Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » selves 03:38
 » Bonifacyz 03:06
 » piszczyk 01:43
 » Chavez 01:26
 » Chrisu 01:25
 » metacom 01:21
 » Martens 01:17
 » BoloX 01:16
 » Dzban 01:02
 » Qjanusz 00:53
 » Irys 00:51
 » ulan 00:41
 » RaPToRR 00:22
 » zibi13 00:10
 » esteban 23:52
 » alkatraz 23:48
 » Menah 23:36

 Dzisiaj przeczytano
 36864 postów,
 wczoraj 25433

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2025
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

[MP3] Kiloherce i kilobity - jak to się ma do jakości dźwięku... pytania amatora... , Abisai 17/12/07 17:27
W nowej Octavii mam radio obsługujące mp3-ki w zakresie 8-48 kHz i 8-320 kbit. Za co odpowiadają te wartości? Jakie poziomy odpowiadają (mniej więcej) jakości CD?
Zauważyłem, że utwory mp3 puszczone na ponad 50% głośności powodują brzęczenie, 'pierdzenie' etc. w głośnikach. Ten sam poziom głośności, kiedy źródłem jest radio lub CD nie wywołuje takich efektów. Macie na to jakieś rady? Czym najlepiej ripować CD do MP3? Czy jest jakiś dobry programik do przerabiania MP3 na inne wartości kbit/kHz?

Ash nazg durbatuluk...

abisai[małpa]o2.pl

  1. hmmm , Matti 17/12/07 17:35
    mam w Mondeo radio fabryczne z MP3 i nigdy żadne empetrójki mi nie pierdziały, więc to może wina radia?
    Jakość CD to 48kHz i od 192kbps. Programik najlepiej żeby obsługiwał lame.dll - może być winLame.

    1. bzdury: , j23 17/12/07 18:04
      pasmo akustyczne płyt CD to zgodnie ze standardem 5Hz-20kHz. Nie wiem nawet skąd wziąłeś 48kHz, bo to nawet nie jest częstotliwość próbkowania CD, która wynosi 44.1kHz przy 16 bitowej rozdzielczości (z tego wynika, że płyta CD nawet teoretycznie nie może przenieść dźwięku ponad 22kHz, bo częstotliwość próbkowania musi być minimum 2x wyższa od przetwarzanego sygnału). Jakość dźwięku z CD jest więc gorsza niż z niezniszczonej płyty winylowej LP... Z częstotliwości próbkowania i 16 bitowej rozdzielczości można wyliczyć szum kwantowania. Ogólnie dźwięk zapisany na CD-Audio może w najlepszym razie mieć 5-20000Hz pasmo akustyczne i 96dB dynamiki. Reszta toru akustycznego może to tylko popsuć, niezależnie od szumnych zapowiedzi nt parametrów dźwięku (co z tego, że odtwarzacz CD ma lepszy przetwornik i wyższe parametry-ponad zapis na płycie i tak nie wyjdzie, może go tylko mniej psuć...).

      Zapis mp3 nie będzie równie dobry jak CD, bo jest zapisem STRATNYM, tyle że od pewnych wartości (na pewno nie od 192kbps, to zbyt mała wartość, tak gdzieś od 320kbps może mógłbym się zgodzić) bitrate większość osób nie słyszy różnicy, zwłaszcza na słabszym sprzęcie. Ponieważ w pokoleniu mp3 1/4 młodzieży i tak jest inwalidami z uszkodzonym słuchem, przynajmniej 1/4 tej populacji wady mp3 nie przeszkadzają...

      Dumny nosiciel moherowego beretu!
      Me gustan tomar mis copas
      Żubrówka es lo mejor!

      1. bzdury też opowiadasz ;) , Master/Pentium 17/12/07 19:16
        1. Co do jakości płyty winylowej - tak, pod warunkiem posiadania upiornie drogiego i precyzyjnego sprzętu. Płyta winylowa przenosi ponad 22 KHz ale w ponad 90% znajdują się tam szumy. Pominowszy drobny szczegół, że 99% ludzkości nie słyszy powyżej 20kHz. A praktyce (tj. przy przeciętnych cenach) płyta CD ma lepszą jakość od winylowej. O trwałości itp. nie wspominając.
        2. Co do wierności mp3, tak, to kompresja stratna ale subiektywna jakość CD zależy od wielu czynników i przy dobrych encoderach często to jest gdzieś w okolicy 128-160 kb. Zrób sobie testy ABX a pózniej mów, że 192 kb nie wystarcza.
        Polecam hydrogenaudio.org, tam wielu już próbowało udowodnić że 192 kb jest rozróżnialne. Na zwykłych próbkach (niekrytycznych) ta sztuka udaje się wybitnie nielicznym. I znowu w praktyce, Lame VBR, q 2 (VBR jakieś 210 kb) dla niemal wszystkicj jest NIE ODRÓŻNIALNY od oryginalnego zapisu na CD.

        Nie ma tego złego , co by się w gorsze
        obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
        włącz komputer :-)

        1. Sorry Winnetou ale , j23 17/12/07 19:43
          mogę dostarczyć osoby do testów bez problemów rozróżniających mp3 od CD, przynajmniej w przypadku muzyki klasycznej. Znajomy testował to nawet na pani Pendereckiej (której osobiście nie lubię): też rozróżniała, przynajmniej z 6 lat temu (z wiekiem ponoć słuch się pogarsza)... Te osoby również rozróżniają CD od bardziej doskonałego profesjonalnego sprzętu studyjnego. To prawda, że człowiek słyszy do 20-22kHz, ale na jakość dźwięku wpływ mają harmoniczne, których wpływ na dźwięk człowiek słyszy. Dla koneserów nagranie skrzypiec dopiero PRZYPOMINA oryginał przy paśmie 44kHz, dlatego uważają oni muzykę z winyla, mimo większych szumów i mniejszej dynamiki, za wierniejszą niż ze zwykłego CD. Przyznasz że nie da się na CD naprawdę dobrze nagrać muzyki klasycznej czy jazzu na klasycznych instrumentach. Jakiś metal i inna "muzyka" może na CD i mp3 jest nieodróżnialna od oryginału, ale prawdziwą da się odróżnić...

          Dumny nosiciel moherowego beretu!
          Me gustan tomar mis copas
          Żubrówka es lo mejor!

          1. "koneserzy" to słyszą różnicę w dźwięku , Soulburner 17/12/07 19:51
            kiedy przewody idą do głośników nie po podłodze tylko wiszą na stojaczkach ;)

            Ja bym mniej przejmował się ilością kHz i kbps, a bardziej wciąż rosnącą (choć jeszcze nie tak dawno wydawało mi się to niemożliwe) kompresją dynamiki dźwięku, co dotyka dziś 99% gatunków wydawanej muzyki.

            You must gather your party before
            venturing forth.

          2. o klasyczną kłócić się nie będę , Master/Pentium 17/12/07 20:10
            chociaż i tak chciałbym zobaczyć wyniki testów ABX tych ludzi. Zarówno CD kontra Vinyl (ale na sprzęcie dostępnych dla Kowalskiego, bo na topowym winyle są lepsze) jak i mp3 kontra CD. Siła wiary jest niesamowita i człowiek słyszy to co chce. Tak więc ani nie neguje ani nie potwierdzam, poprostu jestem niewierny Tomasz i czekam na dowody weryfikujące tezę/eksperyment. Sam swego czasu uwazałem, że potrafię swietnie rozróżnić mp3 od CD. Po kilku testach ABX przestałem kodować z bitrate powyżej 192. Okazuje się, że w ŚLEPYCH próbach zwykle polegam na zwykłym 128.
            Na hydrogenaudio.org jest mnóstwo osób uważających, że bardzo łatwo rozróżnić jest mp3 od CD. Chyba, żaden nie przetrwał ABX'ów :)

            A teraz co do jakości winyli i wzmaczniaczy lampowych. Jedno i drugie jest sympatycznym źródłem wspomnianych harmonicznych (nieliniowości toru), z nie do końca zrozumiałych przyczyn dla człowieka taka modyfikacja poprawia bzmienie. W skrócie - dźwięk jest technicznie gorszej jakoci ale jest milszy dla ucha (zwykle cieplejszy, bogatszy). A ponieważ muzyki słuchamy dla przyjemności a nie dla poprawności technicznej to taka sytuacja jest dla mnie do przyjęcia, pod warunkiem że zainteresowani wiedzą czemu jest jak jest. A zwykle nie wiedzą.

            Człowiek w zwykłych warunkach NIE SŁYSZE żadnych dźwięków powyżej 20 kHz. Przy dużej głośności (typu 150 dB) słyszy podharmoniczne. Ale po pierwsze trudno to nazwać zwykłymi warunkami, po drugie te podharmoczne przeciez też dają się nagrać. Zresztą zrób sobie test. Weż zripuj CD, zastosuj filtr na 19 kHz, potem na 18 kHz itd a potem zrób sesję ABX.

            Tak więc w ponad 99% przypadków nie odróżnisz CD od samego źródła (tj. jego analogowego nagrania). Przyczyna słabej jakości dzisiajszych płyt CD jest nadmierna kompresja dynamiki (bo dla większości ludzi głośniej=lepiej, o czym niedawno wspomniał Rush) a nie ułomnośc standardu.
            Rzecz jasna zwiększenie dynamiki i częstotliwości próbkowania może nieco poprawić obsługę sytuacji skrajnych ale nie spodziewajmy się cudów.

            PS. Zresztą z obiektywną oceną rejestracji muzyki jest bardzo trudno. Dochodzą tu emocje człowieka, w istocie grające pierwsze skrzypce. Niezaleznie jak doskonałe będzie nagranie, wizyta na koncercie dostarczy innych wrażeń. Tyle, że ich źródło jest w nas.

            Nie ma tego złego , co by się w gorsze
            obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
            włącz komputer :-)

        2. Akurat ma rację , Bergerac 18/12/07 23:05
          1. Jeżeli mieszkasz w głośnym mieście, to po latach masz gorszy słuch czy chcesz czy nie (chyba że całe życie chodzisz w stopperach).
          2. Standard bez kompresji, wave, to 44,1 kHz przy 16 bitach.
          3. Format mp3 jest formatem stratnym.
          Gdzie tu bzdury? :)
          Natomiast wiele osób uznaje (przy zachowaniu parametrów z punktu 2), że 192 kbps jest już jakości CD. Tak więc podejście j23 można uznać za audiofilskie i ja bym się nie czepiał, bo to prawie wyłącznie kwestia gustu. Napisałem 'prawie', ponieważ niektóre nagrania są tak wyprodukowane już na etapie studyjnym, że nie słychać kompresji dopiero np. przy 320 kbps. Ale oczywiście można się czepić, że jeden usłyszy różnicę przy 256, a inny przy 320. A więc stopień kompresji to kwestia słuchu i gustu, natomiast to co w punkcie 2 to standard.

          Barbossa: You're supposed to be dead!
          Jack Sparrow: Am I not?

          1. a przeczytałeś dokładnie ? , Master/Pentium 19/12/07 11:54
            ja się czepiam właśnie tych drobiazgów. Np. rozróżniania 320 kb od oryginału. Potrafi to może (bez treningu) 0.1% ludzkości. A wszystkich chętnych odsyłam do prób typu ABX (lub analogicznych). Bo twierdzić to można różne rzeczy, ale w nauce to trzeba to jeszcze udowodnić :).
            Istnieją ludzie o wybitnym słuchu ale statystyka jest nieubłagalna, są to promile. Za mało w stosunku to deklarujących takie umiejętności.
            Co ciekawe większość osób mówiących o stratach podaje rodzaje artefaktów NIE WYSTĘPUJĄCYCH w kompresji stratnej. Co zonacza, że ich NIE SŁYSZĄ.
            Zresztą możemy sobie dyskutować długo. Nie o to chodzi. Ja chcę twardych faktów, czyli wyników badań odsłuchowych itp. Bo przysłowiowy pan Kaziu może opowiadać sobie bajki. Szczególnie jak utopi spore pieniądze w sprzęt. A jestem cięty bo nie lubię twierdzeń audiofilskich. Na ich mitach zbijane są grube pieniądze, przekręty na Allegro przy tym co pikuś.
            A to link na poprawę humoru:
            http://audiovoodoo.alatar.pl/

            Nie ma tego złego , co by się w gorsze
            obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
            włącz komputer :-)

            1. :) Skoro mówisz o czepianiu się , Bergerac 19/12/07 12:27
              to czepiasz się gustu i/lub tego jak komu pracują kosteczki słuchowe :)
              Wiesz, jeżeli jemu tak pasuje, to niech tak ma :) Jeżeli nie muszę prezentować jakiegoś kawałka na imprezie, to mi to dynda i może być nawet 256kbps :) W użytku prywatnym perfekcjonizm mam gdzieś, byle tylko nie przeszkadzało.

              Barbossa: You're supposed to be dead!
              Jack Sparrow: Am I not?

              1. mówię o mitach :D , Master/Pentium 19/12/07 15:28
                popularnych w audiofilskich środowiskach czyli "a ja panie słyszę głosy". Gusta gustami, niech każdy słucha co chce. Ale jeśli twierdzi, że coś słyszy bądź rozróżniania to ja poproszę o dowody popierające te subiektywne odczucia. Inaczej nie dojdziemy do stanu faktycznego.
                Sądzę, że doszliśmy do jakiegoś kompromisu, możemy powrócić do niszczenia sobie słuchu (ulubioną muzyką oczywiście :))) ).

                Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                włącz komputer :-)

                1. No ale przecież , Bergerac 19/12/07 15:31
                  niektórych rzeczy nie da się udowodnić :) Trzeba by podłączyć ultraczułą aparaturę np. do nerwu słuchowego (czy jak to się tam nazywa) różnych ludzi i zobaczyć jak u niego pracuje narząd słuchu :)

                  Barbossa: You're supposed to be dead!
                  Jack Sparrow: Am I not?

                  1. to też droga donikąd , Master/Pentium 19/12/07 15:38
                    większość sygnałów z nerwu zostanie mocno przetworzona w dalszym torze słuchowym. Mózg filtruje, uzupełnia i wyczynia inne cuda z sygnałem wejściowym. Dlatego zresztą mp3 działa :). Dlatego pozostanę przy próbach odsłuchowych jako metodzie weryfikacji co ktoś "słyszy świadomie". Oczywiście analiza sygnałów z nerwów przyda się przy rozgryzaniu pracy mózgu. Żadna metoda nie da 100% pewności, zawsze znajdą się wyjątki. Ale takowe testy dają o wiele większą pewność stanu faktycznego w stosunku do twierdzeń np. moich ;) na temat tego co potrafię usłyszeć.

                    Nie ma tego złego , co by się w gorsze
                    obrócić nie mogło - jak nie wierzysz
                    włącz komputer :-)

                    1. No właśnie :) , Bergerac 19/12/07 15:53
                      I dlatego wolę np. usiąść sobie z piwkiem do oglądania Włatców Móch lub HTF :)

                      Barbossa: You're supposed to be dead!
                      Jack Sparrow: Am I not?

  2. kHz , J@rek 17/12/07 17:36
    44 w górę? kbit 160 w górę?
    Może są za wysoko nagrane?
    Ustawić za pomocą mp3gain głośność?
    Eac? Cdex? + lame?
    CDex + lame i opcja re-encode?

    IdePad Slim3, Honda NC700SD, Mustang M4, e-
    rambler 9

  3. z tą jakością , 123er 17/12/07 17:46
    mp3 jak cd to jest kwestia indywidualna - jednym wystarcza 128kbps(pare lat wstecz to był standard)
    innym 192kbps(obecnie najwięcej release'ów), a nie jeden powie że się nie da porównać. Częstotliwość próbkowania to 44.1k .
    Ja preferuje 44.1k i >=192kbps vbr

    E7300@3,6GHz,ABIT AB9,OCZ
    2GB@900,seagate320GB+80GB,
    WD640GB,F3 1TB,MSI 9600GT,Audigy2ZS

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2025, TwojePC.PL