Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » cVas 04:42
 » MARC 04:15
 » pwil2 03:56
 » Shark20 03:23
 » selves 02:49
 » elliot_pl 02:23
 » Visar 01:29
 » bmiluch 01:13
 » Holyboy 01:09
 » Lukas12p 01:00
 » luckyluc 00:51
 » mo2 00:40
 » Chrisu 00:35
 » NWN 00:30

 Dzisiaj przeczytano
 41102 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

OT - Stłuczka samochodowa i co dalej - pomóżcie proszę , Marcinex 16/01/06 20:48
Sprawa jest następująca:
Zostawiłęm samochód na parkingu osiedlowym i gość z bloku naprzeciwko wrąbał mi się w tylny zderzak, mnie nie było akurat w domu, gość zostawił dane i poprosił o telefon jak wrócę. Zadzwoniłem i powiedziałem mu, że koszt naprawy to ok. 500 za zderzak i 200 za lakier i malowanie ( zderzak jest plastikowy i ostro popękał ). Zaproponowałem mu, że daje 6 stów i zapominamy o sprawie. Gość się nie zgodził i chce zapłacić ze swojego OC ( AC nie ma ). Ma przyjśc do mnie jutro i mamy spisać jakieś oświadczenie. Teraz problem - jak to ma wyglądać, czy mam porobić zdjęcia, jak długi może być okres naprawy od zdarzenia ( nie chce mi się w zimie czekać na schnięcie lakieru, odstawiac samochód Bóg wie gdzie i cholera wie na jak długo - wolałbym poczekac do marca, kwietnia ). Na co zwrócić uwagę przy spisywaniu oświadczenia i jak wygląda cała reszta potem? Wystarczy, że przedstawię rachunki za zderzak i robociznę i jego ubezpieczyciel odda mi forsę? Poradźcie proszę co i jak. To moja pierwsza stłuczka, a i nie z mojej winy :)

Nie ma piekła poza tym światem, on nim
jest, nie ma diabła poza człowiekiem,
on nim jest!

  1. Więc tak ... , Muchomor 16/01/06 21:04
    ... nie zaszkodzi zrobić zdjęcia.
    Dobrze było Policję zapytać ale teraz to już musztrda po... Zresztą nie zaszkodzi do nich zadzwonić. Jeśli im nic do tego to pamiętaj - najważniejsze (!): spiszcie protokół na formularzu obowiązującym u jego ubezpieczyciela i najlepiej jakbyś z nim do punktu pojechał, a on tam dopiero złożył podpis na formsie. Jeśli to Link4 to gorzej, ale jak PZU to koniecznie tak załatwić - oszczędzisz masę czasu i sprawa praktycznie załatwiona.
    No i koniecznie zostaw sobie tą karteczkę od gościa. Dobrze jakbyś miał świadka na wszelki słuczaj ale jak gość pójdzie na współpracę to nie trzeba będzie.

    Stary Grzyb :-) Pozdrawia
    Boardowiczów

    1. C.d. , Muchomor 16/01/06 21:10
      Jeśli to tylko zderzak to możesz spokojnie teraz robić. Wybierz warsztat, który nie robi fuszery z lakierem i będzie ok.
      Wystrzegaj się zamienników zderzaków (mogą ci zaprponować ze względu na wysoką cenę nowego - zalęzy jak stare masz auto) - nigdy nie leżą idealnie. Lepiej wziąć używany ale oryginał.
      Formularz wypisz szczegółowo i jak najbardziej opisowym językiem.
      Z forsą to jest tak: robią ci wycenę i albo polecają ci swój warsztat (zaprzyjaźniony) i się z nim liczą, albo wybierasz warsztat i oni się z nim liczą (do wysokości wyceny), albo wybierasz warsztat i oni ślą ci kesz na konto, a ty się liczysz z warsztatem. Nie muszę chyba pisać, że trzecia opcja jest najkorzystniejsza.

      Stary Grzyb :-) Pozdrawia
      Boardowiczów

      1. Dzięki wielkie , Marcinex 16/01/06 21:36
        zastosuję się do porad - gostek ubezpieczony jest w Samopomocy ( zwolennik Leppera czy jak ? :) ) ale jak się dowiedziałem od swojego agenta ubezpieczeniowego formularz może być od dowolnego ubezpieczyciela. No nic będę jutro walczył o swoje :) THX!

        Nie ma piekła poza tym światem, on nim
        jest, nie ma diabła poza człowiekiem,
        on nim jest!

        1. Nieważne co mówi twój agent ... , Muchomor 17/01/06 08:52
          ... korzystanie z formularza Samopomocy na pewno przyspieszy sprawę. Tanie firmy (jak Samopomoc) migają się od płacenia więc szukają dziury w całym i lubią przeciągać sprawę, więc ja bym się postarał na twoim miejscu. Jeśli jest gdzieś blisko was punkt Samopomocy to załatwcie to tam. Koniecznie niech on podpisze to w obecności agenta Samopomocy. Jeśli nie ma nigdzie takiego biura to skazany jesteś na ich procedury.
          Nie piszę ci tu jak może być tylko jak załatwić żeby było najszybciej i żeby uniknąć schodków ze strony jego ubezpieczyciela.

          Stary Grzyb :-) Pozdrawia
          Boardowiczów

  2. no wiec mialem identyczna sytuacje w ty temu... , Hinomaru 16/01/06 22:10
    tylko ze mialem jeszcze swiadka, ale to nie problem. Spisac oswiadczenie mozesz na obojetnie jakim swistku, i tak formularz bedziesz wypelniac u ubezpieczyciela sprawcy. Chodzi tylko oto zeby dokladnie zaznaczyc co zostalo rozwalone i w jakich warunkach i zebys mial podpis tego pana, ktory zrobil bum. Jesli chodzi o szybkosc zalatwienia wszystkiego to zalezy od ciebie i od tego czy chcesz cos jeszcze zarobic Mnie auto potrzebne jest do jazdy i nie chcialem zarobic dlatego zdecydowalem sie oddac auto do serwisu oraz bezgotowkowa forme rozliczenia. To wyglada tak: razem z wypelnionym formularzem zostawiasz tez pelnomocnoctwo dla serwisu na naprawienie i sciagniecie kasy od ubezpieczyciala. Pozniej zostawiasz tylko auto i czekasz na odbior, nic cie wiecej nie obchodzi. Mnie to pasowalo. Sam mozesz poczekac troche na kase z tego wzgledu ze twoj sprawca ubezpieczony byl w samopomocy - chyba najgorsze scierwo na polskim rynku ubezpieczeniowym. Pozdrawiam.

  3. To i ja od siebie coś dodam, niestety niezbyt pocieszającego. , the_unicorn 16/01/06 22:37
    No więc tak: rok temu miałem stłuczkę. Ja jechałem maluszkiem z '91 a gość dużym fiatem. Wyjechał mi z podporządkowanej na osiedlowej uliczce i stanął na środku drogi. Była mgła, odrobinę ślisko no i nie udało mi się wyhamować przed nim i bum. Trafiłem centralnie w środek (między przednie a tylne drzwi) rozwalając sobie w sumie sporo, bo maluszki miękkie są. U mnie uszkodzona była maska, zderzak itd. itp., ale nie potłukły się światła. Gość miał taki druk z PZU, więc spisaliśmy wszystko, że z jego winy i co i jak było, wymieniliśmy się numerami tel. i rozstaliśmy. Jakiś tydzień później pojechałem do PZU z tym oświadczeniem, wszystko załatwiłem (łącznie z upoważnieniem dla zakładu blacharskiego do odbioru kasy) i pojechalem zostaiwć samochód do warsztatu. Po tygodniu odebrałem maluszka i wszystko bylo super, do czasu kiedy blacharz nie zadzwonił do mnie jakieś trzy miesiące później (a może ciut lepiej), że nie dostał jeszcze kasy z PZU. No to ja dzwonię do PZU i gość mi mówi, że mam się do nich pofatygować. Pojechałem następnego dnia rano i gość po chwili rozmowy mówi mi, że mam mu jeszcze raz spisać oświadczenie jak to było. No to piszę, piszę (choć nie wszystko dokładnie pamiętam), napisałem, podpisałem, oddałem i luz. Ale pytam o co chodzi. A gość na to, że sprawca jakieś przekręty wali z PZU, wyłudza odszkodowania itd. itp. Ale co to ma do mojej sprawy? No on na to, że uszkodzenia w moim samochodzie nie wyglądają na uderzenie w samochód tylko w słupek i że on uważa, że ja w taki właśnie słupek walnąłem i chcę dostać kasę (mimo, że wszystko bezgotówkowo było załatiwane sic!). Ja O_O a on, że mogę już iść. Ale kiedy blacharz dostanie kasę, bo już do mnie wydzwania? A on na to, że nie wie i mam czekać na decyzję! No to czekam, czekam... w międzyczasie blacharz dzwonił już kilka razy i w końcu mówi mi, że jak nie dostanie kasy to do sądu sprawę oddaje i że dowiadywał się i że mnie będzie skarżył a PZU bo tak mu doradza powiedział No to dostał blacharz z mojej kieszeni kasę, a od PZU po pewnym czasie dostałem papier, że ich zdaniem "uszkodzenia w moim samochodzie nie były spowodowane takim jak opisałem zdarzeniem i że mi kasy nie wypłacą". No to odwołaem się do PZU wojewódzkiego i odesłali mi po miesiącu decyzję, że nie wypłacą z takiego samego powodu i że mogę iść ze sprawą do sądu. A że ja sądów z założenia nie lubię to suma sumarum odpuściłem i kasa przepadła... Tak więc przestroga dla wszystkich:
    1. Zawsze jak tylko macie możliwość wzywajcie policję, bo zdania policji zakład ubezpieczeniowy nie podważy.
    2. Obfotografujcie auto bardzo dokładnie. Zróbcie zdjęcie każdemu uszkodzonemu elementowi nawet jeśli jest tylko zarysowany (u mnie światła się nie potłukły ale kierunkowskazy pękły a i tak powiedzieli mi, że nie były uszkodzone, bo ZAPOMNIAŁEM o nich wspomnieć w oświadczeniu).
    i po 3. Jebcie PZU po łbach za każdym razem jak tylko będą się sadzić.... ja strasznie żałuję, że nie postawiłem sprawy odrobinę ostrzej, bo może bym coś uzyskał...
    Pozdrawiam serdecznie i nie życzę takich przejść z PZU jak ja miałem.

    "The wisest is he who knows he
    does not know"

    1. ja już też to przerobiłem , Pawelec 17/01/06 09:13
      tyle że u mnie to była kasacja, gość co we mnie walił nie dostał kasy z AC (też był z PZU), w zeszłym roku odebrałem kase. Sprawa w sądzie z powództwa cywilnego - 3lata w moim wypadku a sprawa sprawcy trwa już 4. A to co napisałeś to typowe działanie i to nie tylko pzu ale WSZYSTKICH ubezpieczycieli. A co się nasłuchałem od radcy prawnego PZU to moje - oni już nie mają siły z tym walczyć a muszą bo stracą pracę - polecenia odgórne.
      Co do wątku - idźcie razem ze sprawcą do ubezpieczyciela twojego lub jego i na miejscu w obecności siakiegoś gościa spiszcie oświadczenie będzie najszybciej. Muchomor a co do Link4 to też można do nich podjechać tyle że do wawy i też tak sprawę załatwić.

      Tom Drwal
      LAS Ltd.

  4. Dzięki wszystkim! , Marcinex 17/01/06 09:53
    Zdam sprawozdanie po załatwieniu sprawy.

    Nie ma piekła poza tym światem, on nim
    jest, nie ma diabła poza człowiekiem,
    on nim jest!

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL