojej strony, ani wzgledem mnie,
            mozna ze mna duzo zalatwic, posmiac sie pogadac, ale pewnych zasad nie ma mozliwosci ominac,
            jezeli wszscy zdadza sobie sprawe sytuacja w firmie bedzie konfortowa, magazynier bedzie rzadzil magazynem,ksiegowa ksiegowoscia a administartor siecia

            pozdrawiam

            ps. mysle ze kompromis zostal osiagniety :-))

            rabbit@dobrze.robi.to :-))

  14. i się z Rabbitem zgadzam... , PrzeM 14/03/03 12:12
    ...admin ma podchodzić do usera jak do potencjalnego "spieprzyciela" systemu. Pani Władzia albo pan Romek w dupie mają firmę - on chce internet, ściągnąć sobie wygaszacz albo mieć zainstalowany najnowszy Office. A w rzeczywistości ma wstukiwać pieprzone faktury i palcem nie tknąć w niczym innym. Ludzie mają mentalność kombinatorów i krętaczy i jak im przykręcam kurek to jestem prawie Saddamem. Nie zrozumieją żeim mniej może tym mniej spieprzy...Ja tylko żałuję że nie mam wszystkich stacji na NTkach - mieliby 1 przycisk do Worda jeden do Excela i jeden do systemu zintegroweanego...

    PrzeM

    above the mind - powered by meat...

    1. przede wszystkim user to klient a nie petent , bwana 14/03/03 13:46
      rola admina nie jest pilnowanie, czy userzy wykonuja rzetelnie swoja prace, chyba ze admin dostal polecenie, by srodkami technicznymi uniemozliwic pracownikom marnowanie czasu pracy na czynnosciach takich jak chaty itp. - wiadomo o co chodzi.

      czasy adminow-guru powoli sie koncza, IT to uslugowy dzial w firmie ktory ma byc zorientowany na potrzeby firmy a nie wlasne.

      dla przykladu - w firmie, w ktorej pracuje wlasnie dwoch takich adminow wylecialo z roboty bo w koncu ktos nie wytrzymal ich postawy "zrobię Ci łaskę albo nie", wymadrzania sie i unikania pracy.

      dla przykladu - admin mojej osiedlowki wciskal mi cuda wianki na temat "dlaczego cos dziala tak a nie tak" - nie wiedzial, ze pracuje mniej wiecej w branzy, wiec myslal, ze pogubie sie w potoku haselek : hub, switch, skretka, router itp... wiec dostal opiernicz za to, ze swiadomie sciemnia i zmuszony byl przeprosic mnie i udzielic odpowiedzi wiarygodnej (wiarygodniejszej;-D) w postaci "nie zdazylem sie tym zajac".

      wsio na temat. fachowcy zawsze sciemniaja laikow - admin mnie o sieci, ja klientow o sofcie, hydraulik mnie o zaworach;-D

      "Panie, przecie mowie, ze potrzebuje śtamajze zeby wytrajbulic te centryfugie!"

      "you don't need your smile when I cut
      your throat"

      1. user to user , McRabbit 14/03/03 13:53
        1. nie trzeba tego tlumaczyc
        2. moim zadaniem jest zagwarantowanie poprawnosci dzialania systemu i legalnosci oporgramowania, jak zmusic goscia do nieposiadania mp3 na kompie??? wywalic dzwikowke - to chyab proste, maja radio w pracy moga sobie mzyke puszczac jaka chca, zaiks mi na kontrole nie wjedzie
        3. kompy sa jakie sa, jak laik zacznie inslalowac bog wie co jakies dziwne aplikacje to zabiej kazda winde, kto bedzie winny administrator

        przyklady mozna mnozyc w nieskonczonosc

        pozdrawiam

        rabbit@dobrze.robi.to :-))

        1. z tym radiem w pracy to tez ryzyko , bwana 14/03/03 15:12
          w sumie przeciez grupa ludzi slucha z jednego odbiornika - nie wiem, jak to jest uregulowane, ale moze warto sprawdzic.

          nie wnikam w polityke bezpieczenstwa w danej firmie - nie krytykuje pracodawcow, ktorzy zabraniaja. krytykuje adminow, ktorzy z lenistwa albo dla poczucia wladzy robia nadgorliwie badz zupelnie bez "podkladki" pewne rzeczy wlasciwie tylko po to, aby usowodnic innym swoja wyzszosc, albo zeby kolekcjonowac "przyslugi" polegajace na zniesieniu utrudnien przez ich samych samowolnie wprowadzonych - lapiesz o co mi chodzi?

          jesli chodzi o rozliczanie z pracy to dla mnie naczelna zasada jest taka - dopoki pracownik robi swoje i robi to dobrze i terminowo, nie interesuje sie tym, co robi w czasie pracy - pomijajac dzialania narazajace mnie w jakis sposob na ryzyko/szwank (wiadomo, ze czesc "aktywnosci" w sieci moze firme narazac - zgadzam sie)

          "you don't need your smile when I cut
          your throat"

          1. nie popadajmy w skrajnosci , McRabbit 14/03/03 16:06
            ja nie robie tego z przekory tylko poto aby nie music walczy ze stosami mp3, nie miec jeszcze jednogo urzadzenia w kompie co ma schizy bo kolega podeslal jakies nowe strowniki albo bog wie jaki odtwarzacz, ten czas musze przeznaczyc na monitoring i udogodnienia, caly czas robie cos co ma ulatwic im prace, wymienam sprzet oprogramowanie, rekonfiguruje polaczenia sieciowe
            ja jestm dla niech, daje im sprzet na ktorym moga pracowac, a jak nie chca to do widzenia

            pozdrawiam

            rabbit@dobrze.robi.to :-))

  15. no to fajniutko , zielnet 14/03/03 12:38
    z jednej strony dobrze by było pokazać się z jak najlepszej strony, wykazać umiejętnościami ( nawet w pomocy pani Jadzi :) , podlizać się osobom mającym władzę w firmie typu księgowa, sekretarka szefa.., instalując lub chć zezwalając na chwilę relaksu przez GG , kumplowi z pokoju udostępnic kaze itp, itd --> z drugiej trzymać wszystkich krótko , i traktować jak potencjalnych odbieraczy chleba... ..
    Jak ja to wszystko sobie poukładam ?? Sraczka gwarantowana :)) Dodatkowo nie wiem od czego zacząć z czysto praktycznej strony. Co / Posprawdzać wszystkim kompy czy nie mają czegoś illegal? / Poczyścić klawiaturki, monitorki ? Życie jest ciężkie...
    Jedyny duży + to to ze to UM - czyli panstwowa posadka a z tego co słyszałem atmosfera jest zupełnie inna niz w prywatnej.

    1. jak to jest UM... , PrzeM 14/03/03 12:44
      ...to chyba nie będziesz jedyny. Powiedzą ci co robić i skąd uciekać :)))

      PrzeM

      above the mind - powered by meat...

    2. heh, nie dawaj tym babom gadać na GG!! , Iza WGK 14/03/03 12:44
      za nasze podatników pieniądze:) Nie dziwne ze atmosfera luźna, jak nie maja az takiej presji...:|
      A swoja droga, mam qmpele w TPSA w dziale stałych szerokopasmowyc łącz. I co widze to mi cos podsyla mailami, czy sciaga z kaazy całe filmy...wr...ja tutaj nie mam jej zainstalowanej, bo tu sie pracuje a sciagac mozna w domku...
      Druga w firmie non stop jakichs gołych kolesi mi wysyła. Jak dla mnie ewidentna prywata:) Ale w tpsa leja na to, ma wyrozumiałego szefa, tylko rachunek mi mniejszy prze to nie przychodzi;(( (ps, a kumpeli zle nie zycze:D Niech ma i duzo kasy i duzo czasu:)
      ps. ciekaw ile osob tutaj siedzacych na boardzie jest własnie w pracy u kogos:))

      How fortunate the man with none ...

    3. zadnych , Jumper 14/03/03 13:09
      komunikatorow i innych wodotryskow, mozesz zaimponowac w wordzie, excelu (zrob jakies ladne makro...). Wiekszosc uzytkownikow jest w tym temacie cienka jak d... zmiji. nie odwalaj roboty za pracownikow... zwlaszcza w programach, w ktorych pracuja (faktury czy co tam innego robia). jak cos spieprzych to bedzie na ciebie. merytoryczna znajomosc tych programow cie nie obowiazuje (choc warto znac sie na nich z najwiekszego).
      I poniewaz jestes mlody w firmie (stazem) mozesz robic troche wiecej... i troche w d... wlazic. Jak sie zorientujesz w ukladach/ukladzikach to mozesz probowac pokazac rogi ;-)) i zadawaj sie z najwazniejszymi ludzmi w firmie (szef, sekretarka, kadrowa, ksiegowa). im musisz zaimponowac.

      "Łatwiej wybaczyć wrogowi niż
      przyjacielowi"
      William Blake

      1. dobre rady dajecie , capri 14/03/03 13:13
        wlaz w dupe, zlewaj userow, na poczatku rob troche wiecej, potem mozesz klasc lache :PPP

        Quidquid latine dictum sit,
        altum videtur

    4. Przede wszystkim musisz , Micky 14/03/03 14:54
      rozeznać się w sytuacji - who is who.

      Jak jesteś jedynym adminem to zacznij od serwerów. Jeżeli przejmujesz po kimś działkę domagaj się na piśmie konfiguracji serwerów i haseł administratorskich. Jak ich nie dostaniesz sprawa prosta - format c:

      Jeżeli w sieci jest burdel zacznij od zablokowania co się da i posprawdzaj kompy na okoliczność paskud, itd.

      I najważniejsze wszelkie drastyczne zmiany omawiaj z nacialstwem - tu przydaje się dyplomacja.

      Powodzenia

      1. z tym format C: to dałeś ognia... , XTC 14/03/03 16:18
        najpierw wszystko - nawet z windą jak leci - archiwizacja - żeby potem nie było "no przecież pan henio robił to takim specjalnym programem" ... i szukaj wiatru w polu...

        Linux

        1. nie ma co się chrzanić , Micky 14/03/03 17:02
          oczywiście na własne potrzeby (dla dokumentacji) backup owszem jak najbardziej.

  16. Tak przyglądając się dyskucji... , Umek 14/03/03 18:02
    to mam proźbę rozgraniczenie jednak pojęć informatyk i administrator sieci. Bedą tu ludzi obrażać...
    A w ogóle to precz z adminami - z tego co się na tych pracowników działów IT w firmach napatrzyłem to ręce opadają - takiej skali nieróbstwa i olewactwa chyba można się doszukac jedynie w czasach PRL-u... :)

  17. a ... i jeszcze jedno... , XTC 14/03/03 18:06
    staraj się mieć źródło aby weryfikować stwierdzenia w stylu "a poprzedni admin to zawsze to robił" ... lub "a poprzedni admin to obiecał mi że to a to... /i tu słodkie mruganie bądź wyniosła buta/"...
    możesz się z tym spotkać ...
    niestety bywa, że ludzie przy zmianie tego typu pracownika chcą przy okazji niejako załatwić niektóre swoje małe sprawki lub zepchnąć część obowiązków na kogoś...
    i nie ma to, tamto... że admini źli a userzy biedni dobrzy...
    po prostu tak się może zdarzyć i lepiej być na to przygotowanym...

    Linux

  18. hmm ale ciekawa dyskusja , ulan 14/03/03 18:53
    szkoda, ze nie miałem czasu w pracy w niej uczestniczyć.
    I jedno co mogę powiedzieć to to, że nie ma jednej właściwej objawionej prawdy. W jednych firmach sprwdzi się ostry sposób postepowania, w innych miękki. Na to nie ma reguły. czasami nadepniesz jakiemuś userowi, a on skubany za pół roku zostaje dyrektorem, no i masz problem. Z ludźmi zawsze lepiej żyć w zgodzie niż z nimi walczyć.

    pozdr. ułan vel ulan
    "Uwielbiam zapach napalmu
    o poranku..."

  19. gratuluje .... , NimnuL-Redakcja 14/03/03 19:58
    mam nadzieje prace zdobyc po studiach za jakies 2 lata ;) moze mnie zatrudnisz ? :)

    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
    siedziałbym przed komputerem przy
    świeczkach.

  20. Zielnet widzisz... , Sociu 14/03/03 22:08
    ...bedziesz miał same problemy dlatego moze badz malarzem?:))))

    1. hmm , Sociu 15/03/03 02:05
      ''badz malarzem'' dziwnie brzmi nie?:)))...

  21. po lektorze tych wywodow jeden wniosek jaka praca taka placa:)))))))) , speed 15/03/03 03:19
    Admin??? Najpierw zopoznaj sie z obowiazkami ,pozniej poznaj stanowiska i co ludzie na nich robia i jak jestes madry to tak poustawiasz maszyny ze nawet taki capri nie sformatuje ci HDD . mozesz wszystko tak poustawiac ze chcocby skaly sraly to pracownik zrobi tylko to na kompie co do niego nalezy . ma pracowac w sofcie firmowym to ma dojscie tylko do niego i chocby cuda robil to nie zminie niczego ani niczego nie zainstaluje . Ale to potrafi dobry admin a nie pseudo za 1500zl miesiecznie:))))

    1. cudotfoorcy sie zawsze znajda... , Tummi 15/03/03 03:51
      ...wystarczy z wlasnym hdd przyjsc, zresetowac cmos i jestesmy w domciu...
      oczywiscie mozna sie przed czyms takim tez zabezpieczyc, ale suma sumarum wyjdzie na to, ze komputer bedzie sie pol godziny uruchamial, pytal o ziebernascie hasel i haspow, a najlepiej, to zeby stal za szyba ;-)

      Ja polecam terminal - czy mozna cos na nim nabroic? A bez uzycia mlotka? ;-))))))

      Inne rozwiazanie - personalne logowanie (z imienia i nazwiska) na kazdy komputer/system - najpierw user pomysli, zanim zacznie 'broic' - dopoki jest anonimowy nic go nie pows3ma przed metoda 'najpierw sprobuj, potem pomysl' ;-(

      Jeszcze inaczej - ghost partycji systemowej, a dane na innej i codziennie wieczorkiem przez lokalna przywracac system... tylko, ze to kosztuje (licencje), a szefostwo zazwyczaj nie chce slyszec o nowych wydatkach :>

      Troche juz pozno - sorki za literowki ;-) Ide spac ;-)

      T.

      www.skocz.pl/uptime :D

      1. tez prawda ze ich nie brakuje ale mozna tak zrobic ze ich cuda nie beda dzialac:)) , speed 15/03/03 04:43
        rozwiazan jest sporo i drogich i tanich ale mnie nie placa za konsultacje to co bede szkolil :))))
        z ghostem szkoda czasu mozna zrobic tak ze system zawsze uruchamia sie dziewiczy nigdy nic na nim nie nedzie oprocz aplikacji biurowej :))) widzisz zdziwienie takiego kozaka ??? odpala komp a tam pusto ?? tylko to co dotyczy jego pracy:))))
        z nazwiska i imienia to chyba normalen ze tak jest a jak nie to widocznie pracodawcy olewaja bezpieczenstwo i to co sie dzieje w ich firmie.
        prawda jest ze do glowy mi nie przyszlo ze pracownik moze przynies soje graty rozkrecic komp i powkladac swoje :)))))))))) ale ja z innej bajki tak ze trzeba brac poprawke:).

      2. ja sie przyjdzie z wlasnym hdd , McRabbit 15/03/03 12:06
        to w sumie szkody sie nie zrobi, nie zalogoje sie facet do sieci i niech siebie tam robi co chce, oczywiscie to nie do konca prawda bo nie wyobrazam siobie zeby ktos w pracy rozkrecal kompa :-))
        co do speeda to jestem jakos w 100 procentach przekonany co do twojego twierdzenia, wydaje mi sie ze toche upraszczesz i nie facet ktory zarabia 1500 jest kretynem co nie potrafi ustawic praw dostepu do kompa, tylko taki co to umie dostaje troche wiecej
        innym problemem jest oprogramowanie, jak sie przychodzi na stanowisko i firma ma kilkadziesiad windowsow 98 to nie mozna w ramach bezpieczenstwa wymienic wszytskiego na NT lub inny, wogole w tej chwili to zaczyna sie robic idiotyczne, bo system oparty na microsicie jest neiodporny na glupote, cale oprogramomowanie od roznych urzadzen bankow pierdotow dzial pod winda, kolo sie zamyka,

        wszystkoz alezy od profilu firmy i zakresu bezpieczenstwa jaki jest wymagany,
        nie dajmy sie zwaryjowac, ja wiem speed ze nie da sie pracowac na monitorze 15", nie da sie jezdzic samochodem z silnikiem o pojemnosci 1000cm3, czy maluchem, nie da sie mieszkac w 6 osob na 30m2, etc.

        tylko zycie mowi co innego i wydaje mi sie ze ty to wiesz lepiej niz my :-)))

        rabbit@dobrze.robi.to :-))

        1. z nieodpornoscia microsoftu na glupote mozna sobie poradzic ,ale trzeba chciec . , speed 15/03/03 17:34
          Z tego co widzialem w polsce sieci komputerowe dzialaja na dzikich zasadach ,do tego pracownicy nie maj szczegolowo powiedziane co im mozna czego nie mozna. Dziwi mnie to ze sporo zwyklych pracownikow ma dostep do internetu na swoich kompach ,umnie to jest nie dopomyslenia nie od strony technicznej ale od strony prawnej .
          Jezeli jekiejsc Pani X przez przypadek weszla by na strone xxx i zobaczyla gorszace zdiecie' pana z fujarka ' to moze mnie jako pracodawce podac do sondu i wierz mi kosztowalo by mnie to ogromnie duzo kasy. Sa przepisy ktore to reguluja i obowiazkiem pracodawcy jest tak wszytko zabezpieczyc aby uniknac takich zdarzen.
          Samo podejscie pracownikow tez wyplywa z tego ze i admini i pracodawcy olewaja prawo. Admin (czlowiek zajmujacy sie poprawna praca systemow) powinien w pierwszej kolejnosci byc po to aby pomagac ludzia . Jego obowiazkiem jest zaznajomic sie z oprogramowaniem uzywanym w firmie i tak je poznac zeby w kazdej chwili mogl pomoc tym ktorzy maja jakies problemy. Tym zdobywa sie szacunek pracownikow.
          Nie mozna genaralizowac ze tu w polsce jest tak czy tak ,moze byc dobrze ale trzeba do tego dazyc samo sie nie zrobi.
          Z mojej wiedzy wynika ze wiekszosc ludzi zajmujacych sie opieka komputerowa w firmach to ludzie z wyzszym wyksztalceniem (niby maja sie znac na tym co robia ) ale to jeszcze nie przepustka do tego aby byc dobrym adminem .
          Stwierdzenia co niektorych ze admin to pan i wladca swiadcza tylko o tym ze to ludzie bez polotu i nic wiecej . Wykreowali taki wizerunek i staraja sie wciskac ludzia ze tak ma byc a to nie jest najlepsza droga do osiagniecia sukcesu.
          W europie jest ogromne zapotrzebowanie na dobrych informatykow ale jak z takim podejsciem mozna myslec o powaznej pracy ???? dzisiaj to nie 20-30 lat temu ,dzisiaj chcesz lepiej zyc to masz wolna droge .
          Chlopak pyta sie bo to jego pierwsza praca i jakie rady ?? przeciez to kompromitacja .
          Pamietam jak dosc dawno jeden z kolegow wybieral sie na stodja medyczne to chlopaka prawie z ziemia zmieszali jaka glupote robi bylem chyba jednym z nielicznych ktorzy rzyczyli mu powodzenia i na pewno nie bedzie zalowal takiego wyboru.
          Postawa niektorych jest bledna (mowiac delikatnie) w rozumieniu stanowiska ,obowiazkow i.t.p ale przeciez tu na board sa rozni ludzie i chyba wiekszosci zalezy aby dobrze pracowac dobrze zarabiac i dobrze zyc ,chyba ze tylko mowia tak a robia cos wrecz przeciwnego.
          Najwyzszy czas aby przerwac takie podejsie do pracy obowiazkow bo jak to nie nastapi to polska nigdy nie wygrzebie sie z bagna .
          Zganianie jeden na drugiego a bo malo placa to co bede lepiej pracowal ,powiem jedno ze warto ja zaczynalem w polsce prace i tak podchodzilem do tego i osiagnalem sporo moze nie stanowiskiem bo bylem mlody ale szacunek ludzi a to procentuje ogromnie nawet wielu z was nie ma bladego pojecia jak ogromnie . Ale podejscie jestem 'panem i wladca ' osmiesza i stanowisko admina i tych ktorzy na tym stanowisku pracuja. Mnie zajelo dojscie do czegos prawie 30 lat ciezkiej pracy a wiekszosc polakow chciala by po 10-15 latach miec wiecej odemnie i zyc lepiej ,Ludzie zejdzcie na ziemie.
          Wiele rzeczy nie rozumie dlaczego tak w polsce mlodzi wyksztalceni ludzie podchodza do zycia ,przeciez nie mozna w nieskonczonosc mowic a bo tu unas to tak jest .
          Fajnie jest ze wielu boardowiczow ma zdrowe podejscie do zycia pracy ale dlaczego nie widac aby takich (pan i wladca ) nie pietnowac ,(dac im do zrozumienia ze nie tedy droga).
          To mnie zastanawia , Capri sie wychylil to zaczeta rozpisywac sie a bo umnie tak czy siak nie zasady sa zasadami i trzymajmy sie .
          Ja zawsze bede popieral ludzi ktorzy daza aby cos osiagnac , a jak mam popierac tych ktorzy siedza w pracy i spedzaja po kilka godzin na sciaganiu filmow pirackiego oprogramowania , MP3 i innych pierdol???.
          Co innego jak by ten wolny czas spedzil (jeden i drugi) na czyms pozytecznym poczytal cos dobrego ,pouczyl sie podniosl pozia swojej wiedzy . Ile razy mozna pisac ze na prawie kazde zadane pytanie tutaj na bord w ciagi kilku minut mozna znalezc konkretna odpowiedz . Ile razy mozna pytac jak zmienic litery HDD's??? i tysiace podobnych pytan .
          Nie jestem przeciwnikiem pytan ale panowie rozwagi co nieco poto nosimy cos w czaszce aby uzywac tego a nie isc na latwizne otrzymac odpowiedz a za miesiac znow sie o to samo pytamy .
          Tak ze ja widze tu taj problem i dlatego mamy takie kwiatki ze admin to 'Pan i wladca'

          1. ty speed weź speeda , Micky 17/03/03 10:55
            mylisz chłopie pojęcia.

            Jak pani wejdzie na stronę XXX to najwyżej może ci zachlapać klawiaturę i nie bynajmniej herbatą.

            A zadania admina to nie wsparcie użytkowników w obsłudze oprogramowania od tego jest informatyk.

            Jeszcze raz wyjaśniam - admin jest od:
            1. archiwizacji i przywracania danych
            2. kontroli zabezpieczeń sieci
            3. nadzorowania uprawnień użytkowników sieci
            4. ochrony danych firmy na wypadek włamania z zewnątrz jak i kradzieży od wewnątrz
            5. technicznej obsługi sprzętu od serwerów po stacje robocze
            6. planowania i robudowy sieci
            7. usuwania usterek sprzętu i oprogramowania (najczęściej instalacja lub reinstalacja)
            8. zarządzania wydrukami w sieci
            9. i inne pokrewne

            Jak pisałem, że jest bogiem dla userów to małem na myśli hierarchię uprawnień w sieci - ciekawe jak kolega interpretuje takie określenia jak: Root, Supervisor. Jak ktoś to odczytał inaczej to powiem tylko "głodnemu chleb na myśli".

            A kolega speed to chyba miał doczynienia wyłącznie z "opiekunami sieci" (takie nianie dla userów) a nie adminami.

            1. z tą Panią Smith , Chrisu 17/03/03 23:34
              i XXX to pewnie prawda. Nawet u nas jakby się prawnik uparł to może za to wygrać srawę w sądzie, a u nas jescze nie doszło do tego że sadzi się sąsiadów za to, że nie odśnieżył SWOICH schodów i ktoś kto przyszeł do niego złamał nogę...

              /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

    2. dzieki speed , capri 15/03/03 09:19
      odebralem to jako komplement :)))

      Quidquid latine dictum sit,
      altum videtur

      1. nie ma zaco, masz normalne podejscie do sprawy ,czego niektorym brakuje. , speed 15/03/03 16:55
        Admin ,lub czlowiek zajmujacy sie tym aby siec i komputery i oprogramowanie w firmie dzialaly prawidlowo na szacunek musi sobie zapracowac ,wiedza i zyczliwoscia .

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2025, TwojePC.PL