Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » Wedelek 20:31
 » Brauni 20:31
 » Ament 20:30
 » Dexter 20:28
 » matali 20:27
 » AfiP 20:25
 » slanter 20:22
 » nth4 20:20
 » adolphik 20:19
 » MARtiuS 20:18
 » alkatraz 20:16
 » XepeR 20:08
 » Rafael_3D 20:00
 » rulezDC 20:00
 » DJopek 19:55
 » Emios 19:54
 » ulan 19:52
 » siwydym 19:50
 » Promilus 19:46
 » myszon 19:33

 Dzisiaj przeczytano
 36901 postów,
 wczoraj 25433

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2025
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

[OT] Wczoraj miałem na kursie pierwsze jazdy w mieście... , Janusz 28/03/06 06:48
Byłem taki skołowany, że nawet nie bardzo wiem gdzie jeździłem.
Pamiętacie swoje pierwsze godziny na kursie podczas jazdy miejskiej?

Zawsze warto być człowiekiem,
choć tak łatwo zejść na psy.
/Autsajder, Dżem/

  1. tak , Chicken81 28/03/06 06:57
    pierwszą godzinę robiłem ósemki na parkingu na obrzeżach miasta, ale żeby tam dojechać musiałem przejechać przez jedno z najbarbardziej ruchliwych skrzyzowań w mieście. Koszmar ;)

    "Tylko dwie rzeczy są nieskończone -
    wszechświat i ludzka głupota...." -
    A.Einstein

  2. tak to bylo 2 lata temu w grudniu :) , Nazgul 28/03/06 07:16
    wczesciej jezdzilem troche, wiec sadzilem ze potrafie jezdzic. Okazalo sie ze jedynie potrafie obslugiwac samochod. Byla godzina 17 wiec pierwsza jazde mialem jak bylo juz ciemno. Ogolnie ciekawe doswiadczenie, rowniez nie pamietam gdzie jezdzilem :D pozdr

    people can fly, anything
    can happen...
    ..Sunrise..

  3. pewnie , okobar 28/03/06 07:17
    centrum Wrocławia.... instruktor uznał, że jako jedyny w samochodzie (byłem jeszcze z 2 osobami) czuje samochód, wiec dojazd pod ośrodek egzaminacyjny (zeby uczyc sie jezdzic na trasach gdzie sa egzaminy) przez cały Wrocław od strony Jelcza-Laskowic i następnie powrót zrzucił na moje zastraszone barki...
    do tej pory nie wiem jak się tam poławpałem we wszystkich zakrętach, drożkach i nawet nie musiał instruktor urzywać wtedy hamulca...
    oczywiście później było juz tylko łatwiej....

    AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
    GF 7600 GS, M2N4 SLI
    Win XP SP3

    1. a w dodatku polonezem zapomniałem dodać... , okobar 28/03/06 07:30
      1234

      AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
      GF 7600 GS, M2N4 SLI
      Win XP SP3

  4. pierwsza jazda ?? to bylo przezycie. , speed 28/03/06 07:26
    Warszawa 'garbus' M20 chyba tak sie nazywala jazda w kolko po placu ,jakos nie wyrobilem sie i wjechalem w woz konny ale mialem szczescie ze kon byl wyprzegniety tak ze polamalem tylko dyszle :))

    1. Hmm a wspomaganie dobrze dzialalo ?... , Grolshek 28/03/06 08:17
      ...no co ty zartowalem :))) ... Ale szescioosobowa byla a teraz to dopiero w Multipli zrobili...

      ***** ***!!!

  5. hmm , kubazzz 28/03/06 07:30
    nie bylo zle. Po 5 minutach na placu instruktor powiedzial, ze jedziemy w miasto, ja tylko zdarzylem jeknac "Ale jak to!?", a potem juz stalem na swiatlach. Nie bylo zle. Spokojnie, bez pospiechu i nerwow, bez incydentow. Tak naprawde gorzej sie czulem za drugim razem.

    SM-S908

  6. hehe , Kenny 28/03/06 07:34
    stary rozklekotany polonez...

    Instruktor: Orientujesz sie tak mniej wiecj....?

    Ja: Tak

    I: A jezdzic moze umiesz....?

    Ja: Nooo, w sumie tak... :)

    I: No to jedziemy.

    No i spobie pojezdzilismy bo jezdzic faktycznie umialem wiec bylo przyjemnie.

    .:Pozdrowienia:.

    1. hehe , Kozo 28/03/06 20:10
      mialem podobnie, tyle tylko ze przed kursem smigalem juz samochodem

      Instruktor: Jezdziles juz wczesniej....?

      Ja: Tak,oczywiscie

      I: No to jedziemy.

      No i jezdzilismy sobie przez caly kurs w bardzo wesolej atmosferze :)

  7. Ja z kursu zapamiętałem tylko to, jak w maluchu urwałem dźwignie biegów... , Dexter 28/03/06 08:09
    Myślałem, że mnie instruktor zaj...bie.

    Takiej akcji to nawet w monster garage nie widzieliście. Facet w 15 minut wymontował fotele, tapicerkę z podłogi, pospawał i złożył wszystko do kupy ;-)

    Komisarz, Blimek, Bart - nie odpowiadajcie w wątkach, które zakładam.
    Odpowiedzi oleję.
    THX!

  8. Taaaak cholernie... , Grolshek 28/03/06 08:15
    ...pierwsza moja w zyciu jazda jakimkolwiek samochodem to wlasnie pierwsza godzina na kursie... Mily pan zadysponowal prosze wlaczyc jedynke....dobrze teraz wsteczny.... doobrze w takim razie o tu ta brama prosze wyjechac na ulice !!! Mam godzine z zyciorysu wyjeta-nie pamietam absolutnie nic !!! Ale nauczyl mnie jezdzic perfekt...

    ***** ***!!!

  9. Przed kursem nigdy nie jeździłem samochodem po mieście , JOTEM 28/03/06 08:45
    Trochę na polnych drogach, po lasach itp., ale nie w mieście.
    Mój instruktor miał same kobiety oprócz mnie, więc jak mnie dorwał, to po 10 minutach na placyku (z obsługą samochodu problemów nie miałem) od razu na miasto.
    I nic. Pojeździłem nawet za bardzo nie pamiętam gdzie. Na luzie, spokojnie, pogawędziliśmy z instruktorem, obiecał, ze jako jedyny facet w jego grupie nie zdam egzaminu, to mi urwie to i owo.
    A dlaczego tak na luzie - bo od 5 lat zapierniczałem jak głupi rowerkiem po mieście i bynajmniej nie po chodnikach - bardzo się przydało - polecam - samochodem było nawet łatwiej, bo jakoś mnie zaczęli inni kierowcy zauważać.
    Pozdr.

    Poryjemy..zrobaczymy

  10. Pamiętam, pamiętam, Katowice Dąbrówka , Agnes 28/03/06 08:54
    tam był placyk i trzeba było dojechać. Ale to tylko dojazd...
    Druga godzina - Sokolska w Katowicach, hyhy. Kłóciłam się z instruktorem, że się nie zmieszczę obok autobusu. Oczywiście, on miał rację.

    Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
    Fizyk, a to jego Meta...

    1. jade sobie spokojnie Sokolska , Dhoine 28/03/06 12:57
      moim nowym IKARUSEM, a tu jakis malacz mi sie pcha po lewej...

      1. Jesteś podły! , Agnes 28/03/06 14:30
        Zdawałam w czasach, gdy JUŻ NIE BYŁO maluchów na kursach!

        Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
        Fizyk, a to jego Meta...

  11. hehe... pamietam , Grocal 28/03/06 09:24
    Oczywiscie wczesniej doswiadczenie mialem.
    Wsiadam do Poloneza. Instruktor mial juz swoje lata - uczyl mego ojca i moich wujkow. No i trafilo na mnie - najstarszego z mego pokolenia. W Polonezie za kolkiem juz jakas dziewczyna. No to instruktor mowi, ze ona jeszcze pojedzie do domu a tam za kolko wsiade ja.
    Rozmowa:
    - Jezdziles juz samochodem?
    - Tak.
    - Ja jakim?
    - Fiat 125p, Żuk, Mercedes, Isuzu, maluch...
    - No to doswiadczony jestes! Zobaczymy jak Ci pojdzie.

    Dojechalismy pod blok dziewczyny. Wysiadla. Wsiadam ja - siedzenie, kierownica, lusterka, pasy.
    - Pokazywac co, gdzie i jak? - pyta instruktor.
    - Jak pan chce... - odparłem.
    - Stacyjka, kierownica, przelacznik gaz/benzyna, wskazniki (tu litania, co i jak), swiatla, kierunkowskazy, dzwignia zmiany biegow (5 biegow). No to uruchamiamy!

    I pojechalem...

    W polowie krazenia po moim malym miasteczku zauwazylem w lusterku... mego ojca w swoim samochodzie. Jechal za mna i sie smial jak wariat.. hehe.

    Potem instruktor przypieprzal sie do wszystkiego, do czego mogl. Ale nauczyl mnie dobrze jezdzic.

    Teksty mego instruktora:
    "Jedna reka to babe za dupe mozesz trzymac a nie kierownice!"
    "No i chuj! Mowilem Ci, zeby nie jezdzic po kaluzach" (jezdzilem od pazdziernika do grudnia. Ten tekst uslyszalem dwa razy jak zalewalo cewke woda)
    No i raz wpada instruktor do mnie do domu. Niedziela. Wrocilem akurat z Gambleriady z Wawy. Neptyk zupelny. A ten wpada i "Dzien dobry! Jest Tomek? Bo jade wlasnie do Bialegostoku, to moze ma czas to sobie pojezdzi!". Wychodze jak zombie.. Siadam za kolko. A on: "No to uruchamiamy!", a ja zaspanym glosem: "Moment... Stacyjke musze znalezc!" :D

    Na pewno, na razie, w ogóle...
    Naprawdę, naprzeciwko, stąd...
    Ortografia nie gryzie!

    1. hehe , kubazzz 28/03/06 09:40
      ja jezdzilem grudzien-luty, zima byla przepotworna.
      Jednego dnia przychodze na umowione miejsce, pogoda ... hmmm... zimowa z pwenoscia, wsiadam do auta, a instruktor do mnie - no myslalem, ze nie przyjdziesz bo jak do tej pory to wszyscy dzisiaj zrezygnowali... taaa, wtedy troche zwatpilem, ale w koncu pogody sie nie wybiera, a jezdzic czasem trzeba [chociaz bylem bliski spanikowania]. Potem mialem tylko lekki stres wiosna po egzaminie jak nagle wszyscy zaczeli tak szybko jezdzic [>50] i drogi takie szerokie i czarne sie zrobily :D ale przynajmniej bylo wreszcie wiadomo po jakim pasie sie jedzie.

      SM-S908

      1. hehe , JOTEM 28/03/06 09:45
        Moja żona tak się uczyła. Zimą w Bystrzycy Kłodzkiej, a tam to są zimy i nachylenia dróg. Jak potem po kilku latach przerwy miała wejść jako kierowca do samochodu, to strach w oczach gdy trzeba było 20km/h przekroczyć, bo "ona nigdy tak szybko nie jechała" :-)

        Poryjemy..zrobaczymy

        1. no co zrobic , kubazzz 28/03/06 09:57
          jak przymrozi:)
          ja jakos pod konieck kursu zaczalem 4 biegu uzywac. Nie dalo sie po prostu jezdzic szybko bo po pierwsze byly straszne drogi - albo snieg, albo bloto, albo gololedz, a do tego dziury, a potem takie zaspy ze pol drogi i pol placu manewrowego to byly zaspy. Rzadko kiedy widzialem linie na drogach, a o poboczu to moglem zapomniec. Tzn wszyscy co wtedy sie uczyli to takie warunki mieli, nie ze znowu tylko ja mialem najgorzej. Zreszta w sumie tak zle nie bylo bo sie duzo nauczylem. Nie boje sie jak mi auto wpada w poslizg zima:) [zakladajac predkosc w granicach rozsadku] Nie boje sie, a nawet lubie jazde noca w zamieci. A znam sporo osob, znajomych, zwlaszcza kobiet, ktorzy robili sobie kurs w lipcu a potem jak w listopadzie sie zrobi szaro i buro i spadnie pol centymetra sniegu to juz panika, a jak jeszcze w radiu powiedza ze slisko to juz tylko tramwaj...

          SM-S908

  12. [;..;] , GesTee 28/03/06 10:38
    auto: WV Golt 1.8 alusy, przyciemniane szyby pełen wypasik :D

    - cze paweł to jak jezdziles czyms juz
    -- tak stary mnie probował zmusic
    - to niedobrze bo najlepiej sie uczy jak ktos jest w tych sprawach zielony... ale dobra odpalaj i dawaj na ul. piaskowa tylko szybko auto masz dobre zbiornik pełny a Stacho chałupe maluje i liczy na ciebie ze mu pigment zielony przywieziesz przed zasecnieciem wapna bo juz rozrobił

    [nie pamietam dokładnie ale dziko było nim wyprzedzanie innej nauki bo to konkurencja, instruktor czasami woził zimny łokieć itp a facet po 40 juz - no ale w sumie to sami znajomi tam w tej firmie byli ;-)]

    :)

  13. jasne.. , Kraszan 28/03/06 12:45
    jezdzic potrafilem, wiec pytanie instruktora "potrafisz jezdzic?" odpowiedz "jasne" no i hula na miasto... tylko mnie co chwila jebal zebym jechal przepisowa 60tka:))) a na trasie jebal mnie zwolnij do 110, 100, bo mi elke odpierdoli :)

    1. no u mnie tak samo: , Iza WGK 28/03/06 14:44
      pytanie "potrafisz jezdzic"? Ja, że tak (jezdzilam juz po miescie dano, kiedys i po polu itd). No to sruuu na miasto od razu z Placu bankowego w godzinach szczytu! Kto z W-wy to wie, jaki to moze byc stres ;-)No i zalowalam ze chcialam przykozaczyc, moglam powiedziec ze nigdy nie siedzialam w samochodzie.

      No ale to byly chyba najfajniejsze 2h z calego kursu

      How fortunate the man with none ...

    2. nie , kubazzz 28/03/06 14:54
      klnij!!
      :)

      SM-S908

  14. a ja wlasnie w poniedzialek odbieram prawko:))) , Iza WGK 28/03/06 14:19
    zdane za 2gim razem. Nie przejmuj sie, to JASNE ze jestes skolowany. Ja zaczelam zauwazac pieszych po 3 godzinie;) Wogole tak "dobrze mi szlo" na pierwszej bo bylam zajarana samym faktem ze znow jezdze, a potem tylko tendencja w dol bo zaczelam zauwazac kolejno znaki, pieszych, kto ma pierwszenstwo...no i koles nie byl juz tak cudownie wyrozumialy jak na pierwszych jazdach ;)

    How fortunate the man with none ...

    1. to dobrze ze widzisz... , Kraszan 28/03/06 15:04
      ja prawko juz mam chyba 3,5 roku, ale nie o tym..

      kiedys dawalem moje seicento siostrze, wpierw ja uczylem, szlag mnie trafial jak mi zylowala silnik i tak dalej.. potem zdala! jejeje ma prawko.. daje jej auto, jedynka szarpniecie, dwojka szarpniecie, trojka to samo.. krew mi sie podnosila. wolalem zeby sobie pojezdzila beze mnie bo ja stresowalem, nauczyla sie:))) teraz ja popierniczam we wrocku z buta, a siostrzyczka pielegnuja biala pierdonke..

      a co do znakow:

      jedziemy do warszawy na stinga, nie spalem caly dzien, wieczorem o polnocy wyjazd z boleslawca do warszawy (500km), przed warszawa bylem skonany, dalem siostrze auto, mowie: w raszynie i jankach stoja, zwolnij... jedzie 120, widze pieski na poboczu z suszarka, ona cisnie..

      - zwolnij, paly staly
      - gdzie?
      - na poboczu
      - nie widzialem

      w jankach sytuacja sie powtarza..:)

      caly dzien w warszawie, juz 48 godzin bez snu, mowie siostra prowadz do domu, jak najszybciej (to znaczy 6-7 godzin) chce byc w lozeczku, mowie jedziesz alejami, masz znaki na krakow, potem na wroclaw, JEDZ.. budze sie nagle w zyrardowe i od razu krzycze, GDZIE MY K#@ jestesmy?, to mi mowi ze jechala po znakach... zawracamy.. nagle krzycze W PRAWO KUR#%#!, ona nie wie o co chodzi i sie pyta dlaczego? bo byl znak na WROCLAW!!!!

      - taki niebieski????
      - nie, taki zielony, 2 na 8 metrow z napisame WROCLAW w prawo
      - nie widzialam :))))

  15. Ciekawe kurcze , DJopek 28/03/06 15:00
    Ja do momentu kursów nigdy nie siedziałem za kierownicą (zacząłem kursy między 17 a 18 rokiem życia) - instruktor też mi zadał pytanie czy umiem jeździć, ja mówię że nie, a ten mi nie uwierzył, bo każdy w tym wieku już przynajmniej po polnej drodze jeździł... Gość myślał że się zgrywam, powiedział że jedziemy na miasto, więc do mnie "jedyneczka, puszczamy sprzęgło i gaz na miasto", no to ja jedyneczka, puściłem sprzęgło i gaz, haha nie muszę mówić co się stało :-))))))) Od tego momentu instruktor już wiedział że mówię prawdę :)

    1. a u mnie odwrotnie , Iza WGK 28/03/06 15:57
      zdziwil sie ze na haslo "plynnie puszczamy sprzeglo" puscilam plynnie i ruszylam:)) Mowil ze nawet jak ktos jezdzil, wsiada do Lki 1 godzina, pach - gasnie kilka razy pod rzad zanim wystartuje

      How fortunate the man with none ...

  16. mhm , Birdman 29/03/06 00:53
    najgorsze bylo wyminiecie sie z autobusem jadacym z naprzeciwka na waskiej drodze; po za tym bylo fajnie;

    ping?

  17. Mój instruktor pracuje na dwóch etatach... , Weeezard 29/03/06 09:44
    ... oprócz uczenia kierowców często ich kasuje za przekroczenia prędkości (jest policjantem w drogówce). Wporzo gościu :)

    Pamiętam, że na pierwszej jeździe jakoś tak się złożyło, że dojechaliśmy do Wałów Chrobrego (Szczecin). Tam są takie zakręcone dróżki wyłożone brukiem (tzw. "kocie łby"). Dodatkowo wtedy była lekka mżawka, wiec jezdnia była mokra. Jechałem po łuku w lewo i nagle widze kątem oka, że instruktor kładzie rękę na hamulcu ręcznym.... Moje obawy się potwierdziły i hamulec został zaciągnięty. Poczułem jak tył samochodu ucieka w prawo... całkiem ciekawe uczucie... Chciał mnie zaskoczyć, ale nie udało się... Przydały się ćwiczenia na symulatorze ;) (Colin, ToCa itp.) Wyprowadziłem samochód z poślizgu i pojechałem dalej. Instruktor powiedział, że jestem dobry :)

    Potem pamiętam, że jak spadł śnieg to pojechaliśmy w jedno miejsce i przez 2 godziny ćwiczyłem wchodzenie w zakręt bokiem :) Było super.

    Jeździłem Pandą, świeżo z salonu :D

    Core i5 2500
    Palit Geforce GTX 770

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2025, TwojePC.PL