TwojePC.pl © 2001 - 2024
|
|
A R C H I W A L N A W I A D O M O Ś Ć |
|
|
|
A to pamiętacie? Starych wspomnień czar... , Marcinex 5/10/09 00:26 Rycerze:
Rycerzy trzech - Kmicic, Wołodyjowski, Zagłoba
Gnębi nas pech, wszystkim nam się Oleńka podoba...
Oleńka:
Zwalczcie tę chuć, innych zadań przed wami jest siła,
Musicie knuć, jak tu pozbyć się Radziwiłła.
Kmicic: Oto zamek wrednego zdrajcy, księcia Bogusława! Dajcie szpadel, koledzy, zrobimy podkop i wykradniemy Oleńkę!
Wołodyjowski: Dobrze, ale najpierw parę haseł: 'Gorze zdrajcy!'
Zagłoba: 'Solidny podkop gwarancją sukcesu!'
Kmicic: 'Ochrona dziewictwa . częścią ochrony środowiska naturalnego!'
Zagłoba: No, to do roboty!
Wołodyjowski: Jeszcze kilka sloganów, to nigdy nie zawadzi... Zaraz, co by tu? Aha: 'Przekroczymy plan podkopów!'
Kmicic: 'Nie będzie Radziwiłł panien nieszczęśliwił!' No, to co, teraz już można?
Zagłoba: Można. Zaczynaj, panie Michale, bo ja dziś na chorobowem!
Wołodyjowski: A ja na szkoleniowem, ponieważ piszę pracę magisterską na temat: 'Technika poruszania wąsikami jako substytut innych działań pozytywnych'.
Zagłoba: W takim razie pan Kmicic musi zacząć podkop. Do pracy, panie Andrzeju, my cię zdopingujemy!
Wołodyjowski: Dwóch dopingujących na jednego pracującego . jest to przyzwoita średnia krajowa.
Zagłoba: Nuże do dzieła!
Wołodyjowski: Hej, rób!
Zagłoba: Raz - dwa, raz - dwa! (trzask)
Kmicic: Niestety, szpadel się złamał.
Wołodyjowski: No cóż, ekspedientka uprzedzała, że to III gatunek...
Kmicic: I co teraz? Oleńka w szponach Bogusława, któren nie wiadomo jaką krzywdę jej czyni...
Wołodyjowski: Wiadomo, wiadomo...
Zagłoba: Wiecie co? Zaczekajmy do następnego odcinka, a nuż się coś wyjaśni?
Wołodyjowski: Właśnie, może jakiś przechodzień zgubi łopatę?
Zagłoba: Albo może Bogusław znudzi się Oleńką i sam ja ze zamku wykopsa.
Kmicic: No i co koledzy? Jedziemy, jedziemy, a Szwedów jakoś nie widać.
Wołodyjowski: Nie widać, bo ciemno. Pamiętam, jak żeśmy kiedyś po ciemku Tatarów pode Żółtymi Wodami podchodzili, to też żeśmy ich nie widzieli, a oni nas wyraźnie, ponieważ pan Skrzetuski niezwykle silnie był jonizował.
Zagłoba: Tak, tak, w tym rycerzu tyle cnót się nagromadziło, że się już nie mieściło i ze łba mu promieniowało. Przede bitwą pod Korsuniem całą noc przy tem blasku w cwancygiera żeśmy rżnęli!
Kmicic: Zacny to był rycerz, ale ponad miarę szlachetny. Jak zaczął swoje komunały wygłaszać, to nawet Bohun nie zdzierżył i nawiał do Chmielnickiego, Helenę Kurcewiczównę porzucając.
Wołodyjowski: Ten Skrzetuski to nawet sprawy męsko - damskie potrafił uwznioślić! Pomnę, że gdy chciał Helenę na te rzeczy namówić, to zabrał ją do sadu i powiada: 'Ile razy kukułka nam kuknie, tylu synalków mieć będziem!' Wtedy my razem z Rzędzianem na cyku będąc, jak nie zaczniemy kukać!
Zagłoba: No, jak dziś pamietam! Przy 12 kuku panna zbladła, a przy 36 powiedziała, że nie jest pepeszą i w pysk pana Skrzetuskiego zaprawiwszy, razem ze mną w Dzikie Pola uciekła!
Kmicic: Słynna to była ucieczka! Waszmość za puzonistę się był przebrał?
Zagłoba: Za lirnika, natomiast pannę przebrałem za niemowę. Hej, pomnę te noce ukraińskie po barszczu ukraińskim, w tych jarach dniestrowych i w tych komyszach na tych myszach jak żeśmy się zaczęli walkonić, a tu wilcy nam wyją do wtóru, a tu znowuż basiory, a tu upiory i strzygi!
Wołodyjowski: Najgorszy jest rezun z bizunem na bachmacie w oczeretach przy chutorze za porohami z parchami po siwusze przy dziewusze z hołubcem w hajdawerach!
Zagłoba: Pst! Koledzy! Zdaje się, że Szwedzi ciagną!
Kmicic: Ciągna na nas?
Zagłoba: Gdzie tam, wódę ciągną z gąsiora!
Kmicic: O, nie pozwolimy, aby najeźdźca majatek narodowy nam trwonił. Baczność, panowie, szable w dłoń!
Zagłoba: No, nie jest najgorzej, mości panowie, ale nie jest i najlepiej!
Wołodyjowski: Średnio jest, panie Andrzeju, średnio. Niby tych Szwedów bijemy, ale nie możemy ich wybić.
Zagłoba: Bo waść panie Michale, jako tępy słuzbista, zbyt dosłownie rozkaz wybicia do nogi wykonywasz i po nogach Szwedów bijesz, zamiast w łeb ich zaprawiać.
Kmicic: Ba, każden Szwed olbrzym, a nasi żołnierzykowie przeważnie kurduple, więc do szwedzkiej głowy trudno im sięgnąć, szczególnie panu Michałowi...
Wołodyjowski: Ja już nawet co którego rajtara gdzie spotkam, to specyjalną drabinkę przenośną ustawiam i na nią wyłażę, ale przeważnie zanim wylezę, to on złośliwie się oddala, jako idyjotę mnie na polu walki na drabinie zostawiając...
Kmicic: Bo na takiego trza zawołać 'halt!'
Wołodyjowski: Ha?
Zagłoba: Nie 'ha', tylko 'halt'. Szwedzi sa do głupoty zdyscyplinowani i gdy takowemu 'halt' krzykniesz, jako wryty stać będzie!
Kmicic: Przedni to sposób i trza go wyprobować, panowie! Ustawiamy drabinę i czekamy na Szweda... Dawajcie ją!
Wołodyjowski: O, tu będzie dobrze! (wlecze drabinę)
Zagłoba: A nie, nie, panie Michale. O tu będzie dużo lepiej... (wlecze drabinę)
Wołodyjowski: (goni za nim) Oddaj, waść! To moja drabina!
Kmicic: Przestańcie się szarpać, waćpanowie, bo drabina trzeszczy... (trzask) No, tak, drabinę mamy już z głowy! A wszystko przez to nasze warcholstwo...
Zagłoba: Trochę przez warcholstwo, a trochę i przez złą jakość drabiny! Przecie to bubel!
Wołodyjowski: O, tu jest metka, zobaczymy, to to produkuje... Panowie! To w ogóle nie jest drabina!
Rycerze: A co, a co?
Wołodyjowski: (czyta) Jest to właźnica pięcioszczeblowa, bojowa, przystawna, ręcznie rżnięta, ze spółdzielni stolarskiej 'Rezun'
Kmicic: I co my teraz zrobiemy?
Zagłoba: Jak to co? Wstydu narobiemy tej spółdzielni na całą Polskę!
Wołodyjowski: Czekajcie, ja im przygadam: Oj popraw się , popraw spółdzielnio 'Rezun'!
Kmicic: Ja wzywam z tego miejsca prezesa tej spółdzielni, żeby się publicznie wytłumaczył z tego brakoróbstwa.
Zagłoba: A ja powiem na niego fraszkę, czekajcie... Coś spółdzielnia 'Rezun' ma niedobry sezun, wyrabia kiepskie wyroby, widać tam sa brakoroby! Dobra, nie?
Wołodyjowski: Nie bardzo, ale drabina też kiepska...
Rycerze: Grunt, żeśmy załatwili sprawę. No, to teraz na Szweda, panowie! Szable w dłoń!psa? Wszystko w ręku Boga! Szable w dłoń!Nie ma piekła poza tym światem, on nim
jest, nie ma diabła poza człowiekiem,
on nim jest! - za dużo , celt 5/10/09 02:39
alkoholu ;) ?Everything should be made as simple as
possible, but no simpler - ale o co chodzi?? , rafaello40 5/10/09 02:41
......KWIDZYN... - Zieeeeew.... , Remek 5/10/09 10:02
... - TLDR , Rhobaak 5/10/09 10:40
...Kor2dual3,2hZ overkloc,4Gbit Ram
G-forc 460 gietex,barakudy
Children of Neostrada Association MVP - Daj , Marcinex 5/10/09 23:00
spokój - długie?Nie ma piekła poza tym światem, on nim
jest, nie ma diabła poza człowiekiem,
on nim jest! - No dobra, od oryginału rzeczywiście krótsze;) , Rhobaak 6/10/09 08:21
...Kor2dual3,2hZ overkloc,4Gbit Ram
G-forc 460 gietex,barakudy
Children of Neostrada Association MVP
- urocze , Seadog 5/10/09 21:08
kumpel miał kiedyś książeczkę taką mikrą, w której nieledwie jeden bądź dwa odcinki spisane były, ale zacne wielce.
aj łónt mor!http://nadobranoc.weebly.com/
http://ciii.blogspot.com/ - Proszę bardzo , Marcinex 5/10/09 22:58
http://www.waligorski.art.pl/proza.php Rycerze i nie tylko :)Nie ma piekła poza tym światem, on nim
jest, nie ma diabła poza człowiekiem,
on nim jest!
|
|
|
|
|
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL |
|
|
|
|