TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
A R C H I W A L N A W I A D O M O Ś Ć |
|
|
|
Ankieta - studia czy praca za granicą ? , Kedzior 15/01/06 22:46 myśle że w moim wieku ( 21 ) wielu trapi ten wybór, kto jest za czym i dlaczego, plusty i minusy bycia studentem/ką a bycia pracownikiem za granicą, różnie ludzie trafiają więc nie będę uogólniał rodzaju pracypufff - ja zamierzam zrobic tak: , Nazgul 15/01/06 22:49
studia a po nich praca za granica, a gdyby cos sie nie udalo to praca :)people can fly, anything
can happen...
..Sunrise.. - hmmm, do niedawna powiedziałbym jak Nazgul , Chrisu 15/01/06 22:50
ale dzisiaj powiem tak. A dlaczegóżby nie pracować i studiować za granicą? /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\ - robisz tak czy tylko planujesz tak robić ? , Kedzior 15/01/06 22:56
a jeśli robisz to przybliż co nieco swoją sytuacje jeśli możeszpufff - już dawno jestem po , Chrisu 15/01/06 23:00
więc ew. zostaje mi tylko taka opcja jaką podał Nazgul. /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\
- hmm , 0r8 15/01/06 22:59
proste - studiowanie kosztuje.
- ja uważam że , Auror 15/01/06 23:08
najważniejsze jest wykształcić się w odpowiednim czasie. Jak zaczniesz pracować to wejdziesz w taki tryb życia, z którego ciężko Ci będzie zrezygnować (praca, finansowa niezależność, poukładany tydzień, w sensie czasu). Wrócić na studia jest b. ciężko. Znam wiele osób, które zaczęło prace i na studia już nigdy nie wróciło. A co wyższe wykształcenie to wyższe wykształcenie.
IMHO najlepiej jest wykorzystać te 5 lat na naukę .... jeżeli niekoniecznie tego czego byśmy chcieli to np. języków obcych. Postarać się wyjechać na jakieś stypendium za granicę (szlifować język) - odrazu inaczej patrzą na twoje CV, jak się potem ubiegasz o pracę. A pracować można sobie w wakacje - ja od 2 lat praktykuje wyjazdy do USA. W 4 miesiące zarabiam sobie na cały rok akademicki + przywoże sobie trochę gadżetów elektronicznych, za które w Polsce trzeba by było zapłacić 2 razy więcej. Nie wspomnę już o wsapaniałych doświadczeniach z takich wyjazdów - doświadczeniu, niezapomnianych widokach, nowych ludziach itp.
to taki mój przepis na fajne życie studenckie.portnicki.com
+++++++++++++
portnicki@gmail.com - mógłbyś , Kedzior 15/01/06 23:25
powiedzieć jak wyjeżdżasz czy z agencji czy z rodzinki, jak z agencji to jakiej może tej z czerwonych plakatów work and travel ?pufff - agencje W&T , Auror 15/01/06 23:45
wygląda to tak, że znajdujesz sobie najtańszego (ale w miare pewnego, tzn. nie istniejącego na rynku od roku bieżącego) agenta Work&Travel. Płacisz określoną sumę i wyjeżdżasz. Z pracą jest tak, że ja mam akurat znajomego pracodawcę w usa, który co roku przysyła mi zaproszenie do pracy i dzięki temu płacę kilka stówek mniej za cały program (opcja self-arranged jest tańsza od tej pełnej, w której agencja szuka Ci pracy). Jeżeli nie masz nikogo kto przyśle Ci zaproszenie do pracy to płacisz trochę więcej i dostajesz od agenta liste prac, z których sobie coś wybierasz (targi pracy przed wyjazdem). Najczęściej na tych listach roboty są do dupy i jak tylko przyjeżdżasz do usa rezygnujesz jeszcze przed rozpoczęciem :) (np. roboty w supermarkecie za 6.5$/h) i szukasz sobie sam na miejscu czegoś lepszego.
Ogólnie odradzam zapuszczanie się na południe USA - im bliżej granicy z Meksykiem, tym więcej tamtejszych imigrantów i tym większa konkurencja z ich strony i coraz niższe stawki (słyszałem że oni są w stanie pracować za 2$ na godzinę!!! SIC!!!).
Myślę że najlepiej szukać pracy w bogatych stanach (np. NJ, NY), takich "vacation destination" Amerykanów.
Polecam wszelkiego rodzaju hotele (parkingowego, kelner, bussera, bell-hopa, ratownika na basenie, maitnance ew. pokojówki :)) i restauracje (wiadomo - kelner, ew. zbieranie tależy ... chyba że lubisz pracować w kuchni ... ja nie :)). Słyszałem od znajomych że fajne roboty można też dorwać w kasynach (Atlantic City, Vegas).
ogólnie studenci próbują też ominąć pośrednikó (W&T) udając się bezpośrednio do ambasady i ubiegając się o wizę turystyczną, ale osobiście odradzam ten pomysł, jeżeli nie masz tam jakiejś rodziny. Przytłaczająca większość wniosków o wizę turystyczną dla studentów jest odrzucana. Po to w końcu są te agencje W&T.portnicki.com
+++++++++++++
portnicki@gmail.com - dodatkowo... , xmac 15/01/06 23:57
jadac z w&t mozesz legalnie pracowac, czego nie mozna robic jadac na wizie turystycznejdual&mobile power
XMAC - masz racje , Auror 16/01/06 00:04
to w sumie baaaardzo ważna sprawa, a zapomniałem o tym napisać.
Bez pozwolenia na pracę (i Social Security Number - czyli chyba odpowiednik naszego NIPu) odpada wiele potencjalnych miejsc pracy. Np. większe firmy/placówki często mają taką politykę, że nie zatrudniają "na czarno". Z miejsca odpada większość dużych restauracji, hoteli itp. Bez pozwolenia możesz szukać prac na budowie i może najgorszych prac kuchennych, hotelowych (często ciężka harówka). Oczywiście może Ci się poszczęścić i możesz znaleźć jakiś miły hotelik czy restauracje, gdzie właściciel zlituje się nad Tobą i będzie Ci płacił np. 10$/h "under the table" (a uczynnych ludzi w usa spotkałem naprawdę bardzo wiele), ale na to nie ma co liczyć. Lepiej mieć papiery.portnicki.com
+++++++++++++
portnicki@gmail.com
- work & travel??? , Nikita_Bennet 16/01/06 00:22
a mozesz podac mi do nich kontakt jaki widnieje na plakatach???
cos mi to mowi ale nie wiem czy to to co mysle.nikita_bennet (at) poczta.onet.pl
- potwierdzam... , xmac 15/01/06 23:56
robilem podobnie, z tym, ze w usa bylem raz przez 4 miesiace
studiowac trzeba zaraz po szkole sredniej, bo inaczej trudno jest je rozpoczac i skonczyc
nie mam czasu, zeby sie rozpisywac, ale po tak przezytych studiach (pracowalem tez dorywczo i uczylem sie rzeczy innych, niz to, co bylo na uczelni) moglem sobie wybierac pracodawcow...dual&mobile power
XMAC - popieram , bartek_mi 16/01/06 00:07
znam kilka osob, ktore po kilku latach studiow wciagnely sie w robote tak, ze nie daly rady sie obronic (bo kaska jest to sie o szkole nie mysli.... potem sie program zmienia i trzeba nadganiac a sie nie chce ...)
najpierw szkola a potem mozna myslec o robocie - taki jest moj plandzisiaj jest jutrzejszym wczoraj
- a ja, tegoroczny maturzysta mam takie o to plany: , RaPToRR 16/01/06 00:15
1.Postarać się zdać matmę jak najlepiej.
2.Na wakacje wyjechać do pracy do mojego szwagra w Italii.
3.Wrócić i poobijać się trochę w Polsce, nie wydając zbyt dużo tej zarobionej kasy ;)
4. Zamienić zarobione euro na funty :)
5. W październiku wyjechać do Szkocji, zacząć szlifować język, zapisać sie na jakieś kursy przygotowawcze na studia, może jakieś komputerowe.
5. W między czasie załatwić sobie jakąkolwiek prace.
6. Zacząć tam studia informatyczne od września 2007.
ehhh trzymajcie kciuki, żeby wypaliło :)http://www.krzysztofwasko.pl - informa za granica nie wyobrazam sobie , biEski 16/01/06 09:21
przeciez tam cie niczego nie naucza- Studiowales za granica, czy tylko powtarzasz? , Ziola 16/01/06 15:07
Tak sie sklada, ze pracuje na niemieckim uniwerku. Zycze takich mozliwosci praktyk, a pozniej pracy w Polsce.
PozdrowieniaJestem rasista i nie wstydze sie tego -
pigwy to lepsze jablka - zwlaszcza w plynie. - kolega byl w angli powiedzial ze gowno sie tam nauczyl , biEski 16/01/06 16:06
a praktyki swoja droga jak ktos jest dobry to na pewno sie zalapie na jakies niezle praktyki nie wiem czy moze slyszales o firmie ADB i co rocznych praktykach
- Mlody jestes tak ze napracujesz sie jeszcze w zyciu , speed 16/01/06 02:30
Masz checi i mozliwosci to ucz sie (oczywiscie nie po to aby miec papier a pod stropem trociny) a po to aby dorosle zycie sobie ulozyc i nie liczyc od pierwszego do pierwszego czy wystarczy .
Najwazniejsze to wybrac sobie taki zawod ktory ma przyszlosc i da ci sporo mozliwosci jak i abys byl osobiscie z tego zadowolony (inaczej mowiac ) lubil to czego bedziesz sie uczyl i to co w przyszlosci bedziesz robil . Bierz tez pod uwage to ze po jakims czasie ( 20-30) przyjdzie refleksja i czasto zmienia sie zawod ( ja zmienialem trzy razy ) dwa to te ktore kochalem to co robie i trzeci to ten co daje mi najwiecej materjalnie.
I jeszcze jedno nie mysl ze zawsze masz na cos czas ( zmienic zawod albo najpierw praca pozniej szkola czy co kolwiek,) staraj sie podchodzic do tych problemow tak jak bys mial jedno podejscie bo inaczej przebimbasz zycie i w pewnym momencjie majac 40-45 lat zone i 2-3 dzieci dojdziesz do wniosku ze co ja " k(*&^a" zrobilem ze swojm zyciem jak nie stac mnie na nowy samochod ,na to aby dziecjaki poszlu do dobrej szkoly i aby zona nie marodzila ze caly czas jej brakuje do pierwszego.
Jednym slowem, ucz sie kiedy jest na to czas a pozniej bedziesz zdobywal zycie w odwrotnej kolejnosci ,owszem udalo sie kilku to zrobic ale nie mysl ze Tobie tez sie uda.
powodzenia . - hmmm... , Demo 16/01/06 06:52
no ja zaraz po średniej wypadłem na 100dia...nie wiem jak u Was, ale ja byłem na elektronice we wrocławiu i po roku 100diów marzyłem tylko żeby odpocząć i wypad wakacyjny do pracy nie wchodził w grę...
od 3 roku pracowałem jednak w pełnym wymiarze godzin hurtowo przynosząc na uczelnie zajęcia, i wykorzystując wszelkie urlopy żeby pogodzić pracę ze 100diami.
Na ostatnim roku pracowałem 350km od miejsca studiowania (10dia DZIENNE !!), i to już był hardcore życia :)
po skończeniu 100diów dorwałem pracę, którą aktualnie zmieniam na lepszą :)
Z tego co ja widziałem w życiu mogę powiedzieć 1:
Nie ma znaczenia jakie masz papiery. Jeśli potrafisz coś robić bardzo dobrze ludzie będą się o Ciebie zabijać. Expert w spawaniu może zarabiać lepiej od doświadczonego prawnika.napisalbym swoj config,ale sie nie
zmiescil:( - Ucz się... , beef 16/01/06 10:07
...popieram speeda w 100% Jeśli pójdziesz do pracy na pełny etat, nie będzie odwrotu, choćbyś teraz wydawało Ci się proste. Co z tego, że na zachodzie będziesz zarabiał myjąc kible 5x to, co tu po studiach. Wyjechać możesz później. I to nie chodzi nawet o to, czego się nauczysz na studiach. Przede wszystkim nauczysz się uczyć i nauczysz się myśleć (to nie jest żart, chodzi o pewien sposób myślenia potrzebny w sprawnym poruszaniu się we współczesnym świecie). No i IMPREZY :) Czyli - mnóstwo znajomych. Cała Twoja przyszła kariera może zależeć od znajomości ludzi ze studiów. Rezygnując ze studiów odcinasz sobie 90% możliwości późniejszego startu.this is the time of the revolution
keepin' it in the right track
feelin' it in my mind back - Studia i praca w Polsce , NimnuL-Redakcja 16/01/06 11:24
chyba, że faktycznie nie znajde niczego odpowiedniego w kraju to wyjade na stale za granice. Jednak pomimo wielu pesymistycznych glosow odnosnie pracy w Polsce wierze, ze mozna tu dobrze zarobic.Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach. - W niemczech mozesz studiowac i pracowac legalnie , Ziola 16/01/06 15:06
Ograniczenie wynosi 90 dni legalnej pracy w roku.
Studia sa zasadniczo dosc tanie - tu gdzie pracuje oplata za semestr lacznie z biletem semestralnym (dziala w promieniu 100km) - to ok 200 Euro.
Drogo jest dopiero gdy studiuje sie za dlugo.
Warunkiem przyjecia jest zdanie egzaminu z jezyka niemieckiego i odpowiednia srednia.
PozdrowieniaJestem rasista i nie wstydze sie tego -
pigwy to lepsze jablka - zwlaszcza w plynie. - wszystko zależy , Hitman 16/01/06 15:16
od tego czy jesteś w czymś naprawde dobry lub masz talent, ewentualnie wąską specjalizacje - gdzie to Ciebie szukają i werbują a nie ty ich szukasz. W innych przypadku ucz się rozwijaj, zdobywaj papierki, doświadczenie i szlifuj na maxa języki - wtedy masz szanse zaistnieć a nie tylko narzekać..
Pare życiowych przykładów ludzi których znam na poparcie moich słów: w czasie bumu koleś zbierał zapisy do funduszy emerytalnych od znajomych a nawet lumpów za wino - teraz zajmuje fajne stanowisko i to inni na niego pracują ...
znam też fryzjerke która zarabia więcej niż jadąc za pracą do Irlandii - wyrobiła sobie marke, stałą bogatą klientele, rozwija się jeździ po Europie na szkolenia i z głodu nie umrze - no chyba że wyłysieją wszyscy ;))
Mam też qmpla samouczka opanował programy do składu i pracuje w Dzienniku Polskim za bardzo rozsądne pieniądze...
Drugi spędził życie na siłowni i stoi na bramce.. za 200 zeta za noc też mu krzywda się nie dzieje mimo braku wykształcenia..
Można też mieć farta i zostać beta-testerem gier tak jak ja ;)) - kokosów nie ma ale zawsze coś sie dorobi i średnia wychodzi bardzo przyzwoita..
Wybór należy do każdego indywidualnie którą drogę obierze - a sukces jest wypadkową umiejętności, znajomości a na końcu dopiero mnożonym jakimś papierem..Teoretycznie okłamywanie samego siebie
jest niemożliwe. W praktyce robi to
każdy z nas. |
|
|
|
|
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL |
|
|
|
|