TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
A R C H I W A L N A W I A D O M O Ś Ć |
|
|
|
(OT - książki) Terry Pratchett - skąd okładki książek serii Świat Dysku ? , JE Jacaw 5/07/07 01:45 Wiem, że na boardzie jest kilku fanów twórczości TP, a czy ktoś może zna namiar na jakąś stronę lub wie gdzie można zdobyć rysunki z okładek do książek Świata Dysku ? Tzn. chodzi mi o to, że są one wprawdzie na okładkach, ale skorą cześć rysunku przesłaniają rzeczy typu tytuł, opis itp. a ja chciałbym zobaczyć jak wyglądają te rysunki w całości.
Z góry dziękuję za pomoc.Socjalizm to ustrój, który
bohatersko walczy z problemami
nieznanymi w innych ustrojach - ... , Barts_706 5/07/07 07:21
Album Josha Kirby'ego Sztuka świata Dysku czy jakoś tak. Było do kupienia w Empikach i nie tylko._______________________________
http://jawnesny.pl - tam nie ma , PIvO 5/07/07 09:02
okladek
wiem bo mam :)[A kiedy odetna siec]
[Przestane istniec]
[mail: p1vo@o2.pl] - Ejże... , Barts_706 5/07/07 09:48
...Ty mówisz o "Sztuka Świata Dysku" autorstwa _Paula_ KiDby'ego
A ja o albumie Josha Kirby'ego, i tam na bank są te okładki. Tytułu natomiast nie pamiętam._______________________________
http://jawnesny.pl
- A to są takie w całości? , Agnes 5/07/07 10:20
Bo może Kirby nie zawracał sobie głowy w rysowaniu całego obrazka, skoro wiedział, że tu się walnie tytuł, tam autora i trochę na kredkach zaoszczędzi.
Swoją drogą - podobają wam się te obrazki? Czy nie są zbyt epatujące*, rozbuchane?
(* - zabrakło mi słowa)
Tak sobie dywaguję, bo dotychczas oglądałam tylko na okładkach, natomiast ostatnio wpadł mi w ręce egzemplarz "Eryka" bogato ilustrowany, przejrzałam tylko ilustracje i odczułam przesyt.Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
Fizyk, a to jego Meta... - Nie jestem wielkim fanem Kirby'ego , Barts_706 5/07/07 10:22
ale ma styl, a to już coś. A raczej miał, bo nie żyje.
I tak, istnieją takie pełne. Były kiedyś publikowane w NF i w tym albumie O KTÓRYM PISZĘ WYŻEJ, argh._______________________________
http://jawnesny.pl - No, tak, niepowtarzalny , Agnes 5/07/07 10:25
i nie capselkuj mi tu, bo widziałam, że wyżej pisałeś o albumie, pytałam o całkiem co innego! Bo w albumie mogły być okładki z tytułami, nie? No, mało prawdopodobne, ale zawsze.
Dobra, ja tu tak pitu pitu, ale jak już o książkach, to niech będzie tendencyjnie: co ostatnio czytałeś?Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
Fizyk, a to jego Meta... - Ostatnio niewiele... , Barts_706 5/07/07 10:47
...bo nie było kiedy.
Janina Rubach-Kuczewsk "Życie po japońsku" - fajne, bo z lat osiemdziesiątych i ciutkę inny punkt widzenia niż teraz. Czytałem to dawno temu pożyczone przed wyjazdem do Japonii, a niedawno zacząłem mieć fazę na powrót tam, więc ciekaw byłem jak mi się teraz będzie czytać. 8/10
Marcin Bruczkowski "Zagubieni w Tokio" - na fali nostalgii. Nie jestem fanem stylu Bruczkowskiego, ale też odświeża mi to dawne tokijskie klimaty, a widać że gość tam sporo mieszkał. I, niezależnie od czepiania się stylu, warsztatowo poprawne i z całości przeziera optymizm i wewnętrzna pogoda ducha autora, a to też w ludziach lubię. Chętnie bym się z nim kiedyś spotkał i pogadał. 8/10
Andrzej Pilipiuk "286ileś kroków" - kiepsko trawię Wędrowycza, chociaż niektóre kawałki są niezłe, ale koleżanka pożyczyła mi ten zbiorek jako coś innego - i w sumie nawet mi się podobał. W ogóle do Pilipiuka mam stosunek ambiwalentny - nie przepadam za jego poglądami politycznymi i innymi, Wędrowycze mi się nie podobają i mam wrażenie że pisze raczej na ilość niż na jakość, ale w drugą stronę w niektórych opowiadaniach, fragmentach czy wręcz zdaniach, zawarty jest niesamowity klimat i widzę autentycxzne przebłyski geniuszu (np. w opowiadaniu o Wędrowyczu ten kawałek z rabinem od numerologii, no po prostu brilliant). Sądzę że dobrze by mu zrobiło, gdyby niektóre utwory bardziej dopieścił (jak Sapkowski), ale też rozumiem, że pisaniem zarabia na chleb i niekoniecznie musi mieć czas na takie dłubanie. Sam zbiorek nawet fajny, zaryzykowałbym 7.5/10.
Poza tym "Prawda" i "Piąty elefant" Pratchetta - to pierwsze, bo dopiero nabyłem, to durgie po raz wtóry na poprawę nastroju po tym pierwszym. "Prawdą" się rozczarowałem, jeden ze słabszych tomów. Czytałem kiedyś dawno po angielsku (kupiłem w Holandii tuż po premierze) i uznałem że nic specjalnego, ale teraz nabyłem po polsku, bo mówię 'może za cienki byłem wtedy z angielskiego i nie wyłapałem żartów czy jak' - niestety, po prostu jest taki sobie. A "Piąty elefant" wymiata, uwielbiam Vimesa, no i ten nastrój, dla mnie rewelacja. I pomysł ultrasowych krasnoludów, i postać Inigo Skimmera, i te zakończenia, i wizyjność opisów siedzib krasnoludów...
"Prawda" - 5.5/10
"Piąty Elefant" - 9/10
No i tyle. Na swoją kolej czeka Achmed Iskenderow "Toyotomi Hiedoshi" (czytałem fargmenty, świetne) i L. Frederic "Życie codzienne w Japonii u progu nowoczesności" (też ciekawe), a także Jacek Dehnel "Lala"._______________________________
http://jawnesny.pl - Co ostatnio czytałeś , bwana 5/07/07 11:19
Clarksony, "Rzeczy ulotne" Gaimana, fragmenty "Polactwa" Ziemkiewicza, kilka opowiadań SF (m.in. zbiór pod redakcją Asimova), "Najgorszy", "Kielich" i "Szuańska ballada" Łysiaka, "Gułag" Applebaum, dwie części trylogii "Cień zwycięstwa" oraz "Specnaz" Suworowa, kolejny raz "Króla szczurów" Clavella i "Wielkiego Gatsby'ego" F.F. Scotta - tyle w ostatnich 4-5 tygodniach niestety, no ale dziecko absorbuje.
Jeśli chodzi o Świat Dysku, to seria ta bardzo mi się podobała, można powiedzieć, że z każdą częścią TP nabierał wprawy. W pewnym momencie jednak gagi stały się dla mnie przewidywalne i frajdy z czytania ubyło. Miłośnikom kotów polecam natomiast (o, właśnie, jeszcze to ostatnio było) tegoż autora "Kot w stanie czystym".
@Barts_706 - zgadzam się co do twórczości Pilipiuka, "Wędrowycze" schodzą (zeszły) na psy, ale klimat "Kroków" jest kapitalny."you don't need your smile when I cut
your throat" - Hehe, to już znowu ze sobą rozmawiamy kulturalnie?... , Barts_706 5/07/07 13:08
...już się zamykam. :)
Na pewno masz u mnie plusa za to że czytasz, drugiego za szeroki przekrój, a trzeciego za "Króla szczurów" - Clavell jest genialny.
"Rzeczy ulotne" - podobno 80% opowiadań już było we wcześniejszych tomikach Gaimana, czy może mylę z "cośtam i magia"? Wylogowałem się z tych zbiorków, od czasu rozczaroawania "Dym i lustra", pogłębionego późniejszym opublikowaniem nieocenzurowanej wersji.
Łysiak, póki mu nie odbiło na hardcore'ową prawicowość, był niezły. Potem zaczęło mu odbijać i to znajdowało odbicie w książkach - np. "Dobry" jest wg. mnie świetny, ale w końcówce Łysiak dziwaczy. "Wyspa Psów" też taka dziwaczna dosyć. Natomiast wszystkim polecam "Empirowy pasjans", a w szczególności rozdział o Vidocque'u i o tym czego nie uczą na języku polskim, a mianowicie że był pierwowzorem Vautrin'a z "Ojca Goriot" Honoree Balzaca. Odjechane jest też opowiadanie "Mieszkanie" z, bodajże, "Zimowego spaceru" - po prostu Monty Python.
Co do TP, to osiągnął w pewnym momencie stały poziom, tym niemniej zdarzają mu się rzeczy słabsze ("Muzyka duszy", "Prawda"), ale za to niektóre tomy Świata Dysku to absolutne mistrzostwo i arcydzieła. W mojej opinii do takich należy : "Pomniejsze bóstwa", "Straż, straż", "Zbrojni", "Trzy wiedźmy", "Zadziwiający Maurycy i jego uczone gryzonie", "Mroczna strona słońca" i "Panowie i damy". "Kot w stanie czystym", well, ogólnie przyjemna książeczka, ale od Terry'ego wymagamy więcej.
Co do "Kroków", to fakt, w niektórych opowiadaniach (tytułowym, na ten przykład) klimat miażdży.
A jaki ten "Gułag" ? Bo się nawet zastanawiałem...
PS. OT. Chociaż z Twoją oceną klasyki kina nie mogę się zgodzić..._______________________________
http://jawnesny.pl - Podobnie jak w poprzednich przypadkach, wszystko w Twoich rękach , bwana 5/07/07 14:20
I też już się zamykam:-)
Jeśli chodzi o "Rzeczy ulotne" to był to mój pierwszy kontakt z NG i nieco się rozczarowałem. Niemniej sięgnę pewnie po "Amerykańskich Bogów", jako, że kilka wiarygodnych osób polecało mi tę pozycję. Zacząłem od "Rzeczy...", bo krótka forma jest ostatnio moją ulubioną.
Jeśli chodzi o Łysiaka, z pewnością należy rozróżnić przynajmniej trzy nurty jego twórczości - publicystykę i literaturę komentarza politycznego/społecznego (felietony, "Stulecia...", "Alfabety..."), powieści historyczne (napoleoniady, "Ostatnia kohorta...") i powieści sensacyjne (trylogia łotrzykowska plus "Najgorszy", "Kielich") oraz literaturę o sztuce (MW, MBC choćby). Z tym ostatnim nie zaznajomiłem się, choć "Muzeum Wyobraźni" czeka cierpliwie od paru dni. Co do reszty - jasne, jest nierówna i w czasie i w ramach wymienionych nurtów. Na pewno łatwiej zaakceptować wielkość Łysiaka jako pisarza-historyka niż pisarza/felietonisty politycznego, skoro problematyka poruszana przez pierwsze z wymienionych wcieleń jest odleglejsza od lokalnej bieżączki. W drugim przypadku na postrzeganie Jego wielkości wpływać mogą przekonania czytelnika - choć światopogląd Łysiaka, zarówno w kwestiach politycznych, społecznych jak i estetycznych oczywiście czytelne są (bywają) w publikacjach każdego z nurtów.
Nie da się ukryć, że i warsztatowo i merytorycznie "Rzeczpospolita kłamców" jest lepsza niż "Alfabet szulerów" a "Dobry" jest lepszy od "Najgorszego" (ale mi się zdanie trafiło, no niech!). Nietrudno też zgadnąć, że publicystyczna część twórczości Autora jest mi bliska.
Co do Terrego, to pamiętam, zdarzały mu się rzeczy i słabsze i świetne, ale moja kilkunastoletnia przygoda z Dyskiem chyba na dobre się skoczyła. Bez wątpienia płodny i dobry pisarz tworzący w swojej niszy "z biglem". Nie sposób też nie docenić Cholewy, który jako tłumacz spisał się znakomicie (parę tytułów przeczytałem w oryginale i porównałem z polskimi edycjami - naprawdę trudne do tłumaczenia książki, w ogóle PCh zadał kłam powiedzeniu, że "tłumaczenia są jak kobiety - albo wierne, albo piękne").
Czy "Gułag" warto przeczytać? Trudno mi to oceniać, to akurat pierwsza poważna pozycja na temat GUŁagu, jaką przeczytałem (przedtem tylko "Jeden dzień z życia..."). Książka zawiera i narrację i relacje więźniów jak również nieco paragrafów zdominowanych statystykami - wydaje mi się, że dość systematycznie klasyfikuje też zjawiska i zachowania (społeczne, kulturalne, ekonomiczne) mające miejsce w GUŁagu i wokół GUŁagu. Sprawia zatem wrażenie pozycji organizującej i (być może) podsumowującej wiedzę zawartą w innych publikacjach, nie zamęczając jednocześnie czytelnika syntetyzmem (pomijając te statystyki). Czy więc polecam - jeśli jak ja nie czytałeś "Archipelagu GUŁag", a interesuje Cię tematyka - tak. Zaznaczam, że autorka (żona Radka Sikorskiego tak nawiasem mówiąc) nie podejmuje jawnej polemiki z Sołżenicynem, kładąc nacisk na samodzielność swojej publikacji. Dodam, że napisana i zorganizowana jest w "amerykańskim stylu", tzn. z lekką manierą rozprawy naukowej (co nie gryzie podczas czytania).
Co do drugiego posta: Tak, jestem już dzieciaty (od mniej więcej 3 miesięcy), chociaż nie użyłbym słowa "już" a "w końcu" (w tym roku kończę 30 lat)."you don't need your smile when I cut
your throat" - eeee... , Barts_706 5/07/07 14:26
...a to nie Ty studiowałeś przypadkiem ekonomię? I czy Twój drugi nick to nie Kubazzz?..
Kurczę, no. Cierpię na szok rzeczywistości w takim razie. Coś mi się gdziesik pomyliło zatem, muszę poszperać w archiwum tpc..._______________________________
http://jawnesny.pl - tak się składa, że nie , bwana 5/07/07 14:30
Ja i Kubazzz to dwie różne osoby. Studiowałem informatykę i mam tylko jeden nick (cholera, właśnie skonstatowałem, że wzruszyła mnie moja historia...)"you don't need your smile when I cut
your throat" - To ja Ci jestem w takim razie winien przeprosiny... , Barts_706 5/07/07 14:54
...bo wydawało mi się, że Ty i on to ta sama osoba i wymieszały mi się Wasze poglądy, historie, teksty i jeszcze parę innych rzeczy.
Powinienem teraz dokładnie posprawdzać szto i kak, żeby jeszcze wiedzieć czy mnie przypadkiem nie wkręcasz teraz czy też kiedyś to ja się pomyliłem i wyciąnąłem błędne wnioski, czy też ktoś mnie celowo zdezinformował - ale nie mam na to ani czasu, ani tak naprawdę chęci.
Enyłejs, przepraszam w takim razie, zeruję oba konta i zobaczymy co będzie dalej._______________________________
http://jawnesny.pl - Było, mignęło , bwana 5/07/07 14:57
kokodżambo i do przodu, nie ma co starych ran rozdrapywać (time wounds all heals, jak mawiają)."you don't need your smile when I cut
your throat"
- a tak wracając do Clavella , bwana 5/07/07 14:37
to zacząłem od rewelacyjnego "Tai-Pan" (ale już "Operacja Whirlwind" mnie rozczarowała) a potem z przyjemnym zaskoczeniem odnotowałem, że JC jest także autorem książki, na podstawie której nakręcono jeden z moich ulubionych filmów. I tak mniej więcej raz do roku czytam ponownie "Króla Szczurów".
No tak. Wracając do słowa "niezłe" (dyskusja o filmach) - używa się go po to by wyrazić uznanie nie wprawiając kogoś w zakłopotanie. ("Ta jajecznica jest niezła")."you don't need your smile when I cut
your throat" - Amerykańskich Bogów proszę koniecznie przeczytać , Agnes 5/07/07 15:24
Ja, Agnes, ci to mówię, a jak mówię, to wiem. :)
Czytałam to jakiś czas temu i zaprawdę powiadam, że warto.Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
Fizyk, a to jego Meta... - Tak, tak, o ile pamiętam, jesteś jedną z wspomnianych "wiagrygodnych , bwana 5/07/07 16:28
osób";-)"you don't need your smile when I cut
your throat"
- A jeszcze... , Barts_706 5/07/07 13:10
...jak to "dziecko absorbuje"?...
Kuba, Ty jesteś już dzieciaty?... To może ja Cię z kimś mylę?..._______________________________
http://jawnesny.pl
- @ Barts @ bwana , Agnes 5/07/07 12:22
@ Barts
No ja widzę, że klimaty japońskie do ciebie przemawiają, ale to chyba z racji osobistych zainteresowań, prawda?
O Bruczkowskim słyszałam, słyszałam, ktoś mi go na labie polecał, ale jeszcze nie skorzystałam, ostatnio ograniczam się z kupowaniem książek, wolę pożyczać.
Pilipiuka zbiorek czytałam, nei powiem, niezły, niezły. Ale opowiadania szybko (za szybko) wylatują mi z pamięci.
Pratchett - heh, ten to ma olbrzymią rzeszę zwolenników, widzę. A ja tak lekutko, od czasu do czasu sobie czytnę, pilnując, by nie za dużo na raz, żeby nie było jak z Clarksonem, przesytu.
Co do "Lali" Dehnela - czytałam to dopiero co. Piękne baju baju, jesteś facetem, może ci się nie spodobać, możesz nie poczuć klimatu. To kobiety bardziej lubią takie klędy gawędy. No inna bajka, że pan Jacek warsztat ma po prostu znakomity i ja mu normalnie szczerze zazdroszczę talentu.
Polecam Myśliwskiego "Traktat o łuskaniu fasoli". Biedny Myśliwski, dostaje nagrody, ale czyta go chyba garstka, próbowałam jakąś recenzję odczytelniczą "Widnokręgu" znaleźć i nic.
@ bwana
Jak ci się widział ten zbiorek s-f pod redakcją Asimova? Czy to nie było bodajże opatrzone tytułem "Arcydzieła" czy coś takiego? Ha, szumna przedmowa, że starannie wyselekcjonowane, że to, że siamto, a jak przyszło do czytania, to jedno, dwa opowiadania naprawdę dobre, a reszta ech. No cóż, nie ma się pultać, to kwestia wybierającego, co wybierze.
Jeśli zaś chodzi o "Kota w stanie czystym", zacytuję sama siebie:
Nie powiem, autor dużo wie o kotach, ale niestety, każdy posiadacz kota wie dokładnie to samo, a może nawet i więcej (tu polecam, nieregularnie przeze mnie czytywaną, grupę dyskusyjną pl.rec.zwierzaki.koty). Co dziwne, jakoś nie czuje się w całości sympatii do kotów, jeśli już, to jakiś respekt, hmm.
Co do słynnego pratchettowskiego humoru, to we wzmiankowanej grupie znajdzie się go więcej.
Ja ostatnio czytam jakieś bele co, Piers Anthony, Niven&Barnes, fiu bździu, ale za to mam przygotowany "Klub Dumasa" i już ostrzę pazurki.Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
Fizyk, a to jego Meta... - Tenże zbiorek właśnie , bwana 5/07/07 12:54
dość nierówny, zdecydowanie niereprezentatywny dla całości SF, ale myślę, że wart kilku chwil, choćby dlatego, że zawiera utwory charakterystyczne dla kolejnych "epok" pisarstwa SF. Tu namiary: http://www.merlin.com.pl/.../product/1,438509.html
Ha! Bo kot w stanie czystym właśnie respekt wzbudza. Taki Greebo choćby, toż to kwintesencja kotowatości i kotołactwa. Znam kota, będącego skrzyżowaniem persa z glebogryzarką i... respekt to słowo, które dobrze oddaje nasze relacje;-) Oczywiście jest to respekt pełen pobłażania (trochę to nielogiczne, ale w praktyce tak to wygląda) - dokładnie taki, jaki tchnie z tej książeczki."you don't need your smile when I cut
your throat" - Well... , Barts_706 5/07/07 13:19
Klimaty japońskie uwielbiam. Jest to miłość nieustająca, zapoczątkowana przez uprawianie karate od 8ego roku życia, wczesna lektura "Szoguna" i azjatyckie kreskówki w dzieciństwie. Z kreskówek wyrosłem, na karate od czasu jak opuściłem macierzystą sekcję w Łodzi nie starczało czasu i zdrowia, "Shogun" pozostał.
Japonia jest składową mojego życia i osobowości, żyłem tam już i chcę jeszcze wrócić. Czytam sobie jak postrzegają ten kraj inni żyjący tam Polacy, czytam o historii i gospodarce, o legendach,obyczajach i zabobonach, czytam regularnie http://newsonjapan.com/ i pomimo delfinów z Taji oraz wydawnictw typu Gaijin Hanzai nadal jestem zakochany w tym kraju. Lecę tam na urlop we wrześniu i mam nadzieję, że na jakiś czas mi przejdzie, bo inaczej będę musiał tam znowu zamieszkać.
Więc nie wiem czy zamiłowania czytelnicze wynikają z tej słabości do Kraju Kwitnącej Wiśni czy też odwrotnie, jak dla mnie raczej się to przeplata.
Co do "Lali", to zaryzykowałem w księgarni z tanią książką, bo w "Polityce" miała dobre recenzje i zainteresował mnie sam mpomysł. Najwyżej się zniechęcę, ale fragmenty które już przeczytałem były fajne.
"Traktat" już mi ktoś polecał, więc pewnie kiedyś trzeba będzie, zwłaszcza że zdaje się że sporo rzeczy nam się tych samych podoba (znaczy Tobie i mnie).
O, a wyszedł niedawno trzeci "Blacksad" i jest równie super jak dwa poprzednie._______________________________
http://jawnesny.pl
- Mam mieszane uczucia , bwana 5/07/07 11:05
Na pewno są charakterystyczne, czy też - mają rozpoznawalny styl. Jako ilustracje świetnej serii książek mają z pewnością większą wartość niż w oderwaniu od tekstu.
PS. Epatują karykaturalizmem miałaś na myśli?"you don't need your smile when I cut
your throat" - Podobnie... , JE Jacaw 5/07/07 11:15
...ale się do nich chyba przekonuję i trochę by mi ich teraz już brakowało. Początkowo mi się nie podobały, ale teraz jakoś przywykłem i w sumie polubiłem.Socjalizm to ustrój, który
bohatersko walczy z problemami
nieznanymi w innych ustrojach - zgadza się, myślę "Świat dysku" i widzę te kalafiorowate mordki , bwana 5/07/07 14:45
;-) Jakoś tak przylgnęły do tej serii."you don't need your smile when I cut
your throat"
- Tak! , Agnes 5/07/07 13:34
Karykatulizm - bardzo dobre słowo.Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
Fizyk, a to jego Meta... - AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA.... , Barts_706 5/07/07 14:27
...gnes, pliz, z błędem?..._______________________________
http://jawnesny.pl - Z godnościom odpowiem, że z literówkom , Agnes 5/07/07 15:22
nie z błendem.
O.
Ale przepraszam. Bardzo.Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
Fizyk, a to jego Meta... - My name is Błond , bwana 5/07/07 16:28
WielBłond!"you don't need your smile when I cut
your throat"
|
|
|
|
|
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL |
|
|
|
|