.:Pozdrowienia:.

Nie ma piekła poza tym światem, on nim
jest, nie ma diabła poza człowiekiem,
on nim jest!

"To Alcohol! The cause of, and solution to, all of
life's problems."

"you don't need your smile when I cut
your throat"

1. a moje pytanie tylko do 4. , Kraszan 23/08/10 15:33
   paczki czy listy polecone wieksze?
   
   bo paczki to osobno rozwoza, a jak jest wlasnie cos wyslanego jako list polecony, a duze jest to listonosz nawet nie bierze tego z poczty tylko od razu awizo
   1. wszelkie przesyłki awizowane , bwana 23/08/10 16:12
      a co do zasady, to nadawca płaci za dostarczenie przesyłki pod wskazanym adresem i pozostawienie awizo wyłącznie w przypadku niezastania adresata. Różnicowanie na duże/małe nie ma tu zastosowania, listonosz ma obowiązek zapukać do drzwi i sprawdzić, czy ktoś jest w mieszkaniu - za to się wnosi opłatę pocztową.
      
      "Mój" listonosz w ogóle leci w przysłowiowego chuja, co wnoszę po tym, że datę "niezastania" na awizo wbija pieczątką - słowem, odwala tę manianę taśmowo. Data zwykle jest wsteczna, bo nie wiem, jak mógłbym przegapić korespondencję z przedwczoraj, skoro wczoraj skrzynka była pusta.

      "you don't need your smile when I cut
      your throat"

      1. heh.. , Okota 23/08/10 18:47
         tez cos takiego przezylem, w domu stale ktos jest a tu avizo, raz, dwa , piec...
         awantura na poczcie raz dwa sprawe rozwiazala
         ...co innego jak listonosz zadzwoni i powie ze byla paczka ale fizycznie nie mogl juz upakowac (za czasow jak sprzedawali pocztowki dlugopisy i wody kolonskie... wtedy slowa nie powiedzialem)

         Dyslektyka błąd nie pyka...
         RTS wszechczasów:
         Supreme Commander

2. to są bardzo indywidualne sprawy , kubazzz 23/08/10 16:13
   U mnie listonosz jest super gość, nigdy nie robi takich przekrętów, a nawet można z nim się telefonicznie dogadać, żeby przyniósł kiedy indziej, albo nie przynosił a zostawił na poczcie.
   Złego słowa nie powiem.

   SM-S908

   1. Spoko , bwana 23/08/10 16:23
      nie twierdzę, że "Listonosz twój wróg!", tylko o tym, co robią listonosze z mojej poczty.
      
      PS. Taki żarcik o listonoszach kolega mi opowiedział (dorywczo pracował na poczcie) - że listonosz jest jak marynarz. Marynarz ma kobitkę w każdym porcie, a listonosz - w każdym bloku;-)

      "you don't need your smile when I cut
      your throat"

3. ten sam listonosz , Mademan 23/08/10 17:45
   Normalnie typ się nawet na dzielnicy nie pokazuje i chyba nocą te awizo podrzuca, leżeli wogóle są, najczęśćiej olewa awizo a polecone priorytety leżą 2 tygodnie na poczcie. Natomiast koleś od paczek jest zupełnym przeciwieństwem, kiedyś spytałem i się wyjaśniło, że ma płacone od doręczonych, a nie zabranych.

4. moje doświadczenia , ibiz 23/08/10 19:50
   i chyba generalnie tak jest:
   - duże miasto (osiedle) - listonosz wszystko leje i wrzuca po dwa awiza (pierwsze i powtórne równocześnie, często antydatowane); nigdy nie wjeżdża windą (bo mu się nie chce); nawet awantura na poczcie pomaga na 2-3 tygodnie
   - małe miasto - z listonoszem (listonoszką) jestem na "ty"; potrafi dwa razy pofatygować się do adresata; zawsze miła rozmowa; wszystko OK
   - wioska - listonosz, to twój dobry znajomy; paczkę (list) zostawi nawet u życzliwej sąsiadki lub podjedzie do twojej rodziny; tutaj listonosz to najlepiej poinformowana osoba na wiosce (ma to też swoje wady ;-) )
   Przerabiałem po kolei wszystkie trzy warianty. W dużym mieście skutkuje tylko regularne robienie awantury na poczcie...

1. bo jest tak leniwy , Chucky 23/08/10 19:59
   ze nawet protestowac sie nie chce...

   Corei5 9600K, Z390 PRO, 2x16 Vengeance
   3200Mhz, GTX 2060 Super, Seasonic X-650

2. musze cię zmartwić , digiter 23/08/10 20:06
   na gaz moja rodzina wydaje 35zł/mc w tym oplata przesyłowa ok. 10zł. Nawet gdyby podrożał o połowę to pewnie tego bym nie zauważył. Mieszkanie trzeba wybierać z głową a nie potem szok, że za gaz idzie 200-300zł.

   Piszcie do mnie per ty z małej litery

   1. nie pieprz , Piratez 23/08/10 21:12
      albo czytaj ze zrozumieniem
      jak babka mogla przewidziec 30 czy 40lat temu jaka cena gazu bedzie teraz?
      1. 40 lat temu , digiter 23/08/10 21:46
         mieszkanie dostawało sie z przydziału i całowało sie urzednika w rękę za to że w ogóle mieszkanie było.
         Wracając do sedna: jeśli jest za drogo to trzeba się przeprowadzić, to chyba jasne. Ja płacę grosze i to nie jest zaden ewenement.
         Tak czy inaczej cena gazu zależy od Rosji a ja nie dołaczę się do próśb żeby polski rzad dofinansowywał ludziom gaz z moich podatków.

         Piszcie do mnie per ty z małej litery

   2. ????? , krogulec 23/08/10 23:57
      O czym ty piszesz? Jezeli wydaje sie 200 - 300 zl na gaz to znaczy, ze sluzy on do ogrzewania. Wydajesz na gaz 35 zl miesiecznie, ale napisz moze jeszcze ile kosztuje cie centralne ogrzewanie. Mieszkam w kamienicy - ogrzewanie wody i mieszkania gazem. Laczne koszty za podobny metraz i duzo wieksza kubature mam mniejsze niz moi rodzice majacy mieszkanie spoldzielcze wlasnosciowe w budynku z wielkiej plyty

3. Wyszedł , wukillah 24/08/10 09:52
   i protestuje pod krzyżem. O co Ci chodzi?

   just d'oh it!

napisalbym swoj config,ale sie nie
zmiescil:(