Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » JaroMi 22:49
 » faf 22:49
 » Kenny 22:48
 » Dexter 22:45
 » john565 22:43
 » Tomasz 22:31
 » wrrr 22:29
 » rulezDC 22:28
 » Chrisu 22:21
 » ulan 22:21
 » Flo 22:14
 » GLI 22:13
 » DJopek 22:11
 » ReeX 22:10
 » ligand17 22:09
 » P@blo 22:01
 » Janusz 21:52
 » biEski 21:51
 » Katoda Lt 21:46
 » DYD 21:43

 Dzisiaj przeczytano
 41132 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

[OT] Opowieść pewnego studenta - praca dyplomowa , NimnuL-Redakcja 27/04/07 16:42
Studia - wieczorowe czyli płatne.
Uzupełniające studia magisterskie (3 semestry) po 9 długich semestrach inżynierki.

Student po ukończeniu studiów inżynierskich decyduje się na kontynuowanie nauki na tej samej uczelni. Podchodzi więc do WUSM (Wyższe Uzupełniające Studia Magisterskie). W podaniu o przyjęcie zaznacza dogodny dla niego kierunek specjalizacji (1 z 3 do wyboru). Po wpłaceniu czesnego i rozpoczęciu nauki okazuje się, że zostaje narzucony odgórnie inny kierunek niż większość studentów zaznaczała na podaniu.
W trakcie studiów okazuje się, że tylko 1-2 przedmioty na około 8 istniejących ma cokolwiek wspólnego z profilem specjalizacji. Okazuje się też, że owe przedmioty (te związane) traktowane są olewacko - jest łatwo je zaliczyć - natomiast niezwiązane z profilem stają się ogromną przeszkodą utrudniającą życie.
Studenci brną jednak dalej. Na pierwszym semestrze - w międzyczasie - okazuje się, że należy znaleść promotora i wybrać temat pracy dyplomowej. Okazuje się jednak, że jest to awykonalne, bo nie ma listy zatwierdzonych tematów. Kończy się pierwszy semestr. Zaczyna się semestr drugi. Tematów jak nie było tak nie ma. Jednak studenci zaklepują sobie promotorów i sami wybierają tematy. Owe tematy muszą być jednak zatwierdzone (jakaś komisja musi sie zebrać). Zbiera się pod koniec semestru 2. Jednak jest całkowity bałagan. Okazuje się, że studenci (być może nie wszyscy) poznają listę tematów oraz fakt czy ich został zatwierdzony na poczatku semestru 3. (choć data wskazuje na okres zatwierdzenia na koniec 2. semestru). Po otrzymaniu karty dyplomanta pojawia się ciekawostka.
Plan pisania pracy magisterskiej obejmuje konkretne punkty do wykonania w semestrze 1. oraz 2. Wszystko zwala się więc na semestr 3. w którym to jest sporo przedmiotów i egzaminów.
Koniec studiów to jednocześnie termin do oddania pracy magisterskiej. Termin ten udaje się przesunąć bezpłatnie o 3 miesiące. Jest więc 3 miesiące na napisanie pracy magisterskiej.

Jak to uczynić?

Oczywiście termin można przełożyć o pół roku, ale już odpłatnie.

Studenci są załamani, bo niektorzy jeszcze nie zaczęli pisać pracy (a został 1 miesiąc), niektorzy jeszcze próbują zaliczyć zaległe przedmioty z semestru 3.

Czy inni studenci też tak mają?

Pozdrawiam

Gdyby nie wymyślono elektryczności,
siedziałbym przed komputerem przy
świeczkach.

  1. Heh.... , ligand17 27/04/07 16:56
    Uczelnia, mówiąc delikatnie, kiepska. U mnie było trochę inaczej - w połowie 4go roku (2 semestr z 4) studenci wybierają promotorów, podają tematy do dziekanatu, uzgadniają przedmioty konieczne do zaliczenia (w trakcie 3go i 4go semestru), a przez 2 pierwsze uczęszczają na wszystkie wyznaczone (niekiedy trudne do przerbnięcia). Tematy zostają zaakceptowane przez dziekana, praca zostaje złożona w terminie, obrona odbywa się w terminie, wszyscy happy.

    1. A w omawianej tu jest burdel , NimnuL-Redakcja 27/04/07 17:21
      gdyby nie pomocna Pani z Dziekanatu to pewnie żaden student poza 1. semestr by nie wyszedl.

      Gdyby nie wymyślono elektryczności,
      siedziałbym przed komputerem przy
      świeczkach.

      1. A czy "pomocna pani" , Bergerac 27/04/07 17:27
        brała za to coś do kieszeni?

        Barbossa: You're supposed to be dead!
        Jack Sparrow: Am I not?

        1. Nie, nigdy. , NimnuL-Redakcja 27/04/07 18:35
          Poza tym zawsze uśmiechnięta była.

          Gdyby nie wymyślono elektryczności,
          siedziałbym przed komputerem przy
          świeczkach.

          1. a może , Bergerac 27/04/07 18:37
            młoda jakaś? i ładna? :P

            Barbossa: You're supposed to be dead!
            Jack Sparrow: Am I not?

            1. i widać, że to zmyślona historia , Robak 27/04/07 21:33
              uśmiechnięta cały czas młoda pani z dziakanatu - niemożliwe ;)

              1. Bo nie młoda , NimnuL-Redakcja 27/04/07 21:37
                tylko w wieku około 40 lat, ale elegancko ubrana i bardzo sympatyczna. Za to na innym wydziale w dziekanacie siedzi taka szprycha ... huh tylko mniej pomocna, za to i tak samce jej z ręki jedzą ::-)

                Gdyby nie wymyślono elektryczności,
                siedziałbym przed komputerem przy
                świeczkach.

                1. Ryczące czterdziestki też bywają całkiem :) , Bergerac 27/04/07 21:44
                  spytajcie marynarzy :)

                  Barbossa: You're supposed to be dead!
                  Jack Sparrow: Am I not?

  2. Przede wszystkim , Bergerac 27/04/07 17:26
    studenci źle zrobili, że nie poszli z mordą zaraz gdy się okazało, że chodzą nie na to, za co zapłacili. I nie ma dyskusji - uczelnia MUSI wywiązać się z umowy, bo kasę wzięła i można zagrozić sądem - tym bardziej, że najwyraźniej utrudnia im się studiowanie poprzez ciężkie traktowanie przedmiotów, których miało nie być. To po prostu jest obliczone na to, że studenci wymiękną i odpadną, a potem zacznie się kolejny nabór, czyt.: łapanie kolejnych frajerów.

    A jeżeli studenci boją się, że przez pójście z mordą lub naskarżenie prokuraturze (realny zarzut wyłudzenia) wybuchnie wojna z nauczycielami i/lub dziekanatem, to mają już w garści dowód (pismo do dziekanatu z mordą i/lub doniesienie do prokuratury), że działanie uczelni jest celowe i kolejne prześladowania jedynie są tego dowodem.

    I tutaj dwie sprawy:
    1. Takie coś załatwia się od razu, gdy tylko dziekanat na pytania odpowie, żeby studencji się bujali.
    2. Nie, nie jest to przesada i strzał ze zbyt grubego kalibru. W Polsce jest tak, że mało kto przestrzega prawa i obietnic, a jest samowolka i wyłudzanie. To jest ewidentny tego przykład. A pierwotne deklaracje dziekanatu + wpłacona kasa = umowa cywilno-prawna, no a z tego uczelnia ma obowiązek się wywiązać.

    A co do Twojego pytania - jak sobie poradzić teraz, po tych 3 semestrach? Teraz to już można tylko zakuwać i pisać, pisać, pisać...

    Barbossa: You're supposed to be dead!
    Jack Sparrow: Am I not?

    1. Pisaliśmy , NimnuL-Redakcja 27/04/07 18:40
      podanie o zmianę specjalizacji, zmianę przedmiotu na inny. Wszystko wracało z odmową.

      Gdyby nie wymyślono elektryczności,
      siedziałbym przed komputerem przy
      świeczkach.

      1. I właśnie wtedy trzeba było zaskarżyć decyzję... , Bergerac 27/04/07 20:10
        ...w kolejności: dziekan, rektor, prokurator. I nie chrzanić się zbytnio, bo to, co oni przedstawili na początku jako kierunek studiów (o ile nie było drobnym druczkiem, że to może ulec zmianie) obowiązuje ich prawnie. A trzeba było to zrobić na początku lub max po I-wszym semestrze, bo nauka przez wszystkie 3 semestry dała im argument, że wam to pasowało, a teraz chcecie ich wycyckać na kasę. Dlatego teraz już morda w kubeł (sorry za kolokwializm) i przemęczyć się do końca :/

        Barbossa: You're supposed to be dead!
        Jack Sparrow: Am I not?

        1. Jasne, że było to źle zrobione z naszej strony , NimnuL-Redakcja 27/04/07 21:48
          grupa jednak składała się w dużej części z "milczków", a nie wojowników. Woleli spuścić głowy. Ja przebrnąłem przez te studia bez dużych problemów, jednak niektórzy do teraz się męczą z zaliczeniem przedmiotów, które nie są związane ze specjalizacją. Wykładowca ewidentnie utrudnia. Kpina.

          Gdyby nie wymyślono elektryczności,
          siedziałbym przed komputerem przy
          świeczkach.

          1. można jeszcze , Bergerac 27/04/07 22:07
            dać po stówie żulom z ciemnej bramy... problemy trzeba rozwiązywać :)

            Barbossa: You're supposed to be dead!
            Jack Sparrow: Am I not?

  3. Eee tam... , DJopek 27/04/07 17:28
    Też jestem na SUMie, pracę magisterską powinienem pisać już od pierwszego semestru sumu (u mnie akurat SUM jest 4-semestralny), jest prawie maj a ja nawet nie mam tematu (jeszcze się nie pokazałem promotorowi od pierwszego semestru, mimo iż trzeba było mieć zaliczenie pod koniec każdego z nich :D Mówię sobie że po długim weekendzie majowym idę do promotora o radę dotyczącą tematu, no i będę się za to zabierał, Ci co chcą mieć obronę na przełomie czerwca/lipca muszą oddać pracę do 15 czerwca (jak wynika z powyższego awykonalne), ale się nie przejmuję, przez wakacje napiszę spokojnie, we wrześniu obronię i będę mógł mieć przyznany znaczek TPC OK! ;-)

    1. Aha , DJopek 27/04/07 17:31
      Nim - 3 miesiące to mało? U mnie na uczelni jest tak że każdy ostateczny termin da się przesunąć ;-) Tak z licencjatem miałem, były terminy ostateczne, to się podania pisało, jak to nie dawało rady to podania składał promotor, a jak to nie dawało rady to się udawałem z promotorem osobiście o odroczenie terminu składania pracy licencjackiej hehe... Grunt to odpowiednie podejście i będzie dobrze! :)

      1. racja , faf 27/04/07 18:37
        mi promotur 2 razy termin przesuwal - i to po moich przesuwaniach terminu - wstepnie mialem przelom pazdzienika/listopada oddac prace - ale promotur mial uwagi - wiec sie sprawa przeciagnela
        na 6 grunida mialem termin ostateczny - promo na wojazach zagraniczych - wraca 6 wieczorem i mowi na wejscu "wie pan co - mam jeszcze jeden pomysl..... na konfernecji japoniec pokazywal cos co by bardzo sie przydalo w rozwiazaniu problemu w panskiej pracy ... ale juz dzwonilem do dziekanatu - ma pan przedluzenie" hyh

        ostatecznie prace oddalem po nowym roku - obronilem pod koniec stycznia

        smiac mi sie chce jakie to problemy maja magystry co to napisali prace na 50str czcionka 16 i dwuliniowym odstepem - czasami nawet tylko na parzystych stronach (zeby praca byla grubsza)
        w wiekszosci cale rozdzialy lub akapity sa ctrl+c ctrl+v z internetu, lub ksiazek

        nawet nie moga zrobic porzadnego schematu tylko zalosne skany sa lub podle gify (u mnie kolo w robocie pisze cos o sieciach - praca AD2007 a obrazki topologi sieci rodem z AD1980 (XTki z monitorkami mono z potencjometrami po bokach) - czarnobiale gify 1000 razy rekompresowane

        ja walnalem 13tka 1,5 interlnia - 370str (okolo 120 str wykewsow z wynikami badan) - praca skaldala sie z wstepu teoretycznego, omowienie algorytmu, rozwiazywanego problemu owym algorytmem, wyniki pracy algorytmu, ocena wynikow i wnioski - literatury cale 10 pozycji z czego 3/4 to net - w tej dziedzinie to zdajsie cholera pionierem bylem (algorytmy immunologiczne z modyfikacjami)
        do tego trzeba bylo napisac program (pomijajac ze trzeba bylo od zera wymyslic algorytm - bo znana byla tylko ogolna zasada), testowanie poszczegolnych krokow algorytmu (zrzuty zawartosci macierzy na ekran, przed po , praca krokowa)

        jak zagralo to wprowadzanie modyfikacji - lacznie 7 odmian algorytmu
        generowanie wynikow (uzylem serwera w robocie bo mial 4x xeon 3.2GHz wiec zajmowalo mu to tylko 10min na 1 wynik - kazdy trzeba bylo 5x zeby usrednic wyniki - import do excela , makrami obrobka, generacja 5 wykresow z kazdej proby


        wiec niech mi nikt nei smoli ze mgr =mgr
        na uczelniach tech trzeba poza praca przygotwac projekt i badania zrobic
        to co niektorzy popelaniaja jako magisterke to smiech na sali - na licencjat nieraz wiecej trzeba

        i potem taki mistrzu ma prace "wplyw klasykow na rozwoj gry na tubie" autentyk z akademi muzycznej - cale 60str czcionka dla niedowidzacych

        socjolog czy inny psychol ma jakies badania zrobic ? hehe - ankiety ? ktorych potem jeszcze nie umie opracowac bo na statystyce sciagal ? :P


        ech magistry


        inna rzecz ze ci co wieczorowo studiuja i urodza prace potem w 1 semestr w stylu np praca+ praktyczna czesc (program, projekt , model etc) to sa jednak "miszcze" ;) - po nocach nie spia czy jak ?:)

    2. SUMy ? , faf 27/04/07 18:17
      a moze jeszcze OWTMy ?

      SUM - standardowe umiejetnosci magiczne (magisterskie) na 5 roku
      OWTM - okropnie wyczerpujace testy magiczne (magisterskie) na 7

      hre hre hre

      1. Eee yyy , DJopek 27/04/07 18:32
        Ale o co chodzi? :-)

        1. SUMy , faf 27/04/07 18:38
          to w Horrym Portierrze byly :P

          nie ma to jak audiobooki w biurze ;)

          1. Ahh ja nie z tych , DJopek 27/04/07 18:41
            Nie lubię HP, jak i tych innych magicznych światków... :)

            1. [OT] ja tez nie z tych - ja z katowic :P , faf 27/04/07 19:02
              ale audiobooki sie slucha (szkoda ze sluchowiska radiowe zanikly)
              po polsku jest zaledwie kilka - angielskie sa o wiele lepsze generalnie

              a ze na bezrybiu i HP ryba - zreszta fronczewski swietnie czyta

              teraz dopadlem eragona (skywalker) uzywajacego smoczej magi(mocy) bedacego smoczym jezdcem (rycerzem jedi) wlaczacym ze zlym imperiu a jakze, pochadzacym z zadupia imperium - wiocha w gorach (farma na tatooine) uczonego przes tarego wyjadacza Broma (obi wan kenobi) tak tylko z przypadku mieszkajacego na odludziu w poblizu :) ze o motywie podrozy ala frodo baggins nie wspomne - no ale czego sie spodziewac op 15 latku co obejrzal pare filmow w kinie i postanowil opisac to

              tylko czemu eragona sie kreuje na bestseller ? juz portiery sa 100x bardozej dopracowane fabularnie, postacie nie sa plaskie i przewidywalne itd itp


              nie moge zdzierzyc sluchania tego knota bo co chwile mi sie starwarsowe motywy wlaczaja :P

              dlatego obecnie namietie wstepialem na sciezke ciemnej sotrny mocy - tzn przygotowywuje sie do MCSA

  4. też na SUMie , Jaskier 27/04/07 19:51
    i początek bardzo podobny. To znaczy wybór danej specjalizacji przy zapisywaniu się, potem okazuje się, że wybrana specjalizacja nie rusza, bo jest za mało chętnych. Z braku laku wybieram coś na kształt podobnego i ten kierunek nie okazuje się być nawet zbliżonym do tego co ma swojej nazwie, ech... Przynajmniej z magisterką, tematami i promotorami prościej, ale i tak jestem już po terminie :-(

  5. hmmm, przciez teraz jakies umowy sie podpisuje czy cos... :) , Kenny 27/04/07 20:12
    ergo, jakby sie postawili to by wygrali, a moze nawet studia na tej uczelni skonczyli.... :)))

    .:Pozdrowienia:.

  6. zapytam z czystej ciekawosci , malcolm_x 28/04/07 11:03
    co to za uczelnia na ktorej studiujesz?

    1. Politechnika Koszalińska , NimnuL-Redakcja 28/04/07 11:27
      wydział elektroniki.

      Gdyby nie wymyślono elektryczności,
      siedziałbym przed komputerem przy
      świeczkach.

      1. na PG , mirkrup 29/04/07 11:16
        trzeba było wskoczyć.

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL