Barbossa: You're supposed to be dead!
Jack Sparrow: Am I not?

1. To on ma fanow? , Wolf 20/08/10 10:11
   Myslalem ze jego "muzyki" slucha ta sama grupa, ktora slucha disco polo.
   
   Ja traktuje go jako ciekawostke przyrodnicza na rowni z Luntkiem, Gracjanem i Jolka Rutowicz...

   Vey iz mir!

   1. ale Gracjan czy Luntek , Demo 20/08/10 11:11
      raczej takiej kasy nie stukneli jak Wiśniewski na swojej twórczości, więc fani raczej są. Dla mnie np. Niemen czy Tina Turner drą się niemiłosiernie i za chiny nie rozumiem ich fenomenu, ale jak zawsze jest to kwestia gustu.

      napisalbym swoj config,ale sie nie
      zmiescil:(

      1. Zgadza się, kwestia gustu , Bergerac 20/08/10 15:17
         Dlatego wolę Tinę niż Gracjana ;)

         Barbossa: You're supposed to be dead!
         Jack Sparrow: Am I not?

1. hmm , macol 20/08/10 16:34
   pod linkami 1 i 2 beczy jakis nacpany koziol - alez Ty masz bogow...

   ja chce 100% jasne tpc

   1. Niech zgadnę... , Bergerac 20/08/10 19:06
      Satyra?

      Barbossa: You're supposed to be dead!
      Jack Sparrow: Am I not?

   2. Posłuchaj o czym śpiewał... Ostatnie lata poświęcił zasadniczo na to, , Mcmumin 20/08/10 20:36
      aby pokazać ludziom w jakie wpadł gówno i jak wygląda powolny proces umierania człowieka uzależnionego od heroiny:
      http://www.youtube.com/...IoTs&feature=related
      
      i jeszcze inny cytat:
      "Nie ćpam żeby być na haju, jak sądzi większość ludzi. Wiem, że popełniłem wielki błąd zaczynając z tym gównem. To bardzo trudno wyjaśnić. Moja wątroba nie funkcjonuje i wymiotuję cały czas, sram w spodnie. Ból jest większy, niż możesz znieść. To najgorszy ból na świecie. Choroba narkotykowa niszczy całe ciało."
      1. dlatego jest super bo śpiewa , Demo 20/08/10 22:18
         jak zniszczył sobie życie? Nie bardzo kumam o co caman.

         napisalbym swoj config,ale sie nie
         zmiescil:(

         1. Nie, chodzi o coś innego - autentyzm, wiarygodność i prawdziwego bluesa. , Mcmumin 21/08/10 00:50
            Wiesz dlaczego "Lot nad kukułczym gniazdem" Kena Keseya lub "Tato" Williama Whartona tak walą po głowie?
            1. "Tato" nie znam , Demo 21/08/10 02:40
               a J. Nicolsona nie trawię. Nadal jednak nie rozumiem co tu ma jakiś tam przekaz do tego czy muza jest dobra czy nie. Jest dobra, jeśli jest dobra. Czy facet śpiewa o swoich autentycznych przeżyciach czy o gumce ołówka nie ma znaczenia tak długo jak dany kawałek znajduje odbiorców.
               
               "Tak śpiewali bogowie tuż przed swoim ostatecznym upadkiem"
               
               No jak tak śpiewali to ich upadek był więcej niż pewny :)

               napisalbym swoj config,ale sie nie
               zmiescil:(

               1. Nicolson to proszę Pana z adaptacji filmowej, która - nie powiem - wielkim , Mcmumin 21/08/10 03:48
                  filmem jest, ale do książki na podstawie której powstała się nie umywa. Polecam też przypisy o kuluarach jej powstania.
                  
                  Wracając do tematu - wszystko bazuje na sposobie odbioru muzyki. Jeśli traktujesz ją jako wpadający w ucho, spójny zbiór dźwięków, nie możemy odbierać prawa do nazwania prawdziwą muzyką nagrań Wiśniewskiego, Bayer Full czy też techno/elektro/łotewer, a co za tym idzie nazwania Niemena / Janis J / Kaczmarskiego wyjcem. W końcu różne dźwięki wpadają w ucho różnym odbiorcą.
                  
                  Jeśli zaś muzykę potraktujesz jako sztukę, to muzyk musi odcisnąć na niej swoje piętno, zostawić w niej kawałek swojej duszy. W takiej właśnie sytuacji trzeba autentyzmu przekazu. Nie oznacza to wcale, że gloryfikuję ćpunów, którzy śpiewają o swoim nałogu. Równie dobrze zaśpiewać można o miłości, nienawiści, kumplach, byciu ofiarą gwałtu zbiorowego w męskim więzieniu czy też w ogóle nie śpiewać tylko zagrać. Byle autentycznie oddać uczucia lub emocje. Zastanawiało Cię kiedyś, dlaczego Bogusław Kaczyński zawsze przed operą w TV streszczał historię bohaterów i targające nimi emocje lub dlaczego dostajesz do ręki pełny tekst libretta w tłumaczeniu w programie do spektaklu?
                  1. sztuka dla mnie , Demo 21/08/10 13:20
                     podobnie jak moda to jest 1 wielka pomyłka. Jak widzę rzeźby zrobione z puszki piwa, czy niektóre malunki picassa które przedstawiają bochomazy zbiera mi się na śmiech.
                     
                     Dla mnie np. balet czy inne opery nie ma nic wspólnego ze sztuką, ot takie moje zdanie. To co Pan B. Kaczyński sobie tam opowiada nie ma dla mnie absolutnie najmniejszego znaczenia.
                     
                     Zachwycam się natomiast Samaelem (np. Mask of the red http://www.youtube.com/watch?v=wCmbcBrHT5I) który to dla wielu ludzi będzie zbiorem trzasków i wrzasków (choć imho jest mu dużo bliżej do sztuki niż Pavarottiemu) ale nic mnie nie interesuje czy oni tam odciskają jakieś piętna. Po prostu kawał świetnej muzy.
                     
                     Oczywiście nie neguję Twojego gustu jak i gustu milionów. Niektórzy lubią nawet pływanie synchroniczne- ich sprawa. Ale stwierdzenia typu "to jest najlepsze/ najgorsze/ Ci są bogami a Wiśniewski to totalne dno" a szczególnie upieranie się iż to najwyższa prawda to przecież absurd.

                     napisalbym swoj config,ale sie nie
                     zmiescil:(

      2. On jest dorosły , Bergerac 21/08/10 22:59
         Skoro się w coś wpierdolił, to nie musi latać z ozorem po świecie i o tym rozpowiadać. To jego zasrana odpowiedzialność za jego zasrany los. Tylko że jemu płacą za pierniczenie o tym za uszami, a nam nie ;)

         Barbossa: You're supposed to be dead!
         Jack Sparrow: Am I not?