TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
A R C H I W A L N A W I A D O M O ¦ Ć |
|
|
|
Z notatnika Kapitana Żbika cz.7 , grzelcio 1/07/03 13:56 PONIEDZIAŁEK - Klucha przybiegł dzi¶ na komendę bardzo zdenerwowany. Powiedział, że widział dzi¶ dwie ciężarne, że to tak być nie może, żeby po ulicy chodziły żywe reklamy stosunków płciowych, że to nie po chrze¶cijańsku! Zaserwowali¶my mu serię czopków na uspokojenie. Jednakże pułk. Żelazny, odmówił zaaplikowania ich kapralowi Klusze.
WTOREK - Posterunkowy Paproch przyniósł z domu pistolet do wstrzeliwania kołków. Załadowali¶my go czopkami. Paproch trzyma kaprala Kluchę (wypiętego) a ja celuje. Cel-pal. Z pięciu czopków, trzy poszły w Paprocha, jednym str±ciłem doniczkę a ostatni sam sobie zaaplikowałem. My¶lałem, że co¶ się zacięło, popatrzyłem w "lufę", no i jako¶ niefortunnie wystrzeliłem. Pech. Wypiętego Kluchę wykorzystali¶my do gry w salonowca.
¦RODA - Razem z kapralem Kluch± wytropili¶my nielegalne zgromadzenie. Pro¶ba o rozej¶cie się nic nie dała. Pałujemy.
CZWARTEK - Zamiast spodziewanej nagrody, bura. Okazało się, że wczoraj rozgonili¶my przyjęcie weselne. Ot i niefart.
PIˇTEK - Pułkownik Żelazny szykuje się do urlopu. Zamkn±ł szufladę na klucz, żebym mu w niej nie grzebał. Nie rozumiem dlaczego mój ukochany przełożony mnie o to oskarża. Nigdy w niej nie grzebię. Tylko zagl±dam.
SOBOTA - Pułk. Żelazny pojechał na Karaiby. Tak nam powiedział. Ale za cholerę nie wiem po co pożyczał od Paprocha mapę Mazur?
NIEDZIELA - Od dzisiaj ja, przez dwa tygodnie rz±dzę nasz± komend±. Podwładni się z tego ciesz±. Tak mi powiedzieli. W nagrodę dałem im po miętowym cukierku.
NIEDZIELA (wieczór) - Skończyły mi się miętówki. Klucha z Paprochem zamknęli się w toalecie i konspiruj±. Lecę do nocnego!
PONIEDZIAŁEK - Pułkownik Żelazny nadal na urlopie. Zaczynamy odczuwać jego brak. Kapral Klucha prawie zapomniał jak się mówi po polsku. Doszło do tego, że zatrzymuje przestępców na migi.
WTOREK - Posterunkowy Paproch regulował dzisiaj ruch na skrzyżowaniu. Wrócił na komisariat jaki¶ taki siny i milcz±cy. Próbowali¶my co¶ od niego wyci±gn±ć, ale tylko jeszcze bardziej zsiniał, wyszły mu oczy i zaczęło gwizdać w płucach. Serdecznie poklepałem go po plecach aby podnie¶ć chłopa na duchu. Wypluł gwizdek.
¦RODA - W przerwach między przesłuchaniami, gramy w ping-ponga. Na wyjętych z futryny, drzwiach wej¶ciowych.
CZWARTEK - Dzi¶ przybyła do nas ob. Kwiatkowska z informacj±, że zabiła swojego męża, Kwiatkowskiego Leona. U¶miali¶my się setnie. Nie damy się nabrać na tak prymitywny żart. Przecież tydzień temu sam, osobi¶cie widziałem Kwiatkowskiego pod monopolowym. Kazali¶my jej się umyć z tej czerwonej substancji, któr± miała na rękach, i odesłali¶my do domu.
PIˇTEK - Pułk. Żelazny przysłał telegram: "TRZYMAJCIE SIĘ CHŁOPAKI. STOP". Dziwny rozkaz. Cała robota stanęła. Stoimy sobie jeden za drugim i trzymamy się za stopy. Widok mam kiepski, bo mam przed sob± wypiętego kaprala Kluchę. Mam nadzieję, że nie jadł grochu na obiad.
SOBOTA - A jednak, jadł!
NIEDZIELA - Docucili mnie. Teraz Klucha stoi na końcu. A posterunkowy Paproch z przodu. Mam nadzieję, że nie jadł grochu na obiad...a jednak...i nie uprzedził...www.grzelcio.prv.pl
Moja storna domowa - krótko,
zwięĽle i na temat. |
|
|
|
|
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL |
|
|
|
|