Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » hokr 15:44
 » abes99 15:43
 » ligand17 15:42
 » Artaa 15:41
 » P_M_ 15:39
 » Kenjiro 15:36
 » dugi 15:35
 » exmac 15:35
 » rulezDC 15:33
 » P@blo 15:33
 » DJopek 15:30
 » Jumper 15:25
 » Robek 15:10
 » KHot 15:06
 » Banan 15:06
 » buddookan 15:05
 » Syzyf 15:02
 » kyusi 15:00
 » Piwomir 15:00
 » wrrr 14:59

 Dzisiaj przeczytano
 41109 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

[Blog] Czy wierzycie w Boga ? , grattz 9/04/07 11:11
A co za tym idzie w życie po śmierci. Raj , Piekło i inne takie.
Pomijając role Kościoła, jego dokonania i przekonania. Pytam prosto - czy wierzycie ze ktoś tym wszystkim steruje , dobrych wynagradza a złych karze.

...poprzednia |1|2|3|4| następna...

  1. jak blog , J@rek 9/04/07 11:27
    to zadaj pytanie właśnie tam.

    Aspire5, Honda NC700SD, Mustang M4, Orkan
    3, Talon 4

  2. było , yorg5 9/04/07 11:31
    tylko jak ankieta :-)

    The Borg's frightening appearance
    may scare small children.

  3. tak , Nazgul 9/04/07 11:50
    tak

    people can fly, anything
    can happen...
    ..Sunrise..

    1. sprostowanie , Nazgul 9/04/07 12:28
      wierze ze ktos stoworzyl w caly swiat ale zbytnio w niego nie ingeruje

      people can fly, anything
      can happen...
      ..Sunrise..

  4. Bog nami nie kieruje , bajbusek 9/04/07 12:18
    wierze w Kogos kto zebral kosmiczny pyl w skomplikowana forme jaka jest zycie... w kazdej postaci - czlowiek nie rozni sie od pozostalych istot zywych na tej planecie zadnym pierwiastkiem. Jestesmy kolejnym etapem ewolucji, jak kto woli moze nazwac to Dzielem Stworcy.

  5. Nie , DJopek 9/04/07 12:24
    Nie wierzę w żadnego Boga, ani w życie po śmierci, ani w duszę etc.

    1. Tia... , marsellus 9/04/07 12:28
      DJopek wierzy tylko w archiwum.

      ~~~~ sapere aude ~~~~

      1. Bo to już wszystko było , DJopek 9/04/07 12:30
        ;-)

  6. bardzo trudne pytanie z dwiema prostymi odpowiedziami , Nikita_Bennet 9/04/07 12:58
    tak i nie.
    TAK - Bóg istnieje.
    Raj?? Mowisz o RAJ'u w stylu Roman Andrzej Jarosław??? Masz to w tym życiu ;)

    NIE - nie kieruje tym nikt poza nami. Nie ma kary za zło ani nagrody za dobro, na pewno nie na tym świecie. Wg religii katolickiej mamy przecież wolną wolę a zarazem sami decydujemy kim jesteśmy i co osiągniemy.

    nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

    1. no teraz , Maverick 9/04/07 17:31
      to przysadziłeś, przecież sami księża mówią, że "Bóg Cię ukaże" gdy zrobisz cośtam nie po jego myśli.

      poza tym katolicy cały czas żyją w stresie aby robić wszystko dobrze bo potem trzeba się spowiadać, to niektórzy - druga strona to tacy, którzy robią co im się podoba, kłócą się itd. bo dobrze wiedzą, że wyspowiadają się i będzie git.

      ogólnie - ja zostałem wychowany przez babcię i dziadka - niegdyś katolików pełną parą aż do czasu kiedy pojawili się (a raczej zostali ujawnieni) księża kanciarze, księża z pannami, dziećmi, ojciec nasz jedyny radioaktywista i jego przekręty i sterowanie ludkami.

      Najgorsze w wierze katolickiej jest to, że na zadawane pytania nikt nie raczy odpowiedzieć a jeżeli już odpowiada - to odpowiedzi jest tyle samo co odpowiadających. Jakim cudem jeśli wszyscy są wysłannikami tego samego Boga? Wierzyć w coś co jest sterowane ludźmi? dziękuję, pożyję według swoich zasad wyuczonych od moich rodziców, babci, dziadka i mądrych ludzi, których miałem okazję w swoim życiu spotkać.

      Pytania? Proszę bardzo:
      Skoro Bóg wybacza wszystkim to po co piekłem się straszy ludzi?

      Przed 11 lat byłem ministrantem, wiele widziałem na rekolekcjach ministranckich, trochę poczytałem literaturę zabranianą przez kościół dlatego, że odsłania nieco zakurzone zakamarki wiedzy o wierze katolickiej. Kurz odkurzają często osoby duchowne lub świeckie, które chciały obalić teorie spiskowe obalenia a dzięki temu dotarły do interesujących dowodów, dzięki którym odwróciło się ale w drugą stronę.

      Mieszkając z rodzicami mieliśmy sąsiadów, co tydzień chodzili ładnie przykładnie do kościoła trzymając się za rękę. Przychodzili do domu i namiętnie i mięsiście się tłukli. I tak co tydzień. Są przykłady dobre ale wiele z nich niestety tylko na pokaz.

      Księża traktują ludzi bystrzejszych jak ciemnogród, a ludzie czytają książki, przeglądają internet i jako osoby wierzące zadają pytania aby rozwiać swoje wątpliwośći. W odpowiedzi zostają zbluzgani i niemal wysłannikami szatana nazwanymi.

      Kiedyś zapytałem o jakąśtam sytuację ze swojego życia kilku księży. Odpowiedzi było tyle ilu tych księży. Nie dowiedziałem się więcej niż wiedziałem, odpowiedź: "powinieneś wiedzieć co jest dla Ciebie dobre" potraktowałem jako dobry gryps. Zapytałem wprost - co o tym myśli Bóg?
      Nie przekonała mnie odpowiedź, że Bóg będzie cały czas przy mnie (niby odpowiedź sprytna ale co to do cholery znaczy dla kogoś kto szuka porady i sensu życia?? - NIC) jak również nic nie pomogło mnie, że są różne drogi i często musimy zadecydować którą wybrać. Przepraszam bardzo ale w takiej sytuacji w jakiej byłem - nazwijmy ją bagnem - takie odpowiedzi były próbą zepchnięcia mnie w gówno.

      Zatem (głównie dzięki przyjaciołom) zrobiłem co uważałem za stosowne a najwyższemu (jeśli jest) powiedziałem, żeby ma szczęście, że jeszcze do niego nie idę bo zrobiłbym mu taki rozpierd*l, że remont "góry" zająłby mu następne 2000 lat. I co? paradox? od tamtej pory wszystko zaczęło się układać.

      Konkluzja? Proszę bardzo, nie mówię, że nie ma Boga, jeśli jest - klechy bardzo oddalają ludzi od niego. Każdy ma jakieś jazdy, można sobie wierzyć lub nie. Jedno jest pewne, wiara w Boga - OK ale wiara katolicka zrobiła się nieco bardziej wiarą w księdza i w tacę przebaczającą grzechy.

      Pozostanę przy zasadach, których trzymam się od czasu, kiedy wszystko w moim życiu zaczęło się układać.

      1. amen! :] , Soulburner 9/04/07 18:25
        Katolicyzm powinien zmienić nazwę... na "kościelstwo" ;)

        You must gather your party before
        venturing forth.

        1. zajechałeś jednym dobrym słowem , Maverick 9/04/07 18:26
          dobre podsumowanie

      2. amen! , Kriomag 9/04/07 19:53
        jw.

      3. może i przysadzilem , Nikita_Bennet 9/04/07 22:12
        ale czy ty wierzysz księżom??? może i Bóg mnie ukarze za to ze zamiast sluchac księży słucham czegos co nazwę moim rozsądkiem.
        Wierzyc w Boga to nie znaczy wierzyć każdemu człowiekowi a ksiądz jest tylko człowiekiem z takimi samymi wadami jak ja i Ty i jego interpretacje Pisma Świętego mogą być błędne lub niedojrzałe a samo Pismo zawiera pewne sytuacje ktore sa dwuznaczne np. zaparcie piotra

        Byłes ministrantem?? Przez 2 lata ksiądz mnie naciskał abym nim zostal i jakoś mu nie wyszlo i nie żałuję tego.

        W dużej części, jeśli nie w całości, zgadzam się z Tobą.

        Co do księży:
        - księża z dziećmi/księża wmieszani w afery z panienkami lekkich obyczajów
        - księża rejestrujący na parafię kilka samochodów.
        - księża handlujący ziemią
        - księża włażący w tylek każdemu kto jest teraz przy wladzy lokalnej bez zadnego wlasnego kręgosłupa
        - o malo co księża tzn wyciągnięci z przedostaniego roku klerycy przez panny bo wpadli z nimi.

        Te sytuacje poznalem dosyć dobrze.

        Ojca dyrektora tylko ze słyszenia.

        Zastanawiam się czemu wpisałeś swoja wypowiedz pod moją bo nie jest ona wielce związana z tym co napisalem a napisalem przecież
        ----------
        TAK - Bóg istnieje.
        Raj?? Mowisz o RAJ'u w stylu Roman Andrzej Jarosław??? Masz to w tym życiu ;)

        NIE - nie kieruje tym nikt poza nami.....

        nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

        1. ehh, sorry, do Ciebie miał być mały kawałek w którym się zgadzamy oraz to o przysadzeniu , Maverick 10/04/07 20:02
          reszta miała być osobno :)

          1. tak to odebralem ;) , Nikita_Bennet 10/04/07 20:27
            mam nadzieje ze reszta też :))

            nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

  7. tak , recydywista 9/04/07 13:25
    Trudno sobie wyobrazić żeby nie istniał nawet z punktu widzenia fizyki. Natomiast cała reszta - o raju, nagrodach/karach, etc to IMHO historyjki próbujące ustosunkować się do odwiecznych pytań filozofów, które na zawsze zostaną bez odpowiedzi.
    JEDNAK wiara w istnienie boga w niczym nie jest lepsza/inna od wiary w nieistnienie boga. Nigdy się nie dowiemy jak jest naprawdę.

    Computers are useless. They can only
    give you
    answers.

  8. hmm , Soulburner 9/04/07 13:49
    Nie wierzę w takiego boga, o którym uczono mnie na lekcjach religii. Sądzę (nie "wierzę"!), że istnieje jakiś nieogarnięty byt, którego można by nazwać bogiem, ale absolutnie ten byt nie miał nic wspólnego z Adamem i Ewą.

    Życie pozagrobowe? Myślę, że coś jest - coś pomiędzy światem rzeczywistym a snem. Być może tam znów umieramy i przechodzimy dalej.

    Niektórzy są przekonani, że po śmierci jest nicość, taka jak po zaśnięciu. Nie mogę się z tym zgodzić, gdyż po zaśnięciu nie mielibyśmy snów... tym bardziej świadomych snów. Co więcej, możliwe jest utrzymanie świadomości przez cały okres snu, łącznie z ciekawymi doznaniami przejścia z rzeczywistości do świata snu.
    Stąd moje przekonanie, że świadomość po śmieci ciała żyje dalej.

    You must gather your party before
    venturing forth.

    1. szkoda tylko ze te sny , Cadd 9/04/07 13:57
      mamy dzieki mozgowi, wiac jak on umrze... chyba ze wtedy cos sie uwalnia, ulatuje do astrala i czeka na nowego nosiciela

      Nowy przedmiot w szkołach - "Sztuka
      zadawania pytań i szukania odpowiedzi w
      google"

      1. mi się wydaje , Soulburner 9/04/07 14:01
        że mózg tylko interpretuje sygnały pochodzące od umysłu, który nie jest przywiązany do fizycznego świata. Ale to mi się tylko wydaje - co będzie po śmierci przekonam się dopiero po śmierci, dlatego ciekawość tego tematu zostawiam na duuuużo późniejszy czas ;)

        You must gather your party before
        venturing forth.

    2. mala uwaga : ) , recydywista 9/04/07 18:20
      sądzę = wierzę, chyba że wygłaszasz obiektywny pogląd ;)

      Computers are useless. They can only
      give you
      answers.

      1. hmm , Soulburner 9/04/07 18:22
        "wierzyć" kojarzy mi się z przyjmowaniem pewnego stanowiska ślepo, bezwgzlędnie i nieograniczenie, podczas gdy "sądzić" oznacza przyjmowanie pewnego stanowiska z zastrzeżeniem możliwości jego zmiany ;)

        You must gather your party before
        venturing forth.

  9. Wpisujcie wędliny, które śmieją się z pytania... , Remek 9/04/07 14:08
    ..szynka babuni...

    1. słodka mała kiełbacha o imieniu , Dygnitarz/Wiche 9/04/07 15:43
      Baldrick.

      "Dziękuję niebu, że we wszystkich
      swoich instynktach pozostałem Polakiem."
      Friedrich Nietzsche

    2. spanish Chorizo , Maverick 9/04/07 17:37
      po prostu wypasionko kiełbaska :) mniam

    3. sucha , RoBakk 9/04/07 20:23
      bez kicka

      Najlepszym sposobem zamawiania
      piwa jest powiedzenie: Ubik

    4. biala , XiSiO 9/04/07 22:05
      kaszanka :) - mniam to taka z ziemniakow z boczkiem ....

      "Przyjaźń - bezcenna za wszytko inne
      zapłacisz adeną" (C) XiSiO

  10. nie , zgf1 9/04/07 15:21
    sadze, ze po smierci nie ma nic, po prostu przestajemy istniec, znikamy calkowicie, pustka :)

    "wole raczej wierzyc w nieskonczona pustke i z utesknieniem wyczekiwac konca" - Villemo

    Leave me alone I know what I'm doing!

  11. TAK , lamarr 9/04/07 15:35
    tak, ale jak patrzę na ten świat to boję się że może On być Polakiem :/

    " Wieżę w twoj potencjal intelektualny "
    - aut. lokalny klaun

  12. nie jestem , siaraps 9/04/07 15:43
    wielce religijny i mam w głowie różne dziwne poglądy na tego typu tematy, ale czasem zastanawia mnie fakt czy aby to co mówi wiara czy biblia po części się nie potwierdza. Już bardzo dawno temu gdzieś słyszałem, przeczytałem (mniejsza o to), że ludzie zaczną się odwracać od wiary przekonani o swej wielkości, Bóg stanie się nie potrzebny a ludzka pycha przekroczy wszelkie granice. A o to podobno właśnie chodzi Szatanowi. Więc kto wie czy ludzkość nie staje u progu czegoś co zmieni całkowicie oblicze świata, a może i naszego gatunku. Kto wie.

    "dziś to, co wczoraj trwałym było
    jutro istnieć przestaje"
    dj boom

    1. tylko zobacz , Maverick 9/04/07 17:36
      większość pychy zaczęli okazywać.. księża? zmiana fur co rok a na kazaniu "przestańcie gonić za dobrem doczesnym" Oni mogą tak mówić, bo nie muszą kombinować co do gara włożą - ba, mają nawet sprzątaczkę i kucharkę a o godz. 14 mają siestę poobiednią - żyć nie umierać.
      O tym gościu z kółka krótkofalarskiego co wszystkich próbuje radiem sterować już nie wspomnę..

      1. wiem , siaraps 9/04/07 17:41
        że tak jest, ale czy nie należy zacząć od własnego podwórka. Księża i kościół od wieków mieli dobrze. Jeśli znasz historię to w średniowieczu posiadali całe majątki czy nawet wsie pod swoją rezydencją więc to nie nowość. Chodzi mi gównie o to, że ludzie są coraz bardziej straszni dla siebie samych, odrzucają wszystkich i wszystko a prawdziwym Bogiem stał się pieniądz!

        "dziś to, co wczoraj trwałym było
        jutro istnieć przestaje"
        dj boom

        1. oczywiście a np. , Maverick 9/04/07 18:35
          w takim Żarnowcu na przykład jak w wielu innych w całej europie działał na przełomie XII i XIII wieku legalny burdel oczywiście z zapracowanymi siostrami zakonnymi niejednokrotnie przełożonymi - podobnego słowa do "burdel" używali nawet księgarze z tamtego czasu :)

          długo zwlekano z rozpirzeniem towarzystwa ponieważ korzystali z niego głównie kto? no jasne, że duchowni :)

  13. tak , Seadog 9/04/07 19:22
    choć nie zawsze jet to Ten, o którym mówią księża - bo radiotoruński "Bóg" to marionetka/siła przyrody, a wiara to często postawa magiczna. Nie wierzę w "cuda" = bezpośrednie ingerencje Boga w rzeczywistość na poziomie makro, przynajmniej od czasów potopu (na szczęście kościół katolicki nie ma z tym problemu, mogę nie wierzyć i być katolikiem OK). Nie interpretuję Biblii dosłownie, mam problem z wiarą w wieczne potępienie... Ale z wielu postaw życiowych/kodeksów moralnych ten chrześcijański najbardziej mi odpowiada (nie "jest najwygodniejszy", bo jest wręcz przeciwnie, ale wydaje się najbardziej spójny i - uwaga - tolerancyjny wobec innych).

    A co do wypowiedzi w stylu oferowanym przez Mavericka: ja z kolei mam sąsiadów ateistów. On chla, ona się wydziera, oboje się tłuką - czy z tego wynika, że powinienem być wierzący? Nie sądzę. Argumenty do bani waćpan prezentujesz, ale największy dar człowieka (także wg. kościoła katolickiego, o czym gros księży nie pamięta/nie chce pamiętać) to wolna wola właśnie. I do upadłego będę bronił Twojego prawa do zycia w taki sposób, i przeciwstawiał się będę próbom uczynienia z Polski państwa religijnego - tak mi tez wiara nakazuje ("Bogu co boskie, cesarzowi co cesarskie"). Howgh.

    http://nadobranoc.weebly.com/

    http://ciii.blogspot.com/

    1. podpisze sie , Ranx 9/04/07 21:54
      idac na oczywista latwizne ale nie napisalbym tego lepiej:)
      dopisze tylko ze nie mozna brac doslownie czegos (chodzi o biblie) co zostalo ocenzurowane, zmienione i przeinaczone. przyklad 10 przykazan z ktorych najpierw zrobiono 9 (2 usunieto) a potem znow 10 zeby pasowalo (ostatnie podzielono) daje wg mnie obraz tego czego sie dopuszczano by dopasowac to co bylo do tego co sie chcialo. wiec bog bogiem a szeroko rozumiany kosciol to zwykla (choc wieksza znacznie) sekta. gdzies widzialem definicje sekty -kk spelnia ja.
      w kazdym razie szacun dla przedpiscy i wybacz doczepke.

      o roztramtajdany charkopryszczańcu...

      1. bo wiarę i Boga , Dabrow 9/04/07 22:12
        ma się w sercu a nie na papierach itp. Tyle że ludzie potrzebują uproszczeń i obrazowania (vide Biblia paupera) i stąd cała ta "otoczka"....
        Wierzę w Boga ale mam problem z wtłoczeniem tej wiary w ramy nakazów i zasad KK. Może to kwestia mojego długiego i opornego dochodzenia do tej wiary...
        A poza tym - zakład Pascala. Facet miał łeb na karku i ja go popieram (-;

        !!!!!TO JEST SPARTA!!!
        !Tu się nic nie zmienia!
        ------dabrow.com------

        1. hmmm , Ranx 9/04/07 22:31
          zaklad pascala brzmi bardzo ladnie ale mozna go rowniez opisac po staropolsku: panu Bogu swieczke i diablu ogarek :P
          jest jawnym pojsciem na latwizne i wiara na "sztuke". dla bezpieczenstwa.
          albo matematyczna proba udowodnienia oplacalnosci. IMO skrecamy z wiary:)

          o roztramtajdany charkopryszczańcu...

          1. a i owszem , Dabrow 9/04/07 23:06
            Zakład Pascala - mnie szło o porównanie powyższych (i poniższych Hitmana) słów - tak mi się z człowiekiem skojarzyły - niekoniecznie że się nim kieruję - co do przysłowia to (-;
            Ja tam wierzę że z moich postępków mnie osądzą a nie z tego ile razy się w piersi biłem w kościele tak żeby mnie słyszano (((-;

            !!!!!TO JEST SPARTA!!!
            !Tu się nic nie zmienia!
            ------dabrow.com------

        2. hmm , 0r8 9/04/07 22:48
          albo zaklad ateisty:
          You should live your life and try to make the world a better place for your being in it, whether or not you believe in God. If there is no God, you have lost nothing and will be remembered fondly by those you left behind. If there is a benevolent God, he will judge you on your merits and not just on whether or not you believed in him.

          ateista mial leb na karku i ja go popieram ;-)

          1. i zaklad ateisty i pascala , Ranx 10/04/07 09:56
            maja cos w rodzaju "zalozenia".
            oba zakladaja ze bog jest w wersji chrzescijanskiej.
            a co sie dzieje jak bog jest w wersji nordyckiej (czytaj Odyn)?
            wtedy dobrym postepowaniem jest kilim wrogow a dobra smierc tylko w walce...
            bo skoro nie wierza w konkretnego tylko zakladaja ze "jesli"...

            o roztramtajdany charkopryszczańcu...

            1. hmm , 0r8 10/04/07 20:50
              a to by bylo za duzo roboty, gdyz wierzenie, lub nie, zbyt meczace nie jest.
              a przy mordowaniu dzieci, gwalceniu dziewic i pladrowaniu wsi troche by sie czlowiek napocil.

            2. potwierdzam , Master/Pentium 11/04/07 12:55
              szkoda, że niewiele osób zauważa, że zakład Pascala jest bezużyteczny. Zawiera bowiem nieuzasadnione (i niewymienione) założenie. Inna sprawa, że dla wielu osób skojarzenie z Bogiem chrześcjańskim jest podstawowe i jedyne.
              W skrócie: nie tędy droga :)

              PS. Jesteś jedyną osobą od kilku lat, która zauważyła ten błąd. Oj chyba niewiele osób czytało Lema.

              Nie ma tego złego , co by się w gorsze
              obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
              włącz komputer :-)

              1. szukanie , Ranx 11/04/07 20:46
                dziury w calym to moja specjalnosc:P
                nie zeby zawsze ale czasem sie uda:)

                o roztramtajdany charkopryszczańcu...

            3. a to z prostego powodu że , Dabrow 11/04/07 14:47
              Pascal zakład swój formułował w oparciu o Boga chrześcijańskiego a nie Odyna - bo w tejże kulturze (jakby nie było) wyrósł był i w tejże kulturze/filozofii operować był przywykły... Gdyby powszechną była wiara w Odyna i Valhallę to by pewnie o Odynie mowa była - po prostu.... Lub też Allahu czy innym Buddzie (-;

              !!!!!TO JEST SPARTA!!!
              !Tu się nic nie zmienia!
              ------dabrow.com------

              1. ale ten prosty powód ... , Master/Pentium 11/04/07 15:10
                ... powoduje, że nie mozna użyć tego zakładu jako argumenty w dyskusji :)

                Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                włącz komputer :-)

                1. ech , Dabrow 11/04/07 17:25
                  w podobny sposób możnaby prawie każdą dyskusję usmiercić bo mało który argument pasuje do kazdej możliwej sytuacji.... też proste...

                  !!!!!TO JEST SPARTA!!!
                  !Tu się nic nie zmienia!
                  ------dabrow.com------

                  1. nie każdy , Master/Pentium 11/04/07 20:23
                    ten akurat tak - poprostu zawiera krytyczny błąd logiczny. Wskutek tego wynik założenia jest bezużyteczny.
                    Więcej tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Błąd_logiczny
                    (zobacz presupozycje).

                    Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                    obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                    włącz komputer :-)

                    1. a tak to tego ja nie neguję , Dabrow 12/04/07 16:04
                      wszakże.... (-;

                      !!!!!TO JEST SPARTA!!!
                      !Tu się nic nie zmienia!
                      ------dabrow.com------

                  2. ale nie kazda dyskusja , Ranx 11/04/07 20:48
                    mowi tez o rzeczach niezdefiniowanych/abstrakcyjnych....

                    o roztramtajdany charkopryszczańcu...

        3. a jakby , Nikita_Bennet 9/04/07 23:13
          dano Ci wiarę w normalny sposób - bez obłudy i bez blędów KK w wieku dziecięcym+odpowiedni support w okresie dorastania???

          bo piszesz:
          Może to kwestia mojego długiego i opornego dochodzenia do tej wiary...

          i mimo tego mialbys wątpliwości i problem z wtłoczeniem tej wiary w nakazy i zasady KK???

          przecież cała wiara to tak naprawdę dwa przykazania milosci - w nich zawiera się wszystko....

          nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

          1. (-; , Dabrow 10/04/07 00:07
            wiesz - ja do wiary doszedłem sam - całkowicie. Sam zdecydowałem o swoim chrzcie i sam o nim postanowiłem (dlatego długie dochodzenie do wiary). Owszem - była pewna siła sprawcza - właśnie uczucie ale w sumie zadziałało jak katalizator i tyle. A wiary uczyć się muszę cały czas i to lubię. Za to po prostu nie potrafię się często odnaleźć w nakazach kościelnych - i tu jest moja oporność (-; Co przykazań miłości - się zgadzam - są podstawą i tyle wystarczy.... I z nich wszystko inne wynika.

            !!!!!TO JEST SPARTA!!!
            !Tu się nic nie zmienia!
            ------dabrow.com------

            1. nakazy koscielne , Nikita_Bennet 10/04/07 20:31
              wymyslili w sporej mierze ludzie tak jak i pewną część tradycji.
              i tego nie zmienimy.

              nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

    2. to nie tak , Maverick 10/04/07 20:10
      nie złapałeś, czy ateiści czy jacyśtam - mówią, że żyją zgodnie z bogiem, przykazaniami itd? katolicy mówią, że żyją a robią takie rzeczy o jakich napisałem. innymi słowy - obligują się do czegoś a wcale tak pięknie się nie zachowują. Ateiści się nie obligują, że wychowanie w duchu bożym itd. Mają to w nosie, żyją w siebie i sobie dogadzają - jak napisałeś także jakież to moje argumenty są złe?

      nie moje argumenty tylko katolickie, kościelne.

      Poza tym niezłe jest powiedzenie "tak zachowuje się jak prawdziwy katolik: obgaduje, oczernia, kłamie, bluzga, wyzywa... potem idzie do spowiedzi"

  14. skoro najwięksi , Hitman 9/04/07 20:16
    ateisci mówią - że nawet jakby Boga nie było to trzeba by było Go wymyśleć..
    Osobiście wierzę - choć mam więcej pytań niż odpowiedzi.. ale skoro sami siebie nie rozumiemy (innych tym bardziej) to jak pojąć coś większego niż my?
    Życie udowadnia że warto być "dobrym" inni marnie kończą wcześniej lub zostają sami..

    Teoretycznie okłamywanie samego siebie
    jest niemożliwe. W praktyce robi to
    każdy z nas.

    1. konczysz wypowiedz twierdzeniem , Nikita_Bennet 9/04/07 23:00
      pascala chyba ze lepiej wyjdzie się na wierzeniu w boga nawet jesli go nie ma niż nie wierzeniu i przekonaniu się ze jednak jest czy jakos tak ;)
      powiedzmy ze tak to odebralem.
      co do pytan - potwierdza to tylko to że szukasz a wiara - nie ważne w co i kogo - to wieczne poszukiwanie.

      nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

  15. Tak , JE Jacaw 10/04/07 01:59
    I w dodatku w tego, którego głosi Kościół Katolicki.
    Tak swoją drogą, to ostatnie ankiety w sprawie Boga na boardzie potwierdzają moją tezę, że prawdziwych katolików w Polsce to jest jakieś 10-15%... niestety wiele osób ocenia KK przez pryzmat tych 80% ale-katolików (czyli jestem katolikiem, ale...) + pewien odsetek złych księży.

    Socjalizm to ustrój, który
    bohatersko walczy z problemami
    nieznanymi w innych ustrojach

  16. na proste pytanie , vaneck 10/04/07 06:08
    łatwo odpowiedzieć. Nie wierzę że ktoś tym wszystkim steruje, dobrych wynagradza a złych karze.

    A little less conversation, a little more action
    please

  17. Wiara... , BENY 10/04/07 10:50
    Tak. Wierze. ale na swoj sposob.
    Nie wierze w kosciol jako instytucje szerzaca wiare.
    Nie akceptuje przypisywanie sobie przez ksiezy Boskich przywilejow. Bo czymze jest spowiedz wedle kosciola? Ksiadz wymysli, ze moje grzechy sa warte 3 zdrowacki? I co - to wszystko? Ma jakis taryfikator? O zgrozo! Jak ja odczuwam taka potrzebe, to spowiadam sie Bogu wieczorem w modlitwie. nie potrzebuje posrednika jakim jest ksiadz. Nie chodze i nie bede chodzil do spowiedzi.
    Co dalej - chodzenie po koledzie. Kiedys ksiadz odwiedzal swych parafian ot tak, by glosic dobre imie Boga. A teraz? Teraz ksiadz chodzi po zebry, po jalmuzne. Jak mu nie dasz sowitej zaplaty - nie poblogoslawi Twego domostwa. Ba! Co wiecej - jesli koledy nie przyjmiesz to zamiesci Cie na swojej czarnej liscie. Moja siostra miala na przyklad miedzy innymi z tego powodu nieco problemow przed zamazpojsciem.
    dalej - "co laska". Znam osoby, ktore uslyszaly "co laska, ale nie mniej niz 500zl" - chodzilo o slub. Znam tez takich, ktorzy slyszac "co laska" dali 100zl. Po czym ksiadz otwiera koperte i mowi, ze za tyle to on nie bedzie sie osmieszal. Dalej - oplaty za wszystko, za kwiaty w kosciele, za organy, za wszystko musisz zaplacic. Czy na tym polega szerzenie dobra?
    Nie poruszylismy jeszcze jednej - nadwyraz istotnej sprawy. Sumienie. To ono odgrywa duza role w wierze. Zycie zgodne z wlasnym sumieniem. Oczywiscie kazdy ma inny system wartosci, inne interpretacje dobra i zla. Ale Zyc w zgodzie z wlasnym sumieniem - to wazne. By moc spojrzec rano w lustro i nie czuc odrazy do siebie samego.

    Biblia, Ewangelie. Czy pochodza od Boga? Czy sa tylko spisem zasad ktore maja nas trzymac w jakis rygorach? Wiekszosc powie - ze to slowa spisane przez uczniow Jezusa. Ale to bylo 2 tysiace lat temu. Czy slowa przetrwaly bez zmian przez tyle lat? Dlaczego biblia nie raz i nie dwa byla zmieniana? Juz pisano tutaj o podwalinie wiary - Dekalogu. Dostosowywanym, by bylo lepiej... A ze tak zapytam - co sadzicie o ewangelii w/g Sw. Tomasza? He? Czy Pismo Swiete nie powinno zawierac wszystkiego co w nim znajdowac sie powinno? A nie tylko to, co jest wygodne dla instytucji kosciola?

    Moja wiare dosc dobrze wyraza cytat z filmu "Stygmaty"

    "- Rozglądnij się. Co widzisz?
    - Widzę kościół.
    To budynek.
    - Prawdziwy kościół Jezusa Chrystusa to o wiele więcej.
    Nie w domach z drewna i kamienia.
    - Kocham Jezusa!
    - Niepotrzebna mi instytucja pomiędzy mną a Nim.
    Rozumiesz, tylko Bóg i człowiek.
    Bez księży, kościołów.
    Pierwsze słowa w tej Ewangelii Jezusa brzmią:
    "Królestwo Boże jest w was..."
    "i wokół was."
    - Tak, bracie.
    "Nie w domach z drewna i kamienia."
    "Rozłup kawałek drewna, a będę tam."
    "Podnieś głaz... A znajdziesz mnie."

    Dokladnie tak powinno byc. Wiara to nie budynki kosciolow z drewna i kamienia. To cos co jest w nas. "Podnies glaz a znajdziesz mnie", "wez gleboki wdech - a ja tam bede". Bog jest wszedzie. Jest wszedzie tam gdzie i my. Kto bedzie chcial go odnalezc - nie bedzie mial problemu. Trzeba tylko chciec. I zadac sobie pytanie nie tylko "czy wierze" ale "W co wierze? W kogo wierze?" badz "Czym dla mnie jest moja wiara?"

    Eh, ale sie rozpisalem.
    Ale dla mnie nie tak prosto powiedziec jednym slowem: TAK WIERZE.
    Trzeba to nieco poszerzyc.

    / Najlepsza sygnaturka /
    / to brak sygnaturki /

  18. Wbrew pozorom odpowiedź jest bardzo prosta. , Bart 10/04/07 12:18
    Dla tych którzy chcą żeby Bóg istniał istnieje. Dla tych którzy go nie potrzebują nie istnieje.
    Obiektywnie rzecz biorąc oczywiście, że nie istnieje.
    Istnieje natomiast zjawisko ślepej wiary gdzie mamy nieograniczone pole manewru - możemy wierzyć w co tylko chcemy.
    To co naprawdę będzie po śmierci nie ma żadnego znaczenia - nie wpływa to na nasze doczesne życie. Ogromny wpływ na nasze postępowanie ma natomiast to w co wierzymy.
    Prawda i wiara wzajemnie się wykluczają. Jeżeli coś bierzesz na wiarę to znaczy, że nie jesteś w stanie tego udowodnić racjonalnie.
    Im człowiek prymitywniejszy tym bardzie potrzebuje Boga.

    1. z ostatnim się nie zgodzę , Dabrow 10/04/07 12:54
      bo co ma jedno do drugiego?
      Karol Wojtyła był prymitywny?
      Michał Anioł był prymitywny?
      Woltaire był prymitywny?
      Słowacki i Norwid byli prymitywni?
      Może ja jestem prymitywny (co za towarzystwo wcześniej sobie stworzyłem (((-;) ? Trochę niepotrzebne stwierdzenie....

      !!!!!TO JEST SPARTA!!!
      !Tu się nic nie zmienia!
      ------dabrow.com------

      1. Dabrow , BENY 10/04/07 13:06
        ale to nieco chyba mialo byc inaczej.

        / Najlepsza sygnaturka /
        / to brak sygnaturki /

        1. sie mi enter klepnal nie tam gdzie trzeba , BENY 10/04/07 13:09
          Mysle, ze chodzi o stwierdznie, ze im lud prymitywniejszy - tym glebiej dopatruje sie we wszystkim boskosci, a owa boskosc bardziej czci. Zobacz indian, majow, aztekow i inne prymitywne ludy. A im czlowiek bardziej cywilizowany, tym ma bardziej racjonalne wytlumaczenia wielu zjawisk, a wiara staje sie mu "mniej potrzebna".

          / Najlepsza sygnaturka /
          / to brak sygnaturki /

          1. wg mnie to jest jeszcze inaczej , kubazzz 10/04/07 14:09
            ludzie maja tendencje do popadnia w pyche. Tzn dochodza do momentu, kiedy wydaje im sie, ze sa po prostu zajebisci do bolu. To dotyczy zarowno sciezki zycia jednej osoby jak i calych spoleczenstw i cywilizacji. Nie zawsze tak samo sie to objawia bo zalezy od pewnych cech i przypadku.

            Racjonalnosc to jest pojecie wzgledne. To, ze wytlumaczenie prostych zjawisk fizycznych, przyrodniczych opieramy na innych podstawach niz kiedys, to jeszcze nie oznacza ze poprzednie nie byly racjonalne, ani ze teraz to wyklucza Boga.
            Ludzie z danej epoki szybko stawiaja sie na szczycie, zapominaja ze to nie jest przeciez koniec rozwoju cywilizacji i nauki.

            Wiara w Boga w swoich podstawach nie ma na celu wyjasniania wszystkiego. Nie mozna od zadnej religii wymagac rozstrzygniecia kazdego problemu. To jest idiotyzm.
            Ale wraz z postepem cywilizacyjnym, otwieraja sie nowe aspekty rozpatrywania boskosci.

            Nie jest dla mnie mistrzem ktos kto mowi, ze Boga nie ma bo nie da sie udowodnic jego istnienia. Taki czlowiek jest prawdowpodobnie niedouczony i o tym nie wie, albo ewentualnie ma jakis swoj interes zeby tak mowic.
            Mistrzem bedzie dla mnie ten kto bezsprzecznie udowodni ze Boga nie ma. Na tym sie opiera prawidlowosc toerii. Ale raczej za mojego zycia takiej osoby nie bedzie.

            I nie rozumiem troche tych, ktorzy na religie chrzescijanska sie tak bardzo obrazaja, sa wrecz w stosunku do niej agresywni. Mozna nie lubic jakiegos ksiedza, moze sie nie podobac wystroj kosciola, moze irytowac zaslanianie sie chrzescijanstwem w aktach barbazynstwa w historii. Ale wierzac w Boga, wierzymy wlasnie w niego, a nie w ksiezy, koscioly i wyprawy krzyzowe.
            Ta religia mowi o tym, ze:
            - czlowiek jest istota niedoskonala [czego niektorzy nie przyjmuja do wiadomosci]
            - ze bledy czlowieka sa wybaczalne
            - ze czlowiek nie wszystko jest w stanie zrozumiec
            - ze czlowiek ma swiadomosc i abstrakcyjny umysl, ktory daje mu mozliwosc poznania i ingerowania w rzeczywistosc
            - ze KTOS/COS ta rzeczywistosc stworzyl, ze nie jest to dzielo czlowieka i nie czlowiek jest ostatecznym panem wszystkiego

            Do tego powstal kosciol, ktory ma w ludziach umacniac swiadomosc tego i pokazywac JAK ZYC.

            Takie wyjasnienie, ze "jestes istota wyjatkowa, ale nie jestes bez wad. pamietaj o tym. Trzymaj sie zasad, a bedzie dobrze."

            Bo kazdy czlowiek rodzi sie niewierzacy i obojetnie gdzie sie urodzi i wychowa to zawsze zada sobie pytanie - skad sie to wszystko wzielo i co ja mam w zyciu robic.

            Tu wracamy do punktu wyjscia - im "wyzsza" cywilizacja tym wiecej problemow, skad sie to wzielo, jak zyc, co robic i tak naprawde coraz gorzej jest wszystko wyjasniac.
            Bo jakos przespalem chyba moment, kiedy w gazetach napisano "Naukowcy wyjasnili racjonalnie wszystkie tajemnice istnienia, beda teraz odpoczywac, instytuty zlikwidowane bo nie maja juz co robic" ;)
            Wiara w Boga nie jest wstydem, ani hanba, a niektorzy do tego tak podchodza.
            Zreszta wielu naukowcow, nawet fizykow twierdzi, ze im dluzej w tym swoim fachu siedza tym bardziej sie ich wiara w Boga umacnia.

            Dlatego apeluje - myslcie ludzie, nie wpadajcie w proste schematy, nie wstydzcie sie miec

            SM-S908

            1. urwalo , kubazzz 10/04/07 14:13
              nie wstydzcie sie miec swoje poglady, ale umiejcie dyskutowac i nie zamykajcie sie w skorupie swojego zadufania.

              SM-S908

            2. popadanie w pychę ? wpadanie w schematy ? , Bart 10/04/07 15:37
              Uwierz mi, że można mieć świadomość swojej niedoskonałości i nie wierzyć przy tym w Boga.
              Schematy ? To właśnie wiara w Boga jest schematyczna.
              cyt."Ta religia mowi o tym, ze:
              - czlowiek jest istota niedoskonala [czego niektorzy nie przyjmuja do wiadomosci]
              - ze bledy czlowieka sa wybaczalne
              - ze czlowiek nie wszystko jest w stanie zrozumiec
              - ze czlowiek ma swiadomosc i abstrakcyjny umysl, ktory daje mu mozliwosc poznania i ingerowania w rzeczywistosc"
              Mnie to i jeszcze parę innych rzeczy powiedział Ojciec - nie religia. Sam byś tego nie wymyślił, musisz mieć receptę od Boga?
              Nie zabijasz bo religia Ci zabrania ?
              Nie kradniesz bo Bóg Ci zabrania ?
              Czy może masz jakieś inne powody ?
              Rodzi się pytanie, do czego ta religia jest Ci potrzebna ?
              Nie wiesz jak żyć ? Potrzebujesz recepty ? Nie wiesz co dobre a co złe ?
              Sam nie potrafisz myśleć, nie przekazano Ci tych wartości w domu ?

              1. no wlasnie nic nie rozumiesz , kubazzz 10/04/07 16:15
                schodzisz na jakis przyziemny poziom i wszysco powywracales.

                tak, powiedzial mi to wczoraj bog na piwie jak z nim bylem.

                SM-S908

                1. a ja nie rozumiem , Soulburner 10/04/07 17:40
                  czego Ty nie rozumiesz, a Bart rozumie :D

                  Nie widzę powodu, dla którego osoba niewierząca, wychowana nawet w rodzinie niewierzącej, miała by zachowywać się niemoralnie i niezgodnie z dekalogiem. Te dziesięć przykazań to uniwersalne zasady życia w społeczeństwie i osoba, która na oczy nie widziała księdza ani krzyża może zgodnie postępować według tych zasad, podyktowanych przez sumienie.

                  I nie potrzebny jest do tego Kościół. Niepotrzebna jest do tego wiara w Boga, czy też Jezusa, który był człowiekiem ("syn człowieczy" - tak kazał na siebie mówić, kiedy nazywano Go synem bożym), a wg doktryny Katolickiej był jednocześnie Bogiem, mimo, że stoi to w sprzeczności (człowiek nie może być bogiem). No ale cóż, my, maluczcy, nie jesteśmy tego w stanie pewnie zrozumieć po prostu ;) Chociaż może to tylko my, heretycy (z gr. hairesis, "wolny wybór") nie rozumiemy ;)

                  You must gather your party before
                  venturing forth.

                  1. dopisek , Soulburner 10/04/07 17:43
                    oczywiście, osoba niewierząca nie będzie przestrzegać przykazań o bogach, Bogu i dniach świętych - i może tutaj jej największy upadek moralny? ;)

                    You must gather your party before
                    venturing forth.

                    1. no i po co , kubazzz 10/04/07 18:03
                      te drwiny?

                      SM-S908

                  2. ja nie mowilem , kubazzz 10/04/07 18:02
                    o tym dlaczego nalezy byc katolikiem albo ortodoksyjnym zydem, ani nie mowilem o tym, ze czlowiek niewierzacy musi byc zly.
                    mowilem o tym, dlaczego ludzie szukaja jakiegos boga i dlaczego to wcale nie jest bez sensu.

                    " który był człowiekiem ("syn człowieczy" - tak kazał na siebie mówić, kiedy nazywano Go synem bożym), a wg doktryny Katolickiej był jednocześnie Bogiem, mimo, że stoi to w sprzeczności (człowiek nie może być bogiem). No ale cóż, my, maluczcy, nie jesteśmy tego w stanie pewnie zrozumieć po prostu"

                    Tutaj ewidentnie wylazi takie zadufanie - nie wiesz a sie smiejesz. To zostalo wyjasnione.
                    Ale nawet jesli - rzeczy ktorych ludzie nie rozumieja jest nieskonczona ilosc. I to nawet eliminujac te zwiazane z religia.

                    Ja nie atakuje nikogo, po prostu nie lubie ludzi ktorzy paplaja a nie wiedza o czym. Jesli chcesz mowic o twojej postawie do jakiejs religii to prosze bardzo, ale jesli chcesz polemizowaz z zaslyszanymi rzeczami to racz sie doinformowac. I o to mi chodzilo kiedy mowilem o schematach, uproszczeniach.

                    A tak zupelnie ogolnie, cytat z jednego filmu:
                    - nie bardzo pana rozumiem, szefie ..
                    - dlatego wlasnie ja jestem twoim szefem, a nie odwrotnie

                    SM-S908

                2. skoro tak ... , Bart 10/04/07 18:48
                  Chciałem normalnie podyskutować. Wytoczyłem konkretne argumenty odnoszące się do Twojej wypowiedzi.
                  Wszystko co potrafiłeś odpowiedzieć to, że nic nie riozumiem i sprowadzam na przyziemny poziom.
                  To jakoś stoi w sprzeczności z Twoimi poprzednimi słowami:
                  cyt."nie wstydzcie sie miec swoje poglady, ale umiejcie dyskutowac i nie zamykajcie sie w skorupie swojego zadufania.". Ty właśnie nie podjąłeś dyskusji i potraktowałeś mnie jak idiotę. W związku z tym wnioskuję, że Twoje wypowiedzi są jedynie smętnymi monologami i też mam Cię w dupie.

                  PS
                  Próbowałem - nie dajesz szansy.

                  1. nie probowales , kubazzz 10/04/07 19:35
                    bo nawet nie przeczytales dokladnie, dlatego polemizowales sam ze soba.

                    SM-S908

                  2. ale skoro chcesz, to sie ustosunkuje , kubazzz 10/04/07 20:10
                    >>Uwierz mi, że można mieć świadomość swojej niedoskonałości i nie wierzyć przy tym w Boga. - z mojej wypowiedzi nie wynikalo nic co by temu przeczylo

                    Schematy ? To właśnie wiara w Boga jest schematyczna.
                    cyt."Ta religia mowi o tym, ze:
                    - czlowiek jest istota niedoskonala [czego niektorzy nie przyjmuja do wiadomosci]
                    - ze bledy czlowieka sa wybaczalne
                    - ze czlowiek nie wszystko jest w stanie zrozumiec
                    - ze czlowiek ma swiadomosc i abstrakcyjny umysl, ktory daje mu mozliwosc poznania i ingerowania w rzeczywistosc"
                    >> Mnie to i jeszcze parę innych rzeczy powiedział Ojciec - nie religia. Sam byś tego nie wymyślił, musisz mieć receptę od Boga?
                    - to nie Bog mi to powiedzial, twojemu ojcu tez nie bog to powiedzial. nie wiem skad znowu to wziales.

                    >> Nie zabijasz bo religia Ci zabrania ?
                    >>Nie kradniesz bo Bóg Ci zabrania ?

                    Bog niczego nie zabrania, czlowiek ma wolna wole.

                    >> Czy może masz jakieś inne powody ?
                    - nigdzie nie napisalem, ze tylko katolicyzm powstzrymuje ludzi od zbrodni. nie na temat ZNOWU.

                    >> Rodzi się pytanie, do czego ta religia jest Ci potrzebna ?
                    Nie wiesz jak żyć ? Potrzebujesz recepty ? Nie wiesz co dobre a co złe ?

                    Jesli nigdy w zyciu nie miales dylematu moralnego to i tak Ci nie uwierze.

                    >> Sam nie potrafisz myśleć, nie przekazano Ci tych wartości w domu ?

                    Czlowiek z niczego nic nie wymysli. "Dom" to tez jest abstrakcyjne pojecie. Przekazywanie tradycji i wartosci nijak sie ma do twierdzenia o istnieniu Boga.
                    Mi przekazala wiekszosc wartosci babcia, jej kto inny. Rola roznych religii w tej kwestii sprowadza sie do ewentualnego uporzadkowania tego wszystkiego i lepszego wyjasnienia.

                    Konkluzja - pomieszales wszystko, zszedles do poziomu zycia i swiadomosci pojedynczej jednostki, juz uksztaltowanej, zyjacej w konkretnym spoleczenstwie.

                    Ja tylko wspomnialem o tym o czym mowi religia. NIGDZIE nie zaznaczylem, ze jest to jedyne zrodlo wiedzy i zasad w zyciu.
                    Ja mowilem o tym, dlaczego ludzie w calej swojej historii wymyslaja bogow i tworza religie.

                    Niestety, ludzie sa glupi i leniwi i nawet nei chce im sie zglebiac wiedzy chocby o religii.
                    Dlatego katolicyzm zostal sprowadzony do swiecenia koszyczkow, dawania prezentow i spiewania koled, dlatego ludzie sie smieja z "paradoksu" Trojcy Swietej, dlatego tez ksiadz-przestepca to dla ludzi argument przeciw chrzescijanstwu, dlatego jak jest jakas tragedia to pierwsze leca zarzuty do Boga, "gdzie byl jak cierpieli niewinni".
                    To jest efekt laickiego podejscia, ludzi ktorzy jednym uchem cos tam slyszeli, ale zasadniczo troche maja w dupie, a troche nie rozumieja.
                    Ja nie czuje sie jakims wielkim katolikiem, mam wiele problemow z moja wiara we wszystko.
                    Ale troche interesowalem sie filozoficznym i antropologicznym podejsciem do tematu.

                    Nie ma obecnie zadnego argumentu, ktory zaprzeczylby istnieniu Boga.
                    Za to pewne potwierdzone fakty historyczne moga umacniac wiare chrzescijan.
                    Ale nikt kto mysli [naprawde mysli, a nie tylko reaguje na bodzce], nie powinien tym stwierdzeniem czuc sie urazony bo nie oznacza ono, ze on MUSI wierzyc i nie jest to niepodwazalny fizyczny dowod wprost na istnienie Boga. Z takim dowodem tez bedzie problem, dlatego to sie nazywa 'wiara'. Na pewno nikt Bogu zdjecia nei zrobi, ani w zadnym talk-show sie on nie pojawi.
                    Jesli chce sie powaznie podejsc do tematu to trzeba wejsc glebiej, nie zatrzymywac sie na powierzchownej warstwie zaslyszanych przekazow religijnych.

                    SM-S908

                    1. i jeszcze , kubazzz 10/04/07 20:18
                      gdyby to nie bylo wystarczajaco jasne.
                      Wiara w boga [jakiegolwiek, traktowanego jako pojecie abstrakcyjne] nie jest scisle zwiazana z przestrzeganiem wszystkich nakazow jakiejs dowolnej religii. To sa tak naprawde dwie rozne kwestie z jakiej strony by nie patrzec.
                      Dlatego troche zle wyszlo wszystko, ze zostalo to wymieszane.

                      SM-S908

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL