Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » Dhoine 05:46
 » hokr 05:33
 » P@blo 05:31
 » alien1 05:26
 » ini1 05:23
 » @GUTEK@ 05:21
 » Gniew 05:12
 » jafar 05:03
 » NWN 04:06
 » myszon 03:55
 » Visar 03:54
 » mo2 02:57
 » Shark20 02:54
 » cVas 02:49
 » bmiluch 02:42
 » pwil2 01:53

 Dzisiaj przeczytano
 41114 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

[OT] Jak to jest z odszkodowaniem? Uraz byl dawno - nalezy sie czy nie? , laciak88 20/11/07 13:40
Witam!
Sprawa jest taka - pare lat temu doznalem skrzywienia przegrody nosowej wskutek urazu mechanicznego. Jako, ze coraz bardziej zaczely dokuczac mi rozne dolegliwosci (katar praktycznie cala zime, niewysypianie sie, bole zatok przy zmianie cisnienia gdzies od roku, a ostatnio nawet cos tam mi sie w uchu zapalilo) postanowilem sie wybrac do szpitala w celu wyprostowania przegrody. W szpitalu przelezalem kilka dni i doznawalem bolu.
I teraz pytanie: nalezy sie odszkodowanie w taki przypadku?
Bo mi sie wydaje, ze nie nalezy mi sie, bo skrzywienia nabawilem sie dawno, ale ja jestem taki, ze poki ktos nie potwierdzi i nie bede pewny, to mnie ta kwestia bedzie meczyla.
Z gory dziekuje za odpowiedzi!

PS OD razu uprzedzam - nie mam zamiaru wyzyskiwac zakladu ubezpieczen. Szkoda tylko jakby odszkodowanie przepadlo gdyby mi sie nalezalo.

"To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
life's problems."

  1. masz czas do 2 lat od szkody , Nazgul 20/11/07 13:46
    na zgloszenie sie o odszkodowanie, tak przynajmniej zawsze bylo

    people can fly, anything
    can happen...
    ..Sunrise..

    1. hmm , laciak88 20/11/07 13:57
      beda kazali mi jakos udowodnic kiedy byla szkoda? bo w zasadzie nie wiem jak. w szpitalu powiedzialem (ale to chyba nie jest wazne?), ze nie pamietam kiedy to sie stalo - prawdopodobnie kilka lat wstecz

      "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
      life's problems."

  2. powiedz mi jak wygląda zabieg prostowania przegrody? , Chrisu 20/11/07 13:56
    bo mnie coś takiego czeka (też katary itp) i nie wiem ile czasu mi przyjdzie w szpitalu leżeć...

    /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

    1. no w szpitalu wyglada to tak: , laciak88 20/11/07 14:12
      I Ogoly
      - przyjeli mnie w srode i pobrali krew do badan
      - czwartek rano zabieg
      - lezalem do poniedzialku rano - 2 razy dziennie kroplowka z antybiotykiem + po wyjsciu antybiotyki

      II Zabieg
      Pierwsza polowa zabiegu przeszla lekko, bo praktycznie nic nie czulem (chociaz wpuszczanie znieczulenia miejscowego bylo bolesne). Ale pozniej mimo, ze lekarz dodal znieczulenia, to czulem troche - nie potrafilem dokladnie zlokalizowac bolu, ale bylo go dosc czyc - szczegolnie jak zaczal walic mlotkiem w dluto - az zeby mnie zaczely bolec. Na koniec zalozyl 2 szwy, wcisnal jakas tamponade, zalozyl opatrunek i koniec.

      III Dalszy pobyt
      Na drugi dzien sciagneli opatrunek i wtedy sie zaczelo latanie wszedzie z chusteczkami (ciagle leciala krew z nosa, pozniej jakies masci i mniej krwi i chyba jakas ropna wydzielina i trwa to do teraz (chociaz juz praktycznie nic nie leci - troche glutowatej wydzieliny). Oddychac przez nos juz moge, chociaz troche dyskomfort jeszcze jest przez te wydzieliny (denerwujace, ale na szczescie powoli przechodzi). Najgorzej bylo po sciagnieciu opatrunku - nie moglem jesc na siedzaco, bo krew kapala do jedzenia, a na lezaco nos sie calkowicie zatykal i nawet przelykanie bylo meczace.

      IV Podsumowanie
      Ogolnie mialo byc czybko, lekko i przyjemnie, ale jest jak jest. W szpitalu bylem drugi raz w zyciu (jak bylem maly, to mialem zlamanie) i nie lubie tam bywac, wiec bylo to dla mnie dosc meczace.

      Uff, rozpisalem sie, ale mysle, ze teraz juz nie bedziesz mial watpliwosci jak to wyglada :)
      Pozdrawiam!!

      PS Ponoc prywatnie wychodzi okolo 2 dni (pewnie lepszych srodkow na krwawienie i gojenie sie uzywaja)

      "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
      life's problems."

      1. no ale ile to trwa , macol 20/11/07 14:22
        tzn ile sie w szpitalu lezy ? No i ile czasu sie czeka na pelne zagojenie wszystkiego.

        Tez mialem udac sie na ten zabieg (wczesniej nic o tym nie slyszalem) ale po przeczytaniu twojego opisu nie jestem juz tego taki pewien :P

        ja chce 100% jasne tpc

        1. mi lekarz mówił , Chrisu 20/11/07 14:26
          że 2 dni się leży i do pracy, a tu takie rzeczy czytam...

          /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

          1. mi mowil , laciak88 20/11/07 14:30
            ze to prosty zabieg. Moze gdzie indziej robia szybciej niz w moim miescie

            "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
            life's problems."

        2. no od srody , laciak88 20/11/07 14:27
          do poniedzialku, to chyba 5 dni jest :). Ile sie goi, to nie wiem - w piatek ide sciagnac szwy. Mysle, ze do nastepnego tygodnia juz bedzie ok :).

          Ja tez po zabiegu mowilem, ze moglem nie isc do szpitala, ale wydaje mi sie, ze bylo warto - jesli wreszcie mam sie wyspac, nie bede mial kataru i polepszy mi sie koncentracja (lepsze dotlenienie), to zawsze warto :)

          "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
          life's problems."

    2. jedno z naj... przeżyć , Bergerac 20/11/07 14:42
      UWAGA
      Niektórzy czytelnicy mogą uznać niektóre elementy za drastyczne i nieapetyczne.


      Najpierw dostajesz głupiego jasia domięśniowo. Potem odczekujesz - nie pamiętam - ze 20 minut i zgodnie z przepisami sadzają cię na wózek i jedziesz. Jak już dojedziesz, to przesiadka na fotel podobny do dentystycznego, dostajesz wenflon, a w wenflon strzał. Może nie złoty strzał, ale dostajesz :)

      Następnie, gdy już nieco zacznie działać, lekarz robi ci zastrzyki w nos i okolice ujść zatok. Jest to o tyle przykre, że robi je od środka. Brrr! Reasumując: po głupim jasiu dostajesz znieczulenie miejscowe.
      Potem znowu czekasz, aż zacznie działać. A potem... ZACZYNA SIĘ JAZDA :)

      Główne narzędzia to dłuto i młotek, oczywiście do spółki z czymś w rodzaju szczypiec/kombinerek do wyciągania gruzu z kinola i wyrywania tego, czego nie da się wyrzeźbić. Często tak mocno szarpią, że łeb lata na wszystkie strony. Na szczęście co jakiś czas pielęgniarka dodaje kolejne mililitry, bo jeżeli nie doda na czas, to się może stać to, co mi się stało.

      Mianowicie w pewnej chwili skrzywiła się igła od wenflonu, bo była plastikowa, a pielęgniarka źle ten wenflon spozycjonowała. Efekt był taki, że nie było szansy na wstrzyknięcie czegokolwiek i ostatnie dwie 'dolewki' były UDAWANE. Oczywiście poskutkowało to tym, że już po chwili zameldowałem lekarzowi, że mija mi znieczulenie, na co nie powiedział ani słowa, tylko mrugali sobie z pielęgniarką (ona nawet go szturchała, żeby pokazać igłę i myślała, że jestem na tyle otumaniony że nie widzę).
      W efekcie ostatnie 5-10 minut miałem robione NA ŻYWCA. Co to oznacza - nie jestem w stanie przekazać, bo nikt jeszcze chyba nie wymyślił takich słów. Grunt, że lekarz (wielkie chłopisko ponad kwintal żywej wagi) przygniatał mnie klatą do fotela żebym nie dał dyla z narzędziami w pysku i nie rozbił się o najbliższą ścianę, kończąc marny w tym momencie żywot.

      Gdy już powyciągał wszystkie metale i wszystkie kości, napchał mi do nosa (nie wiem, może nawet do zatok) jakieś 5 metrów wąskiego gazika w celu uniknięcia powstawania skrzepów. Strasznie nieprzyjemna sprawa. Łaziłem z tym jakieś 2-3 dni - oczywiście po szpitalu. Ale w tym czasie musiałem się nauczyć funkcjonować, np. jak spać, jak trzymać głowę, kiedy zmienić tampon przy nosie (oprócz tego że w środku jest pół kilo nasiąkniętej krwią gazy, to masz przy nosie przyklejony tampon jako korek, żeby nie walnąć gleby na własnej krwi) i jak podejść pielęgniarkę, żeby dała coś przeciwbólowego.

      Po tych 2-3 dniach lekarz dyżurny wyciąga to, co tamten ci napchał po zabiegu. Kolejne cholernie niemiłe przeżycie. Potem jeszcze dzień, może dwa na obserwacji i do domu.

      Ale nie ma tak łatwo :) Po wyjściu ze szpitala znalazłem miejsce, w którym nikt mnie nie widział i próbowałem wydalić przez nos jakieś pół litra (bez przesady) śluzu, bo w końcu zatoki cały czas były drażnione. Rehabilitacja - wolę też o tym zapomnieć.

      Podsumowanie - jedno z mniej przyjemnych doznań w życiu. Szczególnie gdy trafi się na partacza.

      Barbossa: You're supposed to be dead!
      Jack Sparrow: Am I not?

      1. hehe , laciak88 20/11/07 14:50
        dobry opis - jest to czego u mnie zabraklo :).
        co do bolu po zabiegu - ja nie doswiadczylem takiego raczej - chcieli mi dac dozylnie jakies leki przeciwbolowe, ale odmowilem, bo po co?

        Ja teraz co jakis czas patyczkami do uszu wyciagam ten sluz z nosa - czuje sie jakbym mial mocny katar...

        "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
        life's problems."

        1. Przepraszam , Marcinex 20/11/07 20:27
          A od czego znieczulenie ogólne? Śpisz i juz.

          Nie ma piekła poza tym światem, on nim
          jest, nie ma diabła poza człowiekiem,
          on nim jest!

          1. nie wiem, czy przypadkiem , Bergerac 20/11/07 20:43
            za ogólne do takich zabiegów nie płaci się jakiejś słusznej kasy

            Barbossa: You're supposed to be dead!
            Jack Sparrow: Am I not?

            1. Lepiej zapłacić , Marcinex 20/11/07 20:48
              więcej i mieć mniej stresu

              Nie ma piekła poza tym światem, on nim
              jest, nie ma diabła poza człowiekiem,
              on nim jest!

              1. to nie tak , Bergerac 20/11/07 21:01
                zabieg jest przecież darmowy, o ile masz ubezpieczenie tzn. pracujesz, natomiast za znieczulenie po całości chyba się płaci i to niemało - a nie każdego stać (mnie np. nie)

                Barbossa: You're supposed to be dead!
                Jack Sparrow: Am I not?

          2. pytalem , laciak88 20/11/07 22:01
            i lekarz odpowiedzial, ze do takich zabiegow sie nie stosuje, bo musze wspolpracowac (?). Nie dociekalem, bo stwierdzilem, ze nie powinno byc zle, ale nauczony bledami na nastepny raz bede sie upieral :)

            "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
            life's problems."

      2. hmmm to ja Panowie , Nazgul 20/11/07 14:55
        za przeproszeniemi pier***e ten zabieg :) mialem isc ale mam to gdzies :) pozdr

        people can fly, anything
        can happen...
        ..Sunrise..

        1. zgadzam sie z Toba , Grocal 20/11/07 17:39
          larygnolog mowila mi, ze jak nie pomoga mi farmaceutyczne metody, to skieruje mnie na chirurgiczne poprawianie przegrody...

          To ja juz wole katar i brak wechu...

          Na pewno, na razie, w ogóle...
          Naprawdę, naprzeciwko, stąd...
          Ortografia nie gryzie!

          1. zawsze można poprosić , Bergerac 20/11/07 19:21
            kolegę z bejsbolem albo wkurzyć dresiarzy :) tylko trzeba się właściwie nadstawić

            Barbossa: You're supposed to be dead!
            Jack Sparrow: Am I not?

        2. hmm , macol 20/11/07 17:56
          no ja juz sie nawet zaczalem szczepic przeciw zoltaczce ale teraz sie zastanawiam czy nie pojsc w twoje slady i sobie nie darowac ...

          Ja pier***e to nie zabieg tylko jakies katorgi :-/

          ja chce 100% jasne tpc

          1. ale zaznaczyłem , Bergerac 20/11/07 19:20
            jeżeli trafisz na partacza, bo Łaciaty miał chyba więcej szczęścia...

            Barbossa: You're supposed to be dead!
            Jack Sparrow: Am I not?

            1. to czy trafilem , laciak88 20/11/07 19:42
              na partacza czy nie wyjdzie po wielu miesiacach... mam nadzieje, ze bedzie lepiej niz bylo :)

              "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
              life's problems."

            2. ale wydaje mi sie , laciak88 20/11/07 19:43
              ze nie jest to skomplikowany zabieg - metoda jest chyba tylko jedna (dlutko :)), wiec nie powinni sie bac. alesmy ich nastraszyli :D

              "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
              life's problems."

              1. daj spokój , Bergerac 20/11/07 19:48
                jeszcze dzisiaj na samo wspomnienie jaja mi się chowają do jamy brzusznej...

                Barbossa: You're supposed to be dead!
                Jack Sparrow: Am I not?

                1. hehe, a , laciak88 20/11/07 19:51
                  ssak w nosie miales?

                  "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
                  life's problems."

                  1. aaale , Bergerac 20/11/07 20:08
                    jeszcze jaki, chyba metrowej średnicy :)

                    Barbossa: You're supposed to be dead!
                    Jack Sparrow: Am I not?

      3. Dodam, że równie zabawne potrafi być usuwanie migdałków... , Barts_706 20/11/07 19:11
        ...brzmi śmiesznie, migdałki, ale jak spartolą znieczulenie, to zasada jest podobna - nap.... na żywca dłutem po gardle, i jeszcze taką drucianą pętlę dookoła migdała robią, no horror po prostu.

        A jak to ścierwo boli potem, to mała bańka. Krew cieknie po gardle, śluz, a każde przełknięcie tego obrzydliwego śluzu z krwią (rzygać się chce od tego) powoduje, że rana pęka od nowa. Dwa dni w ten sposób, a potem trzseba zacząć jeść, no i oczywiście co dają na pokiereszowane gardło? Owsiankę, zupę I hear you say? Nie, k..., suchą bułkę z salcesonem, można się zes... próbując to przełknąć, a panie pielęgniarki op.... jak burą sukę, że się jeszcze nie zjadło.

        Ogólnie rzecz biorąc wysokie miejsce na liście najgorszych przeżyć w moim życiu, tuż obok trucia zęba.

        _______________________________

        http://jawnesny.pl

        1. hmm , macol 20/11/07 21:22
          mialem w wieku 14 lat, pamietam, nie polecam ;)
          te fontanny krwi ... przy pierwszym splunieciu nie wiedzialem co sie dzieje bo wszedzie bylo czerwono ...

          Potwierdzam slowa Bartsa, niezapomniane przezycie ;)

          ja chce 100% jasne tpc

  3. Znaczy że , Bergerac 20/11/07 14:04
    w trąbę dostałeś, tak? :)

    Ja dostałem w jakiejś 6 klasie podstawówki i od 24 lat mam uszkodzoną przegrodę nosową. Najgorsze jest to, że po kilku latach przyplątały się zatoki, a od 4 lat po prostu się męczę. Zapisałem się na zabieg prostowania przegrody w celu udrożnienia ujść zatok, a ten konował po prostu POWYCINAŁ mi kosteczki (a może chrząstki) na drodze od dziurek w nosie do gardła, W OGÓLE nie ruszając tego, co blokowało zatoki. Liczył na to, że będzie mi się dużo łatwiej oddychało i że w ten sposób dam się nabrać.
    Właśnie minął rok od operacji, a z tego co pisze Nazgul wynika, że mam jeszcze rok, jeżeli będę chciał zaskarżyć tego lekarza lub w ogóle szpital. Tylko niestety zemsta nie zlikwiduje prawie codziennego bólu głowy i częstych infekcji. Szpital Bielański w Warszawie ma opinię miejsca, w którym potrafią takie operacje robić i to na wysokim poziomie. Ale mam jedną radę: zawsze należy spytać, czy zabiegu nie będzie robił przypadkiem dr Prus.

    Do Admina: podając nazwisko lekarza nie napisałem wprost, że to on mi zniszczył rok życia (jak do tej pory), napisałem tylko żeby spytać, czy to on będzie operował. Jednocześnie lekarz ten występuje tutaj jako przedstawiciel szpitala, a więc nie łamię ustawy o ochronie danych osobowych.

    Barbossa: You're supposed to be dead!
    Jack Sparrow: Am I not?

    1. prawdopodobnie tak , laciak88 20/11/07 14:20
      ale nie jestem pewny :|.

      Oj nie strasz, bo nie chce zeby mi ponownie grzebali w nosie :/.
      Z tego co widze, to moja przegroda nadal idealnie prosta nie jest (a wrazenie powieksza jeszcze obrzek z jednej strony), ale w miejscy, gdzie sie zaczynal ciasny tunelik zrobilo sie szerzej.

      "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
      life's problems."

    2. o jakiej zemście ty mówisz , digiter 20/11/07 14:28
      szpitale mają setki spraw sądowych i powiem ci że dyrektor szpitala leje na twój pozew sądowy , tak samo jak i lekarz. Przede wszystkim nie wiadomo czy udrożenienie zatok mozna zrobić za jednym razem z usunięciem przegrody nosowej a jeśli można to czy lekarz widział powód do dalszego ich udrażniania, a może nawet udrożnił tyle że dla ciebie to za mało. Poza tym załóżmy że pacjent spyta się czy operację będzie robił Prus i padnie odpowiedż TAK. Co dalej ? To ordynator wyznacza lekarza do zabiegu a nie pacjent.

      Piszcie do mnie per ty z małej litery

      1. Przede wszystkim , Bergerac 20/11/07 14:58
        to on w niczym mi nie pomógł, a wręcz zaszkodził. Po zabiegu zaczęły się takie bóle, jakich dotąd nie miałem. Wystarczy głupia zmiana ciśnienia.
        Druga sprawa: nie usunął przegrody i nie udrożnił zatok. Wyłamał jedynie kostki, aby było łatwiej oddychać. Tuż przed zabiegiem nawet spytał którą dziurką ciężej mi się oddycha.
        Skierowanie dawała mi laryngolog, która wyraźnie mi powiedziała, że uderzenie, które mi skrzywiło przegrodę, poszło w ten sposób, że przemieściła się przegroda u nasady nosa, tam gdzie są ujścia zatok. Czyli zatkane mam na górze, a on mi grzebał na dole. Ale gdy zadawałem pytania, nie odpowiedział NA ANI JEDNO z nich.
        A co do zemsty, to przecież napisałem, że nie.

        Barbossa: You're supposed to be dead!
        Jack Sparrow: Am I not?

        1. uff, troche mi ulzylo teraz , laciak88 20/11/07 15:02
          w zwiazku z moim poprzednim postem (troszke wyzej) - to skrzywienie co teraz widac jest na dole, a on mi wiecej grzebal i rzezbil na gorze - bardzo gleboko. Wiec mam nadzieje, ze teraz bedzie tylko lepiej, chociaz czas pokaze...

          "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
          life's problems."

  4. Podlacze sie... niewlasciwy osad PZU... , Ar3cK 20/11/07 15:15
    ...moja znajoma podczas miedzyszkolnego meczu w koszykowke (liceum) doznala powaznego uszkodzenia zebow. Jeden zab martwy, dwa bodajze nadkruszone do leczenia kanalowego. Leczenie sie odbylo, kosztowalo prawie 500zl. PZU stwierdzil, ze zadnego uszczerbku na zdrowiu nie doznala i nie otrzyma odszkodowania. Przeciez usmiercenie zeba to spory uszczerbek, znam przypadki, w ktorych odszkodowania byly naprawde wysokie w takich wypadkach. Mniejsza o kwote, fajnie jakby chociaz zwrocili za leczenie. Teraz pytanie: czy mozna/jest sens sie odwolywac od decyzji PZU? Moze ktos mial jakies podobne przygody? Z gory dzieki...

    It's the Bright One, it's the Right
    One, that's Ar3cK...
    http://thesurrealist.co.uk/slogan

    1. Nie wiem czy jest sens , Bergerac 20/11/07 15:23
      ale wiem, że jeżeli sprawa pójdzie do sądu, to biegły lekarz nie będzie związany z PZU...

      Barbossa: You're supposed to be dead!
      Jack Sparrow: Am I not?

  5. powrocmy do glownego tematu - wiec ile czasu mam na to? , laciak88 20/11/07 15:59
    2 lata jak Nazgul pisze czy moze cos jest inaczej?

    "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
    life's problems."

  6. Grocal, macol, Nazgul , laciak88 20/11/07 18:29
    nie przesadzajmy - zabieg jest krotki i do zniesienia :)
    i pamietajcie, ze katar, to tylko poczatek...

    "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
    life's problems."

    1. hmm , macol 20/11/07 21:17
      no nie wiem ;P Nie podoba mi sie wizja lekarza z mlotkiem i dlutem pochylonego nad moja twarza ;P
      No ale wycinanie migdalow juz przezylem wiec pewnie i to dam rade ;D Jednak na razie jestem na nie bo musze skonczyc szczepienie ;) a ze sie troche rozchorowalem to nici z tego ;P

      ja chce 100% jasne tpc

      1. dadza ci , laciak88 20/11/07 21:59
        zaslonke na leb i heja :)

        "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
        life's problems."

        1. hehe , macol 20/11/07 22:10
          poprosze o opaske na oczy ;)

          ja chce 100% jasne tpc

          1. na mnie nakryli , laciak88 20/11/07 22:11
            cos a'la wielki platek srajtasmy z dziurka na nos :D

            "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
            life's problems."

            1. oczywiscie nie "na mnie nakryli" , laciak88 20/11/07 22:12
              mialo byc 'na mnie polozyli' albo 'mnie nakryli czyms[...]', a wyszedl mutant ;)

              "To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
              life's problems."

            2. ja nie miałem czegoś takiego , Bergerac 20/11/07 22:23
              wyrok był bez worka na głowie...
              a najgorsze, że zezowałem jak lekarz zbliżał się z tymi narzędziami, jak walił młotkiem w dłuto, ale najgorsze, że byłem pewien, że widzę sadystyczny uśmieszek pod wąsem...

              Barbossa: You're supposed to be dead!
              Jack Sparrow: Am I not?

              1. a wąsik miał jak , Bergerac 20/11/07 22:24
                alfons jakiś

                Barbossa: You're supposed to be dead!
                Jack Sparrow: Am I not?

  7. Dotarłem do któregoś , Another Identity 21/11/07 00:22
    postu z kolei i mi się słabo zrobiło.
    Całe szczęście, że rum upolowałem.

    1. a więc , Bergerac 21/11/07 01:25
      Tiocfaidh ar La

      Barbossa: You're supposed to be dead!
      Jack Sparrow: Am I not?

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL