Twoje PC  
Zarejestruj się na Twoje PC
TwojePC.pl | PC | Komputery, nowe technologie, recenzje, testy
B O A R D
   » Board
 » Zadaj pytanie
 » Archiwum
 » Szukaj
 » Stylizacja

 
M E N U
  0
 » Nowości
0
 » Archiwum
0
 » Recenzje / Testy
0
 » Board
0
 » Rejestracja
0
0
 
Szukaj @ TwojePC
 

w Newsach i na Boardzie
 
OBECNI NA TPC
 
 » Sherif 16:55
 » KHot 16:55
 » Wojtekar 16:46
 » Piwomir 16:45
 » AfiP 16:43
 » skalak23 16:41
 » wrrr 16:37
 » NWN 16:33
 » Liu CAs 16:32
 » elliot_pl 16:31
 » NimnuL 16:26
 » J@rek 16:25
 » siwydym 16:22
 » Artaa 16:21
 » Syzyf 16:15
 » zibi13 16:14
 » mravel 16:13
 » Doczu 16:08
 » jablo 16:05
 » Miron 16:04

 Dzisiaj przeczytano
 36867 postów,
 wczoraj 25433

 Szybkie ładowanie
 jest:
włączone.

 
ccc
TwojePC.pl © 2001 - 2025
A R C H I W A L N A   W I A D O M O Ś Ć
    

Kryzys żywnościowy a limity na produkcję , Demo 17/04/11 22:29
Może mi ktoś mądry wytłumaczyć jak to jest? Trąbi się o kryzysie żywnościowym, że małe zapasy, że byle klęska żywiołowa i jesteśmy w czarnej dupie, a przy tym wszystkim UE limituje produkcję żywności a (nie wiem jak w innych krajach) pola obsiewa się łąką (Unia de facto płaci za nieprodukowanie żywności).

Odpowiedzi w stylu: spekulacja mnie nie interesują, to to ja wiem.

Ale może ktoś coś doda?

napisalbym swoj config,ale sie nie
zmiescil:(

  1. jaki kryzys zywnosciowy?? , metacom 17/04/11 23:33
    ...mamy nadprodukcje (nie tylko w PL) i ogromne ilosci zywnosci sie marnuja...

    Największą sztuczką Szatana jest to,
    że ludzie w niego nie wierzą.

  2. wytłumaczenie jest bardzo proste , digiter 17/04/11 23:40
    UE dotuje produkcje żywności w europie czyli czym mniej jej się produkuje tym lepiej dla UE.
    Kryzys żywnościowy ma niewiele wspólnego z tymi limitami, bo UE to pikuś i gdyby żywność była w innych krajach tania to by ją importowano. Niestety żywność wszędzie na świecie znacznie podrożała. Wszystko zaczęło się od suszy w Rosji, której pewnie wiekszość z nas nawet nie zauważyła tyle że Putin zaniepokojony niskimi plonami zakazał eksportu zboża z Rosji. To był poczatek całej piramidy a rykoszetem dostał Mubarak, Kadafi a nawet Tusk kiedy Kaczor poszedł do supermarketu.
    Oczywiście są też inne przyczyny: Chińczykowi nie starczy już miska ryżu tylko chce jeść mięso, tak samo w Indiach i innych biednych krajach a to oznacza gigantyczny popyt.

    Piszcie do mnie per ty z małej litery

    1. to, ze skosny chce jest mieso to pol biedy , RusH 18/04/11 00:52
      problym w tym ze go teraz na to mieso STAC! i co gorsza na samochod go stac

      I fix shit
      http://raszpl.blogspot.com/

    2. no ok, to dlaczego , Demo 18/04/11 07:39
      Unia nie zastopuje dotacji i nie zniesie limitów? Skoro ceny rosną z powodu popytu tzn. że jest gdzie sprzedawać.

      napisalbym swoj config,ale sie nie
      zmiescil:(

      1. Bo wtedy nie mogli by porzadzic. Aw praktyce urzednicy boja sie ze jak sie uwolni , ptoki 18/04/11 08:31
        rynek to stanie sie nieprzewidywalny. I bedzie jak u nas ze swiniami. Górka, dolek, górka, dolek...

        Jak siedzialem w holandii to moj szefu stwierdzil kiedys ze woli zeby kwiatki byly caly rok, nawet moga byc tansze ale zeby bylo stabilnie. Bo jak cena jest nieszacowalna to duzo trudniej mu sie zarzadza produkcja.
        Nie dosc ze trzeba szacowac jak wyrosna mu te badyle to jeszcze musi myslec ile moga kosztowac.

        I tak naprawde unia sadzi ze te trudnosci sa mniejszym zlem w porownaniu do tych oscylacji na rynku nieregulowanym.

        Tyle ze sie myla:
        Wystarczy ze ludzie beda sprawnie zmieniac to co akurat jedza.
        Tak jak bylo kiedys...

        1. jasne , Chrisu 18/04/11 08:40
          a rolnik sprawnie przerzuci się z produkcji mięsa na produkcję roślin, albo z pszenicy na ryż...

          /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

          1. trzeba poczekać , Demo 18/04/11 08:43
            aż się Nikita obudzi i wtrąci swoje 3 gr :)

            napisalbym swoj config,ale sie nie
            zmiescil:(

            1. w sumie , Chrisu 18/04/11 08:52
              takie przerzucanie się na różne rodzaje żywności jest OK, ale wytlumacz Polakowi, że na oiad nie dostanie schabowego, albo Niemcowi z Bawarii, że nie będzie piwa i golonki tylko sake i zapiekane banany...

              /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

              1. przecież rynek by zweryfikował , Demo 18/04/11 08:58
                jeśli byłby deficyt schabu to jego ceny by poszły w górę, pojawiłoby się więcej producentów/ importerów i by spadły.

                napisalbym swoj config,ale sie nie
                zmiescil:(

                1. i byłaby , Chrisu 18/04/11 09:19
                  "górka". Nikt by nie produkował schabu, ceny by wzrosły, ale ludzie pamiętaliby co bylo i nadal nie produkowaliby, ceny by rosły nadal, więc zaczęliby jednak produkować...
                  ALE. Zapominasz że nic nie bierze się z niczego. Jeśli pogłowie świń zmaleje za bardzo, nie będzie z czego produkować.

                  /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                  1. eeee bez przesady , Demo 18/04/11 09:22
                    niesądzę, że byłyby aż takie jaja.

                    napisalbym swoj config,ale sie nie
                    zmiescil:(

                    1. problem w tym, że , Chrisu 18/04/11 09:30
                      rynek żywności bardzo łatwo rozregulować. Jedna porządna klęska urodzaju/nieurodzaju i mamy cyrki. Do tego jak masz nadprodukcję to nie zmagazynujesz tego na długi czas.

                      /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

              2. No pacz pan, a winogrona tanie sa tylko na jesien i jakos sie , ptoki 18/04/11 10:40
                ludziska przyzwyczaili :)
                Znam takich co sie dosyc elastycznie przerzucaja miedzy makaronem, kartoflami, ryzem i soja.
                Da sie. A jak lubisz tylko kartofle to importerzy w zamian za pieniadze przywioza je albo z izraela albo z brazylii...

                1. zes dowalil. , samsung 18/04/11 13:28
                  winogrona to nie mieso, maka czy inne jajka.

                  1. ale przeczytales ten kawalek o makaronie i kartoflach? , ptoki 18/04/11 13:35
                    ;-)

            2. jestem jestem , Nikita_Bennet 18/04/11 18:01
              sorki że tak późno ale kończy mi się urlop i korzystam ze słoneczka i możliwości pracy w gospodarstwie ;)

              nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

          2. A w czym problem? , ptoki 18/04/11 10:38
            U mnie bauery dosyc konserwatywne sa ale daja sie namowic na nowinki.
            Zreszta ta ich konserwatywnosc zapwenia troche stabilizacji na rynku wiec to raczej nie problem...

            1. Tobie, zbiorczo , Chrisu 18/04/11 10:47
              To był trochę przejaskrawiony przykład chyba było widać?

              A w tym problem, że jak masz chlewnię i chcesz zacząć produkować zboże, to musisz najpierw ogromne inwestycje poczynić. Do tego niektórych roślin nie sieje się w naszym klimacie...

              /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

              1. To nie tak. , ptoki 18/04/11 11:58
                Jak masz chlewnie to planujesz dlugo falowo. Po to wlasnie UEńczycy wymyslili cala te gospodarke planowa. Ale blad w rozumowaniu jest w tym miejscu ze takiej chlewni nie stawia sie pod wplywem impulsu. Wiec zmiany nie sa dynamiczne az tak bardzo. No i jak juz chlewnia jest i okazuje sie ze swininy jest za dosc to wygasic ja nie jest trudno i mozna w niej chodowac kury, indyki. Troche trzeba sie nagimnastykowac z logistyka ale sie daje.

                Straszenie cyklami koniunktury jest zazwyczaj demagogia. One sa naturalne. Dlawienie ich nie ma sensu. Trzeba informowac (w tym przypadku) rolnikow jak sobie z tym radzic.
                Po to zbadano co po czym warto uprawiac aby ulatwiac zmiane profilu.

                Nie do konca jestem pewien o co sie spieramy :)

      2. Bo wzrosłaby produkcja i ceny by spadły? , zartie 18/04/11 08:54
        I znowu Unia musiałaby dopłacić, żeby ktoś to kupił.

        Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem

        1. no to jak to wszystko się kręciło przed UE? , Demo 18/04/11 09:00
          rolnicy produkowali i z tego żyli, żarło było tańsze i lepsze.

          napisalbym swoj config,ale sie nie
          zmiescil:(

          1. Dam Ci przykład , zartie 18/04/11 09:28
            Lata 80., jedną z bardziej opłacalnych upraw był czosnek, więc coraz więcej osób go sadziło. Któregoś roku czosnek wyjątkowo obrodził i cena spadła do 60 zł/kg. Co się stało? W następnym roku kilogram czosnku kosztował 2200 zł! Podobna sytuacja była z malinami, zapewniały dobry zarobek, więc kolejne plantacje wyrostały jak grzyby po deszczu. Trafił się urodzajny rok i cena skupu spadła do 70 gr za kilogram! Większość plantacji została zaorana i cena gwałtownie skoczyła. Czosnek i maliny to nie towary pierwszej potrzeby, ale czy chciałbyś, żeby podobnie zachowywały się ceny chleba?

            Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem

            1. no ok , Demo 18/04/11 09:41
              ale jak jest urodzaj/ nieurodzaj to nie na całym świecie. Jak u nas jest nadmiar to export, jak niedomiar to import. Why not?

              napisalbym swoj config,ale sie nie
              zmiescil:(

              1. koszty transportu , Chrisu 18/04/11 10:05
                taka malina wyjątkowo nie lubi transportu. I albo jesz max 2 dniową bez chemii, albo tygodniową z mnostwem chemikaliów.

                /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                1. malina nie jest pokarmem pierwszej potrzeby , Demo 18/04/11 10:10
                  a zboże/ mięcho/ ziemniaka spokojnie można transportować.

                  napisalbym swoj config,ale sie nie
                  zmiescil:(

                  1. i niedawno , Chrisu 18/04/11 10:36
                    miałeś ziemniaka po 20 gr, ludzie przestali uprawiać i masz po 2,50.

                    /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                    1. no i ok, jest po 2.50 , Demo 18/04/11 10:38
                      jak rolnicy stwierdzą, że się opłaca to zaczną znowu uprawiać. Rynek powinien korygować a nie UE narzucając limity i jednocześnie windując ceny żywności w górę.

                      napisalbym swoj config,ale sie nie
                      zmiescil:(

                      1. o tym regularyźmie , okobar 18/04/11 10:49
                        rynkowym przekonaliśmy się na rynku usług finansowych w 2008
                        też rynek miał to regulować ale nie wyszło...

                        AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
                        GF 7600 GS, M2N4 SLI
                        Win XP SP3

                        1. nie wyszło, bo sam system finansowy kuleje , Demo 18/04/11 10:55
                          jeśli zarządy banków z dotacji ratunkowych poprzydzielały sobie milionowe premie to coś tu nie tralala.

                          napisalbym swoj config,ale sie nie
                          zmiescil:(

                        2. rynek usług finansowych , Dabrow 18/04/11 10:56
                          to takie pojęcie mające tyle wspólnego z rynkiem fizycznym co ja z Kubicą - też jestem z Krakowa. Nie porównuj. Że "usługi finansowe" to bańka mydlana ciągnąca za sobą inne rynki - choćby branżę budowlaną - było wiadomo od zawsze... Sęk w tym, że pieniądze na rynku towarowym da się namacalnie mieć w rękach (towar) - "usługi finansowe" zaś to po prostu tylko i wyłącznie spekulacja (dla mnie) - między innymi cenami towarów z innych rynków... Jakoś te rynki towarowe sobie radziły wcześniej, też był klęski, też były inne czynniki zwiększające/zmniejszające popyt/podaż - były rewolty i jakoś to szło - nagle trzeba było rynków UF...Nagle trzeba było odgórnego regulowania produkcji itp - i zamiast sprzedać nadwyżkę mleka tam gdzie by się przydało to lepiej je rozlać na polach albo pod europarlamentem.... cuerva...

                          !!!!!TO JEST SPARTA!!!
                          !Tu się nic nie zmienia!
                          ------dabrow.com------

                        3. Weź przestań , ligand17 18/04/11 12:16
                          chrzanić głupoty. W sektorze usług finansowych potrzebna jest ścisła kontrola, której za oceanem nie było.

                          1. Eeee no wlasnie myslalem ze Freddie Mac i Fannie Mae byly po to zeby rynek kontrolowac... , ptoki 18/04/11 12:45
                            Cosik ci sie chyba pomylilo.
                            Za oceanem w 100% kontrolowanie naduzyto systemu finansowego.
                            Poczytaj co sie dzieje ostatnio w funduszach emerytalnych w holandii (zloto). Taka zamordystyczna kontrola jest znacznie gorsza niz zadna...

                            1. jak macie troche wolnego czasu , DomeLL 18/04/11 16:33
                              to obejrzyjcie sobie ten dokument http://www.imdb.com/title/tt1645089/, w kioskach dostepny z lektorem.

                              1. poprawka , DomeLL 18/04/11 21:42
                                http://www.imdb.com/title/tt1645089/

                      2. ale potrzebny jest , Chrisu 18/04/11 10:52
                        materiał. ODPOWIEDNIEJ jakości. Jak ludzie mało sadzili ziemniaków, to pewnie i mniej dobrego materialu jest na rynku i nie każdy będzie mógł sobie zrobić hop do centrali i kupić.

                        /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

                        1. Majster, jak kartofli jest za malo to sie przywiezie. , ptoki 18/04/11 12:00
                          Tyle ze , ups, w UE sa cla importowe. Po to zeby sie nie oplacalo...

                          1. nie każda odmiana , Chrisu 18/04/11 17:28
                            w PL wyrośnie.

                            /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

      3. tylko że , Nikita_Bennet 18/04/11 11:52
        okres produkcji zboż to prawie rok, świek też nie wytworzysz w miesiąc.
        To nie rzemiosło jak np produkcja tłumików samochodowych gdzie jak trzeba więcej to się zwiększa produkcję. W rolnictwie masz czynnik biologiczny którego łatwo nie przeskoczysz (łatwo czyli tanio w tym momencie).

        Stąd unia woli jakoś tam dotować i mieć kontrolę (niewielką) niż pozwolić na brak żywności i wzrost cen.

        nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

        1. jest (chyba) coś takiego jak giełda produktów rolnych , bwana 19/04/11 22:25
          i kontrakty na zakup zbóż, żywca itepe? Słowem rolnik chyba może mieć "zakontraktowane" tyle a tyle produktów, które ma wytworzyć i może sprzedać w określonym czasie po określonej cenie? Piszę zupełnie na czuja, ale wydaje mi się to najbardziej oczywistym sposobem na względne zapewnienie stabilności i planowania (oddolnego) produkcji rolnej.

          "you don't need your smile when I cut
          your throat"

  3. i jeszcze w diabły , Chrisu 18/04/11 08:14
    żywności idzie na biopaliwa.

    /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

    1. dodam, że wg mnie cała idea , Chrisu 18/04/11 08:14
      globalnej wioski zaczyna się sypać...

      /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

    2. to kup , Nikita_Bennet 18/04/11 11:49
      ode mnie np owies w cenie która będzie mi odpowiadać to nie będę nim palił w piecu ;)

      Mówię serio - kup a ja kupię za to węgiel. Tylko że cena węgla/drewna jest taka że taniej wyjdzie kupić piec na owies i inne cuda odnawialne i nimi palić niż wprowadzać to na rynek jako żywność. Wszystko jest kwestią ceny a rolnicy zaczynają liczyć i się kształcić a rolnictwo traktują nie jako sposób na życie ale jako biznes do którego nie chcą dokładać.

      nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

  4. to nie do końca tak , okobar 18/04/11 11:00
    KE reguluje limity w całej EU - głównym powodem jest to, że koszty produkcji w EU są wyższe niż w innych regionach świata - więc jakby zostawić to rynkowi to produkcja żarcia w EU byłaby (generalizując) nieopłacalna - lepszym (ekonomicznie) wyjściem bnyłby wtedy import - ale powodowałby uzależnienie się w żarciu EU od cen na świecie a to mogłoby się UE odbić czkawką - patrz OPEC

    drugim problemem który starano się złagodzić przez limitowanie - to zatrudnienie w rolnictwie w EU - nieopłacalne rolnictwo (wysokie koszty produkcji) oznaczałoby spadek stopy życiowej i wyludnienie wsi - co ciągnęłoby wzrost niezadowolenia wyborców i niepokoje społeczne. Do lat 70 -80 rynek w Europie potrafił się sam regulować - jednakże wzrost kosztó wytwarzania żywności spowodowany m.in. zaprzestaniem stosowania wysoce szkodliwych środków chemicznych w rolnictwie, czy nawet wzrost niechęci do modyfikacji genetycznych spowodował wzrost cen i specjalizację rolnictwa w zakresie produktów.

    Limity wprowadzone w tak zwanych "dobrych czasach" określające np - produkcję cukru - sprawdzały się jako tako - cukier się nie marnował, drogi cukier w EU pokrywał zapotrzebowanie--- w trudnych czasac limity określanie 10 albo wiecej lat temu są już jednak bez sensu - żeby jednak zdjąć limity musi zgodzić się cała EU - a to będzie długo trwało i na 100% nie przyniesie wyników (zawsze jakiś kraj moze tego nie chcieć)

    gdyby rynek był uwolniony - najprawdopodobniej wszystkie cukrownie w Polsce już dawno by nie istniały, a do tego w Polsce jedyna uprawa buraka pokazywana byłaby np. w ośrodkach badań rolniczych...

    ale to już gdybanie

    AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
    GF 7600 GS, M2N4 SLI
    Win XP SP3

    1. jakoś nie trafia do mnie fargment , Demo 18/04/11 11:10
      "Do lat 70 -80 rynek w Europie potrafił się sam regulować - jednakże wzrost kosztó wytwarzania żywności spowodowany m.in. zaprzestaniem stosowania wysoce szkodliwych środków chemicznych w rolnictwie".

      Jakoś w tamtych czasach żarcie smakowało dużo lepiej, mleko było zsiadłe po 1-2 dniach, truskawki były słodkie, chleb czerstwy po 2 dniach, a o wędlinach to można było poematy pisać.

      napisalbym swoj config,ale sie nie
      zmiescil:(

      1. i we wszystkim , Chrisu 18/04/11 11:37
        bylo DDT.

        Piszesz o smaku wyrobów z perspektywy Polaka. A u nas ilość środków chemicznych była pewnie 30x mniejsza jak w takiej Holandii...
        BTW dowcip.
        Czym różni się Jezus od Holendrów?
        Jezus z wody robił wino, a Holendrzy pomidory.

        /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

        1. no oczywiście , Demo 18/04/11 11:42
          co mnie obchodzi jakaś tam Holandia.

          napisalbym swoj config,ale sie nie
          zmiescil:(

      2. Byłeś w UE w latach 70. - 80.? , zartie 18/04/11 11:45
        Mowa jest o chemii stosowanej w uprawach, a nie przy przetwarzaniu.

        Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem

        1. nareszcie ktoś , Nikita_Bennet 18/04/11 11:54
          rzeczowo gada.
          Kiedyś z 1 kg mięsa wychodziło poniżej 1kg produktu końcowego (np szynki) dziś jest na odwrót.

          nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

      3. zsiadłe mleko , bwana 18/04/11 13:43
        mleko 3.2 i zaprawiasz to kefirem - smakuje po staremu. Ale jasne, wiem o co Ci chodzi.

        "you don't need your smile when I cut
        your throat"

    2. gdyby rynek cukrowy , Nikita_Bennet 18/04/11 15:38
      opierał się o wolny rynek to dziś mielibyśmy kilka cukrowni będących filiami zagranicznych koncernów w których pracę mieliby polacy a tak ktoś poodchodził z niezłymi pieniążkami a efekt mamy ten sam.

      nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

  5. jaki kryzys? , Nikita_Bennet 18/04/11 11:47
    jestem producentem żywności nieprzetworzonej (gosp rolne).
    Możliwości produkcji mam ale opłacalność nawet z dopłatami unijnymi kiepska więc wolę nie produkować np tucznika czy opasów. Prawda jest taka że na żywności obecnie zarabiają pośrednicy (rzeźnie, markety) a nie producent.

    Czy ktoś z was chciałby cały dzień łazić przy smierdzącej robocie za kiepskie pieniądze?
    No właśnie.

    Co do biopaliw - daj mi wyższą cenę np na owies to nie będę nim palił w piecu tylko kupię np węgiel/drewno. Skoro bardziej opłaca mi się palić owsem niż węglem to chyba odpowiedź jest prosta czym będę palił.

    nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

    1. ale całą zimę masz wolną a wszystko sobie samo rośnie! , Chrisu 18/04/11 11:58
      nie nie - to tylko prowokacja była ;)


      A ceny zbóż - prosty przykład. Za "komuny" (lata 70-te początek 80-tych) za 1q zboża było ok 1 tony węgla...
      To chyba logiczne, że ludzie liczą i ja się temu akurat nie dziwię, że palisz owsem...

      /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

      1. zimę to naprawiam sprzęty, konserwacje , Nikita_Bennet 18/04/11 12:11
        naprawy główne i dochodzi papierkologia która często leży od wiosny do zimy.

        A co do przywoływania czasów PRL - jaka była wtedy cena:
        1 kwinala żyta
        1 bochenka chleba (o tej samej wadze kiedyś i teraz)
        1 najtańszej zwykłej bułki
        1 kostki 250dag masła (nie produktu masłopodobnego)
        1 litra mleka w skupie i sprzedaży w mieście w sklepie
        1 litra oleju napędowego
        1 kWh (z kosztami pochodnymi jak opłaty za przesył itp)
        1 tony węgla.

        Albo inne porównanie - ile średnich krajowych trzeba było odłożyć aby kupić najtańsze nowe auto produkowane w PL za czasów PRLu a teraz (dostępność pomińmy bo chodzi o zarobki i ceny).

        Auto potrzebne każdemu, mleko, chleb także inne wymienione rzeczy też.

        nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

        1. wiem wiem , Chrisu 18/04/11 17:36
          A maluch kosztował ok 17-18 średnich krajowych.

          /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

          1. a dzisiaj fiat , Nikita_Bennet 18/04/11 18:00
            panda kosztuje ile? 26 brutto?
            Ile to średnich krajowych?

            nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

            1. A ile kosztuje teraz maluch?;) , Rhobaak 18/04/11 18:47
              ...

              Kor2dual3,2hZ overkloc,4Gbit Ram
              G-forc 460 gietex,barakudy
              Children of Neostrada Association MVP

              1. mowię o najtańszym , Nikita_Bennet 18/04/11 22:58
                nowym aucie a nie o pięćsetce ;)

                nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

    2. ale właśnie o to mi chodzi , Demo 18/04/11 12:20
      wszędzie czytam, że grozi nam głód. A przecież nie grozi, tylko będziemy musieli zrezygnować z innych rzeczy żeby kupić droższe żarcie bo producenci się znajdą.

      napisalbym swoj config,ale sie nie
      zmiescil:(

      1. głód może grozić , okobar 18/04/11 12:36
        w sytuacji kiedy nie masz środków do życia albo gdy twoja pensja nie wystarczy na pokrycie zapotrzebowania na żarcie (i inne wydatki)

        gdzieś niedawno czytałem iż w krajach starej UE ze średniej pensji standardowa rodzina na żywność wydaje około 20-30%. Przekroczenie 30% powoduje narzekanie i poczucie braku środków na jedzenie

        Porównano to z Polską - tutaj średnio rodzina na minimum 45% kosztów na jedzenie w budżecie - i wartość ta rośnie ...

        policzcie sobie własne środki - ile dajecie na jedzenie i zobaczycie siłę nabywczą... i pomyślcie sobie - jakbyście mieli dawać min. 55% na jedzenie przy zachowaniu (i wzroście) cen np. czynszów energii itp.
        kwestia wzrostu cen produktów spożywczych najłatwiej wykańcza ludzi - z samochodu zawsze można zrezygnować (wiem wiem ciężko itp, ale można) a z jedzenia nie... coś jeść trzeba, nawet jak będziemy masowo się przeżucac na najtańsze produkty...

        AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
        GF 7600 GS, M2N4 SLI
        Win XP SP3

        1. skąd ta statystyka? 45%? , Demo 18/04/11 13:13
          j.w.

          napisalbym swoj config,ale sie nie
          zmiescil:(

          1. nie mam pojęcia , okobar 18/04/11 13:41
            nie pamiętam... gdzieś kiedyś na gazeta.pl
            ale jak sobie policzyłem swój budżet domowy, to mi przekracza 58%... na 2 osoby wtedy liczyłem
            jakbym miał wyliczyć na np. 4 to pewnie wyszedłby mi jakiś kosmos

            AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
            GF 7600 GS, M2N4 SLI
            Win XP SP3

            1. to jakaś abstrakcja chyba , Demo 18/04/11 13:44
              albo coś nie tak liczysz, albo zarabiasz minimum krajowe, albo jesz totalne frykasy. Tak na szybko licząc, myślę, że przy 40% już się ciężko pierdzi.

              napisalbym swoj config,ale sie nie
              zmiescil:(

              1. cóż może nie frykasy , okobar 18/04/11 15:18
                i nie minimum
                we 2 osoby zarabiamy 4 tys brutto - co daje jakieś 3 netto
                biorąc pod uwage że codziennie zostawiam w sklepie około 60 PLN na jedzenie - liczmy 20 dni w miesiącu - to mamy 1200 PLN.
                Za pożywienie liczę wszystko - od za przeproszeniem chleba po alkohol i colę...

                przykładowe wydatki -
                codziennie chleb - 5,20 bo tylko taki żonie smakuje
                co 2 dni - 6 ciopak wody (około 10 PLN
                codziennie mięsko i ser na kanapki - około 10 PLN
                codzinnie (prawie codziennie) obiadek w domku - czyli koszt np. kurczaka, ziemniaków i surówek - około 20-30 PLN

                to tylko na szybko - do tego zawsze coś innego - głupi kalafior czy brokuł też za darmo nie jest...

                a od 9 miesięcy do tego koszty jedzonka dla dziecka :P
                ale o ile pamietam liczylem sobie ten koszyk zywieniowy jakiś rok temu

                AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
                GF 7600 GS, M2N4 SLI
                Win XP SP3

                1. ponadto nie pamiętam , okobar 18/04/11 15:20
                  czy liczyłem do wynagrodzenia dwóch osób czy tylko swojego :P

                  AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
                  GF 7600 GS, M2N4 SLI
                  Win XP SP3

            2. ale jak to bylo liczone? , elliot_pl 18/04/11 14:39
              bierzesz pensje A, dodajesz do pensji B, dzielisz kwote wydawana na zarcie przez sume A+B? Jesli tak to u mnie wychodzi 10-20% w zaleznosci od miesiaca. Skad 58%???? Przeciez to nierealne przy 2 osobach. Musialbym siedziec w chacie i zrec - a kiedy praca i sen? :P

              momtoronomyotypaldollyochagi...

        2. a małe sprostowanie , okobar 18/04/11 15:24
          znalazłem GUSowskie wyliczenie koszyków socjalnych
          tam pisze że rodzina daje zazwyczaj około 30% dochodów na jedzenie...
          więc nie mam pojecia co za dane mi po głowie chodziły...

          AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
          GF 7600 GS, M2N4 SLI
          Win XP SP3

        3. a ile wydaje , Nikita_Bennet 18/04/11 15:27
          mieszkaniec Norwegii miesięcznie na żywność?
          To taki ciekawy kraj do którego lubię sie odwoływać i powracać ;)

          nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

      2. glod , Meteor 18/04/11 21:27
        to by nam grozil, jakby nagle do duzych miast przestano dostarczac zywnosc. Glod to byl w czasie II wojny swiatowej i tuz po niej. Teraz to nam co najwyzej grozi drozyzna.

        Tak, naleze do grupy trzymajacych
        kierownice i jestem z tego dumny!
        Pzdr. Univega,Author&Meteor

        1. ale źle na to patrzysz , okobar 19/04/11 07:38
          znam kilka osób które po opłaceniu rachunków ma do dyspozycji 300-400 PLN na jedzenie na miesiąc... a jak do tego dorzucisz np. ubrania, środki czystości to nagle staje się krucho z pieniędzmi

          może nie cierpią głodu, ale mam wrażenie że niedorzywienie im grozi

          AMD 3800+ 2.01GHz 3.00 GB RAM
          GF 7600 GS, M2N4 SLI
          Win XP SP3

          1. Heh , Marcinex 19/04/11 08:18
            Ja na same pieczywo wydaję miesięcznie ponad 180 zeta :( Niestety ze względów zdrowotnych muszę jeść pszenne białe, co przy 10 bułkach dziennie robi 135 zeta miesięcznie do tego chlebki dla małżonki i forsa znika:(

            Nie ma piekła poza tym światem, on nim
            jest, nie ma diabła poza człowiekiem,
            on nim jest!

  6. Ponieważ , Bergerac 18/04/11 14:32
    ''(...) w Polsce ma być 15 milionów Polaków'' :)
    Czyli reszta ma zejść z głodu :) Jasne?

    Barbossa: You're supposed to be dead!
    Jack Sparrow: Am I not?

  7. Mnie jedno zastanawia... , JE Jacaw 18/04/11 15:21
    ...do czego jak do czego, ale żeby dopłacać do produkcji żywności to jest paranoja. A to dlatego, że bez wielu rzeczy można się obejść, ale nie bez żywności, więc nie ma szans, aby była to działalność (ogólnie oczywiście) nieopłacalna, bo ludzie muszą jedzenie kupić. Natomiast inna sprawa, że może być źle zorganizowana i np. produkcja bananów w Norwegii może nie być najlepszym pomysłem, podobnie jak próba utrzymania się z 5 hektarowego gospodarstwa. Dlatego należy pozwolić, aby zadziałał tu wolny rynek i sprawa powinna się unormować... a przynajmniej będzie lepiej niż jak decyduje o tym urzędnik.

    Socjalizm to ustrój, który
    bohatersko walczy z problemami
    nieznanymi w innych ustrojach

    1. tylko , Nikita_Bennet 18/04/11 15:36
      wtedy to rolnik będzie sporo decydował o cenie i np skończy się zastojami w mlynach na kilka tygdoni (czas sprowadzenia zboża np z Ukrainy) i w ubojniach a straty poniosie kto? Przecież pracowników trzeba opłacić niezależnie czy szef młynu czu ubojni/masarni załatwi produkt do przerobienia ;)

      Z drugiej strony masz wiele racji bo dopłacanie do produkcji rodzi wiele nadużyć na których nie skorzysta producent czyli rolnik a przetwórca.

      W tym roku mieliśmy chorą sytuację - windowanie cen zbóż i rolnicy nie sprzedawali zbóż. Co zrobiono? Wstrzymano wypłacanie dopłat bezpośrednich i rolnicy musieli sprzedać zboże bo goniły ich zakupy nawozów/kredyty. Gdyby nie było dopłat to instytucje państwowe mogłyby miec jakiś wpływ (zakładając że cena zboża byłaby wyższa)? Chłop by powiedział że nie sprzeda i już bo więcej kasy dostał za zboże (zamiast w dopłatach) i wtedy państwo miałoby problem bo towar jest, są chętni do kupna tylko na cenę miałby wpływ producent.

      Tak wiem - trochę namieszałem i podejrzewam że zatrybi to tylko co 5 istota ;)

      nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

      1. nie byłoby żadnych zastojów , Demo 18/04/11 16:24
        rolnik chciałby więcej, klient mógłby zapłacić mniej i b. szybko wyklarowałby się złoty środek. Jak Ty byś nie sprzedał, znalazłby się ktoś inny kto by sprzedał.

        napisalbym swoj config,ale sie nie
        zmiescil:(

        1. no nie tak łatwo , Nikita_Bennet 18/04/11 17:58
          wtedy RP musiała by się zgodzić na GMO, likwidację (raczej brak obowiązku posiadania) np płyt obornikowych itp co obecnie nas rolników obowiązuje a np towary z takiej Brazyli czy Chin (np wieprzowina) nie były produkowane w takich warunkach jakie są nałożone na polskich/unijnych rolników. Ewentualnie wszystkie państwa powinny spełnić te warunki i można mówić o konkurencji.
          No chyba że wolisz wieprzowinę z Chin opartą na substancjach zakazanych w UE ;)

          Pamiętaj - żywność a raczej jej brak to dobry straszak na ludzi, działa bardzo dobrze w mediach, działa super na kazaniach w kościele, żywność to ogromny interes tak jak wódka, papierosy itp. Państwo nie zrezygnuje z jego regulowania dlatego że Ty tego chcesz czy ja tego chcę - za duża strata finansowa.

          nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

      2. No to... , JE Jacaw 18/04/11 18:47
        ...by zbankrutował i sprzedał ziemię temu co lepiej sobie z nią radzi. Ja nie bardzo widzę powód, aby z moich podatków dopłacać do rolnictwa... podobnie jak do innych gałęzi gospodarki. Z tym, że o ile popyt na telewizory LCD może się skończyć, to popyt na żywność nie.
        Kiedyś rolnicy sobie świetnie dawali radę z produkcją i sprzedażą, bez pomocy państwa, pośredników itd. Niestety teraz państwo i szczególnie UE ich przyzwyczaiła do tego, że oni są tylko od produkowania, a zbytem to się zajmuje kto inny, czas wrócić do normalności. Oczywiście trzeba też znieść te wszystkie bzdurne wymogi UE dotyczące produkcji żywności.

        Socjalizm to ustrój, który
        bohatersko walczy z problemami
        nieznanymi w innych ustrojach

        1. Tak, tak. I mieli powiedzmy max 20q/ha , Chrisu 18/04/11 20:35
          a teraz 60 i więcej...
          Tylko wtedy koń ciągnął sochę, a teraz 200 koni ciągnie pług 7 czy 9 skibowy...

          /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

          1. No i ? , JE Jacaw 18/04/11 21:47
            Nie bardzo rozumiem. Kiedyś chłop był wstanie utrzymać się z gospodarstwa, a teraz jest na to za głupi, czy co ? Dlaczego wszyscy myślą, że chłop ze wsi jest za głupi, żeby na swoje utrzymanie zarobić i trzeba go niańczyć ? Myślę, że gdyby im dano możliwość to wielu by pokazało, że potrafi zadbać o swój interes i nie jednemu miastowemu pyszałkowi szczęka by opadła.

            Poza tym co mnie to obchodzi... ich problem nie mój, jak się nie podoba to niech znajdą pracę w mieście, ja im nie każę roli uprawiać, ja tylko chcę, aby nie sięgali do MOJEJ kieszeni, bo ja im nie sięgam. Nie dość, że muszę kupę kasy wydawać na żywność w sklepie, to jeszcze w podatkach mam do tego dopłacać, a jakim prawem ? W dowodzie ich mam wpisanych, czy co ?

            Socjalizm to ustrój, który
            bohatersko walczy z problemami
            nieznanymi w innych ustrojach

            1. no i to , Chrisu 19/04/11 09:33
              że każdy z nich ma do sprzedania 3x więcej jak miał.

              /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

              1. 3 razy? , Nikita_Bennet 19/04/11 17:17
                powiem Ci tak - jak ja zbiorę poniżej 60q z 1ha to może nie starczyć na następne zasiewy (lub spłatę kredytów wziętych pod te zasiewy).
                Ogólnie 60q to minimum aby opłacało się w to bawić a ziem nie mam jakiś rewelacyjnych (czyt - inni mają lepsze ziemie i zbierają po 90q z ha;) ).

                nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

                1. a jakie u Ciebie są ziemie? , Chrisu 19/04/11 23:29
                  bo w moich okolicach 4 klasa to już rewelka, a mój tata za 30% gruntu nie płacil podatku rolnego - 6z ;)
                  Więc w moich okolicach 60q to był wyczyn...

                  /// GG# 1 110 10 10 11 100 10 \\\

            2. A chciałbyś kupować chlebek w jednym roku po 2 zł, a w drugim po 6 zł? , zartie 19/04/11 10:42
              Albo jeszcze drożej? Pierwszy byś marudził.

              "No to by zbankrutował i sprzedał ziemię temu co lepiej sobie z nią radzi."

              Twoja wiara w bajki zawsze mnie zadziwia. Jeżeli produkcja żywności będzie nieopłacalna, to NIKT jej nie będzie produkował. Wiesz co to są koszty? I koszty stałe?
              Jak nikt nie będzie produkował telewizorów LCD nic się nie stanie, zauważasz różnicę w swoim przykładzie?

              Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem

              1. Ale teraz mamy caly czas chlebek po 5,50. , ptoki 19/04/11 11:53
                Bo placisz za niego tez w podatkach i tam tego nie widac ile na co poszlo.
                To taka demagogia z straszeniem tymi cenami.
                Jakos mamy dwu producentow procesorow na krzyz i jakos nie mamy wysadzonych cen CPU pod niebiosa. Bo nikt tam nie stara sie mieszac.
                I nawet zmowa na rynku LCD czy pamieci wiele nie szkodzi bo ceny sa zawyzone nawet nie o 20%.

                Te mityczne wachania nie sa skutkiem natury. One sa skutkiem grzebactwa spekulacyjnego albo urzedniczego.

                1. "mamy 2 producentow procesorow na krzyz i jakos nie mamy wysadzonych cen CPU pod niebiosa" , zartie 19/04/11 21:18
                  LOL, poszukaj innego przykładu, bo ten Ci nie wyszedł :-DDDD

                  Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem

                  1. Znowu argument bez argumentu? , ptoki 20/04/11 09:25
                    Po co dyskutujesz bez dyskutowania? Tak zeby marnowac klawiature?

                    1. Argumentu byś nie zauważył, nawet gdyby Cię ugryzł w d... , zartie 21/04/11 12:15
                      Po raz kolejny tylko to potwierdzasz. Życzę smacznych procesorów.

                      Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem

              2. trochę przeholowałeś - produkcja żywności nigdy nie będzie nieopłacalna , bwana 19/04/11 13:43
                bo żywność to artykuł pierwszej potrzeby. dopóki ludzie jedzą, żeby żyć, dopóty ktoś żarcie produkować będzie.

                "you don't need your smile when I cut
                your throat"

                1. Dobrze, że napisałeś "ktoś" , zartie 19/04/11 21:14
                  Ja nie mówię, że byłaby nieopłacalna w ogóle. Byłaby nieopłacalna w krajach Unii. UE musiałaby importować żywność, a w związku z tym byłaby bezpośrednio narażona na wszelkie skoki cen na światowych giełdach, czy fochy lokalnych kacyków. Taką sytuację mamy z ropą i efekty tego obserwujemy codziennie ze zgrozą na stacjach benzynowych.

                  PS. I niech nikt mi nie opowiada, że żywność to nie ropa i można raz-dwa odbudować potencjał produkcyjny, bo to są bzdury.

                  Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem

                  1. Ok, jest jaśniej. Ale "fochy lokalnych kacyków" w przełożeniu na UE lat temu z dziesięć , bwana 19/04/11 22:19
                    to strajki francuskich rolników (blokady dróg na przykład) - koszty fochów rodzimych (unijnych) kacyków jak widać już ponosimy.

                    Akurat przykład z cenami benzyny nie jest chyba trafiony. Wydaje mi się, że ceny benzyny (w czasie kiedy akcyza i inne podatki się nie zmieniają) jest głównie związana z kursem złotówki do dolara. Przy czym upierać się nie będę, bo po prostu nie interesowałem się tym. Szukałem hasła "struktura importu ropy naftowej" i znalazłem takie opracowanie: http://www.profuturo.agh.edu.pl/...-030_Janusz.pdf

                    Wynika z niego, że niemal całą ropę Polska kupuje od Rosji i krajów byłego ZSRR. Dlaczego uważam, że to istotne? Bo sytuacja na Bliskim Wschodzie wprawdzie pewnie podnosi cenę ropy, którą kupujemy, ale nie w takim stopniu w jakim podnosiłaby, gdybyśmy kupowali ropę z tamtego obszaru. W jakimś TVN/TOK FM/Onecie czytałem/słyszałem, że sytuacja na B. Wsch. podniosła ceny paliw w Polsce o mniej niż 1 punkt procentowy. Ale, jak pisałem, ślizgam się po temacie.

                    Wracając do żywności - zdecydowanie łatwiej jednak przestawić się pojedynczym gospodarstwom z pastewnych na żyto i z krów na świnie, niż zbudować infrastrukturę pod petrochemię a potem zamienić ją na odkrywkę gazu łupkowego. Chodzi mi o to, że zmiana rodzaju upraw czy hodowli w perspektywie powiedzmy pięcio-dziesięcioletniej jest o wiele bardziej racjonalna, niż budowa przemysłu zaawansowanego przetwarzania z takim samym horyzontem czasowym. Oczywiście pozostaje kwestia tego, czy "bardziej racjonalna" oznacza "opłacalna" czy "i tak nieopłacalna" - ale na rolnictwie też się nie znam, więc tylko na głos dywaguję.

                    "you don't need your smile when I cut
                    your throat"

                    1. Rosjanie ustalają ceny swojej ropy na podstawie cen światowych , zartie 21/04/11 12:08
                      Gdyby robili inaczej byliby ciężkimi frajerami.

                      Przestawienie gospodarstw ??? W rolnictwie (tym prawdziwym) od dawna jest ścisła specjalizacja! Wielkość gospodarstwa, rodzaj gleb, infrastruktura i maszyny dają naprawdę bardzo małe pole manewru i przestawienie wymaga ogromnych funduszy. Żeby ktoś się na to decydował, musiałby mieć pewność, że nowa specjalność rzeczywiście będzie opłacalna, na rozchwianym rynku takiej pewności by nie miał.

                      Najważniejsze: Nie mówimy o kilku gospodarstwach, lecz o całym rolnictwie UE. Rozchwianie doprowadziłoby nie do przestawiania się, ale do upadku całych specjalności. Nie nastąpiłoby to natychmiast, lecz po kilku - kilkunastu latach, a odtworzenie potencjału produkcyjnego trwałoby kilkadziesiąt lat, o ile w ogóle byłoby możliwe (np. z powodu degradacji nie uprawianych gleb czy zmiany stosunków wodnych).

                      Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem

                      1. No tak... , JE Jacaw 21/04/11 12:37
                        ...zapewne przestawienie się z budowy statków, na produkcję LCD jest bardzo łatwe, nie to co w rolnictwie. A może jednak nie i trzeba takie stocznie wspierać ? Może producentów dorożek też trzeba, bo oni to już od dawna są w recesji... weszły samochody i im strasznie pokrzyżowały szyki. Straszne.

                        A może jednak zacznijmy rozmawiać o ludziach, a nie o kolektywach ? Poza tym przy obecnej globalizacji nie ma większych obaw, szansa, że w całej UE upadnie produkcja pszenicy jest minimalna, a jak upadnie... to cóż pewnie da się ją sprowadzić z Chin. A jak upadnie na całym świecie... to i tak będą olbrzymie problemy i rezerwy państwowe nic tu nie pomogą. Do tego nikt nie każe, aby rolnicy się tak bardzo specjalizowali. Ich wybór, ich ryzyko. Jak w każdej dziedzinie. Zawsze mogą sobie pół gospodarstwa zostawić na uprawę, a pół na chów zwierząt. Ja się wtrącać nie zamierzam, to ich broszka, ich wybór.

                        Socjalizm to ustrój, który
                        bohatersko walczy z problemami
                        nieznanymi w innych ustrojach

                        1. Czy ja piszę o przestawianiu się z uprawy pszenicy na produkcję fortepianów? , zartie 22/04/11 09:55
                          Bo taki jest Twój przykład. Mamy stocznię, więc możemy budować tankowce, masowce. Nieopłacalne? Możemy produkować statki wycieczkowe, luksusowe jachty, kutry rybackie. Posiadana infrastruktura to umożliwia przy stosunkowo niewielkich (w stosunku do jej wartości) nakładach. Produkujesz telewizory? Na liniach do montażu powierzchniowego, przewlekanego i lutowania zrobisz dowolną elektronikę, nawet na zlecenie. Tak zmieniła profil produkcji pewna polska firma, produkująca w latach 90. telewizory kineskopowe.
                          W wysokospecjalistycznym rolnictwie zmiana produkcji to praktycznie budowa nowego gospodarstwa! Nie mówiąc o tym, że np. na pastwiskach pszenicy nie posiejesz.

                          No tak, pszenicy w UE nie musimy uprawiać, nic nie musimy uprawiać, nic nie musimy hodować, produkować też nic nie musimy. Wszystko możemy kupić. Tylko powiedz mi za co? A Tobie na bezrobociu też się zapewne będzie świetnie żyło bez żadnego zasiłku.

                          Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem

                          1. No na pastwiskach pszenicy nie posiejesz. Nie dalej jak 4 lata temu gospodarstwo niedaleko , ptoki 22/04/11 10:02
                            mialo 50h pastwisk. W kolejnym roku na tych polach byla kukurydza. Potem rzepak. W miedzy czasie gostek chodowal troche swin (jakies 300szt) potem mial przerwe i chodowal kury.

                            Ty wogole byles kiedys na wsi albo ogladasz wies tylko w programie discovery na filmie o farmie pomidorow?

                            1. Pszenicę posiał? , zartie 22/04/11 10:52
                              Zapewne nie, bo nikt by nie marnował dobrej gleby pod pastwiska. Pastwiska, czyli hodował krowy. Mleczne, czy mięsne? Do tego musiał mieć oborę i wyposażenie (poidła, ew. dojarki). Kukurydza, rzepak. Na to wystarczy ziemia taka sobie, IV klasy. Musiał czymś to posiać i zebrać, a obory stały puste. Dodatkowe koszty. Potem hodował świnie, czyli przerobił obory. Co z ziemią? Hodował na własnych paszach, czy ziemia leżała odłogiem? 300 ogonów? Malutka ta hodowla. Potem przerzucił się na kury. Nioski? Tucz kurczaków? Obory wykorzystał/przerobił, ew. kupił klatki, a co z ziemią? I tak według Ciebie, ma wyglądać przemysłowe rolnictwo ?????? Hmmmm, ekspertem od rolnictwa to Ty chyba nie jesteś.

                              Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem

              3. Tak... , JE Jacaw 21/04/11 12:28
                ...z dwóch powodów:

                1. Po pierwsze nie bardzo widzę powód, aby w jednym roku był za 2 zł, a w następnym 6 zł, bo niby co musiało się stać, aby tak cena wzrosła ? Poza tym ja na wolny rynek nie marudzę, na wolny rynek to marudzisz Ty i Tobie podobni.

                2. Nawet jakby się tak stało, to i tak na 99,99% zapłaciłbym ogólnie mniej, bo obecnie płacę ukrycie w podatkach na rolników oraz na obsługę tego systemu przez urzędników, który dostają pensje, a nie robią tego społecznie jakbyś nie wiedział. Czyli koszty pośrednictwa są na tyle duże, że jakby nawet było 2 i 6, to średnio mamy 4, a w obecnym systemie cena w obu latach pewnie byłaby przynajmniej 4,5.

                Poza tym czemu w takim razie w innych dziedzinach gospodarki nie domagasz się centralnego sterowania ? Czyżby system PRL'u Ci odpowiadał ? Bo z tego co piszesz tak wynika.
                Niestety widzę, że ludzie uważają "wolny rynek" i jego mechanizmy za jakieś egzotyczne zwierzę, a tak naprawdę jest to po prostu nazwa na najzwyklejsze czynności jakie każdy z nas dokonuje każdego dnia. Każdy z nas jest właśnie tym tajemniczym mechanizmem rynkowym, kiedy zamiast w kiosku A kupimy gazetę w kiosku B i pora w końcu to zrozumieć. Co więcej te mechanizmy działają też wtedy, gdy państwo się wtrąca np. za PRL'u w sklepach było tania, ale nie było nic... a na czarno można było dużo rzeczy kupić, bo tych mechanizmów nie da się oszukać, to tak jakby walczyć z grawitacją. Cena produktu to nie jakieś tajemnicze coś... to po prostu cena zrównania się podaży z popytem i tyle. Jeśli cena będzie zbyt niska to będzie więcej chętnych niż produktów i wtedy, albo cena wzrośnie, albo jak państwo sztucznie ją zablokuje stworzą się kolejki i część ludzi trafi na puste półki, bo jak czegoś jest 10, to dla 11 osoby zabraknie. Jeśli jest zbyt wysoka, to w sklepie towar będzie zalegał na półkach i prędzej lub później sprzedawca będzie zmuszony cenę obniżyć. A jeśli będzie to poniżej kosztów produkcji, to zapewne zbankrutuje i jego niszę przejmie ktoś kto efektywniej wyprodukuje dane towar. A czy to towarem będzie: praca (np. płaca minimalna odbiera możliwość zarobkowania części ludzi i to właśnie tym najsłabszym, których praca nie jest warta ceny/płacy minimalnej), żywność, długopisy, lodówki, laptopy, auta to obojętne, mechanizm jest zawsze taki sam. Przy czym jak pisałem, żywność jest na tyle specyficzna, że popyt na nią zawsze będzie, więc dopłacanie do niej jest zupełnie bez sensu.

                Przykładowo jeśli chleb w sklepie kosztuje 3 zł, rolnikowi dopłaca się do niego 1 zł, do tego przynajmniej 0,5 zł biorą urzędnicy za obsługę systemu, to ja wolę w sklepie zapłacić 4 zł, niech Państwo odda mi te 1,5 zł z podatków i będę 0,5 zł do przodu. Dzięki temu kupując 8 bochenek chleba będę miał kasę na dodatkowy, który mogę np. dać biednemu. Wtedy ja będę zadowolony, biedny będzie zadowolony i rolnik też, bo zamiast 8, sprzeda 9 bochenków.

                Socjalizm to ustrój, który
                bohatersko walczy z problemami
                nieznanymi w innych ustrojach

                1. Ekonomista teoretyk ???? , zartie 22/04/11 09:33
                  Na papierze wszystko dobrze wygląda. Wiesz, że na papierze najlepszym ustrojem jest komunizm?

                  Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem

                  1. Ale ty wiesz ze tego boarda czyta duzo wiecej ludzi niz odpisuje? , ptoki 22/04/11 09:53
                    I widza jak dyskutujesz.

                    1. Jak dyskutuję ??? , zartie 22/04/11 10:39
                      Przejaskrawiam przykłady (celowo) i robię skróty myślowe (tak już mam). Twoje porównanie do procesorów było bezsensowne, bo po pierwsze każdy człowiek nie potrzebuje ćwierć procesora dziennie (statystycznie), a po drugie zapędy Intela hamuje jedynie strach przed urzędami antymonopolowymi - czyli regulatorami rynku, z którymi Ty i Jacaw tak ochoczo wojujecie. Teraz lepiej, jak wytłumaczyłem łopatologicznie?

                      Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem

                      1. Teraz przynajmniej podales swoje argumenty. Zazwyczaj tego nie robisz. , ptoki 22/04/11 11:45
                        Porownanie procesora do chleba jest calkiem dobre.
                        I tego i tego potrzeba od czasu do czasu.

                        A co do urzedow antymonopolowych to znowu nie trafiles. Akurat te urzedy sa przez liberalow pochwalane. I pelnia role deregulacyjna.

                        I dodatkowo podalem ci przyklad ze w zmowie producentow LCD udowodniono wzrost cen o jakies 20% (OIDP) wiec na rynku gdzie masz 3 na krzyz producentow ktorych nikt nie reguluje namietnie tak jak np rolnictwo czy farmakologia ceny sa nizsze.

        2. nie wszystkie , Nikita_Bennet 18/04/11 22:57
          wymogi UE sa bzdurne to raz np zużycie czystego N ograniczone do 170kg na ha itp.
          Niektóre mają sens albo inaczej - kilka z nich ma sens.

          Poza tym jak już pisałem wiele razy - zdjąc dopłaty a podnieść ceny zbóż, pośrednik mniej zarobi a rolnik więcej i bez dopłat.

          nikita_bennet (at) poczta.onet.pl

          1. No więc... , JE Jacaw 21/04/11 12:44
            ...sam potwierdzasz, że tylko niektóre mają sens, więc większość to przeszkadzajki. Poza ja jako niepoprawny wyznawca wolnego rynku, wierzę, że ludzie sobie bez tych przepisów poradzą... tak jak radzili sobie przez tysiące lat. Jak patrzę w wiarę niektórych w urzędników, to wydaje się, aż cudem, że ludzkość bez ich pomocy dotrwała do dziś. Niby ludzie są coraz mądrzejsi, ale dawniej sobie jakoś dawali radę bez nadmiernych regulacji, a teraz jak urzędnik nie pozwoli lub nie zabroni czegoś, to ani rusz.

            Do tego co znaczy podnieść cenę ? Cenę ustala rynek, jeśli komuś przeszkadzają urzędnicy, to niech rolnicy sami sprzedają swoje produkty, mogę się nawet zorganizować np. w wiosce jest 11 gospodarstw, z czego 10 produkuje żywność, a 11 zajmuje się jej zbytem. Dajmy wreszcie rolnikom szansę działania, a nie traktujmy ich jak dzieci, którym wszystko trzeba pokazać i prowadzić za rączkę. Ja wiem, że lata PRL'u, IIIRP i UE zrobiły swoje, ale nie wierzę, że rolnicy to takie głupki i nieudolne ciapy, które sobie nie poradzą. Ich dziadkowie i pradziadkowie sobie radzili bez pomocy państwa i urzędników, a często nawet wbrew nim. Jak ktoś produkuje telewizory LCD to też sam się musi martwić o ich zbyt, a nie czeka, aż przyjdzie urzędnik, który się tym zajmie.

            Socjalizm to ustrój, który
            bohatersko walczy z problemami
            nieznanymi w innych ustrojach

            1. Bardzo czesto sie zapomina ze dobrym spozytkownaiem urzednika jest budowanie statystyk , ptoki 22/04/11 09:51
              i ich publikowanie.
              Ludzie glupi nie sa i w niepewne biznesy sie nie pchaja a jesli sie pchaja to robia to tak aby szybko moc sie przebranzowic.

              Urzednik jest dobry w liczeniu i niech tym sie zajmuje jesli juz nie wierzymy w zewnetrzne firmy produkujace statystyki (anderseny niby prywatne a bzdury wypisywali swego czasu).

              Ze tak troche obok sie wtrace...

    2. Unia dopłaca do NIEPRODUKOWANIA żywności , zartie 18/04/11 17:53
      Rolnik dostaje pieniądze za żywność, której NIE WYPRODUKUJE. Gdyby wyprodukował, teoretycznie miałby większy dochód, ale UE miałaby problem co z tą żywnością zrobić. Do tej pory ceny na giełdach były niższe, niż koszty produkcji w Unii, więc aby zachować stabillność na rynku wewnętrznym UE musiałaby tę żywność skupić i sprzedać na zewnątrz ze sporą stratą. Do tej pory aktualna polityka bardziej się opłacała, teraz ceny na giełdach wzrosły, ale nie wiem, czy na tyle, aby Unii opłacało się eksportować żywność, a tym samym zmieniać politykę.

      Gdybym dostawał złotówkę za każde przekleństwo pod adresem Microsoftu już dawno byłbym milionerem

      1. A czemu musiałaby ? , JE Jacaw 18/04/11 18:44
        Gdyby się nie wtrącali to rolnicy by sobie poradzili, podobnie jak robili to wcześniej i jak robią to tysiące innych przedsiębiorców.

        Socjalizm to ustrój, który
        bohatersko walczy z problemami
        nieznanymi w innych ustrojach

        1. ogólnie pod względem polityki rolnej w UE dzieją się ciekawe rzeczy , bwana 19/04/11 08:19
          np. Polska obrywa kary za "nadmierne zapasy" produktów żywnościowych:

          http://info.wiadomosci.gazeta.pl/...dmierne+zapasy

          Wiadomo, że zapasy pochodzą np. ze skupów interwencyjnych; ogólnie chodzi przede wszystkim o polską wieprzowinę. Tylko, powiedzmy to otwarcie, karanie za "spekulacyjne zapasy żywności", za samo to, że się je ma (choć nie wprowadza na rynek - kolejny absurd, ale już nasz polski) to ewidentna napaść na autonomię krajów członkowskich, szczególnie tych, których produkty żywnościowe mogą zaszkodzić interesom francuskich rolników.

          "you don't need your smile when I cut
          your throat"

          1. Częściowo tak... , JE Jacaw 21/04/11 12:49
            ...ale mi się te skupy interwencyjne też nie podobają, bo państwo się nie powinno do tego wtrącać. Oczywiście mamy ten problem, że w UE jest kupa przepisów to regulujących i niestety taki rolnik nie może swobodnie jajek sprzedać zagranicę. Trzeba po prostu te głupie ograniczenia znieść i tyle.

            A najbardziej mnie śmieszy mówienie o "spekulacji", bo co to niby jest ? Kupuj tanio i sprzedawaj drożej to jest podstawa rozwoju gospodarki, a nie żadna naganna "spekulacja". Gdyby nie było tej tzw. "spekulacji" to nadal byśmy łupali kamienie w jaskiniach.

            Socjalizm to ustrój, który
            bohatersko walczy z problemami
            nieznanymi w innych ustrojach

            1. a to nawet nie musisz mnie przekonywać , bwana 21/04/11 13:20
              skoro jest skup interwencyjny - no dobra. To ja wdrażam systemy ERP, niech ktoś mnie interwencyjnie zatrudni, bo w tym roku mam trochę przestojów w biznesie.

              Kiedyś Ziemkiewicz (chyba w Viagrze Maci) napisał, żeby posłom, co to głosowali na ustawę o skupach interwencyjnych, wypłacać uposażenie w kotletach schabowych:-)

              Jeśli chodzi o przeregulowanie UE, to też nie trzeba mnie przekonywać. Mam na ten temat swoje zdanie, raczej go nie zmieniłem w ostatnich latach.

              Hasła o "spekulacji" (PO) i "drożyźnie" (PiS) to już populistyczne popierdółki przedwyborcze.

              "you don't need your smile when I cut
              your throat"

    
All rights reserved ® Copyright and Design 2001-2025, TwojePC.PL