Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » selves 03:38
 » Bonifacyz 03:06
 » piszczyk 01:43
 » Chavez 01:26
 » Chrisu 01:25
 » metacom 01:21
 » Martens 01:17
 » BoloX 01:16
 » Dzban 01:02
 » Qjanusz 00:53
 » Irys 00:51
 » ulan 00:41
 » RaPToRR 00:22
 » zibi13 00:10
 » esteban 23:52
 » alkatraz 23:48
 » Menah 23:36

 Dzisiaj przeczytano
 36865 postów,
 wczoraj 25433

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2025
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

[tot - prawo pracy, długie] Prośba o poradę - szef, problemy z wypłatą, rozwiązanie umowy , Soulburner 17/05/07 19:48
Coś nie mam szczęścia do zarobku na tym łez padole ;)

UWAGA: post jest długaśny, opisuje całą sytuację bardzo szczegółowo, samo pytanie jest w sumie dość krótkie, ale nie stać mnie, niestety, na profesjonalną poradę prawną... dlatego zwracam się do Was, gdyż przynajmniej naprowadzicie na właściwą drogę postępowania ;)


Pewien człowiek jakiś czas temu zaproponował mi pracę w otwieranym przez niego sklepie komputerowym. Szukał człowieka, który się na tym zna i byłby w stanie poradzić sobie ze sprzedażą, składaniem kompów itp.

Rozentuzjazmowany, że będę miał pracę, którą lubię, zgodziłem się. Wiedziałem, że kokosów na początku nie będzie, niewiele osób będzie po prostu o tej lokalizacji wiedzieć i przez jakiś czas (nawet kilka miesięcy) zysków może nie być w ogóle. Rozmawialiśmy o tym, przeanalizowaliśmy wszystko i zapadła decyzja: otwieramy.

Umowę podpisaliśmy 2 kwietnia.
Przedłużała się sprawa reklamy przy ulicy i szef zwlekał z otwarciem sklepu.
W międzyczasie byłem na każde zawołanie szefa - "za 10 minut pod sklepem!". No to zrywam się z łóżka i nawet bez mycia zębów lecę pomagać (wnoszenie regałów, mycie ich, pilnowanie robotników przy bannerze reklamowym, współpraca przy projekcie graficznym bannerów itp.).

Wreszcie - otworzyliśmy. 27 kwietnia.

Szef mówi - "szukaj kogoś, musimy zatrudnić człowieka, który by jeździł do klienta (firmy itp.), obkleimy samochód i będzie nim jeździł". No to skołowałem kumpla, który ma gadane i nadawał się na to stanowisko.


Acha, dodatkowo, wcześniej umówiliśmy się, że zamówi się jednego laptopa dla mnie, takiego służbowego, żeby w razie czego podjechać do firmy i przedstawić projekty strony www.
Wtedy na sklepie zastępowałby mnie kumpel-współpracownik. No to wziąłem sobie byle jakiego Acera.

No to sobie pracujemy. Poukładaliśmy towar, otworzyliśmy sklep. Kumpel roznosił ulotki i chodził po firmach oferując usługi (sprzęt, strony www).

Sporadyczni klienci przychodzili, sprzedało się trochę płytek, ludzie pytali o sprzęt, jak długo na zamówienie itd. Normalka.

Pewnego dnia szefowi humor się popsuł i jest tak do dziś... tylko, że gorzej. Kumpel został zwolniony i miałem zostać tylko ja.

Wyjechał sobie pewnego dnia nagle z żoną za granicę. Ta prowadziła w tym samym lokalu szkołę językową, więc poprosili mnie o zastępstwo. Zgodziłęm się, bo zawsze parę groszy się by dorobiło.
Później się wnerwiłem, bo wyjechali przed 10 maja i wrócili kilka dni temu, a nie dostałem wypłaty... a za studia trzeba zapłacić ;)

Nagle zjawia się szef po powrocie z Egiptu czy czegoś tam innego... z pretensjami. Nic się nie sprzedaje, nic nie robię, tylko siedzę i się opierdzielam. Jakoś udało się załagodzić drobny konflikt i przychodzę następnego dnia do pracy pełen sił ;)
Nagle zjawia się szef i mówi, że za zastępstwo w szkole może być tylko odbiór godzin - czyli wychodzę o 15:00, a wtedy przychodzi jego żona zajmująca się szkołą i może zająć się też sklepem. Kit mu w oko, se myślę, wychodzę o 15ej i wyłączam komórkę, i tak przez 6 dni. Ale nagle zaczął mi wypominać, że tyle i tyle kosztuje go ZUS za mnie, że zapłacił tyle i tyle za prąd itp. - zdziwiony, aż nie wiedziałem co powiedzieć. Kiedy jednak chciałem coś powiedzieć, ten nie przestawał mówić, mimo, że go przekrzykiwałem. Wypłaty nie będzie, bo nie ma zysków. Teraz zaczyna paplać o laptopie - ale nie taka była umowa, jak to, ty bierzesz tego laptopa do domu? Przecież on ma być na sprzedaż! Nie może tak być! Nagle poszedł, szybko w auto i pojechał :O

Wk%^^&@# się niemiłosiernie i pierwsze co zrobiłem - napisałem wypowiedzenie umowy, spisałem wszystko co robiłem do tej pory itd. Postanowiłem, po ochłonięciu, że wypowiedzenie wręczę mu jutro, a pogadam z nim jeszcze później.
Przyszła żonka do szkoły, mówi, że już mogę sobie iść (odbiór godzin). No to sobie poszedłem.

Później zajrzałem do szefa (inną działalność dodatkową prowadzi) o coś tam się zapytać, a ten mi nagle pokazuje... spółdzielnię obok. Pytam się "ale co spółdzielnia"... odpowiedź "no przejdź się tam z ofertą, musisz chodzić a nie tylko siedzieć". To już przegiął (zamknąć sklep mam i chodzić po firmach?), jestem informatyk-sprzedawca czy jakiś handlowiec? Po to był zatrudniony człowiek, którego dopiero co zwolnił. Nie taka była umowa na początku.

Udało mi się wynegocjować u niego 600zł, żebym był w stanie opłacić studia. Jeszcze o czymś tam gadałem, ale znowu tylko miał pretensje do garbatego, że ma proste dzieci. Ostra wymiana zdań (a jestem człowiekiem wyjątkowo spokojnym i ugodowym) - poszedłem.

--

Teraz do sedna.
Składam mu jutro wypowiedzenie umowy o pracę (dwutygodniowy okres wypowiedzenia). Pokażę mu spisane rzeczy, które robiłem przez kwiecień i rządam zapłaty za ten miesiąc (kombinuje, żeby płacić od dnia otwarcia sklepu - przez cały kwiecień wstawałem o szóstej rano, bo w każdej chwili mógł zadzwonić, żeby gdzieś lecieć - i tak było co drugi dzień). Jeśli nie zapłaci dwóch (minus te 600zł) wypłat, zgodnie z kwotą w umowie o pracę, spotkamy się w sądzie.

I teraz pytanie do Was.

Czy można, ponad wypłatę "standardowego" wynagrodzenia rządać wynagrodzenia za:
- reklamę do gazety
- współpracę przy projekcie bannera reklamowego
- projekt wizytówek
- projekt ogłoszeń do rozwieszania na słupach ogłoszeniowych, na klatkach schodowych (wiem, wiem, irytujące, ale wszyscy to robią, czemu nie my?)
- strona internetowa dla sklepu
- zepsuty telefon komórkowy - dałem mu go, żeby jakiś tam jego znajomy zdjął simlocka, bo miał mi dać kartę z jakąś tam ilością $ na koncie, żeby dzwonić w celach służbowych. Karty nie ma i nie będzie, a telefon... wrócił zepsuty - nie łączy bateria i kiedy mocniej ścisnę telefon ten się wyłącza bądź resetuje. Telefon stary, nieco podniszczony, wart z 10zł... ale nie nadaje się niemal do użytku

Czy można w sądzie domagać się wynagrodzenia za te rzeczy ponad wynagrodzenie znajdujące się w umowie o pracę?

You must gather your party before
venturing forth.

  1. ... , rzymo 17/05/07 20:11
    Spisz dokładnie wszystko co robiłeś (chyba że już taką listę masz) - włącznie z tym wstawaniem przed otwarciem sklepu: dokładne godziny pracy, co miałeś w umowie, a czego szef chciał od Ciebie, itp. itd.

    Pokaż mu całą listę i powiedz spokojnie, że chcesz zapłaty i jak nie, to idziesz do sądu pracy i inspekcji pracy (do inspekcji możesz iść od razu, z chęcią wpadną z kontrolą :) ). Jak zgodzi się zapłacić, to zażądaj potwierdzenia tego faktu na piśmie (na wszelki wypadek).

    ... ITX ...

  2. "rządać" ? , bajbusek 17/05/07 20:24
    ŻĄDAĆ x 100 !!!

    qrde co za gosc... ja bym drugiego dnia faceta na taczkach wywiozl z miasta... w 2 torbach foliowych

  3. Myślę, że możesz Żądać , Agnes 17/05/07 20:33
    tego, co masz na piśmie. Oczywiście, to robiłeś "ponadnormatywnie" może być argumentem, by przyspieszyć całą sprawę.

    Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
    Fizyk, a to jego Meta...

    1. Też tak myślę. , ligand17 17/05/07 21:02
      Jak nie masz podpisanej umowy, to nic nie musisz. Jak masz umowę - to masz robić to, jest zapisane w umowie, wszystkie świadczenia ponadto wymagają osobnego uzgodnienia i osobnej umowy bądź aneksu. Jak nie postawisz sprawy jasno, to zostaniesz wykiwany.

  4. ale porada jest za free , DmK 17/05/07 20:51
    więc nie rozumiem o co Ci chodzi. Zadzwoń do nich

    http://www.bip.pip.gov.pl/pl/bip/porady_wszystkie

    1. powyżej , DmK 17/05/07 20:53
      to co napisałem, miało być w tonie czym się martwisz ;) Ogólnie 99,5 pracodawców jeżeli zawiniło nigdy nie spotka się z Tobą w sądzie więc ciśnij gnoja, wszędzie piszą, że na rynku pracy jest super.

  5. czy składając wymówienie , Soulburner 17/05/07 22:17
    pracodawca może mieć na mnie jakiegoś "haka"?
    Czy "wsjo rawno" czy wymówienie złożę mu ja pierwszy, czy on? Kompletnie się już zapętliłem, czas spać ;)

    @bajbusek - jak odpowiednio dziada porąbać, żeby zmieścił się do dwóch torebek? :D


    ps - żądać x 100 ;) Też mi coś nie pasowało, ale już było za późno :P

    You must gather your party before
    venturing forth.

  6. masz skaner? , zeusiasty 17/05/07 22:43
    podeślij umowę, to sobie ją przeanalizuje i ci odpowiem jak będę umiał najlepiej...

    coś z prawa kumam

  7. radze sie Tobie pospieszyc , Fantomas 17/05/07 23:48
    bo niedlugo tez i sady beda rzadzily sie wg praw PiSu , a moze sie okazac , ze Twoj stryj rodzonego brata wujka donosil i nici z Twojej wyplaty ...

    .... jezeli nie wyłapałes(aś)
    złosliwosci to przeczytaj raz
    jeszcze ...

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2025, TwojePC.PL