Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » KHot 19:21
 » NimnuL 19:17
 » Visar 19:15
 » Dexter 19:13
 » ligand17 19:12
 » DJopek 19:12
 » steve 19:10
 » john565 19:07
 » Draghmar 19:02
 » Rafael_3D 18:58
 » sszpila 18:56
 » Lucullus 18:54
 » Artaa 18:53
 » PeKa 18:48
 » Ramen 18:48
 » tuptun 18:46
 » P@blo 18:42
 » Paweł27 18:41
 » DYD 18:40
 » jenot 18:39

 Dzisiaj przeczytano
 41103 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

Kupno samochodu - czy wedlug prawa mozna taka umowe "uniewaznic"? , no13 23/01/07 19:30
Samochod byl kupiony 8 dni temu, tego dnia byla podpisana umowa. Jego stan techniczny okazal sie jednak bardzo odbiegajacy od tego co mialo byc. Samochodem strach dalej jechac niz na odleglosc 10km bo moze byc problem z powrotem do domu. Czy istnieje mozliwosc rozwiazania tej umowy przez jakas ustawe?

Iron Maiden

  1. masz 30 dni na odstapienie od umowy , Nazgul 23/01/07 19:33
    jesli stan dobra jest nie zgodne z umowa. A czy na umowie masz napisane ze auto jest w takim i takim stanie ? Jesli nie to byc moze bedziesz musial udowodnic ze przy zawarciu umowy slownej poprzedni wlasciciel twierdzil ze stan jest inny niz teraz jest. Tak kiedys gdzies czytalem, ile z tego prawdy, moze ktos wiecej sie wypowie

    people can fly, anything
    can happen...
    ..Sunrise..

  2. traaa , ENGELS 23/01/07 19:45
    NIE

    Nie kłócę się z idiotami - ściągną cięna swój poziom i pokonają doświadczeniem...

    1. masz cos konkretnego do powiedzenia? , no13 23/01/07 19:46
      czy jak zwykle pierdolisz od rzeczy? : o

      Iron Maiden

      1. traaaa , ENGELS 23/01/07 20:03
        żyłka ci zaraz synku pierdolnie

        a tak btw jak ćwok jesteś i szrota kupujesz bo za głupi jesteś aby sprawdzić samochód to już twój problem,
        a sprzedającemu możesz co najwyżej skoczyć
        hre hre

        Nie kłócę się z idiotami - ściągną cięna swój poziom i pokonają doświadczeniem...

      2. ja mam, , siaraps 23/01/07 20:07
        na każdej umowie kupna-sprzedaży auta jest wyraźny punkt o stanie technicznym auta, a właściwie o tym że kupujący zapoznał się z nim i się na niego tym samym godzi poświadczając to podpisem. Dlatego też sprzedający może spokojnie powiedzieć "widziały gały co brały" i dowidzenia państwu i żadne sądy i spekulacje tu nie pomogą. Gdyby umowa była zawarta z oficjalnym punktem sprzedaży np. autokomisem lub salonem wtedy sytuacja nie byłaby beznadziejna.

        "dziś to, co wczoraj trwałym było
        jutro istnieć przestaje"
        dj boom

  3. takie pytanko... , reev 23/01/07 19:49
    na jakiej furce wtopa i gdzie kupiona?

    Kore5Trio, ATI-GF X jakieś tam
    cyferki, za dużo ramu, dysk
    holograficzny, elektrownia jądrowa

    1. na szczescie to nie moj samochod , no13 23/01/07 19:52
      a samochod to nexia, gdyby to bylo moje to bym kolesia juz jechal wypatroszyc (z tego co wiem to gostynin pod warszawa)

      Iron Maiden

  4. A na umowie nie ma moze ze kupujacy... , Grolshek 23/01/07 19:54
    ...zapoznal sie ze stanem technicznym i nie wnosi zastzrezen co poswiadcza wlasnorecznym podpisem ? Na mojej umowie stoi tak jak byk...

    ***** ***!!!

  5. no zgadza sie , no13 23/01/07 20:08
    ale chodzi mi o to ze jak kupujesz samochod to nie jestes wstanie go sprawdzic w 100% i nie rozkrecasz silnika na czynniki pierwsze

    Iron Maiden

    1. no zgadza się , Pawelec 23/01/07 21:34
      jakby się okazało że tłoki np masz z drewna utoczone to możesz umowę rozwiązać., ale jeśli jest to coś co widać gołym okiem to zapomnij - ENGELS niestety ma rację. Na czym wtopiłeś? Nawet jeśli to coś widomego to i tak się skończy ekspertyzą na twój koszt i pewnie sprawą w sądzie z powództwa cywilego (=3lata a samochód stoi)

      Tom Drwal
      LAS Ltd.

      1. to nie ja kupowalem , no13 23/01/07 21:48
        z tego co mi wiadomo to co dos tanu wizualnego kupujacy sie zgadzal (np. pekniete lusterko, rysy, itp), ale to dziwne ze samochod po kupnie przejechal na kolach ok 100km do domu, a jeszcze tego samego dnia z tego co wiem zaczely sie problemy ktore trwaja praktycznie dzien w dzien, problemu nie ma tylko wtedy jak sie do niego nie wsiadzie, ja osobiscie zalatwil bym to inaczej, ale jako ze to moja rodzinka wiec szukam jakis informacji aby im pomoc rozwiazac problem

        Iron Maiden

        1. dalej żadnych konkretów , Pawelec 23/01/07 22:32
          wiesz - to co dla jednego jest problemem.... Mam samochód z absem i klimą tyle że klime trzeba napełnić a do absu potrzeba czujnika w kole (sam go urwałem) - dla mnie to nie problem ale znam wielu co to "bałbym sie tym jeździć"

          Tom Drwal
          LAS Ltd.

          1. kolega wyzej ma racje... , Gajdzi 24/01/07 00:00
            a co moze sie z nim dziac ze boisz sie jechac 10km...? To,ze nie zapali...? Czy to,ze zawieszenie jest nie tak... czy moze wkoncu to kilka aut (mam na mysli szczepy)

            Niech rodzinka daje auto do mechanika i niech im zrobi na cacy.

            a btw to dzisiaj kupic auto to nie jest problem, problem jest kupic DOBRE auto, a dobre auta przewaznie sa w cenie, bo jak ma ten ktos je sprzedac za bezcen, to woli nim jezdzic...

            Jak czytalem, kolega chcial kupic auta, ale zostal przy starym passacie... owszem i sie z nim zgodze... ja tez osobiscie jezdze audi 80 z 90roku i nie narzekam, a wrecz przeciwnie...

            chcialem kupic cos drozszego i niby lepszego... znajomy kupil zajebista bore (VW Bora 1.9TDI) auto super extra bajer... naprawde... ale jak sie okazalo po tygodniu... tylko z zewnatrz. Silnik nie mial takiej mocy, okazalo sie ze byl wozony widlakiem, w turbo olej (auto mialo przejechane 66kkm) i co... wiecej problemow niz przyjemnosci...

            A do czego zmierzam, bo zaraz mi napiszecie,ze to zle zrobil i tamto... poprostu z kupnem auta jest jak z kupowaniem kota w worku, a zwlaszcza od nieznajomej osoby... Kazdy kto kupuje auto powienien wiedziec,ze ten co je sprzedaje tuszuje sprawy obnizajace wartosc auta jak tylko moze... a ludzie ktorzy sie na tym znaja umieja te zatuszowania wychwycic...

            To jest moje zdanie! I proponuje rodzinie kolegi,zeby oddali je do mechanika i naprawili i zaplacili, bo i tak na tym nie wyda juz na 0 i tak...
            Zaloza sprawe, to auto bedzie stalo, takze dla mnie najlepszym wyjsciem bedzie naprawa.

            Pan Bóg bawi się z ludźmi w
            chowanego.
            On odlicza - ludzie się chowają...

            1. hmm , bartek_mi 24/01/07 20:37
              ja szukalem pol roku :)

              i to nie bylo szukanie wybranego modelu czy koloru tylko auta, w ktore nie trzeba duzo wlozyc

              i prosze mi to nie pierd...c ze mozna kupic auto co to tylko wsiasc i jechac bo w KAZDE trzeba 1.5k wlozyc - no chyba, ze sie wierzy sprzedawcy jak to on wszystko tuz przed handlem ponaprawial :)

              p.s. nigdy sie nie kupuje od znajomych (ani znajomym nie sprzedaje) - chyba, ze sie ich nie lubi :)

              dzisiaj jest jutrzejszym wczoraj

          2. hehehe tez mam urwany czujnik , Nazgul 24/01/07 01:00
            i jezdze z tym :D lewe przednie kolo

            people can fly, anything
            can happen...
            ..Sunrise..

            1. u tego kumpla w borze sie przetarl... , Gajdzi 24/01/07 01:24
              ale nie jezdzil z nim za dlugo... poprostu wymienil... :)

              Pan Bóg bawi się z ludźmi w
              chowanego.
              On odlicza - ludzie się chowają...

  6. heh , LooKAS 23/01/07 22:21
    ostatnio szukalem autka dla siebie.... i powiem tyle: bez mechanikow nie ma sie co wybierac na zakupy. Skonczylo sie na tym, ze nie kupilem nic. Dalej jezdze starym passatem, bo wg. slow mechanika, kazde auto ktore z nim ogladalem bylo w gorszym stanie niz moje obecne auto... wiec odkladam dalej forse, moze za rok kupie cos co nie bedzie wymagalo wkladu finasowego rownego cenie auta...

    I wanna suck, I wanna lick
    I wanna cry and I wanna spit

  7. jeżeli nikt ich nie zmuszał , Maverick 24/01/07 01:42
    do zakupu to niach nie marudzą i sobie zrobią u mechanika.

    kumpela kupiła wózek, ford czy srord to akurat nieistotne ale... po kilku dniach okazało się, że ma malutką dziurkę w baku.

    i właściciel poprzedni o tym nawet nie wiedział, nigdy nie tankował ponad pół baku, ona zatankowała, stanęła pod blokiem i kilka litrów poszłooo. oddała mechanikowi, 200zł i bak jest nówka, bez stresu itd.jak się kupuje używane autko to tak czasem bywa.

    Ja rok temu sprzedałem moją corsię i mówiłem klyentowi, żeby zajrzeli do rozrządu, cenę opuściłem nieco właśnie przez to, oni niestety pomyśleli, że to cena atrakcyjna za sprawny samochód i co? i guzik, dwa tygodnie później przyjechali i robili mi sceny w firmie, "że im nie powiedziałem, że to takie pilne ten rozrząd"

    i co miałem zrobić, zapłacić za naprawę? życzyłem im dobrego i taniego mechanika i tyle.

  8. znam przypadek , Hitman 24/01/07 11:59
    gdzie przyjechały karki do gościa handlującego samochodami że w ich nowo nabytym autku woda się leje do środka podczas deszczu ;))
    (spawane z dwóch prawdopodobnie było) Nie znam finału tej sprawy bo kumpel który był przy tym wolał się oddalić niż później być za świadka..
    a wracając do tematu - to niestety ale zapis cytowany w poprzednich postach umowy - ogranicza dochodzenie swoich racji..
    Osobiście załatwiłbym to z kolegami inaczej..

    Teoretycznie okłamywanie samego siebie
    jest niemożliwe. W praktyce robi to
    każdy z nas.

  9. masz prawo odstapic , Anitka-Redakcja 25/01/07 21:49
    chyba tylko w przypadku, gdy na umowie jest szczegolowo opisany stan auta i nie pokrywa się on z rzeczywistym.

    Natomiast 3/4 umow ma faktycznie teraz klauzule, ze "kupujacy potwierdza, ze stan techniczny samochodu jest mu znany" - tego ponoc nie da sie obejsc.

    A auto najlepiej faktycznie kupowac pod okiem mechanika lub kogos kto sie dobrze zna... Wiadomo, ze blacharke i wyglad ogolny kazdy sobie oceni, ale niewprawne oko nie zauwazy np. ze silnik jest przesuniety po uderzeniu w przod itp.

    -- Anitka --

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL