1. oo, good idea , Kenny 16/10/07 22:04
   666

   .:Pozdrowienia:.

2. dobra metoda ale to nie wszystko... , Yasiu 16/10/07 22:35
   Bo moze okazac sie ze plyta coprawda tloczona... ale w pirackiej tloczni.
   Legalne tlocznie maja w "ringu" z barcodem wypalony nr IFPI... (np IFPI LK97) (legalizacja lasera) oraz wytloczony IFPI wtryskarki (a konkretnie lustra) w poliweglanie plyty (tez w okolicach "ringu" ).

   Yasiu (stupidity it's a virtue)

.:Pozdrowienia:.

Teoretycznie okłamywanie samego siebie
jest niemożliwe. W praktyce robi to
każdy z nas.

Tak zwany ład społeczny
to nic innego jak gwałt
zorganizowany

1. Hitman dobrze napisał "z stratnego", a nie że one są jak pliki formatu stratnego. , fiskomp 17/10/07 07:34
   Konwersja z formatów stratnych do CDDA nic nie da, bardzo łatwo to zobaczyć na oscyloskopie. Przeważnie formaty stratne tną górę pasma. Ideą było to, że pewnych częstotliwości człowiek - A: nie słyszy, B: są maskowane przez inne.
   Wic polega na tym, że kasowane jest tzw. "tło muzyczne", odsłuchiwane utwoty są "płaskie" bez głębi. Oczywiście jeżeli zgrywane było z wysokim bitrate, to przeciętny słuchacz nie ma raczej szans wychwycić różnicy, jeżeli wcześniej nie był "osłuchany" z oryginałem.
   
   Imo szukanie różnic "na siłę" nic nie da, może poza świadomością, żę ew. się przepłąciło :)

2. w przypadku , Hitman 17/10/07 09:34
   przegrywania cd to cd róźnice sprowadzają się do "jitter-a"
   więcej o tym np tu http://www.hifi.pl/porady/slownik/jitter.php
   I od jakości sprzętu zależy jak "wierna" to będzie kopia - swego czasu nagrywarki Yamahy miały specjalny system do nagrywania płyt audio (Advanced Audio Master Quality Recording System - model nagrywarki CRW-F1) i one były wstanie ograniczyć jittera do 30%.
   Tak więc nie istnieje coś takiego jak kopia 1:1 nawet w dobie zapisu cyfrowego audio..

   Teoretycznie okłamywanie samego siebie
   jest niemożliwe. W praktyce robi to
   każdy z nas.

   1. mozliwe ze sie nie znam , Ranx 18/10/07 09:06
      ale w przypadku cd to cd nie masz konwersji D/A tylko jedziesz po cyfrze. wiec IMHO kopia jest wierna.
      chyba ze zle zrozumialem opis z tego linka albo nie kumam jak sie robi kopie plytek.

      o roztramtajdany charkopryszczańcu...

      1. mimo że jedziesz po cyfrze , Hitman 18/10/07 13:01
         to dalej są "rozbieżności"
         cyt "..Stromizna zboczy, czasowa synchronizacja kolejnych przejść między stanem niskim a wysokim, a także nałożone zakłócenia mogą się zmieniać w miarę jak sygnał przechodzi przez kolejne układy, elementy czy połączenia. Nawet sam zapis informacji na nośniku może mieć zróżnicowany poziom jittera. W skrajnym przypadku zniekształcenia kształtu sygnału cyfrowego mogą nawet doprowadzić do przekłamania wartości odczytanego bitu. W normalnych warunkach powodują zaś przesunięcie czasowe punktów taktowania - czyli właśnie jitter. "
         Jak widać z tego tekstu elektronika elektronice nie równa, kwarc kwarcowi itp a wystarczą drobne rozbieżności sygnału i po przejściu przez kolejne układy potęgują efekt i masz rozbieżności..

         Teoretycznie okłamywanie samego siebie
         jest niemożliwe. W praktyce robi to
         każdy z nas.

         1. cos nie pasi , Ranx 18/10/07 23:13
            jesli mam sygnal w postaci 01 to gdzie tu jitter?
            rozumiem ze jak przetwornik D/a ma kaca a sygnal puszczam wezem strazackim to beda cuda ale nie w normalnym przypadku 44kHz. a juz szanse uslyszenia roznic masz zerowe.
            mozna to sprawdzic.
            zrob wymyslna plytke ja ja skopiuje i porownajmy. jesli nie porysowales po wypaleni plytki to roznice beda mniejsze niz roznice wnoszone przez czytnik czyli zerowe.

            o roztramtajdany charkopryszczańcu...

         2. po polsku , RusH 18/10/07 23:58
            chodzi o zegar i przesuniecie fazowe danych wzgledem tego zegara, kazdy bit nagrania cyfrowego na CD musi byc najpierw odczytany przez laser ANALOGOWO, nastepnie trafia do ADC, ADC na podstawie danych o predkosci obrotu i sampli odtwarza zegar nagrania, nie jest to jakis wzorcowy zegar nagrany razem z danymi, jest to "tylko" przyblizony odtworzony zegar, pisze "tylko" bo skoro ten zegar wystarcza do czytania DVD z predkosca 20MB/s to na pewno wystarczy dla nedznych 80KB/s z CD audio.
            
            tutaj opis zrobiony przez oszolomow magikow, niedlugo czeka ich assrape przez pana Randiego (to ten co osmieszyl i zdemaskowal Gellera i Popoffa "magikow")
            
            http://www.stereophile.com/features/368/
            
            oczywiscie kazdy audiodebil zobaczy jitter w pikosekundach i juz bedzcie krzyczal ZNIEKSZTALCENIA :)
            
            Generalnie audiodebilom chodzi o to ze taki lekkie przesuniecie fazowe zegara wzgledem danych sprawi ze DAC zamiast sampla pi odtworzy pii a zamiast bu zrobi buu :), prawda jest taka ze DACi sa odporne na jitter i latchuja dane w srodku cyklu zegarowego - audiodebil piszacy "artykul" z linku wyzej nawet napisal "Crystal CS8412 chip has a jitter attenuation cutoff frequency of 25kHz" nie majac pojecia skad sie dto bierze, ano stad ze to polowa calkowitej czestotliwosci zegara jakim jest ten DAC taktowany, a sample sa latchowane dokladnie w polowie cyklu.

            I fix shit
            http://raszpl.blogspot.com/

            1. dobrze wiedziec:) , Ranx 19/10/07 08:10
               znaczy wiedzialem ze dzwonia tylko nie wiedzialem gdzie:)

               o roztramtajdany charkopryszczańcu...