TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
A R C H I W A L N A W I A D O M O Ś Ć |
|
|
|
MAcie poczytajcie sobie pare kawalow :] , Paterek 15/09/03 12:45 Szczerze mowiac pewno wszystkie juz byly,ja sie przyznam nawet ich nie przeczytalem ale pomyslalem ze jesli ma ktos ochote moze sobie siasc przy boardzie i sie z nimi meczyc :] Pozdr.....
W barze na szczycie wiezowca siedzi przy barze facet. Zamawia tequile,
wypija ja jednym haustem, podbiega do okna i... wyskakuje. Ku zdumieniu
wszystkich po paru minutach znowu staje w drzwiach baru. Od stolika wstaje
inny facet, podbiega do niego i pyta:
- Panie! Jak pan to zrobil?! Przeciez jestesmy z dwiescie metrów nad
ziemia...
- Wie pan co, ta tequila jest jakas dziwna. Wypijam ja, skacze, pedze ku
ziemi i jakis metr przed nia hamuje i laduje miekko. Prosze zobaczyc...
Rzeczywiscie, jak powiedzial, tak zrobil. Jego rozmówca zaszokowany
postanawia zrobic to samo. Wypija tequile, skacze przez okno i...ginie na
miejscu. Wtedy barman, przecierajacy leniwie szklanke mówi do pierwszego
faceta:
- Wiesz Superman, kiedy popijesz jestes strasznym dupkiem...
Zła królowa raz na ścieżkę
Wywiodła Królewnę Śnieżkę
I kazała by Gajowy
Pozbawił dziewczynkę głowy
Ale Śnieżka pocichutku
Uciekła do krasnoludków
I tam w norze czy tez w dziupli
Żyła z grupką tych kurdupli
Zła królowa się o tym dowiedziała
I zbrodnie chytra opracowała
W stroju staruszki ruszyła do lasu
By Śnieżkę zgładzić bez hałasu
W prezencie dała flaszkę jabcoku
Na to Śnieżka ...żłopu ...żłopu
Wyżłopała 5 kwaterek
I grzmotnęło ją o skwerek
Nie dość że się sama się hukła
To jeszcze krasnoludki potłukła
Które właśnie ze swej groty
Szli na siódmą do roboty
A pod ciężarem jej zadka
Została z nich marmoladka
Morał:
Najgorzej są bici
Mali trzeźwi pracowici
Profesor medycyny ma pierwszy wykład z pierwszym semestrem. - "Zaczniemy od
podstaw autopsji. Tutaj są dwie rzeczy najistotniejsze. Po pierwsze: musicie
Państwo pokonać swoje obrzydzenie. Proszę popatrzeć...." - i wetknął palec w
tyłek trupa, wyciągnął go i oblizał. - "A teraz każdy z was po kolei!" Z
bladymi twarzami przemaszerowują wszyscy studenci obok zwłok. Na zakończenie
profesor mówi: - "A po drugie powinniście Państwo wyostrzyć swoją
spostrzegawczość, włożyłem palec wskazujący - ale oblizałem środkowy! Wiec
proszę zawsze uwazac.
opowiadala mi kolezanka studiujaca medycyne
w bialymstoku o takiej akcji:
mieli zajecia na trupach (mieli ogladac wnetrznosci
czy jakos tak) no i 2 chlopakow od nich z grupy
wlozylo wczesniej sloik z truskawkowym dzemem
do otwartego brzucha trupa
jak weszly panny to oni stali nad cialem i lyzeczkami
jedli sobie ten dzemik :)))))
mowila ze 2 panny zemdlaly, 1 od razu pawia na ziemie
i w ogole masakra :))) ona tez sie przerazila niezle
REGULAMIN KORZYSTANIA Z WŁAZU POKOJOWEGO
1. Właz pokojowy służy do przemieszczania się na teren pomieszczenia
pokojowego zamkniętego.
2. Właz pokojowy składa się z: dźwigni otwierająco- zamykającej, korpusu
drewnianego, dwóch tulei żeliwnych typu zawias, obramowania drewnianego typu
framuga oraz mechanizmu obrotowo- zapadkowego z kluczem.
3. W celu przemieszczenia się na teren pomieszczenia pokojowego należy
wykonać kolejno następujące czynności:
a) zweryfikować stan zamknięcia/ otwarcia włazu.
b) w przypadku istnienia włazu w stanie zamkniętym, zweryfikować stan
zamknięcia/ otwarcia mechanizmu obrotowo- zapadkowego poprzez
przemieszczenie dźwigni otwierająco- zamykającej w kierunku pionowo w dół,
przy jednoczesnym nacisku na korpus drewniany w kierunku poziomo w przód
c) w przypadku dalszego istnienia włazu w stanie zamkniętym użyć mechanizmu
obrotowo- zapadkowego umieszczając klucz w otworze doklucznym i obracając go
w kierunku w prawo i następnie wykonać czynności adekwatne do punktu b).
d) wejść na teren pomieszczenia pokojowego.
4. Przy korzystaniu z włazu wzbronione jest:
a) wykonywanie ruchów i czynności, mogących wpłynąć ujemnie na stan
techniczny włazu.
b) spożywanie posiłków i napojów.
c) wnoszenie na teren pomieszczenia pokojowego otwartego ognia, materiałów
rozszczepialnych, wybuchowych, szczątków organicznych w stanie widocznego
rozkładu i materiałów o przykrym zapachu oraz substancji zagrażających
zdrowiu i życiu organizmów żywych.
d) ponadto wzbrania się wprowadzania dzikich zwierząt oraz osób, które z
racji swojej choroby lub zachowania mogą stwarzać zagrożenie dla osób
trzecich.
5. Korzystającego z włazu obowiązuje należyta powaga, kultura osobista oraz
szacunek dla mienia.
6. Osoby nie stosujące się do powyższego regulaminu mogą być pociągnięte do
odpowiedzialności karnej zgodnie z ustawą Sejmu PRL z dnia 12.03.1984 o
korzystaniu z pomieszczeń zamkniętych /Dz.U.nr 34 poz. 156 * 1-36/.
Z rozkazu wydanego przez Szefa Sił zbrojnych USA
do oddzialów Korpusu Piechoty Morskiej Stanow Zjednoczonych stacjonujących w
Afganistanie:
"... Zadaniem Boga jest wybaczyc Bin Ladenowi. Naszym zadaniem jest
zaaranzowac to spotkanie!"
Komunikat wojenny z przeprowadzonej ofensywy na twierdzę miłości
Na rozkaz marszałka Mózgu, generał Członek przeprowadził ofensywę na
Twierdzę Miłości, znajdującą się we wsi Dolne Uda, przy miejscowości
Międzykrocze. Generał Członek w porozumieniu z majorem Ręką posłał na zwiad
kaprala Paluszka, który po powrocie zameldował: teren jest lekko górzysty,
silnie zalesiony i miejscami podmokły. Wobec takiego stanu rzeczy generał
Członek wydaje rozkaz i nagłym atakiem zesuwa się do przodu tj. do wsi
Brzuszkowice, bez większego trudu zdobywa wieś Pępkowice, a w międzyczasie
rzuca niespodziewany atak na miejscowość Cyckowice, gdzie po zaciętych
walkach zdobywa dwa wzgórza o strategicznym znaczeniu. Rozpoczyna się
ostatni atak w Dolinie Miłości. Naczelne dowództwo zostaje powierzone
generałowi Gołogłowemu, który otrzymuje do dyspozycji dzieło dużego kalibru.
Rozpoczęła się walka, polała się krew. W ogniu walki zginął porucznik
Błonka, który jakiś czas bronił się przed atakiem generała Gołogłowego.
Jednak generał Gołogłowy wykazał się wielką sztuką walki i wycofał się.
Sierżant Śmietanka został wzięty do niewoli przez kaprala Ustnika. W czasie
bitwy zginął kapitan Sztywny, a odnalazł się pułkownik Flak. Ponieważ
sytuacja generała Gołogłowego chwilowo stała się beznadziejna, więc został
zmuszony do wycofania się wraz z pułkownikiem Flakiem do wsi Pępkowice,
celem nabrania sił i rozpoczęcia nowej walki.
Dowództwo II Pułku Majtkowskiego
GEN. Władysław Ruchałowski
staje czerwony kapturek przed komisja wojskowa
sierzant sie go pyta co umiesz robic?
odp: umiem nosic jedzenie do babci
sier: cos poza tym?
odp: poza tym trenuje karate
sierzant po dlugim namysle
POJDZIESZ DO CZERWONYCH BERETOW;-)))
Dzwoni facet do kumpla. Odbiera dziecko:
- Jest ojciec?
- Jest - odpowiada szeptem dziecko.
- To poproś go.
- Nie mogę - szepcze dziecko.
- Dlaczego?
- Bo jest zajęty - szepcze dalej.
- A mama jest?
- Jest.
- To poproś mamę.
- Nie mogę. Też jest zajęta.
- A czy oprócz mamy i taty jest jeszcze ktoś w domu?
- Tak, policja - potwierdza nadal szeptem maluch.
- No to poproś pana policjanta.
- Nie mogę, jest zajęty.
- Czy jeszcze ktoś jest w domu?
- Straż pożarna, ale pan strażak też jest zajęty.
- Powiedz mi dziecko, co oni wszyscy robią u was w domu?
- Szukają.
- Kogo?
- Mnie...
Test na osobowość
Ambitny- zawsze jesteś gotowy pierdnąć
Koleżeński- lubisz wąchać czyjeś pierdnięcia
Niekoleżeński- przepraszasz, wychodzisz i pierdzisz w samotności
Roztargniony- nie możesz odróżnić czyjegoś pierdnięcia od swojego
Zaczepny- pierdzisz zawsze głośnej niż inni
Beztroski- pierdzisz w kościele
Dziecinny- pierdzisz a potem się śmiejesz
Sprytny- pierdzisz i kaszlesz w tym samym czasie
Zarozumiały- myślisz, ze zawsze można pierdnąć głośnej
Przyjacielski- wąchasz czyjeś pierdnięcia i mówisz im co zjedli
Okrutny- pierdzisz w łóżku i nakrywasz głowę żony kołdrą
Nieuczciwy- pierdzisz i zwalasz na psa
Zawiedziony- pierdzisz niesmrodliwie
Głupi- uwielbiasz czyjeś pierdnięcia i na dodatek myślisz,że to Twoje własne
Nierozsądny- wstrzymujesz pierdnięcia godzinami
Malkontent- narzekasz,że ludzie pierdzą w towarzystwie,a gdy sam to robisz
dajesz głupie i nieciekawe wyjaśnienia,używając zawiłej terminologii
medycznej
Masochista- pierdzisz w wannie i próbujesz przegryść bąbelki
Wstydliwy- czerwienisz się po każdym pierdnięciu
Nieszczęśliwy- nie możesz pierdnąć
Umuzykalniony- pierdzisz na każdą nutę
Nerwowy- wstrzymujesz pierdnięcia godzinami
Dumny- myslisz,że Twoje pierdnięcia są wyjątkowo przujemne dla otoczenia
Sadysta- pierdnąwszy w łóżku, poprawiasz sobie kołdrę
Naukowiec- pierdzisz do butelek i szczelnie je zakorkowujesz
Niechlujny- masz obesrane majtki po każdym pierdnięciu
Wrażliwy- pierdzisz i potem płaczesz.
JAKI JESTEŚ????????
>
> 1. Cnota - kapitał
> 2. Pierwszy pocałunek - otwarcie linii kredytowej
> 3. List miłosny - list intencyjny w sprawie zawarcia kontraktu
> okresowego
> 4. Pierwszy mężczyzna w życiu kobiety - bilans otwarcia
> 5. Pierwsza kobieta w życiu mężczyzny - miejsce powstania kosztów
> 6. Romans z przyjaciółką - udział w innym przedsiębiorstwie
> 7. Zaręczyny - zobowiązania krótkoterminowe
> 8. Seks przedmałżeński - zapobieganie poczynaniom konkurencji
> 9. Klauzula przedmałżeńska - przelew wierzytelności
> 10. Małżeństwo - zobowiązania długoterminowe
> 11. Mąż, żona - środki trwałe
> 12. Noc poślubna - przelew kapitału na inwestycje
> 13. Posag - dochody planowane
> 14. Kalendarzyk małżeński - aktywa
> 15. Seks bez antykoncepcji - planowanie produktu
> 16. Środki antykoncepcyjne - wzmacnianie posiadanej pozycji rynkowej
> 17. Dzieci - wyroby własnej produkcji
> 18. Dzieci pozamałżeńskie - dostawy niefakturowane
> 19. Żona na wczasach - materiał w obróbce
> 20. Mąż na wczasach - pozyskiwanie nowych technik, testowanie
> 21. Przyjaciółka - obiekt dzierżawiony
> 22. Prezent dla przyjaciółki - wydatki w obiekt dzierżawiony
> 23. Utrzymanie przyjaciółki - czynsz za dzierżawę
> 24. Rozwód - czysty zysk
> 25. Seks pozamałżeński - segmentacja rynku
> 26. Noc z przyjacielem - pozyskiwanie obcego kapitału
> 27. Noc z przyjaciółką - rozpoznanie potrzeb rynku
> 28. Przyjaciel żony - świadczenia dobrowolne
> 29. Niechciana ciąża - błąd w systemie dystrybucji towarów
> 30. Ciąża - materiały w drodze
> 31. Przyjaciółka w ciąży - inwestycja rozpoczęta w innym
> przedsiębiorstwie
> 32. Alimenty - nakłady pozaplanowe
> 33. Separacja - zysk przed opodatkowaniem
> 34. Prezent dla żony - ulga podatkowa
> 35. Pieniądze przeznaczone na życie - amortyzacja środków trwałych
> 36. Edukacja dzieci - wprowadzanie programu rozwojowego i systemu
> szkoleń
> 37. Trumna - opakowanie bezzwrotne.
Stoi facet na przystanku i czeka na autobus. Podchodzi do niego jakiś
gość i pyta:
-Haszło?!
-(Nic nie mówi, bo go zatkało.)
Po chwili znowu:
- Haszło?!
-(Tyleż wkurzony, co rozbawiony) - Najlepsze kasztany są na placu Pigalle!!!
Gość popatrzył na faceta jak na wariata i poszedł sobie.
Po chwili nadjechał autobus H.
Mama wraca z Jasiem z zakupow. No i przechodza obok wystawy sklepowej a tam
lezy taki ladny mis (100zl).
Jasiu mowi :
-mamo, mamo kup mi misia
-nie, wiesz jasiu ze przeciez nie mamy pieniedzy.
Ida dalej a tam znowu na innej wystawie lezy mis. ALe jeszcze bardziej
zajebisty od tego poprzedniego, no i drozszy (150zl). Jasiu mowi:
-mamo, mamo kup mi misia
-nie, wiesz jasiu ze przeciez nie mamy pieniedzy.Mowilam Ci juz.
Ida dalej, dalej i juz sa niedaleko domu a tam znowu na innej wystawie lezy
mis. ALe jeszcze bardziej zajebisty od tego poprzedniego i od tego
popoprzedniego, drozszy bo kosztuje 200 zl.
Jasiu mowi:
-mamo, mamo kup mi misia
-nie wiesz jasiu ze przeciez nie mamy pieniedzy.Mowilam Ci juz dwa razy. Nie
mozemy.
Doszli wreszcie do domu. Ale mamie przypomnialo sie ze nie kupila soli. Ale
ze nie miala drobnych to dala Jasiowi 200 zl i mowi:
- tylko idz prosto do sklepu i nic wiecej nie kupuj.
No ale Jasiu idac do sklepu po drodze pierwsze co spotkal to tego
wykur******nego misia za 200zl. I nie mogac sie oprzec kupil go.
Wraca do domu no i drecza go wyrzuty sumienia. Wiec jak tylko doszedl do
domu, otworzyl drzwi i uslyszal ze mam cos robi w kuchni to schowal sie z
misiem do szafy. Czeka, czeka a po chwili slychac jak otwieraja sie drzwi i
wchodzi tata. W tym samym czasie do szafy chowa sie jakis facet.
Jasiu ktorego drecza wyrzuty sumienia wpada na genialny pomysl:
- Chce pan kupic misia tylko 200 zl ?
- nie nie chce
- kupi pan misia bo bede krzyczec
- no dobra to ile za tego misia ?
- 200zl
Po chwili Jasiu znowu
-- kupi pan misia...
-ale...
- bo bede krzyczec !
- dobra.
I tak jeszcze ze trzy razy :))))
Kiedy troche ucichlo w domu, jasiowi i tajemniczemu mezczyznie udalo sie
wyjsc niezauwazonym z szafy i udac sie w swoja strone.
Na drugi dzien Jasiu nadal dreczony strasznymi wyrzutami sumienia przyznal
sie mamie ze kupil misia zamiast soli. Mama strasznie sie gniewajac kazala
mu isc do kosciola sie wyspowiadac. No i idzie Jasiu do kosciola i nie wie
za bardzo co temu ksiedzu powiedziec, duma duma az wreszcie kleka przed
konfesionalem i mowi:
- Prosze ksiedz ja w sprawie misia.......
- Spierd***j Juz wiecej go nie kupie !!!!!!
Idzie kleryk polną drogą, patrzy a tam:
-Gówno.
-O cholera powiedziałem gówno.
-O kurwa powiedziałem cholera.
-A chuj i tak nie chciałem być księdzem.
Bog postanowil sprawdzic we wrzesniu, co tez porabiaja studenci. Zeslal wiec
na ziemie aniola, ten posprawdzal i wraca z raportem:
- Studenci medyka sie ucza, studenci uniwereka pija, studenci polibudy pija.
Nastepna kontrole zrobil w listopadzie:
- Studenci medyka ryja, studenci uniwereka zaczynaja sie uczyc, studenci
polibudy pija.
Styczen:
- Studenci medyka kuja, az huczy, studenci uniwereka ryja, studenci polibudy
pija.
Poczatek sesji. Aniol wraca z ziemi i mowi:
- Panie Boze, studenci medyka ryja dzien i noc, studenci uniwerka ryja dzien
i noc, studenci polibudy sie modla.
A Bog na to:
- I ci wlasnie zdadza!
Kto by pomyslal...., a podobno polski jezyk jest ubogi
oto 1 0 1 OKRESLEN N A . . .
1. walic konia,
2. walic gruszke,
3. blaszczyc pytonga,
4. pucowac torpede,
5. czochrac predatora,
6. czesac pafnucego,
7. mlócic capa,
8. jechac jasia,
9. marszczyc freda,
10. bic waclawa,
11. trzepac pracie,
12. smyrac gwozdzia,
13. smigac wala,
14. pstrykac pyte,
15. pienic rure,
16. muskac pieniek,
17. drapac konara,
18. faldowac mutona,
19. meczyc pale,
20. fasowac szwunga,
21. tasowac dzordza,
22. strugac rysia,
23. obierac parówke,
24. trzachac kapcia,
25. brechtac serdla,
26. siekac wafla,
27. rabac szkape,
28. nekac jaszczura,
29. szlifowac stalagmita,
30. strobilizowac tasiemca,
31. cwiczyc mlodego,
32. musztrowac jungsa,
33. heblowac bele,
34. ciagac strzale,
35. klepac banana,
36. ciskac kalasza,
37. stukac faje,
38. stroszyc bobra,
39. patroszyc sledzia,
40. gladzic wegorza,
41. draznic byka,
42. iskac fistaszka,
43. lupac orzeszka,
44. luskac kaczana,
45. polerowac kolbe,
46. woskowac lufe,
47. trenowac wyciora,
48. krecic tuleje,
49. oprawiac gnata,
50. dusic flaka,
51. studzic preta,
52. grzac mula,
53. rypac zrebaka,
54. ryrac dzide,
55. frezowac trzonka,
56. pukac cwieka,
57. plumkac wajche,
58. kulac bobsona,
59. robic buta,
60. nianczyc smerfusia,
61. imac draga,
62. wbijac smyka,
63. ciosac pala,
64. chapac organa,
65. wyrzymac pisiora,
66. gruchac fredzla,
67. dobruchac kata,
68. szturchac smoka,
69. blogoslawic plebana,
70. stroic fleta,
71. cykac swierszcza,
72. rabac klode,
73. podkrecac knota,
74. cyklinowac klepke,
75. cucic kapucyna,
76. szkolic majstra,
77. falowac ogóra,
78. gnebic karminadla,
79. bzykac trzmiela,
80. klepac rynne,
81. pedzic kaktusa,
82. urwac sopla,
83. targac wihajstra,
84. straszyc weza,
85. karcic prezesa,
86. tuczyc ephraima,
87. ciumkac bigosa,
88. karczowac foresta,
89. toczyc majoneza,
90. szorowac zbroje,
91. ubijac schaba,
92. tloczyc galarete,
93. scinac tloka,
94. pitrasic minoga,
95. czarowac rózdzke,
96. lypac klosa,
97. prezyc strune,
98. pompowac budyn,
99. skakac malysza,
100. pierdolnac golebia.
101. pukać w jajko.
102. gnieść pingwina.
103. mlaskać pythonga.
104. harpać dzidę.
105. siorbać pysiora.
106. pukać w jajko.
---
***********************************
Nie pij, nie pal a nerwowo się wykończysz :((
> Jadę sobie rano do pracy, szarówka, mżawka, molto paskudnie... Przede
> mnš mknie czarny kadett. Widzę, że co? mu się kołysze pod zderzakiem.
> Jak podcišgnałem bliżej, to się zorientowałem że jest to korek od wlewu
> gazu, który był się odkręcił i wisi sobie na sznureczku.
>
> Na najbliższych ?wiatłach stanałem akurat koło kadetta. My?lę - powiem
> facetowi co i jak, pomijajac wszystko inne jak się taki metalowy
> koreczek urwie w czasie jazdy i komu? przypindrzy w szybę, będzie
> nieszczę?cie. Opu?ciłem prawš szybę, tršbnałem dla zwrócenia uwagi i
> pokazałem kierowcy żeby opu?cił swoje okno.
>
> Patrzę - w kadettcie siedzš dwa, podręcznikowe wręcz, okazy drecha. Łyse
> glace, tępe, grubo ciosane ryje, brak szyj. Za sam wyglšd dałbym 25 lat
> bez prawa do warunkowego zwolnienia.
>
> Kierowca odkręcił okienko, spojrzał na mnie wzrokiem mówiacym "zaraz ci
> przypierdolę, gnojku", i zaczał szukać odpowiedniego słownictwa.
> Prawdopodobnie zastanawiał się, czy rozpoczšć od otwarcia na "k", czy
> też na "ch". Nie dałem mu doj?ć do słowa.
>
> - Proszę pana, korek od wlewu gazu się panu odkręcił - krzyknšłem.
>
> Na twarzy (?) drecha zarysował się ?lad procesu my?lowego...
> - Aha... - bšknšł niepewnie. Niepewno?ć wzięła się zapewne z braku z
> mojej strony łatwo rozpoznawalnych słów kluczowych. Ale siedział dalej.
>
> - Może się urwać - dodałem - a poza tym przy takiej pogodzie zasyfi pan
> sobie cały wlew.
>
> Drech dalej siedział. Pasażer co? zaczał mówić. Drech warknał w jego
> stronę, potem podniósł dupsko, wylazł z samochodu, poszedł na tył,
> chwilę pogapił się tępym wzrokiem, po czym schylił się i zamocował
> korek. Wrócił na miejsce, zatrzasnał drzwiczki, a potem spojrzał na
> mnie. Wręcz widać było, jak pod czaszkš kręcš mu się trybiki.... Jakie?
> wspomnienia z poprzednich wcieleń mówiły mu, że co? jeszcze należy
> zrobić. Rozpaczliwo?ć tego procesu my?lowego wręcz mnie rozczuliła.
> Nagle: Eureka!! Zatrybiło!!! Na twarzy odmalowała się ulga. Dres
> wychylił się przez otwarte jeszcze okno.
>
> - DZIĘKUJĘ PANU!!! - krzyknšł w mojš stronę
>
> Po czym rozjechali?my się każdy w swojš stronę...
>
>
> PS. Mam nadzieję, że się od tego nie rozchoruje...
> > > >>> Rozmawia chomik ze szczurem. Szczur mowi:
> > > >> > Sluchaj chomik, jak to jest? Ty masz cztery lapki i ja
> > > >> > mam cztery lapki.
> > > >> > Ty masz wystajace dwa zabki i ja mam wystajace dwa zabki.
> > > >> > Ty masz ogonek i miekkie futerko i ja tez.
> > > >> > Ale ciebie ludzie kochaja i chca miec a mnie nienawidza,
> > > >> > zastawiaja pulapki, wysypuja trutki.
> > > >> > Czemu?
> > > >> > - Wiesz co szczurek?
> > > >> > Ty masz po prostu chujowy Public Relations....
Przychodzi babcia do lekarza i mówi:
Panie doktorze mam taki problem. Cały dzień "popierduję" sobie.... To znaczy
chciałam powiedzieć puszczam gazy. No ale właściwie nie jest to takie
straszne bo w ogóle ich nie słychać i nie śmierdzą. Powiem panu,że odkąd
weszłam do pana gabinetu zdążyłam już puścić 20 o przepraszam 21 razy, ale
pan i tak tego nie zauważył bo one są super cichutkie i
absolutnie bezwonne.
Prosiłabym jednak by pan mi coś zapisał bo to takie krępujące.
Lekarz bez słowa wyciąga długopis i wypisuje receptę.
Proszę brać te pastylki 3 razy dziennie i zgłosić się do mnie za tydzień.
Za tydzień przychodzi babcia znowu i mówi:
- Panie doktorze! Całkowita tragedia! Wprawdzie nadal są całkowicie
bezgłośne, to jednak śmierdzą potwornie.
- No tak, jak na razie przywróciłem pani węch, teraz musimy popracować nad
słuchem...
Kochani Mamo i Tato!
Nie pisałam do Was od czasu mojego wyjazdu na studia i naprawdę jest mi
przykro, że mogłam
być tak bezmyślna i nic do Was nie napisać wcześniej. Teraz jednak opowiem
Wam o wszystkim,
co się u mnie wydarzyło, tylko bardzo proszę - usiądźcie przed
przeczytaniem dalszej
części listu, dobrze? No, więc u mnie już teraz wszystko jest naprawdę
nieźle. To pęknięcie
czaszki i wstrząs mózgu, który miałam wtedy,gdy wyskoczyłam z okna
akademika - bo zaraz po
moim przyjeździe wybuchł tutaj pożar - już są prawie całkiem zaleczone. W
szpitalu byłam
tylko dwa tygodnie i teraz widzę już prawie całkiem normalnie, a te okropne
bóle głowy
miewam już tylko raz dziennie. Na szczęście ten pożar akademika i mój skok z
okna widział
pracownik ze stacji benzynowej, która znajduje się obok akademika. To
właśnie on zadzwonił
po straż pożarną i karetkę pogotowia. Odwiedzał mnie też w szpitalu, a
ponieważ nie
miałam gdzie mieszkać, bo akademik się spalił, był tak miły, że zaprosił
mnie do swojego
mieszkania i pozwolił mi tam mieszkać. No, właściwie jest to tylko pokój w
suterenie,
ale za to jest bardzo fajnie urządzony. On jest bardzo sympatycznym
chłopcem, bardzo się
kochamy i zamierzamy się pobrać. Nie ustaliliśmy jeszcze dokładnej daty
ślubu, ale
odbędzie się na pewno, zanim moja ciąża stanie się bardzo widoczna.Tak,
kochani Rodzice,
spodziewam się dziecka! Wiem, jak bardzo chcecie zostać dziadkami i już
sobie wyobrażam,
jak ciepło powitacie mojego dzidziusia. Jestem pewna, że przyjmiecie mojego
chłopaka do
naszej rodziny z otwartymi ramionami. On jest bardzo fajny i choć
niespecjalnie
wykształcony, ma jednak naprawdę duże ambicje. Teraz, kiedy już wszystko
wiecie o moim
obecnym życiu, chciałam Wam powiedzieć, ze nie było żadnego pożaru w
akademiku, nie
miałam pęknięcia czaszki ani wstrząsu mózgu, nie byłam w szpitalu, nie
jestem w ciąży,
nie jestem zaręczona, niczym się nie zaraziłam, ani nawet nie mam chłopaka.
Ale w tym
semestrze dostanę dwóje z fizyki i trzy z dwoma minusami z chemii.
Chciałabym więc,
żebyście spojrzeli na te stopnie z odpowiedniej perspektywy.
R.Cialdini "Wywieranie wpływu na ludzi.Teoria i praktyka" ,
:)
z praca po studiach coraz trudniej, może to się komuś przyda
Prawdziwe podanie o prace skierowane do McDonalda na Florydzie przez
siedemnastolatka. [Został zatrudniony - podanie było tak słodkie i
zabawne]
NAZWISKO:
Greg Bulmash
PLEC (ang. SEX):
Jeszcze nie. Wciąż czekam na odpowiednia osobę.
OCZEKIWANE STANOWISKO:
Prezes albo wiceprezes. A na poważnie - jakiekolwiek. Gdybym był w
sytuacji, ze mógłbym sobie wybierać, nie zgłaszał bym się do Was z
tego
ogłoszenia.
OCZEKIWANE WYNAGRODZENIE:
Rocznie $185,000 plus preferencyjne akcje plus dodatkowe świadczenia.
A
jeśli to nie jest możliwe, to możemy negocjować Wasza propozycje.
WYKSZTALCENIE:
Tak.
OSTATNIO ZAJMOWANE STANOWISKO:
Cel ataków kierownictwa średniego szczebla.
POPRZEDNIE WYNAGRODZENIE:
Mniej, niz. jestem warty.
NAJWIEKSZE DOKONANIA:
Niewiarygodna kolekcja ukradzionych długopisów i notatek na postit'ach.
POWOD ZMIANY PRACY:
To wciąga.
MOZLIWE GODZINY PRACY:
Dowolne.
PREFEROWANE GODZINY PRACY:
13:30-15:30, od poniedziałku do środy.
SZCZEGOLNE UMIEJETNOSCI:
Tak, lecz bardziej dopasowane do innej pracy.
CZY MOZEMY SIE SKONTAKTOWAC Z AKTUALNYM PRACODAWCA:
Gdybym go miał - czy pisałbym podanie do Was?
CZY MOZESZ DZWIGAC WIECEJ NIZ 20KG:
20kg czego?
CZY MASZ SAMOCHOD:
Sadze, ze lepszym pytaniem byłoby "czy masz jeżdżący samochód".
CZY ZDOBYLES JAKIES SPECJALNE NAGRODY:
Tak. W zdrapce.
CZY PALISZ:
W pracy - nie. W czasie przerw - tak.
CO BYS CHCIAL ROBIC ZA PIEC LAT:
Mieszkać na Wyspach Bahama z bajeczna, głupia i seksowną blondynką
która uważa, ze jestem najwspanialszy na świecie. W zasadzie,
chciałbym
to robić już teraz.
CZY POTWIERDZASZ, ZE TO CO NAPISALES JEST PRAWDZIWE I PELNE:
Tak. Absolutnie.
przychodzi zaba do lekarza :
(L) Zaba co ci jest ?
(Z) Cos mnie jebie w stawie ....
Jedzie papież w Papamobile, wita wszystkich wiernych na placu w Rzymie, no
ale przejechali przez tłumy gapiów i wyjechali na zwykłą drogę. Ujechali
jakieś 300 metrów, z góry schodzi papież i mówi do kierowcy:
>>>daj się przejechać ja już ponad 20 lat nie prowadziłem samochodu?
>>> Wasza wielebność (odpowiada szofer) nie mogę. Jak ktoś by się dowiedział
to wyleciałbym z roboty.
>>> Ale ja nikomu nie powiem a zresztą ja tu rozkazuje więc idź na górę a ja
sobie pojeżdżę.
Szofer poszedł na górę, przyciemnił sobie szyby, włączył TV i odpoczywa. Tym
czasem papież siada za wajchą, ustawił lusterka, zapiął pasy, poprawił
siedzenie. Odpalił pojazd, jedynka pisk, 2 pisk, 3 100km/h, wrzuca 4 150
km/h, piątka 200 km/h. Przejechał jakieś 2 kilometry zatrzymuje go
drogówka. Papież ucieszony już dawno nie miał żadnej kontroli. Podchodzi
policjant, papież opuścił szyby i pyta:
>>>Jechałem za szybko? ( z ironicznym uśmiechem)
Policjant zaskoczony taką sytuacją puścił papieża aby jechał dalej. Wraca
do radiowozu i mówi do partnera:
>>>Nawet nie zgadniesz kogo właśnie zatrzymałem ale bardzo ważna osoba.
>>>Premiera?
>>>Wyżej!!!
>>>Prezydenta??
>>>Prezydenta? Jeszcze wyżej!!!
>>>Papieża???
>>>Jeszcze wyżej papież robił tam za kierowcę!!
Zdesperowana dziewczyna stoi na nadbrzezu i chce popelnic samobojstwo.
Widzi to mlody marynarz, podchodzi do niej i mowi:
- Nie rob tego! Zabiore cie na poklad naszego statku, ukryje, przemyce do
Ameryki i zaczniesz nowe zycie. Przez caly rejs bede cie karmil, bede ci
dawal radosc, a ty bedziesz mnie dawac radosc. Jeszcze nie wszystko
stracone...
Dziewczyna, jeszcze pochlipujac z cicha, postanowila dac sobie jeszcze
jedna szanse i poszla z nim na statek. Jak obiecywal tak zrobil - ukryl ja
pod pokladem, raz na jakis czas podrzucal jej kanapke, jakis owoc lub cos do
picia, a cale noce spedzali na milosnych igraszkach. Sielanke przerwal
kapitan, ktory pewnego dnia odkryl kryjowke dziewczyny.
- Co tu robisz? - zapytal surowo.
- Mam uklad z jednym z marynarzy. Obiecal zabrac mnie do Ameryki, karmi
mnie, a ja
mu pozwalam robic ze mna, co chce. Mam nadzieje, ze kapitan go nie ukarze?
- Nie - odpowiedzial kapitan. - Chcialbym jednak, zebys wiedziala, ze jestes
na pokladzie promu Polska - Szwecja - Polska.
Maz zostal zaproszony przez kumpli na "impreze tylko dla facetow". Obiecal
> zonie, ze wroci na pewno najpozniej o polnocy. Ale wiecie... piwko,
> kumple... czas szybko zlecial, i nasz bohater zauwazyl, ze... juz 2:30!
> Szybko sie zmyl i tuz przed 3 wchodzi do domu. Pijany jak skunks. Nagle
> wybila 3 i kukulka z ich zegara zaczela kukac. Poniewaz narobil troche
> halasu, wiec byl pewny, ze zbudzil zone, a ta po ilosci kukniec zaraz
> stwierdzi i zapamieta o ktorej wrocil. Ale wpadl na swietny pomysl!
> "Dokukal" najlepiej jak umial 9 razy, no... bedzie, ze wrocil o 12 :-)
Facet
> zadowolony z siebie i ze swojego kukania, cichaczem polozyl sie spac na
> kanapie w salonie. Rano budzi go zona i pyta o ktorejk wrocil. Maz twardo,
> ze o polnocy. Nawet sie nie rozgniewala. Wow... ale byl z siebie dumny, ze
> mu sie udalo. Wtedy zona stwierdzila ze musze kupic nowy zegar. Albo
chociaz
> nowa kukulke do starego. Maz zdziwiony, zona wyjasnia:
> - No.. w nocy kukulka zakukala 3 razy, zaklela szpetnie, potem zakukala 4,
> odharknela, zakukala 3, zachichotala, znowu kuknela dwa razy i na koniec
> pierdnela glosno na caly przedpokoj...
Dziennikarz z Europy pyta Eskimosa:
- Czy można u was pracować, gdy temperatura spada poniżej 40 stopni
Celsjusza?
- Można, ale wtedy do pracy używamy kobiet...
----------------------------------------------------------------
Zimowe popołudnie. Piękna dama wychodzi na spacer w futrze i spotyka na
ulicy członków ekologicznej organizacji Greenpeace.
- Jak pani nie wstyd nosić futro zdarte z żywych norek?
- To nie norki, to poliestry.
- A czy pani wie, ile poliestrów musiało oddać życie, żeby pani miała futro?
Przychodzi murzyn do warzywniaka i pokazuje na banany.
- Co to jest? - pyta
- To są banany - odpowiada sprzedawca
- U nas to są taaaaaakie banany!!
Potem pokazuje na pomarańcze i tak samo pyta się. Sprzedawca odpowiada, a on
na to że u nas to są taaaaaakie pomarańcze. Sprzedawca lekko wkurwiony
patrzy na murzyna, po czym znowu murzyn pyta się.
- Co to jest? I pokazuje na morele.
Sprzedawca już mocno wkurzony odpowiada, a murzyn wyśmiewa go i pokazuje, że
u niego są taaaaaakie morele. Po czym pokazuje na arbuza i pyta się.
- Co to jest?
A sprzedawca na to:
- A to jest polski, pierd...ny, zielony groszek!
Wynalazca prezentuje w Urzędzie Patentowym swój wynalazek - niewielkie
pudełeczko z dziurką i mówi:
- W ten otwór wkładamy twarz. W środku są dwie brzytwy, które błyskawicznie
golą.
- Ale przecież każdy ma inne rysy twarzy!
- Tylko przy pierwszym goleniu!
Stara babina na wsi miała jedną krowę. No, pomyślała, najwyższy czas, żeby
krowa miała cielaka! Więc zamówiła inseminatora (czyli kogoś do sztucznego
zapłodnienia).
Przyszedł inseminator, obejrzał sobie krowę i powiedział do babci:
- Proszę przynieść mi miednicę, dzbanek z ciepłą wodą, mydło i ręcznik.
Babina przyniosła wszystko.
Nagle inseminator patrzy, a babina idzie z wieszakiem.
- Po co babciu niesiesz ten wieszak?!
- Żeby miał se pan gdzie spodnie powiesić!
Gun Shop Owner: Hi, How can I help you?
Client: I am looking for a gun.
Owner: What kind of gun are you looking for?
Client: (pointing at the biggest handgun in the case): That one looks about
right.
Owner: (very surprised): Why do you need a .44 magnum?
Client: It is for shooting at cans.
Owner: (pointing at a small handgun) Well, this is the perfect size for
shooting at cans.
Client: (pointing again at the .44) Nah, I need this one.
Owner: OK, what kind of cans are you shooting at?
Client: Mexi-cans... Puerto Ri-cans... Afri-cans...
zmowilem plytki do nagrania u jednego kolesia na dzis rano... ale o 2.23 ( w
nocy) dostalem takiego posta (cytuje) :
może jednaj k jakoś wieczorkiem bo właśniewruciłem z jakiś otrzensin
zarzadddszaniea i chynbba nie dfam rady nagrasc ć na popopołudnie :))
thx:)))))
dzie ksiądz polną drogą, przechodzi obok takiego skromnego gospodarstwa.
Patrzy a tam chłop coś z desek kleci. Ksiądz zagaduje:
- Pochwalony, drogi parafianinie, nad czymże tak ciężko pracujesz???
- A kurwa, kibel nowy stawiam bo się stary rozjebał.
- O, mój drogi!!! A nie mógłbyś tego tak trochę owinąć w bawełnę??
- Co mam owijać w bawełnę??? Dechami opierdolę naokoło i chuj!!!
- Tatusiu, czy mama na pewno przyjadzie tym pociagiem?
- Nie gadaj tyle, tylko rozkrecaj te tory...
- Tatusiu, dlaczego babcia lata od drzewa bo drzewa?
- Nie gadaj tyle, tylko podawaj granaty...
- Tatusiu, znalazlem babcie...
- Tyle razy ci gowniarzu powtarzalem, zebys nie grzebal w ogrodku...
- Tato dlaczego przyszliśmu tak późno na zakupy do tego sklepu?
- Nie gadaj tylko piłuj tą kłudkę szybciej!
- Mamo! A Jasiu obgryza babci paznokcie!!!
- Jasiu przestan.
Po chwili:
- Mamo! A Jasiu znow obgryza babci paznokcie!!!
- Jasiu przestan, bo zamkne trumne!
- Tato, czemu nie moge pic mleka, jak inne dzieci?
- Nie marudz, tylko lec po nastepna polowke...
- Tato - czemu plyniemy do Szwecji?
- Nie gadaj - wiosluj.
- Tato! Juz nigdy nie pojde z Toba na sanki!!!
- Nie pierdol tylko ciagnij gowniarzu...
Idzie sobie mały Jasio z ojcem drogą,
nagle przechodzą kolo burdelu,
Mały Jasio pyta ojca:
- tato !! a co to jest za budynek???
ojciec zaklopotany, zeby nie powiedzieć i nie sklamać mówi:
- to jest dom w którym mężczyźni doznają rozkoszy.
Jasio zadowolony, ze juz wie idzie do domu.
Tam zaczyna wariować, przeszkadzać ojcu, aż ten nie wytrzymuje i wola Jasia:
-jasiu masz 10 zlotych i idź sobie kupić cukierki,
Jasio poszedł ale do burdelu, bo strasznie go ciekawiło co tam jest.
Podchodzi do lady, kładzie dyche i mówi do burdel-mamy:
- chce zaznać rozkoszy.
Ta tak patrzy na niego, no co on moze wiedzieć i ukroiła mu 4 pajdy chleba i
posmarowała miodem.
Mały Jasio zadowolony wraca do domu i chwali się ojcu:
-tato bylem w tym domu,
ojciec przestraszony, i co???
A trzem dałem rade, ale czwartą to tylko wylizałem...
>> Temat: po czym poznac, ze juz nie jestes studentem
>>
>>
>>
>> Po czym poznac, ze nie jestes juz studentem?
>> 1. O 6 rano wstajesz, a nie kladziesz sie spac
>> 2. Seks w pojedynczym lózku sprawia Ci trudnosci techniczne .
>> 3. W lodówce trzymasz wiecej jedzenia niz picia .
>> 4. Twoje fantazje o seksie z trzema kobietami o sklonnosciach
>> lesbijskich naraz zostaly zastapione przez fantazje o seksie z
>> kimkolwiek
>> 5. Nie zglaszasz sie juz do testów nowych leków na ochotnika .
>> 6. Znasz kazdego ze spiacych w twoim domu .
>> 7. Swoja ulubiona melodie slyszysz w windzie w budynku, w którym
>> pracujesz .
>> 8 Nie dostajesz juz listów z pogrózkami z banku
>> 9. Nosisz ze soba parasol .
>> 10. Siedmiodniowe popijawy sie juz nie zdarzaja .
>> 11. Nie chodzisz do supermarketu ze wszystkimi przyjaciólmi .
>> 12. Korzystasz ze stalych zlecen i kredytu w rachunku biezacym .
>> 13. W domu dziala ogrzewanie
>> 14. Twoi przyjaciele zawieraja zwiazki malzenskie i rozwodza
>> sie, zamiast sie po prostu spotykac i rozstawac.
>> 15. Placisz rzadowi co rok tysiace zlotych .
>> 16. Zamiast 130 dni wakacji masz ich 20 .
>> 17. Dzinsy i pulower nie sa juz eleganckim strojem
>> 18. Dzwonisz na policje, bo te cholerne dzieciaki z mieszkania obok
>> nie chca sciszyc muzyki .
>> 19. Wstajesz rano z lózka nawet jesli pada .
>> 20. Mycie sie nie jest nudnym rytualem .
>> 21. Starsi krewni nie krepuja sie opowiadajac przy tobie kawaly o
>> podtekscie seksualnym .
>> 22. Nie masz pojecia, o której zamykaja najblizsza budke z
>> hamburgerami.
>> 23. Ubezpieczenie samochodu jest coraz tansze, a koszty utrzymania
>> coraz wyzsze.
>> 24. Pomyslów na drinki nie czerpiesz z doswiadczenia lokalnych
>> wlóczegów.
>> 25. Nie odkladasz niedojedzonej pizzy do lodówki na pózniej
>> 26. Nie spedzasz polowy dnia na strategicznym planowaniu trasy
>> wieczornej eskapady po knajpach .
>> 27. Nienawidzisz "cholernych studentów - pasozytów" .
>> 28. Gdy jestes pijany nie czujesz juz tego dziwnego pociagu do znaków
>> drogowych .
>> 29. Nie przystoi juz spac w poczekalni dworcowej .
>> 30. Nie potrafisz juz przekonac mieszkajacych z Toba do "picia az do
>> rana" .
>> 31. Zawsze wiesz, gdzie jestes, gdy sie budzisz .
>> 32. Nie zdarzaja Ci sie juz drzemki od poludnia do 18 .
>> 33. Ogien w kuchni nie jest juz powodem do dobrej zabawy .
>> 34. Do apteki chodzisz po Panadol i cos na wrzody, a nie po
>> prezerwatywy i testy ciazowe .
>> 35. Pamietasz imie osoby, obok której sie budzisz .
>> 36. Sniadania jesz w porze sniadania .
>> 37. W twojej kuchni nie mieszkaja myszy ani szczury
>> 38. Lista zakupów jest dluzsza niz zupka z kubka i szesciopak piwa .
>> 39. Uzywasz odkurzacza .
>> 40. Lamanie prawa oznacza przekroczenie dozwolonej predkosci o 10
>> km/h.
>> 41. Zamiast mówic "Juz nigdy tyle nie wypije" mówisz "Nie potrafie juz
>> pic tyle, co kiedys" .
>> 42. Ponad 90% Twojego czasu spedzonego przed komputerem to zwykla
>> praca.
>> 43. Nie eksperymentujesz juz z zakazanymi substancjami .
>> 44. Juz nie pijesz w domu przed wyjsciem do knajpy, zeby tam
>> zaoszczedzic .
>>
Idzie zupelnie zielony student na egzamin z pediatrii. Siada, dostal papier
z pytaniem i sie gapi. Pytanie brzmi:
"Podaj cztery zalety mleka z piersi".
Co tu napisac... Myśli, wzdycha, patrzy w sufit...W koncu zdecydowal sie
napisac cokolwiek mu przyjdzie do głowy:
1.nie trzeba gotowac,
2.koty nie moga go wypic,
3.dostępne zawsze kiedy potrzebne,
Jak narazie niezle. Ale trzeba napisac CZTERY zalety. Znow wzdycha, mysli,
patrzy w sufit... i nagle olsnienie!
Zlapal dlugopis i dumnie napisal:
4. dostepne w atrakcyjnych pojemnikach.
Dwie dinozaurzyce wybrały się na basen kąpielowy. Jedna kąpie się a druga
tylko moczy nogi:
- Czemu się nie kąpiesz?
- Bo mam okres.
- A nie używasz owieczek?
Szedł pijany zajączek przez las rąbnął w jdno drzewo, w drugie drzewo, w
trzecie drzewo, zdenerwował się i powiedział sobie usiądę sobie odpocznę
niech ten tłum przejdzie....
Kogo zwolnic?
Szef zebral pracowników i mówi:
- Mam zla wiadomosc. Ze wzgledów oszczednosciowych musze
kogos z was zwolnic.
- Mnie nie, jestem mniejszoscia i moge oskarzyc cie o rasizm
- szybko reaguje czarnoskóry pracownik.
- Jestem kobieta, od razu wniose do sadu sprawe
o seksistowskie traktowanie - ostrzega sekretarka.
- Spróbuj mnie zwolnic, to pozwe cie i oskarze o dyskryminacje
ze wzgledu na wiek - wycedzil liczacy 70 lat kierownik dzialu.
Wtedy wszyscy spojrzeli na bezbronnego, mlodego, bialego,
zdrowego pracownika. Ten zastanowil sie chwile i wyszeptal:
- Ostatnio wydaje mi sie, ze jestem gejem...
Szeregowiec przychodzi do dowódcy:
- Towariszczi, tanki jadą!!!
- Skolko ich?
- Wosiem.
- To bieri granat i rozgoni tanki.
Po chwili:
- Rozgonił tanki?
- Rozgonił.
- To oddawaj granat!
Sherlock Holmes wybrał się z Dr Watsonem do lasu. Biwak or something. W
pewnym momencie w nocy Holmes budzi Watsona i pyta:
- Drogi Watsonie, czy śpisz?
- Nie..
- A co widzisz nad sobą, drogi Watsonie?
- Widzę miliony gwiazd drogi Sherlocku.
- I co ci to mówi, drogi Watsonie?
- Zależy jak na to spojrzeć: z astronomicznego punktu widzenia mówi mi to,
że są miliony galaktyk z miliardami gwiazd; z astrologicznego punktu
widzenia widzę, ze wchodzimy w znak Byka; z meteorologicznego punktu
widzenia mówi mi to, że jest szansa na dobrą pogodę jutro; z futurystycznego
punktu widzenia sadze, ze kiedyś ludzie będą łatać do gwiazd.... A cóż Tobie
to mówi drogi Sherlocku?
- Mnie to mówi, drogi Watsonie, że ktoś nam zapier..... namiot!
W gazecie, w dziale praca ukazało się ogłoszenie, że policja poszukuje ludzi
do pracy.
Zgłosiły się trzy blondynki. Stanowisko było jedno. Postanowiono więc wybrać
tą jedną w drodze małego testu.
- Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę
powiedzieć nam jak najwięcej o nim, co się pani nasuwa, jakieś
spostrzeżenia.
- Jezu ! On ma tylko jedno ucho !
Kandydatce podziękowano. Druga otrzymała takie samo polecenie.
- Jezu ! On ma tylko jedno ucho !
Ta również wypadła poniżej oczekiwań. Poproszono trzecią kandydatkę.
Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę
powiedzieć nam o nim jak najwięcej , co pani może powiedzieć o tej osobie na
podstawie zdjęcia.
- Ten człowiek nosi szkła kontaktowe.
Komisja spojrzała zadziwiona. Sprawdzono w dokumentach; rzeczywiście.
- No wspaniale! Gratulujemy ! Jest pani przyjęta. Ale jak pani to
wydedukowała?
- To proste. Ten człowiek nosi szkła kontaktowe, bo nie może nosić okularów.
- Ale dlaczego?
- No jak to? No przecież on ma tylko jedno ucho!
Pewnego Bożego Narodzenia, bardzo dawno temu, Święty Mikołaj przygotowywał
się do swojej corocznej podroży. Jednak wszędzie piętrzyły się problemy...
Czterech z jego elfów zachorowało, a zastępcy nie produkowali zabawek tak
szybko jak elfy, więc Mikołaj zaczął podejrzewać, ze może nie zdążyć...
Następnie pani Mikołajowa oświadczyła mu, ze jej Mama ma zamiar wkrótce ich
odwiedzić, co bardzo zdenerwowało Mikołaja. Na domiar złego, kiedy poszedł
zaprzęgać renifery, okazało się, że trzy z nich są w zaawansowanej ciąży, a
dwa inne przeskoczyły przez płot i zwiały Bóg jeden wie dokąd. Mikołaj
zdenerwował się jeszcze bardziej ... Kiedy zaczął pakować sanie, jedna z
płóz złamała się. Worek runął na ziemię, a zabawki rozsypały się dookoła.
Wkurzony Mikołaj postanowił wrócić do domu na kawę i szklaneczkę whisky.
Kiedy jednak otworzył barek, okazało się, ze elfy ukryły cały alkohol i nic
nie było do wypicia... Roztrzęsiony Mikołaj upuścił dzbanek do kawy, który
roztrzaskał się na kawałeczki na podłodze w kuchni. Poszedł wiec po
szczotkę, ale okazało się, ze myszy zjadły włosie, z którego była
zrobiona... I właśnie wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi... Mikołaj poszedł
otworzyć. Za drzwiami stał mały aniołek z piękną, wielką choinką. Aniołek
radośnie zawołał:
- Wesołych Świąt, Mikołaju! Czyż nie piękny mamy dziś dzień?
Przyniosłem dla Ciebie choinkę. Prawda, że jest wspaniała? Gdzie chciałbyś,
żebym ją wsadził?
....
I stąd wzięła się tradycja aniołka na czubku choinki....
Do baru wchodzi facet i zamawia setkę. Z kieszeni wyciąga naparstek, odlewa
do niego trochę, z drugiej kieszeni wyciąga małego, kilkunastocentymetrowego
ludzika, stawia go na barze i daje mu naparstek. Barman na to patrzy ze
zdziwieniem:
- Panie, skąd pan takiego krasnala wytrzasnął?
- Wie pan, byliśmy razem w Afryce... Idziemy tam przez las i widzimy jak
tubylcy tańczą dookoła ogniska, a w środku taki w pióropuszu wywija
grzechotkami. I jak ty mu Wacuś wtedy powiedziałeś? Że on jest dupa, a nie
czarownik?
Siedzi mała dziewczynka na ławce w parku i nagle krzyczy: ku*** mać. Obok
przechodziła starsza pani i słysząc dziewczynkę podchodzi do niej i pyta się
dlaczego tak brzydko się wyraża. Na to dziewczynka, żeby usiadła obok niej a
ona jej powie co się stało. Gdy babcia usłyszała co dziewczynka miała do
powiedzenia sama głośno ryknęła: KU*** MAĆ. Obok przechodził starszy pan i
słysząc karygodne zachowanie babci oburzył się wielce. Babcia poprosiła go
aby usiadł obok niej i powiedziała mu coś cichutko. Na to dziadek zerwał się
z ławki i wrzasnął: KU*** MAĆ. Pytanie: Co powiedziała dziewczynka babci a
babcia dziadkowi? Odpowiedź: ławka jest świeżo malowana.
Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka się i mówi pod
nosem:"dupa".
"Co powiedziałeś tatusiu?"pyta Jasio. "Aaaa... powiedziałem.... duduś"
odpowiada ojciec. "tatusiu, a co to jest duduś" pyta ciekawski bachor. "Aaa,
wiesz synku duduś to takie zwierzątko"
"Tato, a jak on wygląda?"
"A, ma takie rączki i nóżki...."
"Tatusiu, a cojedzą dudusie?"
"Mmm. Jedzą warzywa owoce...."
"A tato, a czy dudusie mają dzieci?"
"Noo, tak"
"To znaczy, że dudusie się rozmnażają?"
"Tak"
"A jak się nazywają dzieci dudusia?"
"Eee...dudusiątka."
"A jak wyglądają dudusiątka?"
"Też mają rączki i nóżki.... tak samo jak dorosłe"
"A co jedzą dudusiątka?"
"Eeee..... mleczko piją..."
"Tato, a gdzie mieszkają dudusie?"
"DUPA!!!! POWIEDZIAŁEM DUPA!!!!!!!!
Trzech Dunczykow: Lars, Larsen i Larsoden postanowilo przyjac obywatelstwo
czeskie. Staneli przed problemem zmiany nazwisk na brzmiace bardziej po
czesku. Ktos im zaproponowal aby zostali przy swoich aktualnych nazwiskach,
ale czytanych od tylu.
Przychodzi blondyn do lekarza i mówi:
- Panie doktorze mam taki problem... Nie mam w ogóle przyjaciół, nikt nie
chce ze mną rozmawiać. Jak tylko zaczynam prowadzić konwersacje, natychmiast
tracę towarzystwo.
Lekarz bardzo się zdziwił. Chwilę pomyślał i wysłał pacjenta na badania.
Kilka godzin później lekarz mówi:
- No tak, mam pana wyniki i już wiem, w czym problem. Ma pan po prostu
IQ=186. Jest bardzo wysokie i nic dziwnego, że przygodnie spotkany rozmówca
nie chce z panem dyskutować. Jest pan dla niego zbyt inteligentny.
- Czy jest na to jakieś lekarstwo? - No, możnaby panu wyciąć 25% mózgu...
Blondyn się zgodził. Po tygodniu przychodzi uśmiechnięty i mówi:
- Panie doktorze ja bym poprosił o jeszcze 25%... Mam już pełno znajomych,
super przyjaciół, codziennie jestem w pubie... jest świetnie, ale
poprosiłbym o jeszcze 25%...
Lekarz wyciął gościowi następne 25%... Ale pacjent znowu przyszedł radosny
po tygodniu:
- Panie doktorze jest świetnie... Codziennie mam w domu imprezę, codziennie
przychodzą dziwki, kupiłem sobie nowe dresy, jest zajebiście, ale ja
poprosiłbym o jeszcze 25%...
Lekarz wyciął blondynowi następne 25%... Po tygodniu pacjent przyszedł
smutny. Lekarz się pyta:
- Co się stało... Stracił pan przyjaciół? Znowu nikt nie chce z panem
rozmawiać?
- Nie... W sumie wszystko jest OK, ale... dostałem okres.
Samolot w powietrzu ulegl awarii, katastrofa jest nieuchronna.
Na pokladzie jest pieciu pasazerow i tylko cztery spadochrony.
Pierwszy pasazer mowi:
- Jestem Kobe Bryant, najlepszy koszykarz NBA. Lakers
potrzebuje mnie. Nie moge zginac!
Koszykarz dostal spadochron i wyskoczyl z samolotu.
Druga pasazer, Hillary Clinton mowi:
- Jestem zona bylego prezydenta USA. Jestem najbardziej
ambitna kobieta na swiecie. Jestem senatorem Nowego Yorku
i potencjalnym prezydentem w przyszlosci.
Hillary dostala drugi spadochron i wyskoczyla z samolotu.
Trzeci pasazer, George Bush:
- Jestem prezydentem USA. Mam bardzo odpowiedzialne
zajecie prowadzenia swiatowego supermocarstwa. A przede
wszystkim jestem najinteligentniejszym przezydentem w historii
USA. Amerykanie potrzebuja mnie.
Bush dostal trzeci spadochron i wyskoczyl.
Czwarty pasazer, Osama bin Laden mowi do piatego pasazera,
10-letniego chlopca:
- Jestem muzulmaninem i Allah zdecydowal o moim przeznaczeniu,
wiec ty dostaniesz ostatni spadochron.
Chlopiec: - Wszystko jest OK, tu jest spadochron dla ciebie.
Najinteligentniejszy prezydent USA wzial moj szkolny tornister.
Do Antka przyjechała ekipa telewizyjna, żeby zapytać go, jak doszedł do tak
wysokiej wydajności mleka od krowy.
- Ja tam nic nie wiem - mówi Antek. - Krowami, to się moja Jaguś zajmuje.
- Zawołajcie ją gospodarzu, zrobimy z nią małe interwiew.
- Jagna, chodź tu.
- Czego?
- Panowie z TV chcą ci zrobić interwju.
- Co to takiego?
- Nie wiem, ale lepiej się podmyj.
Co mowi kobieta:
To miejsce to smietnik! Do roboty,
Ty i Ja musimy posprzatac.
Twoje rzeczy leza na podlodze,
I jesli nie zrobimy teraz prania
To szafa bedzie bez ubran.
Co slyszy mezczyzna:
Ble ble ble, DO ROBOTY,
Ble ble ble ble, TY I JA
Ble ble, NA PODLODZE
Ble ble ble, TERAZ
Ble ble ble ble ble BEZ UBRAN
Kilka dni przed ślubem narzeczony przychodzi do księdza, wręcza mu 200
złotych i mówi:
- Proszę księdza, mam prośbę. Proszę podczas dyktowania mi przysięgi
małżeńskiej opuścić słowa: ślubuję ci wierność, miłość i uczciwość małżeńską
oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Dziękuję z góry...
Przyszedł dzień ślubu. Pan młody pewny siebie stanął przed ołtarzem i
wszystko szło dobrze, do momentu składania przysięgi małżeńskiej. Ksiądz
zapytał bowiem:
- Czy ślubujesz bezgraniczne oddanie swojej żonie, posłuszeństwo wobec
każdego jej rozkazu, przynoszenie jej śniadania do łóżka do końca życia? Czy
klniesz się na Boga, że nigdy nie spojrzysz na inną kobietę i nawet nie
przyjdzie ci do głowy, że inne kobiety żyją na świecie?
Pan młody, ciężko przestraszony i zaszokowany, wybąkał:
- Ta... ta... tak...
Po ceremonii wściekły przybiegł do księdza i pyta, co to miało znaczyć.
Ksiądz oddaje mu 200 złotych i odpowiada spokojnie:
- Po prostu przebiła twoją ofertę.
Facet z jajami - przyklad jak mysla i reaguja prawdziwi faceci...
To jest prawdziwa historia. I pisala o niej lokalna gazeta a nawet Jay
Leno (znany Talk Shaw przyp. Tlum.) wspomnial o tym! To bylo olbrzymie
wesele na okolo 300 osob. Po uroczystosciach koscielnych, podczas przyjecia, pan
mlody wszedl na podium I podszedl do mikrofonu, zeby przemowic do
zgromadzonych gosci. Powiedzial, ze chcialby podziekowac wszystkim za przybycie i za
wsparcie podczas wesela, szczegolnie, ze niektorzy przybyli z daleka.
Szczegolnie chcial podziekowac rodzinom panstwa mlodych za przybycie i
nowemu tesciowi za zorganizowanie tak wspanialego wesela.Chcial
podziekowac wszystkim za przybycie i prezenty i wszystko, powiedzial, ze chcial
dac kazdemu specjalny prezent tylko od niego.
Dlatego przykleil pod siedzeniem kazdego krzesla koperte. Powiedzial,
ze to prezent dla kazdego i poprosil, zeby wszyscy otworzyli koperty. W
kazdej kopercie znajdowalo sie zdjecie o rozmiarach 8x10 przedstawiajace
druzbe kochajacego sie z panna mloda. Mial on podejrzenia co do tych dwojga i
wynajal prywatnego detektywa, zeby zbadal sprawe kilka tygodni przed
slubem. Potem stal na podium jeszcze przez pare minut obserwujac reakcje
tlumu, po czym odwrocil sie do druzby i powiedzial "Fuck you" ( nie wymaga
tlumaczenia) potem odwrocil sie do panny mlodej i tak samo powiedzial
"Fuck you" a potem skierowal do oszolomionych gosci "Spadam stad".
Zaraz w poniedzialek zalatwil anulowanie slubu. Podczas gdy wiekszosc
z nas zerwalaby zareczyny zaraz po odkryciu prawdy o romansie, ten facet
przeszedl przez cale przygotowania i uroczystosc jak gdyby nigdy nic.
Jego zemsta: rodzice panny mlodej zaplacili 32.000$ za przyjecie dla
300 gosci. Poinformowal wszystkich o tym co sie stalo. Ale najlepsze ze
wszystkiego, sponiewieral reputacje panny mlodej i druzby na oczach
ich wszystkich przyjaciol i calej rodziny: rodzicow, braci, siostr,
dziadkow, siostrzenic i siostrzencow etc. Ten facet ma jaja wielkie jak dzwony
koscielne. To jest jego swiat a my w nim tylko zyjemy.
Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego:
- Słuchaj stary, nie wiem co mam zrobić...
- A co się stało?
- Mój kot sra mi na dywan..
- Jak to??
- No sra na dywan, jeździ tyłkiem po podłodze, nie wiem już co mam robić,
może ty byś coś poradził..
- Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym..
Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach..
- No i jak? - pyta pomysłodawca.
- O człowieku, fenomenalnie. Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju,
to do lodówki już tylko oczy dojechały!!!
Przychodzi facet do sklepu:
- Czy jest cukier w kostkach?
- Nie ma.
- A jakis inne, tanie bombonierki?
"powiedzonka - dr Barski"
dr Barski słynie z niecodziennych perełek w mowie, choć uwalnia je z siebie bardzo oszczędnie i bardzo świadomie. Doktorze, prosimy o więcej! Zaliczenia nie sposób przeprowadzić, byłoby kryminogenne. Państwa obecność postaram się kontrolować, starając się nawiązać kontakt z widownią. Zimą jest ciężko podać sobie ręce na korytarzu, chyba, że się przedtem zetknie kluczami. To jest be, a to jest cacy. Genialny element nam się trafi i damy mu w kość. Ekscytacja na wejściu układu. Witam państwa i domagam się zwolnienia kanału transmisyjnego. Wymienione cytaty zostały zapisane na zajęciach przez studentów - stąd przekonanie o ich autentyczności. Zamieszczenie ich tutaj nie ma na celu wyszydzania kogokolwiek, a jedynie pokazanie, że PG jest w istocie miejscem nieprzeciętnie wesołym ;)
Atrakcyjna kobieta siada przy barze w cichym, wiejskim pubie.
Uwodzicielsko daje znak barmanowi, na co ten natychmiast do niej podchodzi.
Kobieta pokazuje, żeby ten zbiżył swą twarz do jej twarzy. Kiedy są już
blisko, kobieta zaczyna delikatnie głaskać gęstą i długą brodę barmana.
- Jest pan właścielem tego lokalu? - pyta kobieta, czule głaszcząc brodę
barmana obiema dłońmi.
- Właściwie nie - odpowiada barman.
- Czy mógłby pan go zawołać? Chciałabym z nim rozmawiać - mówi kobieta
przesuwając swe dłonie z brody na włosy mężczyzny.
- Obawiam się, że jest to niemożliwe. - odpowiada barman cięzko dysząc z
podniecenia. Może ja mógłbym pani w czymś pomóc?
- Myślę, że tak. Chciałabym zostawić dla niego wiadomość - kobieta
kontynuuje pieszczoty i wkłada palce w usta mężczyzny, pozwalając mu ssać je
delikatnie. Po chwili kobieta odzywa się:
- Proszę powiedzieć szefowi, że w damskiej toalecie nie ma papieru
toaletowego.
Do Serwisu Technicznego:
Około roku temu zmieniłam oprogramowanie na rzekomo lepsze.
Do tej pory używałam pakietu Przyjaciel 5.0, a zamieniłam go na
intensywnie promowany pakiet Mąż v 1.0. Niemal natychmiast po
uruchomieniu nowego oprogramowania zauważyłam, że system
pracuje dużo wolniej, szczególnie jeśli chodzi o aplikacje związane
z kwiatami i biżuterią, które pod pakietem Przyjaciel 5.0 działały
błyskawicznie i bezbłędnie. Jakby tego było mało, instalacja pakietu
Mąż 1.0 spowodowała automatyczne odinstalowanie tak wartościowych
programów, jak Romantyczność 9.9, za to zainstalowanie istnego
śmiecia informatycznego, jak Żużel 4.5 i Liga Polska 3.0.
Nie chce przy tym działać program Rozmowy 8.0, a próba
uruchomienia programu Sprzątanie & Porządki 2.6 powoduje zawieszenie
całego systemu. Próbowałam ratować system uruchamiając Pretensje 5.3,
ale bez widocznych rezultatów.
Co robić?
Zdesperowana.
---------------------------------------
Szanowna Zdesperowana,
Przede wszystkim pamiętaj, iż Przyjaciel 5.0 to pakiet rozrywkowy,
a Mąż 1.0 to profesjonalny system operacyjny. Radzę spróbować komendy:
C:/JUZ MNIE NIE KOCHASZ
po czym zainstalować Łzy 6.2. System Mąż 1.0 powinien wtedy
automatycznie uruchomić aplikacje Poczucie Winy 3.0 i Kwiaty 7.0.
Pamiętaj jednak: nadużywanie aplikacji Łzy 6.2 może spowodować,
że Mąż 1.0 zresetuje ustawienia na Milczenie 2.5, Hulaj Dusza 7.0
lub Gorzała 6.1. Ten ostatni jest szczególnie groźny, ponieważ powoduje
wygenerowanie plików dźwiękowych Chrapanie.WAV.
POD ŻADNYM POZOREM nie instaluj pakietu Teściowa 1.0.
Nie próbuj też reinstalować nowej wersji pakietu Przyjaciel.
Oprogramowania te spowodują definitywne zniszczenie systemu
operacyjnego Mąż 1.0
Podsumowując, system Mąż 1.0 to mimo wszystko wspaniałe
oprogramowanie. Jedyne jego niedoskonałości to mała pamięć
operacyjna i wolne instalowanie nowych aplikacji. Nieoficjalnie radzę
zastanowić się nad zakupem dodatkowego oprogramowania,
poprawiającego działanie systemu Mąż 1.0. Osobiście polecam
Wykwinta Kolacja 3.0 oraz Sex Bielizna 6.9.
Powodzenia,
Serwis Techniczny
ŻONA 1. 0
Ostatnimi czasy kolega zainstalował Upgrade programu Narzeczona 1. 0 na
Żona 1. 0. Przy tej okazji musiał stwierdzić, że ta ostatnia aplikacja
potrzebuje znacznie więcej pamięci systemu oraz zostawia niewiele wolnych
'System Resources'. Poza tym, aplikacja ta uruchamia dodatkowe procesy Child
(1. - 3. ) co dodatkowo może obciążać System Resources. Żaden z tych efektów
nie jest opisany w dokumentacji ani w instrukcji użytkownika (chociaż trzeba
przyznać, że inni użytkownicy ostrzegali go, że należało się spodziewać
takich efektów, gdyż leżą one w naturze tej aplikacji).
Nie dość, że Żona 1. 0 podczas boot'owania włącza się w systemowe procesy
kontrolne, pozwalające na pilnowanie przebiegu innych aplikacji, z których
niektóre w ogóle nie chcą pracować (Zalewanie 2.5, BridgeNight 3.6 czy też
Knajpa 4.0), to System 'idzie w buraki' przy jakichkolwiek próbach startu
tych aplikacji, jakkolwiek przedtem działały bez zarzutu.
Przy instalacji, Żona 1. 0 nie daje żadnych możliwości uniknięcia
instalacji dodatkowych
(i neporządanych) plug-ins takich jak Tesciowa 55.8 czy też Szwagier Beta
Release. Poza tym System Resources maleją z każdym dniem użytkowania
programu.
Oto lista dodatkowych opcji, o które dobijają się użytkownicy Żona 1.0, a
które powinny być wprowadzone w Wersji 2.0:
* Button ,,nie przypominaj mi o tym więcej''
* Minimize Button
* Uninstall Program, który umożliwia zdeinstalowanie Żona 2.0 bez
jakichkolwiek strat w System Cache lub innych Resources.
* Multitasking Option, pozwalająca na lepsze wykorzystanie systemu.
Wielu użytkowników postanowiło uniknąć tych problemów z Żona 1.0 i
pozostaje przy Narzeczona 2.0. Ale również przy takim wyborze, nie da się
uniknąć problemów. Po pierwsze Narzeczona 2.0 nie daje się zainstalować na
istniejącą wersję Narzeczona 1.0. Przedtem program ten musi być
zdeinstalowany. Niektórzy użytkownicy twierdzą, że to znany BUG, z którego
należy zdawać sobie sprawę już przedtem. Jak łatwo stwierdzić obie wersje
tego programu powodują konflikty przy jednoczesnym używaniu I/O Ports.
Wydawać by się mogło, że tak trywialny problem powinien być już dawno
usunięty, ale gdzie tam.
Ale to nie wszystko. Uninstall Narzeczona 1. 0 nie pracuje zbyt pewnie.
Pozostawia on niestety niektóre elementy programu w systemie. Innym poważnym
problemem obu wersji programu jest, że w nieokreślonych odstępach czasu
pojawia się na ekranie informacja, z uciążliwym tekstem zwracającym uwagę,
na korzyści wynikające z Upgrade na Żona 1.0.
WARNING!
Żona 1. 0 ma nieudokumentowany BUG: jeżeli próbuje się instalować Kochanka
1.1, zanim Żona 1.0 jest całkowicie zdeinstalowana, wszystkie zbiory MSMoney
będą usunięte z Systemu, i to przed zakończeniem procesu deinstalacji ...
Następnie Kochanka 1.1 nie daje się zainstalować, ze względu na brakujące
System Resources.
Żona - instrukcja obsługi :)
Dosyć często najmądrzejsze głowy tego świata próbowali ustalić - po co komuś żona! Do tej pory dokładnej i wyczerpującej odpowiedzi nie ma. Najczęściej spotykane odpowiedzi i sugestię to - "Żeby życie nie wydawało się miodem", "Żeby nie płacić służącej", "Jest zupełnie niepotrzebna". Te sugestie oczywiście zawierają trochę prawdy, jednak nie można ich nazwać zupełnie wyczerpującymi, a wszystko dlatego, że nie jest do końca jasna instrukcja obsługi żony.
Radzę Panom bardzo uważnie przeczytać niniejszą instrukcję i przed zawarciem małżeństwa nauczyć się na pamięć.
Informacja ogólna:
Żona - osoba przeważnie żeńskiej płci, mieszkająca razem z mężem i według pewnych danych ciągłe starająca się utrudnić życie męża.
Cechy charakterystyczne:
- częste działania chaotycznie - histeryczne;
- reakcje łzawe mające charakter obronny albo ofensywny;
- niemoc seksualna na widok męża.
Wyposażenie:
Najczęściej podczas nabycia żony, mężczyzna, w komplecie otrzymuje teściową, są przypadki, kiedy w komplecie również są dzieci. Dla wspólnego pokoju, radzimy teściową umieścić osobno, najlepiej na bezpieczną odległość.
Użycie:
Użycie żony może być bardzo różnorodne. Na przykład w niektórych afrykańskich plemionach żony są wykorzystane w polowaniu na krokodyle (dla wywabienia krokodyli z wody), w Australii żony są wykorzystane jako matki dla porzuconych, małych kangurów, a w Ameryce Południowej, w celu odstraszania dzikich małp.
Najbardziej rozpowszechnione jest użycie żony jako taniej siły roboczej w domu, w ogrodzie, na polu itd.
Technika bezpieczeństwa:
Nieuzasadniona czułość i pieszczotliwość ze strony żony, świadczy o tym, że żona ma na celu wykorzystać swojego męża, albo ma coś do ukrycia. Wykorzystywać męża nie będzie tak jakby mąż sobie to życzył, lecz prawdopodobnie dla uzupełnienia swojej garderoby.
W przypadku histerii żony należy zamknąć się w bezpiecznym miejscu, albo oddalić na bezpieczną odległość. Jeżeli jest to możliwe, należy zamknąć żonę w pomieszczeniu i przeprowadzić natychmiastowy remont. Niestety nie ma ustawy, że żona przy sobie musi mieć instrukcję obsługi, tak że wszystkie sposoby i metody reperacji żony pozostawione są w rękach mężczyzn i ich wyobraźni.
Obsługa i profilaktyka:
Kiedyś, profilaktycznie, należało żonę zawieść tramwajem do centrum handlowego i pozwolić wybrać jedną rzecz za wcześniej określoną cenę, albo raz w roku podarować jej zieloną gałąź. W dzisiejszych czasach potrzebne są o wiele większe zasoby materialne.
Zakończenie:
Powyższa instrukcja obsługi nie zawiera wszystkich możliwych problemów związanych z użyciem żony. Przed nabyciem żony należy się poważnie zastanowić, czy jest ona rzeczywiście potrzebna w gospodarstwie, iż jest to do nie końca zbadane i bezpieczne zjawisko przyrody.
Pewien człek zaprosił kolegę do siebie na weekend. W sobotę pani
domu chciała się popisać jak to ona świetnie gotuje i przygotowała
obiad - a kotlet był tak twardy, że się go w ogóle ugryźć nie dało.
Gość robił co mógł żeby gospodarze wyszli - to o wodę prosił,
to o nóż... W końcu udało mu się pozbyć gospodarzy z pokoju.
- Gdzie dać ten kotlet? - myśli - Pod stół nie - znajdą od
razu. Pod łóżko - zgnije i zacznie śmierdzieć i znajdą. Przez
okno - nie da rady bo córka gospodarzy bawi się na podwórku.
Wiem! - podszedł do kwiatka w doniczce, wyjął go z ziemią,
włożył do doniczki kotlet i włożył kwiatek nazad. Kiedy wrócili
gospodarze, bardzo podziękował za obiad i rozstali się w miłej
atmosferze. Tydzień później gość odbiera depeszę od pana,
u którego gościł:
"No dobra, poddaję się. Gdzie go schowałeś?"
Pytanie 1
Gdybyś znał/znała kobietę, która ma już ośmioro dzieci, z czego dwoje
jest głuchych, dwoje jest ślepych a jedno upośledzone umysłowo, przy czym
owa kobieta jest chora na syfilis, to czy zalecalibyście aborcje ?
Zanim przeczytasz odpowiedź na końcu, odpowiedz też na drugie pytanie
Pytanie 2
Masz wybrać przywódcę dla całego świata. Jest trzech kandydatów:
Kandydat A: konsultuje się z astrologiem, ma powiązania z skorumpowanymi
politykami, ma dwie kochanki, nałogowo pali i wypija 8 do 10 martini
dziennie.
Kandydat B: Został wyrzucony ze stanowiska dwukrotnie, używał opium w szkole
i wypija ćwiartkę whisky każdego wieczora.
Kandydat C: odznaczony bohater wojenny, wegetarianin, nie pali, czasem pije
piwo, jest monogamistą.
Który z kandydatów byłby twoim ideałem ?
Najpierw wybierz, potem zobacz odpowiedzi.
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > > <Przewin w dół>
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > > <Przewin w dół>
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
> > >> > >
Kandydat A to Franklin D. Roosevelt
Kandydat B to Winston Churchill
Kandydat C to Adolf Hitler
a przy okazji...
Jeśli odpowiedziałeś "tak" na pierwsze pytanie, to właśnie
zabiłeś Beethovena
Kolego strasznie sie mylisz Adolf Hitler nie byl monogamista to po pierwsze
a po drugie matka Beethovena nie miala syfilisu jak go
rodzila...pozdrawiam...nie opowiadaj wiecej bzdur
Po dlugim i ryzykownym poscigu, policja zatrzymuje na szosie samochód.
Funkcjonariusz zbliza sie do zatrzymanego pojazdu i oswiadcza kierowcy:
- Ma pan tylko jedna szanse. Jezeli wymówka, która uslysze za chwile, bedzie
na tyle oryginalna, ze nikt nigdy przed panem mi jej nie usilowal wcisnac,
moze nie zatrzymam prawa jazdy. No? Slucham, co pan ma do powiedzenia?
Na to kierowca lekko drzacym glosem:
- Widzi pan, niedawno temu moja zona uciekla ode mnie. Z policjantem. I
kiedy we wstecznym lusterku pana zobaczylem, to pomyslalem, ze to on i ze
chce mi ja oddac z powrotem...
*****
Rozmawia dwóch znajomych:
-Słuchaj, teściową dla okupu mi porwali
-To chyba nie ma się czym martwić - problem rozwiązany
-Tak, ale powiedzieli że jak nie zapłacę to mi ją sklonują.
*****
Policjant rozmawia z policjantem:
P1: Slyszales? Znowu podrozala benzyna...
P2: E, dla mnie to bez znaczenia. I tak zawsze tankuje za 50 zl.
*****
Do zasluzonego gornika przychodzi pani redaktor z TV:
- Naczelny zaproponowal mi, abym przeprowadzia z panem, jako chluba naszego
przemyslu wydobywczego, wywiad w TV. - mowi ona.
- Och, nie wiem czy podolam... - zaskoczony gornik nie wie co powiedziec.
- Nie ma problemu, wystarczy ze poprawi pan odpowiednio wypowiedz w momencie
gdy chrzakne porozumiewawczo. Moze zawyzy poniektore wskazniki??? - sugeruje
pani redaktor.
Ostatecznie gornik zgadza się. Po paru dniach spotykaja się w programie.
- Oto przedstawiam Panstwu najbardziej zasluzonego pracownika wydobycia.
Przed Panstwem J˘zef Krympala. Rozpoczyna się wywiad:
- Panie Jozefie, jak tam wygladalo wydobycie w tym miesiacu?
- O, w tym miesiacu wydobyem okolo 25 ton wegla...
- Hrmmm... - wtraca znaczaco pani redaktor.
Gornik orientuje si w sytuacji:
-...oczywiscie dziennie! Sumarycznie wyszlo to w okolicach 700 ton.
- To doskonale! A jak tam rodzina? Tak doskonale pracujacy czlowiek ma z
pewnoscia liczna rodzine?
- Mam jedno dziecko...
- Hrmmm...
-... oczywiscie to brata, sam wychowuje pietnascie cudnych malenstw.
- Jakze wspaniala rodzina! A jakie ma pan hobby?
- Slucham?
- No, zainteresowania, konik...
- Czternascie centymetrow...
- Hhrrrrmmmmm!!!
-...oczywiscie w zwisie, bo jak stanie to pol metra...
*****
W lesie: krol zwierzat kazal wybudowac nowy kibel. Lew jednak
powiedzial, ze kazdy kto choc troche go zniszczy, bedzie
odpowiadał karnie.
Po paru tygodniach lew idzie lasem, patrzy a w kiblu
wybita szyba. Zwołał wszystkie zwierzaki i pyta sie:
- Kto szybe wytłukł?
wstaje zając i mówi:
- No ja i nie ja...
- Jak to ty i nie ty?
- No siedze w kiblu, sram spokojnie, nagle wpada
niedzwiedz, siada, narobil na mnie, podtarł sie, a jak
zobaczyl, ze jestem zając a nie papier toaletowy, to sie
wsiekł i wyrzucił mnie przez okno...
Lew publicznie opieprzył niedzwiedzia, niedWhat's DEMOCRACY?
Democracy is the freedom to elect our
own dictators... - a nie dało się w ratach? , ZGreG 15/09/03 12:54
aż ciężko dojechać do końca...podpis?
jaki podpis! - BTW ta opowieść o dżemie jest lekko mówiąc niesmaczna , ZGreG 15/09/03 12:59
świadczy tylko i wyłącznie o braku szacunku tych kolesi dla człowieka, zwłoki to nie tylko "przedmiot" - jest to temat który jako pierwszy jest poruszany na zajęciach z anatomii w Collegium Medicum UJ... Przykre - ale ci goście nie zasługują na miano lekarza.... Potem mamy takich co handlują ludzkimi ciałami i jeszcze przed zgonem...d-:podpis?
jaki podpis! - o zesz q2 je mac ... nie dalo sie wiecej ? ;D , PaszkfiL 15/09/03 13:12
wszystkiego njie przeczyalem ale niektore niezle ... :)o([-_-])o ..::Love::BaSS::.. - Chyba nie... , evil 15/09/03 20:55
ostatni joke jest uciety :)d: || nie kradnij - rząd nie lubi
konkurencji || :P - Fakt.....nawet sie nie skapnalem.... , Paterek 15/09/03 23:58
tu jest caly ten kawal i do konca....
W lesie: krol zwierzat kazal wybudowac nowy kibel. Lew jednak
powiedzial, ze kazdy kto choc troche go zniszczy, bedzie
odpowiadał karnie.
Po paru tygodniach lew idzie lasem, patrzy a w kiblu
wybita szyba. Zwołał wszystkie zwierzaki i pyta sie:
- Kto szybe wytłukł?
wstaje zając i mówi:
- No ja i nie ja...
- Jak to ty i nie ty?
- No siedze w kiblu, sram spokojnie, nagle wpada
niedzwiedz, siada, narobil na mnie, podtarł sie, a jak
zobaczyl, ze jestem zając a nie papier toaletowy, to sie
wsiekł i wyrzucił mnie przez okno...
Lew publicznie opieprzył niedzwiedzia, niedzwiedz
przeprosił, wstawił szybe i był spokój.
Po paru tygodniach sytuacja sie powtarza-szyba wybita,
lew zwołuje zebranie zwierząt:
- Kto szybę wytłukł?
Wstaje lis i mówi:
- No ja i nie ja...
siedze w kiblu, sram spokojnie, niedzwiedz wpada,
podtarł sie mną, zobaczyl ze jestem lisem, wkurzył sie i
mnie przez okno cisnął.
Lew wkurzony op.ieprzył porządnie niedzwiedzia, kazał
mu wstawić szybe, przeprosić, zapłacić kolegium i
ostrzegł go, ze jak jeszcze raz to zrobi, to pojdzie do
paki. No i faktycznie spokój z kiblem był przez pare miesiecy;
pewnego dnia jednak na kontroli lew zobaczył,
że cały kibel jest rozwalony, ścianki porozrzucane, muszla
klozetowa potłuczona wisi gdzieś na sośnie...
Lew dostał szału, że zwierzaki tak nie dbają o wpólne
dobro. Zwołał zebranie i mówi:
- kto do cholery jasnej rozp.ieprzył cały kibel?! Niech sie
przyzna a bedę mniej surowy!!!
.
.
.
.
.
wstaje jeżyk i mówi:
- No ja i nie ja...What's DEMOCRACY?
Democracy is the freedom to elect our
own dictators...
- jedne scharzaniłeś.... , carlosA 15/09/03 13:14
(L) Żaba co Ci jest?
(Ż) Coś mnie jebie w stawie.
(L) Niechybnie to rak.#whatever - Uhahałem się , milekp 15/09/03 14:47
po same pachy. Niektóre rewelka. - heheeh , Paterek 15/09/03 15:09
to milo ze mnie nie zwyzywaliscie,sporo ich nie ?:)What's DEMOCRACY?
Democracy is the freedom to elect our
own dictators... - jeszcze pare , Hitman 15/09/03 15:55
takich postów i nie będe miał czasu aby pracować ;-P
niektóre zabijają szczególnie podanie do Mc donalda ;-)Teoretycznie okłamywanie samego siebie
jest niemożliwe. W praktyce robi to
każdy z nas. - dobre , vector 15/09/03 19:52
ale lepiej je serwowac w ratach po 10 jokes. inaczej pół dnia zmarnowane.
ale w większości fajne - Tyle określeń ... , zartie 15/09/03 23:37
a "czochrać kreta" brakuje :-)Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem - Jak bedziecie grzeczni to jutro tez bedzie dokladka :] , Paterek 15/09/03 23:55
Postaram sie wam wystawic jeszcze spoooooro takich kawalow ale to musicie mnie ladnie poprosic :))) hehehe......do jutr!!!!What's DEMOCRACY?
Democracy is the freedom to elect our
own dictators... |
|
|
|
|
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL |
|
|
|
|