TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
A R C H I W A L N A W I A D O M O Ś Ć |
|
|
|
napisy w sieci - uzasadnienie Gutka , martinezz 12/12/05 18:31 Ciąg dalszy historii z zamknięciem dwóch największych polskich serwisów - uzasadnienie Gutek Film
http://film.onet.pl/0,0,1211020,wiadomosci.htmlvaio fz11l - hmmmm , Tummi 12/12/05 18:45
"Dlatego, aby produkcja mu się zwróciła, musi windować ceny".
Dobre podejscie. Tak trzymac.
T.www.skocz.pl/uptime :D - koles powinien przeprosic i obiecac poprawe, a nie uzasadniac , sakooL 12/12/05 18:45
123 - eh.... , ViS 12/12/05 18:47
kółko wzajemnej adoracji, biadolenie.
To samo można powiedzieć o grach. Kiedyś piraciło się wszystko, a teraz można już sobie pozwolić na kupno gry czy płyty cd.
Dlaczego? Nie dlatego że zlikwidowano warezy czy sieci p2p, tylko dlatego że w polsce podniosły się płace i spadły horrendalne ceny multimediów.I will not buy this record - it is
scratched. - Tiaa, g... prawda. Dystrybutorzy nie są imperialistami, którzy chcą nas ograbić ... , zartie 12/12/05 18:48
... i dlatego wersja kolekcjonerska "Władcy pierścieni" kosztuje "tylko" 578 zł (cena na dziś w merlinie). Więcej nawet nie chce mi się pisać :-/Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem - ale czad :) , Grocal 12/12/05 18:54
Swietny jest gosciu z tym swoim "za darmo w sieci" w kazdym akapicie.
Ja podsumuje to inaczej - debilna argumentacja. Jezeli film mi sie podoba, to go KUPIE! Mam kolekcje DivXow, ale to glownie starocia z czasow studenckich. Wiekszosc nowych i interesujacych filmow kupuje na DVD, jesli tylko sa. Chociazby teraz dostalem z merlina przesylke z "Backdraftem", ktory przeciez byl miliony razy na Polsacie, ale lubie go (a zwlaszcza sciezke dzwiekowa Zimmera). Wszystko kwestia przystepnej ceny. Na przyklad "Arjune" mam oryginalna, bo kosztowala niemal grosze!
Myslenie w stylu "przestancie dawac napisy do niszowych filmow, to bedziemy je dystrybuowac w wiekszej ilosci i taniej" mozna odwrocic - "dajcie tanie i ciekawe filmy, a my nie bedziemy musieli dawac do nich napisow".
Inna sprawa jest z pewnoscia udostepnianie napisow do produkcji nielicencjonowanych w Polsce. Rozumiem, ze tego nie wolno, bo moze ktorys z dystrybutorow nagle zainteresuje sie dana pozycja i ja wypusci na polskim rynku. A seriale? A wersje alternatywne napisow (duzo rzeczy mozna tlumaczyc w rozny sposob)?
Mysle, ze zamkniecie napisow (org i info) nic nie zmieni. Juz widze jak Gutek sciaga i dystrubuuje dziela Miyazakiego za 20zl sztuka! :))))) Smiech na sali! Jeszcze nie widzialem firmy, ktora majac do wyboru sprzedac 100 szt. z zyskiem 10zl na sztuce a 1000 z 1zl wezmie te druga pod uwage! :)Na pewno, na razie, w ogóle...
Naprawdę, naprzeciwko, stąd...
Ortografia nie gryzie! - i na stopklatce , RoBakk 12/12/05 19:00
http://www.stopklatka.pl/...ydarzenie.asp?wi=28917
"...Gdyby dystrybutor wiedział, że sprzeda nie kilkaset a kilka tysięcy sztuk DVD z japońską animacją, obniżyłby ceny z kilkudziesięciu do kilkunastu złotych. Wtedy sprzedałby jeszcze więcej egzemplarzy i mógłby wydać kolejne - coraz bardziej śmiałe, wyrafinowane, ambitne propozycje. Nie robi tego, bo może liczyć na sprzedaż kilkuset sztuk. Dlatego, aby produkcja mu się zwróciła, musi windować ceny i próbować "wyzerować" swoje nakłady z tej mizernej sprzedaży."
wychodzi hit, wiadomo że się sprzeda - a cena to raczej nie kilkanaście złotych...Najlepszym sposobem zamawiania
piwa jest powiedzenie: Ubik - no wlasnie... , Grocal 12/12/05 19:04
kupilem "Dzieci Diuny" pare dni po premierze za niemal 210zl, a teraz... 140 w Tesco...
Business is business! :/Na pewno, na razie, w ogóle...
Naprawdę, naprzeciwko, stąd...
Ortografia nie gryzie!
- Już widzę jak Gutek dzięki zwalczeniu piractwa , j23 12/12/05 19:11
sprowadza ambitny film koreański i dla sprzedaży kilku tysięcy sztuk wynajmuje tłumaczy jęz. koreańskiego oraz robi filmowi marketing i sprzedaje film po kilkanaście zł... W napisy.org tłumaczenia były frico...
I tak sobie przypominam, że kiedy u nas "na chodnikach" królowała sprzedaż "średniolegalnych" taśm, dystrybutorzy CD cenę CD uzasadniali "piractwem" i obiecywali obniżkę cen po zwalczeniu piractwa. Kiedy pod naciskiem USA "sprzedaż chodnikową" drastycznie ograniczono, dzięki brakowi konkurencji ceny CD... natychmiast poszybowały w górę! Co więcej, za czasów "sprzedaży chodnikowej" ceny CD u legalnych dystrybutorów były, choć drogie, to jednak polskie, tj. niższe niż na zachodzie. Jednak po ograniczeniu piractwa "nastąpiło wyrównanie cen w ramach jednolitej ogólnoświatowej strategii marketingowej" tj. za te same płyty, dostępne u nas znacznie później, musimy zapłacić więcej niż Kanadyjczyk czy Amerykanin...
I jeszcze jedno: różnego typu zespoły disco polo umiały się nagrać i sprzedawać po cenach niewiele wyższych niż "piraty". Osiągały sprzedaż setek tysięcy, a nawet milionów płyt. W tym czasie nasze media trąbiły o "sukcesach" i platynowych płytach jakiś megagwiazd gdy sprzedały 20000 płyt po 80 zł... O gwiazdach disco polo inakładach oraz cenach ich płyt nie wolno było wspominać w mediach-był na to szlaban...
I było tak nie tylko u nas: kiedy w Niemczech rozdawano nagrody MTV za najlepiej sprzedającą się płyte, zdyskwalifikowano Kelly Family, jurorzy ich zdyskwalifikowali, ponieważ sprzedawali płyty "poniżej minimalnej uczciwej ceny" tj. 15 DM...
Ciekawym zjawiskiem był też 7 krotny(!) wzrost cen płyt CD w porównaniu do płyt analogowych, choć te ostatnie były DUŻO droższe w produkcji niż CD! Ala jak CD wprowadzono na rynek, konsumenci nie mieli możliwości technicznych kopiowania muzyki cyfrowej...
Za to w Rosji potentaci medialni w tym roku podali się i postanowili wydawać na ich rynek DVD i CD w cenach tylko ok. 2x wyższej niż piraty...
Każdy sam teraz może przemyśleć czy zwalczenie piractwa prowadzi do obniżki cen...
P.S. Z powyższego tekstu nie należy wnioskować że lubię disco polo czy Kelly Family! Nie jestem z SLD... ;-)Dumny nosiciel moherowego beretu!
Me gustan tomar mis copas
Żubrówka es lo mejor! - czasami Panie , ViS 12/12/05 19:38
do rzeczy gadasz ;)I will not buy this record - it is
scratched. - "I o to chodzi, i o to chodzi" - ja już wybrałem, bojkot GutekFilm. , muminisko 12/12/05 20:28
I namawiam do podjęcia podobnych kroków.Modern Battles Club - the best
wargames club on the world
http://www.grzes.czasem.robi.to - niestety malo nas , Ranx 12/12/05 21:03
a szkoda.
ale nawet jakby i tak by to olali.
zlapali by paru "piratow" i wyszliby na swoje :Po roztramtajdany charkopryszczańcu...
- howgh , Dabrow 12/12/05 21:19
i nie inaczej.... I tylko sposobu nie ma na takich mistrzów dobrego smaku jak Glutek....!!!!!TO JEST SPARTA!!!
!Tu się nic nie zmienia!
------dabrow.com------ - a jakżesz nie ma? , muminisko 12/12/05 21:27
nie kupować DVD, nie chodzić na ich filmy, zachęcić do podjęcia podobnych kroków znajomych i tyle. Sztuka obroni się sama, Gutek niekoniecznie, szczególnie w obecnej sytuacji finansowej. Dla niewtajemniczonych - zagranie Gutka wyględa mi na łabędzi śpiew i chwytanie się brzytwy.Modern Battles Club - the best
wargames club on the world
http://www.grzes.czasem.robi.to - wątpię , Dabrow 12/12/05 23:19
że ktoś w imię interesu jakiejś tam strony nie pójdzie do kina na film który chce zobaczyć bo dystrybutor to Glutek, nie kupi DVD albo nie przyjmie prezentu bo dydtrybutor to Glutek.... Takie akcje medialnie są głośne - praktycznie wątpliwe... Niestety...!!!!!TO JEST SPARTA!!!
!Tu się nic nie zmienia!
------dabrow.com------
- dokładnie , vector 12/12/05 22:24
Pamiętam jak jeszcze w Polsce piractwo było legalne. Piracka kaseta magnetofonowa kosztowała 10.000 - 15.000zł (przed denominacją of course) a oryginał ok. 20.000 - 40.000zł. Jak się skończyło "legalne" piractwo to ceny oryginałów poszły momentalnie w górę.
Niedawno oryginalne taśmy kosztowały jeszcze 18 - 25zł.
Ile teraz kosztują to nie wiem, wolę CD. - i masz racje , kubazzz 12/12/05 23:15
to samo jeszcze jest z kasetami i CD - kasety duzo drozsze w produkcji byly 5 razy tansze.
A z DiscoPolo to swieta prawda...
W Polsce sprzedaz 10 tysiecy plyt to wielu artystow juz nobilituje do pozycji gwiazdy, ale taki bayer full to chyba sprzedal wiecej niz cale top 10 'lepszej' muzyki:)SM-S908 - dzis chcialem kupic sobie koncertowe dvd , bartek_mi 13/12/05 01:40
i wybralem sie do empiku.....byla to moja ostatnia wizyta w tym przybytku....
koncercik kosztowal u nich 79.99.....wersji 2xdvd nie bylo...
po powrocie do domku otworzylem stronke jednego sklepu internetowego - ta sama plyta kosztuje 65 zl, edycja specjalna 95 (99zl-5% obizki swiatecznej!) - odbior osobisty - mam po drodze
oczywiscie na plyte musze czekac - wg zapewnien sklepu 36h
spojrzalem tez na 'nowego' turnaua - empik 39.90, internet - 32.99...
widac mozna taniej.
ja rozumiem, ze empik to potezny sklep, ma zatrudnionych kilkunastu sprzedawcow i jeszcze wiecej pilnujacych... ale maja olbrzymie obroty - nie sadzie, zeby nieduzy sklep internetowy obracal taka iloscia towaru.
ale po co sie starac? znajdzie sie grupa klientow, dla ktorej te 20% nie zrobi roznicy, nastepna grupa nie pomysli nawet o tym, ze empik moze z nich zdzierac kase, i interes sie kreci...
tak dlugo jak konsumenci nie beda swiadomi tego ci sie wokol nich dzieje tak dlugo nic sie nie zmieni, a u nas beda obinizali progi sprzedanych plyt zeby mozna bylo rozdawac te 'zlota' i 'platyny'dzisiaj jest jutrzejszym wczoraj - podusmowanie - sklep internetowy , bartek_mi 13/12/05 13:37
po 24h od zloznia zamowiniea wyslal mi maila, ze plyta na mnie czekadzisiaj jest jutrzejszym wczoraj
- s.w. , Mms 12/12/05 21:31
s.w.Pozdrawiam - no to na ENH 2k6 nie jade , Deus ex machine 12/12/05 21:56
kij G..... w pupe"Uti non Abuti" - a dupa tam , kubazzz 12/12/05 23:11
Nie powiem ze koles pieprzy bo troche ma racji, ale tylko troche.
To nie ma byc tak ze klient ma byc zmuszany do zakupu, tylko sprzedawca ma go zachecic.
Wszystko sie da zrobic... Tylko albo oni nie maja pieniedzy albo ochoty.
Pierwszym krokiem jest obnizka cen. I niech nie licza na to ze ludzie z kosmosu kupia od nich filmy, a oni wtedy obniza ceny. BULLSHIT. Wtedy na pewno nie obniza bo po co skoro mozna wiecej zarobic...SM-S908 - co za idiota , piszczyk 13/12/05 00:01
dystrybutor, a nie zna sie na tym co robi... Owszem, ustawa o prawie autorskim stanowi:
Art. 2. 1. Opracowanie cudzego utworu, w szczególności tłumaczenie, przeróbka, adaptacja, jest przedmiotem prawa autorskiego bez uszczerbku dla prawa do utworu pierwotnego.
tyle, ze chodzi o opracowanie cudzego utworu W CALOSCI, np. przetlumaczenie ksiazki. Gdyby stosowac ochronę praw autorskich do kazdego fragmentu cudzego utworu, to rodziloby to paradoksy nie do roztrzygnięcia, typu: czy przedmiotem prawa autorskiego staje sie dowcip opowiedziany w filmie, jakas sytuacja lub pomysł, wypowiedziane w filmie zdanie (np. "nazywam sie Piszczyk" w filmie "Obywatel Piszczyk" - za kazde uzycie mojego nick'a musialbym uiszczac tantiemy??) Wspolczesne filmy pelne sa zapozyczen i nasladownictw - jak interpretowano by, czy dane zapozyczenie jest objete prawami autorskimi, czy nie? Widac wyraznie, ze bylo by to bzdurą. W dodatku polskie napisy do amerykanskiego filmu z racji odmiennosci języka oddają tylko sens dialogu, a nie jego dokladnie odwzorowane brzmienie (ze wzgledu na roznice gramatyczne i leksykalne), są zatem w zasadzie odrebnym utworem, rozniacym sie od oryginalu. Napisy do filmu nie sa rowniez calosciowym jego opracowaniem (film moze miec 1,5h a napisy moga miec 5 linijek i trwa w sumie 10 sekund) i w zaden sposob nie naruszaja praw autorskich własciciela praw do utworu czyli filmu. Nie mozna rowniez wykazac, ze wskutek upublicznienia stworzonych przez kogos napisow do filmu wlasciciel praw do niego poniosl szkode - no bo jak?? Musieliby wykazac, ze kazdy, kto pobral napisy, pobral tez nielegalnie film, co jest oczywiscie niemozliwe :)takie tam klamoty . . . - nie popadasz w lekki paradoks? , tecep 13/12/05 10:57
Cytujesz ten artykul w ktorym wyraznie jest napisane W SZCZEGOLNOSCI TLUMACZENIE.Czy napisy nie sa tym tlumaczeniem?Po drugie powolujesz sie na odmiennosc regul jezykowych.Oczywiscie, tlumaczenie nigdy nie jest dokladnym odwzorowaniem rzeczywistosci, bo tego nie da sie zrobic, taki juz urok tlumaczen.Idac Twoim tokiem rozumowania, Harry Potter przetlumaczony na jezyk polski jest ksiazka mniej lub wiecej oddajaca sens tego co chcial przekazac autor.Co do trudnosci udowodnienia....tu sie zgodze;)taaaaaaaaa..... - chodzi , piszczyk 15/12/05 02:58
o tlumaczenie literackie - gdzie przeklada sie utwor jako calosc. A w przypadku filmu tlumaczy sie tylko wycinek utworu - dialogi. Gdyby dialogi byly objete prawami autorskimi, to dopiero bylby paradoks - mozna by ludzi scigac za uzycie w swoich wypowiedziach jakis sentencji badz fragmentow dialogu z jakiegos filmu. Poza tym dialogi nie sa unikalne - setki autorow moze uzyc w swoim dialogu textu "Ide do domu" i nikt nikogo nie bedzie straszyl prawami autorskimi. Zapewne powiesz w tym momencie, ze za to calosc dialogow w filmie tworzy unikalny zestaw, ktory mozna by chronic prawem autorskim. Na pierwszy rzut oka niby racje, ale...jak rozgraniczylbys, ile dialogu w naszym utworze (czyli tlumaczeniu filmu) moze pokrywac sie z dialogiem w tym filmie?? W ktorym momencie uznac, ze nastapilo naruszenie praw autorskich?? Moim zdaniem tlumaczenie dialogow filmu jest NIEKOMPLETNE (film bez tlumaczenia jest juz utworem jako zamknietą caloscią, i tlumaczenia nie potrzeba, zeby go zrozumiec, natomiast tlumaczenie bez filmu praktycznie nic nie mowi o nim, jest bezwartosciowe po katem zrozumienia utworu) w odroznieniu od tlumaczenia ksiazki, ktore jest KOMPLETNE i ktore zawiera w sobie cala tresc utworu. I o takie tlumaczenie chodzi w ustawie o prawie autorskim.takie tam klamoty . . .
- kruciutko , Hitman 13/12/05 09:28
1. Gutek sam łamie prawo bo rości sobie prawa do wszystkich filmów
- nie tylko tych których jest dystrybutorem..
2. W krajach anglojęzycznych odpada problem napisów - a jednak dystrybutorzy dają rade - wg Gutka to nie możliwe ;))
3. Sprawdzał z was ktoś ceny tego dystrybutora - kosmos
4. Nie dziwie się że sprzedaż idzie marnie skoro na polską premiere trzeba czekać i pół roku - to każdy ściagnie a pasjonat qpi wcześniej
więc komu on chce to upychać..
5. Mamy tańszą siłe roboczą a produkt finalny jest droższy niż na zachodzie..Teoretycznie okłamywanie samego siebie
jest niemożliwe. W praktyce robi to
każdy z nas. - krótko , wukillah 13/12/05 10:13
krócej, króciutko koteczko nojust d'oh it! - oczywiście , Hitman 13/12/05 12:03
masz racje - moje niedbalstwo spowodowane wczesną godziną..Teoretycznie okłamywanie samego siebie
jest niemożliwe. W praktyce robi to
każdy z nas.
|
|
|
|
|
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL |
|
|
|
|