|
TwojePC.pl © 2001 - 2025
|
 |
A R C H I W A L N A W I A D O M O Ś Ć |
 |
| |
|
[OT] Czy Kościół Katolicki zabrania używania prezerwatyw... , Rotkaf 7/06/06 10:11 i pozwala na naturalną antykoncepcję? Proszę o wypowiedź kogoś kompetentnego, gdyż mam pytanie, jeżeli odpowiedź brzmi : "tak".- z tego co pamiętam , ViS 7/06/06 10:19
nie pozwala na wszelkie marnowanie nasienia
Tak więc prezerwatywa odpada.I will not buy this record - it is
scratched. - hehe , XiSiO 7/06/06 10:32
powstrzymam sie, i ugryze w jezyk z tym marnowaniem ;)"Przyjaźń - bezcenna za wszytko inne
zapłacisz adeną" (C) XiSiO - Czyli seks orany i analny , NimnuL-Redakcja 7/06/06 10:36
jest zakazany wedlug KK?Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach. - ;))) , XiSiO 7/06/06 11:00
tylko jesli wyplujesz ;P buuaaahha LOL ;)"Przyjaźń - bezcenna za wszytko inne
zapłacisz adeną" (C) XiSiO
- zabrania, ale ostatnio nastapila lekka zmiana i jezeli ktos jest nosicielem wirusa HIV , chris_gd 7/06/06 10:22
badz chory na AIDS to moze stosowac prezerwatywy ze wzgledow bezpieczenstwaRyzen 7 3700X@4.3GHz/16GB 3000Mhz/
RTX 2060Super@GPU1600/MEM1900
- ale , Matti 7/06/06 10:31
to odnośnie małżonków tylko. Jeżeli jeden z małżonków jest zarażony to można używać prezerwatyw.- nie mozna , pittek 7/06/06 11:53
.......
- A wcale, że nie ... , Muchomor 7/06/06 17:01
... nic się nie zmieniło i dalej prezerwatywy są zabronione przez KK.
http://serwisy.gazeta.pl/...t/1,34180,3398792.htmlStary Grzyb :-) Pozdrawia
Boardowiczów
- ale,czy.. , Rotkaf 7/06/06 10:24
pozwala na naturalną antykoncepcję ?- Powiedziałbym że prawie wyłącznie :) , DJopek 7/06/06 10:29
Jeżeli masz na myśli kalendarzyk i wstrzemięźliwość seksualną :) - no raczej nie, antykoncepcja to antykoncepcja, kosciol tego nie popiera , chris_gd 7/06/06 10:29
to tak jak sex przed slubemRyzen 7 3700X@4.3GHz/16GB 3000Mhz/
RTX 2060Super@GPU1600/MEM1900
- naturalna antykoncepcja , NimnuL-Redakcja 7/06/06 10:32
to brak antykoncepcji czyli sztucznych srodkow regulujacych narodziny. Bo zaraz wyjdzie, ze KK nie popiera seksu w dni nieplodne kobiety :)Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach. - ale nasienie tak czy siak się marnuje , Ramone 7/06/06 10:39
choć czasami w mniejszym stopniu niz przy innych metodach :)punks not red - Huh , NimnuL-Redakcja 7/06/06 10:43
czasem sie marnuje, czasem nie ... a czasem sie marnuje w dni plodne ...
Juz kiedys probowalem rozgrysc stosunek KK do stosunku ... i im bardziej sie w to wgryzalem tym wiecej pytan sie pojawialo ...
Chocby jedno z nich to czy uzywanie srodkow antykoncepcyjnych zaliczane jest do grechu?Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach.
- tylko , Matti 7/06/06 10:31
kalendarzyk wchodzi tu w grę. Reszta jest beee :)
- ale dlaczego???... , Rotkaf 7/06/06 10:55
KK zabrania antykoncepcji, a pozwala na naturalną regulację urodzeń ??? Powinno chodzić o sam cel, a nie sposób!!! Czym sposoby naturalne różnią się (w zamyśle) od sztucznych??!! I dlaczego KK W OGÓLE zabrania antykoncepcji ??? Dlaczego nie pozwala na współżycie kochających się współmałzonków wtedy, kiedy ONI (a nie KK + natura) tego chcą ???
I druga sprawa...jeżeli KK nie zezwala na antykoncepcję, to w takim razie nie będę mógł chodzić do spowiedzi po ślubie! Bo przecież jednym z podstawowych warunków spowiedzi jest ŻAL ZA GRZECHY, a ja na pewno NIE BĘDĘ żałował stosowania prezerwatyw, czy innych podobnych dobrodziejstw ludzkości. Mogę tylko żałować NIE STOSOWANIA antykoncepcji, jeśli dzidziuś pojawi się niezaplanowanie... - hmmm... , Matti 7/06/06 11:03
"Dlaczego nie pozwala na współżycie kochających się współmałzonków wtedy, kiedy ONI (a nie KK + natura) tego chcą ???" Że co??? Kochaj się ile chcesz, KK nie zabrania przecież uprawiać sexu!!! Zabrania tylko stosowania sztucznych środków regulacji urodzin...
A co do drugiego wątku... Ja już dawno "wypisałem" się z KK, bo jak widać tylko problemy są :))) - księdza się , celt 7/06/06 11:03
spytaj, jak masz problem z wyborem gumki. Zwykle są dobrze zoriętowani, bo sami używają :)Everything should be made as simple as
possible, but no simpler - sry , celt 7/06/06 11:06
za ort. "ę'" -> "en" :]Everything should be made as simple as
possible, but no simpler
- ale co kogo obchodza twoje problememy egzystencjonalne... , pablo85 7/06/06 11:06
to twoja sprawa czy sie spowiadasz i czy zalujesz grzechow nie musisz sie tu zalic, zupelnie nie rozumiem o co ci chodzi, a jak ci nie pasuje religia to zmien ja proste
wiem, ze tu mozna pisac na rozne tematy ale to chyba juz przesada kolejna osoba blog zaczyna prowadzic na wlasny uzytekI AM CORNHOLIO. I need T.P. for my
bunghooooole. - hmm , 0r8 7/06/06 11:17
pffff. - jeśli Cię to nie obchodzi to dlaczego Ty coś takiego piszesz ? , Carmamir 7/06/06 11:43
dlaczego ograniczasz wolność słowa innym osobom ?No to się wkopałem... - nikomu niczego nie ograniczam... , pablo85 7/06/06 11:50
wyrazam tylko swoje zdanie, ze to nie jest miejsce na prowadzenie wlasnego pamietnika i dzielenia sie z innymi kazdym swoim przemysleniemI AM CORNHOLIO. I need T.P. for my
bunghooooole.
- odp , Rotkaf 7/06/06 11:21
Matti : "Kochaj się ile chcesz" - jasne, a ew.baby będziesz się zajmować?? :)
pablo85 : chyba nie zrozumiałeś...To jest temat do dyskusji na imho poważny i ciekawy temat. Ja tylko przedstawiam swoje argumenty - nie chcesz - nie czytaj wątku! Wiem, że to jest forum TwojePC a nie TwojSeks, ale OT zobowiązuje :)- hmm czy taki ciekawy to nie wiem... , pablo85 7/06/06 11:31
kosciol od dawien dawna ma takie zdanie i nie zapowiada sie zeby je zmienic wiec nie wiem jaki sens moze miec taka dyskusja, ale ok to rozumiem natomiast wylewanie swoich zali publicznie do niczego nie prowadzi. jesli chcesz porozmawiac idz do jakiegos ksiedza z normalnym podejesciem do zycia i sadze, ze przedstawi ci logiczne argumenty dlaczego takie a nie inne zdanie jest w tej kwestii tej instytucji(ja jestem osoba niewierzaca ale wydaje mi sie, ze kosciol ma troche racji w tej kwestii)
ot i tyle w tej kwestii mam to powiedzenia, nie robmy bloga z forum
pzdrI AM CORNHOLIO. I need T.P. for my
bunghooooole. - stary, nie zrozumiales troszeczke , Matti 7/06/06 12:00
skoro jestes w KK to masz dwa wyjscia zgodne z nauka: albo kochaj sie ile chcesz i bierz za to odpowiedzialnosc (czyt. rob dzieci i sie nimi zajmuj) albo nie kochaj sie wcale. Prosty wybor wg mnie i nie ma co tu duzo dyskutowac. Jak ci sie nie podoba to zostan ateista...- sorry,ale to chyba Ty nie zrozumiałeś... , Rotkaf 7/06/06 12:11
Zakładamy, ze :
1. Nie chcę mieć dzieci (osobiście chcę,ale - zakładamy)
2. Nie chcę polegać na kalendarzyku (wiadomo, że prawdop. różnie)
3. Chcę współżyć.
Jaki mam wybór?- hmm , 0r8 7/06/06 12:16
zaden. - sorry, ale to jednak Ty nie czisz , Matti 7/06/06 12:23
albo nie chcesz zczaic. KK wyznaje pewne zasady i czy ci sie to podoba czy nie chcac zyc z nimi w zgodzie musisz ich przestrzegac. A to ze ty masz widzi mi sie robic to inaczej to juz twoja sprawa. Ja tylko napisalem ze w KK jest albo, albo. Nie ma nic posrodku. Ja ci to nie pasuje to nie placz nam tutaj tylko zrezygnuj z KK albo z sexu .- ok,ale... , Rotkaf 7/06/06 13:30
czy uważasz, że chęć stosowania antykoncepcji powinna skreślać osobę jak katolika...?- ok, ale... , Matti 7/06/06 14:52
czy uważasz że chęć zabicia kogoś skreśla go jako katolika??? Istnieje konfesjonał, w którym prosisz o przebaczenie i ponoć Boóg ci przebacza. Nie skreśla Cię na amen...- jak juz pisałem wcześniej , Rotkaf 7/06/06 16:08
nie mogę iść do spowiedzi, skoro nie żałuję grzechu. Wiem, że Ty mówisz o zasadach, a nie konkretach, ale nadal nie rozumiem, dlaczego antykoncepcja jest zakazana, a kalendarzyk nie (chyba, że wypowiedź Izy WGK (pkt.13) jest słuszna).- czepnę się jednego , Nikita_Bennet 8/06/06 14:03
po co idziesz do spowiedzi?? czy nie po to aby moc z godnoscią przyjąć ciało J. Chrystusa w Komunii Świętej???? nie po to aby jeszcze scislej zjednoczyc się podczas Mszy Świętej ze Stworzycielem???
chcesz tego dokonac czy nie??? zastanow się co tak naprawdę jest wazne w Twoim życiu. a wtedy odp będziesz wiedzial czy uzywac antykoncepcji czy nie. wiara/religia to nie jest obowiązek. imho to przywilej na który stac czlowieka.
czym jest współżycie??? nie nie tylko grzechem ale nie o to pytasznikita_bennet (at) poczta.onet.pl
- Proszę nie bzdurzyć , Barts_706 7/06/06 11:31
Stosunek Kościoła Katolickiego do antykoncepcji oraz ludzkiej seksualności jest jaki jest. Już i tak widać pewne zmiany - np. od jakiegoś czasu seks między małżonkami nie jest uznawany tylko i wyłącznie za smutną konieczność w celu poczęcia potomstwa (a kiedyś tak było). Przeczytajcie na ten przykład encyklikę Benedykta XVI, zobaczycie że zmiany następują.
Kościół z natury rzeczy jest instytucją konserwatywną. Zmiany przebiegają zatem bardzo opornie i powoli, ale na przestrzeni ostatnich piećdziesięciu lat są one i tak bardzo znaczne (czy ktoś z Was zastanawiał się od kiedy mamy msze w językach narodowych a nie po łacinie?).
A w ostatecznym rachunku i tak to Pan Bóg zadecyduje, co w naszym życiu było dobre, a co złe. I ponieważ Kościół dopuszcza teraz pewne rzeczy które niegdyś klasyfikował grzech, to może i z antykoncepcją coś się z czasem zmieni (ale może nie). Innymi słowy, musicie sami podjąć decyzję. A obrażanie się na Kościół Katolicki ze względu tylko na ten aspekt jest cokolwiek niepoważne._______________________________
http://jawnesny.pl - ech , Barts_706 7/06/06 11:33
"klasyfikował grzech" = klasyfikował jako grzech
Przepraszam._______________________________
http://jawnesny.pl - zgadzam sie z kolega , pablo85 7/06/06 11:33
czesc osob prezentuje poglad w rodzaju na zlosc kosciolowi bede chodzil caly dzien w gumce;)
pzdrI AM CORNHOLIO. I need T.P. for my
bunghooooole. - ja wszystko rozumiem... , Rotkaf 7/06/06 11:56
konserwatyzm, itd. Po prostu zwróciła moją uwagę pewna nielogiczność i chciałem, aby ktoś mi ją wytłumaczył...
Ja jestem katolikiem, choć mam co raz więcej pytań/wątpliwości. Odpowiedź "niezbadane są wyroki Boskie", czy "Bóg tak chciał" mnie chyba nigdy nie usatysfakcjonuje (może nie powinienem się przez to nazywać katolikiem...) Wydaje mi się, że gdyby można byłoby wszędzie doszukać się miłości Bożej, wiara części ludzi byłaby dużo silniejsza...- jak masz wątpliwosci to dobrze , Nikita_Bennet 8/06/06 14:06
bo szukasz, myslisz. wiara to nie jest przeciez cos pewnego. to nie jest cos na 100%. wierzysz bo myslisz i masz nadzieję ze tak jest.nikita_bennet (at) poczta.onet.pl
- 123 , Auror 7/06/06 13:03
"A obrażanie się na Kościół Katolicki ze względu tylko na ten aspekt jest cokolwiek niepoważne."
niepoważne? To że obrażam się na kościół bo ten z rozwojem zatrzymał się w średniowieczu jest niepowazne?
sorry gościu, ja uważam że całkiem poważne i w pełni uzasadnione.
seks przedmałżeński, antykoncepcja, masturbacja (AKA 'samogwałt' ... hehe, śmieszy mnie to określenie) zabronione przez kościół. Jeżeli dobrze kojarze to również rozwody?
Z takimi zasadami kościoły opustoszeją już bardzo niedługo...
Do tego dochodzą co kilka miesięcy sprawy o molestowanie nieletnich w parafiach/chórach/koloniach/obozach katolickich (i prawie zerowa reakcja władz kościoła na to), wybryki Rydzyka, wcześniej Jankowskiego, mieszanie się najwyższych władz kościoła (z opowieści ojca nawet ksiądz w mojej parafii) w polityke państwa ...
Czasami się zastanawiam czy młodzi ludzie (np. 15-25 lat), którzy są aktywnymi, praktykującymi katolikami:
1) wykazują aż taką ignorancje na bieżącą sytuacje polityczną?
2) są aż tak mocni w wierze i odczuwają potrzebę jej pielęgnowania w budynku, który inni ludzie nazwali 'kościołem'?
3) zostali tak wychowani przez społeczność, w której żyją, że uczestnictwo w obrządkach katolickich "weszło im w krew"
4) szukają tam towarzystwa?
naprawdę nie rozumiem ... Może dlatego że sam obracam się w towrzystwie ludzi, którzy do kościoła albo nie chodzą w ogóle, albo bardzo rzadko.
W moich oczach kościół rzymskokatolicki jest totalnie skompromitowany ... zwłaszcza polski kościół.
A takie wątki to już mnie ani grzeją, ani ziębią. Dla mnie duchowni w tym kraju to chlejusy, alfonsi i mafiosi.
nie będę już tu wspominał wspaniałej i chlubnej (zgodnej z naukami Chrystusa) historii kościoła rzymskokatolickiego w np. średniowiecznej Europie, bo to w sumie beczka śmiechu jest.
ps. szkoda żeby ksiądz dzisiaj wygłaszał msze po łacinie, palił na stosie czarownice, różnowierców i heretyków-naukowców, wysyłał wyprawy krzyżowe do państw nie-katolickich i grał pierwsze skrzypce w szkolnictwie? No to byłby full wypas!
Wniosek -> Co z tego że kościół się zmienia, jak ciągle jest w średniowieczu w porównaniu ze zmianami społecznymi jakie zachodzą w Polsce?
Zakaz antykoncpejci czy seksu przedmałżeńskiego to jest po prostu śmiech na sali ... jaki odsetek młodzieży tego przestrzega? Po co stanowić prawa/zakazy, których nikt (prawie nikt) nie przestrzega?
Dobra, bo się rozpisałem - trafiłeś w mój czuły punkt, na temat którego mógłbym pisać/mówić godzinami. Łapiesz ogólny przekaz, nie?portnicki.com
+++++++++++++
portnicki@gmail.com - Nie przesadzaj. , Barts_706 7/06/06 13:22
Od średniowiecza sporo się jednakowoż zmieniło.
Proszę zauważyć, że wątek zaczął się od kwestii kondomów, i zaraz potem było o odchodzeniu z Kościoła. I podtrzymuję swoje stanowisko, że to jest niepoważne. Jeśli się jest człowiekiem wierzącym, to odrzucenie wszystkiego co wiąże się z Kościołem, całej nadziei na sprawiedliwość i wieczność przez taki drobiazg jest, powtórzę się, niepoważne. Kościół, rozumiany jako wspólnota wierzących (a nie tylko jako instytucja) to jednak coś więcej.
To co Ty napisałeś obraca się wokół szerszych kwestii, ale też nie aż tak bardzo. W skrócie seks i okolice (plus wzmianka o rozwodach). I żeby nie było, ja też uważam że pewne kwestie powinny być w Kościele wzięte pod dyskusję. Ale wypisywanie się z Kościoła, z religii, a często też i z wiary (bo wielu tak zwanych "wierzących niepraktykujących" w zasadzie nic nie robi, w kwestii tej wiary, nawet okazjonalnego pacierza) - to chyba lekka przesada.
Spotkałem co najmniej kilku duchownych, którzy mieli bardziej rozsądne podejście, niż oficjalne stanowisko Kościoła. Jeden z kandydatów i konkurentów Ratzingera na stanowisko papieża, bodajże kardynał Marini (któryś Włoch w każdym razie) miał znacznie bardziej liberalne poglądy. Tym niemniej zmienianie oficjalnego stanowiska Kościoła tylko dlatego że jest dużo osób, które by tego chciały nie jest chyba najlepszą ścieżką dla instytucji, której głównym zadaniem jest zachowanie przesłania Słowa Bożego.
Argument w rodzaju :
"Po co stanowić prawa/zakazy, których nikt (prawie nikt) nie przestrzega?"
każe mi podejrzewać, że masz jakieś 16-17 lat. To samo można mówić o prawach/zakazach które dotyczą piractwa komputerowego, kradzieży, kodeksu ruchu drogowego albo fizycznej agresji w stosunku do innych. Po co to komu, skoro i tak nikt tego nie przestrzega, prawda?
Tak że dyskusja, i owszem, ale bez niepotrzebnego unoszenia się i flame'owania. Przypominam raz jeszcze, że Kościół Katolicki i wiara w Boga to coś więcej niż tylko rozważania o seksie. Wszystko w ostatecznym rozrachunku sprowadza się do podjęcia decyzji samemu i wzięcia za nią odpowiedzialności tak teraz, jak i kiedyś po śmierci, pamiętając o tym, że najważniejsze wytyczne znajdują się w Piśmie Świętym. A tam jest dużo o wybaczaniu wrogom i potrzebie modlitwy, natomiast relatywnie niewiele o antykoncepcji._______________________________
http://jawnesny.pl - heh, uwielbiam te argumenty o wiek , Auror 7/06/06 15:55
lat mam rocznikowo 21, jeżeli Cię to tak bardzo interesuje.
Widzisz - ja tam wyżej pisze o kościele, jako o instytucji stworzonej przez człowieka (ludzi). Na dzień dzisiejszy jest to organizacja o bardzo szerokim asortymencie narzędzi do wpływaina na życie spłeczeństwa. Mi się ta ingerencja w moje życie nie podoba.
Wiara to, jak sam zauważyłeś, zupełnie inna sprawa. Wierzę w siły nadprzyrodzone, które stworzyły ten świat. Nie wierzę w to że zbawienia dostąpię dzięki związkom z ludzką instytucją (kościołem), nie wierzę w obowiązek spowiedzi, nie wierzę, że w oczach Boga będę wartościowszy jeżeli będę się do niego często modlił, odmawiał różaniec (pff....), składał datki na kościół (!!! Laughing Out Loud !!!), nie uprawiał seksu przed zawarciem związku małżeńskiego, nie używał kondomów itp. pierdoły. Ja wierzę, że sama wiara i uczciwe życie doprowadzą mnie do zbawienia. Faktem jest że mój obraz uczciwego życia jest w dużym stopniu nakreślonym przez zasady, o których kościół brzęczy od wieków, a które przeczytać można w Bibli.
Nie potrzebuję do tego żadnej ludzkiej instytucji. Tym bardziej takiej, która uważając się za najbliższą Bogu pełna jest ludzkich wad.
"Argument w rodzaju :
"Po co stanowić prawa/zakazy, których nikt (prawie nikt) nie przestrzega?"
każe mi podejrzewać, że masz jakieś 16-17 lat. To samo można mówić o prawach/zakazach które dotyczą piractwa komputerowego, kradzieży, kodeksu ruchu drogowego albo fizycznej agresji w stosunku do innych. Po co to komu, skoro i tak nikt tego nie przestrzega, prawda?"
No tutaj sprawa jest bardzo prosta, wchodzimy jednak już na tematy polityczno-społeczne. Jestem zdania, że prawa, które nie są zupełnie przestrzegane, albo w nikłym stopniu, powinny być uchylane/zmieniane. Np. podatki. Za wysokie -> nikt zarabiający powyżej np. 10k zł ich nie płaci bo zakłada działalność na Kajmanach, a biedni wogóle nie płacą bo pracują na czarno. Co państwo z tego ma? Wielkie g*wno.
Prawa/zalecenia dotyczące wiary powinny być za to bardziej elastyczne (IMHO dodaj sobie gdzie potrzeba). Poszłaby jedna czy druga głowa kościoła po rozum i stwierdziała: "Chłopaki zmieniamy te średniowieczne pasy cnoty i może trochę wyluzujemy, bo z dnia na dzień tracimy wyznawców?"
Regułu kościoła sobie, a moje życie sobie (np. seks) -> wycieczka do kościoła w każdą niedzielę i spowiedź -> żal za grzechy (nieszczery w moim przypadku) -> pokuta (niby za co?) -> 'czystość duszy' przez najbliższe 2h aż powiem 'kurwa' -> niedziela ....
Uprościłem ten cykl do bólu z pełną premedytacją. Widzisz w nim jakiś sens? Bo ja nie. Uważam że gdyby 'czyny' uważane za grzeszne były ustalone z pewną logiką i zgodne z realiami społecznymi (a więc aktualizowane częściej niż co 200 lat) to miałoby to sens. W tej chwili nie ma.
"Tak że dyskusja, i owszem, ale bez niepotrzebnego unoszenia się i flame'owania. Przypominam raz jeszcze, że Kościół Katolicki i wiara w Boga to coś więcej niż tylko rozważania o seksie. Wszystko w ostatecznym rozrachunku sprowadza się do podjęcia decyzji samemu i wzięcia za nią odpowiedzialności tak teraz, jak i kiedyś po śmierci, pamiętając o tym, że najważniejsze wytyczne znajdują się w Piśmie Świętym. A tam jest dużo o wybaczaniu wrogom i potrzebie modlitwy, natomiast relatywnie niewiele o antykoncepcji."
Staram się pisać kulturalnie, obraziłem Cię gdzieś?
Oczywiście że wszystko sprowadza się do podjęcia decyzji samemu, ale nie irytuje Cię to że ktoś odgórnie zabrania Ci tego czy owego i na dodatek jest to obowiązujące stanowisko kościoła? Ludzi, uważających się że przekazują Ci wole Boga? No przecież to absurd.
Ależ oczywiście że w piśmie świętym jest dużo o wybaczaniu, modlitwie itp., a mało o antykoncpecji. Pewnie dlatego że wtedy nie było antykoncepcji, takiej jaką znamy dzisiaj. I tutaj powinien wejść kościół i uregulować te sprawy - no od tego chyba właśnie jest! A kościół, owszem stara się regulować te kwestie (jak i wszystkie inne aspekty życia wyznawców), tylko że robi to nieudolnie i z fatalnymi skutkami.
Myślą przewodnią moich tutaj wywodów jest krytyka kościoła jako organizacji, oraz krytyka wyznawców tego kościoła zapatrzonych w budynek, krzyżyk na jego czubku oraz fałszywych 'pasterzy', którzy sprytnie wykorzystują umysłowe ograniczenie swoich owieczek w róznych celach (finansowych i politycznych) - a to mnie obrzydza.
Spróbuj po części zrozumieć przyczynę mojego nastawiania i użytego tonu. Moja frustracja wynika z faktu, że rodzice ochrzcili mnie jak to było w zwyczaju i chowali w wierze katolickiej. To co się dzieje dzisiaj w kościele w Polsce (i nie tylko) sprawia, że wstyd się przyznać do przynależności do tej organizacji (vel Rydzyki i inne o których pisałem wyżej).
Oczywiście - każdy sobie może powiedzieć: Auror, wal kościół jak Ci się nie podoba. Przecież masz własny mózg i wiare w sercu, dobrze postępujesz i żyjesz z godnie z przykazaniami bożymi.
No oczywiście, że tak - nic innego mi nie pozostaje, ale czy to znaczy że mam olać i stać obok neutralnie organizacji, która wykorzystuje moją wiare do rozgrywek politycznych? Trochę krytyki im nie zaszkodzi. Ich postępowanie szkodzi natomiast wiernym, którzy oburzeni tym całym błotem odwracają się od kościoła wogóle.
Jestem zdania, że z takim podejściem i marazmem w działaniu, jaki polski kościół wykazuje dzisiaj, za 10-15 lat budynki, "z krzyżykiem na czubku" opustoszeją (przykładów takiego obrotu sprawy z bliskiej zagranicy nie muszę chyba przedstawiać).
i PS. Kilku księży, którzy mają mądrzejsze poglądy nie zmienia w tej kwestii nic. Jeżeli ci "mądrzejsi", ani Ci na wysokich stanowiskach nie potrafią rozprawić się z garstką mafiosów w sutannach, to nic się nie zmieni ...portnicki.com
+++++++++++++
portnicki@gmail.com - O rety... , Barts_706 7/06/06 16:40
Chyba zaczynamy sie (obydwaj) zanadto rozpisywac.
Wydaje mi sie, ze jednak troche za twardo stawiasz sprawe i za bardzo upraszczasz pewne kwestie (np. to z podatkami - diagnoza sluszna, wnioski fatalne). Stad (mylny jak widac) wniosek dotyczacy wieku.
Czy uzywanie kondomow pociagnie Cie do piekla, jest wg. mnie kwestia dyskusyjna (sadze, ze raczej nie). Czy modlitwa, niezaleznie od formy, jest taka zupelnie zbedna, to juz troche inna kwestia (sadze, ze tu troche sie zagalopowales). W koncu o potrzebie modlitwy Biblia mowi akurat dosc wyraznie. A Ty to tez odrzucasz ("nie wierzę, że w oczach Boga będę wartościowszy jeżeli będę się do niego często modlił").
Powinienes chyba mniej sie unosic, a sprobowac zastanowic sie czy aby nie za wiele Twojej zlosci wynika z urazow do Kosciola jako instytucji i czy nie bijesz w te instytucje zbyt krytycznie. Innymi slowy, czy poprzez negacje nie stajesz sie zbyt jednostronny.
Ja osobiscie staram sie czesto zapytywac samego siebie, czy przypadkiem nie jestem zbyt pewny moich osadow, zbyt pewny mojego spojrzenia na swiat, czy to co mowi ksiadz (mimo ze mi sie to nie podoba) przypadkiem nie jest jednak w jakis sposob sluszne.
Ty sprawiasz wrazenie, jakbys wyeliminowal te wszystkie watpliwosci, a priori zakladajac, ze wiara w Twoim pojmowaniu - tak, cokolwiek co mowi Kosciol - nie. A takie przesztywnienie pogladow jest rownie niebezpieczne, co fanatyzm dewotek. To prawie to samo, tylko z przeciwnym znakiem.
Nie upieram sie ze mam we wszystkim racje. Podkreslalem koniecznosc wlasnej refleksji i wziecia odpowiedzialnosci za swoje dzialania. Probuje pokazac argumenty drugiej strony, ktora nieczesto bywa obecna na forach technologicznych. Natomiast w Tobie usiluje wzbudzic cien watpliwosci, zebys sie zastanowil, czy aby jednak w tym co glosi Kosciol nie ma pewnej logiki. Z ktora mozna byc moze w pewnych kwestiach polemizowac, ale nie odrzucac "bo tak".
I nie, nie czuje sie urazony.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich dyskutantow,
Barts_______________________________
http://jawnesny.pl
- właśnie , celt 7/06/06 14:29
a mnie dziwi że ludzie 'mieszają' wiarę z kościołem katolickim. Większość ludzi (w tym ja) nie chodzi do kościoła tylko dlatego że jest tam ksiądź wygłaszający swoje kazanie, ale dla samej wiary w Boga, czasami tylko po to aby 'zejść na ziemię'. Wskazywanie na Rydzyka, czy też jakieś inne sprawy nie nic wspólnego z wiarą. Każdego to oburza - zarówno wierzącego jak i nie wierzącego, ale trzeba to 'odzielić' od wiary.
W życiu spotakłam się też z księżmi których sposób postępowania był daleki do tego, co ogólnie przyjęte jest za stosowne. Ale to w żadnym stopniu nie rzutuje na moją wiarę.
PS. a mnie wq... PiS ;)Everything should be made as simple as
possible, but no simpler
- a Koscioł nie pozwala na prezesy...... co wiecej... , pittek 7/06/06 11:57
pewnie nikt nie ma bladego pojecia ze uzywanie prezesów wyklucza z kosciola katolickiego.
no ale dziwnym faktem kościoł od jakiegos czasu przymierza sie do zmiany stanowiska, ciekawe dlaczego, myslalem ze prawa koscielne są niezmienne od zawsze, a tu prosze - Nie przesadzajcie... , exmac 7/06/06 12:30
Kosciół zdecydowanie potępia zabijanie pod każdą postacią.
Innego stanowiska nie słyszałem.
Wypowiedzi hierarchów kościoła o dopuszczalności stosowania prezerwatyw lub nie to tylko "wypowiedzi hierarchów" i nic więcej i na pewno nie jest to jeszcze stanowisko kościoła - musiałby wypowiedzieć sie w tej sprawie synod. - mój i nie tylko mój , Hitman 7/06/06 12:50
Bóg nie osądzi mnie źle za to co obie strony chcą i nikomu z tego powodu nie dzieje się krzywda.. Tak samo jak nie wierze że przeklinanie nie obrażanie kogoś jest grzechem to tylko słowa wyrażające moją ekspresje i stan emocjonalny w danej chwili..
Inaczej nie chce iść do "tego nieba" bo cenzura i oboszczenia sprawią że życie na Ziemi jest "lepszym" rajem..Teoretycznie okłamywanie samego siebie
jest niemożliwe. W praktyce robi to
każdy z nas. - sluchajcie...troche mnie denerwuje jak , Iza WGK 7/06/06 13:46
ktos tak wycinkowo traktuje rzeczywistosc. Nie jestem osoba wierzaca ale tylko dlatego ze raz stracona wiara, nie wroci raczej. Ale troche do tego kosciola pochodzilam i wynioslam inne wnioski niz wyzej:
Jesli ktos poraktuje nauke kosciola jako calosc, zobaczy ze ksieza nie zabraniaja antykonpcji bo tak, ale na to sklada sie caly swiatopoglad o poczatku i koncu zycia czlowieka a nie tylko kochac sie z zona czy nie kochac.
Swoja droga, ja antykoncepcje traktuje tak samo jak operacje: skoro Bog pozwal czlowiekowi na robienie operacji np. przeszczepu serca i kosciol uznaje, mimo ze jest to kwestia ustalenia momentu czyjejs smierci. To czemu nie potraktowac antykoncepcji mechanicznej (np prezerwatywy) jako takiego samego narzedzia jak np. termometr sluzacy do mierzenia temperatury w pochwie i okreslania dni plodnych. Raczej nalazaloby rozparzec w innych kategoriach swiadomego poczecia dziecka badz przypadkowego - czy kobieta dazy do ciazy czy ucieka od niej. Tak naprawde zaczyna sie to w mozgu a srodki to ciagle srodki (skuteczne badz mniej).
I tu wlasnie znajdujemy stanowisko kosciola: poniewaz Bog wobc kazdego z nas ma swoj plan, to mimo korzystania z naturalnych metod jest szansa na tzw Palec Bozy i np. nieoczekiwane zaplodnienie bo np. Bog tak chcial i np. wywolal wczesniejsza owulacje u kobiety. Miechaniczne srodku zupelnie to uniemozliwiaja wg. kosciolaHow fortunate the man with none ... - hmm... , Rotkaf 7/06/06 14:04
a skąd wiesz, że właśnie takie jest stanowisko Kościoła? Jeżeli rzeczywiście takie jest, to w sumie odpowiedziałaś na moje pytanie postawione na początku i można zamykać wątek :) Chyba, że stanowisko jest inne... - Jedna uwaga... , Barts_706 7/06/06 16:43
...zeby nie wdawac sie w przesadnie dlugie dyskusje (jak powyzej).
Nieprawda ze "raz stracona wiara, nie wroci raczej". Moze jeszcze wroci, a moze wcale nie jest stracona. Jesli tylko nie nastawisz sie na "nie" (jak niektorzy), to wszystkie opcje sa otwarte._______________________________
http://jawnesny.pl - ale to akurat nie ma związku z tematem:-) , Iza WGK 7/06/06 17:04
jak wroci to wroci, niestety szukac na sile nie bede, jak mam byc szczera. Ale jako wychowana w pewnej tradycji i kulturze europejskiej, a takze akceptujaca czesc nauk mowiacej o milosci i czynieniu dobra (niestety nie akceptujaca podejscia kosciola do wielu spraw, zwlaszcza do usytuowania kobiety) - nie chce akceptowac jej jako calosci. Ale wcale nie trzeba byc katolikiem czy nawet chrzescijaninem by znac dogmaty naszej religii. No i by szanowac i podziwiac przeslanie milosciHow fortunate the man with none ... - czy wroci czy nie , Nikita_Bennet 8/06/06 14:11
to nie będę mowil. z wypowiedzi Twej wynika ze nie odrzucasz wiary itp.
rzeklbym nawet ze wierzysz.
ale nie o tym mialem pisac - masz zarąbisty podpis ;)nikita_bennet (at) poczta.onet.pl
- dobrze napisane... , metacom 7/06/06 23:33
...chociaż dziwię się, że Kościół tak do tego podchodzi, ponieważ jak Bóg będzie chciał abyś zaszła w ciążę, to żaden środek antykoncepcyjny nie pomoże :)Największą sztuczką Szatana jest to,
że ludzie w niego nie wierzą.
- a co jezeli... , capri 7/06/06 13:54
- jestem katolikiem
- mam zone
- chce miec cale mnostwo dzieci, ale NIE STAC mnie na ich wychowanie...
Bog dal, Bog wychowa? czy tez moze zone wzorem rumunek posadzic na ulicy z dziecmi niech zebrze? nie mam dzieci, bo chce zapewnic im cokolwiek wiecej niz samo danie zycia to co teraz? celibat? nawet 'pomeczyc malpki' nie moge, bo juz grzesze. ktos tu dobrze napisal - Bog mnie oceni (z b. optymistycznym zalozeniem ze istnieje), a nie KK.Quidquid latine dictum sit,
altum videtur - jak to co? , wukillah 7/06/06 14:41
Bog zaplac.just d'oh it! - a skąd , celt 7/06/06 14:46
wiesz że możesz mieć dzieci :) ?Everything should be made as simple as
possible, but no simpler - To miało być zabawne?? , NimnuL-Redakcja 7/06/06 15:49
????
Ja mam porabane poczuie humoru, ale niektorzy jeszcze mnie przebijają.Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach. - na głupie , celt 7/06/06 15:56
pytanie głupia riposta, tyle (i nie miało być śmiesznie)Everything should be made as simple as
possible, but no simpler - kek? , capri 8/06/06 08:36
w ktorym miejscu bylo glupie? czy tez moze ktorejs czesci nie rozumiesz?Quidquid latine dictum sit,
altum videtur
- Masz problem to poszukaj rozwiazanie gdzie indziej , speed 7/06/06 22:44
bo raczej w tej kwestii to kazdy robi jak uwaza tak samo jak z chodzeniem do kosciola 'calytydzien jest skurwysynem ' ale w niedziele pierwszy staje do spowiedzi. Tak ze chlopie rob jak chcesz i nie zawracaj dupy takimi pierdolami. |
|
|
|
 |
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2025, TwojePC.PL |
 |
|
|
|