.... jezeli nie wyłapałes(aś)
złosliwosci to przeczytaj raz
jeszcze ...

1. w sumie moze i masz racje... , Gajdzi 4/01/07 00:58
   ale kto powiedzial,ze ma tylko i wylacznie temu sluzyc...? Teraz akurat mamy "srodek zimy" wiec mimow wszystko pogoda nie sprzyja wycieczka rowerowym, ale jak bedzie cieplaej... kto wie czy z taka trojka sie nie wybiora na rowery... zreszta sam raczej wiesz,ze jak juz jest rower to sie go uzywa... a nie koniecznie ma byc on przeznaczony dla jednej osoby w rodzinie...
   
   To tak samo jak z autami... dlaczego kupuja ludzie coraz lepsze auta, a pokonuja coraz mniejsze ogleglosci nimi... (oczywiscie sa wyjatki jak wszedzie)

   Pan Bóg bawi się z ludźmi w
   chowanego.
   On odlicza - ludzie się chowają...

   1. ale jak masz , Fantomas 4/01/07 01:05
      kupic mamie rower to kup jej na powaznie jakiegos rometa ..
      znam ludzi ktorzy pakuja w rower x kilo zlotych i w sezonie jezdza raz w tygodniu na wielka wyprawe rowerowo lanserska do Powsina pod Wawa .. (20-25 km w dwie strony :) ) i caly tydzien opowiadaja jacy to oni nie sa thebesciakami .. :)
      kup za 50 zł rower i zobacz jaka sie cieszy popularnoscia .. jak zobaczysz , ze jest ok kup lepszy , a Jubilat na pewno sie nie zmarnuje ..

      .... jezeli nie wyłapałes(aś)
      złosliwosci to przeczytaj raz
      jeszcze ...

dzisiaj jest jutrzejszym wczoraj

1. Dokładnie tak , Doczu 4/01/07 07:09
   Kup wygodny rowerek typu Holender.
   Tylko zastanowiłbym się nad tą przerzutką w piaście. Zapytaj najpierw gdzie ewentualnie jest serwis takiego sprzętu, bo wprawdzie dawno nie interesowałem się takim sprzetem, ale jeszcze rok temu nie było różowo z serwisem tego ustrojstwa.
   Problemem może byc ten 1 k PLN bo znaleźć Holendra w tej cenie będzie ciężko, ale jak ktoś pisał - teraz są zniżki i może się coś uda.
   Ostatecznie turystyczny rower też zły nie bedzie.
   Do wymienionych tu firm dodałbym Superiora a i Authora czy też Meridę powinieneś w tej cenie dostać.
   Pytanie tylko czy jesteś pewien że mama będzie na tym rowerze jeździć ?
   P.S.
   Ten Unibike Amsterdam do którego linka podał kicior wygląda ładnie.
   P.S. 2
   Jak będziesz kupował, to nie pchaj się w amortyzator (choć teraz ciężko będzie znaleźć rower bez amortyzowanego widelca) bo podnosi to ciężar roweru oraz cenę, a amortyzator w rowerze za tę cenę, to tylko atrapa.
   1. Amortyzator za tę cenę to atrapa? , Miron 4/01/07 12:55
      A czego się spodziewasz, że jego mama będzie skakała na tym rowerze? Albo uprawiała downhill? Bez przesady, tanie amorki nie są wcale takie złe, wszystko rozbija się o zastosowanie - do spokojnej jazdy po nierównych nawierzchniach, kocich łbach są w sam raz - a nadgarstki za to podziekują.

      "Nie szukaj Piekła I Nieba...
      ...one istnieją na Ziemi..."

      1. Oczywiście że tak , Doczu 4/01/07 15:03
         Zakładam że jego mama bedzie jeździć po drogach więc po co amortyzator ?
         A gdzie jeszcze są kocie łby ?
         Możesz mnie uświadomić jaki jest sens stosowania amora do reweru miejskiego ? I to w dodatku na takich dystansach. Można sobie kupić rekawiczki z wkładkami z neoprenu i efekt bedzie podobny a nie wymagają przeglądów, konserwacji i napraw.
         Naprawdę wierzysz że taki amorek po roku uzywania jeszcze coś daje ? Jesli tak to gratuluję naiwności.
         Ja kupiłem RST za 400 i kurna do dziś żałuję, że wyrzuciłem oryginalny widelec :-(
         1. I tak i nie... Faktycznie amorek w rowerze za taką cenę to atrapa, , Mcmumin 4/01/07 16:09
            ale wystarczy przejechać na takim amorku kilka km, a potem przesiąść się na sztywny widelec, albo włączyć blokadę skoku aby polubić i taką atrapę. Ja mam badziewnego Axela Elite, ale nie wymienił bym go na sztywniaka.
            1. no tak , Doczu 4/01/07 16:55
               tylko że ten sam amorek po roku czy dwóch "pracuje" już jak sztywniak czyli wcale.
               1. I tak i nie. , Miron 4/01/07 17:30
                  Ja w swoim rowerze mam "badziewny" jak go nazywasz niby-amorek RST, i jk na razie wytrzymał 2 sezony/6 tyś km. Nie zauważyłem pogorszenia jego działania ani jakichkolwiek luzów i wystarczy że się przejadę kawałek na rowerze mojej siostry lub kumpla ze sztywnym widelcem żeby wiedzieć że to był dobry zakup.
                  Nie popadajmy w onanizm sprzętowy.

                  "Nie szukaj Piekła I Nieba...
                  ...one istnieją na Ziemi..."

                  1. hmmm... , Doczu 4/01/07 17:52
                     ... podejrzewam jaki masz ten amorek - to prawdopodobnie RST Gila TL Ja mam go już chyba 3 lub 4 lata i to gniot jakich mało.
                     Ostatnio w listopadzie jak byłem w serwisie i gość zademonstrował mi działanie nowego takiego samego amora, oraz mojego, to różnica była kolosalna.
                     Zaproponowano mi przegląd i konserwację mojego amora, i obiecano że będzie jak nowy, jednak koszt takiej operacji wyceniono na 60 PLN z robocizną. Nie widziałm sensu inwestować w ten badziew.
                     Wybacz więc że mam zdanie inne niz Ty ale takie mam.
                     1. Amorek to , Miron 4/01/07 23:11
                        RST CT-COM II C5-7 przeznaczony do rowerów crossowych - Tak jak wspominałem powyżej - po 2 sezonach i ok 6 tyś km wciąż sprawuje się wyśmienicie. Oczywiście w zakresie pracy do jakiej został stworzony. Zdaję sobie sprawę z faktu iż jakbym zaczął go mocniej eksploatować to mógło by z nim być kiepsko, ale w rowerze crossowym na mocno wyboistych, ale wciaz drogach i ścieżkach a nie bezdrożach sprawdza się znakomicie. Do tego stopnia, iż mimo że mam dostęp do sprzętów od znajomych za kilkanaście tyś zł (całe rower a nie same amorki :D) i wiem jak one pracują, zwłaszcza w ekstremalnych warunkach to uważam iż ten amorek w pełni spełnia moje oczekiwania. I do tego wciąż działa prawidłowo, na przekór wszystkim któzy cały czas twierdza że takie g...o nie powinno wytrzymać więcej niż dojazd ze sklepu do domu i to w obrębie tego samego miasta :)
                        Jak już wspomniałem - wszystko zależy od tego czego się oczekuje od sprzętu i do czego sięgo bedzie używać - i to nie tylko o amorki rowerowe chodzi. tak jest przecież ze wszystkim :)

                        "Nie szukaj Piekła I Nieba...
                        ...one istnieją na Ziemi..."

napisalbym swoj config,ale sie nie
zmiescil:(

1. Nooo to gośc jest naprawdę tani , Doczu 4/01/07 09:22
   Ja w listopadzie zostawiłem 200 PLN za wymianę tylnej kasety (nie jakaś topowa, bo to stary model), 2 przednich kół zebatych lańcucha tez jakiś niezbyt drogi i linek hamulcowych.
   Przy tym co ten mechanik wymienił Tobie to pewnie zapłaciłbym jeszcze ze 100 więcej. nawet biorąc pod uwage upływ 5 lat, gdzie czesci były droższe niż obecnie.

1. hehe..mieszkałem przy pl. Kromera , Demo 4/01/07 10:48
   sklep rzeczywiście konkretny, a Hotel paskudny :)
   
   Tylko dlaczego odniesienie do Wrocka? Gajdzi gdzieś pisał że chodzi o Wrocek?

   napisalbym swoj config,ale sie nie
   zmiescil:(

   1. Hm... a nie pisał? , Piwomir 4/01/07 10:58
      Cytat: "i ew. gdzie w okolicy wroclawia mozna taki rowerek zakupic..."
      1. eh, za dużo pracy :D , Demo 4/01/07 12:26
         j.w.

         napisalbym swoj config,ale sie nie
         zmiescil:(

1. chyba z waga przesadziles... , Gajdzi 4/01/07 12:29
   bo po tyle to maja skutery...
   
   miales chyba na mysli 11,6kg

   Pan Bóg bawi się z ludźmi w
   chowanego.
   On odlicza - ludzie się chowają...

   1. Hmm... , DJopek 4/01/07 12:32
      Ale on chyba napisał ile waży On, a nie rower ;-)
      1. :)))))))) , Argi 4/01/07 13:02
         Człowiek takie osobiste dane wrzuca, żeby kolegę przekonać do sprzętu, a tu masz... :))))))) Rower 116kg :)))))

Pan Bóg bawi się z ludźmi w
chowanego.
On odlicza - ludzie się chowają...

--
"Wciąż w pogoni za lepszej jakości
życiem..."

1. :)) , Ranx 5/01/07 00:40
   w tej samej cenie author i unibike to 2 rozne rowery. na korzysc unibika.

   o roztramtajdany charkopryszczańcu...

   1. ciekawe... , tytan 5/01/07 09:42
      myslalem, ze Author bedzie lepszy...no to niezle.

      --
      "Wciąż w pogoni za lepszej jakości
      życiem..."