Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » Tomasz 22:31
 » wrrr 22:29
 » rulezDC 22:28
 » Chrisu 22:21
 » ulan 22:21
 » Flo 22:14
 » GLI 22:13
 » DJopek 22:11
 » Kenny 22:11
 » ReeX 22:10
 » ligand17 22:09
 » P@blo 22:01
 » Janusz 21:52
 » biEski 21:51
 » Dexter 21:50
 » Katoda Lt 21:46
 » DYD 21:43
 » Sociu 21:41
 » bajbusek 21:40
 » b0b3r 21:38

 Dzisiaj przeczytano
 41101 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

[OT] Kobieta za kierownicą - historie z życia wzięte , Agnes 27/04/07 12:24
Zainspirowana postem kolegi akustyka w wątku o kocich oczkach, że coś o babie za kółkiem mógłby napisać - założyłam specjalny wątek, gdzie można opowiedzieć co ciekawsze historie.

Do dzieła, panowie! :P

Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
Fizyk, a to jego Meta...

  1. ... , gigas! 27/04/07 12:27
    lezacej sie nie kopie.

    Na tpc przelotem, ale z nadzieja.

    1. za kierownicą , RoBakk 27/04/07 12:29
      ... na leżąco ? chyba w F1 :)

      Najlepszym sposobem zamawiania
      piwa jest powiedzenie: Ubik

  2. Jak to sie mowi , Yog-Sothoth 27/04/07 12:28
    szkoda gadac ;)

    wrong fool!

    1. dokladnie , Nikita_Bennet 27/04/07 12:37
      strach w oczach, sytuacja kryzysowa i polowa z kobit panikuje a co gorsza puszcza kierownice, malo ktora prowadzi pewnie.

      a najgorzej to jak robi za pilota - z zycia wzięte - 2 kobitki jechaly ze mną po olsztynie i za h**a nie wiadomo o co im chodzi - myslą ze siedza w taryfie i ja mam wiedziec gdzie one chcą dojechać. wczoraj kumpel chcial zebym go gdzies podrzucil - oczywiscie nie wiedzialem gdzie to jest i jak dojechac najszybciej to mowil mi ktorędy i calkiem inna jazda. jak nie patrzyl stereotyp baby za kierownicą jest na czyms oparty - szczegolnie na niedoswiadczonych typowych letnich kierowcach gdzie to caly czas chlopak/mąż prowadzi auto a czasem ta rola przypadnie kobitce - ona się pewnei cieszy ale nie kierowcy na drodze.

      nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

      1. zależy co , okobar 27/04/07 12:50
        oznacza za h**a ? bo wiem co oznacza za ch**a ... :)

        AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
        GF 7600 GS, M2N4 SLI
        Win XP SP3

        1. To samo , Agnes 27/04/07 12:52
          tylko chodzi o trochę krótszego.

          Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
          Fizyk, a to jego Meta...

          1. aaaaa.. jaki ja niedomyślny jestem:) , okobar 27/04/07 12:54
            dzięki za wytłumaczenie:P

            AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
            GF 7600 GS, M2N4 SLI
            Win XP SP3

            1. tak wiem robię byki w wulgaryzmach , Nikita_Bennet 27/04/07 13:38
              ale akurat dopiero co je poznaję ;)
              sorki

              nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

              1. Nikita - jestes wstretnym klamca, w dodatki ze skroconym czyms :D , Yorg 27/04/07 15:03
                niach niach niach

                GG: 1706185
                lub komórka :)

  3. hehe , PrzeM 27/04/07 12:28
    ...rozwal go...

    PrzeM

    above the mind - powered by meat...

  4. moja .. , Artaa 27/04/07 12:42
    ukochana żona (jakby przeczytała trzeba dobrze zacząć ;-)

    pojechała na tydzień w trasę z teściami, wróciła niby OK, nic nie mówi ;-)
    wsiadam następnego dnia do auta i jadę do pracy, pierwsze hamowanie coś jęczy/ skrzypi ?
    dałem w gaz coś hałasi ?

    zatrzymuję się patrzę pod auto a ..



    tuleje w wahaczach papa ;-))


    pytam moją żonę czy coś było nie tak, nieee ..

    ale trochę , dziwnie hamuje i hałasuje ;-)

  5. a mnie ciekawi czemu babeczki chca jezdzic , Iza WGK 27/04/07 12:53
    malymi autkami, chodzi o palenie w miescie? Kiedys to bylo fajne, taka Tigra czy jakies punto :( ale chyba bym sie bala przy wypadku - moze nie jakis krazownik szos, ale mysle ze na dzis dzien wolalabym cos bardziej pancernego jakies dobre bmdablju ;)

    How fortunate the man with none ...

    1. W mieście łatwiej to zaparkować , NimnuL-Redakcja 27/04/07 12:56
      pewnie o to chodzi. Ja na miasto też wolę mniejsze autka. W mieście częstrze są raczej stłuczki przy niewielkich prędkościach więc w gruncie rzeczy bezpieczeństwo w małym i dużym aucie jest chyba podobne. Co innego na trasie. Tam to najchętiej jeździłbym SUVem lub terenówką ::-)

      Gdyby nie wymyślono elektryczności,
      siedziałbym przed komputerem przy
      świeczkach.

  6. O tak, babeczka prowadząca automobil to mój ulubiony temat , NimnuL-Redakcja 27/04/07 12:54
    zaraz po pewnymi siebie facetami za kółkiem prowadzącymi w stylu "150 lewo ciąć".

    Babeczki fajnie jeżdżą po mieście. Najbardziej lubię gdy mają np. skręcić w lewo. Nigdy nie spotkałem by babeczka w takiej sytuacji zjechała do osi jezdni tak by można było przecisnąć się (a często byłoby wystarczająco dużo miejsca) z prawej strony. Zwykle taka babeczka staje na środku jezdni, ba – czasem nawet z prawej strony z kierunkowskazem migającym z lewej. Jadący zna przeciwka oczywiście jej nie wpuszczą, a za babeczką tworzy się sznur aut chcących jechać prosto.
    W ostatnich dniach utkwiła mi jednak Pani, która sygnalizując skręt w lewo (i stojąc na pasie środkowym umożliwiającym jazdę prosto lub lewo) pojechała w prawo.

    Faceci nie są lepsi. Może takich drobnych błędów jak wyżej ni popełniają, ale jeżdżą niebezpiecznie. Zwykle prowadzą o wiele za szybko, ruszają z piskiem opon i tak też hamują. Wyprzedzają przed skrzyżowaniem pędząc z rykiem silnika pomimo, że sygnalizacja świeci kolorem czerwonym. Z tym spotykam się często bo sam do skrzyżowań dojeżdżam wolno i najczęściej „na luzie”. Więc miszczowie wkleszczają się przede mnie gdy jadę np. 40kph mając np. 50 metrów do skrzyżowania na którym pali się czerwone światło.
    Babeczki stosują się jednak do sygnalizacji świetlnej i widząc zmieniające się światło z zielonego na pomarańczowe zaczynają hamować. Dla facetów pomarańczowe światło (ba! nawet czerwone palące się przez 1-2s) jest sygnałem do zrzucenia biegu o 1 lub 2 niżej przejechaniem przez skrzyżowanie.

    Przykładów można mnożyć. Uważa się, że babeczki jeżdżą źle. Być może. Często nie myślą na drodze utrudniając ruch (złe parkowanie, zatrzymywanie się byle gdzie, wyżej opisane skręcanie itd.) jednak jeżdżą według mnie ostrożniej, wolniej i uważniej. Za to facet za kółkiem to bomba zegarowa.

    Pomimo, że ja jestem facet od urodzenia to charakterystykę jazdy mam raczej babską (z wykluczeniem głupich błędów).

    Pozdrawiam

    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
    siedziałbym przed komputerem przy
    świeczkach.

    1. Aha zauważyłem taką prawodłowość, że , NimnuL-Redakcja 27/04/07 12:57
      faceci chętniej zatrzymują się przed przejściem dla pieszych by przepuścić stojących na chodniku. Babeczka zatrzyma się dopiero jak jej się wtargnie przed maskę.

      Gdyby nie wymyślono elektryczności,
      siedziałbym przed komputerem przy
      świeczkach.

      1. wiesz , Nikita_Bennet 27/04/07 13:43
        jak przy przejsciu lub na poboczu stoi fajna laska to czemu ty się dziwisz??? faceci sa tak zaprogramowani ;)

        nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

    2. No patrz , elliot_pl 27/04/07 13:03
      a mnie szlag trafia jak widze ze zapala sie zielone swiatlo, a jakas dupa wolowa co stoi na poczatku dopiero szuka biegu jaki ma wrzucic
      zanim ruszy to mija kolejne kilka sekund i oczywiscie przy predkosci 20 kph ma juz 3 bieg. W efekcie przejezdza max 5 samochodow na jednej zmianie i korek gotowy. Dynamiczna jazda jest jednym z kryteriow oceny na egzaminie na prawko i uwazam ze kryterium jest wazne. Oczywiscie nie mozna tego mylic z tym co napisales czyli swirami. Po prostu: start ze swiatel powinien byc w miare szybki tak jak i opuszczanie skrzyzowania ;)

      momtoronomyotypaldollyochagi...

      1. nom , Piratez 27/04/07 13:07
        u nas w polsce to normalka
        w stanach np kazdy ze swiatel rusza z full speedem ze tak powiem
        roznica jest taka ze tam przejedzie 10 samochodow na swiatlach a u nas gora 5....

        1. Hmm.... , DJopek 27/04/07 13:09
          Tak, ale tam prawie same automaty, to samo w sobie wymusza taki start jak i późniejszą płynną jazdę...

      2. Zgadza się , NimnuL-Redakcja 27/04/07 13:12
        jednakże mnie dobija gdy ruszający spod świateł robią to z piskiem opon. Ja bieg wbijam gdy widzę pomarańczowe i ruszam od razu po zapaleniu się zielonego. Jednak zawsze upewniam się czy mam drogę wolną - czy żaden baran nie przejeżdża na czerwonym. Kilka razy uratowało mnie to przed stłuczką czy nawet poważniejszym wypadkiem bo często Ci jadący na czerwonym jadą b. szybko. Generalnie zielone światło traktuje jako pozwolenie na jazdę (czy wejście na przejście dla pieszych) ale nigdy nie traktuję tego jako "jedź, droga na pewno jest wolna" jak to czyni się powszechnie.

        Gdyby nie wymyślono elektryczności,
        siedziałbym przed komputerem przy
        świeczkach.

        1. a co ci pisk opon przeszkadza? , elliot_pl 27/04/07 13:15
          radio sobie zrob glosniej :)))

          momtoronomyotypaldollyochagi...

          1. Hałas to jedno , NimnuL-Redakcja 27/04/07 13:22
            smród większej ilości spalin i palonej gumy (a czasem pewnie i sprzęgła ::-) to drugie.

            krogulec - przeczytaj o czym pisałem. Ruszam ani b. dynamicznie, ani wolno. Ruszam ostrożnie. Zresztą patrząc na ilość dziur na drodze - szczególnie w okolicy skrzyżowań - to nikt mnie nie zmusi do dynamicznej jazdy ::-)

            Gdyby nie wymyślono elektryczności,
            siedziałbym przed komputerem przy
            świeczkach.

            1. ruszanie z piskiem opon a palenie gumy to nie to samo , Nikita_Bennet 27/04/07 13:46
              mi często po przesiadce z fso1500 (1,5litra+napęd na tył) na pandę (1,1litra+napęd na przod) przednie opony piszczały. po prostu to są inne auta i inaczej sie nimi jezdzi. przyjrzyj sie ze czesto piszcza wlasnie te male atuka.

              nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

      3. no niestety , krogulec 27/04/07 13:15
        ale Polacy sa mistrzami w slamazarnym ruszaniu i hamowaniu (Nimnul sadzac z posta sie zalicza do tej grupy podobnie jak wiekszosc naszych kierowcow). Osobiscie nie trawie takiego stylu jazdy, ale najbardziej bawia mnie kierowcy, ktorych po 3sek od zapalenia sie zielonego swiatla mam 100 metrow za soba, ale po kolejnych kilkuset metrach, gdy ja jade z normalna przepisowa predkoscia (no dobra 60km/h - nie potrafie sie zmusic do tych cholernych 50) oni mnie mijaja lewym pasem majac juz co najmniej 80km/h na liczniku

    3. Aby zatrzymać zbędną dyskusję , NimnuL-Redakcja 27/04/07 13:04
      powiem, że powyższe to uogólnienie i zdaję sobie sprawę, iż są wyjątki.

      Gdyby nie wymyślono elektryczności,
      siedziałbym przed komputerem przy
      świeczkach.

    4. hmm , 0r8 27/04/07 13:14
      lo jezu, do gosci, ktorzy dojezdzaja do skrzyzowan na luzie powinno sie strzelac :/

      1. Zgaduję, że Ty jeździsz tak jak wielu , NimnuL-Redakcja 27/04/07 13:18
        czyli tak jak opisałem wyżej. Powiedz mi więc jaki jest sens rozpędzania sięczy utrzymywania dużej prędkości widząc czerwone światło na skrzyżowaniu? Jaki jest sens ostrego hamowania (nie koniecznie z piskiem opon) tuż przed skrzyżowaniem? Ja sobie dojeżdżam spokojnie, spokojnie hamuję. Pasażerom jest dzięki temu wygodnie. A i spalanie mam mniejsze bo często gdy dojeżdżam do skrzyżowania (jadąc wolno) światła zmieniają się na zielone i mogę przyspieszyć, ale nie ze startu zatrzymanego (tylko np. z 20kph).

        Pozdrawiam

        Gdyby nie wymyślono elektryczności,
        siedziałbym przed komputerem przy
        świeczkach.

        1. hmm , 0r8 27/04/07 13:35
          pewnie, ze jezdze tak jak wielu, ale nie dokladnie tak jak opisales powyzej.
          dojezdzanie na luzie mnie strasznie wnerwia i nie tylko mnie.
          chcesz oszczedzac, hamuj silnikiem, ale nie wlecz sie na luzie.

          1. Silnikiem hamuję niemal tylko , NimnuL-Redakcja 27/04/07 13:49
            wtedy gdy jadę z górki. Gdy jest płasko to często wrzucam luz - bardzo rzadko hamuję silnikiem, chyba, że dystans od skrzyżowania jest niewielki wtedy hamuje silnikiem i wspomagam się hamulcem.

            Tak sobie jeżdżę - nie uwazam bym zagrażał ludziom wokoło. Zresztą w mieście niemal zawsze jadę 50kph, czasem 60. Nawet emeryci w Matizach mnie wyprzedzają ::-)
            Ale dzięki temu bez problemu omijam dziury albo jak już wjadę to nie powoduję odbicia nerek u jadących w aucie.

            Z pewnością ludzie na mnie nie raz wyklinali i pewnie nie jeżdżę wzorowo, ale jednak chyba bezpiecznie.

            Gdyby nie wymyślono elektryczności,
            siedziałbym przed komputerem przy
            świeczkach.

            1. Tak przy okazji , Yog-Sothoth 27/04/07 14:01
              Jezdzenie na luzie jest niepoprawne, gdyby nastapilo cos niespodziewanego na drodze, twoja reakcja jest wolniejsza (wcisniecie sprzegla + wrzucenie biegu), tak mnie uczyl gosc na kursie i staram sie jak moge nie jezdzic na luzie.
              Do tego kiedys bylo chyba wspominane, ze nie oszczedza sie benzyny dojezdzajac na luzie do swiatel, do tego spala sie jej wiecej.

              wrong fool!

              1. Ciekawi mnie tylko , NimnuL-Redakcja 27/04/07 14:08
                w jakich to sytuacjach w mieście przydaje się fakt, że bieg jest załączony? Mówię o przepisowej jeździe 50kph. Ja dojeżdżając do skrzyżowania zawsze zmniejszam dodatkowo prędkość pomimo, że mam zielone. Zawsze biorę poprawkę na to, że ktoś może mi wyjechać z boku.

                Aha, żeby nie było - prawdopodobnie masz rację w tym co piszesz.

                Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                siedziałbym przed komputerem przy
                świeczkach.

                1. Wiesz.. , Yog-Sothoth 27/04/07 14:21
                  ..zakladasz ze ty bedziesz jechac przepisowo, ale niekoniecznie inny kierowca bedzie sie trzymal tych przepisow.

                  wrong fool!

                2. Tia - najlepiej sie zatrzymaj na tym zielonym... , elliot_pl 27/04/07 14:24
                  jazda zachowawcza wcale nie jest bezpieczna!!! Myslisz ze ktos jadacy za toba widzac ze zielone pali sie na stale spodziewa sie ze taki nimnul przed nim stanie na hamulcu "bo ktos moze wyjechac z boku"? Rownie dobrze moze ci gosc walnac z tylu, albo spasc martwy ptak na szybe. I co wtedy? :) Jazda ostrozna != jazda zachowawcza, czyli zwalnianie bo np. piesi sa na chodniku ;)

                  momtoronomyotypaldollyochagi...

                  1. Nie czytasz uważnie , NimnuL-Redakcja 27/04/07 14:29
                    napisałem, że często zwalniam przed skrzyżowaniem czyli np. dojeżdżając do niego z prędkością 60kph wyhamowuję silnikiem np. do 50 czy nawet mniej w zaleznosci od tego jakie to skrzyzowanie.

                    A jesli jakis debil zechce przez to samo skrzyzowanie przejechać 80 czy 100kph to ma pecha - a dokladniej mnie przed sobą :) Chcesz mi powiedzieć, że jak ktos jest za mna to mam jechać szybko? Wiekszosc jeździ po mieście nieprzepisowo, znacznie szybciej niż można, czy z ich powodu mam jeździć szybciej, żebym im nie przeszkadzał?

                    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                    siedziałbym przed komputerem przy
                    świeczkach.

                    1. ty tez nie czytasz uwaznie widac :) , elliot_pl 27/04/07 14:43
                      Nie kaze ci jechac SZYBCIEJ. Chodzi tylko o to zeby jechac ze stala predkoscia, a nie zwalniac na zielonym. Co sie dzieje na skrzyzowaniu to trzeba patrzec z wyprzedzeniem a nie jak sie juz na nie wjezdza/wjechalo. ;)

                      momtoronomyotypaldollyochagi...

                      1. Ten tego , NimnuL-Redakcja 27/04/07 14:49
                        w życiu zwalnianie przed skrzyżowaniem przydało mi się dwa razy, dzięki temu udało mi się wyhamować przed osłem wymuszającym pierwszeństwo. Zatem nie uważam abym robił coś złego. Nieco redukuję predkość przed skrzyżowaniem i wjeżdżam na nie już z mniejszą prędkością co daje mi większe szanse na ewentualną reakcję.

                        Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                        siedziałbym przed komputerem przy
                        świeczkach.

                        1. na matematyce sie nie znasz ? :) , Kenny 28/04/07 00:39
                          im szybciej jedziesz, tym krocej jestes na skrzyzowaniu = tym mniejsze prawdopodocbienstwo kolizji ;)

                          .:Pozdrowienia:.

                  2. hehe, raz tak mialem , Cadd 27/04/07 18:13
                    kolo podjezdzajac do swiatel, zatrzymal sie bo bylo zielony, troche mnie przytkalo, szkoda ze nie mam klaksona, bo bym sie wypiszczal za wszystkie czasy

                    Nowy przedmiot w szkołach - "Sztuka
                    zadawania pytań i szukania odpowiedzi w
                    google"

            2. hamowujac silnikiem , PaKu 27/04/07 14:02
              nie spalasz wcale paliwa, wrzucajac luz juz niestety tak

              bez podpisu

            3. A widzisz... , Bergerac 27/04/07 14:28
              A powinno się silnikiem hamować w zasadzie zawsze, przynajmniej takie są z reguły opinie mechaników i zawodowych kierowców.

              Barbossa: You're supposed to be dead!
              Jack Sparrow: Am I not?

              1. Znam tą zasadę , NimnuL-Redakcja 27/04/07 14:30
                i w życie wdrażam tylko (i wtedy zawsze) gdy jest slisko (śnieg, lód) lub mokro. W dzień, gdy nawierzchnia jest sucha tylko w nielicnych sytuacjach tak robię. Być może robię źle.

                Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                siedziałbym przed komputerem przy
                świeczkach.

                1. Nawet nie byc moze , Yog-Sothoth 27/04/07 14:34
                  tylko napewno.

                  wrong fool!

                  1. Powiem więc tak , NimnuL-Redakcja 27/04/07 14:40
                    faktycznie, masz rację. Przemyślałem to sobie. Nawet gdy są dobre warunki na drodze hamowanie silnikiem zapewnia lepszą kontrolę (na pewno sterowność - szczególnie, że mam auto z przednim napędem) nad pojazdem. Czas zmienić styl jazdy pod tym względem.

                    Pozdrawiam

                    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                    siedziałbym przed komputerem przy
                    świeczkach.

                2. :)) , Bergerac 27/04/07 14:38
                  Jeżeli przejeżdżasz przez coś śliskiego, to właśnie powinieneś odłączyć wał od silnika, żeby nie było żadnych sił przyłożonych do kół na śliskim. A na suchym - jak najbardziej na biegu.

                  Barbossa: You're supposed to be dead!
                  Jack Sparrow: Am I not?

                  1. Co takiego? , NimnuL-Redakcja 27/04/07 14:42
                    Zawsze mnie uczono, że jak jest ślisko to zawsze hamować silnikiem i ewentualnie wpomagać się hamulcem. Dzięki temu są mniejsze obawy, że koła się zablokują (a jeśli się zablokują to silnik je odblokuje jesli się hamulca nie depnie na dłuższy czas).

                    Tak też uczyli na kursie jazdy w trudnych warunkach.

                    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                    siedziałbym przed komputerem przy
                    świeczkach.

                    1. Ale , Bergerac 27/04/07 15:39
                      mówię o technice przejechania przez coś śliskiego typu lód lub plama oleju. A jeżeli chodzi o ogólnie śniegowe warunki, to jasne, że silnikiem. Po mojemu, to w ogóle prawie zawsze silnikiem ;)

                      Barbossa: You're supposed to be dead!
                      Jack Sparrow: Am I not?

          2. ej ja tez , Nikita_Bennet 27/04/07 13:52
            jak widzę ze z zielonego robi sie pomaranczowe i następne będzie czerwone a mam jeszcze z 200 m do swiatel to wrzucam luz, po co drzec do swiatel a pozniej hamowac i kisic się bez klimy w samochodzie bo się stoi przy jakis trupie co wyrzuca 8 kg sadzy na 100km.
            jadę wolniej, szybka uchylona powiew wiatru jest i chlodniej w aucie. ruszam oczywiscie na pomaranczowym jak widzę ze nic nie ma ma skrzyżowaniu.

            hamowanie silnikiem?? tak tego tez mnie uczyli kiedys (kurs) tak jak i spiewaći tanczyc (k. muzyczne i taneczne) i w obu przypadkach im nie wyszlo ;)

            nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

          3. chcesz oszczedzac, hamuj silnikiem - szczegolnie gaznikowym :)))) , Kenny 27/04/07 20:08
            666

            .:Pozdrowienia:.

        2. Re: , Kool@ 27/04/07 13:35
          Poza dojezdzaniem do skrzyzowania na luzie i gwalatownym hamowaniem jest jeszce taka mozliwosc by dojezdzac na biegu, jednoczesnie hamujac silnikiem.
          Jest to duzo bezpieczniejsze i wbrew pozorom bardziej oszczedne niz jazda na luzie.






          pozdr.

          ...

        3. mnie uczyli , capri 27/04/07 13:38
          ze nie jezdzi sie na luzie, tylko hamowanie silnikiem - w razie potrzeby mozna wykonac jakis manewr.

          Quidquid latine dictum sit,
          altum videtur

          1. jak bede , Cadd 27/04/07 18:23
            hamowal silnikiem na wysokim biegu to i tak nie zdolam wykonac ostrego manewru, wiec juz wole na luzie, ale szybkim luzie (przez co hamowanie na dwojce nie byloby u mnie wskazane), wiec mysle ze nie zawadzam dojezdzajac do swiatel na luzie

            Nowy przedmiot w szkołach - "Sztuka
            zadawania pytań i szukania odpowiedzi w
            google"

            1. ale , Bergerac 27/04/07 18:35
              ale za to gdy zrzucisz na dwójkę, to przetkasz dyszę :)

              Barbossa: You're supposed to be dead!
              Jack Sparrow: Am I not?

              1. hehe, o tym nie pomyslalem ;) , Cadd 27/04/07 19:21
                ,,,

                Nowy przedmiot w szkołach - "Sztuka
                zadawania pytań i szukania odpowiedzi w
                google"

      2. hmm , krogulec 27/04/07 13:22
        kiedys widzialem pania parkujaca w kopercie (chyba swiezo po kursie). Cos jej nie wyszlo z wjechaniem tylem na raz wiec zaczela krecic i jezdzic przod tyl. Wolno to robila, ale nagle dup przywalila tylem. Wysiadla, nic sie nie stalo to do przodu, chyba sie jednak zdenerwowala i przodem tez przywalila. W sumie nic sie chyba zadnemu samochodwi nie stalo, ale ona zaliczyla podczas jednego parkowania z 4 dotkniecia

        1. hehe kiedyś widziałem z kolegami parkowanie które trwało 15 minut , Artaa 27/04/07 13:32
          ;-) mieliśmy przerwę śniadaniową w technikum i całą spędziliśmy w oknach , ubaw był po pachy

        2. ehh mialo byc pod glownym, ale skoro juz tak wyszlo , krogulec 27/04/07 13:33
          to cos jeszcze napisze :-)

          Nimnul jazda na luzie jest niezgodna z kodeksem i jest potencjalnie niebezpieczna. Przyklad - powiedzmy ze dojezdzasz juz do tego skrzyzowania na luzie i nagle z tylu za toba pojawia sie jakis debil ktory ewidentnie nie da rady wyhamowac. Majac wrzucoy bieg masz szanse uciec mu do przodu, ale nie zdarzysz w tym czasie wrzucic biegu i uciec. Samochod w kazdeej chwili powinien miec zdolnosc do manewrowania. Ja nawet stojac na swiatlach mam wrzucony tyl, a moja dziewczyne raz uratowalo to wlasnie od utraty tylniego zderzaka, bo stojac juz na swiatlach podjechala metr blizej robiac miejsce debilowi hamujacemu z piskiem, ktory ostattecznie zatrzymal sie centymetry od jej tylniego zderzaka.

          Acha i nie ruszam z piskiem - ruszanie z piskiem wcale nie jest tak bardzo dynamiczne, bo na poczatku powoduje utrate przyczepnosci i pojazd wcale sie nie porusza

          1. Hmm , Yog-Sothoth 27/04/07 14:04
            Jak to masz wrzucony tyl? Wsteczny? ;)

            wrong fool!

            1. no jasne , krogulec 27/04/07 14:48
              zawsze jak ruszam to najpierw wbijam na hak tego co stoi za mna i dopiero pozniej jedynka i rura ;-)
              Za duzo o tylnim zderzaku pisalem i stad mi sie tyl wzial zamiast biegu :-)

          2. jazda na luzie jest niezgodna z kodeksem - zaciekawiles mnie, serio, paragraf poprosze , Kenny 27/04/07 20:09
            666

            .:Pozdrowienia:.

            1. jasne, ze to interpretacja przepisow , krogulec 27/04/07 22:45
              ale moim zdaniem jedyna sluszna.
              http://www.rspw.waw.pl/...003/wrzesien/m-02-09.jpg
              W tym artykule jest jasno napisane, ze jazda na luzie przeczy kanonom bezpieczenstwa jazdy, a chocby w art. 19 kodeksu drogowego mamy przepis : "2. Kierujący pojazdem jest obowiązany: (...) hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia;". Byc moze sa nawet jakies przepisy wykonawcze, ktore to reguluja bardziej szczegolowo, ale o tej godzinie nie chce mi sie juz ich szukac.

              1. i tak jeszcze , krogulec 27/04/07 22:50
                maly artykul do glownego watku
                http://www.rspw.waw.pl/.../2003/lipiec/m-15-07.jpg

              2. e tam, czyli nie jest niezgodna :) , Kenny 27/04/07 23:04
                a co do interpretacji pozwole sobie sie nie zgodzic, ze jest jedyna sluszna.

                Co do "2. Kierujący pojazdem jest obowiązany: (...) hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia;" to w moim aucie nie zapalaja sie swiatla stopu jak hamuje silnikim ;)

                Co wiecej jadac na ludzie oszczedzam bardziej niz jadac na biegu bez gazu.

                Co do kanonu bezpiecznej jazdy, przez ok 100tys km nie mialem 'negatywnej' sytuacji wynikajacej z jazdy na luzie.

                Wiec poki co pozostane przy swoim.

                .:Pozdrowienia:.

  7. temat rzeka , Piratez 27/04/07 13:05
    nie umieja prowadzic i koniec

    nawet kiedys czytalem artykul na ten temat ze roznice wynikaja w sposobie postrzegania przestrzeni czy jakos tak

    swoja droga musze swoja kobite wyslac na prawo jazdy bo czlowiek juz coraz starszy i nie chce mu sie wracac na piechote z libacji alkoholowych:D

  8. No cóż... , JE Jacaw 27/04/07 13:20
    ...było to już powiedziane, ale też to powiem ;-), kobiety gorzej jeżdżą, ale za to ostrożniej - co akurat się wiąże z tym pierwszym. Potem oczywiście można się powołać na statystyki, gdzie nieby kobiety prowadzą porównywalnie... jednak każdy kierowca wie jak jest naprawdę i te statystyki można sobie wsadzić. :-)

    Ja sam nie mam prawa jazdy (no cóż nie każdy musi mieć), moja żona ma, ale nie jeździ i chyba bardzo dobrze... bo patrząc jak jeździ na rowerze, to chyba wolałbym sam prowadzić samochód. :-)

    Osobiście znam 2 kobiety, które prowadzą dobrze: moja mama (uważam nawet, że prowadzi bardzo dobrze i bezpiecznie) i siostra kolegi (tu mam mało obserwacji, ale raczej dobrze sobie radzi). Co ciekawe obie te kobiety mają stosunkowo dużo męskich cech charakteru.

    A z ciekawych opowieści to przypomina mi się jedna, tyle, że rowerowa i to nie moja. Otóż kumpel ze swoją dziewczyną jeździli sobie rowerami (taki kilku dniowy wypad) i co jakiś czas musieli też jechać drogą. Pewnego razu kumpel jedzie pierwszy, dziewczyna za nim i on jedzie przez skrzyżowania, po chwili się obraca, żeby sprawdzić co u kobity, a tej nie ma... rozgląda się, a ona na pasach przechodzi przez skrzyżowanie. Dodam, że skrzyżowanie nie było ruchliwe... chyba nawet w tym czasie nic tam nie jechało.

    Socjalizm to ustrój, który
    bohatersko walczy z problemami
    nieznanymi w innych ustrojach

  9. Tak w ogóle to mówi się, że babeczki źle jeżdżą , NimnuL-Redakcja 27/04/07 13:44
    ale na trasie jeszcze nigdy nie spotkałem kobiety-kierowcy, która wyprzedzałaby na trzeciego. Zawsze takie manewry wykonywał facet.

    Generalnie wolę kobietę popełniającą drobne błędy w mieście nieco utrudniające ruch czy grożące obdrapaniem zderzaka niż faceta-kierowcę popełniającego błędy niebezpieczne dla życia ludzi wokoło.

    Gdyby nie wymyślono elektryczności,
    siedziałbym przed komputerem przy
    świeczkach.

    1. jeszcze nie widziałeś kobiety, której , wukillah 27/04/07 13:51
      się śpieszy w akcji. na czwartego, pod górkę, przez ciągłą
      i tuż przed zakrętem. czasem robiącą również makijaż.

      just d'oh it!

      1. Pozwól, że opowiem Ci historię , NimnuL-Redakcja 27/04/07 14:03
        Jedziemy sobie paczką kumpli na studia. Prowadzi kolega - auto: Nubira przerobiona na gaz. Dojeżdżamy do TIRa, który dojeżdża do b. obszernego wzniesienia. Jedziemy 60kph, wbity 5. bieg. Kumpel sprawdza czy nic nie jedzie i rozpoczyna wyprzedzanie - bez zmiany biegu. Dostojnie przesuwamy się obok TIRa ... mijamy tylne koła, mijamy połowę naczepy ... i zbliżamy się do 2/3 pojazdu będąc jednocześnie na samym szczycie górki. Jeszcze nigdy tak cicho w samochodzie nie było. Jeden z kumpli mówił, że zdążył przeczytać markę i rozmiar opon TIRa.

        Inna sytuacja. Wyprzedzanie innej ciężarówki. Prosta droga, kumpel (ten sam) jedzie okolo 80kph. W połowie ciężarówki stwierdza "a jednak nie teraz" i wycofuje się z wyprzedzania. Jakie było zdziwienie kierowcy jadącego za nami, ktory też wyprzedzał tą samą ciężarówkę ::-)

        To się nazywa hardcore. Nigdy więcej z tym kumplem do auta nie wsiadłem.

        Gdyby nie wymyślono elektryczności,
        siedziałbym przed komputerem przy
        świeczkach.

        1. o boziu , pirat 27/04/07 14:29
          jakim cudem on jeszcze żyje?????????????????????

          odczepta się od mojego podpisu ;)

          1. No właśnie , Agnes 27/04/07 14:45
            cudem :D

            Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
            Fizyk, a to jego Meta...

        2. zasugeruj mu , Dabrow 27/04/07 22:44
          żeby nastęnym razem sprawdził czy zmieści się pod naczepą - tak będzie lepiej dla innych...

          !!!!!TO JEST SPARTA!!!
          !Tu się nic nie zmienia!
          ------dabrow.com------

      2. Ja widziałem , rzymo 27/04/07 15:10
        ostatnio wracałem z Gdańska, przede mną babka w Matizie zaczęła wyprzedzać osobówkę i TIR'a - było pod górkę i lekki zakręt :) (prędkość ~125km/h) najwidoczniej się jej spieszyło.

        ... ITX ...

    2. niom , Nikita_Bennet 27/04/07 13:59
      na trzeciego nie wyprzedzają tylko wloką się i nie dają się wyprzedzić.
      wszycy jadą w kolumnie 120-130 i nagle trafia się babka ktora będzie jechac przepisowe 90 km/h lub 80 co by miec zapas przed max prędk. i wez tu taką wyprzedz. kobitka widzi co ma przed sobą ale za tymi z tylu to nie mysli. nie wiem jak inni ale jak ja jadę i widze ze mam kogos z tylu z szybszym autem a mam trochę miejsca to zjezdzam do krawędzi + czasem kierunek aby mnie wyprzedzal jak to robią niektorzy kierowcy tirow i autobusow. niech jedzie jak mu się spieszy - moze jakis biorca narządów czeka ;)

      nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

      1. hehe nie widziałeś mojej w akcji , Artaa 27/04/07 14:02
        jak jeździ szybko, a jak wyprzedza to sam się boję ;-))

        (wiem strach , wynikający z tego ze 95% sam prowadzę)

        1. moja , Nikita_Bennet 27/04/07 15:12
          przyjaciolka raz mnie wiozla. trasę znam i w ten zakręt wchodze max 40 km/h a ona wlasnie w niego wlazila tak z 60 i ze mną obok - drugi pas i niedaleko od slupkow co staly po drugiej stronie drogi. ech - następnym razem na dwa wozy się pojedzie chyba bo do dzis to pamiętam.

          nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

  10. .:. , Shneider 27/04/07 14:02
    http://www.youtube.com/...mode=related&search=
    http://www.youtube.com/...mode=related&search=
    http://www.youtube.com/...mode=related&search=
    http://www.youtube.com/...mode=related&search=
    http://www.youtube.com/...mode=related&search=
    http://www.youtube.com/...mode=related&search=
    http://www.youtube.com/...mode=related&search=
    http://www.youtube.com/...mode=related&search=
    http://www.youtube.com/...mode=related&search=

    to akutat facet
    http://www.youtube.com/...mode=related&search=

    :)
    http://www.youtube.com/...mode=related&search=
    http://www.youtube.com/...mode=related&search=
    http://www.youtube.com/...mode=related&search=
    http://www.youtube.com/watch?v=QhCN2m9Bzq4
    http://www.youtube.com/watch?v=XZ9omKRQ_-E
    http://www.youtube.com/...mode=related&search=
    http://www.youtube.com/...mode=related&search=
    http://www.youtube.com/...mode=related&search=
    http://www.youtube.com/...mode=related&search=
    http://www.youtube.com/watch?v=7pZbZP8gxxM
    http://www.youtube.com/...mode=related&search=


    kobiety umieja jezdzic o ile sie naucza.

    .:: Live at Trance Energy ::.

  11. eee wątek zmarnowany ;-( miało być o kobietach, proszę Agnes o nowy i wypowiedzi na temat , Artaa 27/04/07 14:48
    123

    1. linki w poscie powyzej starcza , krogulec 27/04/07 14:51
      za caly watek :-)

    2. No sory! Nimnul zdominował wątek jazdą na luzie , Agnes 27/04/07 14:55
      skubanyyy. Niechby chociaż napisał, że jeździ jak baba, byłoby w temacie :P

      Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
      Fizyk, a to jego Meta...

      1. przeca napisal , krogulec 27/04/07 14:58
        cytuje:
        "Pomimo, że ja jestem facet od urodzenia to charakterystykę jazdy mam raczej babską (z wykluczeniem głupich błędów)." ;-)

      2. Bo ten wątek jest "na luzie" , NimnuL-Redakcja 27/04/07 14:58
        poza tym napisałem:
        "Pomimo, że ja jestem facet od urodzenia to charakterystykę jazdy mam raczej babską"

        ::-)

        Gdyby nie wymyślono elektryczności,
        siedziałbym przed komputerem przy
        świeczkach.

        1. No dobra , Agnes 27/04/07 15:11
          niech będzie.

          Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
          Fizyk, a to jego Meta...

        2. się spieracie... , bwana 27/04/07 15:24
          jak tanie dżinsy...

          "you don't need your smile when I cut
          your throat"

  12. moja kobitka , Maverick 27/04/07 16:23
    jezdzi wysmienicie. malo takich znam ale znam kilka, ktore sie nie boja.

    ostatnio roznymi cudami jezdzilismy i bardzo dobrze sobie radzi.

    1. oczywiscie kierunki... - dialog samochodowy , Maverick 27/04/07 16:24
      on: skrec w lewo
      ona: w te lewo?
      on: nie, w to drugie lewo.
      ona: aha, aha, ok.

    2. moja też sobie dobrze radzi w jeżdzeniu , Artaa 27/04/07 17:24
      gorzej z mapą ;-) i dbaniem o to by samochód się nie rozleciał

      1. Hmm... , DJopek 27/04/07 18:00
        Ja w ogóle chyba nie znam żadnej kobiety która by dobrze radziła sobie z orientacją w terenie i czytaniem mapy, już nie mówiąc o nawigacji... Całe szczęście mężczyźni wymyślili GPSa ;-)

        1. genetyka , Dabrow 27/04/07 22:49
          kobiety mają słabiej rozwinięte ośrodki w mózgu odpowiedzialne za orientację przestrzenną - vide znanych architektów kobiet wiele nie ma - a tu bardzo potrzeba orientacji przestrzennej.
          Za to znacznie lepiej radzą sobie w wielowątkowości - zobacz kiedyś kobitę która z dzieckiem na ręku robi obiad, w międzyczasie szykuje pranie i coś jeszcze majstruje przy pazurach (((-;

          !!!!!TO JEST SPARTA!!!
          !Tu się nic nie zmienia!
          ------dabrow.com------

  13. generalnie nie należy generalizować , Pawelec 27/04/07 19:46
    babki za kółkiem są zauważane bo jest ich statystycznie mniej. Jedne jeżdżą lepiej inne gorzej i tyle. W wawie kilka autobusów prowadzą babki, jest sporo taksówkarzy (...rek?) i jakoś jeżdżą - tak jak faceci. IMO babki są wolniejsze, bardziej przemyślane i nie ryzykują. Czasem mają problemy z kilkoma czynnościami naraz i dlatego wyprzedzanie to już jest spore osiągnięcie. Z takich ciekawostek to mojej lepszej połowie zdażyło się parę razy zamiast 5ki wrzucić 3kę i to przy V~120. Na "dziwne" zachowanie samochodu nawet nie zareagowałem i dalej patrzyłem w bok więc usłyszałem "no co!!! to nie moja wina!!!czemu nic nie mówisz!!!" i awantura gotowa. Efekt taki że 3ka wchodzi "ciut" oporniej. Zresztą oberwało się halogenom "jak oni robią te ulice, po co te bulwy są" - chodziło o śpiących policjantów, tylna klapa też się sama zagięła :to drzewo przyszło tak szybko...". A najciekawsze jest to że na sam początek dostała kaszlaka - nawet go nie zadrapała, potem zapragnęła mieć cienasa - też go nawet nie drasnęła, teraz klijak też ma przebaczone - tylko moją lage ciągle coś spotyka. Zauważam też jedną prawidłowość - baby wolą kurduple bo chcą widzieć koniec maski i mie go blisko ale ich mażenia są inne - bardzo lubią terenówki w stylu vitary. Nawet słyszałem kiedyś tekst w stylu "żeby koło zapasowe było na tylnej klapie". No i myślę że baby traktują samochód dość przedmiotowo a facetom czasem odbija i stosując metodę "dla mojego cacuszka wszystko co najlepsze" traktują jak wroga każdego kto mógłby choćby zadrapać tą kupę żelastwa. Oczywiście nie przyznają się do tego i powiedzą że chodzi o bezpieczeństwo na drodze...

    Tom Drwal
    LAS Ltd.

    1. hmm , 0r8 27/04/07 21:05
      hehe.
      moja Matka zaczynala od malucha. wiadomo jak to maluch - gaz w podloge i jedziemy.
      a potem dostala na urodziny bmw 7, z ciupke wiekszym silnikiem.
      zgadnij co? gaz w podloge i jedziemy.
      strach sie bac :O

      1. To tak jak mój tata , NimnuL-Redakcja 27/04/07 21:45
        przesiadł się kiedyś ze swojego Poloneza na Peugeota 307 z silnikiem 2.0. Polonez zadeptany i silnik kiepski więc by ruszyć należało podkręcić obroty, żeby sprawnie ruszyć. W Peugeocie gaz chodził lżej, silnik się lepiej wkręcał na obroty i był cichszy, a sprzęgło łapało szybciej. Efekt taki, że dawno już nie widziałem tak długich śladów spalonych opon na asfalcie ::-)

        To samo z hamowaniem. ABS tacie ładnie nogi masował ::-)

        Gdyby nie wymyślono elektryczności,
        siedziałbym przed komputerem przy
        świeczkach.

  14. Ja nie trafie kierowcow na rądzie. , Markizy 27/04/07 21:08
    Jest rondo dwu pasnowe i 90% osob jedzie w lewo prawym pasem kiedy do tego doskonale sie lewy nadaje :/ a co najlepsze kolejne 90% jak jedzie po radzie to zadnego kierunkowskazu nie wrzuci tak że już wtedy totalna masakra na drodze. Co do innych spraw to raczej były już wymienione w tym watku :)

    Na Bordzie od 2003-03-03:D
    i5 6600, 2x8GB, 7770

    1. Ale tutaj trudno powiedzieć jak jest... , DJopek 27/04/07 21:13
      U nas w Krakowie nie ma ani jednego rąda...

      :D

      1. za to w rzeszowie jest kilka , Markizy 27/04/07 21:22
        tylko da kojarze ronda na ktorych nie ma sygnalizacj i tam wlasnie sie dzieja takie cyrki :/

        Na Bordzie od 2003-03-03:D
        i5 6600, 2x8GB, 7770

        1. dwa ronda :/ , Markizy 27/04/07 21:23
          lekko rozkojarzony jestem :/. I jeszcze co mozna zaliczyc na minus to brak kierunkowskazu przy zmianie pasa ruchu, dosc czesto to widzie i gryzie w oczy :/ jeszcze pare pierdol by znalazl ale nie ma co robic z tego afery :)

          Na Bordzie od 2003-03-03:D
          i5 6600, 2x8GB, 7770

      2. Kłamczuszku! , Dabrow 27/04/07 22:51
        Stare rondo mogilskie było prawdziwym rondem w Krk - a nie skrzyżowaniem jakimśtam... (-: Nowe po remoncie i przebudowie chyba też nim pozostanie.

        !!!!!TO JEST SPARTA!!!
        !Tu się nic nie zmienia!
        ------dabrow.com------

        1. rĄdel? , DJopek 27/04/07 22:59
          jw. ^-^

          1. uhm , Dabrow 27/04/07 23:04
            jeszcze Kocmyrzowskie po przebudowie spełnia wymogi prawdziwego ronda, i chyba Barei (to za Polsadem)...

            !!!!!TO JEST SPARTA!!!
            !Tu się nic nie zmienia!
            ------dabrow.com------

            1. Mylisz się , DJopek 28/04/07 10:04
              Kocmyrzowskie tak, Barei nie - tu w ogóle jest śmiesznie, jadąc od Dobrego Pasterza z Huty masz pierwszeństwo, jadąc z przeciwka (też Dobrego Pasterza tylko od strony 29 listopada) ustępujesz pierwszeństwa na rondzie, ale będąc już na rondzie ustępujesz pierwszeństwa tym co jadą od ulicą Lublańską :) To moja codzienna trasa, teraz jeszcze światła wyłączyli na tym rondzie to w ogóle jest śmiesznie bo wszyscy tam na pamięć jeżdżą, a nikt po znakach nie patrzy :)

              1. dzizas , Kenny 28/04/07 10:16
                bo to juz dawno nie jest zadne rondo! Normalne skrzyzowanie - nitka D. Pasterza od Huty-Lublanska ma pierwszenstwo i tyle :)

                A z tymi swiatlami jak zwykle parodia - jak tylko wylaczyli to zniknely jakiekolwiek korki; oczywiscie decydenci zaslepieni bezpieczenstwem na drodze, zaraz po zakonczeniu remontow, wlacza je spowrotem i znowu bedzie bagno.

                .:Pozdrowienia:.

                1. Hmm... , DJopek 28/04/07 10:48
                  To jest rondo, zobacz sobie na tabliczkę na jego środku (tego ronda) :-)

                  Co do świateł to racja, jeszcze parę tygodni, skończą rondo Polsadu to włączą i się zacznie heh...

                  1. właśnie nie byłem pewien co do Barei , Dabrow 28/04/07 11:23
                    ale Kenny ma rację - to jest skrzyżowanie z ruchem okrężnym, tyle że wysterowanie świateł wcale na to nie wskazuje (((-;

                    !!!!!TO JEST SPARTA!!!
                    !Tu się nic nie zmienia!
                    ------dabrow.com------

                    1. to nie jest skrzyżowanie z ruchem okrężnym! :) , Kenny 28/04/07 13:40
                      juz od dawna :)) Pozostalo rondem tylko z nazwy, bo od dawna nie ma tam znaku C-12. Howgh.

                      .:Pozdrowienia:.

                      1. nie będę się kłócił , Dabrow 28/04/07 21:36
                        ale wydaje mi się że znak jest - ale nie neguję mej pomyłki - choć śmigam tamtędy niesporadycznie... (-; Może kwestia przyzwyczajenia..

                        !!!!!TO JEST SPARTA!!!
                        !Tu się nic nie zmienia!
                        ------dabrow.com------

                      2. uhm , Dabrow 28/04/07 21:37
                        http://www.krakow.pl/kwm/?id=03.html - widać znak podporządkowania - przy ruchu okrężnym byłby na wlotowej a nie na otaczającej...

                        !!!!!TO JEST SPARTA!!!
                        !Tu się nic nie zmienia!
                        ------dabrow.com------

                        1. yep , Kenny 28/04/07 22:35
                          miaszkam na Strzelcow to musze wiedziec jak sie do cywilizacji dostac bo to teraz jedyna droga.

                          A przy okazji ostrzezenie - przez chwila zaczeli asfaltowac wlot z Lublanskiej w Bora, jadac wlasnie od R. Barei, i juz czeka znak zakazu wjazdu w tamtym kierunku - ergo, dojazd od Barei do Bora tylko pomiędzy OBI a Geantem.

                          .:Pozdrowienia:.

                          1. No to super , DJopek 28/04/07 22:40
                            Ten wyjazd już się tam kotłuje, a teraz to już w ogóle będzie wesoło...

                            BTW nie ma już Geanta, teraz to Real :)

                            1. fakt, Real, dzieki czemu nic juz w tym sklepie nie ma , Kenny 28/04/07 22:56
                              wcielo polowe ciekawych piw, serów, nawet ketchupu Heinza nie ma! Same pieprzone szmaty i (moto)rowery. K**a nawet Pepsi nie mieli - chodze szukam, sama Cola - no to pytam sie: 'Owszem, nie prowadzimy"; dopiero niedawno sie pojawila spowrotem. Pfff, musialem sie wyzalic :))

                              .:Pozdrowienia:.

                              1. Hmm... , DJopek 28/04/07 23:06
                                Powiem Ci że w samym Geancie bywałem rzadko, a od zmiany to w realu też nie byłem, więc się nie wypowiem. Do Geanta/Realu zaglądałem tylko dla Empiku/Komputronika i na hot-doga naprzeciwko wejścia na sklep :D

    2. hmm , 0r8 27/04/07 21:27
      trawie, rondo, dwupasmowe,

      1. hmm , 0r8 27/04/07 21:27
        ups, refleks juz nie ten.

  15. hehe , tytan 30/04/07 12:44
    Ogolnie nie lubie generalizowac, ale statystycznie rzecz biorac kobiety znacznie czesciej sa sprawcami komicznych (niestety czasem i tragicznych) sytuacji na drogach. Oczywiscie bywaja mile wyjatki - wczoraj z kolezanka za kolkiem zrobilismy trase 200km w ok. 2 godziny;) a jachala z glowa, bez bezmyslnego zapieprzania;)

    Ostatnio moja inna kolezanka wracajac z Uczelni do domu zrobila akcje, ktora powinna odebrac jej prawko, ale co tam. Przejechala skrzyzowanie:
    A. na czerwonym swietle (nie zdarzyla sie zatrzyamc na zoltym)
    B. jadac z predkoscia ponad 100km/h
    C. skrecajac z prawego pasa w lewo
    D. robiac to w miescie w godzinach szczytu.

    Cud, ze nikomu nic sie nie stalo...a kolezanka nawet nie wiedziala, ze zle zrobila jak z nia ponizniej rozmiawialem...po prostu "jechalam normalnie";))

    Co i tak nie przebija tekstu jakiejs kobiety, ktora na pytanie czemu uzywa tylko recznego hamulca odparla "bo gdybym jechala szybko i zahamowala pedalem hamulca auto mogloby sie przewrocic do przodu" - jak rower:ddd

    --
    "Wciąż w pogoni za lepszej jakości
    życiem..."

  16. ostatnio , Cadd 30/04/07 13:32
    sobie obserwowalem na parkingu pod hipermarketem, parkujaca obok mnie laske (obok facet siedzial), ktora nie mogla sie zmiescic w miejsce, szerokie prawie na dwa samochody, pozniej jak juz odjezdzali to oczywiscie jej zgasl, spoko kazdemu moze sie zdarzyc, ale gest faceta uderzajacego sie w czolo byl dosyc wymowny :P

    Nowy przedmiot w szkołach - "Sztuka
    zadawania pytań i szukania odpowiedzi w
    google"

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL