Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » mravel 20:15
 » dugi 20:14
 » rurecznik 20:06
 » esteban 20:05
 » zibi13 20:04
 » adolphik 20:03
 » Sherif 20:03
 » siwydym 20:02
 » elliot_pl 19:49
 » DJopek 19:42
 » Curro 19:31
 » wrrr 19:28
 » waski 19:21
 » Draghmar 19:20
 » Wedelek 19:14
 » Kraszan 19:11
 » Katoda Lt 19:10
 » past 19:06
 » bajbusek 19:04
 » ripek 19:03

 Dzisiaj przeczytano
 36879 postów,
 wczoraj 25433

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2025
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

[OT] Milosc a egoizm... Czyli wypowiedz sie czym dla Ciebie jest milosc! , laciak88 11/06/06 14:06
Witam!
Wdalem sie (moze niepotrzebnie) wczoraj ze swoja dziewczyna w dyskusje na temat milosci. Tlumaczylem jej, ze milosc tak na prawde to tylko procesy zachodzace w mozgu i zawsze sie sprowadza do uszczesliwiania samego siebie, czyli egoizmu. Tylko jest taki problem, ze ona mysli calkiem inaczej niz ja, dla niej jest to cos wielkiego co sie nie da opisac. Owszem, milosc jest fajna, ale do mnie trafiaja tylko naukowe definicje. No i wlasnie. Nie chce zmieniac jej swiatopogladu, tylko po prostu dac jej kawalek tekstu na temat milosci gdzie jest ujeta naukowo i to najlepiej przez kogos kompetentnego (jakiegos naukowca, itp.). Znalazlem kilka niepodpisanych tekstow z podobnymi pogladani do moich, one dosc dobrze odzwierciedlaja moje mysli:

„[...]Najgorsze jest, że po dokładniejszym zastanowieniu się nad istotą egoizmu, dochodzimy do wniosku, że zrobienie czegoś zupełnie bezinteresownie jest praktycznie niemożliwe. Nawet jeżeli robimy coś dla kogoś nieznajomego i nie prosimy o nic w zamian, to przecież tak naprawdę robimy to po to, aby ta osoba okazała swoją radość, która z kolei nam sprawia przyjemność. Dlatego wszystko co robimy dla innych daje nam pewną rekompensatę, tyle tylko że nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę.[...]”

„[...]Wracając do problemu miłości: ostatnio często nasuwa mi się pytanie, czy miłość w ogóle istnieje? I nie chodzi mi tutaj o powszechne ostatnio, szczególnie w Polsce sprowadzanie miłości do uprawiania seksu. Wystarczy jednak zastanowić się nad tym czym tak naprawdę jest miłość, aby dojść do wniosku że miłość w powszechnie uznawanym znaczeniu tego słowa nie istnieje. Że jest to tylko uczucie stworzone przez naturę w celu lepszego dobierania do siebie osobników płci przeciwnej, co z kolei daje efekty w postaci lepszego i zdrowszego potomstwa. Rozwiązanie tego problemu nie jest jednak trudne. Oczywiście, z naukowego punktu widzenia coś takiego jak miłość nie istnieje. Dopóki jednak żyje na świecie chociaż jedna osoba, która wierzy w prawdziwą miłość, tak długo miłość istnieć będzie.[...]”


Przyznam, ze troche skrzywdzilem dziewczyne moimi slowami, ale mam taki swiatopoglad i nie mam zamiary go w sobie ukrywac. Co sadzicie na ten temat? Czy dla Was milosc tez jest egoizmem i istnieje tylko dlatego zeby przedluzyc gatunek? Jak ktos by gdzies znalazl tekst popierajacy moje mysli pisany przez kogos kompetentnego, to bardzo bym prosil aby wrzucil tu lub na maila. Zapraszam do dyskusji!

"To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
life's problems."

  1. obejrzyj sobie , kubazzz 11/06/06 14:08
    film Imagine me and You, hehehe
    tam jest ten problem poruszony i w sumie mi dalo do myslenia troche, zwlaszcza ze sam nie mam w ogole pewnosci czym jest milosc.

    SM-S908

    1. hmm , kubazzz 11/06/06 14:18
      -It'll all change when you meet Miss Right.
      -And how am I supposed to know|when I do that?
      -You don't know, not straight away.|It just feels ... warm and comfortable... and you hang in there and give it a chance before you know it, you're like..."Yeah, this is it. Must be love"
      (.)
      -I don't agree. I think you know immediately, You know, as soon as your eyes.. Then everything that happens from then on, just proves that you had been right|in that first moment. When you suddenly realized you had been incomplete and now you are whole.

      SM-S908

      1. hmm , 0r8 11/06/06 14:34
        Actually, I'm with her, I'd say... ;-)

  2. SWPDJ , DJopek 11/06/06 14:08
    jw.

    1. a szerzej mozna? :) , laciak88 11/06/06 14:11
      rozwin prosze skrot

      "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
      life's problems."

      1. Tajemniczy skrót... , DJopek 11/06/06 14:13
        "sledzenie watku przez djopka" ;-)

        1. heh, ja myslem ze: , Cadd 11/06/06 15:36
          Sladz Watek Panie DJopek
          :)

          Nowy przedmiot w szkołach - "Sztuka
          zadawania pytań i szukania odpowiedzi w
          google"

          1. to jest tajemniczy tag , Grocal 11/06/06 16:55
            na bazie ktorego potem DJopek migiem wyluskuje powtarzajace sie watki... Tak dziala nasza boardowa zywa przegladarka :)

            Na pewno, na razie, w ogóle...
            Naprawdę, naprzeciwko, stąd...
            Ortografia nie gryzie!

  3. heh krotko ;) , Adamusss 11/06/06 14:12
    ..imo Twoja dziewczyna ma racje ;)

    1. a dlaczego? , laciak88 11/06/06 14:15
      jak to wytlumaczysz? poprzyj jakimis sensownymi argumentami?

      "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
      life's problems."

      1. Wiesz... , Doczu 11/06/06 14:22
        ... to trochę tak, jakbyś osobie wierzącej kazał podeprzeć się sensownymi argumentami na istnienie Boga.
        Nie uważasz, że to niemożliwe ?
        Aha i aby nie było niejasności - nie jestem stroną w tym watku - ot tak luźno wtraciłem

        1. tak prv , Nazgul 12/06/06 09:20
          check email

          people can fly, anything
          can happen...
          ..Sunrise..

          1. Hmmm nic nie dostałem. , Doczu 12/06/06 09:40
            Jak możesz to poślij jeszcze raz - powyłączam filtry antyspamowe, bo może za spam uznała Opera i poszło :/

  4. hmm.. , Adamusss 11/06/06 14:26
    .. " ona mysli calkiem inaczej niz ja, dla niej jest to cos wielkiego co sie nie da opisac." tego sie nie da opisac :D
    ..kurde no, ciezko jest opisac co to jest milosc..ale napewno nie sa to tylko reakcje chemiczne,to jest cos wiekszego ;) z naciskiem na COS ;D
    nie mam dzis glowy do tego, moja kobieta wrocila i znowu czuje motylki w brzuchu ;) ;D

    1. o tutaj.. , Adamusss 11/06/06 14:27
      .. "a dlaczego? , 11/06/06 14:15" ..mialo byc ;)

    2. spoko, mozesz wierzyc w to dalej ... , Nebuchadnezzar 11/06/06 19:38
      bo tak jest latwiej. Chec wiary w to, ze np. milosc jest czyms metafizycznym jest jak najbardziej zrozumiala. To jest tak piekne uczucie, ze sprowadzenie tego do czysto fizycznych procesow zachodzacych w twoim mozgu jest przykre i przygnebiajace. Jak cos tak niesamowitego moze byc czyms tak zwyczajnym i zaprojektowanym do czegos tak banalnego i brudnego jak prokreacja? Jak milosc moze byc srodkiem do przedluzania gatunku ludzkiego osobnikami o jak najlepszym materiale genetycznym? Smutne? Niestety, ale taka jest prawda. Wystarczy fizycznie zmodyfikowac strukture twojego mozgu abys przestal kochac swoja dziewczyne albo w ogole zapomnial o jej istnieniu. Wystarczy ze mocno uderzysz sie w glowe i zapomnisz o swpojej kobiecie albo nawet o swojej tozsamosci. Czy to juz nie jest dowod na to, ze nasze uczucia sa fizyczne, skoro fizycznie mozna je zlikwidowac? Srodkami chemicznymi mozna sprawic, ze ktos bedzie mial wielka ochote do zycia, ze bedzie kochal wszystkich wokolo, albo bedzie odczuwal stan euforyczny setki razy silniejszy od orgazmu. Czy to juz nie jest powod do zastanowienia sie nad fizycznoscia uczuc?

      dupa na stołku, morda przy korycie...

      1. to ciekawe , homarski 12/06/06 08:17
        powod do zastanowienia sie nad fizycznoscia uczuc
        -----
        Miłość to nie jest uczucie, kolega się zastanawia nad fizjologicznym rozwiązaniem zagadki euforycznych doznań na etapie zakochania. Ale to nie jest tożsame z miłością.

        Możesz próbować wyjaśniać sobie to naukowo, ale nie wiem jak to zrobisz nie znając miłości :P To, że czegoś nie doświadczasz, nie znaczy że nie istnieje.

        Jeżeli widzisz światełko w długim
        tunelu to znak, że nadjeżdża pociąg

        1. ciekawe ... , Nebuchadnezzar 12/06/06 09:11
          jesli milosc nie jest uczuciem to niby czym jest?

          zakochanie jest tozsame z miloscia i wszelkie stany euforyczne zwiazane ze stanem zakochania wystepuja rowniez wtedy, gdy darzy sie kogos miloscia.

          dupa na stołku, morda przy korycie...

  5. a moze ktos jest podobnego zdania co ja? , laciak88 11/06/06 14:29
    i jest je w stanie jakos dobrze poprzec??

    "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
    life's problems."

    1. a cóż znaczy dobrze poprzeć ? , recydywista 11/06/06 14:59
      dowodu formalnego się nie spodziewaj :P

      Z pewnością bardziej konkretne jest rozumowanie na podstawie obserwacji oraz własnych doświadczeń niż opieranie się na mistycznych mrzonkach, które same w sobie nie zawierają praktycznie treści. Cóż znaczy "miłość to coś wielkiego co nie da się opisać"? To tak jakbym powiedział "procesor to coś takiego małego w czym zachodzą skomplikowane procesy" :D . Co z tego wynika? Dokładnie nic.
      Porównanie z Bogiem jest fatalne, bo w przeciwieństwie do niego wiemy że miłość istnieje, a nie w to wierzymy.

      A dziewczyny nie przekonuj na siłe, niech sobie dalej wyobraża miłość jako "coś wielkiego". Ty wiesz swoje i masz przynajmniej jakiś wykrystalizowany pogląd, który całkiem dobrze pasuje do rzeczywistości "wyścigu szczurów", w której każdy myśli przede wszystkim o własnych korzyściach.

      Computers are useless. They can only
      give you
      answers.

  6. Masz naukowe podejscie.. , stoner 11/06/06 14:33
    a ona jest romantyczka, jak wiekszosc kobiet zreszta.

    Moze faktycznie nie powinienes jej narzucac swoich pogladow? Zamiast tego pozwol jej wierzyc w to co woli.

    1. masz racje , laciak88 11/06/06 14:37
      moze troche za bardzo sie narzucilem, ale nie mam zamiaru zmieniac jej pogladow. Chce tylko aby zobaczyla, ze milosc mozna inaczej odbierac i tez moze byc dobrze. A co do milosci i egoizmu, to za zadne skarby nie chce dac sie przekonac, ze - chociaz o tym nie mysli - to wymaga czegos w zamian, chocby usmiechu.

      "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
      life's problems."

    2. tez mam naukowe podejscie , Nikita_Bennet 11/06/06 14:57
      a nie romantyka i wierzę w to co widzę ale wytlumaczcie mi czemu nie mogę zapomniec o jednej pannie (opinia moich znajomych - nie moja)

      nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

  7. jako osoba , Nikita_Bennet 11/06/06 14:50
    prawie bezstronna wtrącę się.
    niech ta osoba udowodni ze Boga nie ma ;>

    nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

    1. mialo byc pod , Nikita_Bennet 11/06/06 14:58
      Masz naukowe podejscie.. , stoner

      nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

    2. hehe , recydywista 11/06/06 15:02
      problem w tym że nie można udowodnić ani tego że istnieje, ani tego że nie istnieje :)

      Computers are useless. They can only
      give you
      answers.

      1. i o to , Nikita_Bennet 11/06/06 19:44
        chodzi

        nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

  8. Wiesz może tak... , JE Jacaw 11/06/06 15:32
    ...skoro do Ciebie trafiają tylko definicje naukowe, to wpier spróbuj zdefiniować "świadomość" i jej źródło. Człowiek w odróżnieniu od zwierząt posiada właśnie "świadomość" i wszelkie procesy są przez nią dodatkowo interpretowane.
    U zwierząt możesz łatwo wszystko wytłumaczyć odpowiednimi reakcjami chemicznymi, ale u człowiek jest z tym gorzej. Zresztą sam zauważyłeś problem egoizmu i w skrajnym przypadku każde zachowanie możemy uzasadniać egoizmem.

    A tu jeszcze pojawia się problem definicji, bo określenia typu: "miłość" nie są terminami naukowymi i nie posiadają precyzyjnych definicji, więc możne tu mówić, o miłość w świetle starożytności (eros, agape, filia), czy w kontekście chrześcijaństwa (lub innej religii), ewentualnie pewnie Freud też coś na ten temat pisał.

    Dodatkowo biorąc pod uwagę fakt, że stosunkowo mało wiemy o ludzkim mózgu... życzę powodzenia. :-)
    Wydaje mi się, że równie dobrze mógłbyś dyskutować o tym, czy czekolada jest dobra, czy nie - i oczekiwać naukowego dowodu na to.

    Socjalizm to ustrój, który
    bohatersko walczy z problemami
    nieznanymi w innych ustrojach

    1. no wiesz , laciak88 11/06/06 15:37
      po czesci masz racje, ale czlowiek tez zwierze, a taki pies tez musi posiadac jakas tam swiadomosc zeby moc podjac decyzje, np. czy wejsc na ulice czy nie

      "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
      life's problems."

      1. nie, , pittek 11/06/06 15:52
        w ogóle nie ma racji:)

      2. To już inna bajka... , JE Jacaw 11/06/06 15:52
        ...i raczej nie warto wchodzić w dyskusję o świadomości zwierząt. Ja uważam, że jej nie mają... jeśli uważasz inaczej, to masz do tego prawo, ale i tak pozostaje problem jej definicji (chociaż to od biedy da się zrobić) i źródła (tu w kategoriach naukowych jest duży problem).

        Socjalizm to ustrój, który
        bohatersko walczy z problemami
        nieznanymi w innych ustrojach

  9. tak, masz racje , pittek 11/06/06 15:48
    milosc to oczywiscie nic innego jak tylko odpowiednia dawka i dzialanie substancji w naszym mózgu - zresztą tak jak wszystko inne, podobnie ze swiadomoscią - ale nie o tym teraz.

    Jest to czysto psychosomatyczna zmiana, tak samo jak ci ktoś przystawi pistolet do glowy (chociaz moglby byc nawet nie nabity) czy dowiesz sie o wygranej 100000 dolarów. Twój mózg, na podstawie calego twojego doswiadczenia zyciowego (widziales to w TV, czytales w ksiazkach, mowili ci znajomi i rodzice), wie ze przystawienie pistoletu do glowy oznacza cos bardzo niedobrego, jak wygranej 100000 dolarów oznacza cos bardzo dobrego, ze bedzie ci sie lepiej zylo - i w zaleznosci od tych doswiadczen zebranych przez cale zycie ( w genach pewne rzeczy tez sa zapisane), twój mózg wytwarza substancje, które zmieniają i wypaczają nieco rzeczywistość.

    Widząć ładną dziewczyne, pozniej poznając ją coraz bardziej, poznając jej mowe, gesty, ruchy, zachowanie twój mózg wysyla ci poprzez substancje (fenyloetyloamine, dopamine itp)informacje - tak, to jest odpowiednia kandydatka na zone, bedzie dobrą matką, bedzie dobrą zoną, która podniesie twoją wartość w środowisku innych ludzi.

    I to wsio. Podobnie ze swiadomoscią - nie ma jej w ogóle:)

  10. ona cie nie kocha... , john565 11/06/06 16:11
    a ty jej, jestescie dobrymi przyjacółmi, zakochani nie mówią o miłości, oni nią żyją

    f*ck

    1. moglbym , laciak88 11/06/06 16:12
      polemizowac na ten temat. jesli mnie cos cieszy i czyms zyje, to rozmawiam o tym duzo

      "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
      life's problems."

    2. hmm , 0r8 11/06/06 16:25
      cos w tym jest.

    3. w sumie, rzeczywiscie moze w tym cos jest , kubazzz 11/06/06 16:50
      bo w koncu jako mozna mowic ze sie kochaja skoro nie moga ustalic co to jest milosc.

      SM-S908

      1. cos w tym jest , pittek 11/06/06 16:52
        ze gadacie bezsensu i od rzeczy

  11. Po pierwsze , elliot_pl 11/06/06 20:25
    to chyba myslisz pojecia. Kochac kogos, a byc zakochanym to calkiem 2 rzeczy.

    Zakochanie to czysta chemia i nikt mi nie wmowi ze jest inaczej. Za to milosc moim zdaniem to juz zjawisko bardzo zlozone. Jedno co prawda drugiego nie wyklucza, ale milosc to kompromis. Bycie z kims POMIMO tego jaki jest, a nie dlatego jaki jest fajny na imprezie, czy dobry w lozku. No na ten temat mozna by pisac niejedna ksiazke, ale predzej czy pozniej czesc ludzi ma okazje sie przekonac samemu jak to dziala, wiec po co przyspieszac nieuniknione. Smarkaty jestes jeszcze (bez urazy), twoja pani zapewne tez, wiec nie dziwne ze pewne rzeczy was zaczynaja zastanawiac. Zycie to najlepszy nauczyciel niestety - sam sie przekonasz.

    momtoronomyotypaldollyochagi...

    1. no mam nadzieje , laciak88 11/06/06 20:40
      ze przekonam sie pozytywnie. no jestem smarkaty, moja pani troche mniej, ale mysle ze zaczynamy powoli dostrzegac ta prawdziwa milosc, bo miedzy nami nie chodzi tylko o to by byc fajnym w lozku i w ogole, tu o coraz wiecej chodzi. a co bedzie dalej? pozyje zobacze. mam nadzieje, ze jak wydoroslejemy, to nadal bedziemy razem i bedzie nam dobrze

      "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
      life's problems."

      1. szczerze? , elliot_pl 11/06/06 20:48
        zycze jak najlepiej, ale tego nie widze :) Poza BARDZO nielicznymi wyjatkami, to milostki tego wieku sluza bardziej do tego zeby zetrzec ostrogi na nich ;) A gdzie prawdziwa szkola zycia bez wielkich rozczarowan, zawodu w milosci? Bez tego sie chyba nie da docenic tej jedynej. Heh - wszystko przed toba ;)

        momtoronomyotypaldollyochagi...

        1. hmm... , pittek 11/06/06 21:18
          "Bycie z kims POMIMO tego jaki jest, a nie dlatego jaki jest fajny na imprezie..... " - to nie milosc ale przywiązanie, przyzwyczajenie, i oczywiscie one tez mają odpowiednie odzwierciedlenie w mózgu.

          "gdzie szkola zycia bez wielkich rozczarowan" - tą szkołę konczysz czy uczysz sie, uczysz az do konca i sie nie nauczysz?

          Czlowiek nie jest stworzony do bycia z kims jednym cale zycie -to mit.

          1. fizjologicznie to moze nie , elliot_pl 11/06/06 21:33
            ale czlowiek tym wlasnie sie rozni od zwierzat, ze ma tez cos oprocz instynktu. To juz jest wybor kazdego z nas. Niektorzy oprocz zaspokajania swojej "fizjologii" cenia sobie stabilnosc, poczucie bezpieczenstwai i to wlasnie przywiazanie o ktorym piszesz. Kultura i swiatopoglad tez ma spore znaczenie. Np. Japonki, ktorych mezowie wyjezdzaja na kontrakt powiedzmy do europy na 10 lat, nie ludza sie - kupuja mezom prezerwatywy. Wiec sam widzisz ;)

            momtoronomyotypaldollyochagi...

  12. a czy przypadkiem nie jest tak , pittek 11/06/06 22:02
    ze przez to ze czlowiek ma jeszcze coś oprócz instynktu pozwala mu w bardziej wyrafinowany sposób zaspokajać swoją fizjlogie? czy stabilnosc i poczucie bezpieczenstwa... to nie zaspokajnie swojej fizjologii?

    1. to pod eliotem , pittek 11/06/06 22:03
      .....

    2. no ok , elliot_pl 11/06/06 22:13
      ale czy ty sobie teraz sam nie zaprzeczyles? "Czlowiek nie jest stworzony do bycia z kims jednym cale zycie -to mit." i "czy stabilnosc i poczucie bezpieczenstwa... to nie zaspokajnie swojej fizjologii?"

      Wszystko sprowadza sie do tego co napisalem wczesniej :) Czyli ze jest to bardzo indywidualna sprawa i nie da sie przypiac metki - wszystkim tej samej. Jak to sie mowi - jeden woli corke a inny tesciowa ;)

      momtoronomyotypaldollyochagi...

      1. tak ale.. , pittek 11/06/06 22:26
        czy nie jest tak ze czlowiek (chocdzi bardziej mi o faceta teraz) najlepiej by chcial miec stabilnosc i poczucie bezpieczenstwa tylko w domu jak jest z zoną i dziećmi.

        a jak jest poza domem to jest troche inaczej :>?

        1. no z fizjologia tak jest , elliot_pl 11/06/06 22:45
          i podejrzewam ze wiekszosc facetow tak ma, no ale tak nas zrobili :) Ale qde - po to mamy mozg zeby go uzywac i nie rznac wszystkiego co sie rusza ze zwyklej przyzwoitosci, sumienia czy co tam kim kieruje ;) Tylko znow - bardzo indywidualna sprawa kazdego, czy ma zamiar trwac przy zobowiazaniach wobec drugiej osoby, czy tak jak napisales - w domu cacy, a poza domem wolna amerykanka.

          momtoronomyotypaldollyochagi...

          1. hmm , 0r8 11/06/06 23:38
            "sex is like help - you get it from whoever you can, and whenever you can"
            ;-)

            1. hmm , 0r8 11/06/06 23:40
              ee, w zasadzie to moze i bylo odwrotnie ;-)

  13. to nie jest tak , pittek 12/06/06 02:06
    a jak jest powiem ci przy nastepnej okazji bo nie mam czasu teraz pisac tego:)

    1. pod eliotem , pittek 12/06/06 02:06
      :)...

  14. Re: , Agnes 12/06/06 08:53
    >> tylko po prostu dac jej kawalek tekstu na temat milosci gdzie jest ujeta naukowo i to najlepiej przez kogos kompetentnego (jakiegos naukowca, itp.).

    Ten kawałek mnie zainteresował. Bo po co? Żeby udowodnić swoje zdanie? A jeśli ta naukowa definicja (która przecież nie istnieje) zaprzeczałaby Twoim poglądom?

    A co do miłości - oczywiście, że to procesy myślowe. Uczucia są przecież procesami myślowymi. Wszystko naukowo i logicznie, ech.

    Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
    Fizyk, a to jego Meta...

  15. hmmm , Ranx 12/06/06 11:12
    a jak zdefiniujesz milosc do dzieci (najlepiej swoich i nie pedofilska:P)? checia ochrony swoich mlodych? to na pewno tez ale kazdy kto ma wie ze nie tylko. egoizmem? no ja tu egoizmu nie widze. chemia? no to juz by musialo byc lsd najmarniej. bo mozg nie jest w stanie wyprodukowac odpowiedniej chemii na tajfun w domu.
    brakiem swiadomosci? ...?
    i ni grama w tym cielesnosci.
    przyzwyczajeniem? do czego? jak sie ma miesiecznego bobasa to trudno mowic o przyzwyczajeniu. prz 3 latku moze ale to sie taks zybko zmienia ze nie mam mowy o przyzwyczajniach.
    no i to trwa latami.
    wiec ja bym za bardzo nie naukizowal milosci. nasza wiedza o wszechswiecie i ludziach nie wykracza poza powierzchownosci. przypomina rozbieranie wszystkiego na atomy i wydaje sie ze wszystko juz wiemy po czym nagle zonk i okazuje sie ze atomy nie sa takie jakie sie wydawaly i na dodatek prawa ktore nimi rzadza opieraja sie na teorii chaosu...:)
    czyli jak to powiedzial jeden kolo: wszystkie stale sa zmienne.

    o roztramtajdany charkopryszczańcu...

    1. heh, no ale jak nie kochac , Cadd 12/06/06 17:53
      czegos co sam stworzyles, masz to poczucie ze ta istota pochodzi poczesci od ciebie, sila rzeczy chyba sie to kocha :) mam nawet wrazenie, ze biologiczny rodzic bardziej kocha dziecko, niz dziecko rodzica, bo dziecko chyba tak samo kocha jak jest biologicznym synem/corka i jak jest adoptowane. Oczywiscie przybrany rodzic rowniez kocha, ale nie wiem czy to moze byc ta sama milosc co biologicznego rodzica (chociaz jak wiadomo roznie to bywa, skoro matka moze bez oporow zostawic dziecko na smietniku... :/ )

      Nowy przedmiot w szkołach - "Sztuka
      zadawania pytań i szukania odpowiedzi w
      google"

  16. hmmmmm , CiAsTeK 12/06/06 12:39
    >>że miłość w powszechnie uznawanym znaczeniu tego słowa nie istnieje. Że jest to tylko uczucie stworzone przez naturę w celu lepszego dobierania do siebie osobników płci przeciwnej, co z kolei daje efekty w postaci lepszego i zdrowszego potomstwa<< zawsze wydawalo mi sie i wydaje nadal ze kocham swoja matke, swojego ojca i swoja siotre ale nie wydaje mi sie ze to w celu zdrowszego potomstwa. Problematyka tematu polega na zdefiniowaniu czym jest milosc, czym jest kochanie i czym jest zakochanie. Milosc jest jak wiara jezeli niechcesz jej miec to jej nie masz ot tak, kochanie to uczucie a moze raczej odczucie do drugiej osoby i niekoniecznie musi byc to partner prokreacyjny. Co do zakochania to jest to wg mnie dokladnie to co opisal kolega pittek czysta chemia.

    lepsze jest wrogiem dobrego

  17. podzielam zdanie elliota... , metacom 12/06/06 18:56
    ...jest miłość i jest zakochanie (inaczej zauroczenie)... tylko ludzie nie nauczyli się jeszcze odróżniać ich od siebie...

    ...gdy jest się tylko zauroczonym można szybko przestać kochać... wystarczy jakaś drobna kłótnia i ludzie się rozchodza... wystarczy odmienne zdanie na jakiś temat i ludzie już się do siebie nie odzywają...

    ...w miłości znosi się wszelkie wady partnera... jego dziwne obsesje na punkcie motoru/samochodu/piłki nożnej/zakupów/gadulstwa... wszystko zostanie wybaczone (oczywiście w granicach przyzwoitości ;) )...

    ...miłości nie da się zdefiniować...

    Największą sztuczką Szatana jest to,
    że ludzie w niego nie wierzą.

    1. wg mnie , laciak88 12/06/06 23:32
      wszystko czego nie da sie zdefiniowac po prostu nie istnieje. A milosc da sie zdefiniowac

      "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
      life's problems."

      1. pfffffff , elliot_pl 13/06/06 00:16
        to teraz pojechales :) podobnie mowili ci co palili czarownice na stosie i twierdzili ze ziemia jest plaska. Wez pod uwage ze nauka jest zbyt ograniczona zeby wyjasniac coraz to bardziej zlozone problemy/zagadnienia nekajace ludzi. Dobry przyklad podano powyzej. Bóg - nie ma go bo nie ma dowodow. A czy na jego brak sa? Wszystko jest wzgledne...

        momtoronomyotypaldollyochagi...

      2. jak da się... , metacom 13/06/06 16:11
        ...to zdefiniuj...

        Największą sztuczką Szatana jest to,
        że ludzie w niego nie wierzą.

        1. pooczytaj wyzej , laciak88 13/06/06 17:07
          tam sa definicje

          "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
          life's problems."

          1. czytałem... , metacom 13/06/06 19:50
            ...i właśnie wszystkie próby zdefiniowania zaliczam do zakochania... nigdzie nie widzę definicji miłości...

            Największą sztuczką Szatana jest to,
            że ludzie w niego nie wierzą.

  18. ... , Umek 12/06/06 23:39
    Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
    a miłości bym nie miał,
    stałbym się jak miedź brzęcząca
    albo cymbał brzmiący.
    Gdybym też miał dar prorokowania
    i znał wszystkie tajemnice,
    i posiadał wszelka wiedzę,
    i wszelką możliwą wiarę,
    tak, iżbym góry przenosił,
    a miłości bym nie miał,
    byłbym niczym.
    I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
    a ciało wystawił na spalenie,
    lecz miłości bym nie miał,
    nic bym nie zyskał.
    Miłość cierpliwa jest,
    łaskawa jest.
    Miłość nie zazdrości,
    nie szuka poklasku,
    nie unosi się pychą;
    nie dopuszcza sie bezwstydu,
    nie szuka swego,
    nie unosi się gniewem,
    nie pamieta złego;
    nie cieszy się z niesprawiedliwości,
    lecz współweseli sie z prawdą.
    Wszystko znosi,
    wszystkiemu wierzy,
    we wszystkim pokłada nadzieję,
    wszystko przetrzyma.
    Miłość nigdy nie ustaje,
    nie jest jak proroctwa, które się skończą,
    albo jak dar języków, który zniknie,
    lub jak wiedza, której zabraknie.

    1. hmm , 0r8 13/06/06 00:36
      ale bzdury.
      ;-)

      1. czas jest dobry... , Umek 13/06/06 00:58
        j.w. :-)

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2025, TwojePC.PL