Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » Kenny 07:25
 » NimnuL 07:23
 » leosh 07:21
 » Robak 07:17
 » cVas 07:15
 » waski 07:09
 » kemilk 06:57
 » PCCPU 06:56
 » AfiP 06:55
 » Miron 06:48
 » Ziomek 06:40
 » DYD 06:40
 » ProSavage 06:25
 » PeKa 06:22
 » fox19 05:58
 » bmiluch 05:37
 » P@blo 05:31
 » alien1 05:25
 » @GUTEK@ 05:21
 » pwil2 05:03

 Dzisiaj przeczytano
 41120 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

[OT] szukam pewniego tekstu... , Banan 21/11/06 19:45
ano jak wyzej, a ze dokladnie tytulu nie pamietam ani teresci, wiec ciezko mi to wyguglowac
osobiscie nazwalbym to 'poradnikiem wpolzycie dla rodzin rzymsko katolickich' :) chyba w punktach jest opisane jak maz i zona powinni sie zachowywac przed, w trakcie i po stosunku. od razu lepiej zaznacze, zejest to napisane na wesolo i dlatego to szukam :)
jakby mial ktos na to namiary to bylbym bardzo dzwieczny

  1. nie wiem czy chopdzi o to , tommi 21/11/06 19:51
    Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy.
    Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą
    piątkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły.
    Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc
    wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego mężai pyta o zdrowie Swojego dziubdziusia.
    Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech.
    Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwilę relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli.
    Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny.
    Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły
    radośnie świergocząc,wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole.
    Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego.
    Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją. Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, poczym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowegow telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia.

    Śmiech to najlepsze lekarstwo na
    wszystko, no może z wyłączeniem biegunki.

    1. prawie jak to o co mi chodzi... , Banan 21/11/06 20:40
      ale prawie robi wielka roznice :)
      styl jest podobny, ale mam na mysli doslownie poradnik jak powinien wygladac malzenski seks.

      musze przyznac ze to tez dobre i tez zaniose do pracy :)
      dzieki

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL