Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » yanix 00:46
 » rarek 00:38
 » Shark20 00:34
 » ReeX 00:30
 » ili@s 00:24
 » Lucyferiu 00:20
 » DYD 00:20
 » dida 00:19
 » biEski 00:18
 » Pawelec 00:09
 » Pinokio.p 00:07
 » myszon 23:59
 » Faraonix 23:50
 » coolio 23:48
 » Wojtekar 23:47
 » Wolf 23:42
 » piszczyk 23:38
 » mo2 23:38
 » Gniew 23:31
 » ::LinX:: 23:26

 Dzisiaj przeczytano
 41136 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

Mafia lekarstwowa , Emalia 17/11/09 22:54
Zwróćcie uwagę ile durnych lekow jest na receptę. TAK NAGANIAJĄ NAS DO CHODZENIA DO LEKARZY. Przykłady:
Kalium - choćbyś zjadł dwa wagony nic Ci nie będzie, ale jest ba receptę. Wymyślają nazwy z kosmosu, a potem każą po nie chodzić do lekarzy i płacić za wizytę.
Nie pytaj co palę - co palisz Ty, że się na to godzisz.

  1. .:. , Shneider 17/11/09 22:57
    nikt nikomu nie kaze kupowac lekow. wiec gdzie problem?

    .:: Live at Trance Energy ::.

    1. ba... nawet chleba przecież , XTC 17/11/09 23:01
      nikt nie każe kupować...
      w ogóle żyć nikt nie 'każe' więc w czym problem?

      Linux

      1. .:. , Shneider 17/11/09 23:08
        nie rozumiem aluzji.

        chleba nikt nie kaze mi kupowac i nie kupuje. ale co to ma wspolnego z tematem?

        kalium jest na recepte i co z tego? jedyny taki preparat jaki swiat wymyslil?

        .:: Live at Trance Energy ::.

        1. Rozumiem , XTC 18/11/09 23:31
          że możesz nie rozumieć.
          Wręcz zdziwiłbym się gdyby było inaczej.

          Linux

          1. .:. , Shneider 18/11/09 23:32
            pytanie czy sam siebie rozumiesz, bo smiem twierdzisz ze mnie po prostu lubisz, stad to zainteresowanie...

            .:: Live at Trance Energy ::.

  2. tez mnie to wnerwia , MARtiuS 17/11/09 22:59
    niedlugo to po etopiryne bedzie trza z recepta chodzic.

    feci, quod potui, faciant meliora
    potentes
    GG 617689

    1. po Etopirynę to do Goździkowej a nie do lekarza , Doczu 18/11/09 04:42
      123

      1. Jak wprowadza recepty , MARtiuS 18/11/09 09:22
        to Gozdzikowa niechetnie sie podzieli ;)

        feci, quod potui, faciant meliora
        potentes
        GG 617689

  3. ale na niektóre zrobili niedawno wypust , XTC 17/11/09 23:04
    z ciekawostek - pyralgina w małej paczce (6) bez recepty, duża (12) tylko na receptę, dawka taka sama.

    Linux

  4. powiedzcie mi o co chodzi w zdaniu , digiter 17/11/09 23:06
    "Wymyślają nazwy z kosmosu, a potem każą po nie chodzić do lekarzy"

    Piszcie do mnie per ty z małej litery

    1. Że chyba , Norton 17/11/09 23:21
      UFO istnieje i ma się dobrze. I robi lody truskawkowe.

      Zmień swój podpis na Boardzie
      maks 100 znaków, 3 linie,
      zabroniony spam oraz reklama

    2. nie wiem , Nikita_Bennet 18/11/09 00:16
      po co chodzić do lekarzy po nazwy z kosmosu ;)
      lekarze są chyba od leczenia a z kosmosem to może jakieś wróżki/czarownice

      nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

  5. spoko - od przyszlego roku jak wejdzie codex alimentarius , elliot_pl 17/11/09 23:20
    to po czosnek i pietruszke tez bedziesz chodzil do lekarza :)

    momtoronomyotypaldollyochagi...

  6. Niewiedza zabija. , Norton 17/11/09 23:25
    Nawet wodę można przedawkować. Kalium tym bardziej.

    Zmień swój podpis na Boardzie
    maks 100 znaków, 3 linie,
    zabroniony spam oraz reklama

    1. jeszcze powiedz , Nikita_Bennet 18/11/09 00:16
      że sex można przedawkowac ;)

      nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

      1. A pewnie, sam tego doświadczyłem , J@rek 18/11/09 07:27
        kiedyś przez 3 dni dwa razy to zrobiłem, siły odzyskiwałem przez tydzień leżąc pod kołdrą, jedząc owoce, gotowanego kurczaka i popijając tłustym gorącym rosołkiem.

        Aspire5, Honda NC700SD, Mustang M4, Orkan
        3, Talon 4

        1. Wspolczuje... , Ament 18/11/09 09:19
          Ja to robie raz do roku i pozniej 364 dni ledwo co egzystuje.

          I
          -AMENT-
          I

  7. Emalia bez obrazy ale Ty to chyba masz problem typy emo , Pawelec 18/11/09 00:43
    japier... co raz wypalasz z takim textem żeby sprowokować. Nie chcesz to nie chodź do "likorzy" i tyle. Lecz dolegliwości alkoholem typu bimber albo winko i masz po problemie. Wyluzuj stary bo skończysz jak J23 (niech mu Panie gwiazdka....).

    Tom Drwal
    LAS Ltd.

  8. cienko , Bart 18/11/09 02:00
    musisz sie bardziej postarać albo posrać - bez różnicy

    1. Ale po co takie odzywki zaraz? , Bitboy_ 18/11/09 09:18
      Nie pasuje post?
      To nie odpowiadać/nie czytać.. było to pisane tysiąc razy!
      Takie durne docinki przystają pryszczatogłowym 13 latkom a nie poważnym ludziom :/
      Siejesz flood i negatywne emocje, to wszystko co dajesz z siebie Ty, bo kolega "Pawelec" przynajmniej wyraził swój jakiś pogląd.
      Ale to co można przeczytać od Ciebie to nic więcej niż nic nie warty zlepek chamskich emocji kmiota zapatrzonego w nędzny żywot szamanów z Afrykańskiej wioski, który myśląc uparcie pół godziny nie może wymyślić nic bardziej błyskotliwego niż
      "..bardziej postarać albo posrać.."
      Po prostu brawa dla tego Pana! :(
      Za dużo grzybków Ci podali, czy tak po prostu Ci w dyńke wali ?
      Bo już nie będę się zniżać do Twojego poziomu i czepiać rodziców.

      9600K@4.6,AorusEliteZ390,CryorigR1
      Ultimate,GskillRipJawsV360016GB,AsusGTX1070
      ,FraDesION660P

      1. Ale czego się czepiasz? , Bart 18/11/09 12:07
        "Nie pasuje post?
        To nie odpowiadać/nie czytać.. było to pisane tysiąc razy!"
        Więc nie czytaj i nie odpowiadaj - masz wybór.
        Każdy ma prawo czytać lub nie, odpowiadać lub nie. Ty jesteś najlepszym tego przykładem, jak Cię zaswędzi to nie ma bata musisz się wygadać.
        Swoją odpowiedź dopasowałem do poziomu Emalii.
        On tylko prowokuje a nie ma nic do powiedzenia, polemika i dyskusja w tym miejscu jest bez sensu.
        Jaja sobie robi i śmieje się najbardziej z tych którzy traktują go poważnie.
        To jest prawdopodobnie chory człowiek.
        Gdyby prześladowały go białe króliczki to pewnie byłby na oddziale zamkniętym. Prześladujemy go jednak my, on sam i nieistniejący oni, bo oni to my, pan, pani - społeczeństwo.

        1. Ok.. , Bitboy_ 18/11/09 12:50
          Masz sporo racji w tej wypowiedzi, i podoba mi się że w końcu odpowiedziałeś normalnie przekazując jakąś sensowną/logiczną treść.
          Emalia może być i chory, koło kija mi to lata ;)
          W każdym razie coś tam przekazuje z tej swojej rzekomej choroby na forum w cywilizowanej treści :)
          Nie każdy tak potrafi..

          9600K@4.6,AorusEliteZ390,CryorigR1
          Ultimate,GskillRipJawsV360016GB,AsusGTX1070
          ,FraDesION660P

  9. mój dzieciak zachorował... Lekarz orzekł - zapalenie oskrzeli... , Chrisu 18/11/09 08:53
    i przepisał antybiotyk - ten co ZAWSZE i WSZYSTKIM przepisuje. Poszliśmy do jednej apteki: "Pan doktor od rana augumentin przepisuje i u nas już się skończył". W drugiej podobny tekst...
    U mnie bez refundacji lek kosztuje 48 zł, na receptę 26 zł...
    Właśnie przeczytałem że augumentin wydalany jest przez nerki... Mały po urodzeniu miał z nimi problemy - co oczywiście jest w karcie...
    Na opakowaniu napisane by nie stosować zamienników...

    /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

    1. ja bym tego scierwa nie kupowal, dodatkowo radze zmienic lekarza , biEski 18/11/09 11:09
      Augumentin jest silnie uczulajacy.

      Moja mala po tym super leku wygladala tak:
      http://picasaweb.google.com/...amp;feat=directlink

      Nigdy przedtem nie byla na nic uczulona i nie chorowala. Pani ordynaktor ktora przyjmowala nas do szpitala ostro przeklinala lekarza ktory malej to przepisal

      1. osz... , Chrisu 18/11/09 11:29
        dzięki za info...
        Akurat ten był w przychodni. Niania została z jego bliźniakiem i były 2 kolejki - do niego 3 osoby, do drugiej 15...
        Przekażę to lubej...

        /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

        1. To są jeszcze ludzie , Bitboy_ 18/11/09 11:46
          ufający lekarzom ? 8-o
          Ty bardziej że przecież jeśli ktoś posiada internet to może sprawdzić 99% leków.
          Ja nigdy nie ufam szanownym Panom doktorom, może sobie być nawet specjalistą, po pierwsze teraz takich prawdziwych specjalistów już nie ma w przychodniach, nawet w prywatnych klinikach to rzadkość spotkać w gabinecie kogoś kto naprawdę chce pomóc pacjentowi, i skutecznie mu się to udaje.
          W służbie zdrowia pracują teraz konowały lub ludzie których tak naprawdę mało obchodzi stan zdrowia pacjenta, bo liczy się przecież "KASA - PACJENT- KASA - PACJENT - KASA.." :/

          Osobiście jeśli już jestem naprawdę ZMUSZONY do użycia leku, to czytam ulotki, dopytuje się w aptece, a później i tak sprawdzam w necie dokładnie taki specyfik.
          I nawet wtedy mam wątpliwości, bo z zasady nie ufam żadnym medykamentom. (chyba że morfina ;))
          Nie wiem co ja zrobię jak mi się zdarzy mieć dziecko, ale nie będzie to łatwe.
          A Wam życzę szczęścia i zdrowia dla Was i rodzin, co byście nie musieli przyjmować żadnych podejrzanych bardziej lub mniej leków, bo wszystkie one "sux" - za wyjątkiem starych sprawdzonych antybiotyków ;)

          9600K@4.6,AorusEliteZ390,CryorigR1
          Ultimate,GskillRipJawsV360016GB,AsusGTX1070
          ,FraDesION660P

          1. najlepsze jest to, że średnio 4x w roku , Chrisu 18/11/09 11:55
            chłopakom przepisują antybiotyki - raz nawet na "srakę" dostali - nie kupiliśmy. NIGDY nie mieli robionego wymazu...

            /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

          2. uhm , Dabrow 18/11/09 15:13
            lecz się sam. Zapytam tylko jakiej jesteś profesji? Bo ja mogę spokojnie to samo o Twoim zawodzie napisać. I tyle.

            !!!!!TO JEST SPARTA!!!
            !Tu się nic nie zmienia!
            ------dabrow.com------

            1. Lecze się sam :) , Bitboy_ 18/11/09 15:18
              Z pozytywnym skutkiem jak na razie - tzn. nie pogorszyłem swojego stanu zdrowia w przeciwieństwie do skutków genialnych diagnoz połowy doktorzyn od 7 boleści heh :/
              Jestem z zawodu Technikiem Elektryki, a pracuje jako specjalista w dziedzinach automatyki i elektryki.
              Znam się na swoim zawodzie na pewno lepiej niż 1/2 lekarzy na chorobach bardziej zaawansowanych niż grypa :)
              Ale to jest mało ważne - ważne jest że poziom świadczenia pomocy lekarskiej w kraju - dosłownie LEŻY i kwiczy :(

              9600K@4.6,AorusEliteZ390,CryorigR1
              Ultimate,GskillRipJawsV360016GB,AsusGTX1070
              ,FraDesION660P

          3. hmm , akustyk 18/11/09 15:30
            przesadzasz. w kazdym zawodzie sa ludzie lepsi lub gorsi. za bardzo generalizujac krzywdzisz osoby, ktore w warunkach jakie sa (gow*, nazywajac rzecz po imieniu) staraja sie robic dobra robote.

            http://akustyk.magma-net.pl

            1. No dobrze , Bitboy_ 18/11/09 15:34
              może troszkę przesadziłem, ale i tak jest wg. mnie tra_gi_cznie.
              A pokazuje mi tę smutną prawdę - rzeczywistość.
              Na każdym kroku spotykam się z brakiem kompetencji, dobrej woli albo nawet zainteresowania.
              I wątpię w to, że tylko u mnie w mieście tak się dzieje :/

              9600K@4.6,AorusEliteZ390,CryorigR1
              Ultimate,GskillRipJawsV360016GB,AsusGTX1070
              ,FraDesION660P

        2. juz wiesz czemu byly 3 osoby... :) , Kenny 18/11/09 11:59
          ehhh, ja sie lecze tylko i wylacznie prywatnie a specjalistow zawsze szukam kilka godzin w necie mimo, ze z pracy mam abo do przychodni.

          .:Pozdrowienia:.

    2. Do lekarza w przychodni chodzi się po receptę a nie po pomoc. , Bart 18/11/09 12:17
      Trzeba znaleźć sobie naprawdę dobrego lekarza prywatnego.
      Płacisz i wymagasz - to działa. Ja kiedyś przypadkiem trafiłem na dobrego lekarza (nie pediatrę) i zapytałem gdzie leczy swoje dzieci. Bynajmniej nie była to przychodnia rejonowa.
      Dostałem namiary na świetnego pediatrę. Tym łańcuszkiem idąc stworzyła się grupa naprawdę dobrych specjalistów.

    3. "Pan doktor od rana augumentin przepisuje , RusH 18/11/09 13:08
      Przynajmniej na dobre wczasy jezdzi pan doktor

      I fix shit
      http://raszpl.blogspot.com/

  10. Syrop z cebuli , Ament 18/11/09 09:20
    jest dobry na wszystko.

    I
    -AMENT-
    I

    1. i czosnek, i sok z porzeczek , ptoki 18/11/09 09:44
      i chleb z pajeczyna ;)

      1. i piwo , J@rek 18/11/09 09:49
        z jakimiś przyjemnymi tabletkami... gardan (bez recepty).

        Aspire5, Honda NC700SD, Mustang M4, Orkan
        3, Talon 4

        1. i wódka , Chrisu 18/11/09 09:52
          z pieprzem...

          /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

          1. i łiski , Norton 18/11/09 09:54
            z lodem

            Zmień swój podpis na Boardzie
            maks 100 znaków, 3 linie,
            zabroniony spam oraz reklama

            1. coraz gorzej , Chrisu 18/11/09 09:56
              się czuję - a już wszystkiego spróbowałem....

              ;-)

              /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

              1. oklad z piersi , Dhoine 18/11/09 10:10
                mlodych - byl?

                1. ale z indyczych , Remek 18/11/09 10:13
                  bo kurzęcych nie było...

                  1. co to jest , elliot_pl 18/11/09 12:16
                    "kurzęcy"?

                    momtoronomyotypaldollyochagi...

                    1. to samo co , Remek 18/11/09 15:04
                      kurczakowy

  11. hmm , akustyk 18/11/09 14:17
    to ja moze napisze jak jest w Holandii. bo moim zdaniem duzo normalniej...

    1. ubezpieczenie zdrowotne jest prywatne i obowiazkowe. osoba zameldowana w NL musi byc ubezpieczona. kropka
    2. badania lekarskie i lekarstwa sa placone przez ubezpieczalnie
    3. poniewaz to ich broszka, to ubezpieczalnie rozliczaja szpitale, lekarzy i apteki z wykonywanych badan i wypisywanych/wydawanych lekarstw. sa scisle okreslone reguly co wolno a co nie i sie tego pilnuje. de facto, osobiscie klepie software, ktory te reguly kontroluje ;)
    4. narod jest nauczony leczyc sie przez "meer fietsen" (czyt. wiecej jezdzic na rowerze). nie ma zwyczaju wp...nia tabletek jak w Polszy, gdzie na byle kichniecie babcia z matka kaza lyknac 17 pigulek, od kompeksu 144 witamin po lekarstwo na opad jajek...
    5. dziecko, ktore przychodzi do zlobka podchorowane jest OK. jak mu gluty wisza do kolan to tez jest OK (de facto, od listopada do lutego widok dzieciakow ze smarami do kolan i lsniacymi sie nosem i policzkami - jest bardzo czesty i w 100% normalny). ale jak siedzi w zlobku, jest smutne i nie chce sie z innymi bawic - telefon do przyjaciela (rodzica) i prosze zabrac. bo nie po to przychodzi do zlobka, zeby mu bylo zle. przez porownanie: w Polszy jak dziecko glosniej kichnie lub pierdnie, to matka musi isc do lekarza, ktory bez skrepowania wywala tygodniowe zwolnienie dla potomka i dla niej.
    6. dzieci nie nosza czapek, ani nie chodza tez przesadnie cieplo ubrane. hartuja sie. popularny dowcip mowi, ze czy wiosna czy lato (zimy w polskim rozumieniu slowa tu nie ma, z latem tez bym sie nie rozpedzal) szanujaca sie Holenderska nastolatka jezdzi na rowerze w dzinsach-rurkach, w koszulce odslaniajacej pepek i rozpietej pod szyja. rowniez jak sie robi zimno (czyt. jest okolo 3C). sytuacja w Polszy: wrzesien-marzec dzieci zakutane po szyje w warstwe 7 swetrow, a w chalupach ponagrzewane do 25C i zatechle powietrze...


    moim zdaniem, Polacy maja lekko nie po kolei jesli chodzi o zdrowie. a dla hochsztaplerow z farmaceutyki sa latwym lupem, bo zamiast na etapie rozwoju postaci dopakowac punkty doswiadczenia w Constitution kochaja wydawac kase na potionsy i mixturesy ;)

    http://akustyk.magma-net.pl

    1. .:. , Shneider 18/11/09 14:25
      wkurffiaja mnie juz Twoje posty.

      czemu zakladasz ze caly narod taki jest?

      zgadzam sie z tym co piszesz po za zaznaczaniem za kazdym razem jacy to Polaszy sa poje..ni.

      czujesz sie lepszy z tego powodu? sam jestes Polakiem wiec wg. Twojego rozumowania wpie..lasz tabletki, nosisz czapke i nie jezdzisz na rowerze...

      skoncz bo zal dupe sciska...

      .:: Live at Trance Energy ::.

      1. hmm , akustyk 18/11/09 14:31
        skad ci sie wzial pomysl, ze caly narod jest taki?
        ja pisze tylko o zwyczajach panujacym w spoleczenstwie.

        a na reszte twoich problemow nie umiem pomoc ;)

        http://akustyk.magma-net.pl

        1. .:. , Shneider 18/11/09 15:02
          nie wazne co sie pisze a jak sie to pisze.

          "to ja moze napisze jak jest w Holandii. bo moim zdaniem duzo normalniej..."

          "4. narod jest nauczony leczyc sie przez "meer fietsen" (czyt. wiecej jezdzic na rowerze). nie ma zwyczaju wp...nia tabletek jak w Polszy,"

          piszesz narod odnoszac sie do Holandii a pozniej piszesz w Polszy. jak mam to rozumiec?

          .:: Live at Trance Energy ::.

      2. hmm , akustyk 18/11/09 14:36
        poza tym, to nie rozumiem alibi... to juz ktorys przypadek na tym forum, ktory dopisuje sie do takiej obserwacji:

        jak ktos opierd... politykow polskich/UE- super, ekstra, bo to wszyscy lubia
        jak ktos opierd... Polske bez odniesienia do innego kraju - OK, akceptowalne
        ale jak ktos napisze cos krytycznego o PL i poda przyklad jego zdaniem lepszy - lap za szable i bij chama, bo jak smial...

        litosci ;)

        http://akustyk.magma-net.pl

        1. .:. , Shneider 18/11/09 15:04
          ale to sa Twoje fobie.

          czasy kiedy j23 tworzyl wojny dawno mienely.

          dawno na tym forum nie widzialem tekstow o ktorych piszesz.

          ale jeszcze 2 lata temy bylo to na poczatku dziennym, wiec albo bawimy sie w historykow albo piszemy o terazniejszosci.

          .:: Live at Trance Energy ::.

      3. Shneider , Norton 19/11/09 08:19
        Wkurwiają mnie już Twoje posty.

        Zmień swój podpis na Boardzie
        maks 100 znaków, 3 linie,
        zabroniony spam oraz reklama

        1. .:. , Shneider 19/11/09 12:56
          i ?

          .:: Live at Trance Energy ::.

    2. Prawde piszesz waść. , Bitboy_ 18/11/09 14:38
      Dziwny kraj - dziwne obyczaje (nie mam na myśli Holandii ;))
      Powoli się to zmienia ale na śląsku z obserwacji wnioskuje że jakieś 75% społeczeństwa dokładnie odpowiada temu opisowi.
      I to mnie "wkurfia" bardziej niż Shneider`a - Twoje posty ;)
      Poza tym zazdroszczę Holendrom wielu kwestii, a najbardziej chyba podejścia do spraw legalizacji trawki :)
      Nie jest to kraj idealny, ale jednak żyje się bez porównania lepiej niż u nas :(

      Pozdrawiam!

      9600K@4.6,AorusEliteZ390,CryorigR1
      Ultimate,GskillRipJawsV360016GB,AsusGTX1070
      ,FraDesION660P

      1. hmm , akustyk 18/11/09 14:51
        Holandia to tez jest dziwny kraj, w sensie spoleczenstwa. a juz na pewno ludnosci autochtonicznej mozna niejedno kuriozum wytknac (np. to, ze drut metalowy wynalazl Holender... przy okazji szarpania sie o pensa ze Szkotem). ale wiele spraw okolozyciowych jest znacznie sensowniej rozwiazana niz PL i dla osob w wieku produkcyjnym to duzo wygodniejszy kraj do pracy/zycia (w tej kolejnosci optymalizacji).

        ze sie zmienia w PL to ja wierze, chociaz niestety ta pasja jest silnie zakorzeniona. inna kwestia, ze pewne rzeczy jak ubieranie, profilaktyka sa inne ze wzgledow klimatycznych - klimat morski (NL) jest jednak duzo lagodniejszy (za wyjatkiem tego cholernego wiatru) niz polkontynentalny. niemniej, to dmuchanie na zimne i szprycowanie dzieci chemia jest dla mnie niezrozumiale...


        a w kwestii trawki... akurat ten biznes powoli sie likwiduje. z takich samych wzgledow z jakich powstal - tj. praktycznych (bo tez wzgledy ideowe dla Holendrow praktycznie nie istnieja). po prostu jest z tym za duzo problemow, zwlaszcza wzdluz granic kraju.
        inna kwestia, ze do coffee shopow tak naprawde nikt nie chodzi, poza dzieciarnia w wieku (pozno)szkolno-akademickim. ten idealny obrazek: wiatraki, tulipany, chodaki, zielsko i ganiajace po kazdej ulicy w skorach pedaly (za przeproszeniem) tak naprawde niewiele ma wspolnego z rzeczywistoscia ;)

        http://akustyk.magma-net.pl

        1. Nie musisz mi mówić ;) , Bitboy_ 18/11/09 15:03
          Mieszkałem 3 lata w NL w 10 różnych miastach, dobrze wiem jak to wygląda.
          Jednak z jednym się nie zgodzę, nie odejdą od legalnej konopii, a już pewny jestem że nie całkowicie :)
          Gdyby nie przejęcie władzy jakiś czas temu przez ugrupowanie prawicowe, to wszystko pozostało by jak było, niestety (niestety = zdanie większości młodych ludzi których pytałem o te kwestię)
          dopchali się do koryta, i prowadzą agresywną grę.
          Bywałem w Venlo i Roosendaal (pracowałem tam) - nie prawdą było że "brakuje zupełnie miejsc parkingowych".
          Niech jadą do Gorinchem i spróbują zaparkować w strefie centrum hehe ^^
          A tam wcale nie ma turystów odwiedzających coffieshoppy.
          W każdym razie wracając do tematu, nie ma szans żeby zdelegalizowali zielsko bo ludzie po prostu się na to nie zgodzą, i tutaj ciesze się że tak wielu jest tam Turków i cudzoziemców, jako że oni głównie tworzą popyt na zioło, statystycznie sami Holendrzy nie wiele palą, ale jednak jest to jakiś procent palących.
          Mogą ograniczać ilość "cofffików" pod bardziej lub mniej banalnymi pretekstami, ale w końcu będą musieli przestać - za dużo z tego zyskują, i zbyt wielu ludzi pali.
          Słyszałem pogłoski że zastanawiają się nad relegalizacją grzybków, i był bym za gdybym tam został i miał prawo głosu.
          Co jakieś pół roku kupowaliśmy sobie ze znajomymi po paczce, to bardzo ciekawy specyfik.
          Problemem jest głupota ludzka i brak właściwej kontroli nad sprzedażą, a że nikomu nie chciało się tego regulować - woleli pójść łatwiejszą drogą.
          Mam spore pojęcie o świecie drugów w NL jako że byłem spory szmat czasu "na czasie" a w kraju jestem ledwo 4 miesiące :)

          9600K@4.6,AorusEliteZ390,CryorigR1
          Ultimate,GskillRipJawsV360016GB,AsusGTX1070
          ,FraDesION660P

          1. ehhhhh..... , yorg5 18/11/09 16:23
            a mnie wkurwiają Twoje posty!





            musiałeś się tak rozpisywać? MUSIAŁEŚ?

            :>

            The Borg's frightening appearance
            may scare small children.

            1. hahah :) , Bitboy_ 18/11/09 16:32
              Zaczynałem tęsknić za krztą choćby krytyki na temat moich wypowiedzi - i w końcu coś! ;)
              Ach jak dumny jestem z siebie ;)
              A tak poważniej.. nie, nie musiałem, po prostu tak mi jakoś wyszło, pszepraszam jeśli uraziłem Cie długością mojego.. posta.
              xD

              9600K@4.6,AorusEliteZ390,CryorigR1
              Ultimate,GskillRipJawsV360016GB,AsusGTX1070
              ,FraDesION660P

              1. nie o długość, Panie, chodzi.. , yorg5 18/11/09 19:02
                a o zawartość (!!!)

                bo po latach abstynencji, ochota naszła...

                ehh... starość, nie radość...

                The Borg's frightening appearance
                may scare small children.

                1. Sam młody nie jestem. , Bitboy_ 19/11/09 07:09
                  A w NL poznałem ludzi (kolegów po fachu) z których spora część paliła, a Zibi to miał qrcze jakieś 48 latek..
                  I kopcił jak smok - bo można, a on lubił :)
                  To nie kwestia wieku, tylko raczej przyzwyczajeń i trybu życia.
                  Sam nie jestem już taki młody, ale palenia rzucić nie zamierzam, wręcz wałczę o prawa palaczy jak się da w naszym kraju ;|
                  (skutek mizerny)

                  9600K@4.6,AorusEliteZ390,CryorigR1
                  Ultimate,GskillRipJawsV360016GB,AsusGTX1070
                  ,FraDesION660P

    3. ta moja , Deus ex machine 18/11/09 16:12
      matka juz sie pytala czy sie szczepilem na grype - ta sezonowa. Raz w zyciu sie na nia szczepilem. Ja tez staram sie trzymac daleko od pigul. Jak sie dobrze zre i dba o ruch. To wystarczy, zeby utrzymac sie w dobrym zdrowiu i podniesc odpornosc.
      Niestety jak widze, to zre sie na szybko (czesto sam tak zre). Na szybko, wiec co pod reka. Ruch, jaki ruch (brzucho mi rosnie). Wracasz z pracy i gdzie sie chce jeszcze ruszac. Ludzie mysla, ze sama chemia z zewnatrz sobie pomoga. Trzeba jesc mniej, ale z glowa i ruszac sie. Chociaz troche sie ruszac. I sam sie musze za siebie zabrac .)

      "Uti non Abuti"

  12. rozczarowujesz mnie łaskawco... , carlosA 18/11/09 15:12
    nie napisałeś nic o matrixie a to do Ciebie nie podobne. Jak już tak bardzo potrzebujesz recepty to powiedz na co, może da się coś załatwić i przestaniesz eksponować swoją chorobę tutaj.
    Zupełnie inna sprawa, że widzę w tym wątku ciekawostkę, czy tak trudno zauważyć, że jak w każdej dziedzinie zawodowej, tak i wśród lekarzy pracują partacze i jest ich mnóstwo, to nie są bogowie, część z nich prześlizgnęła się przez AM i piszą całe życie receptę na jeden antybiotyk. Co zaś do publicznej służby zdrowia to nauczyłem się jednego, tam można iść jak się jest zdrowym i potrzebuje się zwolnienia. Współczuję doświadczeń z dziećmi, zresztą sam to przeszedłem, mojego młodego męczyli antybiotykami i badaniami przez rok, a wystarczyło 200 pln wycieczka do specjalisty do Łodzi, jeden przepisany lek i problem jak ręką odjął. Wiem jedno: dziecko leczy się prywatnie, wystarczy że my byliśmy skazani na prl-owską służbę zdrowia, dzieci nie musimy na to narażać.

    #whatever

  13. a ja jestem , seneka 18/11/09 19:38
    początkujacym lekarzem i czytam z zainteresowaniem wasze posty.
    Podsumujmy:
    Chrisu- poszedł z dzieckiem do lekarza i chciał antybiotyk, ale koniecznie zeby nie był wydalany przez nerki :)
    biEski - nie może darować lekarzowi, że ten nie przewidział że augmentin wywoła u jego córki pokrzywkę. Kolega biEski - specjalista od antybiotykoterapii, odradza augmentin bo ten uczula, napewno zna inne które nie dają objawów ubocznych.
    Co ciekawe fachowcy Chrisu i biEski mimo, że mają sporą wiedzę nie potrafią nawet poprawnie napisać nazwy preparatu mimo ze to nie jest nazwa z kosmosu.
    Bitboy_ - będzie się leczył tylko starymi sprawdzonymi antybiotykami. Trzymam za słowo i życzę zdrowia :)
    carlosA- męczyli jego dziecko antybiotykami a wystarczył jeden prosty lek i od razu zdrowie wróciło. Kolego- dlaczego nie poświęciłeś jednego dnia na przeszukanie netu i sam znając dobrze swoje dziecko nie znalazłeś dobrego preparatu. Zapewniam cię że wszystko jest w internecie, trzeba było tylko się ruszyć i poszukać. Po ch..j czekałeś rok czasu ?
    Jak tu ktoś słusznie zauważył w obecnych czasach można iść do lekarza po receptę a nie po poradę. Za każdym razem kiedy widze efekty 'własnego leczenia' np. cukrzycy zastanawiam się czy to nie jest czasami płynąca z nieba nowa metoda eliminacji półgłówków.

    1. ale , Dabrow 18/11/09 21:44
      nic nie bój. Zjebkę dostaniesz. Co się wymądrzasz. To tak jakbyś pytał mechanika nt. swojego auta - przecież na difolcie on się nie może na tym znać. <-:
      A Bitboy - no czekam jak mu od tych "starych sprawdzonych antybiotyków" ((czyli co - tylko penicylina bo wcześniej to tylko pajęczyna z chlebem (ale to w sumie jakieś tam kropidlaki bodajże i ich chemiczne wydzieliny)) zaczną po kolei siadać trzewia..... (-;
      Prawdą jest też że wśród wielu starszej daty lekarzy najlepszą "sprawdzoną" metodą jest przywalić od razu antybiotyk - nie ważne że to nie ma sensu - ale przecież musi podziałać. Dwie strony medalu ale taka doskonała okazja wylać całą żółć i wszelkie żale. Aż dziw że nikt nie wspomniał o Pavulonie i łódzkim pogotowiu....
      Ps. Nie jestem lekarzem albo mocno zbliżony do ciał medycznych (dosłownie ((-; ) dlatego też lubię takie wątki poczytać ((-;

      !!!!!TO JEST SPARTA!!!
      !Tu się nic nie zmienia!
      ------dabrow.com------

    2. popieram i pozdrawiam , patinka 18/11/09 22:17
      Jestem lekarzem i jak czytam takie posty jak powyżej to mi ręce opadają. To jednak prawda że "Polacy wszyscy znają się najlepiej na 2 rzeczach - polityce i medycynie".
      Zwykle tylko czytam takie brednie i nie odpowiadam na nie. Po co sobie strzępić język i nerwy. W końcu jesteśmy tylko bandą nic nie umiejacych przekupionych konowałów.

      1. hmm , akustyk 18/11/09 22:26
        to moze nawet nie tyle, ze znaja sie na dwoch rzeczach, czy nawet wszystkim...

        sek w tym, ze w tym spoleczenstwie siedzi gleboko zakorzeniona potrzeba sp* winy na mitycznych "onych" i totalna niezdolosc do przyznania, ze samemu moze sie cos nie tak robic. po prostu Polakowi zawsze ktos inny musi byc winny.

        http://akustyk.magma-net.pl

        1. Bartuś , Dabrow 18/11/09 22:46
          bo sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą. I to jest prawda. A druga taka że choćbyś był świętym - to ludzie będą pamiętać tylko Twoją wpadkę i błąd. ...

          !!!!!TO JEST SPARTA!!!
          !Tu się nic nie zmienia!
          ------dabrow.com------

          1. hmm , akustyk 19/11/09 01:02
            z tym ze, tak ogolne, to ja juz nie mieszkam w PL. i ta prawda, godzijdank, nie jest juz dla mnie prawda.

            polskie spoleczenstwo wychowuje ludzi z przeswiadczeniem, ze robienie byle jak wlasnej roboty jest OK, a jak przychodzi do krytykowania balaganu w jakims tam aspekcie dzialania kraju, to zawsze winni sa jacys mityczni "oni". Niemcy za wieki atakow na Polske, Ruscy za rozbiory i komune, Angole i Francuzi za brak pomocy w wojnie, ... zawsze ktos inny jest problemem, nigdy ja sam. nie ja. bo jak ja nie zaplace czynszu czy podatku, to "nic sie nie stalo", ale jak ktos inny gdzies czegos nie zaplaci, to "jest chu*, ktory mnie okrada". mentalnosc Kalego...

            dlugo by pisac o tym... a na koniec i tak wiekszosc czytajacych zignoruje... bo to zle napisane, to nie o mnie, tylko o kims "innym" :(

            http://akustyk.magma-net.pl

            1. hmm , akustyk 19/11/09 01:05
              sie rozpisalem... mnie po prostu chodzi o to, ze ludzie w Polsce sa wychowani do doszukiwania sie resztek po ptasiej kupie na cudzym podworku przy kompletnej niezdolnosci do dostrzegania gowien wielkosci slonia na wlasnym.

              a zamiast tracic zycie na takie zale i obwinianie innych, lepiej po prostu wziac sie za siebie i dobrze robic swoja robote.

              http://akustyk.magma-net.pl

              1. .:. , Shneider 19/11/09 01:15
                czym sie rozniz od Polakow? przeciez sam nim jestes.

                Ciebie tez w ten sposob wychowano?

                .:: Live at Trance Energy ::.

                1. hmm , akustyk 19/11/09 01:19
                  jak slusznie sie domyslasz, siebie rowniez tu mialem na mysli.

                  http://akustyk.magma-net.pl

                  1. .:. , Shneider 19/11/09 01:24
                    wiesz, niechce sie na Ciebie rzucac, bo nie oto mi chodzi.

                    po prostu przedstawiasz swoj poglad w sposob dosyc osobisty.

                    jak pisalem wyzej, zgadzam sie z Toba calkowicie, niestety spoleczenstwo jest bardzo rozlegle i ciezko ich zapakowac do jednego pudelka.

                    to tak jak bym pisal ze wszyscy Holendrzy zabijaja swojch rodzicow poprzez eutanazje.

                    w czesci przypadkow jest to prawda, ale jakiego % spoleczenstwa dotyczy? chociaz jest to temat slynny na caly swiat i niejako swiadczy o tym narodzie.

                    ;-)

                    .:: Live at Trance Energy ::.

                    1. hmm , akustyk 19/11/09 01:38
                      mnie w zasadzie chodzi o obserwacje bardzo powszechnego zjawiska. w gronie Polakow jak sie rzuci temat "bo lekarz to...", to natychmiast z checia poznajdywane beda realne lub wyimaginowane dowody jak to lekarze sa... (winni calemu zlu tego swiata).
                      jak nie lekarze, to drogowcy
                      jak nie drogowcy, to policja
                      jak nie policja, to gornicy
                      jak nie gornicy, to moherowe babcie

                      zawsze ktos jest, komu mozna przypisac wine. za wszystko.


                      jestesmy narodem malkontentow, niezadowolonych z zycia, negatywnie do innych nastawionym i zawsze chetnym dowalic tym, ktorzy "osmielaja sie" cieszyc zyciem czy nie daj boze miec jakies sukcesy. i o ile sami nie zawsze to widzimy, tak inne nacje, wychowane z wieksza doza pozytywnego nastawienia, dostrzegaja to niemal odruchowo.

                      polecam taki rysunek:
                      http://www.wulffmorgenthaler.com/...3-2d9b0d55a8ec
                      to jest, tak w skrocie, postrzeganie polskiej mentalnosci przez innych...

                      ja tez takie podejscie mam zakorzenione, bo tez w tym spoleczenstwie sie obracalem przez 29 lat zycia. oduczam sie tego, m.in. po tym jak ktorys raz z rzedu zlapalem sie na sytuacji, ze na glupie kurtuazyjne pytanie przypadkowo spotykanych na ulicy ludzi "jak leci" albo "fajna pogoda, nie?" w pierwszym odruchu zaczynalem od doszukania sie czegos negatywnego. teraz juz udaje mi sie strzelic rogala i odpalic "absoluut". nie narzekanie przy kazdej sposobnosci, a dla samego siebie pozytywne spojrzenie na siebie, na innych, na swiat... mnie bardzo pomaga.

                      http://akustyk.magma-net.pl

                      1. niby racja , MARtiuS 19/11/09 08:08
                        bo tez mam alergie na ludzi _ciagle_ narzekajacych tylko zastanawia mnie dlaczego np w ameryce gdzie dla wszystkich wszystko jest right, all right tak kwitnie biznes psychologow. Coraz wiecej spoleczenstwa musi korzystac z porad. O dziwo tez nie spotkalem sie by amerykanie w jakis badaniach, rankingach "szczesliwosci" zajmowali czolowe miejsce. W Polsce jeden z dugim sobie ponarzeka i zyje dalej bez pomocy specjalistow. Doszukiwanie sie czegos negatywnego na pytanie "co slychac" "jak leci" nawet gdy jest wszystko dobrze jest odbierane jaka skromnosc. Gdyby odpowiadali jak amerykanie to uznane zostaloby za pyche. Taka kultura polska po prostu. Czy nalezy szydzic odmiennosc kulturowa? Rownie mocno jak _ciagle_ narzekanie razi mnie ten caly "keep smiling" "all right" w karajach anglosaskich. Pozornie przyjemnie w takim narodzie zyc ale jak coraz czescie zwracaja na to uwage psychologowie nie jest to dobre dla psychiki czlowieka.

                        feci, quod potui, faciant meliora
                        potentes
                        GG 617689

                        1. hmm , akustyk 19/11/09 09:02
                          to jest inna strona medalu, ale diagnoza wydaje mi sie nieprawidlowa.

                          w kulturze Anglikow, Amerykanow czy Holendrow nie lezy wywlekanie na wierzch spraw domowych. i nie masz szans, ze taki czlowiek w autobusie czy tramwaju wyleci ci z historia swojego zycia. jesli juz, to pojdzie skorzystac z pomocy specjalisty, co wynika ze znacznie wyzszego w tych krajach poszanowania dla specjalistow - w odroznieniu od popularnego nad Wisla uciekania sie do chalupnictwa (byle kto, ale zeby tanio). i tak jak pierwsza reakcja Polaka przed remontem dajmy na to lazienki jest rozpytywanie u znajomkow o kogos polecanego, tak Holender otwiera ksiazke adresowa, wyszukuje firmy z krajowym atestem i wybiera najlepsza z ofert. on wrecz nie rozumie, po co ktos moglby pytac o polecana firme (mowie z wlasnych doswiadczen)


                          i ja bym tu sie nie skupial na dowodzeniu, ktora sytuacja jest zdrowsza spolecznie. Polak robi tak jak woli, Anglik zrobi tak jak on uwaza, ze jest lepiej. sprawa kazdego z nich prywatnie. nie moja. co do rankingow szczesliwosci to sie nie bede wypowiadal, ale znajac naszych krajan, watpie, by w wypadku takiej ankiety wygenerowali odpowiedzi gwarantujace TOP-50 na swiecie. potrzeba czucia sie nieszczesliwym i doszukiwania sie wad jest w tym spoleczenstwie zbyt silnie zakorzeniona ;)


                          natomiast realnie, porownywanie polskiego narzekactwa do fasadowego "all right" jest dla mnie z gory skazane na kleske narzekactwa. bo ono jest irytujace i absorbujace, a mnie gowno obchodzi, ze Kowalski, ktory steka w tramwaju, ma jakis problem. jak ma, to niech sobie porozmawia z kims znajomym albo ze specjalista. a zrzedzeniem i narzekaniem na kazdym kroku typowy Polak psuje atmosfere. innym ale tez sobie, bo w ten sposob przestaje dostrzegac pozytywne rzeczy dookola siebie. przykladow, chocby na tym boardzie, sa setki. kazdy watek o sluzbie zdrowia, polityce, UE, ... - w mgnieniu oka pojawia sie tyrada narzekan i doszukiwanie sie wad. czy to jest po prostu kwestia innej kultury? tak, tylko czemu kurczowo trzymac sie kultury tak silnie ladujacej spoleczenstwo nagatywnymi emocjami? to sie da zmienic. nie musi byc fasadowe "all right", wystarczy, zeby zmienic nastawienie i przestac marudzic a zamiast tego popatrzec na pozytywne aspekty zycia. sluchajac przecietnego Polaka mozna odniesc wrazenie, ze zyje w koszmarnym kraju, w ktorym wszystko jest do du... - bo uslyszec naszego krajana chwalacego cos jest bardzo trudno. a w PL wcale tak zle nie jest. tylko ludzie sie o tym probuja przekonywac...

                          http://akustyk.magma-net.pl

                          1. widze ze bezrefleksyjnie oceniasz , MARtiuS 19/11/09 11:18
                            zawsze jak mi sie nie podoba jakies zjawisko, zachowanie staram sie wytlumaczyc takie postepowanie. Stane wiec w obornie Polakow. I tak...

                            "nie masz szans, ze taki czlowiek w autobusie czy tramwaju wyleci ci z historia swojego zycia. jesli juz, to pojdzie skorzystac z pomocy specjalisty, co wynika ze znacznie wyzszego w tych krajach poszanowania dla specjalistow"

                            nie znam Holendrow ani innyc nacji ale czy aby nie jest to gra pozorow? Na mysl przychodzi mi serial brytyjski "Co ludzie powiedza?" i film "American Beauty" - pozornie szczesliwe rodziny a w rzeczywistosci toksyczne ale przed ludzmi trza sie maskowac i usmiechac mowiac "All right" wiec ida do specjalisty bo obowiazuje go tajemnica a przed sasiadami graja szczesliwych ludzi.

                            Poza tym znam kilka osob ktore potrzebowaly porady specjalisty ale w kraju tym nie jest to takie proste. Dostep do takich poradni jest trudny

                            "pierwsza reakcja Polaka przed remontem dajmy na to lazienki jest rozpytywanie u znajomkow o kogos polecanego, tak Holender otwiera ksiazke adresowa, wyszukuje firmy z krajowym atestem i wybiera najlepsza z ofert."

                            Wiesz jak jest. Holendrzy raczej sa uczciwsi. Polak nie raz juz przejechal sie na robocie specjalistow wiec woli wypytac nim wyda ciezko zarobione pieniadze. Przyklad. Znajoma robi remont zapytala w 2 firmach z polecenia. Jedni chcieli za robocizne 6 tys zl a drudzy 13 tys. Wybrala tanszych i jest bardzo zadowolona bo robota porzadna i 7 tys w kieszeni.
                            Przyklad 2. Miale stluczke nie z mojej winy. Naprawa z OC sprawcy. Postapilem jak holendrzy. Bez zastanowienia wybralem autoryzowany serwis. Tyle nerwow i czasu co tam spedzilem i tak spartolonej naprawy nie zycze wrogowi. Wole teraz wybrac jakiegos henka z garazu niz wydawalo by sie fachowcow z atestami, certyfikatami itp.

                            Co do rankingow. Byl swego czasu taki. Najszczesliwsi nie uwazaja sie Anglicy Amerykanie Holendrzy a... Rosjanie ktorzy wiele sie od Polakow nie roznia.

                            "natomiast realnie, porownywanie polskiego narzekactwa do fasadowego "all right" jest dla mnie z gory skazane na kleske narzekactwa."

                            Niekoniecznie. Nie mowie tu juz o jakis patologicznych narzekaczach ale w odpowiedzi na pytanie "co slycha" uslyszec zamiast "a super ekstra", "a nienajlepiej" "a zdrowie nie dopisuje" itp nie widze nic zdroznego.

                            Zreszta jak uwazasz dlaczego Polacy narzekaja? Wg mnie wynika to z uwarunkowan historyczno-kulturowych. Kiedy w kraju nie zaczynalo sie dobrze cos sie spierdzielilo: rozbiory, wojna, komunizm (Holendrom pojecia nieznane) wiec teraz miarukuja euforie. Bo co z tego ze teraz jest dobrze jak pewnie zas jakas plaga przyjdzie. Niestety trza pokolen i lat spokoju/pokoju by sie to zmienilo.
                            Wiec jak trafiam na wyjatkowego malkontenta to nie jebie go za przeproszeniem ze marudzi lub odwracam sie i unikam tylko staram sie pokazac pozytywy wszystkiego. W gruncie rzeczy to fajny kraj i ludzie tez, zwlaszcza mlodzi bo w starszych zbyt gleboko zakorzeniona jest nieufnosc do wszystkiego ale z powietrza im sie to nie wzielo.

                            feci, quod potui, faciant meliora
                            potentes
                            GG 617689

                            1. errata , MARtiuS 19/11/09 11:33
                              Ma byc "Kiedy w kraju zaczynalo sie dobrze cos sie spierdzielilo"

                              Co do "all right" jeszcze. Kiedys znajomego bedac w Angli zaczal bolec zab. Oczywiscie jako ze wszedl w nowe srodowisko postanowil sie dostosowac do nich. Na kazde pytanie jak sie masz odpowiadal zaciskajac zeby "all right" jednak po ktoryms z kolei pytaniu nie wytrzymal i puscil wiazanke "kurwa nie jest dobrze, zab mnie napierdala ze zyc sie nie chce" :) Oczywisice Anglik wijac sie w bolu nadal bedzie jak mantre powtarzal "all right", "all right" Moze jestem polski narzekacz ale bardziej mi odpowiada szczerosc odpowiedzi Polak niz sztuczna Anglika

                              feci, quod potui, faciant meliora
                              potentes
                              GG 617689

                            2. hmm , akustyk 19/11/09 11:37
                              ale ja nie oceniam bezrefleksyjnie, tylko pisze moja wlasna opinie o tej roznicy. i tez jestem swiadom pewnych roznic historycznych i uwarunkowan.

                              sek w tym, ze ja nie uwazam ani ekstremum germanskiego za wlasciwe, ani polskiego. malo mnie przy tym tak naprawde obchodzi tlumaczenie dlaczego jedni sa tacy a inni siacy, istotne sa efekty. a efekty sa takie, ze polskie malkontenctwo jest zarazliwe i szkodliwe. moim zdaniem bardziej niz fasadowe "all right".

                              przy czym mowiac o Holendrach nie mam na mysli zbycia wszystkiego przez tryskanie optymizmem. tu tez sie zdarza, ze na pytanie jak leci kumpel z pracy odpowiada "wiesz, w sumie to srednio, bo ...". niezbyt czesto, ale tez jest. tylko to nie wiaze sie automatycznie ze skwaszona mina, narzekaniem na caly swiat i zarazaniem negatywnoscia. uslyszysz: "a, jezdze z dzieckiem po szpitalach i juz nie wiem jak nalezy je leczyc... no, ale chyba bedzie lepiej", ale nie takie polskie "lekarze ch*, chca mi dziecko wykonczyc, a jeszcze do tego ta je* sluzba zdrowia po reformie tych ku* z AWS". (oczywiscie, to ostatnie tez nie jest typowym przykladem... ale zdarza sie w PL).


                              z ostatnia czescia (od "Zreszta jak uwazasz dlaczego Polacy narzekaja?") sie w pelni zgadzam. tez tak probuje robic. ale zaczalem ta poprawe od poczatku - tj. od siebie. wypleniam z siebie malkontenctwo i negatywne podejscie. idzie mi roznie, ale raczej do przodu ;) ale poki co interesuje sie soba. inni, jak chca, tez moga. ja moge co najwyzej skrytykowac, jak ludzie nadmiernie sie rozpedzaja w narzekactwie... bo owszem, moze i ten czlowiek na ulicy jest lebski i wartosciowy, ale jak zaczyna ze mna dyskusje od bluzgania na politykow, lekarzy czy prawnikow, to mi sie odechciewa kontaktu z nim. mam swoje zycie, pasje, potrzeby, dziecko do wychowania, radosci i planu... za malo mi czasu, zeby go marnowac na pusta, bezproduktywna krytyke ;)

                              http://akustyk.magma-net.pl

    3. drogi Kolego... , carlosA 18/11/09 23:22
      otóż to było wiele lat temu, ojcem nie bywa się co trzeci dzień, nie ukrywam, że wtedy to był brak doświadczenia, udałem się do lekarza, jako do tego, który wie, z biegiem czasu przekonałem się, że są "specjaliści" i specjaliści, dlatego o tym napisałem. Co zaś doczytywania w necie, to miej litość, bo przeciętny człowiek poczytając o powikłaniach myśli o zakładzie pogrzebowym. Reasumując: nauczyłem się, że trzeba wyszukać dobrego lekarza, który nie odbębnia godzin.

      #whatever

    4. Jesteś , McIsland 18/11/09 23:50
      początkującym lekarzem...

      i tylko się zastanawiam czy to oby konieczny dla tego zawodu zapał czy już obłuda..

      GTD ...

      1. daj spokój man , seneka 19/11/09 01:42
        chyba czasy ci się pomyliły. Do tego zawodu nie jest potrzebny zapał tylko konkretna wiedza.

        1. No chyba chyba tą twoją wiedzę, zapałem , McIsland 19/11/09 07:46
          zdobyłeś, czy tylko szczerą chęcią...

          GTD ...

    5. widać że już jak lekarz mówisz - tzn zmieniasz to co inni mówią = NIE SŁUCHASZ! , Chrisu 19/11/09 08:41
      Poszedłem z dzieciakiem bo kaszlał, NIE CHCIAŁEM antybiotyku jak mi wmawiasz...

      /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

    6. aha i panie fahoffffffffcu - ty jesteś nim - ja małym żuczkiem , Chrisu 19/11/09 08:45
      wybacz, że jedną literkę więcej napisałem - o ja głupi pacjent... Rzeczywiście jest się do czego doczepić...

      /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

    7. bez komentarza , biEski 19/11/09 09:49
      nadinterpetacja mojej wypowiedzi.

      Wyobraz sobie ze po tym jak pojawila sie pokrzywka bylismy u tego lekarza i on dalej kazal stosowac ten antybiotyk. I tylko dla tego moja corka wyladowala na 1,5 tygodnia w szpitalu. Powiedzial ze wysypka na pewno nie jest od tego lekarstwa.
      I mozesz mi wytlumaczyc dlaczego pani ordynator od razu wiedziala ze to po tym antybiotyku? Jakos ten lekarz nie mogl zakumac tego :D Ponad to w szpitalu usłyszałem ze ten antybiotyk najlepiej stosowac po testach uczuleniowych.

      Daruj sobie takie gadanie, a nazwe preparatu skopiowalem od Chrisu:p

      Nie uwazam sie za lekarza. Moj post byl tylko osttrzezeniem dla Chrisu. Ciekawe co bys napisal, gdyby jego dziecko dostalo takiej samej wysypki.

    8. Nasze - pacjentów - wątpliwości nie są zupełnie bezpodstawne. , Muchomor 19/11/09 11:14
      Właśnie cała moja rodzina zmaga się z faktem wykrycia rdzeniaka u mojej 10-letniej siostrzenicy.
      Dziecko było leczone u lekarza w przychodni, który przez ponad rok upierał się, że to stres szkolny i dziewczynkę tępią w szkole koleżanki. Facet nie dopuszczał w ogóle możliwości, że wszystkie te książkowe objawy mogą mieć podłoże neurologiczne. Skończyło się tym że kiedy mała nie umiała już utrzymać przedmiotów w dłoni wysłał ją do psychologa. Ten przerażony skierował ją do odpowiedniego specjalisty i diagnoza brzmiała: medulloblastoma. Domyślasz się pewnie, że po takim opóźnieniu guz był olbrzymi. Dziecko jest po zabiegu i w trakcie chemii. Wszyscy modlą się, żeby okazało się, że faktycznie wszystkie zmiany zostały usunięte - tylko tyle teraz mogą.
      I teraz powiedz mi czy dobrze zrobili ufając lekarzowi i własnemu brakowi kwalifikacji po temu by podawać w wątpliwośc jego słowa. Tak jak piszesz stwierdzili, że nie mają podstaw ani wiedzy, by kwestionować to co z takim przekonaniem opowiadał pan doktor.
      Jednostkowy przypadek mógłbyś rzec. Otóż tydzień, dwa temu w rp.pl (polecam archiwum: rdzeniak) ukazał się arykuł mówiący o tym, że w naszym kraju wykrywałność rdzeniaka jest tragicznie niska i że wykrywane są późne przypadki. Jak pewnie wiesz przy tak złośliwym i prymitywnym tworze wczesne wykrycie ma zasadniczy wpływ na powodzenie leczenia. Zachorowalność u dzieci jest wysioka. Większość lekarzy wg. artykułu, pomimo książkowych wręcz objawów twierdzi, że to objawy stresu w szkole, domu, wina wymagających rodziców itp.
      Ja za to z całą rodziną jestem pewnie malkontentem i ignorantem - dokładnie tak jak piszesz.

      Stary Grzyb :-) Pozdrawia
      Boardowiczów

      1. Napisałem "ignorantem"? , Muchomor 19/11/09 11:16
        Sorki, winno być półgłówkiem.

        Stary Grzyb :-) Pozdrawia
        Boardowiczów

      2. Errata: , Muchomor 19/11/09 11:18
        Facet w przychodni leczył ją przez ponad pół roku, nie rok jak napisałem. Guz został oceniony jako ok. roczny.

        Stary Grzyb :-) Pozdrawia
        Boardowiczów

      3. hmm , akustyk 19/11/09 11:24
        ale to o czym piszesz, to nie tylko w Polsce ma miejsce.
        dziecku mojego kolegi z pracy w 3 czy 4 miesiacu zycia lekarze wykryli nieprawidlowe wrastanie kosci udowych w biodro (medykow prosze o spuszczenie zaslony milczenia jesli opis jest odlegly od poprawnosci). o ile wiem dosc powszechna wsrod niemowlakow.

        po zaserwowaniu dziecku jakiegos stelaza (nie znam detali, chodzilo o jakies przytrzymanie udek malej) okazalo sie, ze jedna strona jest super, ale na drugiej sie pogorszylo.

        facet jezdzi od kilku miesiecy z zona i z dzieckiem po roznych szpitalach i konsultuje metode leczenia. bo mala cholera bierze od blokad ruchu (a ma juz prawie roczek, czyli wiek, w ktorym dziecko az piecze, zeby sie ruszac) a musi tkwic w takim stelazu dzien i noc.


        z tym ze ani moj kolega, czy jego zona czy rodzina, nie klna jak popadnie na szpitale i medykow. fakt, spieprzyli w pierwszym podejsciu, ale takie generalizowanie byloby lekko przesadzone...

        http://akustyk.magma-net.pl

        1. No tak, ale ... , Muchomor 19/11/09 11:36
          ... jeśli jeszcze raz przeczytasz drugą połową mego posta to przekonasz się, że ja chyba jednak nie generalizuję.

          Stary Grzyb :-) Pozdrawia
          Boardowiczów

          1. hmm , akustyk 19/11/09 11:47
            wiesz, na takiej samej zasadzie te problemy z koscmi u dzieci nie sa ani niczym nowym ani nieznanym.
            podobnie jak problem duzej smiertelnosci niemowlat w Holandii.

            ale to nie prowadzi do eskalacji generalizowania i podciagania pod jeden mianownik calej sluzby zdrowia. i nie, nie pisz mi, ze "bo jest lepsza niz w PL". owszem, jest. ale kazdy z nas zna przyklady dobrych i zlych lekarzy w Polsce (ja znam tez jedne i drugie w Holandii).

            rozchodzi sie tu o latwosc, z jaka w PL ludzie zapominaja o przykladach dobrych i plawia sie w je* calych grup zawodowych za jednostki zle. moja sasiadka w PL byla lekarka. zlota kobieta, ktora zawsze pomagala. i jakbym sie tak rozpedzal w dyskusjach o "tych pazernych, leniwych i niewyuczonych ch* ze sluzby zdrowia" to jednoczesnie krzywdzilbym ta kobiete, ktora zawsze chetnie i z zaangazowaniem mi pomagala. slusznie? nie sadze. nie uwazam, zeby sasiadka byla pazernym, leniwym, niewyuczonym ch* ze sluzby zdrowia.


            mnie nie chodzi o to, zeby nie krytykowac w ogole. ale nie przemawia do mnie ta latwosc wrzucania wszystkiego pod jeden mianownik i besztania z blotem calych grup ludzi. swiat nie chce byc czarno-bialy, w ktorym ja jestem idealny, a inni dookola sa zli ;)

            http://akustyk.magma-net.pl

            1. Pewnie masz rację ... , Muchomor 19/11/09 11:57
              ... ale ja chwilowo jakoś nie mam siły na dostrzeganie tych dobrych przykładów. Mimo tego co piszesz wydaje mi się, że w PL porządna diagnostyka i dostęp do specjalistów pozostają dostępne dla zbyt elitarnego i wąskiego grona.
              Jakoś po prostu nie mogę się zmusić do odrobiny optymizmu.

              Stary Grzyb :-) Pozdrawia
              Boardowiczów

              1. hmm , akustyk 19/11/09 12:04
                do specjalistow na pewno. opieka specjalistyczna wymaga znacznie wiecej kasy. a w PL poki co nie ma na to warunkow, biorac pod uwage, ze dzisiejsze pokolenie wieku produkcyjnego musi utrzymac opieke medyczna dla siebie i dla emerytow/rencistow

                natomiast do lekarza pierwszego kontaktu jest w Polsce duzo latwiej sie dostac i uzyskac jakakolwiek pomoc. inna kwestia, ze z punktu widzenia ekonomii sektora zdrowotnego, jest za latwo (a to kosztuje). i poniekad cale spoleczenstwo placi za to, ze byle babce czy dziadkowi wolno co kilka dni "wpasc" do lekarza, ponarzekac na strzykanie w kosciach ;)

                http://akustyk.magma-net.pl

                1. z jednej strony masz rację.... , carlosA 19/11/09 14:02
                  ja też nie lubię generalizowania i stereotypów, z drugiej zaś strony zobacz co mi napisał młody lekarz, że miałem sobie poszukać w necie (sic!), drogą dedukcji wysnuwam wniosek, że miałem zdiagnozować swoje dziecko i pójść do lekarza po receptę, otóż przy całej swojej próżności, jednak sobie nie pozwolę na takie doświadczenia. Zaczynamy żyć w świecie jakiegoś absurdu, jeśli nie można zaufać żadnemu specjaliście, niezależnie czy wymienia on uszczelkę, czy zastawkę w sercu.

                  #whatever

                  1. przecież to była ironia , seneka 19/11/09 15:08
                    zacytuję sam siebie
                    "Za każdym razem kiedy widze efekty 'własnego leczenia' np. cukrzycy zastanawiam się czy to nie jest czasami płynąca z nieba nowa metoda eliminacji półgłówków"

            2. Poza tym, to ... , Muchomor 19/11/09 11:58
              ... my tu gadu-gadu, a ja się jednak pod Seneką wpisałem nie pod tobą. Poczekajmy co powie, wszak jego wypowiedź szła w zupełnie inną stronę niż twoja.

              Stary Grzyb :-) Pozdrawia
              Boardowiczów

  14. fachowiec i niefachowiec , seneka 19/11/09 15:06
    czyli mity i fakty które przewijają się w waszych postach.
    Pamietacie pewnie w tvn-ie sprzed kilku lat program Usterka. W jednym z odcinków w kompie nie działała drukarka a przyczyna była prosta- obluzował się kabel w kompie i drukarka nie działała. Przyszedł fachowiec pierwszy, drugi, trzeci, kazdy dłubał przy kompie ponad godzinę i dupa zbita. Powiedzcie mi jak to mozliwe że ludzie po studiach pracujący przy kompach na codzień widząc nie działającą drukarkę nie potrafili wykryć poluzowanego kabelka ? Prosty człowiek mógłby powiedzieć że była to sprawa trywialna a obszar szukania był mocno ograniczony, bo nie mógł dotyczyć procesora, pamieci, karty graficznej czy nawet zasilacza. Dopiero piąty 'fachowiec' w ciągu 5 minut naprawił usterkę. Czy nie uważacie że ktoś kto naprawia kompy od kilku lat i nie potrafi przez ponad godzinę zdiagnozować prostej usterki jest totalnym konowałem ? Zastanówmy się czy ten ostatni facet który naprawił usterkę był wybitnym specjalistą, miał farta, czy po prostu miał odciążona głowę, bo była to jego pierwsza naprawa w tym dniu- i odnieście to do sytuacji w przychodni.
    Teraz pomyślcie, że lekarz w poradni ma 15 minut na jednego pacjenta z czego ostatnie 5min dotyczy wypisania papierków czyli w kolejce w ciągu 8 godzin lekarz ma 'zdiagnozować usterkę" w ponad 30 kompach. W dodatku co drugi pacjent nie potrafi w jasny sposób powiedziec o swoich dolegliwosciach a niektórzy nawet celowo wprowadzają w błąd udając objawy żeby załatwić sobie zwolnienie. W takich warunkach błedy są nieuniknione a jesli dodamy do tego żądania pacjentów żeby leki nie dawały żadnych objawów ubocznych, bo w przeciwnym razie lekarz zostanie wystawiony na publiczną chłostę to sorry... ale żądacie niemożliwego.

    Na koniec z demotywatory.pl

    Oczekiwania pacjentów:
    http://lookpic.com/i/1000/Lme5e8on.jpeg

    Polska rzeczywistość:
    http://lookpic.com/i/654/wFTXIjLq.jpeg

    1. widzisz , Chrisu 19/11/09 15:18
      co innego pomyłka, a co innego jakieś dziwne nieokreślone działanie. Jak pisałem - poszedłem bo dzieciak był chory, a nie z oczekiwaniem antybiotyku! Wypisał - przyjąłem, choć trafiając na niego ZAWSZE wypisuje to samo - i nie tylko mi - patrz na wypowiedź aptekarki. Jeśli chodzi o tego p. doktora, to słyszałem już wiele opowieści (wystarczą te z pierwszej ręki - to co ktoś mówił że ktoś mówił pomijam) rąk o jego wypisywaniu leków - zawsze wypisuje te "drogie", choć można by tańsze - co niejednokrotnie robią inni lekarze, gdy ludzie dowiedzą się w aptece, że mają zostawić np 200 zł i idą do innego lekarza...

      Pisząc o "ludziach z serwisu" napisałeś, że byli po studiach... Jesteś tego pewien?

      I osobiście do Ciebie - wkurzyło mnie Twoje czepianie się o literkę w nazwie leku - znasz poprawną - super, ja jak napisałem jestem małym żuczkiem i chyba mogę się pomylić o JEDNĄ literę?

      /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

    2. Pamiętam ten program... , Muchomor 19/11/09 15:58
      ... było trochę tricki, bo to nie był obluzowany kabelek.
      To była drukara jeszcze z Centronics'em i tenże kabelek LPT został na odwrót podłączony do płyty głównej.
      Knif był taki, że za każdym fachowcem user mówił, że drukował na niej wcześniej i było ok, a w kompie nic nie było grzebane. Nie mówię, że bym tego nie znalazł ale po takim wywiadzie to byłaby ostatnia rzecz do sprawdzenia. Znalazl to tylko jeden gościu i też się zdziwił, że "nie było grzebane".
      Chyba, że jak House zakładamy, że: Everybody lies, ale wtedy to i wywiad z pacjentem można olać.

      Stary Grzyb :-) Pozdrawia
      Boardowiczów

  15. Mafia lekarstwowa istnieje i ma się coraz lepiej , zartie 20/11/09 09:04
    Najlepszym przykładem są leki bez recepty, niektóre za tej "okropnej komuny" były wycofane, ze względu na bardzo groźne skutki uboczne, a teraz możesz iść do apteki i żreć je jak dropsy. Po niektóre nie musisz nawet chodzić do apteki!
    Albo reklamy, które zachęcają do kupienia dużego opakowania np. 36 tabletek paracetamolu. Podwójna śmiertelna dawka w jednym opakowaniu!
    Nie wspominając o obecnych cyrkach z grypą: ze szczepionkami i Tamiflu, który był podejrzewany między innymi o wywoływanie zaburzeń emocjonalnych, mogących w skrajnych przypadkach prowadzić do samobójstwa.
    Pamiętasz film "Johnny Mnemonic"? Fantastyka? Jesteś tego pewien?

    Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL