Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » Kenny 07:25
 » NimnuL 07:23
 » leosh 07:21
 » Robak 07:17
 » cVas 07:15
 » waski 07:09
 » kemilk 06:57
 » PCCPU 06:56
 » AfiP 06:55
 » Miron 06:48
 » Ziomek 06:40
 » DYD 06:40
 » ProSavage 06:25
 » PeKa 06:22
 » fox19 05:58
 » bmiluch 05:37
 » P@blo 05:31
 » alien1 05:25
 » @GUTEK@ 05:21
 » pwil2 05:03

 Dzisiaj przeczytano
 41105 postów,
 wczoraj 25974

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2024
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

[OT] Sytuacja na drodze - kazus:) , Matti_2 27/02/10 14:28
Jest sobie w centrum Wrocławia ulica, która wygląda tak:
http://www.imagebam.com/image/cee62d69852661
Niby nic trudnego - jest wydzielone torowisko wyłożone kostką i płytami, jest równa nawierzchnia asfaltowa etc. Jest też jedno ale - po torowisku da się jeździć autem. Brak jest jakichkolwiek krawężników, kostka i płyty na nim jest równa, więc można śmigać autem nawet nie zwalniając. Osobiście jeżdżę tam nie za często, natomiast przechodzę tamtędy jako pieszy codziennie widzę, co wyprawiają kierowcy, oczywiście ci z tych cwańszych (i nie jest to komplement). Mianowicie jak jest korek na jezdni (tej na dole rysunku), śmigają na torowisko i rura do przodu, bo przecież za chwilę wyjadą sobie na pas dla aut. Jednym słowem traktują obszar wyłączony z ruchu, jakim jest to torowisko, jako normalny pas do ruchu .I tu pojawia się pytanie. Co w sytuacji, gdy będę jechał grzecznie swoim pasem i dojeżdżając do odcinka, w którym zaczyna biec drugi pas zjadę na niego bez patrzenia, czy coś jedzie, a akurat trafię na takiego cwaniaka? Czy przyczynię się w ten sposób do wypadku, bo nie spojrzałem, czy mam wolne, czy też wina całkowita będzie po stronie cwaniaka, bo on jechał pasem wyłączonym z ruchu i przecież w teori nic tam nie powinno jechać?

  1. hmm , kubazzz 27/02/10 14:50
    Będzie jego wina całkowita. Jedynym kontrargumentem może być to, że kierowca jest zobowiązany do ciągłej czujności i ograniczonego zaufania.
    Ale wina i tak jest jego bo on naruszył zasady i tez nie wykazał się ostrożnością.

    SM-S908

  2. kiedys widzialem w TV , rad 27/02/10 14:51
    podobna sytuacje, tylko zamiast torowiska byl wylaczony obszar na jezdni (namalowane pasy). Z tego co pamietam w przypadku kolizji maja zastosowanie normalne przepisy ruchu (pierwszenstwo z prawej itp.), poza tym ten z wylaczonego obszaru dodatkowo mandat.
    takze lepiej miec oczy na okolo glowy, szczegolnie w takich miejscach gdzie tubylcy czesto ulatwiaja sobie zycie.

    mam swoje zdanie, ale się z nim nie zgadzam

  3. czyżby pomorska? , bwana 27/02/10 15:12
    ;-D

    A wina będzie zależała od tego, kto będzie miał droższy samochód, garnitur i lepiej gadał z policją. Niestety.

    "you don't need your smile when I cut
    your throat"

    1. nie zawsze , Ranx 27/02/10 15:19
      stluczka z zukiem. wjechal mi w zad.
      podjezdza patrol. wysiadaja i slysze: sie masz Zdzichu. jak mama?

      ...
      :)

      o roztramtajdany charkopryszczańcu...

      1. i co, dostałeś mandat za jazdę na wstecznym? , bwana 27/02/10 20:32
        ;-D

        "you don't need your smile when I cut
        your throat"

        1. na recznym:P , Ranx 28/02/10 10:39
          jak szalec to szalec:)

          o roztramtajdany charkopryszczańcu...

          1. to właśnie dla takich jak Ty, Wuja , bwana 28/02/10 10:49
            wynaleziono wycieraczki do szyb montowane od wewnątrz;-D

            "you don't need your smile when I cut
            your throat"

            1. ale siedzialem , Ranx 28/02/10 10:54
              przodem do przodu,
              kierownik w reku...
              OCB paniewladzo?

              o roztramtajdany charkopryszczańcu...

              1. obywatelu , bwana 28/02/10 10:57
                ręce powinny być na kierownicy, a nie na kierowniku! (swoją drogą myślałem, że mówisz na niego "klopsik";-D)

                "you don't need your smile when I cut
                your throat"

                1. ze tak odpowiem spiewajaco , Ranx 28/02/10 11:05
                  http://www.youtube.com/watch?v=6uj8o91ouXc
                  i wszystko jasne:)
                  tak mysle.
                  i skad wziales klopsika to nie wiem... ale moze lepiej nie wiedziec. "zagladajac" komus do glowy zawsze mozna zobaczyc gumke miedzy uszami albo co...:)

                  o roztramtajdany charkopryszczańcu...

                  1. gumka między uszami , bwana 28/02/10 11:34
                    (wiedziałeś, że pójdę w tym kierunku, szelmo!) to zbyt mocno zapchany bezpiecznik, prawdaż.

                    "you don't need your smile when I cut
                    your throat"

    2. nie , Matti_2 27/02/10 15:39
      Grodzka koło Uniwerku.

  4. hmmm , Kenny 27/02/10 15:27
    po pierwsze moze sie zdarzyc, ze bedzie tam jechal samochod ktory ma prawo tam jechac (i to wcale nie uprzywilejowany), wiec nie ograniczajmy sie do "cwaniakow" bo to moze wplynac na nasz osad :)

    Obawiam sie jednak ze jest to sytuacja na tyle niestanadardowa, ze i wsrod policjantow zdarza sie odmienne interpretacje, co gorsza moze i w sadzie rowniez.

    Co do meritum - ja bym obstawial, ze auto zjezdajace z tamtego miejsca wlacza sie do ruchu. Mysle ze juz samo pojecie oznakowanego obszaru wylaczonego z ruchu, zdefiniowane i uzywane w PoRD, daje silne podstawy do takiej argumentacji.

    .:Pozdrowienia:.

    1. hmmm. , Matti_2 27/02/10 15:44
      jechać tam może tylko tramwaj, bo to jego torowisko. Ewentualnie karetka, policja i inne migające. Ale to tylko wyjątkowo.
      Co do zasady moim zdaniem zjeżdżając na lewy pas nawet nie musiałbym się oglądać - pas się dopiero zaczyna w miejscu, w którym na niego zjeżdżam, więc nikt z tyłu nie może na niego wjechać (w teorii). Przychylam się do Twojej opinii, że auto zjeżdżające z torowiska włącza się do ruchu, zatem nie ma pierwszeństwa przed nikim. Poza tym nie zapominajmy, że tam tego auta nie powinno być, jego kierowca popełnia wykroczenie. To tak jakby koleś, który wjeżdża na czerwonym miałby być niewinny ewentualnej stłuczki z autem mającym zielone światło - absurd.

      1. mowiac o tych, ktorzy mogą sie tam poruszać , Kenny 27/02/10 19:01
        mialem po prostu na mysli wszelkie sluzby zmuszone tam pracowac (straz miejska, pogotowie energetyczne, pogotowie torowe, etc), które koniec koncow muszą jakos wyjechać :)

        no i jak napisalem, wg mnie bedzie to wlaczanie sie do ruchu.

        .:Pozdrowienia:.

  5. co wy za bzdury gadacie , Piratez 27/02/10 15:56
    po pierwsze, zakaz ruchu na torowisku
    po drugie ZASADA PRAWEJ REKI

    nie ma szans zeby cwaniak sie z tego wywinal. Nie ma tak glupiego policjanta drogowki zeby tego nie zrozumial.

    1. hmm , bartek_mi 27/02/10 16:05
      jaka zasada prawej reki?
      i w ogole co to za zasada prawej reki przy zmianie pasow?

      jakas warszawska szkola jazdy (mialem spiecie z jednym takim madrym co to tez uwazal ze jak on z prawego pasa na lewy zjezdza to trzeba go puscic)

      dzisiaj jest jutrzejszym wczoraj

      1. może się nie dogadaliście , kubazzz 27/02/10 16:23
        bo czasem tak jest
        "Kierowca zmieniając zajmowany pas ruchu jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony."

        SM-S908

        1. hmm , bartek_mi 27/02/10 16:51
          a) jak sie jedzie pasem to sie ma pierwszenstwo (a nie tak sobie pan wymyslil bo on z raowego to ja mam sie zatrzymac i go puscic)
          b) to o czym piszesz "po przecinku" ma miejsce jak sa 3 pasy i ze skrajnych sie wjezdza na srodkowy to ten z prawego ma pierwszenstwo. przy dwoch pasach to nie ma czegos takiego.

          dzisiaj jest jutrzejszym wczoraj

          1. a) wiem b) wiem , kubazzz 27/02/10 17:55
            dlatego w odniesieniu do tego co napisałeś, zasugerowałem że może się nie dogadaliście i on myślał o czym innym niż Ty;)

            SM-S908

    2. Czyli , rzymo 27/02/10 19:41
      w człowieka przechodzącego na czerwonym mogę wjechać, bo on ma zakaz, więc nie muszę się upewniać czy akurat nikt nie przechodzi? :)

      Zasada jest prosta - coś jedzie (nieważne czy zgodnie z przepisami czy nie), to czekam aż przejedzie i dopiero zmieniam pas.

      Gdybym miał zgadywać co wymyśliłby policjant w razie ewentualnej stłuczki, to obstawiałbym współwinę.

      ... ITX ...

  6. Będzie , MiloX 27/02/10 20:25
    twoja wina, a on dostanie mandat za jazdę po wyłączonym obszarze. Podobną sytuacje miał mój kolega. Jak masz AC to przynajmniej za naprawę ci zwrócą ;)

    .:Adopcja, Adaptacja, Improwizacja:.

    1. moja wina? A niby co ja zrobiłem? , Matti_2 28/02/10 00:21
      Pas ruchu zaczynał się w miejscu, w którym na niego zjechałem. A jakby tam była trawa na środku i koleś jechał terenówką po trawie i zjechał na ten pas, to też byłaby moja wina?!?!? No bez jaj. Tego auta nie powinno tam być. W ogóle. Skoro jest, to powinna być jego wina, bo to on stwarza niebezpieczną sytuację.

      1. Re: , Kool@ 28/02/10 12:11
        "[...]Tego auta nie powinno tam być[...]" -to jest raczej średnie tłumaczenie.
        Jedziesz prosto ulicą do której w pewnym momencie z prawej strony dochodzi inna ulica na której jest zakaz ruchu i Ty o tym wiesz -jednak z tej ulicy wyjeżdża samochód a Ty w niego uderzasz bo "tego auta nie powinno tam być" ;)

        Obawiam się, że w opisanej przez Ciebie sytuacji obaj kierowcy dostaną mandaty -jeden za jazdę po pasie wyłączonym z ruchu a drugi za niezachowanie ostrożności przy zmianie pasa ruchu.

        ...

        1. tylko pomyśl chilę kto zmienia pas , Matti_2 28/02/10 12:29
          wytłumaczenie w moim poście poniżej.

    2. żeby to była jego wina , kubazzz 28/02/10 02:27
      to musiałby być pijany po kokainie w kradzionym aucie, a koleś wióżł karetką na sygnale umierające dziecko.
      taka jest moja koncepcja.

      SM-S908

      1. to jest bardzo dobra koncepcja;) , Matti_2 28/02/10 11:55
        j.w.

  7. Teoria , MiloX 28/02/10 07:29
    teorią, a praktyka praktyką. Będzie twoja wina, bo nie zachowałeś ostrożności przy zmianie pasa. Akurat w tej sytuacji to zależy jak to policjant zinterpretuje, ale taka rada na przyszłość, że nawet jak czegoś nie powinno tam być, nie zwalnia cię to od zachowania ostrożności. Mój kolega też nie popatrzył się w lewe lusterko, bo na drugim pasie nie miał prawa nikt jechać, zaczął skręcać w bramę i jeb, ale urwał. Przyjechała policja i oceniła, że to jego wina, bo nie zachował ostrożności, a tamten koleś dostał tylko mandat za wyprzedzanie 3km korka na podwójnej ciągłej.

    .:Adopcja, Adaptacja, Improwizacja:.

    1. ale to jest inna sytuacja , Kenny 28/02/10 10:04
      wiadomym jest, ze lamanie przepisow przez innych nie zwalnia Cie z przestrzegania "swojej działki".

      We wspomnianej tutaj sytuacji, probowalbym usankcjonowac czyjas jazde po obszarze wylaczonym z ruchu, bo nie moim interesem jest rozstrzygac czy mial tam prawo jechac (powyzej podalem przyklady pojazdow ktore mogly by sie tam znajdowac).

      A wiec powiedzialbym - widzialem tego pana jak nadjezdzal, zwalniał, bylem przekonany, ze sie zatrzyma zeby mi ustapic pierwszenstwa... A wiec zupelnie wylaczylbym z kolizji watek nielegalnosci jazdy tamtego kierowcy po torowisku. A co by z tego wynikolo... nie wiadomo :)

      PS. "Swojej działki" gdy ktos lamie przepisy musisz przestrzegac, ale tylko do momentu gdy jestes w stanie. Pamietam jeden, a jakbym sprawdzil to moze i drugi, przyklad na uniewinnienie kierowcy, ktory w teorii byl winien kolizji (nie ustapienie pierwszenstwa), podczas gdy ten drugi razaco lamal przepisy.

      Chodzilo o to ze przez to jak bardzo zostaly zlamane przepisy, ten "winny" nie byl w stanie zapobiec kolizji mimo zachowania wszystkich normalnych srodkow ostroznosci.

      .:Pozdrowienia:.

    2. to może inaczej wyjaśnię , Matti_2 28/02/10 12:07
      tak wygląda sytuacja z autami:
      http://www.imagebam.com/image/3e429f69973170
      Facet w czerwonym jedzie po obszarze wyłączonym i zmienia pas na ten, na który wjeżdża niebieski. Zmienia, bo jego pas jest tym wyłączonym i powinien jechać nim dalej (o pojedynczych ciągłych nie wspominam). Niebieski też zmienia pas, ale w miejscu, w którym się on tworzy/zaczyna. Nie ma w teorii szans na to, żeby ktoś wjechał zgodnie z przepisami na ten pas przed niebieskim.
      Zatem pomijając wszelkie kwestie zastosowanie powinna znaleźć tu zasada: kierowca zmieniając zajmowany pas ruchu jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony. Niebieski wjeżdża z prawej na nowy, środkowy pas, czerwony wjeżdża z lewej z torowiska na środkowy pas. No ni cholery nie widzę zawinienia niebieskiego.

      1. no nie ma bata , kubazzz 28/02/10 12:42
        to już nawet głupie wymuszenie pierwszeństwa mogłoby być bo technicznie czerwony próbuje się włączyć do ruchu.

        SM-S908

  8. Raz znajoma miała taką sytuację. , Raphi 2/03/10 09:27
    Jechała drogą jednojezdniową (po jednym pasie w każdą ze stron) poza obszarem zabudowanym.
    Zasygnalizowała zamiar skrętu w lewo (na posesję), zwolniła i... skręciła. Zderzyła się wówczas z autem które wykonywało manewr wyprzedzania. Dodam, że w miejscu dozwolonym - przerywana linia.
    Winna była ona - wykonując manewr skrętu powinna upewnić się czy nic jej nie wyprzedza. Facet twierdził, że rozpoczął manewr zanim ona włączyła migacz (kwestia sporna), ale policja przyjęła jego wersję.

    A wydawać by się mogło, że winny będzie ten, który wyprzedzał...
    Tak więc nawet jeśli z pozoru wykonujemy coś prawidłowo, możemy się mocno zdziwić jak tylko przyczynimy się do dzwona.

    Najlepsze pomysły przychodzą
    zawsze w najdziwniejszych
    miejscach. http://hoonda.pl

    1. ale akurat tu wina koleżanki , Matti_2 2/03/10 10:31
      nie podlega dyskusji - skoro zamierza skręcać powinna się upewnić, czy nic nie jedzie z przodu i z tyłu (wszak wyprzedzać było wolno, jak o tym piszesz). W opisanym przeze mnie przypadku jest zupełnie inaczej: raz, że obszar wyłączony z ruchu, dwa, że ciągłe linie, trzy, że pierwszeństwo ma pojazd z prawej.

    2. nikomu nie powinno się wydawać , kubazzz 2/03/10 14:20
      że w takiej sytucji winny będzie ten co wyprzedzał.
      ona mu wjechała pod koła.

      SM-S908

      1. terefere, zalezy kto komu , Kenny 3/03/10 14:19
        vide: Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony (art 24.1)

        Jakby sie uparla poszlo by do sadu, a tam spec musial by dochodzic na podstawie sladow na samochodach...

        .:Pozdrowienia:.

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2024, TwojePC.PL