Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » Shark20 01:02
 » rainy 00:57
 » spidi 00:42
 » Paweł27 00:36
 » m&m 00:35
 » rzymo 00:35
 » b0b3r 00:22
 » dugi 00:21
 » NWN 00:20
 » Logan 00:16
 » mnih 00:10
 » cVas 00:08
 » Wedrowiec 00:08
 » Visar 00:06
 » Raist 00:04
 » muerte 00:04
 » @GUTEK@ 23:59
 » burz 23:56
 » metacom 23:46
 » wrrr 23:42

 Dzisiaj przeczytano
 41146 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

[ot] wynajem mieszkania, lokator nie chce sie wyprowadzic.. , Kraszan 16/03/09 12:04
witam,

moze ktos cos wie na ten temat. jest sobie osoba A (wlasciciel mieszkania) i B (wynajmujacy).

A wynajal B mieszkanie, spisujac umowe, w ktorej jest napisane, ze B ma placic tyle i tyle oraz ze obowiazuje 3 (trzy) miesieczny okres wypowiedzenia. B mieszkal, placil. jednak A chce zrezygnowac z wynajmowania mieszkania. A zlozyl B wypowiedzenie umowy z 3 miesiecznym wyprzedzeniem i oczekuje by B po uplywie tych 3 miesiecy opuscil lokal.

B jednak twierdzi, ze nie bedzie mial gdzie mieszkac i nie chce sie wyprowadzic.

A naturalnie zglosil umowe w US i oplaca podatek, wiec B nie moze szantazowac go niczym.

co zrobic? czy A ma pelna racje chcac zeby B opuscil lokal po okresie wypowiedzenia? co zrobic, jak to zalatwic racjonalnie?

rozmowa jakos nic nie chce dac..

pozdr

  1. .:. , Shneider 16/03/09 12:11
    najprosciej i najszybciej to przyjsc do tego mieszkania, wpier..lic wynajmujacemu, jego rzeczy za drzwi i sajonara.

    problemow moze byc od cholery. moze dosc do procedury eksmisji, a wtedy to przewalone dla wlasciciela.

    najlepiej znalesc grupke chetnych osob ktore za pare zlotych zajma sie delikwentem.

    .:: Live at Trance Energy ::.

    1. Albo wpier..lic , majlosh 16/03/09 12:14
      albo zmienic informatyka
      Nieladnie :)
      Mysle ze zadajac pytania ludziom zalezalo na innych odp niz te zacytowane ;)

      They dont know that we know they know we know

      1. .:. , Shneider 16/03/09 12:17
        w tym przypadku inaczej, znaczy bardziej po ludzku sie nie da :-)

        jak wynajmujacy sie uprze, to dopiero po wyroku nakazujacego opuszczenie lokalu moze sie wyprowadzic.
        a jak proces przeciagnie sie do zimy to bedzie wesolo :)

        .:: Live at Trance Energy ::.

        1. Spoko , majlosh 16/03/09 12:19
          Czlowiek, ktory po rozwiazaniu umowy opuszcza lokal to jakis naiwny musi byc. Naiwny to moje drugie imie w takim razie ;)

          They dont know that we know they know we know

        2. no i , ibiz 16/03/09 12:37
          miałem dać podobną radę do Twojej. Coś czułem jaka będzie reakcja ;-) Ale trudno... napiszę... Shneider ma rację. Jak się taki "lokator" uprze, to może być ciężko. A jak to np. kobieta w ciąży, to dodatkowy kłopot... No ale bić na początku, to jednak nie polecam. Można poprosić jakiegoś słusznie wyglądającego kolegę (może być łysy ;-) ) aby przeszedł się pod wskazany adres i powiedział, że jutro rano on się tu wprowadza i ma być czysto! Niestety... jak grzecznie i zgodnie z umową "lokator" nie chce się wyprowadzić należy sięgnąć po bardziej drastyczne środki. Jeśli chodzi o pomoc policji, to przyjadą, spiszą i poradzą oddać sprawę do sądu. Po wyroku sądu, eksmisja komornicza (też mogą być problemy). Można też poczekać, gdy "lokatora" nie ma w domu. Wtedy wyłamać/otworzyć lokal, jego rzeczy do worków, jak przyjdzie wydajemy (nie wystawiać na korytarz, bo oskarży, że mu coś ukradli!) i po sprawie. Jeśli nie był zameldowany, to nie będzie więcej problemów. Zawsze może twierdzić, że mu coś zginęło, ale zawsze to mniejszy problem, niż odzyskanie mieszkania...
          PS. Bo bym zapomniał ;-) Świadkowie! Zawsze bierz ze sobą świadków, ewentualnie proś sąsiadów. Może się przydać przy ewentualnej sprawie w sądzie.

          1. .:. , Shneider 16/03/09 12:47
            ooo sluszna uwaga.

            warto porozmawiac z sasiadami, przedstawic im sprawe, jak beda po Twojej stronie to juz jest ogromne zabezpieczenie.

            .:: Live at Trance Energy ::.

    2. jasne , resmedia 16/03/09 12:25
      a potem lokator wróci do tego mieszkania z komornikiem i naciągnie wynajmującego na koszty i wielkie problemy, gdyby jeszcze doszło do szarpaniny (jak będzie wiedział jak to zrobić, to właściciel ma przekopane)

      Droga prawa długa i ciężka: sprawa cywilna, wnioskowanie o zadośćuczynienie za straty finansowe i o eksmisje bez prawa do lokalu zastępczego. Niech "lokator" zda sobie sprawę, że prędzej czy później i tak będzie musiał sie wynieść, a przy tym zapłaci baaardzo dużo (koszty sądowe, czynsz za zaległe miesiące po cenach rynkowych i naprawdę duuuże koszty egzekucji komorniczej). Może wtedy odpuści.

      desipere est juris gentium

      1. PS. , resmedia 16/03/09 12:27
        A jak zostanie "wykopany" to pójdzie do hotelu i będzie mieszkać na koszt właściciela mieszkania (wygra sprawę o zwrot kosztów bez żadnego ale).

        desipere est juris gentium

    3. dobry sposob , Meteor 16/03/09 20:38
      na napytani sobie klopotow. A co jak lokator wroci z 2x wieksza iloscia bysiow do wlasciciela ? Skonczy sie na strzelaninie ? Skd Ci ta,ie pomysly chodza po glowie ?

      Tak, naleze do grupy trzymajacych
      kierownice i jestem z tego dumny!
      Pzdr. Univega,Author&Meteor

      1. .:. , Shneider 16/03/09 20:47
        ojej. a co jak przyjdzie jego mama.


        najlepiej to poprosic go o opuszczenie lokalu. dac mu 1000zl aby chlopak nie marzl na dworze, a najchetniej to oplacic za niego pobyt w hotelu.



        gdzie tu logika? prawo prawem, ale w takich przypadkach nie ma co sie cackac.

        .:: Live at Trance Energy ::.

        1. a potem ludzie , Meteor 16/03/09 21:13
          narzekaja, ze ktos ich okradl, ktos oszukal, ktos pobil bez powodu...

          Tak, naleze do grupy trzymajacych
          kierownice i jestem z tego dumny!
          Pzdr. Univega,Author&Meteor

          1. .:. , Shneider 16/03/09 21:27
            masz podejscie jak moja mama.

            jezeli dzieki niemu bedziesz szczesliwszy to Twoj wybor.


            ja nie wyznaje zasady ustepowania na kazdym kroku.

            .:: Live at Trance Energy ::.

            1. i na odwrot , Meteor 16/03/09 21:43
              chociaz mam wrazenie, ze Twoje podejscie w dluzszym okresie nie przyniesie az tak wiele szczescia.

              Tak, naleze do grupy trzymajacych
              kierownice i jestem z tego dumny!
              Pzdr. Univega,Author&Meteor

  2. jak chcesz jakąś poradę , ViS 16/03/09 12:24
    to zapytaj na pl.soc.prawo

    I will not buy this record - it is
    scratched.

  3. krnąbrny lokator , SabaothBaalewiczOdyn 16/03/09 12:32
    Są dwa sposoby: jeden uciążliwy i zgodny z prawem, a drugi mniej uciążliwy, skuteczny i też zgodny z prawem.

    1) eksmisja, czyli sprawa sądowa z orzekaniem o lokalu socjalnym, od złożenia pozwu do wyroku ok 6 miesięcy, + egzekucja któa może być problematyczna,
    2) dokwaterować pana słusznego wzrostu, bez karku i o dość ubogim zasobie słów :)

    1. bwana? , Ranx 16/03/09 12:36
      nieeee... az tak kiepskiej fantazji to nie masz:D
      pozdrowka

      o roztramtajdany charkopryszczańcu...

    2. .:. , Shneider 16/03/09 12:46
      sposb 1. bylby ok gdyby..

      "od złożenia pozwu do wyroku ok 6 miesięcy", koles moze przeciagac, odwolywac sie, przyjdzie zima i dopiero na wiosne sie wyprowadzi. ;-)

      .:: Live at Trance Energy ::.

  4. niech A , Deus ex machine 16/03/09 12:33
    jako wlasciciel mieszkania, rozpocznie w nim remont. Wywiezie swoje meble i mienie, zacznie rozkuwac sciany. I oczywiscie podniesie czynsz po okresie wypowiedzenia, do ceny "mocno" rynkowej.

    "Uti non Abuti"

  5. Po upływie trzech miesięcy , Agnes 16/03/09 12:35
    odciąć prąd, gaz, telefon, internet, wodę, co się da.
    Potem poczekać, aż sam się wyniesie.

    Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
    Fizyk, a to jego Meta...

    1. właśnie to miałem napisać :) , Kriomag 16/03/09 13:23
      jw.

    2. a zalaczenie , Tomasz 16/03/09 13:57
      z powrotem wszystkiego moze troche kosztowac

      https://www.siepomaga.pl/milosz-mosko

      1. Możliwe , Agnes 16/03/09 14:18
        to tylko opcja, jedna z wielu.

        Metafizyka: - Poznaj, proszę, to jest
        Fizyk, a to jego Meta...

  6. podnies czynsz , Ranx 16/03/09 12:35
    co wolno uczynic i daj do zaakceptowania, jak zaplaci wiecej (cena zaporowa do czego chyba wlasciciel ma prawo z zachowaniem powiadomienia pisemnego itp.) to mieszkasz na jego koszt a jak nie to podajesz klienta jako dluznika do rejestru (niezly argument IMHO) i zaczynasz sciagac windykacyjnie.
    powinien dac spokoj.

    nic na sile IMHO bo mozna sie zdziwic.

    o roztramtajdany charkopryszczańcu...

    1. do rejestru czego? , samsung 16/03/09 21:20
      poza tym wcale nie musi placic a ty i tak nie mozesz go ot tak ruszyc.

  7. ... , Vertus 16/03/09 12:58
    to co nie padlo: jak B bedzie robil powazne problemy i jak A ma dziecko to moze zglosic ze dziecko chce tam wprowadzic i zdaje sie ze wtedy nawet zima B nie pomoze. Na pewno jest cos takiego ze bez znaczenia czy B ma za co zyc i gdzie isc czy nie, jak A chce tam swoje dziecko to B musi zrobic out.

    1. a to ciekawe... , resmedia 16/03/09 13:08
      tylko poproszę podstawę prawną
      bo jak nie ma, to można sobie gdybać...

      Jak właściciel/jego potomek chce zamieszkać, a ma lokatora na umowę na czas nieokreślony, to bez lokalu zastępczego dla niego (lokatora) może się wprowadzić po... 5 latach.

      desipere est juris gentium

  8. jak nie jest zameldowany , resmedia 16/03/09 13:17
    to jest jeszcze jeden sposób, żeby lokatora zniechęcic do mieszkania

    desipere est juris gentium

    1. Inaczej - jesli jest zameldowany... , evil 16/03/09 13:50
      To wlasciciel sam na wlasne zyczenie stworzyl sobie piekielko. Jesli zas nie jest zameldowany, to zgodnie ze stanem mojej wiedzy cala powyzsza dyskusja jest bezprzedmiotowa. Ex lokator ma rowne ze mna prawa do przebywania w lokalu o ktorym mowa = zadne.

      d: || nie kradnij - rząd nie lubi
      konkurencji || :P

      1. tzn. mi chodziło o zameldowanie lokatora , resmedia 16/03/09 13:55
        choć meldunek nie daje żadnych praw własności/posiadania. Brak meldunku też takich praw nie pozbawia.
        Jest po prostu kara z kodeksu wykroczeń za brak meldunku. Właściciel może zgłosić na Policję ten fakt i dopilnować, żeby lokator dostał mandat. I tak raz po razie. Do znudzenia. Lokator nie zamelduje się sam, bo nie ma tytułu prawnego do lokalu (umowa została wypowiedziana).

        desipere est juris gentium

  9. już kiedyś na ten temat pisałem , digiter 16/03/09 13:25
    sam wynajmuję mieszkanie lokatorom od kilku lat i najważniejsza rzecz jeśli chcesz mieć wszystko zgodnie z prawem- musi być napisane w umowie kiedy ta umowa się kończy. Jeśli nie ma napisanego końca umowy to ścieżka zgodna z prawem odpada. Ja wywaliłem lokatorów w prosty sposób- kiedy lokator wyszedł wszedłem do mieszkania, wyrzuciłem jego rzeczy i zmieniłem zamki. Lokator może podać cię za to do sądu, ale nic ci się nie stanie. Ważne żeby się nie bać, nie pierdolić sie w gładkie słówka a na spotkanie z lokatorem wynająć za 100zł od łebka odpowiednich kolegów.

    Piszcie do mnie per ty z małej litery

    1. kolejny , resmedia 16/03/09 13:45
      który pisze, że jak lokator poda go do sądu, to nic się mu (właścicielowi) nie stanie. Polecam poczytać nt. posiadania i przywrócenia posiadania. Wyrzucenie rzeczy może się skończyć oskarżeniem o kradzież. Wynajęcie kolegów też pod paragrafy podpada. Jak lokator cwany, to wielki problemy murowane.

      desipere est juris gentium

      1. tak się składa , digiter 16/03/09 14:02
        że był czas kiedy wynajmowałem lokatorom nawet 3 mieszkania- jedno moje i dwa kolegi któy wyjechał do UK i o tym jakie w Polsce prawo obowiązuje i jak to się przekłada na rzeczywistość mam całkiem niezłe pojęcie. Ja wynajmuję kolegów nie po to żeby wpie..lić lokatorowi, ale po to żeby tego uniknąć. Ja nie wyrzucam lokatorów siłą tylko czekam az sami wyjdą- wtedy następuje wymiana zamków. Z kolegami przychodzę kiedy daję lokatorowi czas na wyprowadzenie się- jeśli widzę że coś kręci to wywalam go kilka dni wcześniej niż dałem termin wypowiedzenia- tak jak Perl Harbor- wyprzedzenie obrony. A co do oskarżenia w sądzie- kilka razy już takie groźby od lokatorów słyszałem, ale na realizację zawsze im brakuje pieniędzy na adwokata- samo napisanie pozwu też kosztuje :)
        W praktyce wywalenie lokatora "wbrew prawu" wygląda tak:
        http://jurcio.blox.pl/html

        Piszcie do mnie per ty z małej litery

        1. samo napisanie pozwu , resmedia 16/03/09 14:11
          kosztuje trochę własnego zaangażowania i nie potrzeba do tego prawnika. Powtórzę - jak lokator cwany - a nie tylko "gada, że coś zrobi".

          desipere est juris gentium

          1. pewnie studiujesz prawo , digiter 16/03/09 14:37
            i dla ciebie to proste. Przeczytaj linka który już podałem co się dzieje z cwaniakami: http://jurcio.blox.pl/html

            Piszcie do mnie per ty z małej litery

            1. nie , resmedia 16/03/09 14:54
              ale kiedyś życie mnie zmusiło do "studiowania" prawa pod tym kątem. Po prostu mi kiedyś bezczelnie wymieniono zamki pod nieobecność (uprzedzam: nie, nie byłem najemcom, któremu odechciało się płacić, nie byłem też właścicielem, ale właśnie kilkuletnim posiadaczem).

              desipere est juris gentium

        2. i właśnie , ibiz 16/03/09 15:04
          ten link jest dowodem na "niemoc" policji. A jednocześnie pokazuje, że nie zawsze ten "lokator" jest zły... chociaż to chyba wyjątek od reguły...

  10. wyjasnijcie mi to , Maverick 16/03/09 13:51
    bo nie lapie..

    jest umowa i tam jasno napisane warunki. to jakim cudem A moze miec jakikolwiek klopot z pozbyciem sie B?

    kilka dni temu byl watek, ze zameldowanego mozna niewpuscic do domu bez konsekwencji a tu teraz piszecie, ze w swietle prawa ktos obcy moze sobie przeciagac wynajecie mieszkania?

    1. ale on nie przeciąga wynajęcia , resmedia 16/03/09 14:03
      Umowa zakończona, ale to nie jest taka sobie umowa o sprzedaż czy usługę. Są osobne ustawy chroniące lokatorów.
      Dlatego wynajmować warto na umowę najmu okazjonalnego.
      http://www.morizon.pl/pages/najem-okazjonalny

      desipere est juris gentium

      1. Prowadziliśmy spór na podobny temat kilka wątków wcześniej ... , Tomuś 16/03/09 17:49
        ... tam mocno oprotestowałeś moje ostrzeżenia. W tym wątku zmieniasz fron w swoich wypowiedziach. Generalnie podsumowywując obydwa wątki jedno jest pewne: Jak nasz przeciwnik jest cwany, albo ma jeszcze dobrych doradców to mimo wszystkich racji będących po naszej stronie, w świetle prawa całe te sprawy są dla nas mocno uciążliwe i przedłużające się w czasie. Pozdrawiam.

        1. nigdzie nie zmieniam frontu , resmedia 17/03/09 00:10
          a jak gdzieś piszę bzdury, to proszę mi to pokazać.

          desipere est juris gentium

    2. wyjaśnię ci to w kilku zdaniach jak do tego doszło , digiter 16/03/09 14:30
      w latach 90-tych kiedy właściciele zaczęli odzyskiwać swoje domy i podnosili czynsze tak żeby dom dalej nie niszczał i żeby nie dopłacać do interesu. Pasożyty przywykłe do niepłacenia czynszu i demolowania mieszkania zaczeli być wyrzucani z mieszkań. Na takie akcje przychodziła telewizja a nawet niektórzy posłowie żeby się pokazać przed "biednym uciemiężonym ludem" np. Piotr Ikonowicz. Wybory w październiku 2001 zaczeły się zbliżac więc sejm postanowił zrobić coś dla biednych ludzi: w czerwcu 2001 (jeszcze przed wakacjami- tak im się spieszyło <LOL>) uchwalił Ustawę o ochronie praw lokatorów.
      Treść ustawy w dwóch zdaniach: nawet jeśli lokator nie płaci a a ty nie masz napisanego dnia wygaśnięcia umowy to nie możesz lokatora wyrzucić, chyba że przez sąd po 3 latach od momentu wręczenia wypowiedzenia. Jeśli masz w umowie napisany koniec obowiązywania umowy to lokatora mozna wyrzucić tylko przez sąd jeśli gmiana znajdzie lokal zastępczy.
      PS. Jest spora szansa że ta ustawa zostanie zmieniona i to jeszcze w tym roku.

      Piszcie do mnie per ty z małej litery

      1. a moznaby np. , Maverick 16/03/09 14:41
        w umowie dopisac, ze 3 miesiace od wypowiedzenia - wypad - a jesli nie doliczane sa dzienne koszty powiedzmy 50zl za kazdy dzien przeciagniety?

        1. nie ma takiej mozliwości , digiter 16/03/09 14:54
          umowa się kończy, ty pukasz do mieszkania a lokator mówi: wyperdlalaj, nie będę płacił za czynsz, wodę, prąd, gaz i możesz mi naskoczyć. Wyrzucić lokatora może tylko komornik z nakazem sądowym, ty nie mozesz użyć siły a tym bardziej nie zrobi tego policja. Co do odsetek to w polskim prawie nie moga być wyższe od ustawowego limitu czyli na dzisiaj ok. 20% rocznie- nie możesz więc doliczać 50zł. dzień.
          Jedynym wyjściem jest wyrzucenie lokatora kiedy skończy się umowa- dlatego ja mam umowę odnawianą co 2 miesiące. Jeśli umowa się skonczyła a lokator nie chce opuścić mieszkania to ja nie podpisuję nowej umowy i daję mu na spłątę 30 dni, tyle ze już po 2 dniach wchodzę kiedy go nie ma, wymieniam zamki i wyrzucam jego rzeczy- chodzi o to żeby uprzedzić jego obronę. Załóżmy że lokator wezwie policję- ta nie moze wejśc do twojego mieszkania, możesz udawać ze cię nie ma. Lokator też nie moze wejść, bo umowa się już skonczyła- nie ma prawa do przebywania w lokalu i nikt już mu nie pomoże. Jeśli pozwie cię do sądu to mówisz że umowa się skonczyła a lokator sam wyszedł z mieszkania z rzeczami, tyle że po kilku godzinach wrócił. Ty jednak nie podpisałes z nim nowej umowy i go już nie wpuściłeś - do tego masz prawo :)

          Piszcie do mnie per ty z małej litery

          1. Sąd , resmedia 16/03/09 15:01
            przy sprawie o przywrócenie posiadania nie bada, czy lokator miał prawo czy nie przebywać w lokalu. Bada ostatni fakt posiadania. Jak lokator wykaże, że podczas jego nieobecności dokonano naruszenia - pozamiatane. Jak będziesz twierdził, że sam sie wyprowadził, a potem wrócił, a złapią Cię na kłamstwie (nie jest trudno) - to jeszcze prokuratora można mieć na karku.

            desipere est juris gentium

            1. napewno sąd mi udowodni , digiter 16/03/09 15:11
              że to ja wyrzuciłem jego rzeczy - buhahaha. Ja nie biorę ekipy 10 osób tylko przychodzę z 3 kartonami i wywalam co najważniejsze. Uwierz mi- wielokrotnie musiałem usunąć lokatorów i na groźbach pozwania mnie się kończyło. Mój kolega miał sprawę i sąd nie wchodził w żadne szczegóły- ty zeznajesz że lokator sam wyszedł a on twierdzi że ty go wyrzuciłeś- słowo przeciwko słowu. Pokazujesz że umowa się skonczyła i na tym koniec. Pomijam że zawsze biorę kaucję 2.000 zł i krnąbrny lokator ją traci więc dla mnie nie ma problemu.

              Piszcie do mnie per ty z małej litery

              1. Sąd nie udawadnia , resmedia 16/03/09 15:44
                że mu rzeczy wyrzuciłeś. On to ma udowodniś i może to zrobić bardzo szybko. Pamiętaj: w przyrodzie nic nie ginie, po wszystkim jest ślad. On idzie do pracy - Ty mu rzeczy out, on wraca, dzwoni po Policję (potrzebni jako świadkowie zdarzenia) itd. To już nie słowo przeciw słowu - są sąsiedzi, dozorca, koledzy... Jak w mieszkaniu zostanie jedna rzecz lokatora to możesz już mieć sprawę o przywłaszczenie (z urzędu prokurator) I uwierz mi - można obrzydzić właścicielowi życie i może bardzo duże koszty z tego tytułu ponieść.
                I jeszcze może dojść do takiej paranoi (słyszałem o jednym takim przypadku w Polsce - media trąbiły), że u komornika leżą dwa tytuły wykonawcze: jeden na eksmisję lokatora i drugi na jego wprowadzenie do lokalu:)

                desipere est juris gentium

                1. Może nie rozumiem, ale... , rurecznik 16/03/09 16:52
                  Jeżeli lokator (w tym przypadku były) przyjdzie z policją, to co może? Jesli właściciel mieszkania się nie zgodzi, to policja raczej do mieszkania sama z siebie nie wejdzie, bo do tego potrzebny jest chyba nakaz. Tym bardziej, że tego wejscia do mieszkania domaga się ktoś, kto tam oficjalnie już nie mieszka (bo umowa skończyła się 2 dni wczesniej). Jak dla mnie to właściciel mieszkania w takim przypadku może jeszcze oskarżyc byłego lokatora o nachodzenie i nękanie, a to pod paragraf też podlega...

                  1. oficjalnie , resmedia 16/03/09 17:06
                    to on tam nadal mieszka, tylko bez tytułu prawnego do lokalu.
                    Policja przydaje się, żeby byli świadkowie i po to, żeby założyć sprawę np. o zmuszanie do określonego zachowania (wyprowadzki) lokatora przez właściciela (sprawa karna - prokurator).

                    desipere est juris gentium

            2. jeszcze jedno dodam , digiter 16/03/09 15:24
              jaka jest sytuacja materialna lokatora który wynajmuje mieszkanie a jaka jest sytuacja kogoś kto ma jedno mieszkanie za dużo i moze je wynajmować. Obie strony moga w sądzie przegrać i sąd zasądzi np. 3000zł opłat sądowych- dla kogo będzie to większa strata ? Dla lokatora mogą to być 2 miesiące pracy, dodatkowe koszty pozwu itp. Lokator ryzykuje dużo więcej, bo nie ma kasy. Jakby ją miał to kupiłby mieszkanie chociażby na kredyt.
              Swoją drogą pytanie do resmedia: skoro ktoś cię wywalił to wygrałeś tą sprawę w sądzie ?

              Piszcie do mnie per ty z małej litery

              1. wbrew pozorom , resmedia 16/03/09 16:09
                to koszty sądowe są takie sobie: na początek wpis 200 zł od pozwu za naruszenie posiadania, koszty egzekucyjne (np. wydanie kluczy) to już ponad 1000 (egzekucji komorniczej można oczywiście uniknąć). Ile sąd uznaje całkowitych kosztów, nie wiem, moja sprawa była specyficzna (odbywała się w związku z inną sprawą).
                Ja nie mówię, że lokator to ma prawo mieszkać ot tak sobie, ale może po prostu umilić życie bardzo właścicielowi, jeśli ten robi cos bezprawnie. Ludzie są różni.
                Ja się nie pogodziłem z bezczelnością i bezprawiem, dochodziłem swojego przed sądem i wygrałem. Komornika też musiałem uruchomić. Poniosłem koszty, które i tak wróciły do mnie. Tylko zdrowia szkoda:(

                desipere est juris gentium

          2. hehe, jakie znowi odsetki? , Matti_2 16/03/09 19:41
            nieopuszczenie lokalu w przepisanym terminie, to to nie świadczenie pieniężne, tylko niepieniężne, więc walisz w umowie kare 10.000 czy 20.000zł i idziesz po nakaz na to:)

            1. mówisz że tak mozna ? , digiter 16/03/09 19:53
              mogę przywalić 10.000 zł i komornik się moim kwitkiem zainteresuje czy muszę najpierw wygrać w sądzie ?

              Piszcie do mnie per ty z małej litery

              1. jak komornik? , Matti_2 16/03/09 20:47
                tak bez nakazu zapłaty? W zyciu się nie zainteresuje. Idziesz w upominawczym o nakaz a potem do komornika. Luknij w KC na art. 483 i n.

  11. wymień zamki w drzwiach pod nieobecność pajaca , Demo 16/03/09 13:55
    i komisyjnie spakuj rzeczy które następnie za pokwitowaniem wydasz.

    napisalbym swoj config,ale sie nie
    zmiescil:(

    1. Dokladnie też tak to widze... , dominikmjm 16/03/09 18:45
      jak gościa nie będzie zmienić zamki i powiadomić gdzie i o której może odebrać swoje rzeczy i koniec kropka.

  12. legalnie można zrobić np tak: , Hitman 16/03/09 14:52
    - informujesz go pisemnie że z zgodnie z umową ma czas na wyprowadzenie się do dnia tego i tego. Uprzedzasz że po tym terminie planowany jest generalny remont z wyłączeniem mediów, wymianą stolarki (drzwi, okna) Tak więc za rzeczy pozostawione po tym terminie nie odpowiadasz z wiadomych względów..
    - Druga opcja informujesz że ma opuścić lokal ponieważ jest na etapie finalizacji sprzedaży, i jak nie opuści mieszkania i z tego powodu nie dojdzie do transakcji to z powództwa cywilnego wytaczasz mu sprawę o odszkodowanie. A tutaj przy umowie na "słupa" (kolege) można spokojnie zawyżyć średnią rynkową wartość lokum i koleś choćby cała sprawa trwała rok, dwa nie wygra i będzie miał do zapłaty góre kasy..

    Teoretycznie okłamywanie samego siebie
    jest niemożliwe. W praktyce robi to
    każdy z nas.

    1. proponuję pierwsza opcję , Nikita_Bennet 16/03/09 15:14
      i jeszcze zebrać karków z wiertarkami itp ale takich 2 metrowych łepków w dniu kiedy miał sie wyprowadzić (oczywiscie 3 miechy zachować z umowy) czyli zdać mieszkanie.
      wnosicie sprzęt i zaczynacie remont - wymianę okien.
      konczycie o 15,00 z wyjętymi oknami i zakręconym ogrzewaniem i zostawiacie goscia do rana a następnego dnia zaczynacie remont scian bo nowe okna jeszcze nie przyjechały.
      w międzyczasie wpierdol w ciemnej uliczce bez kamer i tak zeby nie wiedział kto mu spuścił manto i zeby chciał się wyprowadzić bo niebezpieczna dzielnica.

      nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

      1. wiesz... , Demo 16/03/09 15:29
        wywalać sobie okna tylko po to żey lokatora wygonić? Coś nie halo, prawda :)?

        Ja bym wymieniał codziennie zamki i nie dawał ćwokowi kluczy. A co, mogę, bo moje mieszkanie.

        napisalbym swoj config,ale sie nie
        zmiescil:(

        1. nie trzeba z futrynami ;) , Hitman 16/03/09 16:32
          zdjąć same skrzydła, drzwi wejściowe wynieś tak samo i niech siedzi ;P

          Teoretycznie okłamywanie samego siebie
          jest niemożliwe. W praktyce robi to
          każdy z nas.

          1. nom , elliot_pl 16/03/09 16:50
            a on ci gownem sciany wymaluje i sobie pojdzie. Zawsze moze zwalic na zuli :)

            momtoronomyotypaldollyochagi...

            1. na pewne rzeczy nie masz wpływu , Hitman 16/03/09 17:01
              równie dobrze można spowodować zalanie,a jak jest piecyk gazowy to i małe bum..
              Co do Twojego przykładu to małe szanse by ktoś uwierzył że była to robota osób postronnych - zesrać się komuś to jedno ale babrać się i maziać po ścianach - to już trza mieć powód i motywacje raczej ;]

              Teoretycznie okłamywanie samego siebie
              jest niemożliwe. W praktyce robi to
              każdy z nas.

        2. wiesz , Nikita_Bennet 16/03/09 18:28
          wystarczy 2 okna wymienić na siakiś lepszy model ;)
          lub nawet jedno ;)

          przecież jeszcze zima może wrócić a wielu liczy ze wróci.

          nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

  13. .:. , Shneider 16/03/09 15:45
    tak jak koledzy radza :-)

    wyjmij okna, wylacz prad, ogrzewanie, gaz. ale fajnie...
    podnies czyns - no nie bardzo :-) [ http://www.rp.pl/artykul/64316.html ], procent wartosci odtworzeniowej bla bla bla...

    .:: Live at Trance Energy ::.

  14. a jak wyglada sprawa , Okota 16/03/09 16:44
    gdy wynajmujemy mieszkanie bez umowy bez zglaszania itp...?
    tak z ciekawosci sie pytam. czy mozna poprostu zmienic zamki? i niech gosciu sie buja?

    Dyslektyka błąd nie pyka...
    RTS wszechczasów:
    Supreme Commander

    1. wtedy możesz wywalić na zbity pysk , digiter 16/03/09 17:45
      w każdej chwili. Oczywiście teoretycznie nigdy nie powinieneś używac przemocy fizycznej więc najlepiej to zrobić jak nikogo nie ma w domu albo przyjść z kolegami i wywalić lokatora w ciągu 5 minut- policja przyjeżdza po godzinie a ty nie otwierasz drzwi "nikogo nie ma w domu". Trzeba tylko uważać żeby brać kasę do ręki a nie na konto, bo po takim wywaleniu lokator napisze na ciebie donos do urzędu skarbowego. Poza tym można napisać umowę użyczenia mieszkania- wtedy możesz wywalić z miesięcznym wyprzedzeniem, nie płacisz do US i masz oficjalny papier dl US. Oczywiście kasę bierzesz do ręki tak jak za wynajem.

      Piszcie do mnie per ty z małej litery

      1. nie, nie może , resmedia 17/03/09 00:17
        czym się różni ktoś, kto mieszka bez umowy, od takiego, co mu się umowa skończyła?

        desipere est juris gentium

  15. Wydaje mi się jednak, że najmnie problematyczne będzie , Mcmumin 16/03/09 17:23
    opłat o 350% np. z powiadomieniem pisemnym.

    1. powiadamiać to sobie można , resmedia 16/03/09 17:41
      wiążąca jest kwota w umowie, której nie ma...
      To nic nie da, papier do kosza.

      desipere est juris gentium

  16. W czym problem ? , Bart 16/03/09 20:30
    Masz potwierdzenie/dowód, że B otrzymał wypowiedzenie ?
    Jeżeli tak i zawarty w umowie okres wypowiedzenia minął to wchodzisz do domu i wypraszasz gościa. Jak nie chce wyjść to dzwonisz po policję, że kolo wlazł ci do mieszkania i już.
    Koleś nie ma żadnych podstaw, żeby w tym mieszkaniu przebywać więc policja powinna go wyrzucić. Zmieniasz zamki i po sprawie.

    1. .:. , Shneider 16/03/09 20:34
      hehehe. pomysl, z jakiego powodu rozwina sie ten watek?

      bo to takie proste? czy raczej wrecz przeciwnie.

      .:: Live at Trance Energy ::.

      1. Myślę, że jest to proste jeżeli najemca nie jest zameldowany. , Bart 16/03/09 22:14
        Wątek, jak większość innych zakładany jest w wyniku niewiedzy autora.

        1. .:. , Shneider 16/03/09 22:22
          spojrz na kilka ostatnich postow.

          nasze prawo w tym przypadku to parodia wszystkiego ;-)

          przyjde w zimie do Twojego mieszkania podczas Twojego urlopu i sobie w nim zamieszkam.


          eksmicja, sad, wyrok, oczekiwanie do wiosny. Bede naprawde przyjemnym wspollokatorem. czy juz rozumiesz problem?

          .:: Live at Trance Energy ::.

  17. jeszcze jedno , resmedia 16/03/09 21:28
    w kwesti przywrócenia posiadania - może się obyć bez sądu - jak właściciel zmienia zamki, to lokator może zgodnie z prawem rozwalić drzwi i wejść do mieszkania niezwłocznie po tym fakcie (to znaczy bezpośrednio po naruszeniu posiadania). Nie może tylko użyć przemocy. Ewentualnie będzie zobowiązany naprawić drzwi. Niby paranoja, ale takie jest prawo.

    desipere est juris gentium

    1. Ty, no ale jaki lokator.. , Maverick 16/03/09 22:54
      przeciez kiedy umowa sie konczy (podpisana wiec kolo sie zgadza na warunki, ze po 3 miesiacach wypad) wiec juz nie jest lokatorem.

      1. .:. , Shneider 16/03/09 23:03
        radze Ci przeczytac watek. :-)

        .:: Live at Trance Energy ::.

  18. hmm , tommi 16/03/09 21:39
    autor watku nic nie wspomina czy ow lokator byl zameldowany w tym lokalu czy nie
    skoro meldunku nie mial, lokal wynajety po legalu ze skladkami w US , papier z wypowiedzeniem dostarczony, to policja juz jest w stanie wyprosic takowego lokatora, gdyz nie posiadajac zameldowania, niema prawa w lokalu przebywac i nie trzeba w to wciagac sadow itp

    Śmiech to najlepsze lekarstwo na
    wszystko, no może z wyłączeniem biegunki.

    1. hmm , resmedia 16/03/09 21:48
      jakby Ci to powiedzieć...

      desipere est juris gentium

      1. hmm , tommi 16/03/09 21:57
        no powiedz, jakim prawem osoba nie majaca wlasnosci do lokalu moze wejsc bez mojej zgody?
        to jakas paranoja jest.
        czyli rownie dobrze widzac pustostan moge go sobie zaadoptowac bez zadnych konsekwencji ?

        Śmiech to najlepsze lekarstwo na
        wszystko, no może z wyłączeniem biegunki.

        1. przeczytaj wątek jeszcze raz , resmedia 16/03/09 22:10
          a jeśli chodzi o pustostan - jeśli bezprawnie go zajmiesz, to i tak usunąc Cię można z niego tylko zgodnie z prawem (eksmisja).

          desipere est juris gentium

          1. przeczytalem i zrozumialem , tommi 16/03/09 23:07
            wiec podam przyklad od znajomych, ktorzy poszli kiedys komus na reke.
            sprawa wygladala w ten sposob, ze pomogli jakiejs swojej dalszej rodzinie i wynajeli mieszkanie, zeby pomoc mlodemu malzenstwu w usamodzielnieniu i stanieciu na nogi
            wszystko bylo ladnie pieknie przez 2 lata, az w/w malzenstwo dostalo w spadku kawalerke w tej samej miejscowosci, zamiast sie do niej przeprowadzic postanowili ja wynajac , gdyz mieli z tego jakis tam zarobek mimo placenia za mieszkanie ( w koncu w rodzinie to placili zdecydowanie ponizej ceny rynkowej wynajmu), ktore wynajeli od rodziny.
            mimo prosb o wyprowadzce olewali sprawe. ktoregos dnia znajomy z rzeczami wprowadzil sie do mieszkania, gdzie po godzinie 22 zadzwonil po policje , ze nie moze pozbyc sie niechcianych gosci. przyjechal patrol , spisal, sprawdzil meldunki i osobom niezameldowanym w mieszkaniu nakazal opuszczenie lokalu i policje nie interesowalo to , czy maja gdzie isc czy nie ! znajomy wymienil zamki i pozbyl sie niechcianych lokatorow.
            fakt teraz czesc rodziny patrzy na niego wilkiem , ale ma swiety spokoj.
            czyli to moze byc jakies wyjscie, wiec mozna sprobowac.

            Śmiech to najlepsze lekarstwo na
            wszystko, no może z wyłączeniem biegunki.

            1. na podstawie meldunku , resmedia 16/03/09 23:28
              to tylko za komuny milicja mogła kogoś wprowadzić/usunąć z mieszkania. Teraz od przymusowego wprowadzania/usuwania lokatorów jest sąd i komornik, który może się posiłkować policją. Tamci lokatorzy po prostu dali się zrobić w balona. Jakby byli mądrzejsi, to policjanci mieli by przechlapane ze względu na przekroczenie uprawnień. I za drzwi wyleciałby właściciel (ochrona miru domowego).

              desipere est juris gentium

              1. no ale kto , tommi 16/03/09 23:51
                ma chronic mir domowy? wlasciciel mieszkania czy dzicy lokatorzy?

                Śmiech to najlepsze lekarstwo na
                wszystko, no może z wyłączeniem biegunki.

                1. .:. , Shneider 16/03/09 23:59
                  prawo lokatora.

                  a ze lokatorem jest Pan Waltek to inna sprawa ;-)

                  .:: Live at Trance Energy ::.

                2. cały pic polega na tym , resmedia 17/03/09 00:02
                  że czasami właściciel mieszkania nie może w nim zamieszkać (tzn. może, ale nie tak od razu po prostu się wprowadzając).

                  desipere est juris gentium

              2. mir domowy , Maverick 17/03/09 00:01
                dotyczy tylko osob z aktualnym prawem do zajmowania lokalu. moja sytuacja miala miejsce w Zabrzu. z b. zona byly w mieszkaniu jeszcze 3 osoby kiedy kiedys przyjechalem - jej 2 bracia i dziewczyna jednego z nich. zadzwonilem po policje i policjanci nie dochodzili kto co tylko zapytali kto ma prawny tytul do zajmowania lokalu. i wyprosili braci oraz dziewczyne. i tu wlasnie zastosowany byl porzadek miru domowego. az zapytalem teraz znajomego, ktory doradza w sprawach majatkowych. najlatwiejsze co mozna zrobic - udac sie do innego komisariatu policji i opisac sytuacje. mozna sie powolac, ze policjanci z najblizszego komisariatu sa byc moze stronniczy. nikt nie moze tego zbagatelizowac.

        2. .:. , Shneider 16/03/09 22:11
          "to jakas paranoja jest."

          dokladnie tak ;-)

          .:: Live at Trance Energy ::.

        3. nie musi być pustostan, moze wejść nawet do twojego mieszkania , digiter 16/03/09 22:14
          przykład z przed kilku miesięcy pokazywany w telewizji: kobieta wyjechała do USA- jak jej się wydawało na kilka miesięcy. W swoim mieszkaniu odłączyła prąd, gaz i wodę. Ponieważ przekroczyła czas pobytu i więcej wizy by nie dostała została tam na kilka lat. Wraca do domu a tam nowi lokatorzy, którzy się do niej włamali. Wzywa policję a ta rozkłada ręce: my nic nie możemy zrobić. Czy to możliwe, że w Polsce złodziej cię okradł a policja to olewa ? - niestety tak.

          Piszcie do mnie per ty z małej litery

          1. jeb.. to ja juz chyba wole prawo cywilizowanych krajow , Maverick 16/03/09 23:04
            w Polsce to mam wrazenie, ze jedyne co odroznia nas od jaskiniowcow to brak maczug.

            w cywilizowanych krajach jest tak, ze jesli wejdzie sie na czyjas posesje- chocby byla otwarta bramka, furtka itp - mozesz miec klopoty. wole taka skrajnosc niz to o czym koledzy pisza - aby pozbyc sie kogos ze swojego mieszkania nalezy zaczac wymontowac okna czy odlaczac media. jaka faza...

            z drugiej strony mysle, ze to jest jedynie bledna interpretacja przez np. policje. Z moja byla zona mialem podobny problem ale my bylismy wspolwlascicielami mieszkania wiec zgoda - mielismy oboje takie same prawo do przebywania w/zajmowania lokalu. Gdyby jedno z nas nie bylo wlascicielem - sprawa jasna - wjazd z Policja - i wypad.

            1. osobom pracującym w UK i zamierzającym wrócić do Dzikolandu , digiter 16/03/09 23:21
              dedykuję ten link:
              http://wyborcza.pl/...bic_z_dzikim_lokatorem_.html

              położył się na podłodze w przedpokoju i oświadczył, że nie wyjdzie. Trudne do uwierzenia ? a jednak :)

              Piszcie do mnie per ty z małej litery

              1. aha, fajnie w Polsce , Maverick 16/03/09 23:55
                wybierasz sobie mieszkanie i mieszkasz. bo przeciez normalny czlowiek pracuje wiec wystarczy go przydybac gdy do pracy wychodzi i zaczac mieszkac :) no tak jak pisalem wczesniej - od jaskiniowcow roznimy sie tylko brakiem maczugi.

  19. mój były szef zrobił tak: , siaraps 16/03/09 22:17
    gdy pacjent nie chciał się wyprowadzić z jego mieszkania ten poszedł i zaczął wymontowywać skrzydła okienne. Facet jeszcze tego samego dnia opuścił mieszkanie. Proste i skuteczne.

    "dziś to, co wczoraj trwałym było
    jutro istnieć przestaje"
    dj boom

  20. wyjaśnijcie bo czegoś nie rozumiem do końca... , yorg5 18/03/09 21:33
    gość wchodzi pod moją nieobecnośc do mojego mieszkania.
    Wracam i wzywam policje.
    Normalnie dla mnie to jest włamanie i gość w kajdanach powinien wylecieć.
    Czy jak weźmie ze sobą śpiwór i czajnik to już bediemy mieszkać razem? :)

    The Borg's frightening appearance
    may scare small children.

    1. .:. , Shneider 19/03/09 00:38
      jezeli sie wlamie to tak.

      ale jak go sam zaprosisz to juz moze byc problem.

      szukasz mieszkania? przejdz sie po kolegach i znajdz najwygodniejsze ;-)

      .:: Live at Trance Energy ::.

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL